Basieńka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Basieńka
-
hej no wiec Kochane wszystko juz gotowe do spaceu, czyli wózek i wszystko do do niego sie wkłada, a także na wycieczke samochodem , też juz jest foteliczek, heheh tak sie ciesze... juz bym na spacer poszła ale pogoda koszmarna- śnieg z deszczem... Iloniczek to prawda ze drażnienie sutków wywołuje skurcze macicy, wiec uważaj...
-
iloniczek ja kłopoty żołądkowe miałam z tydzien przed porodem, a wiec Kochana uważaj, poza tym jak juz sie zaczynają skurcze to właśnie jest taki napór ze chce sie oddac kupke... ja tak miałam... u mnie obyło sie bez lewatywy, bo za strachu rano 3 razy sie wypróżniałam, hehe... matoda mój dzidzis jak narazie nie ma kolek , ale ma za to czkawki, tak szybko je i potem ją męczy czkawka kilka razy dziennie, tak mi jej żal wtedy...
-
hej dziewczyny... gdzie jesteście??? U mnie bez zmian , czyli Maja nadal grzeczna, co mnei oczywiście bardzo cieszy... czekam aż sie odezwiecie... buziaki
-
balbinko super zakupy... ja byłam zmuszona kupic kocyk do wózeczka bo ten co mam to za cienki jak na tą porę roku https://ssl.allegro.pl/item263288538_kocyki_kocyk_becik_rozek_belpla_super_jakosc.html zielony ... czekam na przesyłke
-
hej dziewczyny Daga nie przejmuj sie kilogramami, ja przytyłam 14,5 kg w ciązy , ale największy skok był między 5 a 6 miesiącem, potem to juz jakos wolniej... poza tym najgorzej jest kiedy brzuszek zaczyna sie pojewiac, nie mieścisz sie juz w ciuchy i musisz wymienić całą garderobe, w 8 i 9 miesiącu jesteś juz tak przyzwyczajona do brzuszka ze nawet czasem zapominasz ze go masz, serio i wcale nie jest ciężej... tylko fakt ze juz chcesz zobaczyć swoja kruszynkę powoduje ze chcesz sie go pozbyć... po porodzie od razu miałam 7 kg mniej , a dzis widze ze znów kg mniej... ogólnie nie mam żadnych rozstępów,a brzuch to jestem w szoku w bardzo dobrym stanie, żadna skóra nie zwisa, serio jest naprewde dobrze...wysle wam fote, to was pociesze ze kg nie ma sie co przejmować jeśli chodzi o karmienia to ani ja ani mój brat nie byliśmy karmieni przez mamę piersią... a ja teraz mam tyle pokarmu ze w zupełności wystarcza, mam tak chyba akurat, czasem odczuwam mały ból i wtedy małą szybko do piersi przystawiam i po kłopocie...zadne zapalenie mi sie nie zrobiło, ani nawał... bedzie dobrze , nie ma co sie na zapas martwić... Lola teraz bicie serduszka twojej kruszynki bedziesz słyszeć częściej- to najpiękniejsza melodia- ja też przy 1 usg prawie sie popłakałam...
-
hej właśnie była u mnie położna, stwierdziłą ze wszystko oki ze mną i z Mają, pępowinka odpadała i pięknie sie goi, mnie zdjęła szwy i juz jest lepiej... Majeczka grzeczka , płacze tylko wtedy jak ma mokro , albo jest głodna, po zastopojeniu jej potrzeb jest aniołkiem... buziakczki dla Was
-
widze ze nikt sie dzis nie wpisał, pewnie na cmentarzu jesteście, a ja niestety podarowałam sobie... mam jeszcze szwy i nie bradzo jeszcze sie poruszam... zamierzam iść w niedziele... Małej dzis odpadła pępowina...no i juz ma tydzien, hehe...jest grzeczna... i mam nadzieje ze sie to nie zmieni pozdrawiam
-
lolu wcześniej opisałam cały poród , zajrzyj na poprzednia stronę... zaraz spróbuje wysłac foty, nie wiem czemu nie dochodzą bo do Ciebie na pewno wysłałam... Dziś było pierwsze kąpanie, Majeczka zniosła je dzielnie... były przy tym dwie babcie wiec nie musze dodawac co sie działo... jutro kąpiemy sami to jest pewne...
-
franiu ciesze sie ze dostałas fotki od balbinki bo ja 2 razy próbowałam i sie nie udało tobie wysłać... dziś dziwczyny czeka nas 1 kąpanie bo wczoraj to jescze w szpitalu kąpali... mam nadzieje ze pójdzie dobrze... pozdrawiam
-
foty wysłane
-
zdjęcia wysłałam wczoraj ale widocznie nie dosżły wiec wyśle jeszcze raz...
-
dziewczyny dajcie znać czy fotki doszły , bo wysłałam ale chyba nie doszły do wszystkich.. Dziś Majeczka była po prostu super, nakarmiłam ją ok 12.30 w nocy i spała do 6 , ja sie mogłam wyspać... jest taka grzeczniutka...a dzis pierwsze kąpanie...
-
hej dziewczyny no to jestem juz w domku razem z Majeczką... jest przecudna, dostała 9 punktów, 1 dostała za barwe skóry , ale w sumie to nie wiem dlaczego, bo ma piękna gładziudką i rumianą buziunie... Ja czuje sie średnio, miałam nacinane krocze i w związku z tym potem szycie no i siedze teraz na jednym pośladku, hehe i troche boli, ale najgorszy ból był jak zaczęło ustępowac znieczulenie, Mała spała całą noc po porodzie a ja męczyłam sie z bólem... jeśli chodzi o jakieś inne dolegliwości to według lekarzy wszystko ze mną i z Mają jest w najlepszym porządku...Na poczatku licho było u mnie z pokarmem ale nie dałam za wygraną i juz jest lepiej, w szpitalu troche dokarmiała mi ją położna, ale teraz spróbujemy juz samą piersią... Jeśli chodzi o sam poród to poszłam do szpitala takjak mówiłam o 14, a o 14.30 byłam juz na porodówce i mialam robiony zapis KTG a potem lekarz powiedział ze mam juz 5 cm rozwarcia i tak naprawde to w nocy pewnie sama bym biegła do porodu, wiec dawka leku przyspieszającego poród była znikoma bo wszystko samo sie rozkręciło, no i tak do 19 sobie siedziałam na tej porodówce z mężem i musze przyznac ze troche mi sie nudziło, ale po 19 zaczęły występowac juz silne skurcze no i dały troche popalić, jesli chodzi o wanne to wchodziłam chyba 3 razy ale nie zauważyłam żeby mnie coś mniej bolało, sam poród odbył sie na fotelu , bo po pierwsze juz nie miałam siły tam włazić , a po drugie Maja była opleciona pępowiną no i lekarz tez wolał na fotelu... w sumie nic fajnego ta wanna, ból jest jednakowo równy wszędzie...położna była super wiec szystko mi mówiła co mam robić, ale musze sie wam przyznac ze troche sie wydzierałam, ech... Mój Bartuś był ze mną prawie do końca, wyszedł pod sam koniec nie dlatego bo mu było słabo tylko ze nie mógł patrzeć jak cierpie a on nic nie może zrobić zeby mi ulżyć...poród to nie rzeźnia i naprawdę jesli chodzi o te sprawy to nie ma co przesadzać....no i moje drogie to ja odcięłam pępowine.hehe , a wcześniej mówiłam że tego nie zeobie..., urodzenia łożyska to błahostka i wcale tego nie czuć, potem podczas szycia troche kuło i takie dzine uczucie przeciągania nici, hehe , ale to juz w znieczuleniu...no i po dwóch godzinach trafiłam z córeczką na oddział i tu położne nie były zbyt miłe, ale teraz to juz bez znaczenia... Dziewczyny muszę powiedzieć ze nie jest tak łatwo, ale dacie rade, jak każda z nas... wyśle kilka fotek ... buziaki jak macie pytania to śmiało piszcie, bo z domu to narazie nie wychodze, hehe
-
dziewczyny za chwilę wyruszam... mam dziwne uczucia ale chyba to normalne, z jednej strony sie boję a z drugiej ciesze sie ze juz niedługo będe miała to za sobą...... jakoś trzeba przetrwać... buziaki
-
dziewczęta jutro idę rodzić, mam juz 3 cm rozwarcia no i lekarz powiedział ze poród może nastąpić w każdej chwili, a ja tak bardzo chce urodzić w październiku no i na dyżurze mojego lekarza , a on ma dyżur jutro... a następny 1 listopada, wiec odpada, hehe poza tym mogę nawet nie donosić do 1, wiec jutro jade o godzinie 14, ech... troche sie zaczynam bać... jak juz bedzie po wszystkim to dam znac Balbince bo mam jej nr tel. trzymać kciuki
-
hej Miska ty powinnaś w łóżku leżeć a nie do pracy sie brać... 1 albo 2 dni bys poleżała i by ci przeszło...no i gratuluję zakupu, to normalne ze jak sie człowiek mebluje to każa nowa rzecz cieszy...u nas też tak było, z byle czego wielka radość , a co dopiero z lodówki, hehe
-
hej Franiu to wszystkiego najlepszeszego z okazju rocznicy ślubu... przede wszystkim posiechy z dzidziusia no i dużo cierpliwości !!!!!! ja jeszcze nie tule Makeczki, chociaż tak bardzo bym juz chciała... zobaczymy co powie jutro pan doktor, a dzis jeszcze ide na ćwiczenia parcia , ale nie bede ich robić zeby nie urodzic , lekarz mi zakazał... posłucham tylko teorii... buziaczki dla Wszystkich
-
hej dziewczyny... jak ja lubie jak nas tak dużo tu jest...hehe u mnie znów spokój , zero objawów, wiec czekam i czekam, jestem bardzo ciekawa środowej wizyty u gina, pierwszy raz jestem w strachu, hehe.. a z drugiej strony sie ciesze... jutro jeszcze idę na ćwiczenia z parcia wczoraj z męzem spełnilismy obowiązek i oddaliśmy głos, ale z tymi wynikami to przegieli do 23 kazali czekać, ech to waśnie Polska , jak nie zatną sie szafy pancerne to kartek do głosowania zabraknie, hehe... Franiu jesli chodzi o laktator to poczekaj z jego zakupem, powiem ci to co mówiła nam połozna w szkole rodzenia: w 2 pierwszych dniach po urodzeniu dzidziusia na ogół matka ma mało mleka albo nawet wcale, ale i tak trzeba przykładac go do piersi bo kiedy on ssa pierś to stymuluje produkcję mleka, no i kiedy juz wydaje nam sie ze jest oki to ok 5-8 dnia następuje nawał pokarmu no i wtedy kobiety sięgają zwykle po laktator zeby sobie ulżyć, a to jest błędne koło, bo im wiecej ściągniesz tego pokarmu to wiecej sie wyprodukuje... położna w takich wypadkach kazała postępowac tak: z racji tego ze piersi są twarde i pełne mleka i z takich piersi dzidzius nie chce pić to należy zrobic ciepły okład, z ręcznika zmoczonego wodą, albo jakis ciepły kompres żelowy, później delikatny masaż piersi w stronę brodawki sutkowej, po tym pierś powinna zrobiś sie miekka i albo dzidziś juz z takiej sie napije albo zastosowac laktator ale tylko troche do granicy ulgi i ani kropli więcej, po zakończeniku karmienia zastosowac zimny okład, nawet kostki lody w celu obkurczenia kanalików żeby zmniejszyć produkcję mleka... nie wiem ile z tego zrozumiałaś ale to tak mniej więcej wygląda i używanie laktatora musi byc bardzo ostrożne...
-
hej dziewczyny... u mnie oki , brzuch juz nie boli, wydaje mi sie ze to od makreli wędzonej, zjadłam wieczorem i nawet chlebem nie przegryzłam, ech... Lolu pamiętasz jak ja miałam plamienia takie beżowe i kazałaś mi w te pędy lecieć do lekarza, okazało sie ze w moim przypadku był to czas miesiączki i organizm sie oczyszczał, lekarz przepisał mi duphaston tak w razie czego, te plamienia miałam ok 10 dni, takie lekko beżowe... plamienie może też byc spowodowane nadżerką... jedno i drugie raczej nie doprowadza do poronienia ale jednak trzeba uważać... dla świętego spokoju wybierz sie do lekarza, będziesz wtedy spokojniejsza... Ja ogólnie juz czekam na godzine zero... i coś nie nadchodzi... jeszcze mam 12 dni... ech jak ten czas szybko leci...
-
hej dziewczyny od razu lepiej jak tyle tu Was zagląda... wczoraj byłam na nauce kąpania z moim męzem i było tak jak mówiłam bardzo smiesznie- zajęcia były fajne bo tylko 3 pary wiec każdy miał okzaje pod nadzorem położnej rozbierac i ubierac maluszka , prrzewijać, kąpać, połozna poinstruowała nas jak dbać o skóre dzidziusia, mówiła też o spacerkach, w sumie było bardzo fajnie, w miłej atmosferze... Franiu nie głaszcz brzuszka bo to wywołuje skurcze macicy i moze od tego masz ten twardy brzuch... może lekarz ci o tym nie mówil, ale niestety musimy sobie tego odmówić, ja po prostu kładę ręce na brzuch i w ten sposób wyczuwam ruchy, staram sie nie głaskac chociaż czasem sie zapominam, a w moim stadium może to wywołać nawet szybszy poród... Poza tym dziekuję za zdjęcia, wyglądasz super... ja dzis cały dzien siedze sama bo mój mąż pojechał do Płocka na kurs dla instruktorów pływania, ech i jutro znów jedzie... a dzis w nocy zapomniałam wam napisac tak mnie bolał brzych ze myslałam ze umrę, zastanawiałam sie czy to skurcze macicy czy żołądka, okazało sie ze żołądka, ale pół nocy przesiedziałam w wc... ech Buziaczki dla wszystkich
-
hej dziewczyny Balbinko dzieki za zdjęcia... powiem ci ze najbardziej mi sie podoba jak Michałek zwinął sie w kuleczke, nawet mój mąż podziwiał, hehe i mówił jaki on malusieński i taki śmieszny, hehe, jest boski i taki kochany...Balbinko a jak Ty sie czujesz??? czy wszystko sie dobrze goi , czy odczuwasz jakiś dyskomfort, a jak z karmieniem piersią, radzisz sobie??? ja najbardziej boję sie właśnie połogu a szczególnie tego pierwszego tygodnia... pozdrawiam dziewczęta
-
hej dziewczyny ... nie było mnie tu kilka godzin a tu takie wieści... lolu ja wiedziałam ze sie uda... trzymam kciukii nic wiecej nie napisze zeby nie zapeszyc... Balbinko cieszę sie ze masz jednak troche czasu zeby tu do nas wpadac i wysyłac śliczne foteczki... miały jest taki słodziudki, ech... No i mam juz wyniki i wszystke ujemnie czyli oki, nic tylko poród w wodzie... dzis na wykładzie było o laktacji, babka bardzo ciekawie opowiadała... pozdrawiam i dam znać jutro bo jutro nauka kąpania...
-
hej dziewczyny... no jeszcze nie tule Majeczki chociaz bardzo bym chciała... w sumie dobrze sie czuje ale juz pewna obawa istnieje jak tylko oddalę sie gdzies od domu, hehe... Franiu w naszym przypadku trzeba zoopatrzeć sie w ciepłe rzeczy dla dzidziusia bo czeka nas zima, ja mam 3 kombinezony rozmiar 62, 1 albo 2 kurteczki i taki ocieplane ogrodniczki, wszystkie w rozmiarze chyba 62, juz dokładnie nie pamiętam... wszystko to jednak dostałam i na razie nic wiecej nie kupuje... poczekam aż troche urośnie i wtedy jeśli bedzie taka potrzeba to juz większe kupie, ale może sie uda zime przetrwać i wtedy juz na następną dopiero trzeba bedzie kupić- nie wiem jak te dzieci rosną sszybko, ale chyba szybko, hehe matoda musze cie pocieszyć , ze mi też sie zrobil taki żylak w pachwinie prawej nogi i czasami czuje ból , szczególnie jak długo pochodze, jednak teraz daje sobie spokój z niwelowaniem go, zaczne jak urodze, bo teraz nie chce zadnych leków ani maści stosować... niestety taka nasza uroda... na szczęście nie mam rozstępów i oby tak dalej... Miska a ty śmiało do nas zaglądaj , bo juz wkrótce pewnie też będziesz mówić o swojej dzidzi i objawach ciąży, hehe warto wiec wiedziec co cie czeka Kochana... a z tymi pracami to nie przesadzaj, przed zima zdążysz, hehe Iloniczek a Ty nie podczytuj co piszemy tylko sama pisz, my też jesteśmy ciekawe co u Ciebie slychać... no i gratuluję syneczka, imię bardzo ładne, mam sąsiada Gracjana i ma teraz 5 lat i jest taki grzeczniutki, hehe to może Twój tez bedzie grzeczny- tego życzę... Kochane wczoraj byłam na badaniach, no ale wyniki dopiero dzis obiera mi mąż, mam nadzieje zę wszystkie wyniki będą ujemne...dzis idę do szkoły rodzenia na wykład o laktacji a jutro z mężusiem na naukę kąpania, hehe czuje że bedzie śmiesznie... poza tym połozna bedzie opowiadac jak ubierać dzidziusia , kiedy na 1 spacer i na jak długo itp. konieznie muszę sie też dowiedzieć o preparaty do kąpania, do higieny pępuszka i takie tam, bo nic jeszcze nie kupiłam, a chcę to zrobić zanim pójdę do szpitala... pozdrawiam Kochane i dam znac o wynikach...
-
hehe balbinko ja juz sie nie mogę doczekac tago marudzenia...... jade zaraz na badania... buziaki.
-
hej dziewczyny... u mnie nic nowego, Majka jeszcze nie pcha sie na świat, chociaz by mogła, hehe pozdrawiam