

KarolinaW
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez KarolinaW
-
Tylko jak? Nie mam zprecyzowanego czasu, ale właśnie w zesżłym tygodniu dowiedziałam się, że płatny wychowawczy mam tylko do końca tego roku. A po tem to już nie wiem :(
-
Ninko - ja sie denerwuję na samą myśl o tym. Maks jest do mnie tak przywiązany, że nawet z dziadkiem i babcią nie chce zostawać, nie mówiąc już o moim bracie. Nie wiem jak zareaguje na próbe zostawienia go z kimś obcym :O
-
O rany! To ona pewnie była bardzo zaskoczona i zasmucona jak sie obudziła a Ciebie nie było :O Przekre, że dzieci musza zostawać bez sowich mam choć na chiwlkę. Niestety prędzej czy później każde dziedko musi tego doświadczyć :(
-
Oczywiście miało być Ninko, a nie Nimko ;)
-
Nimko - zauważyłam, tylko akurat pisałm na innym tpoki i nie mogłam się rozdowić, a raczej roztroić bo jeszcze w międzyczasie piszę maila :)
-
Ninko - Jak przeżyłaś powrót do pracy? A MArtusia? Bardzo protestowała? Ja zrobiłam pierwsze zdjęcię śpiącemu Maksowi dopiero w tym roku na wakacjach ;)
-
Witajcie :) Aniu - synuś jest uroczy i Ninka ma rację, wcale nie wygląda na nowordka. I jak słodko śpi :) Nie mam zdjęć śpiącego Maksa bo bałam się, że błysk lampy go obudzi a dla mnie jesgo grzemki były wybaweniem ;)
-
A jeszcze chciałam napisać, że u nas pada do tego stopnia, że jak dziś pojechałam na rynek po owoce (samochodem) to wróciłam taka mokra, że musiałam nawet bieliznę zmienić
-
A ja właśnie przeczytałm moje wpisy z Twojego tematu o zabawach i aż wierzyć mi sie nie chce, ze takie coś napisałam.
-
Ja to właściwie nie za bardzo wiem w co miałabym się bawić z MAskem dlatego moje długie spacerki są właściwie taką deską ratunku, a może raczej ucieczką :O
-
Super :) Maks niestety nie znosi zabawy w domu bo on nie potrafi się sam bawić a ja każdą wolną chwilę, kiedy to na dworzu jest deszcz poświęcam na zalege prace domowe. Moja szafa w przedpokoju aż porsi się o posprzątanie, nie mówiąc już o szfkach, w których trzymam ubrania Maksa. Niestety nie mam komu go podrzucić :O żeby mieś spokój. Nie chcę tego robic jak on śpi bo pospał by może z pół godziny :O I tak źle i tak niedobrze :(
-
U mnie leje od wczoraj :(
-
-
Jonko - to na jeden raz Martyna tyle zjadał? Maks zjada góra 3/4 pomarańczy lub brzoskwini :O dla Was
-
Widzę, że jesteś już zdecydowana :) No to życzę powodzenia w staraniach o zatrudnienie :)
-
no a do lekarza to chyba z reguły chodza ci wyborcy :O
-
Jonko - znowu mnie nie zauwazyłaś?
-
Jonko - już wcześnie zauwazyłam, że Martynka tak robi :D MAks w takie sytuacji zacząłby drzeć się w niebogłosy
-
A po takim stażu masz szansę na zatrudnienie w tej przychodni, w której go odbywałaś? Bo jeśli tak, to może lepiej jednak zdecydować się na jakąś inną. Ale jeśli zdecydowanie nie to wcale bym się nie zastanawiała i poszła do tej, która jest najbliżej.
-
Jonko - Nie wiem jak to jest z pacjenatmi ale ja bym nie poszła do kogoś do domu bez zaproszenia, nie nagabywałabym na ulicy i chyba dobrze dogadałbym się z koleżanką lekarzem ;)
-
Witajcie :) Beatek - nie masz gdzieś pod reką tych przepisów? Wyślij mi jak będziesz miała chwilkę Ninko - a ja ciągle czekam na telefon ;) Jonko - czyżby Martynka znowu odmówiła dziennego spania? Loli - a Ty gdzie się podzewasz?
-
Witajcie :) Macie może skopiowane te przepisy na ciasta od Beatki? Ja gdzies zapodziałam a chciałam zrobić ktoreś z nich na urodziny Maksa. Podeślijcie mi proszę, jak macie.
-
Jonko - obawiam się, że to dopeiro początek stresów :( Okazało się, że płaty wychowawczy mam tylko do grudnia i szybciej niz planowałam ostatnio będę musiała wrócić do pracy Nie chodzi o to, że nie chcę tylko o to, że zaplanowałam sobie już inaczej i teraz znowu, na biegu musze wszystko odkręcać
-
Zapomniałam Wam jeszcze napisac jaką miałam nieprzyjemną przygode dziś JAde jedną z żadniej używanych ulic w Sopocie a tam środkiem maszeruje dziadek o kuli. Myślę sobie: podjadę, dziadek usłyszy silnik i zejdzie na chodnik. No ale podjechałam najbliżej jak sie dało a dziadek nic, idzie środkiem w zaparte. No więc nie myśląc za wiele trąbnełam, leciutko co by dziadka o zawał serca nie przyprawić. A dziadek podskoczył kilka razy i padł Boże, myslałam że umarł. Ale za chwilę się zaczął się poruszać. Zgasiłam silnik i wysiadłam. A dziadek drze się na mnie, że mam mu pomóc. Podeszłam do niego i mówię, żeby nie krzyczal bo środkiem ulicy się nie chodzi. A dziadek zaczął mnie przepraszać i całowac po rękach Pomogłam mu wstac i zapytałam czy nic mu nie jest. Na szczęscie nic się nie stało, ale zdenerwowałam się tak, że się trzęslami nie mogłam jechac dalej. Stanełam na poboczu i wysaidalm z samochodu. Zaczepiła mnie ejszcze jakaś kobieta i zapytała czy dobrze się czuję bo widzi, że jestem zdenerowana. Odsapnęłam chwilkę i poszłam do tego cholernego MOPSu i tam znowu się zdenerwowałam Chyba naprawdę podłączę sobie tą melisę dożylnie
-
Witajcie :) Beatek - dostała zdjęcie i film :) Dzięki Ale Patrycja urosła! A co ona ma w rączce? Szyszkę i kość?