

KarolinaW
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez KarolinaW
-
Rozmumiem, że Marta ma wyjęte szczebelki z łóżka że sama sobie tak wędruje. Ja wole tego nie robic bo jak Maks się zorientuje, że może sam wyjść z łżka to w ogóle sie od niego nie opędzę.
-
O rany! Rzeczywiście! Strasznie drogie te maskotki!
-
Ninko - ja w tym roku też nie pakuję już Maksa w spiwór chociaż mam kilka takowych z prostej przyczyny, on potrafi się już sam przykryć kołderką w nocy.
-
Ninko - nie wiem czy wiesz ale pani Hindianka sprzedaje również na Allegro i właśnie od niej w zeszłym roku kupiłam bardzo ładny i praktyczny śpiworek.
-
Ja jestem ;)
-
Pewnie zajrzę popołudniu lub wieczorem Miłego dnia PA
-
Moja przerwa też dobiega końca ;) Zaraz szykujemy się na spacerek :) bo jak na razie ładnie świeci słoneczko.
-
Ninko - no własnie chyba nie, tzn. miała ostatnio robione wyniki hormonów i wyszły ok, ale kiedyś miała jakieś torbiele :O W szpitalu jednak nie podjęto tego tematu, a lekarz rodzinny też nie .
-
Jonko - o tym szczęściu rodzącym się w bólu to ja coś wiem bo Maks urodziła się teoretycznie 3 tygodnie po terminie podczas 27 godzinnego porodu bez znieczulenia :O Koszmar, o którym do dziś nie moge myśleć spokojnie :O
-
Jonko najgorsze jest to, że mama jeszcze pół roku temy była osobą pełną energii i życia, i pomimo swoich chorób ze wszytskim sobie radziła a nawet nie było sytuacji, w której by nie pomogła czy nawet nie była niezbędna. A teraz?! TEraz tylko leżałaby pod kocem. Nawet najprostsze czynności sprawiają jej problem. Nie chce tego okazywać ale widzę ile trudu kosztuje ją zwykły skłon, nie mówiąc już o klęczeniu. Nie ma siły nawet chodzić A lekarze to temat rzeka i powód do nerwicy :O nistety Pewnie, że są też lekarze z powołania ale ... No własnie nie ma sensu sie rozpisywać.
-
Jonko - jeszcze raz bardzo dziękuję ale jeśli to jakiś problem to nie zawracaj sobie głowy. W końcu mama jest pod opieką lekarzy, co prawda nie potrafią lub nie chcą jej pomóc, ale to w końcu ich zadanie. Niech oni się starają!
-
Jonko - juz, (dopiero bo musiałam na chwile oddalić się od komputera) odpisałam. Dziękuję Ci za błyskawiczną reakcję Jesteś naprawdę kochana a Twpja pomoc nieoceniona.
-
Witajcie Ninko - buziaki dla Marty Jonko - teraz ja chciałam Cie wykorzystać w zwiążku z ciągle niewyajśnioną chorbą mamy Od czego tak strasznie mogą boleć ją kości? Mówi, że boli ją tak, że aż budzi się w nocy. Zresztą sama widzę jak zachowuje się w dzień. Każdy ruch sprawia jej ból. Najgorzej jest z nogami i rękoma. Wyniki od reumatologa ma bardzo dobre, neurolog nic nie stwierdził, cukrzyca pod kontrolą, tochę niskie ciśnienie ale bierze leki na nadciśnienie. No i jeszcze schudła ponad 15 kilo Aniu - szkoda gadać. Wygląda na to, że bez Ciebie Marek sobie nie radzi. A miał przecież zatrudnić jakąś dziewczynę do biura. Beatek - wyjaśniła się troche sytuacja?
-
To jakiś koszmar Im mniej snu tym więcej siły mają
-
Miałam nadzieję na spokojny wieczór a tu gusik Maks nadal nie śpi skąd ten dzieciak bierze tyle energii? Spał w dzień całe 30 sekund bo przywuważyłam, ze usnął w samochodzie i zaraz go obudziłam :O
-
Witajcie :) A my dziś byczyliśmy się do 9.30 w łóżku, w związku z tym Maks nie mia dziś drzemki. Pojechaliśmy za to na 3 godziny na molo i nad morze :) jednak większą część czasu spędziliśmy obserwując... koparki i dźwigi ;) bo cały dolny Sopot jest remontowany :O
-
Danti - my na spacer zazwyczaj zabieramy \"tylko\" jakiś samochód, ewentulanie jednego Po, ale jak jedziemy do babci to musi by komplet ;) Ok, dzieczynki, ide się wykapac i spać. Przywiozłam sobie trzy nowe ksziążki i koniecznie muszę jedną rozpocząć.
-
Beatek - :D tylko jak w tą futrzaną łapkę wsadzić łyżeczkę?
-
Imprezka się udała :) Nikodem zadowolony z prezentu, Maks z tego, że mógł dać prezent ;) a jaki był dumny jak szedł z torebką w którą zapakowałam prezent ;) nawet zrobiłam mu zdjęcie ale sie odwrócił :O jakiś wstydliwy zrobił się ostatnio :P
-
A pisałam Wam, że wczoraj byliśmy na urodzinch u kolegi Maksa?
-
Maks ostał wczoraj pluszowego kota, który miałczy. Dziś oczywiście musiałam zabrać go ze sobą, a prócz tego do torby zapakowałam Po, drugiego Po, \"bapi Po\", \"niuni\", \"bapi to\", kocyk i dydek :D
-
Beatek - Stefcio jest prawie wielkosci Pati! Jak ona sobie z nim radzi?
-
Danti - mi ta sztuka udała się tylko raz, i to jeszcze jak Maks jeździł w foteliku-kołysce, ale o rozbieraniu czy ubieraniu nie było już mowy :O
-
Beatek - nie martw się na zapas. Ludzie w złości wypowiadają różne rzeczy.
-
Muszę pisać pocichutku bo Maks akurat zasypia ;) rozregulował się zupełnie :O Beatek - ja zrozumiałam, że chodzi o całą firmę a nie konkretni o Twojego męża :O Danti - buziaki dla Leonka Nadal udaje Ci się go przeniesć śpiącego z samochodu do domu?