Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

celineczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez celineczka

  1. Konefffka, mnie chyba słodzenie przypadnie w trasie do wawy buuuuuuuu, nastepne walentynki w drodze buuuuuu, w ubr musieliśmy jechać do Opola a w tym do stolicy buuuuuuuu.......... Ten dzień jest jakiś pechowy , bo zawsze musimy załatwiac coś w urzędach i spotykać się z klientami. Więc nici z romantycznego dnia i wieczoru, może jakaś przytulna kafejka nam się napatoczy , ale to tez raczej małoprawdopodobne. Pewnie wieczorkiem skoczymy do Blue City ( jakoś tak) ,bo to jedyne miejsce w wawie które lubię. A w ubr planowaliśmy, że teraz spędzimy je w Krakowie buuuuuu, a tu znowu nici buuuuuu. No ale koniec lamentów, będę najbardziej \" nawoczesna\" i w rozjazdach :D Zero sentymentów i uścisków. Co kupiliście swym lubym na tę okoliczność?? Bo ja dostanę (jeśli dotrze bo zakup przez neta) bieliznę z Koniakowa (fioletową do kolekcji), a on prezent niespodziankę jeśli dotrze na czas bo też przez neta (małe conieco gazowe) takie co cieszy dużych chłopców. Pozdrawiam cieplutko :) Zyczę wam udanych randek i słodkich całusów, ach te walentynki ....:)
  2. Anouk, mam do ciebie pytanie; a więc , booooo ....... no wiesz ... chodzi mi o wasz ślub. Bo my wczoraj cały dzień rozmawialiśmy o stwierdzeniu nieważności ich slubu kościelnego , misiek chce tego bardzo , ja natomiast nie wiem na co mam się przygotować, trochę o tym poczytałam i mam wątpliwości czy chcę brać bierny udział w tym przedstawieniu. Powody i podstawy są , ale to wieczne ale , ale z czym można się spotkać chodzi mi o zachowanie ex. Czy ty cos wiesz na ten temat? Czy naprawdę to jest takie żenujące i gorszące przedstawienie ? I czy można się w trkcie procesu wycofać ? Nie pamietam czy to ty jesteś tą osobą( chodzi mi o to stwierdzenie nieważności u faceta) , natomiast pamietam że ty niedawno brałaś ślub kościelny, Jezeli to ty to prosze powiedz co czuł twój facet jak już było po wszystkim, jaka reakcja i emocje ? Czy wogóle warto zorgrzebywać stare rzeczy , aby potem było cudownie ?? Ja zawsze byłam przeciwna takim procedurom, ale po rozmowie z miśkiem stwierdziłam, że na będąc na jego miejscu tez chciałbym aby mnie zwolniono z danego słowa. Anouk sorry za te pytania , bo ja ciagle cię o coś wypytuję :), jak nie masz ochoty to nie odpowiadaj :) Pozdrawiam cieplutko :)
  3. Anouk, uczyłąm go i nadal uczę narazie miłości i zaufania do kobiety (po tym co przeżył w małżeństwie jakoś strasznie go wypaczyło i zdruzgotało). Uczę go kochać ludzi za to że są, a nie za to co nam dają ( taką szkołę wyniósł z domu rodzinnego). Powoli go przekonuję do miłości do naszego dzidziusia (który jest w planach na ten rok) i bardzo cieszę się jak widzę jak on zmienia swe nastawienie do tego przyszłego dziecka. Co do córki - to jest problem większy niż by się mogło wydawać, bo i duma urażona (on jako tylko dawca spermy), i brak kontaktów z dzieckiem( ex od początku utrudniała na tyle na ile mogła , ale dość skutecznie) i brak wiezi emocjonalnej z malutkim dzieckiem i szkrabem uczącącym się wszystkiego ( bo za wcześnie stracił kontakt z małą jeszcze za nim ją poznał i chyba pokochał). Anouk twoja babcia to mądra kobieta.:) Kasia288, ja mam inną sytuację, mój jest jedynakiem, na cioteczne rodzeństwo ale oni mieszkają 450 km od nas, widziałam ich tylko kilka razy i świetnie mi się z nimi rozmawiało i chyba mnie polubili ja ich bardzo. Co do spotkań rodzinnych i okazji rozmowy o dzieciach to przeżyłam kilka takowych do przyjemych tych chwil zaliczyć nie mogę, ale też nie popadam w skrajności. tez było mi przykro , ale sama zaczełam z nimi rozmowę o naszch wspólnych dzieciach i jego rodzinka jakoś nie potrafiła sobie z tym poradzić, bo oni oczekiwali odemnie złotego środka w kontaktach z ex i ich wnuczką , a ja im tego dać nie mogę więc im to powiedziałam i zachęciłam do rozmowy o moich i ich syna ,wnuka dzieciach, że ja bardzo chciałbym mieć synka , bo moim zdaniem chłopcom jest łatwiej , a oni że chłopcom jest trudniej bo ich jedynak został tak skrzywdzony i tak powoli nawiązała sie nić porozumienia na tej płaszczyżnie między mną a jego rodziną. Zaznaczam, że poczatki nie były łatwe, przyszła teściowa powiedziała, że ona nie zgodzi sie na następny ślub jej syna ( wtedy było mi smutrno ale tak w duszy sobie pomyślałam że on ma już 30 lat i mamusi nie będzie pytał o zdanie i miałam rację.)Jego ojciec często wyskakiwał z tekstem a nasza była synowa to ...... , to też do miłych nie należało, albo tez kiedyś musiałam ich wysłuchać jaki to oni dogi ślub i wesele mojemu i ex wyprawili, myślisz że było mi z tym dobrze - nie nie było mi dobrze. Ale uznałam że oni nie mają taktu i tyle, bo co mnie obchodzi wesele i slub, skoro tego małżeństwa już nie ma , powiedziałam o tym miśkowi on chciał rodzicom zrobić o to awanturę, ale ja mu powiedziałam, że mnie to tak obchodzi jak to że kiedyś moja mama może palnąć ( niestety tego nie zrobi -bo inną ma kutrurę i wychowanie), że kilka lat temu tez mi szykowała ślub i wybierała ze mną sukienkę. Mineło kilka lat i jego rodzice od jakiegoś czasu mówią że ja jestem ich synową i nawet tak mnie przedstawiają przy swoich znajomych. Także Kasiu potzrba czasu i zdrowego podejścia do sprawy ,a w tym przypadku chyba rozmowy z twoim facetem. Nie wiem co moge ci doradzić, bo ja o jego córke nie jestem zazdrosna, może dlatego że on ma taki a nie inny stosunek do niej, nie wiem. A może powinnaś bardziej skupić sie na waszej przyszłości - może pomoże tego też nie wiem .Wiem jedno, że każdy ma inną wrażliwość i to ty sama musisz pokonać wątpliwości, które toba targają. Mam nadzieję, że swoją przeszłością ci trochę naświetliłam gorący temat i wyciągniesz z tego wnioski, które pozwolą ci żyć szczęśliwie i kochać tego faceta. Pozdrawiam cieplutko :)
  4. Dzień dobry moje koleżanki :) Mam nadzieję, że dzisiaj bedzie na naszym topiku tak miło jak kiedyś :) i znowu każda potrzebująca znajdzie wsparcie i drogę do szczęścia :) Nie mam zamiaru zmuszać swego faceta do fałuszywej miłości do swego dziecka. Kocha ją tak jak potrafi, a że jak siostrzenicę a nie córkę to już zasługa ex i ich burzliwego małżeństwa i rozwodu. Ja nie mam na to wpływu i dobrze. Dla niego rodzina to mąż żona i dziecko - dla mnie zresztą też. A w ich przypadku gdzie ex po 2 miesiącach od narodzin małej wystawiła go za drzwi i powiedziała że był tylko dawcą spermy ( bo ma odpowiednie geny) i tak twierdzi do dnia dzisiejszego przy każdej nadażającej się okazji nie dziwię się mojemu ,że czuje do córki to co czuje i nie bardzo jest i chce byc za nią odpowiedzialny jako ojciec. Sama nie wiem co czułabym gdyby ktoś mi odebrał dziecko i póżniej twierdził że byłam tylko macicą do noszenia jego dziecka. Życie z rozwodnikiem też jest piękne , może bardziej skomplikowane a ale za to bardziej dojrzałe. Nie mam kompleksu drugiej, bo jestem pierwszą miłością i czuję to na każdym kroku tylko czasami jego wpadki i gafy odbieram ze zbyt dużym emocjonalnym bagażem, ale zdobytym przy innych partnerach. Pozdrawiam cieplutko :)
  5. Witaj Żalutku :), fajnie, że w końcu nas znalazłaś :), czytałam cię na drugich .. i chętnie z tobą wszystkie podyskutujemy o codzienności z facetem z przeszłością. To że ty jesteś już żoną pozwoli niektórym z nas bardziej optymistycznie spojrzeć w przyszłość i napewno żadnej nie zaszkodzi i nikt cie tutaj nie będzie traktował jak intuza (co ma miejsce na drugich ) chociaż czasami i tutaj jakaś szczęśliwa \"inaczej\" potrafi pokazać pazurki i namieszać. Pozdrawiam cieplutko :)
  6. Anouk, przepraszam, ale ostatnio przeczytałam cały topik drugich.... i mam już dość dwulicowości ludzi. Byłe ciągle powtarzają że ich dzieciom cos tam sie należy ale dzieciom drugich już nie , bo drugie wiedziały w co się pokują, a pierwsze to ślepe były jak na rozwód się decydowały ??? To mnie tak ostatnio wyprowadza z równowagi. Jak można być takim zapatrzonym tylko w siebie ??Dbać o siebie a innych obrażać za to samo. Hipokryzja. Nie rozumiem jednego, dlaczego druga żona ma dbać o dzieci z pierwszego małżeństwa a ex może mieć dzieci z drugiego małżeństwa swego ex w dupie i nikt nic złego w tym nie widzi . Przecież te drugie zakochały się w facecie , a nie w ojcu czyichś dzieci!! One kochają faceta za to jakim jest w stosunku do nich , a nie za to czy dba o dzieci z ex. To tak jakby kochać faceta za to że kocha swoją mamusię. A przestać go kochać jak pokłóci się ze swą mamusią! Kurde to jakiś obłęd , przecież wiadomo że facet bardziej kocha te dzieci z którymi ma kontakt i jeśli kocha ich matkę. Znam kilka par , gdzie ona złapała go na ciążę i potem był rozwód i ona na facecie psy wiesza, a on w drugim małżeństiwe jest przykładnym ojcem i mężem. To jaki facet ma stosunek do dzieci z pierwszego małżeństwa nie może być wykładnikiem jego dobroci lub próżniactwa. Anouk, nie gniewaj sie na mnie , mam kobiecą przypadłóść i jakoś w tym cyklu hormony wyjątkowo mnie emocjonalnie rozbijają. Garnierka, niestety nie mam GG, bo po ostatnim razie złapałam jakiegos wirusa i musiałam przeinstalowywać kompa, a teraz mam tyle zabezpieczeń, że GG mi nie działa , bo inne prgramy mi go blokują ( zbyt dużo różnych wirusów i śmieci) Pozdrawiam cieplutko :)
  7. Udanego odpoczynku i mniejszych opadów sniegu wszystkim życzę :):)
  8. Anouk, nie uraziłaś mnie , ale też nie próbujesz mnie zrozumieć, to on tak mówi o swojej córce a nie ja mu tak każę ją nazywać( ona ma już prawie 7 lat i prawie od jej narodzin on jej nie widuje powody już wcześniej wymieniałam i sama go ostatnio nakłaniałam żeby coś z tym zrobił bo za bardzo się od niej oddalił), Nie ma we mnie zazrości o jego dziecko , nie rywalizuję z nią bo nie mam takiej potrzeby .Ja byłam zła na niego, że nie zna taktu a ni umiaru . Tak poprostu chciałam się wam na niego wyżalić! Tylko tyle. Ale widzę że szczerość tutaj to raczej żadkość. A to że wspomniał o córce to w tej całej srawie najmniej ważne mnie zdenerwowało stwierdzenie przez niego rano \" zakładam sprawę o uregulowanie widzeń\" czyli sprawa w sądzie ! Czy ty chciałabyś na dzień dobry usłyszeć kochanie zakładam sprawę ? Nie sądzę! Dla mnie moje życie jest najważniejsze i moje sprawy i sprawy nasze ale na litość boską jego przezsłość to jego problem i jeżeli ma z tym jakiś problem to uważam, że powinnien większym wyczuciem się wykazać. Nie będę tutaj udawać, że kocham jego córkę , ale też nie żywię do niej nienawiści , bo nie mam za co, dla mnie to jest obce dziecko, którego nawet nie widziałam .Więc nie mam do niej żadnych uczuć poprostu żadnych , ani pozytywnych ani negatywnych. Jest dla mnie jak obce dziecko z obcego miasta. Mam do niej taki sam stosunek jak do dziecka w parku czyli nijaki. Jeżeli chodzi o czas jaki on z nią spędza to uważam, że trochę przesadza w dogadzaniu jej , ale to jego dziecko i jego sprawa. Jego córka nigdy mnie nie pozna , bo ex tego sobie nie życzy i raczej nie będzie miała u nas w domu swojego pokoju, bo po co ?, przecież mamusia i tak jej nie pozwoli na odwiedziny tatusia w naszym domu. Też wiele razy o tym myślałam i chciałam aby jeden z pokoi był jej , ale misiek po osttaniej rozmowie z ex powiedział, że to nie możliwe i on niechce mieć pokoju dla dziecka, które nigdy go nie zobaczy! A tak na marginesie czy wam zawsze wszystko odpowiada u waszych facetów ??? nigdy nie macie chwil słabości ??? Nigdy nie chcecie sie tak poprostu wygadać ???I nie spotkać się z ocenianiem ??? krytykowaniem ??? Nie sądzicie że krzywdzące są te wasze wywody ??, że gdybym była słabsz psychicznie to mogłambym ulec waszym postom ??i rozwalić swoje życie ?? i kto wziąlby za to odpowiedzialność?? Możecie się ze mną nie zgadzać, ale ja już postanowiłam i nie będę się wtrącać do jego córki i niech on sama decyduje co można a czego nie. Ja będę w tej kwestii z boku i zawsze go wesprę, ale już nigdy nie dam się wciągnąć w ten klimat. Anouk, mam pytanie a ile razy pomyślałaś o ex swojego męża ? pomyślałaś, że jej może być zle i nie ma na kogo liczyć, bo facet którego kochała zawiódł ją ? pomyślałaś o tym? Więc jeśli następnym razem będziesz chciała dawać komuś dobre rady zaqtsanów się prosze kilka razy czy oby dobrze zrozumiałaś rozmówcę! Pozdrawiam cieplutko.:) Garnierka, nie przejmuj się , nikt kto nie był w takiej sytuacji nie będzie cię w stanie zrozumieć! :)
  9. Dziewczyny, wiem że to co napisałam było egoistyczne ale czy napewno ?? Ja wczoraj miałam rozmowy z naszymi klientami i od tych rozmów zależała nasza przyszłość(chodziło o przedłużenie umów na ten rok - a kwota to 10 tyś miesięcznie, i misiek już ten temat zawalił a ja mu obiecałam że to naprawię , bo gra warta świeczki to przecież nie małe pieniądze w skali roku to 120 tyś). Bałam się tych rozmów i przygotowywałam się do nich przez tydziń, bo musiałam jakoś wytłumaczyć swego szefa (miśka) przed klientami i przekonać ich odpowiednimi argumentami do tego projektu. My teraz potrzebujemy tych pieniędzy , bo i długi z przeszłości (zachłaność ex) i nasze przyszłe plany dużo kosztują. Moje zdenerwowanie wczoraj sięgneło zenitu, a on mi tu z sądem i ex wyskoczył jak Filip z konopii . Kurde czy naprawdę wam tak trudno mnie zrozumieć. Ja wczoraj walczyłam o naszą przyszłość, a on mnie zarzucił tematami z przeszłości . Sorry ale nadal uważam, że ta jego rewelacyjna decyzja z sądem z ex mogła poczekać do wieczora. I tak rano nie mieliśmy czasu na przedyskutowanie plusów i minusów ewentualej sprawy sądowej więc moim zdaniem mógł się powstrzymać. Na randce rozmawialiśmy o naszej przyszłej rodzince i naszych dzieciach i o tym że on chce dużą rodzinę ( czyli kilkoro dzieci) i o tym że ja się boję ciąży .No i w końcu o jego córce i on powiedził, że nie uważa jej za rodzinę raczej jak za siostrzenicę więc zapytałam dlaczego mi rano wyskoczył z tym tematem skoro wiedział jaki mam napięty grafik , a on że zapomniał bo mu się dni pomyliły i myślał że mam tylko ze słuzbowych rzeczy tylko pisma i pocztę do załatwienia. Ale tłumaczenie no nie :D Myślałam, że go uduszę:) Koniec końców staneło na tym, że o jego przeszłości i jego córce będziemy rozmawiać tylko wieczorami , co za ulga, bo nie wiem czy jeszcze jeden raz bym zniosła. I nie chodzi o to że ja unikam tego tematu, tylko o to że wczoraj to była najmniej ważna sprawa . Znależliśmy dzisiaj architekta i przesłał nam już koncepcję domku marzeń - cudo .:) Pozdrawiam cieplutko :)
  10. do poprzedniczki, to co napisałaś jest prawdą, mnie tylko chodziło o nie odpowiedni moment. Ach cieszę się, że dzionek dobiego końca, wszystko udało mi się załotwic ale przez taki stan ducha dopiero przed godziną przypomniałam sobie o urodzinach mojej mamy buuuuu i tak póżno składałam jej życzenia. Co do miśka to już mu powiedziałam że temat należy przedyskutować ale niekoniecznie przy śniadaniu- no i chyba zrozumiał. W południe wysłałam mu zaproszenie na randkę i za chwilkę idziemy na grzańca, bo i pora roku odpowiednia i miejscowość. Pozdrawiam cieplutko :)
  11. Anouk, też chętnie teraz wziełabym sobie lampkę wina i zapomniała o bożym świecie:D Ale proza dnia codziennego nie pozwala mi na to , a szkoda buuuuu Jestem trochę dzisiaj innymi sprawami poddenerwowana i nie potrzebowałam jeszcze jednego ujemnego impulsu ! Nie mogę się teraz na niczym skupić, bo w głowie kłębią mi się tyśiące myśli tylko ,że żadna z nich nie dotyczy mnie a jego i jego przeszłości i naszej przyszłóści przysłoniętej i zdominowanej przez jego przeszłość. Kurde mam dość idę do sklepu po dobre winko i wieczorkiem będę je sączyła przed tv pod cieplutkim kocykiem . I raczej z następnego nastrojowego wieczoru nici !! bo jakoś nie mam już teraz ochoty na jego pieszczoty. Pozdrawiam cieplutko:) Sorry za wczoraj ale net mi padł przez te opady śniegu.
  12. Dziewczyny i Ninke dzięki za przedstawienie swojego punktu widzenia kwestii dzieci z poprzedniego małżeństwa. Powiem wam jedno, że teoria jest taka oczywista i prosta, szkoda tylko, że życie(a włąściwie rozwodnicy) ją tak strasznie naciąga i w realu już tak różowo nie jest. Mam podobne zdanie do was . Ale życie z facetem, który nie wiadomo kiedy palnie tekst typu moje dziecko nie należy do łatwych. dzisiaj rano obudziłam się w świetnym nastroju, wczoraj mieliśmy wieczór erotyczno- romantyczny , a mój misiek stawiając przedemną poranną kawę wyskoczył z tekstem ,że zakłada sprawę ex o uregulowanie widzień, bo on chce spędzać czas z małą poza domem matki. I oki. w porządku , zgadzam się z nim tylko czy na dzień dobry musiał mi zepsuć cały dzień ?? Nie mógł z tym poczekać do wieczora??Jestem na niego zła, za to że poranek był zdominowany jego przeszłością z którą ja nie mam nic wspólnego, przecież taka rewelację móżna powiedzieć wieczorem a nie rano - dzisiaj mam wyjątkowo ciężki dzień 3 bardzo trudne rozmowy i jeszcze wykłady i kurs , a on mi tak wyjechał z tematem córki. Teraz myślę po co on mi to zrobił?? Takich sytuacji mam dość!!!! A to że on ją odwiedza i płaci alimenty wogóle mi nie przeszkadza. Tylko czy ja muszę być narażana na takie zagrywki??? Wiem że jestem dla niego wyrocznią w kwestii rodzinnej i on na mnie zawszwe może liczyć , ale do cholery to nie mój dzieciak i nie mój problem , żebym teraz cały dzień była zdenerwowana przez obcego dzieciaka to niesprawiedliwe!! Chyba mam dzisiaj doła buuuuuu Pozdrawiam cieplutko :)
  13. Garnierka, to nie jest miła lektura, ale w naszym przypadku lepiej się z nią zapoznać, żeby być przygotowanym na ewentualne przypadki http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3148601 Ninke, tak dawno cię nie czytałam, że kompletnie zapomnialam, iż ty też masz pasierba, jak ty znosisz kwestię kontaktów twojego z dziećmi , co z prezentami i jak poradziłaś sobie z tym że on ma już spadkobierców??? Pozdrawiam cieplutko :)
  14. Konefffka, jego córka to dla mnie nie jakiś tam wielki dramat , tylko takie ukłócie jakby szpilki, ale jednak ukłócie. To takie dziwne uczucie bo z jednej strony chcę aby tam jeżdził a jak już tam jest to ja czuję się nie swojo. Rozróżniam odmiany miłóści ale to siedzi gdzieś we mnie głęboko i czasami mam tego dość, ale tylko czasami bo gdyby nie ex to nigdy bym swojego szczęścia nie spotkała . :)
  15. Anouk nie obraziłaś mnie , wręcz przeciwnie :) myślisz, ze moje poczucie humory jest takie denne ?? Bużka :)
  16. Anouk, ja to i bez ślubu mam i znam i nie żałuję ani minuty z tym człowiekiem. No może po za czasem ,który spędza z córką. Pozdrawiam :)
  17. Dziewczyny przed chwilką to znalazłam : http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3184444&start=0 mała zagubiona, to przykre, ale zarazem zrozumiałe, że po tym co przeszłaś nie masz już do nikogo zaufania, nikomu nie wierzysz i wszędzie widzisz tylko czarne barwy. Zobaczysz, że za kilka tygodni twoje życie nabierze kolorów, a i z exem sobie poradzisz, przecież znasz go trochę i wiesz jak go ustawić no nie ?? Na razie faktycznie masz kocioł, ale wydajesz sie być silną i rozsądną kobietą, ktora sprosta zadaniu, które los jej sprawił. Troche nie rozumiem postępowania twojego ex (tj. gg, ) ,może powinnaś z nim o tym porozmawiać, bo ja rozumiem kontakt w dobraj wierze czyli czy w czymś ci nie pomóc (bynajmniej na początku), albo chęć wiedzenia co u dziecka , ale on chyba trochę przegina i wyznaje zasadę \"zjem ciasteczko i mam ciasteczko\" . To nie zdrowe dla was wszystkich , więc wyjaśnij sobie to z nim . Anouk, ninke wy szczęściary :), ale już niedługo powiększy się to grono o następne nasze koleżanki i sorka nie będziecie już takimi wyjątkami :) pozdrawiam cieplutko :)
  18. Konefffka, to cudownie oby tak dalej im szybciej tym lepiej :) Anuok, niestety byłe bardzo często używają dzieci w walce o powrót już ex męża do domu. Nawet nie jesteś w stanie sobie wyobrazić przez co ja musiałam przechodzić- ex mojego po 6 latach przypomniała sobie że ma męża (nie mają stwierdzenia nieważności przez kościół) i robiła w ubiegłym roku takie przedstawienia, że tylko mozna było zwymiotować. Ale wszystko wróciło do normy czyli misiek odwiedza małą od przypadku do przypadku a ja mam wtedy doła jak Garnierka. Bo jak sobie pomyślę o tej babie to mam ochotę ją kopnąć w 4 litery, żeby w końcu zrozumiała, że on odwiedza mąłą, a nie ją i robi to z obowiązku do dziecka, a nie z miłości do niej(ex). Dzisiaj wyjechał brat mojego faceta i czeka mnie trudna rozmowa, trzymajcie za mnie kciuki. Pozdrawiam cieplutko:)
  19. Garnierka, wiem co przeżywasz, pamiętasz jak to ty kilka miesięcy temu mi przemawiałaś do rozsądku, że powinnam jeszcze poczekać i przeczekać i dać nam czas ?? wetdy twoje słowa był dla mnie jak balsam inni mi tyklko dokopywali . Garnierka po tylu miesiacach ja nadal czuję się nieswojo jak on mówi o córce lub do niej jedzie. Ja nic na to nie poradzę , to jest silniejsze odemnie . Podejrzewam, że w twoim przypadku jest podobnie myśli gonią myśli i powstaje w głowie taki mętlik ,ze żyć się odechciewa. Ale to wszystko z czasem układa się, już tak nie rani, nie przyprawia o szybsze bicie serca, nie powoduje dziwnych myśli. Ja wiem że trudno w to wierzyć ale tak jest - potrzebujesz czasu , to ty musisz sobie wszystko poukładać w głowie i nie mówię tutaj o miłości do jego dziecka a nawet akceptacji tylko o tym abyś pojeła że on kocha cię najbardziej na świecie, a dziecko też potzrebuje jego miłości tylko takiej innej rodzicielskiej .Nie ma w tym nic złego, że buntujesz się , to tylko świadczy dobrze o twojej psychice .Garnierka musisz przeczekać to ,ja wiem nie jest to łatwe ale póżniej będzie juz tylko lepiej zobaczysz. Nie znam twojego lubego, ale on napewno nie chciałby abyś sie jego dzieckiem tak zamartwiała , dla facetów pewne rzeczy są oczywiste a inne nie zrozumiałe, może on nie wie jak żle znosisz te jego wyjazdy, może spróbuj z nim porozmawiać. Jak znam życie twoje obawy okażą się bezpodstawne , on tam jeżdzi do dziecka a nie do ex. To jest jego przeszłość, która przez jego dziecka wchodzi w terażniejszość i rani i nie pozwala nam zapomnieć o ich przeszłości , no cóż chyba spotkało nas to nie za karę tylko daltego,że ma to jakiś głębszy sens w życiu ja to tak sobie wytłumaczyłam ty możesz spróbować innego tłumaczenia byleby było skuteczne. Ja doszłam do w niosku, że jestem wystarczjąco słaba aby mnie to dobiło, ale po czasie okazało się że jestem silniejsza i bardziej odważna i najwidoczniej potrzebowałam takiego doznania w życiu. Pozdrawiam cieplutko :) .
  20. Anouk, bardzo mnie zaintrygowała ta podświetlana wanna no, no, no .....! ale to swietny pomysł jak lubisz romantyczne wieczory w pianie to dzięki temu świetlnemu wężowi łatwiej będzie cię twój mąż mógł namierzyć hi hi hi :) Podziwiam cię za determinację kanapa czy rower , twój mąż i tak ma z tobą cudownie, bo ja któregoś dnia ponad rok temu po przebudzeniu stwierdziłam, że kanap mamy 3 ale na żadnej nie da się poleniuchować i tydzień póżniej w duzym pokoju staneła nowiutka kanapa ,a zeby jej smutno nie było to kupiliśmy do komletu 2 fotele i ogromną pufę. Więc i tobie powoli uda się umeblować gniazdko ( oczywiście kosztem mężowego rowerka ze Stanów) hi hi hi :) , mój musiał wetedy zrezygonwać ze swojego pomysłu na plazmę - przekonałam go, że telewizor i tak mamy a za 2 lub 3 lata plazmy tak ztanieją, że bedzie żałował, mój plan się powiódł i jeszcze na mądrzejszą wyszłam, ale tobie z tym rowerkiem tak łatwo chyba nie pójdzie :) Konefffka, ja też jeszcze 2 lata temu mówiłam na wieś, na wieś ........, a teraz gdy mieszkam prawie na wsi, a dookoła same wsie ,to nawet nie wiesz jak się cieszę,że jadę na zakupy do dużego miasta- kurcze to dla mnie jest teraz jak święto i wyprawa na cały dzień. Ale urok ogrodu przyciąga jak magnes i tez już nie mogę się doczekać kiedy będzie wiosna i kiedy będę mogła zasiać sobie na swojej działce rzodkiewki, sałatkę, cebulki itp. ach..... ninke, jak miło cię czytać :) no cóż remonty to duże wyzwanie dla związku , ja już jeden z miśkiem mam za sobą , a ile w tedy było kłótni i nieporozumień między nami , aż w końcu sprzedaliśmy świeżo wyremontowane mieszkanko i zamieniliśmy je na kawał trawska na zboczu góry z górnolotnymi marzeniami na przyszłóść, która już w tej chwili sie klaruje i powoli kiełkuje. Garnierka, twoje marzenia już wkrótce staną się rzczywistością, zobaczysz jak ten czas szybko leci. Co do drugiej strony mojego związku mogę ci tylko podpowiedzieć z doświadczenia - im mniej będziesz o tym rozmyślać tym lepiej będzie dla waszego zwiazku. Musisz tak jak my zacząć cieszyć się z drobiazgów tj. tak ja ze szczypiorku ,który pierwszy razy wychoduję sama oczywiście jeśli mi się uda:D , albo jak Anouk z węża świetlego:), albo Konefffka ze świecznika:), którego poszukiwania trwały tyle co szukanie igły w stogu siana. Myślisz, że ja całkowicie wyzbyłam się okropnych myśli ? NIE , ale nauczyłam się nad nimi panować- to umiejętność, która przychodzi sama jeśli tylko troszkę jej pomożesz.Bedzie dobrze, a z czasem jeszce lepieij i lepiej aż w końcu nic nie będzie w stanie zakłócić radości w waszym związku. Chwile zwatpienia ma każdy, ale miłość już nie, więc pielęgnuj to uczucie , bo warto.:) Pozdrawiam cieplutko :)
  21. Koneffka, poniżej znajdziesz projekt domu ,który kupiliśmy, wiesz taki trochę zabardzo wiejski ,a ja będę mieszkała na wsi, ale chcę aby dom był bardziej miejski no cóż taki odchył . Po za tym on jest strasznie drogi w wybudowaniu . Mimo wszystko mnie bardziej podoba się modernizm, niż ten projekt w tym wszystkie pokoje są bardzo małe i nieustawne, po za tym ma małe okna więc i słoneczka miałabym mniej. Konefffka my kupiliśmy działkę o powieżchni 2 tyś metrów więc będę miała cudowny ogród i dzieciaczki będą miały się gdzie bawić.ale mimo wszystko już bardzo tęsknię za gwarnym miastem , za zgiełkiem ulic ale najbardziej zanowoczesnością , u mnie cywilizacja jest jedynie na BP a pozostałe obiekty ..... tylko płakać, ale widok z okna wszystko mi wynagradza. Bałam się jedynie tego że gdy zamieszkam na wsi w wiejskim domu to po kilku latach znając siebie ucieknę do miasta pod byle pretekstem( a w naszej sytuacji gdzie facet ma przeszłość, mój w dodatku dzieciatą o pretekst nie musiałabym się starać) Konefffka bardzo spodobał mi sie twój wybór Puma jest cudowny i ma fajny układ przestrzenny , kwiatkom będzie w nim cudownie, co do Miłka to napewno gdzieś go upchniesz :) miejsca będzie pod dostatkiem :) http://www.studioatrium.pl/projekt-domu-GL-75,87,61,opis.html Pozdrawiam cieplutko:)
  22. Konefffka , domek moich marzeń ma być bardzo podobny do tego na dole mam nadzieję że sie otworzy, a jak nie to jest to projekt \"Wiking\" tylko ja chce większy metraż.Wiesz ja urodziłam i wychowałam się w domu z ogrodem i po 10 latach mieszkania w blokach cierpię na brak światła, a taki dom pozwala na świetne urządzenie i doświetlenie i może stworzyć jedną wielką przestrzeń. Ach ale się rozmarzyłam...:) http://www.archtim.pl/ Garnierka, tak ci zazdroszczę tego pluszaka, ja mam tylko rybki ale nijak nie moge sie do nich przytulić bo mi szyba od akwarium przeszkadza :)
  23. Konefffka, ale ja to juz całkowicie przesadzam, bo 3 dni temu stwierdziłam, że projekt domu ,który kupiliśmy i na wiosnę mieliśmy budować nie podoba mi sie i wg. mnie nie będzie pasował do wnętrza jakie chcę stworzyć czyli modernizm minimalistyczny, a domek jest w stylu wiejskiego dworku. tydzień temu otzrymaliśmy pozwolenie na budowę, a ja taki numer wyciełam, ale mój misiek dzielnie to zniósł wysłuchał moich racji i przystał na mój pomysł czyli budowę odkładamy na przyszły rok, a teraz poszukujemy dobrego architekta, który pogodzi mój pomysł z okoliczną zabudową, a nie będzie to łatwe. Ale coż ja chcę mieć piękny dom, a nie namiastkę .Już i tak poszłam na kompromis czyli wieś ,a nie miasto to chociaż niech dom będzie spełnieniem moich marzeń.:) Anouk, to prawda, że pasje naszych panów czasami potrafią zrujnować budżet domowy, ale ta ich radość z tego czym się zajmują wszystko wynagradza. Czasami tak się zastanawiam czy gdybym ja wpadła na pomysł kupna sobie jakiegoś bibelotu za kilka tyś. , a po roku powiedziała że znudziło mi się, to co by mój misiek powiedził( ostatnio oznajmił mi że koniec ze starymi samochodami i on oddaje swego garbusa jakiemuś starszemu panu za połowę ceny, bo ponoć zmienił mu sie gust co do motoryzacji) mam nadzieję , że w kwestii zmian na samochodach się skończy i mnie nie zmieni :) Garnierka, słoneczko będzie dobrze czy z rozwodem czy bez to ty masz u boku kochającego cię mężczyznę a nie jego była- chyba już tak mogę mówić bo on kocha ciebie i to z tobą jest a nie z kimś innym no nie ???Co do typowej Matki Polki, bo chyba z taką masz doczynienia to niechcę cię straszyć , ale jeszcze nie jedno niemiłe zdarzenie was spotka - one chyba mają tajne zgromadzenie i na nim sie wspierają i wymieniają pomysłami jakby tu jeszcze ex mężowi zatruć życie. Ale z upływem czasu emocje opadają ludzie wiele rzeczy zapominają i można żyć spokojniej.Ja jej nie znam i nie bardzo rozumiem po co urządza ten cyrk , na bo na powrót twojego faceta do niej to już dawno nie ma co liczyć. Takie zawzięte babska kończą żle i z tą pewnie też tak będzie. Co do tych alimentów na nią to są sposoby może nie zbyt hlubne ale są nie martw się na zapas. Teraz skup sie na sobie na waszym szczęściu, życie jest takie krótkie aby bez końca oddawać sie cierpieniu, trzeba w nim tez zaznać radości i miłości.:) Koniecznie podrap za uszkiem odemnie wasze maleństwo (planujecie w przyszłości pozwolić jej na dzieci??) Pozdrawiam cieplutko :)
  24. Dominum i inne dziewczyny przepraszam, że wczoraj tylko o sobie coś naskrobałam , ale nie miałam czasu przeczytać co u was.Więc nadrabiam. Dominum , smutna jest ta twoja historia , może on poprostu sie boi wiesz moj też za tematem ślubu nie przepada co do dziecka to gdzie jest powiedziane że ono musi się urodzić po ślubie rodziców?? Wiem że temat jest drażliwy ale może jakaś delikatna rozmowa coś zmieni ? zapytaj go o plany na przyszłość jak on to widzi ? i powiedz czego ty oczekujesz może samo sie to wam w rozmowie wyklaruje ! Powodzenia:) Anouk:) , do małopolski ale bliżej śląska czyli okolice Wadowic. St ąd to moje prawo jazdy, bo w tym miasteczku w którym mieszkamy na prace nie ma szans, a do Bielska mam prawie 30 km, a komunikacja prawie żadna. Co do pasji to mój jest nurkiem , wędkarzem, akwarystą, rowerzystą, a teraz narciarzem i powiem wam szczerze że najbardziej przeszkadzają mi jego klamoty pochowane w różnych częściach domku w różnych szafkach i tak ostatnio między sergregatorami Zus-u i U.Skarbowego znalazłam jego pompkę do roweru. ! Więc rozumiem cie Anouk doskonale tacet z pasją jest trochę upierdliwy, ale mogę ci też poweidzieć że bez pasji to dopiero oni są nudni, ja już wolę czasami jak mi coś z szafy na ubrania na podłogę dziwnego wypanie niż codzienne wieczorne śledzienie kanału sportowego z butelką piwa i paluszkami.:P Konefffka , fajnie jest poczytać ,że nie tylko ja upieram się przy wyborze jakiegoś mebla, bo już zaczynałam podejrzewać u siebie dziwactwo. Garniera , może musicie poczekać, aż ona sobie kogoś znajdzie wtedy napewno sama będzie dążyła do porządków w swoim życiu. Najważniejsze że się nadal kochacie . Nie wiem czy to dobry pomysł, a może twoj facet powinien zagrać z nią ostro ? może się przestraszy , może jakiś szantaż emocjonalny ?/ nie wiem co ci doradzić . Mogę jedynie cię pocieszyć ,że do póki sie kochacie to jest szansa na szczęśliwe zakończenie. Pozdrawiam cieplutko i przepraszam za wczoraj :)
  25. celineczka

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    odpiszę na naszym topiku, na ten już nie mam siły:D Pozdrawiam cieplutko wszystkie drugie:)
×