Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

dota28

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez dota28

  1. Ania - spokojnie, ja często miewam powiększone węzły chłonne, żadna tragedia, będzie dobrze, zobaczysz, to lekarze niepotrzebnie czasem wpędzaja nas w panikę:( a ty nie czytaj za duzo neta, bo sie będziesz bardziej denerwować. pozdrawiam i życzę zdrówka Jokas - powodzenia!! i nie dziekuj:) a męzowi złóz od nas życzenia sto lat:)
  2. Ania - spokojnie, ja często miewam powiększone węzły chłonne, żadna tragedia, będzie dobrze, zobaczysz, to lekarze niepotrzebnie czasem wpędzaja nas w panikę:( a ty nie czytaj za duzo neta, bo sie będziesz bardziej denerwować. pozdrawiam i życzę zdrówka Jokas - powodzenia!! i nie dziekuj:) a męzowi złóz od nas życzenia sto lat:)
  3. thefly - dzieki za namiar na stoliczek, fajny jest: my chwilowo bezkasowi i kredytowi, bo kupilismy to autko, ale cos musimy na mikołaja mu sprawic, jeszcze nie wiemy co, a egzamin mam 24 o 13 00 trzymajcie kciuki jak pójde sie błaźnić (okreslenie mojej wicedyry na każdego kto robi awans:)) pozdrowienia dla Mamci, bede za Nia kciuki trzymać. Mój Kondzio na całego wampirkuje i maks do kilku dni zabek nr 13 będzie na wierzchu. Z dobrych wiadomości to z wrzaskiem, ale jednak dał sobie dzisiaj założyć wiązane buciki Bartek za kostke i poszliśmy tak załatwiać sprawy mamci:) i już nie ryczał po założeniu, próbował ściągnąć, ale nauczona doświadczeniem zawiazałam podówjny węzeł, więc nie dał rady ich rozwiązać:) właśnie moje dziecko dopadło sok w kartonie i wylało na mój piekny jasny dywan:( już zaprałam, ale nie wiem czy plama zeszła, okaże sie jutro jak wyschnie. Zachciało sie matce kompa, a on najwidoczniej znowu urósł i dostał tam, gdzie nie dostawał:( do mnie podszedł z pieknym uśmiechcem trzymajac pusty karton w łapce:), a było w nim min 1/3 oczywiście czerwonego soku (jakżeby inaczej). idę go pilnować, bo energia go dzisiaj jakaś wybitna rozpiera:) pozdrawiam :)
  4. witam:) Celebre ja z Jaworzna jestem:) Asia - wiesz mnie po całych dniach z bączkiem ręce opadają:) więć zastanawiam się czasem jak to będzie jak on urośnie, ty już iwesz:) trzymam kciuki za zdrówko Arturka i daj znać jak tam po wizytach na naszym ślasku:) Konradek codziennie przemierza kilka krocków, ale tylko w momencie, gdy sie zapomni, ostrozna pupeńka z niego do obrzydliwości:), tylko patzry czego by się tu przytrzymać. :) Za to zaskakuje nas codziennie nowymi umiejętnościami i rewelacyjną pamięcią:) Dodatkow jak sie go spokojnie i powolutku o cokolwiek poprosi, to choćby zupełnie nowe, potrafi zrobić. na przykład ostatnio przyniósł i założył kapcie swojej prababci na moja prośbę. Thefly - dzieki za zdjęcia:) stoliczek fajny, masz na niego jakiś namiar?? A i zgubiłaś naszego 12 ząbka:) z tabelki. W zeszłym tygodniu miałam dwie noze powiedzmy, że spokojne, więc uznałam, że nareszcie spokój od ząbkowania i co po tych dwóch nocach mój syncio zgrzyta ząbkami, ślini sie i gryzie - idą trójeczki!!! Dziewczyny ile zębichow idzie naszym maluchom?? Do 4 czy do 5?? muszę tego poszukać, bo ja juz mam dosyć karmienia nocnego i ciagłych pobudek. Aguś - podziwiam ja tak jak Thefly - do 3 razxy sztuka, jak przy 3 wrzask, to ląduje u nas:( A póki mu górne jedynki nie szły, to był u nas tylko na karmienie:( z góry przepraszam za te moje literówki tutaj, pisze szybko, bo czasu jak zwykle mało, a mój rozbójnik nie jest szczęśliwy jak ja przy kompie siedze. Dziewczyny na wychowawczym, ile wynosi zasiłek wychowawczy?? pozdrawiam i idę dosprzatać, bo potem do pracy muszę uciekać.
  5. karen ka witaj po przerwie, już sie ostatnio martwiałm Twoim długim zniknięciem:) dużo zdrówka dla Oleczka:) kiedys, zanim urodziłam Kondzia, znajmomy polecił mojemu mężusiowi stopery do uszu, słyszy sie ponoć wszystko, ale częstotliwości bardziej przyjazne:), może spróbuj:), na szczęście mój tylko gaduła, piszczał, ale po 2 dniach mu sie znudziło:) być może wszystko jeszcze przed nami...:) Eli - ja nie probowałam tych pampersów jeszcze, majteczki tylko na basenik nosiliśmy:), ale ostatnio nawet na basenik nie ma czasu, no i kasy tez:( a co do tatnum verde, to małemu miałam dawać na gardełko, ale on ma odruch wymiotny na wszystko co do buzi mu sie pwycha, więc nie ryzykowałam, tym bardziej, że podobnie jak Aguś sama mam nieprzyjemne doświadczenia z tym spcecyfikiem. Może to dzieciątko wolało już spać, niż mieć to aplikowane częściej??? :) oczywiście żartuję:) Celebre, zapraszam do mnie na Sląsk z wizytą:), a może tak we trzy z Aguś by się udało spotkać? Stysia tez niedaleko, ale coś pstatnio się nie udziela forumowo, może ja cos przegapiłam?? Thefly jak tam mama? wyrobiła się z papierzyskami? ja czekam na dzień wyroku, a przygotowana nie jestem wcale:( brak czasu mnie kiedys zabije:( A z tymi śitętami, to macie dziewczyny święta rację - smutasy z nas krajowe obrzydliwie:( ech... pozdrawiam i lecę kończyc obiad:)
  6. jokas, waga życze zdrowia:) Flowers wracaj szybciutko jak znikniesz:) i zdrowia dla mężusia życzę:) u nas też szalony tydzień, usiłujemy odebrac wreszcie tyen już prawie nasz samochód, ale musieliśmy wziąć na część spłaty kredyt no i klapa, bo mój męzus zgubił książeczkę wojskową, a wg prawa jeszcze przez 3 miechy może być poborowym i nie chca nam dać tego kredytu, teraz czekamy na duplikat książeczki, a załateiania z tyum samochodem tyle, że lediwe wydolilismy czasowo w tym tygodniu. Konradek już spokojniejszy, bo tylko resztki tych czwórek mu wychodzą, ale powiem wam, że po nocach, to mam mordercze instynkty momentami. Budzi mnie czasem co pół godziny, wisi przy cycu, spać chce tylko z nami. Horror. Muszę go odstawić, ale sama nie dam rady, a mężusia ciągle nie ma:( Poza tym oczywiście jeśc nic nie chce. Co do tych węzłów chłonnych, to ja mam zawsze powiększone jak się przeziębię, a jak jest u dzieciaczków, nie wiem, ale pewnie tak samo. Kondzio spryciarz śpi raz dziennie ok. 1,5 - 2 godzin najpóźniej do 15 z hakiem, a chodzi mi spać po 21. Ja juz padam, a on energiczny jak młody bóg:) Poza tym ma rewelacyjna pamięć. Pamieta gdzie cos przed nim schowałam nawet kilka dni wczesniej i sie potrafi o to upomnieć. Nadal nie chce założyc butów, te od kombinezonu juz rzezył jakoś:) no i nie chce chodzić sam, choć czasami upomina sie żeby go prowadzać po domu za rączkę. jak się zapomni, to zrobi kroczek lub dwa i to wszystko. Boi sie o swój tyłeczek strasznie, ja ponoc taka byłam. Z drugiej strony ja wcale nie uczę go chodzenia, czekam spokojnie aż sam zacznie i już. Thefly - no piekny ten guziol Adula:), a ty sie kobieto broń:) i ty Agus też się nie daj! :) Asia - jak ty kruszyno sobie dajesz radę z tym Arturkiem? Juz na ostatnim zdjęciu ledwie Cię było widać:) Jak pomyślę o dźwiganiu mojego malca lżejeszego o kilka kilo w kombinezonie, to mi cięzko, ale Artus pobił forumowe rekordy:), ale chybo po tacie co? A co do lekarzy, to sie juz gadać nie chce:( Ja tez na zalecenie leczyłam ten katar nasivinem i było tylko gorzej, jak przerzuciałm sie na euphorbium, tak od razu małemu było lepiej. Teraz poczekam tylko do przyszłego tygodnia ze szczepieniem, bo wczoraj jeszcze mu coś ciekło z noska, więc nie chcę ryzykować. pozdrawiam mamusie i dzieciaczki
  7. no właśnie wszystko pięknie, ja też nie wypinam małego, ale co zrobić jak on się dławi, histeryzuje, a ja prowadzę?? na przednie siedzenie nie da się przypiąć, bo brakuje mi odrobinę pasa, a przypięcie byle jak to jak żadne:( taj jak pisałam, na szczęście moja dzielnica to taka, gdzie asfalt po 17 zwijają i dałam radę dojechać, a opisałam wam moją \"przygodę\" dla ostrzeżenia, że tak się może stać. Ja często jeżdzę sama z małym i nawet mi przez myśl nie przeszło, że mogę mieć taki problem. Teraz już myślimy zmężem nad planem awaryjnym:) a pogada, ech... szkoda gadać mały wściekły, bo katar, a poza tym już 6 dni na spacerze nie był, bo ciągle leje:(
  8. witajcie drogie mamy:) Zuziu - wszystkiego najlepszego:):) Dużo zdrówka, oby juz nie szwankowało i wiele miłości od rodziców i braciszka życzy Konradek z mamą:) Alez wczoraj podżyłam - pół roku mniej życia przez to pewnie:( KOndzio ma katarek, a my na etapie kupna nowego samochodu, a raczej lepszego modelu, bo nowe nie będzie. Wczoraj pojechaliśmy oglądać jedno i nawet już się zdecydowaliśmy, a mały został u teśćiów. Mój mąż miał jeszcze sporo pracy i umówił, aię, że koledzy odbiorą go w połowie drogi, bo już była 18, a ja te 5 km miałam do domu sama wrócić i to ostrożnie, bo z racji tego, że chcemy nasz jutro sprzedać, to ciągle na letnich, bo ma alufelgi:( a zimówki nie. Wszystko było ok, póki małemu zabawka nie spadła z fotelika, bo w kombinezonie ma długie rękawki i czasem coś tam niezgrabnie upuści. Więc zaczął marudzić. W połowie drogi mogłam mu ją podrzucić, ale dosłownie po kilku minutach znnowu ryk, tym razem konkretny, więc ja na gaz, żeby jakoś dojechac do domu zanim mały gardło zedrze. W pewnym momencie słyszę, że się dławi, to ja awaryjne, wysiadłam, szczere pole do domu 1,5 km. Patrze, a on troszkę zwymiotował, ale na mój widok sie uspokoił, pierszwa myśl: szybko do domu. Ale jak on zobaczył, że ja mam zamiar zamknąć drzwi, to wrzask i wymiotuje dalej. Horror. Wyciągnęłam go i pakuję się z nim za kierownicę, bo on sie dławi, więc go nie zostawie, bo mi sie udusi. Niestety należą do tych krótkich, które bez przysuniętego na maksa fotela nie dostana do pedałów większego samochodu, a mamy escorta.Więc Kondzio wylądował na siedzeniu obok i trzymałam go prawą ręką, a prowadziłam lewą. Za jakiś czas, mój syńcio jednak jednym rzutem postanowił się dostać na moje kolana, więc ja po hamulcach i stanęłam tak szybko jak się dało, widziałam tylko auto za mną stojące maks blisko. Jego na ręce i patrzę co się będzie działo, a mnie omija policja. Na szczęście to było tuż przed zakrętem i oji skręcili i chyba im się spieszyło, bo nie wrócili do mnie. Ledwie z nerwó dojechałam do domu. Powiem Wam, że gdybym była dalej, to nie wiem cobym zrobiła. Chyba dzwoniłabym do mężą, żeby do nas go koledzy podwieźli, bo co? 1,5 km w mojej mało uczęszczanej okolicy da się z biedą dojechać, ale nie życzę sobie więcej takiego koszmaru:( Czekanie na męża zajęłoby nam niestety minimum pół godziny, co dla rozhisteryzowanego mokrego dzieciaka i mnie w szczerym polu nie byłoby uspokajające. Trzęsłam sie potem jeszcze pół wieczoru z nerwów. Teraz modlę sie tylko, żeby to byo z powodu kataru, a nie choroby lokomocyjnej, którą mógłby odziedziczyc po mnie. Ja zaczełam jak miałam 1,5 roku i przejechanie dosłownie 3 km nie było mozliwe. co do tv, to u nas chodzi przez pół dnia, ale Konrad ma go głęboko w poważaniu. Nic go nie interesuje, w przeciwieństwie do pilota:) pozdrawiam i życzę lepszej niż dzisiaj pogody:)
  9. PRZEPRASZAM JAKIŚ CHOCHLIK PIEROŃSKI SIĘ Z GADULCA WKRADŁ :( ja tylko na chwilkę, niestety mój synek zaraził się ode mnie katarzychem:( okropny był wczorajszy dzień i ta noc, ale już mu lepiej:) tym oto sposobem, tylko tatuś czynił powinności 1-listopadowe. A dzsiaj u nas też bialutko i wieje jak w kieleckim. bylismy u lekarza i skończyło się nasivinem, maścia do noska i eurespalem na czerwone gardełko, mam nadzieje, że mu przejdzie po tym i nie zagorączkuje, bo znowu antybiotyk, po którym pewnie znowu wysypka. Ja choruję bo wykończa mnie karmienie i niewyspanie, a mój synuś załapał, bo żebiska w toku, już nam się przebił 12!!! Tak więc prócz \\\"wampirków\\\" wszystkie zęby wyrżnięte, choc tylko częściowo. Teraz czekam aż mu się do końca te wyrżna i próbuję go odstawiać, bo się rozchorujemy na dobre:( a teraz dobra wiadomość - moja siostra jest w ciąży:) będę mieć drugiego siostrzeńca lub siostrzenicę:) jokas - trzymam za Was kciuki oraz za moją przyjaciólkę, która miała zabieg 3 z kolei inseminacji i modlę się, żeby tym razem się wreszcie udało. Walczą o dzidziusia od 3 lat, a od 2 razem z kliniką i nici:( no nic uciekam uśpić ptysia pozdrowienia
  10. ja tylko na chwilkę, niestety mój synek zaraził się ode mnie katarzychem:( okropny był wczorajszy dzień i ta noc, ale już mu lepiej:) tym oto sposobem, tylko tatuś czynił powinności 1-listopadowe. A dzsiaj u nas też bialutko i wieje jak w kieleckim. bylismy u lekarza i skończyło się nasivinem, maścia do noska i eurespalem na czerwone gardełko, mam nadzieje, że mu przejdzie po tym i nie zagorączkuje, bo znowu antybiotyk, po którym pewnie znowu wysypka. Ja choruję bo wykończa mnie karmienie i niewyspanie, a mój synuś załapał, bo żebiska w toku, już nam się przebił 12!!! Tak więc prócz \"wampirków\" wszystkie zęby wyrżnięte, choc tylko częściowo. Teraz czekam aż mu się do końca te wyrżna i próbuję go odstawiać, bo się rozchorujemy na dobre:( a teraz dobra wiadomość - moja siostra jest w ciąży:) będę mieć drugiego siostrzeńca lub siostrzenicę:) jokas - trzymam za Was kciuki oraz za moją przyjaciólkę, która miała zabieg 3 Dzis jest dzien najlepszych przyjaciól, ziomali muah muah , Wyslij to do wszystkich swoich przyjaciól i do mnie z powrotem ( nawet gdy będe niedostępny). Poczekaj ile dostaniesz odpowiedzi. Jesli wiecej niz osiem to znaczy, ze jestes lubianą kochaną osobą . Nie kasuj tego z kolei inseminacji i modlę się, żeby tym razem się wreszcie udało. Walczą o dzidziusia od 3 lat, a od 2 razem z kliniką i nici:( no nic uciekam uśpić ptysia pozdrowienia
  11. tygrysicaaa ja tez dostałam zdjecia, sliczne, mnie wlasnie brakuje takich fajnych na dworze, bo zawsze sama chodze i nie ma nam kto zrobic:(
  12. Ewcia - jesli chodzi o cycanie:0 to Kondzio cyca, a ja go karmię:) to w ten spoósób czasownikowo działa. Ja miałam zamiar odstawić go po pół roku karmienia, ale skorpionisko nic do dzisiaj przez te zęby nie chce jeść, potrafi czekać na mnie 8-10 godzin i przez ten czas zjeść kilka winogron i 2 paluszki, to wszystko! Nie moge więc go dłużej głodzic, natomiast druga sprawą była opinia alergolog. która nakazała karmienie minimum 12 miesięcy, teraz tylko czekam aż przestanie ząbkować i odstawiam. Pewnie poczekam do stycznia, bo wtedy zostanę bez pracy i będę mogła sobie pozwolic na ryki w domu:), zdjęcia wysłałam. Wiecie ja uważam, ten histeryczny atak rodziców na edukowanie swoich maleństw za koszmar!! A gdzie dzieciństwo?? Poza tym, takie dziciaczki wypalają sie zbyt szybko i albo zostaja maksymalnymi pracocholikami, albo zanudzonymi paskudnikami, ktrzórzy nie potrafia sobie znaleźć zajęcia, gdy ktoś inny im go nie zapewni. No i gdzie miejsce na nauczenie dzieciaczka miłości i dawanie mu jej? jak taki dzieciak będzie potrasfił potem kogos kochac?? Powiem wam, że byłam w klasie, która dobrze mnie przygotowała do późniejszej kariery zawodowej, wystarczyło iść na odpowiednie studia. Jeden z moich kolegów jest rzecznikiem prasowym prezesa NBP, drugi jego doradcą inni nieopodal. Ja nie chciałam, był to mój wybór i chciałabym, żeby mój synek też sam dokonał wyboru.
  13. Eli on te pyzy ma cały czas takie same, tak jakoś na zdjęciach wyszło:) żeberka wystające, bo nic tylko cyc:) a włosiska owszem owszem:) po mamusi:) nie chciałam mu na imprezke obcinać, bo robię to od razu do pół czoła, wystarcza zaledwie na miesiąc. Z tyłu można już kuzyki wiązać, taki mały beatles:)
  14. Ciekawe jak sie miewa Karen ka? tez miała rozwiązywać prolemy zdrowotne w kraju jesli sie nie mylę i mam nadzieje, że już w porządku i lada moment sie do nas odezwie. Megji ja nie dostałam od Ciebie żadnego zdjęcia :( bardzo proszę:) Agus, alez Sebek elegancki był na roczku:), a co do chorowania, to w ciagu 2 tygodni 2 razy zaliczyłam zapalenie gardła, a dzisiaj znowu obudziałm sie z katarem:( wg mnie to wszystko z powodu przemęczenia, niewyspania i choroba tego cycania mnie bez przerwy:( Moj chłopczyk ponoć zjadł po pół kromki chlebka w sobote i wczoraj, bo mamcia była na zajęciach:0 a normalnie przy mnie to tylko paluszki, chrupki kukurydziane, wafle suche, fasolkę szparagową, winogron, frytki i czasem kotleta ( z panierka obowiązkowo) , dieta mojego dziecka jest koszmarna i powinni mnie za nią zamknąc, ale cóż poradzę??? mam tylko nikłą nadziję, że gdy wreszcie te zęby mu do końca wylezą, to się chyci jedzenia normalnego. Flowers, Ona, współczuję choróbska. Dziewczyny, a co z tym spotkaniem w przyszłym roku? bo chyba umawiałyscie sie, jak ja byłam na Korsyce i gdzies mi umkneło jak czytałam? A kochane jak wy mi na inne forum uciekniecie, to wam będę skrzynki zawalać mailowe prostestami:):) z drugiej strony jak widzę, mamcie znów poczuły zew natury:):) Cóż ja musze poczekać, bez pracy zachodzic w ciążę, to troszkę niemądre wg mnie :( Jakos taka samowystarczalna lubię być :) pozdrawiam
  15. Najlepszego dla Juleńki:) krewniak skorpion Konradek śle urodzinowe całuski:):) :* Ślicznie dziekujemy za wszystkie życzenia z okazji roczku.:):) Nie miałam kompletnie czasu Wam nic napisać, nie dość, że zajęcia, to jeszcze trzeba było przygotować przyjęcie, a ja cały weekend w pracy. Na szczęście się udało, mały zadowolony i pomimo zmiany czasu szalał z kuzynem do 21 30 nowego czasu. Nasze noce nadal fatalne te zęby nam nie odpuszczają, ale od kilku dni mamy ich już 11!!! Dzisiaj nie sprawdzałam, ale wczoraj dwunasty był mocno napuchnięty, ale nie przebity jeszcze. Chwilowo nie mam czasu na czytanie Waszych ostatnich postów, odpiszę później, a teraz szybciutko zrzucam zdjęcia i wysyłam je do Was:) Jak sie mały nie zbudzi, to jeszcze coś skrobnę. pozdrawiam
  16. hmmm nie mam żadnych zdjęć od dłuższego czasu, dostaję tylko od Agus, thefly, Flowers i Eli, a pozostałe mamcie o mnie zapomniały? :( a mój Konrad też uwielbia sprzątać, bierze ścierkę, zmiotke i łopatke i jedzie po całych podłogach :) ech muszę kończyć, bo mi szrpie myszkę:)
  17. WSZYSTKIEGO SUPERDOBREGO, POGODY DUCHA I WIELE SZCZĘŚCIA DLA KONRADKA, PAWEŁKA, POCIECHY MIKI MAMY ORAZ NASZYCH PANIEN - LAUR :) ewcia26 Kochani trzymajcie sie, my tez mielismy cieżki okres, na szczęście za nami. Pomogły rozmowy na wakacjach. Wiecie mój mężuś po rozmwoie z kumplami starszymi i w jego wieku stwierdził, że wg niegi i jego rozmówców kobieta nie zmienia sie po slubie, tylko jakiś czas po urodzeniu dziecka, oczywiście my tego nie widzimy, ale ponoc jestesmy okropne. Cóż wiadomo znowu, że faceci czuja sie troche odtrąceni, bo było nie było nawet najlepiej zorganiowani rodzice nie mają juz tyle czasu tylko dla siebie itd. Więc niestety, albo stety trzeba organizować sobie czas wolny, lub wspólny i przede wszystkim ROZMAWIAĆ! Ewcia - a Julka czasem nie widywała was podczas kłótni? dzieci to tez po nocach odreagowują, a mój Kondzio to na pewno rzuca sie i płacze przez zęby:( Eli koleżance serdecznie współczuje, nie przezyłam czegos takiego i mam nadzieję, że nie przeżyję, bo okropnie musi takiej kobiecie być. Ja znowu na l4 wylądowałam, bo znowu gardło mnie zaatakowało, ale na szczęście już dobrze, tylko znowu się antybiotykuję, dobrze, że mały już taki duży, bo musiałabym go siłą i gwałtem odstawiać. pozdrawiam i znikam, może później coś skrobnę jeszcze
  18. Spóźnione wszystkiegfo najlepszego dla natalki oraz wszelkich dóbr dla Kalinki!!!! Rosniejcie panny na zdrowe i piekne dziewczynki, a następny roczek niech będzie jeszcze szczęśliwszy niz ten pierwszy Donoszę, że sypiamy okropnie i w dzień marudzimy dzisiaj, ale dalismy sobie zaglądnąć w dziobek i mamy 10 zęba, tym razem górnego trzonowca. Dwa pozostałe mam nadzieję wylezą jak najszybciej, bo ja się fizycznie i nerwowo wykończę :) Wszystkim chorym biedactwom szybkiego powrotu do zdrowia życzę!! A Bartusiowi pomyslnego holtera juz niedługo i odstawienia tej paskudnej chemii. A moje skorpionisko dziewczyny zaczyna cos tam podjadać, ale tylko podjadać, za to najnowsza schiza to buty. Za żadne skarby nie da sobie założyć i jak ogólnie to spokojne dziecko, to po włożeniu na siłę wiązanych butów za kostkę (inne ściaga od razu) jest ryk nie z tej ziemi. Wczoraj założyłam mu na schodach prowadzących do domu i wrzuciałam rozdartka do samochodu celem zrobienia zakupów w centrum. To była pora jego spania, ryczał mi dokładnie przez pół drogi okropnie, ale siedzi z tyłu więc go nie widziałam i myślałam, że usnął. Zajechałam na parking, patrze przez szybkę, a tu oczka optwarte, no to otwarłam bagaznik i wyciagając i rozkładając wózek usmiechnęłam sie do niego z bagaznika a on posłał mi przecudny choć szelmowski uśmieszek. Ja cała happy, że sie do butów przyzwyczaiła, otwieram drzwiczki żeby go wyciągnąć i co widzę?... Obydwa buty odsznurowane walają się obok foteklika, a Kondzio zachwycony macha mi nogami w skarpetkach :) i co miałam zrobić? zawinęłam kopytka kocem i znowu wygrana po jego stronie ech... :) Trafił mi się model :):) tym optymistycznym akcentem koncze i biegnę sprzatac, bo mężuś wyjechał wczoraj na 3 dni, a do nas dzisiaj kumpela przyjeżdża na cały dzień miłego dnia życzę :):)
  19. dziekujemy bardzo za wszystkie komplementy :) Thefly a dlaczego tylko połowę szwów Ci ściągnęli? czemu nie wszystkie? a co do tej trzydniówki, to moja lekarka stwierdziła, ze na pewno nie bo zbyt łagodny przebieg, poza tym ona uważa, że to nie pora roku i nie wiek na trzydniowke, ja sie nie znam, ale powiedziala jeszcze, ze niestety lekarze zbyt czesto wala terminem trzydniowka i tyle. ja sie ciesze, ze moj Kondzio choruje tylko wtedy gdy mu bardzo zeby dokuczaja i przechodzi mu po 3 dniach (do tej pory dwa razy go zlamalo) i wszystkim Wam tego zycze, zeby jak najrzadziej nasze dzieciatka chorowaly, a najlepeij wcale. A jesli chodzi o robienie kupki na nocnik, to prosto dzieciaczka nauczyc sadzajac w porze, gdy zazwyczaj robi kupke i zabawiajac jesli schodzi. Nauczy sie szybko. Moj tak od kiedy skonczyl 8 miesiecy. Czasem zrobi w pieluche ale wtedy gdy robi poza grafikiem lub tak jak ostatnio mial troche biegunki od tego leku. Dziwczyny czym wasze pociechy sie teraz bawia? moj wyciaga wszystko z szafek, kontroluje ksiazki oraz wywleka gary, sitko, kopysc drewniana i gotuje nam obiad :) zrobie kiedys fotke i wysle wam, heca na sto dwa!
  20. czesc dziewczyny :) wysłałam Wam zdjecia, nienajnowsze ale z ostatniego miesiąca. Bylismy na kontroli i okazało sie, że wszystko w porządku. To raczej nie trzydniówka, moja lekarka powiedziała, ze to nie to. Zwłaszcza, że twierdzicie, ze to tylko raz w życiu, a mój Konrad dokładnie tak samo zesypany jak po zinacefie na wiosnę. No i jeszcze nie zlazło niestety :( A te choróbska też się go chwytaja tylko wtedy gdy bardzo zęby daja nam w kość. Eli dzięki za zdjęcie kombinezonu. Thefly ja nie mam tycvh drugich zdjęć z urodzin od Ciebie :) Ja tez muszę jeszcze dopisać te pierdoły do teczki, ale na szczęście sprawozdanie oddane i ocena wystawiona. lecę na spacerek
  21. hmm cos mi nie wyszły te kwiatki :(:( zapomniałam dodać, że Konradek waży 9,5 kg, a mierzy ok. 77-78 cm, cięźko go zmierzyc, a w przychodni na tym etapie dojrzewania tez sie mierzenia nie podejmują, w każdym bądź razie rozmiar 80 zaczyna nam w domku anikać i pojawia się głównie 86 więc mały nie jest. Eli poprosze zdjecie kombinezoniku, bo też raczej kupimy mu drugi taki lepszy, bno jak ten w naszych zaspach przemoczy, to co ja mu ubiorę? tym bardziej, że nasz tatko chce na kilka dni w góry jechcac, bo to zapalony snowbordzista (parapetowiec hihi) Delphi ja mysle, że Natalka wyrosnie na mądra dziewczynke i zrozumie w pewnym momencie dlaczego ma tylko was. :) duża buźka i sporo siły zyczę, bo wiem jak bardzo momentami jest potrzebna pomoc drugiej osoby,. Jestes wielka i tylko to sie liczy!!!
  22. witam i przepraszam, że nie byam ostatnio, czasem czytam, ale na pisanie nie miałam w ogóle czasu niestety. DLA WSZYSTKICH JUBILATÓW OSTATNICH DWÓCH TYGODNI - WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, SŁODKIEGO DZIECIŃSTWA PEŁNEGO RADOŚCI I SZCZĘŚCIA ORAZ TEGO, ABY OBCE WAM BYŁY PŁACZE I CHORÓBSKA ŻYCZĄ DOROTA I KONRADEK. A DLA MAMUŚ - POCIECHY ZE SWYCH MILUSIŃSKICH I SPEŁNIENIA WSZELKICH UKRYTYCH MARZEŃ I ŻYCZEŃ. Z tego co pamiętam z ostatnich rozmów to: KOnradek spi raz lub dwa, w zależności od tego jaka była nocka oraz od tego o której wstał rano. Mleczko jada całymi dniami i nocami, gdyż to nadal jego główne pożywienie. Wczoraj ja byłam w pracy całe przedpołudnie, a on zjadł całego małego kotleta u teściów oczywiście z panierką, ostatnio wsunął mały talerzyk frytek, a poza tym żadnego jedzenia odpowiedniego dla dziecka w jego wieku prócz piersi sie nie chwyta. Powiem Wam, że zmęczona jestem już maksymalnie, ale nawet moja lekarka, która zlecała głodzenie go przez jakis czas ostatnio odpuściła. No bo skoro on potrafi siedziec i czekać na mnie 7-8 godzin, to dłużej dzieciaka głodzic się nie da. Mamy nie zmuszać tyulko poczekać. ech... Poza tym ja pisałam ten pieroński awans (pozdrowienia dla mamusi Thefly:)) i okazało sie, że muszę pisać na nowmo, bo u nas juz w formie w jakiej przyjmowali jeszcze w lipcu nie chca, tylko zupełnie inaczej, więc znów nocki w akcji były. Zmęczona, osłabiona i dopadło mnie zapalenie gardła, a Konrad w tym samym czasie miał ataki zębowiska i gorączkę 39 stopni, by,liśmy raz u lekarza więc wszystko było ok, tego dnia gorączki nie było i super. Na drugi dzień znowu 39 stopni i tak cały dzień i noc nie mogliśmy myu zbić. o 00 30 brałam z nim chłodna kapiel pod prysznicem i dawałam czopki na gorączkę. Rano już było lepeiej, ale wyglądał okropnie, więc znów do lejkarza, to był czwartek. Dostał antybiotyk a w piatek cały zesypany, więc wieczorem dzwoniłam do lekarki, kazała odtsawic i obserwować. Poza zwykłym marudzeniem zębowym i okropną wysypką nic sie nie działo wieć jakoś przeżyliśmy ten weekend, ja w pracy, mąż z nim i dzisiaj znów idziemy na kontrolę zaraz przed moją pracą. Tak więc moje panie miałam szalony tydzień jeszcze z papierzyskami, a dodatkowo z choróbskami i zębiskami niedobrymi, ale już na dniach będzie 10! No chyba, że dzisiaj się przebił - nie sprawdzałam. Kupiliśmy Konradkowi wczoraj kombinezon, taki tani do gonienia po ogórku w Carrefourze za 35 zł. Ale nie wiem jak wasze maleństwa, u mnie cyrki przy ubieraniu czegokolwiek, a już ani butów ani kapci nie da sobie za żadne skarby założyć, nie wiem co to będzie, bo zimę juz czuć w powietrzu. Konradek jeszcze nie chce chodzić, na dwóch, preferuje 4 kopytka, ale to juz niedługo, bo puszcza się coraz częściej i gdyby nie było mu szkoda czasu, to już by biegał w pionie.
  23. najpierw donoszę, że paskudny dokument, który spędza mi sen z powiek, dosłownie, bo nie sypiam za wiele ostatnio, jest praktycznie ukończony i zostały tylko mniejsze bzdety do napisania:) co oznacza, że może częściej coś skrobnę tutaj:) Dla Olka i Natalii - wszystkiego najlepszego!!! zdrówka, samych przyjemnych chwil:) Jak tak Was czytam, to jakbym samą siebie widziała. To co mnie wkurza to też usypianie całymi godzinami wieczorem przy cycu, ubieranie i o zgrozo! przebieranie pieluchy - opisywać nie ma co to prawie tak jak u was:) do tego dochodzi niejedzenie \"normalnych\" pokarmów, chcoiaz od niedzieli próbuje niektórych rzeczy - to sukces. Wstawanie w nocy mnie wkurza czasami, tylko wtedy jak przegina, a spi z nami od mniej wiecej 2 wiec dostaje cyca i spi nadal, jestem dzieki temu mniej zmeczona, ale boli mnie kregoslup, bo mamy mało miejsca:( No i szału dostaję jak wiesza się po mnie wyjąc momentami (rzadko płacze) i nie mogę nic zrobić, a to zdarza mu się wybitnie często ostatnio. Agus byłam w bibliotece i tez polecono mi książkę tej autorki: \"Fałszywy krok\" jak przeczytam, to Ci napiszę czy warto:) Polecam autorów dla lubiących sensacje i kryminał w jednym: Mary Higgins Clark, Robin Cook, Jonathan Kellerman, Patricia Cornwell. Wypożyczyłam sobie też dla relaksu po trudach pracy dokumentacyjnej kilka kryminałów Agathy Christie:) a teraz lecę się wyprysznicować i biorę się za jeden z nich:) praca zostanie na jutro:) a w zasadzie czwartki i piatki, to dla mnie teraz weekedn, bo od soboty do srody pracuje :) pozdrawiam
  24. zapomniałam dodać, że do roczku mamy równy miesiąc:):):)
×