Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

dota28

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez dota28

  1. Eli - u nas z dnia na dzień lepiej:) jest przez całe dnie ze mną i wie, że nie popuszczę tak jak babcie lub tata. Ale bezczelny okropnie - jak już daje czadu to ryknę po nauczycielsku i pytam czy muszę krzyczeć, a on z uśmiechem na twarzy mówi: tak:) Wczoraj rano tez się do mnie przytulił i rzucił tekstem: wieś mamusiu, kocham cie baldzio:) no rozczula na maksa taki tekst:) Choroba forum nam zdycha powoli:(, mam nadzieję, ze spowodowane jest to tylko okresem urlopowym, a nie rezygnującymi mamami. Za chwilke zostaniemy tu tylko w 3 z Ania30x i wpadającą raz na miesiąc Agus7. Dziewczyny pisac co tam u was!!!!!!! A u nas upał, na ogórdku pustynia, ale ponoc ma się to zmienic, bo juz drzewa schna, owoce zaraz wszystkie oblecą, a trawy już w zasadzie nie ma, zostalo tylko siano trzymające się korzeni:( Naet Kondzio nie chce wychodzić z domu w godzinach południowych, bo mu zbyt gorąco. Jutro wyjeżdżamy na zlot fanów UNIVERSU, ciekawe jak wytrwamy, ale mały przynajmniej będzie miał chwilę tatusia dla siebie, bo od tygodnia z hakiem widuje go tylko rano podczas śniadania. odezwę się więc po niedzieli.
  2. Eli - u nas siusianie wygląda identycznie:) na ogórdku też sam sika, ale wtedy mówi, że idzie sikać, a w domu sam biegnie. Powiem Wam, ze mam to co Eli jakiś czas temu:/. Wrażenie, że nic tylko krzycze - mały z kochanego dziecka zamienil sie prawie w małego potworka:( Wszystko chce na już, ciągle zmienia zdanie i wpada w histerie podczas ubierania:( Mam nadzieje, że teraz bede miała dla niego wiecej czasu, bo wczoraj zaczęłam urlop i dziecko mi się naprostuje:) Agus - kiedy wyjeżdżacie??
  3. rrrrrrrrrrrrr tyle się napisałam i wcięło mi całą wypowiedź:( Ania - zrób lepiej Natalce badanie, bo nadmiar żelaza też może być szkodliwy. Wg mojej lekarki najlepszym lekiem jest ferrum lek, ale on na receptę i ponoć najmniej szkodzi na ząbki. Jak tam wesele? Już po tym pierwszym z kolei?? Eli - trzymam kciuki za powrót apetytu, bo u nas anemia poszła precz, ale z apetytem nie było lepiej. A ja na finiszu szaleństwa. Od poniedziału powinnam mieć juz urlop:) jeszcze tylko dwie konferencje w dwóch szkołach i jeden egzamin poprawkowy:) Zaliczyłam juz dwie imprezy, jedną ze współpracownikami a drugą ze słuchaczami, kótrzy zdali egzaminy koncowe. Ogólnie zabiegana jestem okropnie i wręcz przywalona papierzyskami. Konradek juz biega po ogródku, ale musi chodzić w długim rękawku, żeby mu białe plamy nie zostały po tej ospie. Poza tym ok. Mąż ciągle w rozjazdach. Babcia wylądowała w szpitalu, a jak wyszła to pomagam mamie, która dwa razy dziennie biega na rehabilitację. Co do forum, to faktycznie kiepsko:( Ja czytam jak jest co, ale czasu na pisanie nie miałam przez ostatni tydzień. A poza Ania30x i Eli to resztę naszych dziewczyn wsysło, a z tego co wiemy, tylko thefly na wyjeździe. Celebre co tam u Was? nic nie piszesz.
  4. Miałam awarie komputera przez prawie 3 tygodnie i myślalam, że będzie co poczytać, a tu prawie pusto:( Flowers - oby szybko mu przeszło, współczuję z całego serca. Wracajcie szybciutko do zdrowia i wyremontowanego domku. Eli - u nas z apetytem różnie bywa. dawno jednak przestałam się tym przejmować. U nas OSPA!!!! nie wiem gdzie i od kogo załapał, ale załapał:( Z drugiej strony lepiej teraz niz na wyjeździe jakimś. Poza tym wszystko w porzadku, ja tylko mam zawrót głowy, bo koniec roku szkolnego jest, a teraz nie wiem, czy nie będę musiała wziąc kilka dni zwolnienia lekarskiego. Zobaczymy... Thefly - wyslij jakies zdjęcia Adula, bo juz nie pamietam jak wygląda:) Agus - udało Ci sie znaleźć jakieś noclegi? pozdrawiam
  5. http://www.ratujmaluchy.pl/index.php?option=com_frontpage&Itemid=1 Dziewczyny zerkajcie tam pilnie, bo protest można złożyć tylko do jutra:)
  6. Eli - Kobieto daj spokój z tą wagą!!! Ja mam pow 60 kg a mierzę dużo mniej niż Ty i nie mam ochoty się chwalić, ale jak Was czytam, to mi słabo ;). Z Kubusia to kawał mężczyzny :) A trzydniówka może go ominie. Jesli chodzi o szczepienie to lepiej przesunięta pierwsza dawka niż zaczynanie od początku. Agus - powodzenia w szukaniu noclegów:) A nasz weekend był baaardzo udany:) Dzieciaki się polubiły chociaż nie obyło się bez konfliktów oczywiście o te same zabawki:) Poza tym było OK, jakoś się dogadywali:) Nawet w kwestii chodzenia spać, bo Kondzio zazwyczaj dużo później niż Natalaka, a tam jakoś mniej więcej się zgrywali. Pododa była cudna, poza 1 maja, lało z przerwami cały dzień, ale i tak wyszliśmy na kryty plac zabaw i taksóweczką nad morze też się wybraliśmy:) Na promenadzie pożarliśmy gofry i lody pod daszkiem i ogólnie się udało. Nasi mężczyźni też wybitnie sobie do gustu przypadli. Wszyscy jednak mieliśmy niedosyt, bo zbyt krótko. Od powrotu nic tylko praca, a dzisiaj skończyłam wcześniej to wzięłam się za stworzenie kawałka ogródka warzywnego Okropnie się natyrałam, ale mam nadzieję, że warto będzie. Posadziłam borówki amerykańskie, trochę selera i dwa krzaczki pomidorów (nie ryzykuję więcej, bo nie wiem czy w ogóle coś się urodzi, a szkoda mi miejsca) oraz kilkanaście krzaczków poziomek dla Kondzia. Teraz jeszcze muszę kupić truskawki i wsadzić cebulę na szczypior. Alergia mojemu dziecku po 2 dniach nad morzem odeszła jak ręką odjął:) Teraz zamiast katować go 8 razy dziennie różnymi wtryskami do noska dostaje tylko raz na noc:) A rozgadał się tak, że praktycznie każdej nocy urządza sobie nawet przez sen pogaduchy:)
  7. Ech babeczki:) Widziałam Wasze zdjęcia i już swoje wiem. niestety nie zawsze można ważyć 45 kg:) A u nas zmiana planów, okazało się, że nie ma szans na kupno biletów na środę, więc jedziemy już jutro. Wzięłam dzien opieki i mam o 1 dzień dłuższy weekend:) Oby tylko pogoda sie utrzymała:) Byliśmy dzisiaj u alergologa i zmieniła leki na słabsze. Mały jest okropnie zaflegmiony, ale na szczęście oskrzela ciągle czyste. Na testy będziemy musieli jechać jesienią. A teraz jakoś przetrwamy:) Eli - cieszę się, że Kubuś zaakceptował świat zewnętrzny:) Ania - właśnie chciał mi pokazać, że mu na nas zalezy, bo ostatnio bywa różnie, głównie zupełnie nie ma dla nas czasu:(. A jak w małżeństwie nie ma się dla siebie czasu to niestety zaczyna się dziać źle. Mam nadzieję, że wspólnie spędzone kilka dni znowu uleczy całkowicie atmosferę. gdybym nie zdążyła jutro do Was wpaść to życzę wszystkim sueprpogody na weekend i samych miłych chwil. odezwę się w niedziele po powrocie. buziaki dla maluszków
  8. Zagadka linijki rozwiązana:) cos się zacięło i przestała odliczać prawidłowo. Teraz testuje:) Wyobraźcie sobie, że mój szalony mąż jechał prawie cały dzień pociągiem żeby dojechać do domu i jutro będzie jechał do Wrocławia na następny koncert. Zaraz tu będzie :)
  9. No takim chudzinkom jak Wy dwie to akurat łatwo mówić i śmiać się z koleżanki:P Brzydule:( A ja serio mam załamkę, w połowie ciąży ważyłam tyle co teraz:(
  10. Hmmm wg kalendarza Kondzio dzisiaj kończy 2,5 roku:), ale wg linijki dopiero 2 lata 5 miesięcy i 5 dni. :) Można dwa razy świętować półrocze:) Przepraszam za tego byka w nadarzać:( Chyba już przemęczona jestem:( No nic zmykam, bo rano do pracy znowu.
  11. Eli - tak właśnie myślałam:) pozdrawiam serdecznie Ania - Ja mniej więcej od 3-4 tygodni jestem w zasadzie sama i największym problemem poza moja tuszą jest kiedy i z kim zostawić synka, żeby był bezpieczny jak ja muszę iść do pracy. Mój mąż albo w trasie albo na próbach itp. już nie pamiętam kiedy wrócił w tym samym dniu, w którym wyszedł poza dniem wczorajszym, ale dzisiaj wyjechał na 3 dni znowu. Tez staram się cieszyć każdym dniem, ale nie zawsze mi wychodzi:( bom złośnica. :) Z Aguchą lubimy się bardzo, poznałyśmy się na jednym z internetowych forów podczas ciąży i zaczęłysmy rozmawiać na gg, tak przypadłyśmy sobie do gustu, że załatwiła nam noclegi na wakacje i zdążyłyśmy się 3 razy spotkać wtedy. Nasi męzowie i my stwierdziliśmy, że to tak jakbysmy sie znali od lat tylko dawno nie widzieli. Od tamtego czasu jesteśmy w stałym kontakcie a teraz nadaża się 1 okazja do zobaczenia dzieciaczków przez obie rodziny. Celebre - nie wiem na co alergia, bo nie miał testów, w Polsce raczej się nie robi przed ukończeniem 3 roku życia. Zobaczymy co powie alergolog w poniedziałek. A dzisiaj zdecydowanie lepiej, chyba trzyma jeszcze zastrzyk z wczoraj silne antyhistaminowe. Ja podejrzewam pyłki brzozy lub traw, bo jednego i drugiego mnóstwo wszędzie.
  12. Eli - jak tak sobie Ciebie czytam z radami dla Ani to się sama dziwię:) Kurcze ja nie mam kiedy wyjść przy jednym, a Ty to praktykujesz czy tylko polecasz?:) Mam nadzieję, że spacery będą coraz przyjemniejsze dla Was. A Kubuś coraz bardziej podobny do Kamilka albo mi się wydaje:) Ania - my raczej na pewno do Chorwacji. Jak juz pisałam z racji ceny i zaleceń dla Kondzia do kąpilei morskich i w ogóle morskiego powietrza. Jesli nic nieprzewidzianego się nie przytrafi to za tydzień na 3 dni jedziemy w odwiedziny do Aguchy29 i Natalki do Świnoujścia:) Jeszcze się nasze dzieci nie widziały w realu:) Boję się cieszyć, żeby się udało. Wtedy mam nadzieje przesle jakieś zdjatka znad morza. Jedziemy pociagiem, bo jak przeliczyłam koszty podróży samochodem to mnie ścięło:( Wyszło ok. 600 zl za samą benzynę :( Poza tym mąz musi być na koncercie 4 maja a prowadząc bylibysmy oboje padnięci na maksa i na nic wypad taki krótki wtedy. Celebre - trzymam kciuki, my czekamy teraz na decyzję czy gdziekolwiek go przyjęli. A u nas masakra :( Kondzio ma taki atak alergii, że szok:( W nocy ze środy na czwrtek ledwie spaliśmy, biedak był cały czas \"przytkany\" i kaszlał okropnie krtaniowo:( Załatwiłam wizytę u alergologa, ale dopiero na poniedziałek. Dzisiejsza noc w miarę OK, ale po zastosowaniu silnego środka, który teoretycznie daje się pow 6 roku życia. A dzisiaj bylo jeszcze gorzej, po drzemce zaczął tak kaszleć od tego wstrętnego kataru, że pojechałam po recepte na syrop przeciwkaszlowy. Jak go usłyszała znajoma pielęgniarka to kazała poczekac i wepchała nas na wizyte jako ostatnich. Twierdziła, że mlody ma już duszności. Na szczęście okazalo sie, że miałam rację ja i ten cholerny kaszel był tylko objawem silnego ataku alergii a nie zmian w oskrzelach i duszności jako takiej. Ale dostał natychmiast zastrzyk mocny i leki tez zdecydowanie mocniejsze na alergię oraz krople przeciwkaszlowe. Teraz śpi spokojnie. Nie mam pojęcia co powie alergolog na zastosowane leczenie, ale ja już wolę dawać mu te silne leki przez 3 dni a potem ew słabsze niż żeby mi sie dziecko nabawiło ataku:( Powiem Wam, że odechciewa mi się drugiego dziecka jak widzę jak się mój syncio męczy. Zrobiło się cieplutko a on na dworze tylko cierpi:( A ja choćbym na głowie stanęła to nie jestem w stanie pozbyć się całego kwitnącego brzozowego lasu oraz łąk i pól z okolic, a ponoć trawy pylą na kilkanaście kilometrów nawet. Mam nadzieję, że uda nam się wyjechać nad to morze na chwilkę i chociaż tam odetchnie.
  13. Witajcie Kobiety, ja zapracowana maksymalnie jestem, ale widzę, że wy tez się zdrowo opuszczacie w pisaniu. Duże te Wasze dzieci :) ja od wszystkich słyszę, że młody ma 3 latka, bo wysoki, a tu widzę, że na łysym końcu jest pod względem wzrostu:) Dziękuje Stysi i Eli za zdjęcia:) Ja byłam w tym tygodniu jeszcze w jednym przedszkolu i tylko tam mi powiedzieli, że na 99% się dostaniemy. A znajoma o przedszkolu, na którym najbardziej mi zależy niestety nie ma bardzo pochlebnego zdania. No zobaczymy ma nam pomóc podjąć decyzję i ew upchnąc malca jesli będzie nam zależało, ale wolelibyśmy nie wykorzystywać znajomości do tego. Eli - trzymajcie się zdrowo mam nadzieję, że Kubuś świństwa nie załapie. U nas niestety alergia daje o sobie znać:( Konradek też już bardzo dużo mówi i zaskakuje nas codziennie, też przerabiamy etap \"co to jest\", \"gdzie jest\" itp. Ja mam od dawna spokój z rozbieraniem się i w większości z ubieraniem. Sam zalatwia się na nocnik i ubiera po wszystkim, a jak ma dobry humor to wynosi do muszli i spuszcza wode, ma problem tylko z wypłukaniem i myciem rączek, bo za krótkie rączki ma i do kranu nie dostanie. Sam je od wieków, myje się i ogólnie jest bardzo samodzielny. W przedszkolu więc z pewnością sobie poradzi. Zastanawia mnie jedynie co on tam będzie jadał, ale może przy innych dziaciach zje coś więcej niż w domu. Thefly - przez Węgry tylko przejeżdzałam, znajoma sobie chwali. Stysia - nie mam spirali i ani myślę, wg mnie więcej przeciw niż za. Ania30x - może na poprawę humoru wyślę Ci moje aktualne zdjęcie, gdzie widać moje dodatkowe 8 kg w stosunku do sytuacji sprzed roku?? Zaraz swoją figure docenisz:) Celebre - powodzenia w remontowaniu/odświeżaniu:) Eli - gratulacje, drugi syn rosnie jak na drożdżach:) A jak noce?? Może Kubuś polubi spacery jak nie będzie miał budy nad sobą, czyli jeszcze troszkę byle cieplej było:) pozdrawiam wszystkie Mamusie (czytające, udzielające sie, mocno zapracowane i te bez dostępu do netu również) :)
  14. Eli - wiem tylko, że do pewnego momentu organizm znosi poziom alergenów normalnie bez objawów, ale po przekroczeniu pewnej ich dawki zaczyna się buntować, więc opisana przez Ciebie sytuacja jest mozliwa. U nas zreszta mielismy kilka takich objawów np mały pił prawie przez rok soki z kartonów, a teraz od jesieni po każdym ich spróbowaniu jest cały obsypany. Z powrotem pija tylko bobofruty. Przypuszczam, że szkodza mu konserwanty lub barwniki, których rzekomo w sokach nie ma. Powody sluzu w stolcu są różne i bez obserwacji tego nie wykryjesz. Ja wiem, że przechodza po kilku tygodniach. A gdzie się podziały pozostałe Kobietki? Odeszły razem z flowers remontować??
  15. Eli - więc jedyne co mi wpada go głowy, to te stolce. Może go to męczy u nas w każdym razie tak bylo. Ja mialam jazdy nieprzeciętne z tym przez ponad dwa miesiące. Kiedy zaczęło się dokładnie maks swędzenie nie pamietam juz, ale gdzieś chyba ok. 4,5 miesiąca więc później, ale było to następstwo wszystkich wcześniejszych objawów. A jesli chodzi o kupole, to tez mi przez nie nie spał, był niespokojny i rzucał się, bo nie dawał rady sam ich wywalczyć, a jakos tak wyszło, że upodobały sobie godzin nocne i trochę czasu minęło nim zaskoczyłam o co chodzi. jesli mały nie ma wyprysków, kolek i nie pogarsza mu się stolec (chociaz u nas juz sie gorzej chyba nie dalo) to raczej nie pokarmówka, ale ekspertem nie jestem:). Mojego wysypywało mi prawie po wszystkim co zjadłam. Obserwuj chyba nic innego nie poradzę. Oby szybko przeszło. Jokas - fajnie, że Oliver robi postępy:) A moj syncio nagle z dnia na dzień jakieś 3 tygodnie temu zaczął gadać jak najęty:) już mam etap, że proszę o chwilunię ciszy:) A jak z nim wyjdę lub wyjadę, to nic tylko odpowiadam na tysiące pytań:) Super:):)
  16. Eli - Kubus ma kolki? wtedy jest to możliwe, że coś mu szkodzi i przy kolkach też może się uspokajać przy cycu. Ale jak sobie przypomnę, to wracałam do pracy jak Kondzio miał 4 miesiące i miałam ten sam problem skończyło się spokojne spanie i zaczęła droga przez mękę, ale z powodu atopowego zapalenia skory. Mały był już w takim wieku, że wypryski skórne dawały mu okropnie o sobie znać, usiłował się drapać, ale nie był jeszcze za bardzo w stanie. W nastepnych miesiącach było jeszcze gorzej. U nas najgorzej było pod szyja i w zgięciu kolan, potem dołączyły zgięcia łokci, a ustąpiły uszy. Do tego dołączył problem z kolkowo-alergicznymi stolcami ze śluzem, które męczyły go właśnie w nocy. Tak więc chodziłam nieprzytomna maksymalnie. Pooglądaj malca czy ma wypryski skórne i albo smaruj go emolientami albo zdecyduj się raz na jakis czas na odrobinkę cutivate lub elocomu. Problemy zaczynają się w nocy, bo skóra swędzi jak się ciałko nagrzeje, a jak Kubuś śpi to po pewnym czasie już mu zbyt ciepło i swędzi. Konradowi od razu szły do tego zęby i było wszystko naraz. Swoją drogą Twoje pożywienie może powodować wysypki i koło się zamyka. Spróbuj ubrać go lżej na noc, lub lżej przykryć, może będzie lepiej. Zazdroszczę tej wagi, ja ważę ok 7 kg więcej niż przed ciążą i 8 więcej iż po porodzie - długie karmienie niestety pozostawiło po sobie dziwny slad:( Jedz kobieto, bo mały nieźle Cię zjada jak taki duzy:):) Przeczytałam właśie raz jeszcze co napisałaś - u nas było identycznie, po prostu sie rzucał:(...
  17. A my juz po bańkach i ani śladu kaszlu i kataru, odeszło jak ręka odjał.:) Jokas - to Oliver faktycznie bardzo wysoki, ja nie mierzę go w domu, bo zawsze więcej wychodzi. Tylko zawsze na tej samej miarce w przychodni, miał 95 cm, ale w butach stąd napisałam 93 cm. Ogólnie wszyscy mówią, że wysoki jest na swój wiek, ale może to tez dlatego, że szczupły, żeby nie napisać chudy ostatnio:) ja niska jestem mam 1,58 m a maz 1,83 m. Laura - na zdjęciach Nadia taka drobniutka:) gdzie te 15 kg?:) bardzo dużo w porównaniu z moim synciem je, mój okropny niejadek. Chociaż od dwóch dni nadrabia po chorobie. Flowers - wracaj szybko:) i oby Bartus już nie chorował i nie straszył rodziców tętnem. Agus7 - tak trzymaj Kobieto! Beznadziejni mężczyźni tylko przeszkadzają, Ty silna jesteś i dasz rade, a ja wierzę, że za rogiem czeka ten właściwy:) Eli - Kondzio tez tak je kilka dni, a potem prawie wcale, dodatkowo toleruje dosłownie kilka potraw, co będzie jadł w przedszkolu to nie mam pojęcia:( A co do Kubusia, to kondzio tez tak ząbkował, odpuszczało na dosłownie 2-3 dni i zaczynały iśc następne zęby i tak w kólko. Chyba Ci ciężko dziwgać Kubusia juz co? A u nas leje jak z cebra i wieje okropnie...:(
  18. Eli - ja nie słyszałam o tej wadzie, tyle co poczytałam na necie na linkach podanych przez Ciebie. Wiesz ja myslę, że skoro wada nie jest duża, to może obejdzie się bez zabiegu. Poza tym wydaje mi sie, że wiele zależy też od waszego podejścia jako rodziców, a w okresie dojrzewania może jakiś psycholog? Czasy się zmieniaja i nie jest juz tak źle jak kiedyś pod tym względem \"odmienności\" jakakolwiek by nie była. Teraz juz inaczej patrzy się na ludzi niepełnosprawnych, chorych, ze znamionami itp. Więc defekt kosmetyczny nie powinien być wielkim problemem, oby tylko nie miał kłopotów fizjologicznych z tego powodu. Co do tabelki, to jestem za, właśnie dzisiaj mierzyłam i ważyłam Kondzia, schudł mi okropnie przez tę chorobę waży ok. 12,2 kg, mierzy 93 cm bez butów. Winogrona czasem obieram, a czasem nie, zależy od skórki jak schodzi i twarda to obieram. jokas - trzymaj się Kobieto pozytywnie!! Ja też pewnie będę musiała cieszyc się jednym dzieckiem. Jeszcze zobaczymy. My właśnie zapisujemy małego do przedszkola, zobaczymy czy się uda. Poza tym jutro będzie miał stawiane bańki, bo wszystko zeszło mu na oskrzela i lekarka się boi żeby zapalenia nie było. Tak więc spędzę jeszcze kilka dni w domu zamiast iść do pracy. Chociaż w weekend musze iśc na zajęcia.
  19. http://muzyka.interia.pl/teledyski/teledysk/raz-wrog-raz-brat,231173 najnowszy teledysk grupy UNIVERSE dla fanek:) Eli - cieszę się, że u neurologa wszystko ok i na USG też:) :* dla Kubusia. Co do zachowania Kamilka to pamiętam, że są czopki homeopatyczne viburcol, ale ja je dawałam Konradowi jak był maleńki i nie pomagały. Jak melisa nic nie daje, to chyba faktycznie lepiej do lekarza iść. Gratuluję zębolków, Kondzio miał nieiwele więcej jak mu wylazły, bo niecałe 4 miesiące. Celebre - oby szybko wylazły, ja już prawie zapomniałam, bo Kondzio końcem lata miał już wszystkie na wierzchu.:* Flowers - będzie nam smutno bez Ciebie. Wracaj szybko, albo załatwiaj neta siostrze:) a jak ona się miewa?? A my jestesmy chorzy:( Juz myślałam, że ten sezon chorobowy nas ominie, ale sie nie udało. Kondzio na antybiotyku od czwartku a ja od wczoraj:( Okropne katarzysko i zapalenie gardła do tego.:(
  20. Przepraszam za podwójny post, coś się spsuło:( Chciałam Wam opowiedzieć dzisiajszą anegdotkę:) Kondziowi kapcie już się mocno zużyły i muszę mu kupić nowe. Mówię więc do niego dzisiaj: siadaj na łózku, mama weźmie nożyczki i słomkę, przymierzymy do stópek i obetniemy żebym wiedziała jakie duże kupić ci nowe kapcie. A moje dziecko w krzyk i wieje do babci. Poszłam po nozyczki i słomkę do napojów, a on wrócił po chwili, usiadł na wersalce i grzecznie poprosił: mama nie ucinać nózi :) NO szok:) jak to sobie dziecko pewne rzeczy wyobraża:) po czym wytłumaczyłam drugi raz i problemu nie było:)
  21. Thefly - dziekuję u nas chwilowo jest dobrze:) i oby tak dalej. Myślę, że nagromadzenie kłopotów, które regularnie nawiedzają nas od lipca niestety odbija się na naszym związku. Poza tym oboje sporo pracujemy i po prostu mijamy sie, ale jest dobrze. Głupotą współpracowniczki staraj się nie przejmowac, niestety nie ma na to lekarstwa:( Ale dobrze się mówi, ja też ostatnio nerwy mam nieziemskie na jedną uczennicę, która jest tak maksymalnie głupia, a ma tak wysokie mniemanie o własnej inteligencji, że aż się zastanawiam jak to możliwe (jedno i drugie). Adaś niezły z tym hohoho:) Konrad swojego kuzyna nazwywa "mimi", a jak go zapytam jak mimi ma na imię to mówi, że Szymon albo Szymuś:) Ania30x - owszem ulga niesamowita:) tym bardziej, że gdyby obawy się potwierdziły, to badanie genetyczne musiałabym przeprowadzić też ja i mój mąż - nie zniosłabym świadomego zajścia w ciążę wiedząc na jakie męczarnie mogłabym narazić maleństwo przez całe jego krótsze niż zazwyczaj życie. Zostałabym wtedy na pewno przy jednym, teraz chciałabym drugie, ale mąż nie chce, poczekamy więc i zobaczymy. Eli - mam nadzieje, że Kubuś szybko wyrośnie ze wszystkich niepokojących objawów. Co do szybszego rozwoju fizycznego to na pewno spanie na brzuszku go przyspiesza w taki sposób jak piszesz, u nas było identycznie:) też rąsia przeszkadzała:). U nas moczymy siusiaka w rivanolu i smarujemy detreomycyna na noc, do tego bactrim i dzisiaj badanie moczu. pewnie w czwartek pobiegne na kontrolę z małym. Agus - powodzenia jutro! Dziewczyny które z waszych dzieci miało problem z długim ulewaniem bądź też zwracaniem części posiłków i koniecznością dokładnego miksowania ich przez dłuższy czas?
  22. Thefly - dziekuję u nas chwilowo jest dobrze:) i oby tak dalej. Myślę, że nagromadzenie kłopotów, które regularnie nawiedzają nas od lipca niestety odbija się na naszym związku. Poza tym oboje sporo pracujemy i po prostu mijamy sie, ale jest dobrze. Głupotą współpracowniczki staraj się nie przejmowac, niestety nie ma na to lekarstwa:( Ale dobrze się mówi, ja też ostatnio nerwy mam nieziemskie na jedną uczennicę, która jest tak maksymalnie głupia, a ma tak wysokie mniemanie o własnej inteligencji, że aż się zastanawiam jak to możliwe (jedno i drugie). Adaś niezły z tym hohoho:) Konrad swojego kuzyna nazwywa \"mimi\", a jak go zapytam jak mimi ma na imię to mówi, że Szymon albo Szymuś:) Ania30x - owszem ulga niesamowita:) tym bardziej, że gdyby obawy się potwierdziły, to badanie genetyczne musiałabym przeprowadzić też ja i mój mąż - nie zniosłabym świadomego zajścia w ciążę wiedząc na jakie męczarnie mogłabym narazić maleństwo przez całe jego krótsze niż zazwyczaj życie. Zostałabym wtedy na pewno przy jednym, teraz chciałabym drugie, ale mąż nie chce, poczekamy więc i zobaczymy. Eli - mam nadzieje, że Kubuś szybko wyrośnie ze wszystkich niepokojących objawów. Co do szybszego rozwoju fizycznego to na pewno spanie na brzuszku go przyspiesza w taki sposób jak piszesz, u nas było identycznie:) też rąsia przeszkadzała:). U nas moczymy siusiaka w rivanolu i smarujemy detreomycyna na noc, do tego bactrim i dzisiaj badanie moczu. pewnie w czwartek pobiegne na kontrolę z małym. Agus - powodzenia jutro! Dziewczyny które z waszych dzieci miało problem z długim ulewaniem bądź też zwracaniem części posiłków i koniecznością dokładnego miksowania ich przez dłuższy czas?
  23. U nas jednak lekki stan zapalny:( Dostał bactrim i rywanol do przemywania, a raczej moczenia, co zreszta mu sie strasznie podoba, no i na wszelki wypadek badanie moczu. A osłuchowo czyściutki, czyli alergia:( Celebre - ja niestety nie wiem na co dokładnie, ale na 90% to są roztocza i być może pleśnie, bo mamy problem z grzybem domowym, który zwalczamy, znowu podmalowaliśmy i wypleniliśmy teraz niewielkie jego ognisko. A moja siostrzenica na szczęście jest zdrowa:) Tzn, nie ma ani celiakii ani mukowiscydozy:) ufff, bo już miałam czarne myśli... Ma tylko kiepskie wyniki niektórych badań i bardzo niski poziom żelaza, więc dostała leki, ale poza tym OK. Eli - Ty też musisz być dobrej myśli:) przesyłam Ci pozytywne wibracje :* W końcu musi wyjśc słonko i u Was. Jeszcze troszkę i skończy się okres chorobowy, trzymaj się! Agus - a to mnie zdziwiłaś, bo ostatnio trochę znajomych się rozwodziło i pomimo posiadania dzieci kończyło się na jednej rozprawie. No chyba, że to nie rozwodowa, tak czy inaczej trzymam kciuki żeby ten koszmar sądowy się skończył.
  24. Eli - chyba jednak bedziesz musiała naciągnąc:( a dali Ci jakiś antybiotyk na to? np. detreomycyne? albo rivanol do przemywania? U nas też pogotowie siusiakowe dzisiaj:( Kondzio chodził i szarpal go okropnie więc wziełam go żeby pooglądać co się znowu dzieje. Naciągnęłam mu skórkę żeby zobaczyć jak to wygląda no i kilka małych szparek od mastki, która zeszła jakiś czas temu miał, więc ściągnęłam odrobinkę mocniej i aż chrupnęło:( zeszło mu z jednej strony do takiego stanu jak kilka tygodni temu, ale prawie żywe mięso pod spodem:( krwi nie, ale widok i tak okropny więc wyobrażam sobie co tam u was może być:( Mnie aż się zrobiło niedobrze. Z drugiej strony zebrana mastka i ani drgnęło, ale boję się jakiegoś zapalenia i ide jutro do lekarki. I tak miałam lecieć w najbliższym czasie żeby go osłuchała i po leki na alergie, bo mi się kończą. Eli życzę Ci duuużo siły, a kiedy idziecie do neurologa? Moja siostra jedzie jutro po wyniki do specjalisty, ponoć celiakii nie ma. A dzisiaj z siostrzenicą wreszcie wyszły ze szpitala.
  25. Eli - kurcze czyżby nasz pech przelazł na Was?? Tylko nasz niestety też się wlecze odrobinkę mniejszy, ale jednak. mam nadzieje, że siusiaczek Kamilka szybko się zagoi, a neurolog nie potwierdzi obaw lekarki. Choroba ciagnie sie to za Wami okropnie, współczuję. MOja siostra po badaniach na mukowiscydoze i inne badziewia zostala wypisana w piatek ze szpitala z małą wymiotująca i z temperaturą 37,6! Efekt - w sobotę lekarka na prywatnej wizycie i podwójne zastrzyki a w niedzielę juz były u nas w szpitalu, bo mała juz odwodniona była:/ Teraz czekamy az wyjdą i modlimy sie o dobre wiadomości. tygrysicaaa - moze jednak się ułoży? u nas tez kiepskawo:( ostatnio nawet rozwód wisiał na włosku, oczywiście z powodu głównie bzdur, ale jednak. Thefly - ja naciągam codzinnie i tez jest problem:(, a co do wakacji to na pewno się uda:) Dobrze, że Adaś już doszedł do siebie po chorobie:) Ania30x - mnie te święta też nie leżą wybitnie, stanowczo zbyt wczesnie, wymieniliśmy podłoge u małego, odmalowałam dwie ściany, bo zamurowaliśmy drzwi do pokoju babci i teraz nie mam czasu na posprzątanie tego całego bajzlu:( tym bardziej, że chcemy tam wcisnąć materac dla nas do spania i pozbywamy się części starych mebli. Muszę więc mocno przepatrzeć wszystko co chowam żeby gdzies to upchnąć. A Konradek niestety nadal okropnie kaszle po nocach:( w dzień zdrowiutkie dziecko, czasem z nosa kapie, ale poza tym OK, ale nocy połowa to koszmar:( On niedospany i ja też. Mam cichą nadzieję, że z tego wyrośnie, ale coraz bardziej martwię się o astmę:(
×