gosiaj
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez gosiaj
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9
-
czesc dziewczyny nie moge wierzyc wlasnym oczom...nikogo tu nie ma z malymi wyjatkami :-) witaj znow Alex my sie jeszcze nie znamy ale wkrotce sie to zmieni :-):-P wlasnie skonczylam pisac prace ...uffffff....bylo bardzo ciezko...ale to jeszcze nic, bo od jutra zaczynam pisac nastepna, a prze ferie mam do skonczenia (w sumie zaczencia i skonczenia jeszcze 6, ale juz na szczescie po niemiecku, a nie po angielsku) ta pogoda chce mnie utuczyc...codziennie walcze ze sobo i ochota na slodycze...Dzisiaj chodzialm i chodzilam po mieszkaniu, az w koncu nie wytrzymalam i poszlam do sklepu...Stanelam niedaleko polek ze slodyczami i chyba 5 minut zastanawialm sie czy ulec czy nie...Ale stwierdzilam ze postaram sie oszukac moj organizm owocami i kupilam sobie jablka....Nie bylo to takie rozkoszne jak jedzenie ciasteczek, ale jakos mi sie udalo...Chyba slodyczy najbardziej mi brak....Jestem strasznym lakomczuchem, ale dzisiaj nie zjadlam nic, co zalicza sie do zlych rzeczy, czyli ani paluszka, ani precelka, ani batonika WW.... Marchewa: Po pierwszye gratulacje dla meza! a teraz to, o co pisalas Juz tyle lat minelo odkad jestem w Dreznie, ze trudno mi jest tesknic za domem w POlsce...Mialam 19 lat, jak wyjechalam i swojego doroslego zycia nauczylam sie wlasnie tutaj...Dlatego ciezko mi wyobrazic sobie zycie w POlsce, musialbym nauczyc sie zalatwiania wszytkich spraw od poczatku, bo wiem w sumie jak musze zadbac o siebie tutaj....a tam nie mialabym chyba pojecia...Zawsze mysle o Drezniej jako o swoim domu, do rodzicow jade tylko \"w gosci\". I jak siedze tam wiecej niz 2 tygodnie (co chyba sie nie zdazylo) to tesknie za dreznem. Tu jest moje zycie.... Jesne, ze POlska ma swoj wlasny klimat...Dla mnie to taki raj i beztroska, bo tam spedzilam najbardziej beztroski lata. Wszystkim zajmowali sie rodzice. Tam mialam zabawe i tak zostalo do dzisiaj. Nie bylam na lepszych imprezach jak te w Polsce. Klimat jest najlepszy, goscinnosc najlepsza :-)))) A Niemcy....Juz kiedys pisalam o tym, ze wschod Niemiec, dawny DDR ma swoj wlasny klimat...Tutaj nie ma wielu obcokrajowcow. Zawsze jak rozmawiam w tramwaju glosno po polsku, to przyjamniej 5 niemcow odwraca glowy. Kiedy zaczelam pracowac w ferie w fabryce, to bylam wydarzeniem roku, ze jakas Polka mowi w ogole po niemiecku....Przychodzili do mnie pracownicy (glownie prosci ludzie, ze wsi) i pytali o rozne rzeczy o Polsce...Czy my np w Polsce mamy banki i czy ja za swoja prace to dostaje gotowke czy przelew i czy to w euro czy w zlotowkach. Smiac mi sie chcialo, ale postanowilam, ze zaznajomic ich z polskoscia to bedzie moja misja :-)Ach , takich sytuacji bylo po prostu mnostwo, moglabym chyba prace na ten temat napisac, jakie wyobrazenia maja niemcy na nasz temat :-)))) Ale uwielbiam ich za ta innosc, po prostu to inna kultura i sposob myslenia. Mam wielu znajomych i przyjaciol i czuje sie tu bardzo dobrze, choc trzeba uwazac na zarty, na to co sie mowi i nie brac do siebie skapstwa niemcow :-))) a jeszcze do tego co napisala sadra: mysle, ze rok spedzony w Londynie byl najlepszym rokiem w moim zyciu. Nigdy wczesniej nie bylam taka szczesliwa. Tamto miasto polyka kazdego, ktory w nim zamieszka. Londyn sie nienawidzi, za zycie jakim tetni a zarazem kocha za to wszytko co tam mozna znalezc. Kultury, kolory, parki, sklepy, jedzenie...Po prostu WSZYSTKO!!!Tam nie ma osob wyobcowanych. Nie ma dnia, kiedy jest sie samym. Ludzie kochaja sie nawzajem, wszyscy ciezko pracuje a mimo to chca sie bawic. hce sie zyc!Londym zostanie moja milosci i zazdroszcze Ci sarda, ze mozesz tam teraz byc... Ale tu musze przyznac racje Marchewie-ze prawdziwych Anglikow to ze swieczka szukac....JA mialam szczescie zemieszkalam u angielskiej rodziny (i musze Wam powiedziec, ze mimo braku powiazan rodzinnych bylam przy porodzie najmlodszej dziewczynki, 7 zreszta dziecka w tej rodzinie :-) Boze, ale ja sie wymadrzam, pewnie mnie juz macie dosyc... @Lana:co to za czerwona herbata? Ja pije tez czerwona, ale to jest taka bananowo-wisniowa, wiec stad ten kolor..... viola Hawana Łana Marchewa Sarda Taśka Tosia White.apple Żarówka i wielka dla wszytkich, ktorych nie ma!
-
dziewczyny, nie zostawiajcie nas!!! Przeciez jest taka brzdka pogoda1 ie warto wyjezdzac na wakacje! lepiej siedziec w domu i pisac do nas.... Ja do pazdziernika nie bede miala w ogole wakacji...:W sumie od 6 lat nigdzie nie wyjezdzam, oprocz odwiedzin u rodzicow no i roku w Anglii....Zawsze w feriach pracuje i teraz tez tak bedzie, bo zaczynam w nastepna sobote a koncze 29 wrzesnia...Dzisiaj zdecydowalam, ze oszczedzam troche pieniedzy i wyjezdzam po raz pierwszy na prawdziwe wakacje!!!! Zastanawialismy sie dzisiaj z moim chlopakiem dokad....Ja chcialam do Ameryki, bo amerykanistyke studiuje, ale niestety cen biletow sa kolosalne i chyba dluuuuuuuuuuuuuuugo nie bede mogla sobie pozwolic na ten wyjazd...Ale moj chlopak studiuje romanistyke i uczy sie wloskiego, postanowilismy spedzic tydzien jezdzac z polnocy na polodnie Wloch! Byla ktoras z Was we Wloszech? Slyszalam ze Sardynia jest godna zwiedzenia...ale chyba tam nie zawitamy.... Ja uwielbiam wakacje pod namiotem, wsrod robali, brudu i kurzu...Pamietam obozy harcerskie, na ktore jezdzilam z rodzicami. Nie bylo toalet, tylko doly wykopane w lesie, myslimy sie w jeziorze, kapiel byla raz w tygodniu, a po goraca wode trzeba bylo chodzic 2 kilometry do kuchni polowej....Kazdy myl menazki piaskiem i plukal pod pompa... Ale najlepsze byly obozy pozarniczy....Jezdzialm na takie co roku, bo moj tata jest strazakiem :-)))) Hah....biegalismy codziennie z sikawkami :-))) ale bylo fajnie.... @marchewa, jak skoncze pisanie prac (zostal mi wstep i zakonczenie bo caly srodek juz mam :-)))) to Ci napisze jak sie czuje :-))) a tak w ogole to pisze o tradycjach multikultur opisywanych w nowelkach amerykanskich mniejszosci kulturowych na podstawie nowelki japonskiej, wiec temat taki zblizony :-) ja uwielbiam zakupy tak bardzo, ze musialam sobie kupic wielka szafe-2,35/2,00/60, zeb wszytsko w niej pomiescic :-))) to chyba jakas choroba, ale bardzo mila....uwielbiam wszytko-buty, torebki i spodnie....najmniej chyba spodnice i sukienki :-))))))))))) oki, wracam do pisania bo dzisiaj juz i tak sie bardzo obijam
-
czesc dziewczyny!!! ja tez jestem! bylam dzisiaj tylko szybko na zakupkach i bylo milo bo w koncu jakies normalne ubrania na mnie pasowaly a nie tylko worki w rozmiarze L :-))))) teraz biegne szybko do mojego faceta, cos sobie zjemy i oboje piszemy dalej prace.....Koniec semestru tuz tuz, a pracy masa....Mi sie juz zle robi na mysl o pisaniu.... Ja pic nie lubie, ale teraz poznalam zalety picia i wlewam w siebie litrami herbatki owocowe :-) czasem wode, ale rzadziej, no i oczywiscie moja ukochana kawe :-))))) a picie jest na serio super, odkad zaczelam pic regularnie 2 litry, regularnie biegam do kibelka :-))))) oki, teraz biegne dalej, jesc i pisac, ale na pewno zajrze jeszcze do Was....siedzac z laptopem na kolanie, robie to zreszta chcac-nie chcac :-))))))))))) POzdrowienia dla wszytkich p.s. czy tez uwielbiacie zakupy, szczegolnie wtedy, kiedys sa przeceny?
-
@Viola:dzieki za info o sardzie....Pewnie dziewczyna nie ma glowy, zeby teraz nam cos napisac, ale mam andzieje, ze pozniej opowie ze szczegolami jak Londyn przezyl ten zamach.... @Sarda: wyobrazam sobie szok i strach calej Twojej rodziny o wszytkich, ktorzy mieszkaja w Londynie....Straszne dla wszytkich ofiar, ale na szczescie nie sa to tysiace ofiar...Mam nadzieje, ze wszyscy Twoi znajomi i rodzina byli daleko od tych stacji, na ktorych byly wybuchy... Zamelduj sie koniecznie jak bedzeisz miala juz spokoj.... Moji znajomi sa cali i zdrowi...Ja mieszkalam na Finsbury Park, a pracowalam na Victoria Station i Picadilly Circus.....Na szczescie daleko dosc od tych nieszczesc....Choc zawsze przejezdzalam przez Russel Sq. albo King\'s Cross.... Ciekwae co bedzie nastepne...Mam nadzieje ze to juz sie kiedys skonczy....Moja siostra, ktora mieszka w w Wawie napisala mi, ze nikt teraz nie pracuje bo wszyscy siedza przed komputerami, czytaja informacje w internecie i sluchaja radia i boja sie, ze Warszawa bedzie nastepna.....Mnie sie nie wydaje, ze ktos by sie Warszawa zainteresowal....ale odpukac w niemalowane.... Jeju, ja sie strasznie tym podniecam....a powinnam pisac prace....ciezkawo mi idzie, bo ciagle cos sprawdzam w tv albo online....
-
czesc dziewczyny wlasnie zamiast pisac moja prace, to ogladam wiadomosci z Londynu....Jestem w szoku... PO prostu nie wyobrazam sobie co tam sie musi dziac... Chyba jestem nienormalna, bo zaluje ze mnie tam teraz nie ma....Kocham to miasto, bo mieszkalam tam caly rok i wrocilam do Drezna dopiero w pazdzierniku....A teraz pokazuja te wszytskie miejsca, ktore znam... Wlasnie dostalam smsa od Chinczyka, o ktorym Wam pisalam, ze wsztyko u niego ok :-))))))Mam nadzieje, ze u reszty ludzi, ktorych tam znam tez jest wszytko ok..... My tu sie odchudzamy i mamy takie prozaiczne problemy, a tam kurde niewinni ludzie umarli.... Ja po prostu tego nie rozumie, po to te ataki terrorystyczne, na niewinnych ludzi??? Co oni sa winni, ze jechali do pracy metrem????
-
@viola:no cos Ty Viola, jak moglabym sie czuc urazona o takie cos?!?!Pewnie tak zabrzmialo glupio.nawet dzisiaj jeszcze raz popatrzylam czy czasem rzeczywiscie czegos nie pomieszalam sama w tabelce, ale tak juz bylo, kiedy ja kopiowalam z wpisu powzej... jak bede w domu to dopisze Cie do swojej listy GG :-))))) @Aylinn:ale Ci zazdroszcze!!!! kiedys spotykalam sie z Chinczykiem i pracowalam w chinskiej restauracji-to wlasnie wtedy tak przytylam, bo ciagle cos jadlam. Pysznosci!!!! Niestety wszytko smazone.Jadlam ziemniaki na slodko, i ogorki gotowane...Ale najbardziej Ci zazdroszcze, ze bedziesz mogla zjesc sobie swiezo zrobione kluski ryzowe na jakims targu!Podobno przepyszne!!!W chinach chyba najwazniejsze jest jedzenie. Do dzis kiedy Xue do mnie dzwoni, to pierwsze pytanie jest o to czy jadlam kolacje hihihi Moja managerka w tamtej restauracji powiedziala mi, ze jest w chinach tyle potraw, ze gdybys miala jesc za kazdym razem cos nowego, to nie starczyloby zycia, zeby zjesc wszystko! zarowka :-) sarda :-) white :-)
-
czesc dziewczyn!!! @Vila:nie bylam pijana, przekopiowalam po prostu ostatnia tabelke, ktora byla przed moim wpisem, widac wczesniej ktos namacil @white:super ze schudals tyle kilogramow, ale ty chyba nie chcesz sie wprowaszic w jakas anoreksje?! Sprawdz sobie BMI, przeciez teraz wazysz za malo....Nie myslisz juz nad utrzymaniem wagi?? Zeby nie bylo ze jestem zazdrostan albo niemila....Ale uwazam, ze trzeba sie odchudzac z glowa....To ma byc zdrowe odchudzanie, zdrowe zywienie...56,5 kg to waga dokladnie na granicy z niedowaga dla twojego wzrostu....teraz wazysz prawie 7 kg za malo!!!!!NAwet jesli wydaje Ci sie ze masz gdzies za duzo....Ale nigdy nie bedzie tak, ze zniknie ci z ciala caly tluszcz, jestes kobieta i cos powinnas miec na biodrach!!!! Ja wiem, ze jesli sie nienawidzi siebie jako grubej osoby, to nienawidzi sie kazdego grama tluszczu i co by ludzie nie mowili, to i tak wpada sie w nalog odchudzania i niegdy nie ma sie dosc.... Zycze wszytkim udanych wakacji !!! i teraz czekam az zaczniecie na mnie wieszac psy za to co napisalam do White.....
-
jeszcze raz, bo znow cos zle napisalam: @marchewa:tak jak pisala Viola, 1 lyzka stolowa to ok. 3 lyzeczki takie do herbaty
-
sorry za pomylki, ja tylko przekopiowalam ostatnia tabelke, jaka widzialam ;-)
-
czesc dziewczyny! witam \"nowe\" i \"stare\" strazniczki :-)))) Ptrzyjechalamz Hamburga i POlski do Drezna, pelna nadzieji na czytanie postow, a tu takie pustki!!! Dobrze ze jest z nami Viola, Taska, Lana, Sarda i Marchewa :-) @White:pamietam jak jeszcze bylam w Polsce w klasie maturalnej, a moj chlopak (owczesny) w Niemczech. Za kazdym razem, jak mial przyjechac w odwiedziny, cieszylam sie jak glupia, a kiedy ten dzien nadchodzil,olakalam ze smutku, bo wiedzialam ze za kilka dni znow wyjaedzie i mnie zostawi na nastepne tygodnie...Tak bardzo chcialam z nim byc, ze zaczelam sie uczyc niemieckiego i zyc nadzieja ze tez bede studiowala w Niemczech. Nauka zajela mi 8 miesiecy, zaczynajac od 0 i moj zapal byl tak ogromny, ze bez problemow zdalam egzamin wstepny na studia, w pol roku DSH i po 1 semestrze bylismy juz razem w Dreznie...Niesterty bajka trwala pol roku, pol roku wspolnego mieszkania,.... Ale wierze, ze w twoim przypadku sie uda, bo ja bylam za mloda i to wszytko co sie wokol mnie dzialo bylo czyms zupelnie nowym i chyba zbyt ciezkim.... Pewnie po tych nocach z ukochanym wpiszesz sie do tabelki majac 50kg :-) :-) :-) ;-) @viola:historie z Polakami pomagajacymi w remontach sa znane na calym swiecie. I nie dziwie sie ze musisz tam wszytkiego pilnowac!!! Moja znajoma w Londynie miala takiego PANA do pomocy, ktory jak tylko nikogo nie bylo w domu , urzadzal sobie drzemki, zwiedzanie domu itd....Remont trwal bardzo dlugo i z marnymi rezultatami.... Ale pomysl ile punktow tracisz na tych czynnosciach czyszczacych!!! @marchewa:tak jak pisala Viola, 1 lyzka stolowa to ok. lyzeczki takie do herbaty @taska-ja smaze wszytko na 1 lyzeczce oliwki- wszytsko jest ok, tylko trzeba sie duzo namieszac, bo latwo sie przypala :-))))) @sarda- ja jakos sie nie moge do platkow przekonac-zawsze mi sie wydaje, ze sie nie najem. A swoja droga ja musze miec juz wtedy na slodko, kolorowo-i wtedy to sie uzbiera mnostwo punktow....Chyba musze znalezc jakis dobry sposob albo recepte-moze duzo owocow, zeby i oczy sie najadaly iloscia :-) @Tosia:musze wyprobowac ten przepisy, bo uwielbiam ziemniaki i fete....no i pieczarki!!! @Zarowka-tez lubie Coehlo- mam jego wszytkie ksiazki, w 3 jezykach zreszta i juz sie ciesze na nastepna, ktora wlasnie przywiozlam z POlski :-) a teraz tabelka moglo byc lepiej, ale wlasnie mam okres i do dzis mialam napady chcicy na slodycze....Probowalam sie bronic slonymi paluszkami i jablkami....ale wiecie same jak to jest przed okresem... Nick..........rozp.......Wzrost....W.rozp......CEL.........W.obecna __________________________________________________________ ========================================================== Aylin..........25.04.2005....170.......75...........63..............68,5 Dropsol......20.06.2005....163........62...........56..............61 Gosiaj........14.04.2005....161.......64.8.........52..............56,5 Hawana......25.05.2005....170.......70............62..............69 Janta.........24.06.2005....164.......66............60..............66 Kławdia......06.04.2005....160........67...........52...............65 Lavenda .....19.06.2005....168.......71............55..............71 Łana..........20.06.2005.....160......71...........60...............71 Madach......05.01.2005....169.......76,3...........65............72,6 Marchewa...11.05.2005....160........72,7..........60............65,3 Mifi...........23.05.2005....172.........96............65............91,5 Olunia........09.05.2005....170.........75............60...........71 Pinokio.......26.04.2004....175.........87............68...........78 Ramatti.......09.05.2005....164.........62............55..........61 Sally2 .........17.02.2005....173.........81,9..........64..........67.9 Stokrota......06.06.2005....171.........72............62..........72 Taśka......... 07.06.2005....164.........88............65..........81 Tosia..........14.02.2005....176..........86............70..........76 Viola ..........14.03.2005....163........76,7............63.........67,6 White.apple...01.05.2004...168.........78............50..........54 Ynia.............23.04.2005....164.........76............64.........66 Żarówka........15.01.2004....162.........80............60.......
-
100 LAT TOSI I MEZUSIOWI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
mi tez sadlo zwisa, ale bardziej chyba nienawidze swoich OPONEK.Jest to najgorsze na swiecie, jak ci wylewa sie z bokow i przykrywa pasek....fujjjjjjj dzisiaj tez bylam w zarze, bo zaczely sie przeceny...Kupilam sliczna koszulke, niestety bez znizki, bo te wszytskie przecenione wygladaly na mnie tragicznie....M za wielkie, S za obcisle...Ale znalazlam jedna taka sliczna....ach....zabiore na pewno do Hamburga!!! a ja tak chcialam Cie White zobaczyc sprzed roku....ale troche moge to zrozumiec, bo ja jak patrze na zdjecia z kwietnia to mi slabo...Tlko nie wiem czego sie dokladnie wstydzisz:tego ze schudlas czy tego jak kiedys wygladalas?? pytalam mojego chlopaka, z jakiego prezentu by sie ucieszyl. Z nim tez nie jest latwo i ja mu nic nie kupuje, bo jego gust jest straszny i przez 6 lat nie zdazylam sie dowiedziec co lubi a co nie....A jest maniakiem komputerow-to bardzo ciezki przypadek...Powiedzial ze USB Stick jest dobrym pomyslem, zawsze sie przydaje (ja tez takiego zdania jestem) i skoro nie ma to powiniem miec! Teraz USB sa tanie i maja duzo pamieci :-))) Ja dzisiaj umieralam od poludnia na gole glowy, nie wiem o co chodzi, ale za kazdym razem jak zbiera sie na deszcz to odczuwam to wlasnie glowa....Nie jstem w stanie uczyc sie, spac, jesc....strasznie... dziewczyny, ale Wy jestescie pracowite!!!!Ja podziwiam kobiety,ktore lubia robic cos przy i dla domu...Moja mama nie lubi i nie umialam tego u niej nigdy zrozumiec....
-
czesc @Hawana:za chwile Ci wysle ten programik @Pinokio:juz kiedys pisalam, ze moge wysylac ten program kazdemu, ale zeby sie kazdy zglaszal do mnie na maila, bo nie chce blokowac stronki mojemu chlopakowi,ktory przygotowal instalke do sciagniecia ze swojej strony.Jelsi tylko ktos sobie zyczy, to prosze bardzo, wysle kazdemu. Tylko jedna sprawa, to to, ze program jest po niemiecku... A poza tym nie widzialam zdjecia White_apple PRZED....tylko po....Jest chudziutka....:-)))))))) ani Sally:-(((((((( @White:wyslij mi zdjecie PRZED prosze!!! w niemczech mieszkam juz prawie 7 lat i studiuje germanistyke, wiec z jezykiem nie mam problemow....Ale niestety akcent zostaje czy tego chce czy nie....Przynajmniej z tego powodu ze mam tu wielu znajomych Polakow i mowie na zmiane w dwoch jezykach (no i angielski, ktory tez tu studiuje) @Sally:prosze zdjecia przed i po!!!!!tzn i teraz :-)))) @viola:nie musisz mnie pytac o podawanie adresu tej stronki, tylko po prostu TO ROB :-)))))))))))))))))
-
@Viola: wyslalam na adres Twojego meza juz przynajmniej tydzien temu!!!! Ale spoko, wysle zaraz jeszcze raz!!!
-
@zarowka:tak jak juz Viola napisala, mozna wjezdzac i wjezdzac na paszport albo dowd osobist, nie tylko do Niemiec ale i do innych krajow EU i nie tylko pociagiem ale i samolotem. A tak poza tm to mi sie przypomnialo, jak kiedys jechalam na swieta do domu...z calego zamieszania przy kopiowaniu dokumentow, ktore musialam wyslac do pracy na ferie, zapomnialam wjac paszport z kopiarki...Jeszcze 2 dni bylam w dreznie, ale paszportu nie potrzebowalam... Pociag mialam rano o 7 chyba jakos i juz na przstanku czekajac na tramwaj mialam jakies dziwne przeczucie, ze cos jest nie tak....Ale dopiero w pociagu, kiedy juz ruszylismy, wpadlam na pomysl, zeby popatrzec czy aby na pewno mam wszytskie dokumenty...okazalo sie ze jednak nie!!!! wiec oczywiscie panika, co mam zrobic....Moj wspanialy przyjaciel, z ktorym wtedy jechalam wpadl na genialn pomysl, zebym jednak dojechala do granicy, bo moze da sie cos zrobic....A ja glupia baba go posluchalam, zamiast wysiasc na nastepnym przystanku... Na granicy Niemcy nie chcieli ze mna w ogole gadac tylko wyslali do Polakow. I bylam pod wrazeniem, ze na podstawie zwyklego dowodu tozsamosci, np prawa jazdy ze zdjeciem, musza obywatela POlski wpuscic do kraju :-)))))))) Mi jednak polecil powrot do Drezna i odebranie paszportu, jesli wiem, ze on t tym copyshopie jest (a ze mialam nr tel to zadzwonilam zapytac czy znalezli moj paszport), bo potem mialabym mnostwo problemow a Polsce z wystawianiem nowych dokumentow, wizy itd..... A ja wlasnie zrobilam pycha dietetyczne ciasto KOPIEC KRETA dla mojego faceta i zostanie mi wycieranie kapiacej sliny, bo niestytey ja nie zjem ani kawalka- chyba bylby wart z 15p.........
-
@zarowka:no miasto jest na prawde cudowne,zabytkowe, czyste....Tylko niestety pozostalo ludziom duzo z DDR, szczegolnie w glowach, mentalnie. Do dzis dziwnie patrza sie starsi ludzie na mowiacych polskim jezykiem,trzeba sie bardzo wysilac, zeby im sie chcialo zrozumiec co do nich sie mowi-bo jak immy akcent, to juz niestety dla nich nie niemiecki....ach, duzo by gadac... Mi sie wlasnie wykrecil cudowny wyjazd do Hamburga....juz w ten czwartek wieczorem!!!Straaaaaaaasznie sie ciesze, bo jeszcze nie bylam w Hamburgu!!!! Ach i morze!!!!!!!!!Juz nawet zapomnialam o moich poparzeniach slonecznych :-)))))))))) wczoraj odwiedzila nas kolezanka, ktorej siostra byla tu w Dreznie 2 lata temu w wakacje...Juz wtedy zacznala sie odchudzac, ale to odchudzanie polegalo bardziej na glodowce,niz niczym innym...A wczoraj zobaczylam jej aktualne zdjecia...Ona jest mojego wzrostu i byla na serio puszsta, wazac okolo 70kg...Ale wszytsko do niej pasowalo,mimo wagi...A wczoraj na zdjeciach...Po prostu inna osoba-wazy teraz 48kg!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Ja po prostu nie umiem ocenic tej zmiany....Wiem, ze przesadzila ,bo 48 kg przy jej wzroscie to bardzo malo...Ale ona sprzed 2 lat i teraz to zupelnie dwie rozne osoby....Po prostu jestem w szoku... Ale pamietajcie, ze wszytko jest mozliwe...Jesli tylko sie chce i robi to z glowa, to i 25 kilogramow to nic, mozna sobie z tym poradzic...A zeby daleko nie szukac przykladu....Spojrzcie na white_apple...Ja ciagle jestem pod wrazeniem....HUT AB !!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
@Tosia:ja pochodze z Plocka! Skad dokladnie jest Twoj tesc??
-
witajcie!!! ale sie zrobilo postow, nie bylo mnie wczoraj tylko, a juz 2 stronki przybylo i mnostwo czytania!!! @Viola, gratuluje!!!!22cm w biodrach to straaaaaaasznie duzo!!! ja wczoraj spedzilam dzien w bardzo niestamowity sposob.Moj chlopak wymyslil sobie juz 2 tygodnie temu, ze mozna wypozyczycsobie tu w Dreznie kajaki i poplynac nimi od strony Czech, przez Sächsische Schweiz, w dol do miasta. I tak tez sie stalo. Wyplynelismy o 13, my na jednym kajaku, dwoch kumpli na drugim. Pogoda byla slaba, od czasu do czasu wygladalo slonce przez chmurki. Ale mimo to siedzialam w przedniej czesci kajaka w stroju kapielowym. Zdazylam sie spic dwoma winami ,kazde po 200ml, wykapac raz celowo w Labie i raz przez przypadek wyladowac przy brzegu na kamiennej plazy (prad wody mnie pociagnal).... Wycieczka cudowna, rzeka ciepla i plytka, mnostwo motorowek, statkow,zaglowek i innych kajakow. Okoloca cudna, po drodze zameczki....Ach.... o 19 doplynelismy do miasta i juz wtedy wiedzielismy ze dalej plynac nie damy rady....Jak zeszlimy z kajakow to nie mielismy sily ze soba nawet rozmawiac, wszyscy byli czerwoni i spieczeni od slonca....i strasznie glodni.... Ja pol nocy walczylam z bolem w ramieniu, a dokladnie ze spieczona skora na ramieniu....Panthenol malo pomogl....a dzisiaj zakwasy mam nawet miedzy kciukiem a placem wstazujacym u obu rak....i wstyd wyjsc poza moj dom, bo az oczy bola od czerwieni mojej skory na przedniej stronie ciala.... ale bylo warto :-)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))w koncu lato to lato ;-) a teraz tabelka: Nick..........rozp.......Wzrost....W.rozp......CEL.........W.obecna Aylin..........25.04.2005....170.......75...........63..............68,5 Dropsol.......20.06.2005....163......62..........56..............61 Gosiaj........14.04.2005....161.......64.8.........52..............57,5 Hawana......25.05.2005....170.......70.............62..............69 Janta.........24.06.2005....164.......66............60...............66 Kławdia......06.04.2005....160.........67...........52.............65 Lavenda .....19.06.2005....168.......71............55..............71 Lana..........20.06.2005.....160......71...........60...............73 Madach......05.01.2005....169.......76,3...........65............72,6 Marchewa...11.05.2005....160........72,7..........60.............67,2 Mifi...........23.05.2005....172.........96............65............95 Olunia........09.05.2005....170.........75............60...........71 Pinokio.......26.04.2004....175.........87............68...........78 Ramatti.......09.05.2005....164.........62............55..........61,0 Sally2 .........17.02.2005....173.........81,9..........64..........67.9 Tosia..........14.02.2005....176..........86............70..........76 Viola ..........14.03.2005....163........76,7............63.........67,6 White.apple...01.05.2004...168.........78............50..........58,2 Ynia.............23.04.2005....164.........76............64.........66 Żarówka........15.01.2004....162.........80............60.........62 pozdrawiam wszystkie dzielne wojowniczki WW!!!
-
@lavenda: oto przklady dla gotowej pizzy, zamrozonej: margherita,300g-14p warzywna,np ze szpinakiem,pieczarkami,360g-15p salami,2320g-20p z szynka,330g-16p mieszanka do ciasta,4,5g-2,5p
-
@stokrota: groszek: konserwa/zamrozony:2 Lyzki stolowe,50g-0,5p ugotowany samemu:1 lyzka stolowa,25g-0,5p suszony:1lyzka stolowa,20g-1p fasolka szparagowa zolta i zielona - 0 groch: konserwa:1lyzka stolowa,25g-0,5p suszony:1 lyzka stolowa,20g-1p fasola czerwona: konserwa:1lyzka stolowa,25g-0,5p suszona:1 lyzka stolowa,20g-1p
-
@janta:musisz sama zdecydowac czy glownie sidziesz czy glownie chodzisz....Jesli wybierzesz sobie prace siedzaca to mozesz codziennie dodawac sobie punkty bonusowe za prace w domu. Jesli natomiast wybierzesz prace b) albo c) to wtedy juz nie powinnas sobie liczyc bonusa za sprzatanie czy zabawe z dziecmi.... niestety nikt nie wyjasnia dokladnie ile punktow przypada za okreslony rodzaj pracy....musisz sama zdecydowac....Ja wybralam a) bo studiuje i siedze przy ksiazkach, ale za to moge zawsze dodac sobie punkty bonusowe za bieganie miedzy jednym budynkiem a drugim na kampusie, albo powrot piechota do domu.... pozdrawiam
-
@lana: to obliczanie punktow wg niemieckiego WW: 1. Jestes: a)kobieta..........7 b)mezczyzna......15 2.Wiek: a)18-20 lat.........5 b)21-35.............4 c)36-50.............3 d)51-65.............2 e)powyzej 65......1 3.Waga: Punkty liczy sie notujac ilosc dziesiatek, np: 84kg=8 104kg=10 4. Wzrost: a) ponizej 1,60m......1 b) powyzej 1,60m.....2 5.Rodzaj wykonywanej pracy: a)glownie siedzaca.........0 b)przewaznie siedzaca, czasem stojaca......2 c)glownie chodzaca, czasem stojaca.........4 d) praca fizyczna.........6 6.Chcesz: a) zgubic wage.......0 b) utrzymac wage....4 Suma punktow:.... To obliczanie punktow znacznie rozni sie od polskiego sposobu....
-
fasokle mozna jesc bez konca, oczywiscie za maslo badz margaryne trzeba liczyc punkty.Ja czasem posypuje sobie fasolke przyprawami i parmesamem-1 lyzka stolowa ma 0,5 i pysznie smakuje ser wedzony, 50g- 3,5p JA TEZ NIE MAM ZDJEC PINOKIA!!!
-
@janta serca z kurczat 100gr - 1,5 serca indcze 100gr - 2 fasolka szparagowa zolta i zielona - 0 barszcz czerony zabielany 250ml (talerz) - 1,5 barszcz z botwina- 1,5 (pewnie tez chodzi o zabielana, bo botwina to przeciez tez czesc buraka :-)
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9