Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Basieńka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Basieńka

  1. hej dziewczyny musze wam koniecznie opowiedziec jaką miałam przygode w środe wieczorem , ok 12 w nocy tak potwornie zaczął mnie boleć brzuch, to były jakby takie skurcze bo bolał i przestawał i znów bolał... no i strasznie sie przestraszyłam , w myślach juz układałm plan ewakuacji do szpitala... oczywiście nie jestem jeszcze spakowana, poza tym nawet nie wszystko jeszcze mam kupione, czekałam na 3 skurcz, ale nie nadszedł ... po głębszych przemysleniach doszłam do wniosku ze to nie były żadne skurcze tylko ból żołądka, wcześniej zrobiłam sobie przysmak ryżowy, no i zjadłam go kiedy ryż jeszcze był twardy i prawdopodobie później pęczniał mi w brzuchu i stąd te bóle... 3 skurczu sie nie doczekałam i obudziłam sie rano i wszystko było oki, ale co sie strachu najdałam,ech... powiem Wam ze chyba juz niedlugo sie spakuje bo to jest okropna sytuacja, jak cos zaczyna sie dziac a ty myslisz gdzie co masz i co zabrać... ech... a tak naprawde dzidzus moze sie urodzic każdego dnia... pozdrawiam
  2. hej u doktora wszystko dobrze, dał mi skierowanie do szkoły rodzenia, ale zakazał ćwiczeń parcia, bo juz powoli skraca sie szyjka i cały czas jest napór... poza tym wszystko oki, rozmawiałam z nim o porodzie w wodzie i powiedział ze to fajna rzecz i raczej zachęca, na nastepnej wizzycie da mi skierowania na potrzebna badania , teraz mam ostatni raz na morfologie i mocz i to na tyle...kolejna wizyta 10.10.07
  3. hej dziewczyny... ja wczoraj miałam dzien sprzątania, tzn sortowałam ciuszki te które dostałam od kuzynki i wreszcie umieściłam je w komodzie bo do tej pory leżały w torbach i tak ciężko było mi sie do tego zabrać, ale juz jest porządeczek... prawie cały dzien siedziałam sama w domu i powoli mnie to dobija, wieczorem pojechaliśmy do sklepu i kupiłam taki śliczny kocyk seledynowy w gwiazdeczki - jest taki milutki ze chciałam z nim spać, hehe i jeszcze rożek kąpielowy- tak to sie chyba nazywa... uwielbiam robic takie zakupy dziś wybieram sie do gina, zobaczymy co nowego powie... matoda też tak mam z tym brzuchem, czasem mi sie wydaje ze dzidziuś tak sie układa i wypycha mi brzuch i jest taki twardy wtedy, a niektórzy mówią ze to skurcze, sama nie wiem... Franiu współczuję Ci ze nie możesz spac w nocy, ja jakoś nie mam z tym problemu, ale moja koleżanka z którą chodzę do szkoły rodzenia mówi ze budzi sie np o 1 w nocy i do 4 nie śpi...musisz jakoś wytrwać, ale po urodzeniu dzidziusia nie bedzie lepiej, wiec jak możesz spac w dzień to korzystaj z tego jak najwięcej... pozdrawiam
  4. Hej dziewczyny Matoda dokładnie ten filmik pokazywała nam położna, juz nie mogę sie doczekac kiedy sprawdzę te metody i zobaczymy czy działają, hehe... jutro ide do gina na wizytę, żebym tylko nie zapomniała o skierowaniu do szkoły rodzenia i o zapłaceniu za wizyte, bo ostatnio pan doktor mi przypomniał, ja zawsze wychodze taka podekscytowana ze zapominam o wszystkim, hehe poza tym nic nowego, ciesze sie ze pogoda dopisuje, u nas słońce i 20 stopni wiec jest naprawdę przyjemnie i humor ma sie lepszy...
  5. hej dziewczyny... u mnie przez weekend dużo sie działo... w sobote rano mój mąż kupił auto- golfa III i musze przyznać ze zakup mu sie udał, potem był ślub i wesele. Było rewelacyjnie, a do tego bardzo dobrze sie czułam, wesele było za miastem wiec juz wypróbowaliśmy nowe autko, hehe, nie było problemu z powrotem bo ja przecież niepijąca... a w niedziele jednak wybraliśmy sie na poprawiny... ogólnie weekend zaliczam do bardzo udanych. Dzis juz byłam na ćwiczeniach w szkole rodzenia, było sympatycznie, poza tym chodze tam z koleżanką wiec tym bardziej jest fajnie, ogólnie miła atmosfera, troche siebie pogadaliśmy z położną , potem zestaw ćwiczeń i na końcu film edukacyjny o uspokajaniu dzieci - pediatra pokazywał takie metody ze az mi sie wierzyć nie chciało, zawinął w kocyk- dosyc ciasno wziął na rękę ale tak żeby brzuszek leżał na lego ręce a główka na boku i dzidziuś od razu przestawał płakać... sprawdze to kiedyś i zobaczymy czy tak dobrze to działa... pozdrawiam...
  6. hej dziewczyny... od razu zdam wam realcje ze szkoły rodzenia, wczoraj był wykład z panią ginekolog dotyczący przebiegu porodu, jak on wygląda (miała nawet fantoma, hehe) jakie mogą byc powikłania i kiedy kierują na cesarkę, było chyba z 50 osób, mi sie bardzo podobało , a najważniejsze jest to ze tam wszyscy z takim spokojem podchodzą do tego co sprawia ze sie mniej boję... w poniedziałek ide na ćwiczenia wiec wtedy ciąg dalszy relacji. Balbinko jeśli chodzi o te zakupy to faktycznie ta kołderka droga i straciłam juz sporo kasy a jak wczoraj pokazałam liste rzeczy do kupienia mężowi to nie wierzył że jeszcze tyle trzeba kupic , a to wszystko niestety kosztuje...muszę sie przyznac ze nie obyło by sie bez pomocy mojej mamy i teściowej, obie będę po raz pierwszy babciami i zwariowały na punkcie wnuczki... Franiu jeśli chodzi o twój problem , to mi też sie tak zdarzyło ale zanim jeszcze byłam wciązy, wiec zbagatelizowałam to , przeszło i tyle, teraz natomiast wiem ze pewnie tez bym sie tak denerwowała jak ty, ale skoro Ci przeszło to myslę ze powód był taki jak myślisz... jutro czeka mnie kolejne wesele, wiec zbieram siły , a mój mąż z moim bratek wyruszają właśnie oglądac auta...może dzis juz bedziemy mieli... pozdrawiam
  7. zapomniałam napisac ze dzis idziemy do szkoły rodzenia na wykład o porodzie, ciekawe jak to przeżyje mój mąż, hehe dam znac jak wróce
  8. hej dziewczyny Jakoś sie udało mi wybrać z moją mamą na zakupy no i kupiłyśmy kołdre i 2 zestawy poszewek, zamówiłyśmy wózek atlantic, kupiłyśmy ubranka na wyprawke bo do szpitala musze wziąć 4 komplety, no i oczywiście pieluszki i rożek i ogólnie jestem zachwycona, łóżeczko mam wybrane i nie ma problemu z jego zakupem, a ze kupuje je mój brat wiec sie w to nie wtrącam - powiedział ze jak pójde do szpitala to je przywiezie- wcześcniej nie- chyba wierzy w zabobony, hehe... musimy jeszcze kupić rożek kąpielowy i ogólnie kosmetyki, ale z tym raczej nie bedzie problemu... no i dla mnie 2 koszule do karmienia- fuj nienawidze takich koszul, ale do szpitala musze je wziąć... a tak ogólnie to bym wszystko wykupiła ze sklepu dla mojej Majeczki, heheh wyśle wam linki do tego co kupiłam... http://www.feretti.pl/PL/index.php?option=com_content&task=view&id=176&Itemid=91 pościel miała byc inna, ale mama z moim mężem zdecydowali ze ta najweselsza, druga jest różoowa , ale juz nie feretti kołderkę też wzięłyśmy feretti , bo chyba najlepsza http://www.feretti.pl/PL/index.php?option=com_content&task=view&id=74&Itemid=73 no i wózek http://www.tanimarket.pl/4597_Wozek_Atlantic__gondola_kol.02czerw__Baby_Design.html jeśli chodzi o kolor to oczywiście zielony, ale sie wkurzyłam bo juz nie robią całego zielonego tak jak na zdjęciu tylko w połączeniu z siwym tak jak ten czerwony... a Wy co juz kupiłyście , podzielcie sie wrażeniami...
  9. hej dziewczyny franiu fajnie że wszystko oki, pewnie jesteś spokojniesza, jak każda z nas po wizycie na której słyszymy same dobre wieści... mój dzidziuś też juz leży główką w dół gotowy do wyjścia, hehe balbinko ciepłej wody nie było 8 dni, ale dla mnie to jak miesiąc, na szczęscie juz jest po męczarniach gotowania wody w garnkach do kąpieli Teraz u mnie panuje nerwowa atmosfera związana z kupnem auta, każdy doradza nam co innego, oszaleć można... mam juz tego dosyć... ech
  10. hej dziewczyny Pelikanku spokojnie, każda z nas sie martwi o swojego dzidziusia i to jest zupełnie normalne, dziwne jakby było inaczej.... ja ogólnie podchodzę do tego tak że musi byc dobrze i nie ma innego wyjścia, po prostu myślę pozytywnie... przed wizyta u gina raczej nie odczuwam stresów , ale przed usg zawsze tak... cały czas czuję ruchy maleństwa wiec myslę ze wszystko jest ok- nic wiecej nie możemy zrobic jak oszczędzać sie i uważać...jesli Ty odpoczywasz i leżysz to bardzo dobrze bo w sumie nic innego nie możesz zrobic- myśl pozytywnie to na pewno pomoże i pamiętaj że każdy stres jest szkodliwy dla maleństwa, wiec nie denerwuj sie za bardzo... tu na forum śmiało możesz pisac co cię gryzie i może w ten sposób troche sobie ulżysz, my wszystki doskonale Cie rozumiemy... matoda na wesele ide w sukience na ramiączka, na piersiach jest szeroka marszczona guma ( często są takie bluzki ciążowe) nawet nie musze zakładac stanika bo sie trzyma dzieki temu, no i jest na tyle szeroka ze sie w nia mieszcze, długość do kolan... materiał może nie jest zbyt elegancki, ale nie przejmuje sie tym, kolor niebieski... na to zakładam atłasową krótką marynareczkę (oczywiście będzie odpięta, hehe bo niestety nie dam rady jej zapiąc) ogólnie wygląda oki, takie jest moje zdanie i nie tylko moje, hehe. poza tym zamiast rajstop zakładam pończochy samonośne żeby nie uciskać brzuszka... Franiu będzie jednak Majeczka, pani doktor była co do tego bardzo przekonana wiec myśle ze przy porodzie sie nie zdziwie, heheh... prawdopodobnie we wtorek ruszam na zakupy z mamuśką po pościel i takie tam różne rzeczy dla dzidziusia i dla mnie... chyba zacznę sie powoli przygotowywać bo ciążę podobno mam nisko no i różnie to może byc... w sumie to bym chciała urodzic 15 października... ale to tylko moje marzenia... a Majka i tak urodzi sie kiedy chce i pewnie nie posłucha mamusi... jutro czeka mnie wyjazd do płocka na giełde samochodową, jesteśmy w trakcie szukania auta... ech zupełnie mamy różne gusty z mężem wiec zobaczymy co bedzie NO I NAJWAŻNIEJSZA SPRAWA- OD WCZORAJ MAMY CIEPŁĄ WODĘ, HEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEHEH
  11. hej Pelikan fajnie że znów postanowiłaś do nas dołączyć, atmosfera jest super więc zaglądaj częściej... co do bólów to niestety będzie coraz gorzej ( nie chcę Cię martwić) każda z nas je odczuwa, ja jeśli chodzi o szyjke macicy to jest oki , ale ostatnio lekarz mi powiedział ze występuje duże parcie i przepisał mi luteine i nospe forte żebym za wczęsnie nie urodziła i musze przyznac że bóle troche ustąpiły... tak samo jak ty odczuwam nacisk jak za dużo pochodze, ale to normalne, bo dzidzia coraz większa i cięższa i ten nacisk bedzie sie nasilał, jeśli twoja szyjka sie juz skraca to uważaj Kochana bo przydałoby sie żeby twój dzidziś jeszcze posiedział trochę w brzuszku... leż i odpoczywaj, ja też juz jestem na L4- wzięłam zwolnienie od września, bo wczesniej miałam wakacje z racji zawodu nauczyciela, ale teraz juz nie wyobrażam sobie żebym miała chodzić do pracy... nie pozostaje nam nic jak tylko odpoczywac i przetrwać...
  12. hej dziewczyny matoda jeśli chcesz sie zapisac do szkoły rodzenia to musisz miec skierowanie od lekarza ze wszystko z tobą oki i możesz w niej uczestniczyc, że ciąża nie jest zagrożona... jeśli chodzi o kopniaczki to ja też tak mam ze czasem kopie mnie w dno szyjki macicy, aż nogi odruchowo zaciskam , hehe ale chyba to normalne i zależy od ułożenia dzidziusia Ogólnie dziś czuje sie o niebo lepiej niż wczoraj, dzis juz mnie nic nie boli i od razu mam lepszy humor. Wczoraj byłam przerażona ze moze coś z dzidzią sie dzieje, ech... Dzis wieczorkiem idę na usg i nie mogę sie doczekać, dam znac jak wróce albo jutro... Franiu z tymi humorkami i dołami to tak juz jest... mi ogólnie teraz przeszło, ale pamiętam czas że na wszystkich wrzeszczałam, płakałam cały dzien, jakoś nie umiałam sobie wyobrazić jak to jest byc mamą i dopadał mnie wtedy straszny dół....myśle ze jak urodzi sie dzidziś to humorki nasze sie na pewno poprawią... Balbinko dzieki za fotki twojego maleństwa...
  13. dzięki Franiu... mam nadzieje że czasem ten ból będzie mniejszy , bo w to że zniknie to juz nie uwierze...
  14. hej dziewczyny!!! nareszcie coś się zaczęło dziac na forum... MATODA wszystkiego najlepszego, radości i szczęścia, zdrowia i spełnienia marzeń... Wczoraj byliśmy w szkole rodzenia i musze przyznać ze po pierwszym spotkaniu dużo sie dowiedziałam, ogólnie będą 4 wykłady z lekarzami (2 z ginekologiem i 2 z pediatrą) a oprócz tego ćwiczenia praktyczne, czyli gimnastyka, pielęgnacja noworodka, nauka parcia i wiele rzeczy przydatnych do porodu... na pierwszych zajęciach zawsze sie zwiadza porodówke, ale u nas we włocławku akurat trwa przeprowadzka i uroczyste otwarcie oddziału nastąpi 21 wrzesnia i wtedy położna nam obiaecała ze sobie pozwiadzamy. Z tego co mówiła to oddział na miarę XXI wieku- cztery sale porodowe, pokoje 1 i 2 osobowe, nowy sprzęt, poza tym od tygodnia wszystkie porody są za darmo łącznie z porodem rodzinnym jak i w wodzie. Położna omówiła dokładnie wyprawkę, co należy zabrać ze sobą i co szpital daje za darmo...dostaliśmy także różne próbki kosmetyków oraz mase poradników i album dla maluszka, hehe. Atmosfera miła, wiec jest fajnie, poza tym spotkania nie są uciążliwe bo raz w tygodniu... jeszcze jedna ważna rzecz o której nie wiedziałam ze trzeba mieć skierowanie od ginekologa, ja oczywiście nie miałam ale przy najbliższej okazji musze je załatwić... to po krótce tyle... myśle ze warto sie zapisać ze względu nawet na to ze poznacie specyfikę szpitala, bo każdy szpital jest inny i co innego oferuje, położna powie wam co trzeba zabrac a co nie, jak wygląda poród rodzinny itd.... polecam , poza tym odczuwa sie jakiś taki mniejszy strach, bo wszyscy tam mówią o tym jak o jakies normalnej rzeczy a nie o wielkiej katastrofie która ma niebawem nadejść... jutro czeka mnie USG i bardzo sie nie mogę doczekać... poza tym koleżanka namawia mnie na wieczór panieński, ale jakoś tak nie mam siły iść, ech... a za tydzien wesele...
  15. Balbinko dzieki za fotki, pościel prezentuje sie fajnie ale faktycznie jest droga, ale chyba sie skusze tak mi sie podoba... pozdrawiam
  16. hej dziewczyny jutro idę na pierwsze spotkanie do szkoły rodzenia, ciekawe jak bedzie, ale podobno warto, poza tym słyszałam ze jest taki wymóg ze jeżeli chcesz poród rodzinny to trzeba ukończyć szkołe rodzenia... jutro opowiem jak było... pozdrawiam
  17. hej wszyscy poszli do pracy a ja sobie odpoczywam w domku... w sumie ginek też mi zalecił żebym juz nie pracowała, wiec mam czyste sumienie ze nie jestem na zwolnieniu bezpodstawnie... 7 wrzesnia tj w piątek idę na usg, ale dopiero na 19.45 wiec pewnie w sobote zdam relacje... ogólnie czuje sie ok, ale doskwiera mi juz nieporadność, ociężałość, ech... jakoś trzeba wytrzymać... a do tego wszystkiego nie mamy ciepłej wody , bo w całym mieście trwają jakieś prace naprawcze... bosko :-( pozdrawiam
  18. hej... ja juz po weselu koleżanki, było fajnie ale nie natańczyłam sie za bardzo... wytrzymałam do 3 to chyba niezły wynik, a myslałam ze nie dam rady... 15 wrzesnia kolejne wesele, ech... Ogólnie czuje sie dobrze tylko martwi mnie twardy brzuch... od jutra rozpoczynam przygotowania do przyjęcia maluszka, tzn. remanent w szafie i układnie ubranek, zakupy....itd. bo nigdy nic nie wiadomo... znajoma urodziła dziewczynke 3 tyg przed czasem, ale jest malutka 2,5 kg i 45 cm... najważniejsze ze zdrowa. pozdrawiam
  19. hej matoda ja idę teraz na dwa wesela 1 września i 15 ... nie wiem jak to wytrzymam, ale idę bo to bardzo bliskie koleżanki i mam nadzieje ze do porodu jeszcze 2 miesiące... ubieram sie w sukienkę, może nie zbyt elegancką, tylko taką na lato, ale wogóle się tym nie przejmuje, ważne że sie w nią zmieszczę i jakoś wyglądam, hehe pozdrawiam
  20. hej dziewczyny shenen , spokojnie wszystko bedzie dobrze... moja znajoma urodziła w 30 tyg ciązy , dzidzius ważył 1600g , teraz waży juz o 1kg więcej i juz jest w domku i dobrze sie rozwija, trzeba byc dobrej myśli....trzymam kciuki ja dzis idę do lekarza, mam nadzieje ze wszystko ok, kucia z boku brzucha juz mi minęły, czuję sie całkiem dobrze, tylko że taka ociężała i nieporadna, ale chyba to zrozumiałe, hehe dzidziś kopie jak szalony, mam wrażenie ze mu tam ciasno i chciałby juz wyjść... opowiem więcej jak wróce... buziaki i trzymajcie sie dziewczyny
  21. hej dziewczyny... Balbinko gratuluje przeprowadzki...myślę ze nie tylko Ty masz taki problem z tym rozpoznaniem akcji porodowej...sądze jednak ze chyba nie da sie tego nie wyczuć, bedzie dobrze ... Franiu dzięki za zdjęcia, jakoś nie widze zeby twój brzuszek tak mocno urósł... ja w środe idę do gina, mam nadzieje ze da mi skierowanie na kolejne usg bo jestem ciekawa jak urosła juz moja Majeczka... pozdrawiam
  22. hej dziewczyny widze ze wy juz pięknie zaopatrzone jesteście w rzeczy dla dzidziusia, a ja nawet nie zaczęłam , chociaż mam juz wybrane, postanowiłam ze zaczne we wrześniu no i do szkoły rodzenia też bym sie chciała zapisać od wrzesnia... jesli chodzi o stres to też mnie juz powoli dopada... Balbinko wybrałaś taką samą pościel jak ja, hehe
  23. hej dziewczyny no weekend mi sie udał, chociaż nie był to wyjazd nad morze... byliśmy troche w Poznaniu i troche w Powidzu nad jeziorkiem- woda po prostu boska- tak czystej wody jeszcze nigdzie nie widziałam, polecam wam jesli tylko bedziecie miały okazje tam pojechać. Towarzystwo fajne, wiec w sumie niczego do szczescie nie brakowało, moze tylko tego zeby napić sie piwka które tak bardzo lubie... Majeczka wierci sie i kręci i tak sie zastanawiam jak ona sie mieści w tym moim brzuchu, przeciez jest juz całkiem duza... niedługo 30 tydzien... wizyte u gina mam 29 sierpnia, a od 30 zwolnienie , ale zastanawiam sie czy iść na rade pedagogiczną czy sobie darować... to jeszcze kwestia do przemyslenia... Jak byłam nad tym jeziorkiem to miałam okazje obejrzec wszystkie wózki jakie biorę pod uwagę... chyba zdecyduję sie na atlantica... poza tym w Poznaniu jest szał na mutsy... wszyscy chodzą z tymi wózkami a mi sie tak strasznie on nie podoba...ech widocznie taka moda... Buziaczki dla Was
  24. hej dziewczyny, ndaje z Poznania, weekend bardzo sie udał, byliśmy w Powidzu nad jeziorkiem, pogoda dopisła i samopoczucie też... Dziś już wracamy do domku, czeka mnie ponad 3 godziny jazdy , ale mam nadzieje ze bedzie oki... buziczki dla Was , odezwę sie z domku
  25. hej dziewczyny dzis w ramach relaksu jedziemy z rodzinką mojego męża na działkę... trochę sobie odpoczniemy, a jutro jedziemy do Poznania do znajomych a potem z nimi nad jeziorko... niestety morze w tym roku chyba nie wypali i troche smutno mi z tego powodu, ech... co roku jeździałm nad morze, poza tym studiowałam w Gdańsku... myśle że za rok sobie odbijemy juz z małą Majeczką... pozdrawiam i życze miłego dnia
×