Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

dota28

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez dota28

  1. Eli - KOnradek ogólnie bywa grzeczny, ale bywają dni kiedy nie mam już do niego cierpliwości, tak chyba jest przy każdym dziecku. Tak jak u Agus jak pojdzie spać w dzien, to wieczorewm wojna do 23, a jak się zbytnio zmęczy to jest nieznośny, ale pada o 21:) Dzisiaj mnie prawie wykończył:) Nic tylko na rączki (wczoraj był u dziadków i od razu to odczuwam), a ja po weekendzie padam na twarz, a jeszcze kłopoty ze snem mam i dodatkowo dzisiaj zaczęliśmy przygotowywać pokój do ułożenia paneli i zamurowania drzwi. Uchetałam się nieziemsko:( a to jeszcze nie koniec. Jutro mam zajęcia aż do 21, a w weekend znowu 20 godzin. Z ustęsknieniem już czekam na świeta, nie zamierzam się przepracowywać i tak będę musiała po miniremoncie sprzątać więc będzie akurat. Powiem Wam, że tez mnie cholera bierze, bo nie było żadnego kłopotu ze stulejka u młodego, ale właśnie się zaczyna:( pewnego pieknego dnia zebrała mu się tzw. mastka i od tego czasu nie dało się ściągać napletka tak jak wcześniej i teraz mastki już nie ma zebranej (zrobiło się ujście i wyczyściłam), ale napletek schodzi tylko częściowo:( Ania - trzymam kcuiki za prawdziwego kominiarza:) Celebre - gratuluję postepów:) Agus - mam ten sam problem, usypiam z mały i budzę się po kilku godzinach i nie spię znowu przez kilka:( koszmar. Tez juz nie mogę doczekać sie wiosny, wyrzucę bąbla do ogródka i trochę spokoju będzie:) pozdrawiam kobietki:) trzymajcie się wszystkie
  2. Tygrysicaaa - mamy cromohexal, alergolog zapisała cromosol, ale dawka dziecięca została wycofana ponad rok temu i to jest zastępnik. Nic innego dla dziecka w tym wieku poza inhalacjami sterydowymi ponoć juz nie ma. A i to alergolog powiedziala trzeba stosowac ok 3-4 tygodni żeby przyniosło efekty, a na kaszel poranny żeby odkrztusił wydzieline ma sinupret - ziołowe wykrztuśne krople. Jesli chodzi o Chorwację to jechaliśmy ok 12-13 godzin z bandą dzieciaków i postojem ok. 1,5 godzinnym na jedzenie. Jest to niewiele dalej od nas niz na nasze morze, tam jedziemy ok 10 godzin czasem 11. Bylismy nie na Istrii tylko obok Karlobagu, czyli dużo dalej. Jesli chodzi o koszta to płaciliśmy 10,5 euro za osobę na dzień za nocleg z klimatycznym w apartamencie 4-osobowym (2pokoje lazienka i kuchnia z pelnym wyposazeniem + klimatyzacja). Za Kondzia nic, bo mały. Z tego co pamiętam, to dzieci do 12 roku życia nie płaca klimatycznego. Wzielismy ze soba jedzenie, ale większośc rzeczy jest w podobnych cenach jak u nas. Drogie jest mięso, wędliny i sery, niestety owoce również, ale da się przeżyć. Pizza zjadliwa i niedroga. Całe wakacje wraz z licencja mojego męża na nurkowanie, dojazdem, tym co zabraliśmy i chyba 100 euro wydanymi na nurkowanie (platne tam jest) wyniosły nas 2900-3000 zł. Gdyby odliczyć szaleństwo nurkowe mego męża to będzie ok 2000 zł za dwa tygodnie, przy czym nie odmawialiśmy sobie lodów, owoców itp. Jak pisałyście ile płaciłyście za noclegi u nas, to wychodzi bardzo podobnie. Eli - a Kamilek przeslodki:) Kondzio tylko mowi, że masełko dobre ale dla mamy i taty, on jeszcze nie spróbowal i mówi, że dla niego jest be:) Thefly - zdrowiejcie oboje i do domku szybko wracajcie:* dla Adasia pokłutego biedulka, współczuję.
  3. Eli - postaram się napisać Ci wszystko od moich doświadczeń po to, co usłyszałam od alergologa. mam nadzieję, że nie uznasz, iz się wymądrzam, a ktoraś z rad Ci sie przyda. Objawy wysypki na buzi i za uszami, to pierwsze oznaki alergii pokarmowej albo atopowego zapalenia skóry. Podobnie jak u thefly i tygrysicyyy Konradek miał je już ok 1 miesiąca życia. Ja odstawiłam przede wszystkim mleko i czekolade, jestem okropnym łasuchem i jak czasem pozwolilam sobie na więcej niz kosteczka, to od razu było to widać na malcu. po dłuższym czasie doszłam do wniosku, że sporo wysypek spowodowane było niestety kurczakiem, na ktorym gotowałam zupy dla siebie. Okazuje sie, że niestety są hodowane na dziwacznych paszach i bardzo uczulają. Duzo bezpieczniejsze sa indyki, teraz kupuję skrzydła z indyka i na nich gotuje małemu zupy. Zdecydowanie ma ładniejszą skórę. Kondzio miał ok 1,5 miesiąca jak w fałdkach skóry pod brodą zaczęły się czerwone szramy, długo myslałam, że sie odparza - a to było azs. To co Ci polecam poza odstawieniem pewnych pokarmów to odstawienie również mydła do kapieli, bo mimo, iz dziecięce to jednak wysusza i stosowanie emolientów do kąpieli (balneum hermal plus, emollium, oilatum - czasem uczula, oilan, ciekła parafina - najtańsza). Za uszkami smaruj mu kremem dla dzieci z azsem. Polecam emoliium - jest świetny i niedrogi w porównaniu z innymi zachodnimi kremami. Przerabiałam balneum i nie jest tak dobry jednak. W lepszych aptekach mają próbki, wez sobie i przetestuj. Mój malec i 2 od siostry uczulone sa na oilatum tak mocno reklamowane więc nie polecam, bo wiele o alergiach na to słyszałam. I obserwuj co się będzie działo jak zjesz cos nowego. Choć ja powiem, że żyłam na chlebie i wodzie jakiś czas i zmian prawie nie było kolki okrutne i wysypka, ale dopiero później doszłam do tego chol... kurczaka:( Niestety jesli chodzi o to rzęrzenie, o którym piszesz to na pewno nie jest pokarmówka. Jeśli to alergia to podejrzewaj roztocza lub pleśnie, jest ciepło, nie ma mrozu i niestety ciągle gniją na dworze stare liście itp. A roztoczy pełno w domu. Macie pościel z pierzem? To była pierwsza rzecz, która wymieniliśmy w naszym łózku. Śpimy na antyalergicznych poduchach i jaskach z mężem. Moja siostrzenica miała po chorobie dokładnie to samo i trwa do dzisiaj rzęzi co jakiś czas i wymiotuje flegmą:( lekarka na początku podejrzewała mukowiscydozę, bo mala w ogóle nie przybierała na wadze, ale potem sie zabrała, teraz maja skierowanie do gastrologa dziecięcego, ktory ma zbadać dokładnie sytuację i ew. skierowac ich dalej na badania. Możesz ew. zrobic małemu badanie na IgE całkowite, które powie Ci czy masz alergika w domu i w jakim stopniu. I znaleźć dobrego lekarza, który będzie szukał przyczyny rzęrzenia a nie faszerowal małego antybiotykami, bo Ci go w astme wpędzą. Teoretycznie powinny pomóc inhalacje. No jeszcze jest mozliwość, że faktycznie mały ma sapke i rzęzi z powodu suchego powietrza, ale pisałaś, że nawilżasz mocno. U córki mojej siostry po chorobie odstawili antybiotyki i mala ma zaditen przeciwastmowy i zyrtec cały czas, teraz czekaja na wizytę. Pewnie sporo mi uciekło, ale jakby cos - pytaj.
  4. Thefly - trzymam kciuki za powrót przed weekendem, buziaki dla Adasia, oby szybko biegunka minęła i nabrał sił. Eli - cieszę sie, że u Was juz zdrowotnie OK, a jesli chodzi o wózek, to może spróbuj werandować kilka dni ze złożoną buda, a potem stopniowo ją rozkładać? Zastrzyku nie próbowałam, zreszta od porodu zero antykoncepcji (czasem prezerwatywa, której nie lubimy), najczęściej Konrad wystarcza:):) Chwilowo nie zmartwiłabym się kolejną ciążą:) Ale mąż nie chce :( Ania30x - myslę, że znowu Chorwacja, ceny porównywalne do Polski, a temperatura wody i jej czystość zdecydowanie dużo korzystniejsze. Ekipa z poprzedniego roku jedzie i my raczej zabierzemy się z nimi również w tym roku. Kondzio ze względu na to atopowe zapalenie skory musi się kąpać w morzu, a nie zawsze jest to mozliwe u nas. A u nas poza niestety paskudnym katarem alergicznym małego wszystko w porządku. Dzień mija za dniem, ja jak to mówią: z pracy do roboty i tak w kółko:) Rok temu odpoczywałam, teraz pracy nadmiar:) Miałam jechac jutro z młodym do alergologa, ale stwierdziliśmy zgodnie z mężem, że nic nowego nie poda tylko zwiększy częstotliwość kropli do nosa, a skasuje jak za zboże:( Problem w tym, że chwilowo nie ma leków dla 2-latka, poza sterydowymi, które moglabym mu jeszcze podawać. A ponieważ wystarcza mu odkaszliwanie poranne po nocy, tzn, że nie zalega mu wydzielina na oskrzelach. W innym wypadku już bym tam była, bo balabym się astmy. Swoja drogą ilekroc mu sie pogarsza, to sie zastanawiam czy muszę biec z przeziębieniem do lekarza czy nie. Szczęśliwie okazuje się, że nie:) Flowers - cieszę się, że bez leków jest wszystko w porządku:) Tak trzymać!! Agus7- a co u Was??
  5. Eli - cieszę się, że powoli się u Was wszystko normuje:) Gratulacje spokojnego snu:) Mój Konrad do dzisiaj w miarę spokojnie śpi pod warunkiem, że ze mną:( A ok. 3 nad ranem obowiązkowa pobudka:( Ja pracuję sporo i mimo, iż czytam forum prawie codzinnie, to nie mam nawet czasu odpisać. W tygodniu z pracy do roboty jak to mówią, cieszę się, że nie mam więcej niż 3/4 etatu, bo bym już nie wyrobiła. A i tak nadążam tylko dlatego, że kupiliśmy drugi samochód, tico dla mnie, bo mężą ciągle nie ma w domu. Jak nie nagrywa płyt, to teledysk albo biega po koncertach i próbach:) Męczące to jest mocno, bo ciągle mam problem z kim zostawić malca. Ostatnio najczęściej zostaje z moją babcią. W weekendy zaś mam bardzo dużo wykładów, bo średnia to 14-15 godzin, a otwierają nowy semestr i wychodzi na to, że będę miała po 20-21 godzin. Wielkiej kasy z tego nie ma, ale zawsze coś. Zbieram na wakacje:) Kondzio gada jak najęty:) i niestety, ale alergia atakuje go okropnie:( Chyba znowu będziemy musieli jechac na wizytę do alergologa:( Biedak ma nonstop zatkany nosek, źle śpi a rano okropnie kaszle żeby się pozbyć zalegającej wydzieliny:( pozdrawiam was serdecznie i uciekam suszyc włoski i spać, bo cięzka niedziela przede mną:)
  6. Flowers - ok:) tym razem się udało, śliczne dzieciaczki:) kuzynostwo podobne do siebie:) gratuluję sukcesów:) i oby tak dalej!
  7. Eli - współczuje raz jeszcze:(, z tym kaszlem nieciekawie. Tak samo ma moja siostrzenica:( niestety też zaczęło się od pierwszej choroby i zostało. Kaszle co jakiś czas, a raczej rzęzi, choc jest juz lepiej, bo większa i więcej się rusza. A może Kubuś to alergik? wiesz jest zima, ale taka, że niech ja licho weźmie! Powinien być mróz od razu byłoby lepiej. Tak więc królują roztocza teraz, no i plesnie niestety też. A może ten kaszel i pseudokatar związane są z temperaturą u was? Z tego co pamietam, macie gorąco w mieszkaniu. Kurcze wydawałoby się, że taki malec spokojniej zniesie ospę, bo się nie drapie, ale jak widać, to nie do końca prawda. Moja lekarka kiedyś wspominała o 5-dniowym maluszku z ospą, ale nie wiem jak to znosiło. Współczuje i siły sporo Ci życzę, bo na pewno Ci cięzko okropnie. Ewcia - obawiam się, że wszędzie tylko układy rządzą:( w każdym mieście pewnie tak samo - zamkniete kliki. U mnie nawet w szkole tylko układy mają szansę przeżycia. ja niestety ich nie mam, co skutkuje ciąglą niewiadomą w sprawie pracy w przyszłości, czyli od wrzesnia. Zdrowiejcie kobiety!:) Flowers- tym razem nawet po skopiowaniu na dysk nie moge obejrzeć waszych zdjęć:( Trzymam kciuki za naukę siusiania pozapieluchowego:) Agus - trzymaj się kobieto! Jeszcze trochę będzie wiosna i ciepełko, przyjedziesz z wizytą:) A ja też dla pociechy padam usypiając młodego. Najgorsze jest to, że często budzę sie po 2 godzinach, odnoszę go do łóżeczka i do 4-5 nad ranem nie mogę spać:(. Eli - spróbuj pupcie Kubusia traktować mąką ziemniaczaną, bardzo często działa najlepiej. A poza ospą super wypadają też kąpiele w roztworze nadmanganianu potasu. Chociaż głowy nie dam, czy w trakcie ospy też nie, ale to już musiałabyś pytać lekarki. A co do mądrości Kubusia, to nawet na zdjęciach widać, że mały spryciarz z niego:) Zdecydowanie na starszego wygląda niż 1,5 miesiąca:) Tylko się cieszyć:) Jeszcze troszkę i ospa precz sobie pójdzie. A ja byłam wczoraj zerknąć na zapisy do przedszkola. Kondzio od razu chciał tam zostać:) Ale zapisy po 1 kwietnia mają być dopiero. No zobaczymy, bo do tego akurat przedszkola, chociaż stare, ponoć trudno dzieciaczka wcisnąć. Renomę ma:) Z drugiej strony mam je najbardziej po drodze więc będę się starać, żeby właśnie tam się dostał. Nie wiem, czy będzie musiał chodzić do przedszkola, ale zobaczymy, a zapisać trzeba. Boję sie tylko, ze mi zacznie chorować.
  8. Eli - słońce jak tam ospa? mam nadzieję, że już się goją psakudne krosty:( Mnie lekarka mowila, że większość dzieci jej nie łapie jesli są karmione piersią, ale niestety nie zawsze. Daj znać co tam u was. A jesli chodzi o zahamowanie laktacji to napar z szałwi się pije, mnie pomogło jak odstawiałam Konrada. Flowers - tym razem zapisałam zdjęcia na dysku i zdołałam je otworzyć:) Bartuś jest przesłodki taki śpiący:) Jokas - tak trzymać:)!!! A ja maksymalnie zawalona papierami jestem, jeszcze jutro konferencja i się od nich uwolnie:) Wyjechaliśmy w zeszłym tygodniu na kilka dni w Beskidy. Mieszkaliśmy u tego samego kolegi, co w listopadzie, tylko tym razem prawie sniegu nie było. Dopiero pod koniec naszego pobytu trochę nasypało. Ale za to jeździlismy na Słowację do wód termalnych i mamy obczajone już wszystkie ośrodki poza Rajeckimi Teplicami:) Konradek nas zaszokował, bo końcem grudnia jeszcze panikowal na basenie, a tym razem uprawiał wodne szaleństwa łącznie ze zjazdami rurą:) Na sanki tez sie udało wyrwać, równiez na Słowację, u nas było 0 stopni, a tam minus 10. niestety operatorem aparatu fotograficznego był tatuś więc zdjęć jest tyle, co kot napłakał:( Ale wysle Wam kilka z tych, które sa ostre. Konradek za to mówi coraz więcej i coraz więcej rozrabia - to chyba idzie w parze:) Kupiliśmy mu podium żeby mógł sobie sikać jak tata (na stojąco) i próba była pod nieobecność tatusia. Jak mąż wrócił, to mały mu zaczął opowiadać jak się to robi i na koniec skwitował: \"no i nie ma problu!\":) A od kilku dni udziela wszystkim wszelakich instrukcji:) Jak np. zjeść lentilkę? Ano mówi: tata plóbuj, plóbuj, am i gryź tam kokolada:) I tak ze wszystkim w domu:) Drzemek nie ma, chyba, że jedziemy samochodem, albo bardzo wczesnie wstanie, za to chodzi spać najpóźniej po 21 co jest chwilowym zbawieniem, bo przy nawale roboty padam na twarz zaraz po nim:) Przed chwilą wywalczyłam jeden z ostatnich stosów makulatury i postanowaiłam wreszcie coś naskrobać. pozdrawiam dziewczyny, trzymajcie się jakoś!! i zaglądajcie tutaj
  9. Flowers dotarły, pierwsze się otwierają, drugie nie, ale to chyba przez wynalazek mojego męża, czyli dziwaczną przeglądarkę do jpegów.
  10. Eli - mam nadzieję, że chłopaki w domku dochodza do siebie po szpitalu:) A Kubus faktycznie do Ciebie podobny:) Zmienił się już przez te 3 tygodnie:) Flowers - mnie niestety nie udało się zdjęć otworzyć:( tych ostatnich, a i dostałam maila, którego Ci odsyłam, bo nie wiem o co chodzi. Thefly - też mnie lekki amok ogarnął, bo udało się odzyskać kilka wręcz bezpowrotnie straconych kontaktów, głównie ze studiów i byłej pracy. Ale się choróbksa posypały:( wszystko prze te idiotyczna niestyczniowa pogodę:( My jakoś ciągniemy, chłpaki moje po ostatnim przeziebieniu się trzymaja w miarę, Kondzia tylko od wczoraj katarek pobierał, ale zastosowałam potórjną dzienna dawkę witaminy c, duuużo picia, calcium i smarowanko stópek i plecków pulmexem i juz o niebo lepiej. Dzisiaj zrobilismy sobie rundkę po hipermarkecie szukając prezentu dla babci:) i dziadka. Kupiłam małemu sweterek w Tatim, uwielbiałam ten sklep jak bywałam we Francji, tu u nas otwarli go w zeszłym roku i czasem mozna cos ładnego trafić i nawet niedrogo. Mój mąz wpadł tam jak po nas przyjechał i też się obkupił, tylko na mnie jak zwykle niezawiele było - trzeba zrzucic spyry, to może sie odmieni:) Trzymajcie się dziewczyny i zdrowiejcie szybciutko!!
  11. Eli - cieszę się, że Kamilkowi jest juz zdecydowanie lepiej, jak zaczął jesc i przestal zwracać, to przed weekendem będziesz miala swoich mężczyzn w domku. Jesli chodzi o Kubusia, to może wyczuwa twoje zdenerwowanie tą sytuacją i dlatego tak reaguje. Kurcze zastanawia mnie fakt twojego problemu, koleżanki po cesarce mowiły, że krwawienia sa minimalne, bo i macica lepiej oczyszczona po zabiegu, a Ty masz jej az tak dużo? trzymam kciuki, może jednak się uda ja odprowadzić bez nastepnej ingerencji lekowej czy inne, jak się uspokoisz po powrocie chłopaków, to może wszystko dojdzie do normy:) i oby:) Flowers - niestety jak zwykle nasza prasa staneła na wysokości zadania, chłopaki z zespołu wysłali wiadomość do interii o nagrywaniu nowej plyty, a oni przerobili go i wyszło im, że to pożegnalna. Tymczasem to ostatnia, na ktorej mozna usłyszeć Mirka w nowym utworze, ale oni na razie nie kończą kariery. Co do zdjęć fanów, to nie wiem. A moj ząb dawał czadu aż do nocy:( dzisiaj jeszcze czuje jak nagryzę, no i nie mogę jeść tamtą stroną:(, ale już OK. Ja wszystkie zęby wyleczyłam po porodzie, ale tu wypadło coś nowego. Konradek lubi myć ząbki, tylko robi to sam, byle jak, zjada pastę i nie da sobie umyc:/ za żadne skarby. Ale dentystka powiedziała, że jest dobrze, więc chwilowo niech myje jak chce, a robi to czasem i 5 razy na dzień. Mam prośbę dziewczyny może uda wam się troszkę zmniejszać przesyłane zdjęcia? Dzisiejsze od Flowers w ogóle mi się nie chciały pootwierać:( Ale ostatnie bardzo mi sie podobały:) Mnie za to znowu powaliła okropna wiadomość:(, ten górnik, ktory zginął przedwczoraj był mężem mojej koleżanki:( Mają dziecko w wieku naszych maluszków, tylko z czerwca a drugie pojawi się na świecie w kwietniu:( Ja nawet nie potrafię sobie wyobrazić co ona czuje:( Wyszedł do pracy i nie wrócił:( A miała to być tylko chwilowa praca, był tam od kilku miesięcy:( Niektórzy mówią, że rok przestępny to musi być pechowy - ja tak nie uważam, ale pomalutku zaczynam się już bać następnych wiadomości:(
  12. Eli - współczuje przejść zdrowotnych twoich i dzieciaczkow. Jak sobie dajesz radę ze swoim problemem? Mnie kiedyś pediatra powiedziała, że dzieci do 6 miesiąca życia nie łapią rotawirusów. Z drugiej strony teoretycznie jak dziecko raz go złapie, to jest uodpornione, ale tylko teoretycznie, bo grypa żołądkowa to przeciez co innego. Moja siostra z synkiem już 3 razy w szpitalu na to byli:(, a w tym roku juz córa też zaliczała. Ja pamiętam jak sie rok temu męczyliśmy z Kondziem, nie chciał nic jeśc, tylko piers i to nas ocaliło przed szpitalem wtedy. Co do tych rodziców, to chyba chcą to dziecko wykończyc podając mu mleko, mnie to czsami dziwi po jaką cholerę biorą dziecko do lekarza? Jokas - gratuluję postepów nocnikowych, do jakiej szkoły się wybierasz? Flowers - cieszę sie z wyników holtera:) a wasz strach mam nadzieję, miał małe oczka i był tylko koszmarem sennym Bartusia. Celebre - udanego urlopu:) A Eli - sposób z suszarką był jedynym, który u nas pomagał, niestety tak jak Ewcia pisze, odbiło się na rachunku za prąd niestety. Ewcia - dobór syropu zależy od rodzaju kaszlu, jesli jest suchy, to tylko przeciwkaszlowy, jesli juz sie odrywa i jest tzw. mokry to wtedy najlepiej rano i maks do 17 druga dwakę wykrztusnego, a na noc przeciwkaszlowy na spokojny sen. Ja tez lecze Kondzia sama, bo w przychodni mozna straszne swinstwo zalapac idac ze zwykłym katarem. A i moj syn tez nienawidzi syropów i ja daje mu deflegmin w kroplach, mozna go przemycic w czyms slodkim no i jest zdecydowanie latwiejszy do podania niz syrop, a sklad dokladnie flegaminy. A my mielismy dzisiaj wyjechac, ale nie wyszlo:(. Wyjedziemy w niedziele lub w poniedziałek. Univers nagrywa nowa płyte i mąz został zawalony nagła pracą, musieliśmy zrezygnować z wyjazdu w góry. Ale co się odwlecze...:) Ja za to poszłam do dentysty, bo założone lekarstwo na 4 miesiące mi się wykruszyło, założyła mi tym razem trutkę, bo bardzo wrazliwy ząb, o raju dziewczyny nie pamietam, żeby mnie cos tak bardzo bolało (pomijając bóle porodowe). Zjadłam dwa apapy i ketonal i nadal mnie łupie, a od denstysty wyszłam przed 12:( Jak juz ketonal nie pomaga to tylko pogotowie, ale kto mi da zastrzyk na zatruwany ząb?:( Muszę się przemęczyc, ale koszmar okropny. Ciekawe czy dam rady pójśc spać dzisiaj. Dziękuję za wszystkie zdjęcia, dzieciaczki jak zwykle śliczne:)
  13. Nareszcie sie cos ruszylo na tym forum:) Eli - witajcie w domku, ależ was ten los doświadcza chwilowo:(, mam nadzieję, że leki Ci szybko pomogą. Zakładanie wenflonów takim maleństwom to faktycznie mordęga, u nas w szpitalu wyrzucaja rodzicow za dzrzwi i dopiero sie za to biora. Życzę Ci duuuzo sił na przebrnięcie niedogodności. A jak Kamiś zniósł waszą nieobecność? Aguś - dzieki za zdjęcia, impreza chyba udana, odespałaś już?:) Do kościoła chodzimy sporadycznie, młody wytrzymuje pod warunkiem posaidania w torebce np. tiktaków, w każdym bądź razie czegoś, co pozwala mu się zając na dłuższy czas. Ogólnie ja pracuje w niedzielę, męża tez często nie ma, więc kościól od świeta. Co do drzemek, to ostatnio Konradek spi dość często, ale maksymalnie godzinke i myślę, że jest to związane z przeziebieniem, które się utrzymuje od świąt. Jutro idę z nim do lekarza, bo ciągle smarka i kaszle rano, a dodatkowo juz mi się 3 razy posikał, dzisiaj aż dwa razy i niepokoi mnie to. mam tylko nadzieję, że nie przeziębił nerek, bo przez widzimisie moich teściów chodzi bez bodziaków. A nie ma kombinezonu, jak goja podnoszę na dworze, to biorę go pod pupę i wszystko ok, ale jak mąż lub teść, to pod pachy i całe plecy przez chwilę gołe. Niestety skazana jestem na teściów, bo nie mam go często z kim zostawic idąc do pracy, a oni nie potrafia go z bodziaków rozbierać do sikania:( Ale chyba zrobię bunt i się nauczą. Z drugiej strony mały nie wychodził od niedzieli, a wtedy i tak ja go do nich zaprowadzałam. Na spacery chodzimy na nogach, tyle, że spacerów u nas ostatnio niewiele, jak lało to mały nie chciał wychodzic, bo gnijące liście i trawa wywołuja u niego kaszel i katar, a teraz jest przeziębiony więc nie wychodzimy, bo chcemy wyjechać po niedzieli na kilka dni, bo ja mam ferie zimowe i wreszcie wolny weekend w szkole prywatnej. Na większe zakupy na mieście brałam jeszcze kilka tygodni temu wózek, bo Konrad twierdzi, ze się boi i włazi mi na ręce, co w połączeniu z zakupami daje obciążenie zdecydowanie dużo większe niz mój udźwig:) o ilości rąk nie wspomnę:) Owoce mój synek jada praktycznie wszystkie, uwielbia grapefruity i pomelo oraz kiwi. Nie przepada za gruszkami, rzadko je jabłka i banany. najlepiej pasowały mu jednak letnie owoce:) Warzyw jada tylko kilka: ziemniaki, marchew, buraki (bardzo rzadko), brokuły i fasolkę szparagową oraz kukurydzę z puszki. Za to słodycze chyba wszystkie:), nie daję mu cukierków, wolę dać czekoladę lub galaretkę w czekoladzie (ulubiona rzecz), je kisiele i galaretki, budyniu nie chce. AAA nadal spi z nami!!! Ciasno okropnie:( usypia u nas, wynosze go, ale najczęściej ok 3 nad ranem i tak ląduje u nas w łóżku. Tak więc tez porażka, ale spowodowana zdecydowanie moim brakiem konsekwencji w nauce spania u siebie. Wysoki podobno jak na swój wiek, za to chudziutki, chociaż ostatnio znowu przytył:) Celebre - poproszę o zdjęcia, powiem w sekrecie, że też zazdroszczę Agus7 figury:) zwłaszcza od kiedy na wiosne tak przybrałam, ze zrzucic nie moge:( A pomysleć, że miesiąc po porodzie wszystkie ciuchy na mnie wisiały, teraz się w nie nie wbijam:(
  14. A u nas z pieluchami już dawno spokój, prawie zapomniał, że w ogóle istnieją. Mleka nie pije wcale, od kiedy odstawiłam go od piersi, czyli od lipca, nie wypił go ani odrobiny. Lekarka stwierdziła, że najwidoczniej nie potrzebuje. A do przedszkola miałam lecieć w marcu, ale jak Was czytam, to chyba już pobiegnę:) Jesli chodzi o menu mojego małego mężczyzny, to jest mocno ograniczone, bo nie je nic prócz rosołu z makaronem i ew. czystego barszczu. Czasem zje rosół z kuskusem albo z warzywami i tyle z zup. Drugich dań też niewiele, uwielbia frytki i wszelakie placki, z mięsa tylko kotlety lub pierogi,a sniadań nie chce wcale. A jeszcze jedno, zanim odstawilismy na dobre pieluchy, to Konrad w zasadzie nie sikał w nocy, tylko czasem wstawał z lekko wypełnioną pieluchą i po kilku dniach braku pieluchy w dzień nie założyłam mu tez na noc i był strasznie zadowolony, że spi bez:)
  15. albo mnie się coś zacięło, albo Eli jednak na szpital się zdecydowała:(, biedny Kubuś:( mam nadzieję, że mu szybko przejdzie i wrócicie do nas i do domku zdrowi całkowicie. My w sylwestra poszliśmy na prywatkę z Kondziem, zeszło nam 24 godzinki:) Mały częściowo spał, a sporo też imprezował. Ja wróciłam do pracy i na razie prawie OK, chociaż po przerwie widzę bardzo dużą przepaść między uczeniem w szkole dla dorosłych zaocznie i tej stacjonarnej, ale cóż do czerwca wytrzymam, a potem się zobaczy być może zmienię profesję chociaż nie chcę.
  16. Wszystkiego, co najlepsze w nadchodzącym Nowym Roku od naszej rodzinki:)! Kochane, oby był lepszy niż odchodzacy 2007, duzo zdrówka przede wszystkim i szczęścia rodzinnego. Eli - dużo zdrowia dla waszej rodzinki, miłości i oby sił nie brakło do dwóch zuchów:) Ania30x - cierpliwości i wyrozumialości dla męża, Pawełka i Natalki:) i pani od matematyki:) (nie wiem dlaczego, ale ona mi utkwiła:)). Definitywnego końca budowy i wielu pieknych chwil na działeczce:) Flowers - zero leków dla Bartusia, tylko dobrych wyników badań zarówno Twoich jak i Malca. Udanego powrotu do pracy i duzo zdrówka dla siostry i jej smyków. Agus7 - koleżanko zza miedzy - Tobie przede wszystkim wytrwałości i cierpliwości w dzwiganiu małej rodziny na jednych ramionach:), odnalezienia partnera życiowego, który w pelni doceni, to co otrzyma od Was:) Thefly - miłości miłości i raz jeszcze od mężczyzn Twego życia, oby te małpy z biura przestały motać, a Twoje problemy ze zdrowiem poszły sobie w las:) Jokas - duzo miłości od męża i Oliverka:), po ciuchutku jeszcze nadziei na maleństwo:) Malutka-de - zmiany mieszkania na wygodne i niedrogie:), wszystiego dobrego dla całej rodziny i powodzenia w staraniach! Celebre - duzo dużo zdrowia dla całej rodziny, kochającego męża i córci:), dla Laury samych pieknych chwil. Tygrysicaa - powodzenia w staraniach i wytrwałości w wychowywaniu dwóch juz synków oraz w prowadzeniu fimry i przy budowie domu (tam będzie potrzebne końskie zdrowie i tego też życze z całego serca). Waga - zero trosk i kłopotów, zdrowia dla Franka i reszty rodzinki. Ewunia26 - witaj po długiej przerwie:) Dla Was tez duzo miłości, grzeczniutkiej Julci i mam nadzieje, że kłopociki małżenskie już dawno są historią:) powodzenia w nowej pracy! Laura - rozwoju zawodowego w tempie błyskawicy:) zdrowej Nadii:) i równiez rychłej przeprowadzki:) Mam nadzieję, że nie pominelam żadnej z dziewczyn odwiedzającym nasze forum, do wszystkich czytających kiruję swoje życzenia z poczatku postu:) WSZYSTKIEGO DOBREGO W 2008 ROKU!!!
  17. Eli - jeszcze`raz serdeczne gratulacje!!! :) Maly śliczny:), na pierwszy rzut oka jak 2 miesięczne dziecię:) Bardzo ma wyrazistą buzinkę i wydaje się zupelnie niepodobny do braciszka:) Super, że Kamilek tak się cieszy z posiadania braciszka:) Oby jak najdłużej:) Życzę Ci, żebys jak najszybciej doszla do siebie i w pełni cieszyła się podwójnym macierzyństwem:) a i jeszcze napływu wystarczającej ilości pokarmu dla Kubusia:)
  18. Spokojnych, radosnych i rodzinnych Świąt, pełnych radości i ciepła rodzinnego!!! Zdrowych Maluszków i wszystkich w rodzinie, magicznej atmosfery, której nic nie zakłóci życzy Wam Dorota z rodziną. I obyśmy trwały tutaj jak najdłużej:)! Ania30x - spokoju, spokoju od kłopotów z teściową i dvd i pani od matematyki:) Dziękuję za dobre słowa! Piekne te twoje życzenia, ja chyba juz nie mam siły dzisiaj na takie:) Moja mama czuje sie juz lepiej, od kilku dni chodzi, ale szpital opuści po Nowym Roku. W zasadzie na upartego mogłaby wyjść na święta, ale sama nawet nie nalega, bo lekarz stwierdził, że jest za wcześnie. Więc pojedziemy do niej w 1 święto, niestety wywiezli ją 80 km od nas:( Więc nie ma możliwości odwiedzania jej codziennie, tym bardziej, że Konradka trzeba gdzieś ulokować na ten czas. Już dzień wigilii - wszystkiego dobrego Dziewczyny i smacznej wieczerzy!!!
  19. Eli - gratulacje, jak widac po wadzę twojego Puszka jednak miałaś się czego obawiać podczas naturalnego porodu. Swoja drogą coś Ty Kobieto jadła? hihihihi, to oczywiście żart:) mam nadzieje, że szybciutko dojdziesz do siebie po cesarce, a Kubuś zdrowo będzie rósł i szybko mądrością dogoni Kamilka:) Buziaki i serdeczne pozdrowienia ode mnie i Konradka! Wracajcie szybko do domu! Kamiś jasnowidz miał chyba rację:) Celebre - wcale Ci się nie dziwię, że nia masz ochoty na te świeta:(, mnie też przeszła cała radość, jeszcze raz wyrazy współczucia.
  20. Celebre - wspólczuje z całego serca:( ja nie wiem, co w tym jest, że zawsze przed Świętami odchodzi nagle bardzo wiele osób:( Trzymaj się! Babcia naszej Aguchy29 tez odeszła w niedziele:( Moja mama nie ma pojęcia, czy ją wypuszczą na święta, wg mnie chyba jednak nie. Nadal jest bardzo słaba i przez większość czasu spi. Zobaczymy, jadę do niej w piatek. Eli mam nadzieję, że szybko dojdziesz do siebie!!! Jednak Puszek Okruszek okazał sie większym puszkiem:) Tygrysicaaa - trzymam kciuki może w tym miesiącu się uda, pozdrawiam i wpadaj częściej!
  21. hej:) Eli - trzymam kciuki za Ciebie i Puszka Kubusia, dla uspokojenia chciałam zauważyć, że USG ma odchyłkę wagi dzieciątka +-0,5 kg, więc bez paniki, poza tym to Twój drugi poród, więc tez łatwiej. Czyzby Kamis miał rację z tym jasnowidzeniem? Będzie dobrez i gdybyś znikała to radosnych i pełnych ciepła świąt dla Ciebie i Rodziny od nas:) Z mamą lepiej, ale chwile grozy przeżyliśmy, chwilowo jest w szpitalu odległym o 80 km na obserwacji neurologicznej, w naszym na maksa naszpikowali ją psychotropami, bo traciła poczucie czasu i nie wiedziała gdzie jest, nie poznawała nikogo:(, prawdopodobnie wina jest krwiak pourazowy, który na szczęście już ustepuje i operacja nie jest konieczna. Siostra była u niej wczoraj (ja w pracy 10 godzin) i już w miarę OK, odtsawili te cholerne środki uspokajające i mama w pełni świadoma wszystkiego. Cóż nasz szpital to tylko wykańczalnia, jak ją w środę zostawiałam była bardzo słaba, ale spokojna i normalnie ze mną rozmawiała, w czwrtaek natomiast był spory problem, a w piatek po prostu się jej pozbyli nie zawiadamiając nas wcześniej o decyzji. Mysle, że zdecydowanie lepeij trafiła. Ile spędzi czasu tam, jeden Pan Bóg wie, ale ja juz spokojna, bo od czwartku do wczoraj chodziłam jak zoombi, które sypia po 2 godziny na dobe i zmuszone jest pójść do pracy, co akurat dobrze mi zrobiło, bo na chwilkę się oderwałam. Ania - olej to:) ja też odpuszczam sporo, przez to bieganie do mamy, w 3 dni na maksa dom zapuściliśmy, a w weekend wracałam na noc tylko, dzisiaj stwierdziłam, że inne sprawy wazniejsze:) KOnrad od 6 grudnia zupełnie bezpieluchowy:) Nawet na duże wyjścia mu nie zakładamy:) Jutro pobiegniemy chyba na wielkie zakupy i też nie mam zamiaru dawać mu pieluchy, zobaczymy jak pójdzie. Wczesniej zakładałam mu tylko na noc, od ponad tygodnie śpi też bez:) Wytrzymuje spokojnie 12 godzin:) Chociaż to pozytywne. Flowers - a co to się tak nagle u was objawiło? kurcze przecież z tego co wiem, takie choroby powinno się wykryć w dzieciństwie:(, moja siostrzenica jest podejrzewana nistety, zobaczymy po Nowym Roku. trzymam kciuki za holtera, Bartuś większy więc może zrozumie. Jokas, tygrysicaaa, waga - co u Was???
  22. Agus - super Sebastian wygląda w tych okularkach:) i jak widac, wcale sie nimi chyba nie przejmuje:) Co do harrego Pottera, to czytałam ksiązki jak mama jeszcze pracowała w bibliotece, ale 5 i teraz 7 tom czytałam w e-booku. Kumpel ściaga z netu. Mam w kompie ostatnią 7 część. Ania30x - nie ma za co:) ja mam dvd i małemu czasem puszczam bajki tylko tam, ale wie, że przychodzi pora, że choćby nie wiem co, to już nie będzie ich tego dnia. Eli - trzymaj się, Kondzio tez miał być olbrzymi,a tylko dlugi był:) Kubus mi się podoba, \"dałam\" tak na imie kuzynowi, bo jego rodzice nie mieli pomysłu na imie dla chlopca. Dołączam sie do życzeń Ani, żebyście byli w śwęta już we czworo przy wigilijnym stole. Flowers, tygrysicaaa, waga77 - gdzie jesteście?? A ja znowu wiatr w oczy, dzisiaj spędziłam prawie 6 godzin w szpitalu (z tego 5 na izbie przyjęć), gdzie byłam zmuszona odwieźć mamę:( No nic mam nadzieje, że bedzie dobrze, diagnoza nieznana oczywiście:( Z dobrych wiadomości - doszły wreszcie zamówione na allegro rolety do naszych pokoi i wyglądaja super:)
  23. Eli - czy ty czasem juz nie po wielkim wydarzeniu??:) Pozdrawiam gorąco:) Ania30x - no tez bym się wściekła, tez walczę z moim dzieckiem czasami o bajki, jesli jestem konsekwentna to po chwili płaczu mam spokój, ale czasem odpuszczam:) Laura - dzieki za odpowiedź w sprawie szczepionki, ja teraz bardziej się sklaniam ku meningo zanim mały pójdzie do przedszkola. U nas w mieście były ostatnio dwsa przypadki, a tam gdzie obraca się mój mąż szczepią już nastolatków, bo bardzo dużo przypadków się trafiło, nie tylko sepsy ale też meningokowego zapalenia opon mózgowych. Ja ciagle wśród młodzieży. Tak więc chyba zaszczepimy się my, a z małym poczekam. Agus - cieszę sie, że Sebastianek pozytywnie przyjął nowość w swoim zyciu:), oby wada szybko ustapiła:) Zdjęć z mikołaja wam nie wyśle, bo baterie siadły i nie mamy ani jednego. Zreszta beznadziejnie to zorganizowali. Mały od teściów dostał to o co prosiłam, a mianowicie ciastolinę, jestem w szoku, bo byli temu przeciwni, a okazało się, że miałam rację, bawi się nią bez przerwy, mam mały smietnik, bo namiętnie ją gotuje, ale przynajmniej artystycznie się wyrabia:) Natomiast jego chrzestny jak zwykle stanął na wysokości zadania - pojechalismy tam, bo mąż jest chrzestnym jego córki. Więc nasz malec dostał mikołaja w postaci całego worka cukierków owocowych i trochę cistek. Oczywiście szwagier się nie pofatygował, tylko zostawił to swojej przemiłej zonce, która zmusiła się do przetrzymania naszej wizyty. nie wiem jak wy, ale ja małemu cukirków nie daje. Nie dośc, że to zamulak, to bezwartościowy, a zeby psuje okropnie. Wolę dać czekoladę, co zresztą robię:) A ja ciagle walczę z moimi oczami:(, dzisiaj okulista stwierdziła, że byc może mam jakąs ukrytą wadę wzroku i moje oczyska bronią się w ten sposób przed zmęczeniem. Sama zaczęłam to podejrzewać, bo widzę doskonale, ale od 3 tygodni mam problem z oceną odległości w lusterkach samochodu jak wracam po ciemku do domu. Zobaczymy w styczniu, bo dzisiaj nie mogłam zrobić badania, bo pojechałam samochodem. Dziwna pora mojego postu wynika z tego, że padłam z moim dzieckiem podczas usypiania (ostatnio notorycznie nie dosypiam), a mąz wrócił o 1 30 i obudził mnie. Było mi to na rękę, bo czytała najnowszego Harrego Pottera w ebooku i chciałam skończyć:) no i skończyłam:) Zaliczam się do niegroźnego typu Potteromaniaków, ale fascynatów wyłącznie ksiązki, filmy mnie nudzą:) A teraz mogę pójśc spać - dobrej nocy:)
  24. Basieńko - wszystkiego najlepszego!!! pociechy a chłopaków i dużo siły i zdrowia, żeby młodszego wyprowadzić z choróbska i oby takich ciężkich chwil było mniej:) Eli - dziekuję za zdjęcia:) śliczny brzusio:) Puszek Okruszek juz niedługo go opuści:) pewnie będzie zdecydowanie mniej szczęśliwy z tego powodu niż Ty:):):) Tobie również życzę duuużo siły:) będzie Ci wkrótce potrzebna, mam nadzieję, że Kamilek już grzeczniejszy:) A jednak Ci zazdroszczę tego brzusia:):) Thefly - jak tam małpy w pracy?? A jaki syropek dostał Adaś? Konradek tez dostał paczkę z pracy ode mnie, ale częśc schowałam do paki mikołaja, którą od niego dostanie w czwartek:) Bo idziemy na prawdziwa imprezę mikołajową - wyślę wam zdjęcia później:) Laura - jak tam Nadia?? już w porządku? Dlaczego nie będziesz szczepic na pneumokoki? Pytam, bo obracasz się wśród lekarzy, a wiesz jak to jest między sobą więcej powiedzą. Z tego co wiem, to minimalne zagrożenie jest chwilowo jesli chodzi o pneumokoki, a obiło mi się o uszy, że byc może będa też refudnować. Natkmoast może warto przyszłych przedszkolaków zaszczepić na meningokoki?? Agus - dzieki za zdjęcia:) na wiosnę wycieczka do nas:) A u nas wszystko OK. Morfologia wyszła moejmu dziecku rewelacyjnie:) czerwonych krwinek ma jak stary chłop i jak okresliła lekarka - niech dalej wpiernicza ten rosół, bo najwidoczniej mu służy:) Za to wynik z IgE katastrofa:( norma do 49, a on ma 492 - maksymalny alergik i tyle, ale stwierdziła, że nie ma sensu robić testów, bo kupa kasy i robią tylko pokarmowe, a ja wiem, że tylko na białko ma z tego co jada, więc nie ma problemu. Przestał już zupełnie kaszleć po tym syropku i tylko katarek ma w nocy. Już dużo mówi, wiele po swojemu, ale ja go w większości rozumiem. Hitem są słowa: plople - proszę oraz sio - chodź:):) zwłaszcza to drugie:) Poza tym nawet opowiada i trafiają się proste zdania 3-wyrazowe, więc postepy czyni jak na gościa, który mówić zaczął miesiać z haczykiem temu na wiekszą skalę:) A muszę się Wam pochwalić, że w zasadzie pieluchy poszły w kąt i u nas:) W dzień biega bez, w samych spodniach albo rajstopkach. Dzisiaj tylko na dłuższy pobyt na mieście mu założyłam, bo zimno, ale jak jedliśmy w knajpce obiad, to zawołała i sam pobiegł szukać ubikacji:). Kombinuje tylko z kupolem, ale jak widzę, że mi włazi pod stół (ma metodę nie?):), to szybko ściągam mu gatki i juz nie ma wyjścia:) na podłoge nie narobi więc leci na nocnik:) Na noc mu zakładam, ale w zasadzie tylko w po to, żeby w razie wypadku się nie zaziębił, bo u nas w nocy zimno jest, bo od miesiąca wstaje z suchą pielucha i myślę, że jeszcze z tydzień i zaryzykuję nockę bez pieluchy. Rano suchutka i po chwili przytulania siada na nocnik i nie ma problemu:)
  25. Flowers - pomyliłaś chyba opieke nad chorym dzieckiem i tzw. urlop w celu sprawowania opieki nad dzieckiem. Opieka nad chorym dzieckiem, to własnie płatne jak za zwykłe chorobowe jak lekarz wypisze L-4. I matka i ojciec mogą iśc na zwolnienie. Tzw. opieka nad dzieckiem przysługuje w liczbie 2 dni w roku kalendarzowym niezaleznie od ilości dzieci. Jest pełnopłatna. Natomiast to dodatkowo mozna wziąć opiekę nad dzieckiem bądź nad żoną po porodzie. Płatne jak L4, zwolnienie od ginekologa ożna załatwić. Jeszcze jest urlop okolicznościowy dwa ni z tytułu urodzenia dziecka.:) mam nadzieję, że jasno wyłożyłam:) Podejrzenia choroby mojej siostrzenicy odsuwamy od siebie daleko, mała ma niecałe 5 miesięcy. Objawy tego świństwa są podobne do zapalenia oskrzeli, a dodatkowo brak przyrostu wagi i długości ciała i inne cięzkie do zauważenia. Mała nie przybiera na wadze choć rosnie. Ale ciagle mamy nadzieję, że to tylko silne objawy alergii. Diagnozy nie ma, bo zbyt mała na badania, minium pół roku na jedno, a rok na drugie a i tak nie do końca bedzie jasne czy to to. Ania30x - dzięki za informacje o tablicy, już ich nie ma u nas:) Eli - moja siostra migusiem urodziła drugie:) będzie szybciutko zobaczysz:)
×