Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Asik25

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Asik25

  1. "Trochę" się już denerwuję jak to będzie, czy dam radę psychicznie i fizycznie znieść poród. I później czy będę umiała się dobrze zaopiekować własnym dzieckiem, czy dam sobie radę z karmieniem, czy nie zbagatelizuje jakiegoś złego objawu i dziecku nie stanie się jakaś krzywda... Wiem, wiem, to normalne... Nie wiem jak to będzie jak Mama i Teściowa będą chciały ciągle mi coś doradzać, pouczać, wyręczać mnie w tym co chę robić sama z Mężem. Najchętniej nie mówiłabym im, że urodziłam do czasu aż się nie nauczymy siebie nawzajem z dzieckiem. Boję się że to wszystko może spowodować u mnie taki stres że będę miała problem z karmieniem, tym bardziej że jak teściowa przyjedzie na pare dni, to w małym mieszkaniu nie bardzo będzie dokąd uciec i się odizolować... Boję się tego wszystkiego. Chyba mam jakiś spadek formy.
  2. Dziękuję za te wszystkie uspokajające odpowiedzi:-) Na razie się trzymamy, w czwartek zaczynamy 37tc a w piątek wizyta u gin. Mam nadzieję że jeszcze na nią pójdę:-) Skurczy chyba nie mam, więc myślę że wytrzymam jeszcze trochę:-) "Trochę" się już denerwuję jak to będzie, czy dam radę psychicznie i fizycznie znieść poród. I później czy będę umiała się dobrze zaopiekować własnym dzieckiem, czy dam sobie radę z karmieniem, czy nie zbagatelizuje jakiegoś złego objawu i dziecku nie stanie się jakaś krzywda... Wiem, wiem, to normalne... Nie wiem jak to będzie jak Mama i Teściowa będą chciały ciągle mi coś doradzać, pouczać, wyręczać mnie w tym co chę robić sama z Mężem. Najchętniej nie mówiłabym im, że urodziłam do czasu aż się nie nauczymy siebie nawzajem z dzieckiem. Boję się że to wszystko może spowodować u mnie taki stres że będę miała problem z karmieniem, tym bardziej że jak teściowa przyjedzie na pare dni, to w małym mieszkaniu nie bardzo będzie dokąd uciec i się odizolować... Boję się tego wszystkiego.
  3. Dziękuję za te wszystkie uspokajające odpowiedzi:-) Na razie się trzymamy, w czwartek zaczynamy 37tc a w piątek wizyta u gin. Mam nadzieję że jeszcze na nią pójdę:-) Skurczy chyba nie mam, więc myślę że wytrzymam jeszcze trochę:-) \"Trochę\" się już denerwuję jak to będzie, czy dam radę psychicznie i fizycznie znieść poród. I później czy będę umiała się dobrze zaopiekować własnym dzieckiem, czy dam sobie radę z karmieniem, czy nie zbagatelizuje jakiegoś złego objawu i dziecku nie stanie się jakaś krzywda... Wiem, wiem, to normalne... Nie wiem jak to będzie jak Mama i Teściowa będą chciały ciągle mi coś doradzać, pouczać, wyręczać mnie w tym co chę robić sama z Mężem. Najchętniej nie mówiłabym im, że urodziłam do czasu aż się nie nauczymy siebie nawzajem z dzieckiem. Boję się że to wszystko może spowodować u mnie taki stres że będę miała problem z karmieniem, tym bardziej że jak teściowa przyjedzie na pare dni, to w małym mieszkaniu nie bardzo będzie dokąd uciec i się odizolować... Boję się tego wszystkiego. Chyba mam jakiś spadek formy.
  4. Ależ mam dzisiaj słabowity dzień... Nie mam siły na nic, to chyba przez pogodę, jest szaro mgliście i tak się właśnie czuję, jakbym była otulona przez mgłę. Arek bryka, może chce się bawić:-) W piątek wizyta u gin, mam nadzieję, że Mały wytrzyma jeszcze trochę. Lucyjka- dużo zdrówka życzę! Misiu- czekamy na jakieś ciekawe ziemniaczane pomysły:-) Fryzella- fajnie że się odzywasz, ostatnio mniej cię było, bo pewnie zapracowana jesteś i cały wolny czas dostawał się Majeczce:-)
  5. Cieszę się, że w razie czego z moim Synkiem będzie już ok, bałam się trochę że może być wcześniaczkiem i leżeć w inkubatorze. Mam nadzieję że urodzi się szczęśliwie, bezpiecznie i zdrowiutki.
  6. Czuję się dobrze, skurczy chyba nie mam albo niezbyt często (twardnienie). Wsłuchuję się we własne ciało, chyba nieco przesadnie:-) Niewygodnie jest coraz bardziej, w nocy śpię na którymś boku, budzę się z bólem bioder albo miednicy i muszę chwilę posiedzieć, żeby położyć się na ciąg dalszy snu:-) No i ciężko wiązać buty... Następna wizyta w piątek 7 listopada, mam nadzieję że do niej dotrwam jeszcze 2w1:-)
  7. Dzięki Mini- w takim razie jakby ruszyła akcja to postaram się nie panikować i nie jechać zbyt wcześnie do szpitala:-)
  8. Dzięki Mini- w takim razie jakby ruszyła akcja to postaram się nie panikować i nie jechać zbyt wcześnie do szpitala:-)
  9. Misiu, dziękuję, w takim razie jakby akcja się zaczęła to postaram się nie panikować i nie jechać za szybko do szpitala:-)
  10. Hej! Mam pytanie. Jakbym zaczęła rodzic w teraz w 36 tc to podaje się jeszcze zastrzyk na rozwój płuc, czy teraz już bezpiecznie można rodzić i nie spieszyć się do szpitala? Pytam teoretycznie bo chciałabym jak najkrócej się męczyć w szpitalu i pojechać do niego dopiero jak skurcze będą często. Nigdzie nie mogę znaleźć do którego tyg ciąży podaje się ten zastrzyk na płucka... Na razie czuję się dobrze i oby Mały wytrzymał jak najbliżej terminu:-)
  11. hej! Mam pytanie. Jakbym zaczęła rodzic w teraz w 36 tc to podaje się jeszcze zastrzyk na rozwój płuc, czy teraz już bezpiecznie można rodzić i nie spieszyć się do szpitala? Pytam teoretycznie bo chciałabym jak najkrócej się męczyć w szpitalu i pojechać do niego dopiero jak skurcze będą często. Nigdzie nie mogę znaleźć do którego tyg ciąży podaje się ten zastrzyk na płucka... Na razie czuję się dobrze i oby Mały wytrzymał jak najbliżej terminu:-)
  12. 100 lat, 100 lat Misiaczkowa! Życzę duuuużo, duuużo pracy!:-) Oczywiście rewelacyjnie płatnej i dającej mnóstwo satysfakcji:-) No i zdrówka też ci życzę bo to jednak najważniejsze w życiu:-) Buziaki!
  13. Lucyjka- kurcze, to macie mały szpital w domu. I do tego mróz!! U nas pogoda brzydka i deszczowa, no i coraz chłodniej też się robi... A ja muszę wyjść z domu żeby jakiś obiad upolować:-( Misiaczkowa- u ciebie też choróbska, ehh... Ciekawe co gin na to powie. A ja byłam wczoraj na ktg i wszystko jest ok, skurczy nie miałam, Arek się wiercił straszliwie, chyba nie chciał być podsłuchiwany:-) Lekarz mówił że jakby łożysko było już niewydolne to byłoby to widać w tym zapisie, a jest ok więc może jednak nie urodzę tak już:-) Przynajmniej teraz tak bardziej uspokajająco mówił i podtrzymał termin kolejnej wizyty na 7 listopada. Oczywiście nadal będę starała się odpoczywać i nie forsować, niech sobie Arek spokojnie siedzi jeszcze w brzuszku:-)
  14. Naughty- to dlatego nie było cię tak długo! Myślałam, że tak długo w Polsce jesteś:-) To super! A jeszcze lepiej, że pozbyłaś się depresji! Oby nigdy nie wróciła!:-) Czekam na zdjęcia!
  15. Dzisiaj byłam na wizycie u gin. Główka jest już wstawiona, dzidzia gotowa do startu, 1 cm rozwarcia! Trochę szybko no ale cóż. Arek tuta rządzi. Dzidzia waży już 2600- 2700g, łożysko jest już dojrzałe (chyba trzeciego stopnia), także godzina zero zbliża się wielkimi krokami, Arkowi się spieszy i najwyraźniej nudno mu w brzuszku. Gin kazał mi się oszczędzać i jak najwięcej odpoczywać, bo dobrze by było jakbym jeszcze z 2 tyg wytrzymała. Mówił że z główką wszystko jest ok, że jest w normie, chociaż dzisiaj się nie dało zmierzyć bo już jest tak bardzo nisko. Ale jakby miało być coś nie tak to już wcześniej byłoby widać. Mówił też że wystarczyło, że Arek miał trochę odchyloną główkę podczas ostatniego pomiaru i już mógł źle zmierzyć jako większą a w rzeczywistości mogła być mniejsza. We wtorek mam się zgłosić do szpitala na ktg, mam nadzieję że do tego czasu nie urodzę i w ogóle, że wytrzymamy z Arusiem jeszcze te chociaż 2 tyg:-) Gin nas pogonił z tą wiadomością o bardzo możliwym wcześniejszym porodzie i kupiliśmy już fotelik samochodowy, więc mamy już chyba wszystko. Wózek zarezerwowany czeka w sklepie. Teraz cały czas mi się wydaję, że czuję jak Arek napiera w dół i jakby częściej mi macica twardniała... Ale ja już taka panikara jestem :-)
  16. Dzisiaj byłam na wizycie u gin. Główka jest już wstawiona, dzidzia gotowa do startu, 1 cm rozwarcia! Trochę szybko no ale cóż. Arek tuta rządzi. Dzidzia waży już 2600- 2700g, łożysko jest już dojrzałe (chyba trzeciego stopnia), także godzina zero zbliża się wielkimi krokami, Arkowi się spieszy i najwyraźniej nudno mu w brzuszku. Gin kazał mi się oszczędzać i jak najwięcej odpoczywać, bo dobrze by było jakbym jeszcze z 2 tyg wytrzymała. Mówił że z główką wszystko jest ok, że jest w normie, chociaż dzisiaj się nie dało zmierzyć bo już jest tak bardzo nisko. Ale jakby miało być coś nie tak to już wcześniej byłoby widać. Mówił też że wystarczyło, że Arek miał trochę odchyloną główkę podczas ostatniego pomiaru i już mógł źle zmierzyć jako większą a w rzeczywistości mogła być mniejsza. We wtorek mam się zgłosić do szpitala na ktg, mam nadzieję że do tego czasu nie urodzę i w ogóle, że wytrzymamy z Arusiem jeszcze te chociaż 2 tyg:-) Gin nas pogonił z tą wiadomością o bardzo możliwym wcześniejszym porodzie i kupiliśmy już fotelik samochodowy, więc mamy już chyba wszystko. Wózek zarezerwowany czeka w sklepie. Teraz cały czas mi się wydaję, że czuję jak Arek napiera w dół i jakby częściej mi macica twardniała... Ale ja już taka panikara jestem:-)
  17. Lucyjka, zapomniałam napisać a Misiaczkowa już o to pytała. Już prawie wszystko mamy, musimy tylko dokupić fotelik samochodowy, bo nie było akurat tego co chcieliśmy, wózek zarezerwowany czeka na nas w sklepie, żeby gwarancja nie przepadała:-) Jestem w trakcie ostatecznego prania ciuszków w proszkach dla dzieci i jedną mega partię prasowania mam już za sobą, jutro runda druga. Po urodzeniu będę miała 18 tyg urlopu macierzyńskiego (tyle teraz obowiązuje), ale od nowego roku ma być podobno 20 tyg więc mi się automatycznie przedłuży (jeśli przejdzie ustawa). Później mam jeszcze do wykorzystania 2 tyg zaległego urlopu, plus cały urlop z tego roku (26 dni), no i urlop który nabędę w nowym roku, jeśli będę chciała iść na urlop wychowawczy to pewnie będę musiała i jego wykorzystać całego czyli kolejne 26 dni roboczych. Na urlop wychowawczy bardzo bym chciała pójść bo szkoda mi będzie zostawiać takie malutkie dziecko, ale to już zależy od sytuacji finansowej. Mam nadzieję chociaż trochę posiedzieć dłużej z Areczkiem. Buziaki dla małej piranii:-)
  18. O kurcze, faktycznie ręce opadają. Szczepić dziecko żeby uchronić je przed chorobą a rzeczywiście narażać je na coś takiego... Karyn, hmm mój synek na ostatniej wizycie miał już obwód główki 35cm, ciekawe ile jeszcze urośnie do porodu:-( Nie mogę się doczekać piątkowej wizyty.
  19. Karyn- fajnie że się odezwałaś:-) A to mnie pocieszyłaś z tą główką. A jaki obwód główki miał Arturek?
  20. Misiaczkowa- dzięki:-) Jak na razie skurcze się nie powtórzyły, uff. Świetny opis twojej sytuacji finansowej, bardzo obrazowy:-) Oby szybko się zmienił na lepsze. Lucyjka- no to faktycznie pechowo ci wyszedł ten kolor albo raczej kolory. Dobrze że już na drugi dzień mogłaś to zmienić na coś normalniejszego. Tak to nieraz jest z tymi farbami i szamponami koloryzującymi, wydaje się że skoro na opakowaniu jest zdjęcie jak ten kolor wygląda na modelce to tak ma wyjść i nam...
  21. Agapa- dzięki, jak na razie skurcze się nie powtórzyły. Do wizyty jeszcze tydzień, uff:-)
  22. Agapa, a myślisz że mogę bezpiecznie poczekać do wizyty 24 października ? Skurcze się nie powtórzyły w ciągu dnia, zobaczę jak będzie w nocy... Na razie Mały szaleje, chyba mu się nudzi przy komputerze:-)
  23. Misiaczkowa- myślisz że coś może już się dziać z szyjką? Hmm, na razie skurcze się nie powtórzyły w ciągu dnia, zobaczę co będzie w nocy. Wizytę mam dopiero za tydzień w piątek, mam nadzieję że będę mogła spokojnie poczekać do tego terminu... Z finansami tak to jest, że raz jest lepiej raz gorzej... Życzę wam żeby ten chudy okres jak najszybciej się skończył, bo to naprawdę nieciekawa sprawa... Dobrze że są widoki na tą pracę więc może niedługo coś się ruszy w dobrym kierunku:-) Właśnie Lucyjka, co z twoimi włosami? Jaki to kolor ci nie wyszedł i na jaki zmieniłaś albo zamierzasz zmienić?
  24. Uff, trochę mi ulżyło. Wolałabym (jak każdy) urodzić w terminie kiedy jest bezpiecznie dla dziecka. Żeby nie miał żadnych kłopotów z oddychaniem itp. Właśnie mój Syneczek ćwiczy czkawkę:-) Jaki on kochany!!!:-)
  25. Agapa- Helenka jest przesłodką dziewczynką, jest naprawdę śliczna i jakie ma piękne, gęste ciemne włoski!
×