Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

celineczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez celineczka

  1. >Licia >Ktoś kto czuje..... skarby czały czas się nad pójściem do sądu zastanawiamy ,ale ja uważam , że najpierw trzeba sobie wszystko wyjaśnić i dopiero jak to nie pomoże to iść do sądu .Ona jest teraz tak oburzona odwiedzinami ze względu na nowego faceta ,i twierdzi że misiek odwiedzając małą nie pozwala jej na ułożenie sobie życia. Bo ona chce mieć męża, a jak tu mieć męża jak się jest z niedojrzałym emocjonalnie facetem, który nie toleruje odwiedzin ojca jej dziecka .Historia się jeszcze bardziej komplikuje, bo ona w sądzie wywalczyła że małą można odwiedzać w miejscu jej pobytu i ona tego bardzo przestrzega ,misiek nie może z mała pójść nawet na huśtawkę przed blok jak ona nie pójdzie z nim ,bo ponoć boi się że misiek porwie jej córkę.Jej nowy facet natomiast nie ma ochoty widywać mojego faceta jak ten jeżdzi do małej - koszmar. Robi byłej o to awantury a ona znalazła tylko jedno wyjście z tej sytuacji -miśiek nie będzie widywał dziecka, najgorsze jest to że jak ten koleś też ją zostawi to my znowu usłyszymy że misiek nie interesuje się małą,a jak znowu jaśnie pani pozwoli na odwiedziny to usłyszymy że prezenty od nas to jakieś ochłapy. A ja już się poddaję po 2 latach mam dość niańczenia byłej mojego faceta , nie potrafię sobie z tym wszystkim poradzić ,bo z jednej strony on jednak ma z inną dziecko a z drugiej ona zachowuje się iracjonalnie.Sytuacja zaczyna mnie przerastać.Postanowiłam że już więcej nie będę bronić jej zachowań przed miśkiem i nie będę jej tłumaczyć że poraniona że porzucona ze samotnie wychowuje , bo już dłużej nie potrafię się zmuszać do uprzejmości wobec tej kobiety.Wystarczy że ciągle mnie męczy że nasze dziecko nie będzie pierwszym dzieckiem moim i miśka , że będziemy musieli naszemu dziecku tłumaczyć że ma siostrę przyrodnią i że nie pódę z nim do I komunii itp. ,a tu jeszcze taki cyrk .Chyba się przez to wszystko rozstanę z miśkiem bo dłużej tego nie zniosę. Pozdrawiam cieplutko
  2. >daisy 81 Ja też tak miałam do wczoraj bo wieczorem byłam świadkiem rozmowy między miśkiem i jego byłą - teraz już nie mam wątpliwości.Misiek zapytał kiedy może do małej przyjechać to usłyszał że jego zasranym obowiązkiem jest płacić alimenty a nie odwiedzać dziecko i lepiej byłoby gdyby tylko płacił i nie widywał się z małą.Jak zapytał czy z dzieckiem nie należy iść do jakiejś poradni bo mała dzieciom opowiada że będzie miała nowego tatusia( czwartego w tym roku) to usłyszał ze ich dziecko jest bardzo mądre a spraw poniżej pasa nie musi jeszcze rozumieć.Na koniec tel. jego była oddała swemu nowemu facetowi ,który stwierdził że teraz to z nim misiek bedzie musiął ustalać wizyty i żeby się tak rolą ojca nie przejmował.Tak więc moja droga u mnie kwestia zazdrości o byłą mego faceta nie wchodzi w grę. > do osoby która chciała mnie obrazić nie wierzę że ty kochasz wszystkie dzieci, to jest nie możliwe więc nie oceniaj kogoś jak nie znasz jego sytuacji!!!!!!!! życie nie jest takie proste jak ci się wydaje, oceniasz mnie na podstawie jednego czy dwóch wpisów to może się wysilisz i przeczytasz wszystko co napisałam .Ktoś taki jak ty nie zasługuje na to abym z nim rozmawiała więc to ostatni wpis do ciebie. Pozdrawiam cieplutko
  3. >daisy81 Skarbie wyrwłaś mi słowa!!! Oj drążę tematy drążę i nic mi z tego na dobre nie wychodzi tylko masę nowych pytań bez odpowiedzi. Co do akcetacji jego dziecka to ja ją akceptuję tylko czasami się buntuję jak matka tego dziecka robi awantury miśkowi o mnie bo po tem to odbija się na naszym związku , chyba już najwyższy czas aby ta kobieta zaczeła żyć swym życiem a nie wtrącać się do naszego. To o to mi chodziło że my małej kupujemy słodycze zabawki ubranka a ona twierdzi że za mało gdzie jest jej granica ? bo ja tracę już siły , jak można być tak złościwym jak ta kobieta , To to mi przeszkadza a nie że on ma dziecko ,chociaż nie ukrywam że to nie jest miłe jak rozmawiamy o dzieciach to on mówi że to takie proste a dla mnie nie jest proste bio ja nie jestem już matką i nie wszystko wiem o dzieciach.Może powinnam uznać że ta kobieta dba o dobro dziecka i będzie łatwiej ale ona chyba trochę przesadza ; alimenty na czas jak nie to do komornika biegnie, dziecka misiek nie może widywać bo właśnie jest u jakiejś cici lub kogoś innego z rodziny ,a jak już ją widzi 2 razy w miesiącu i da jej rzeczy które kupiliśmy to ta kobieta mówi że to jakieś ochłapy . Tylko jej zachowanie mnie już coraz bardziej dobija i mam dość wtedy jej i jej dziecka ,ale to są chiwle zwątpienia i ja naprawdę do małej nic nie mam . pozdrawiam cieplutko
  4. > Anouk Skarbie to że mała jest rozwydrzona (nie jest to moje zdanie ) słyszę za każdym razem jak misiek od niej wraca (zawsze mówi że było ok. ale ma już dość tego że ona jest taka złośliwa ) Teściowie po wizycie u wnusi wpadli w zachwyt że taka duża i pyskata i dopiero jak oglądaliśmy na kompie film z wyprawy to odkryli że wnusia jest za gruba i nie grzeczna i używa nie cenzuralnych słów.Jakoś się tym nie przejełam i powiedziałam że faktycznie jest bardzo gruba jej zachowania nie komentowałam tylko się w duchu śmiałam że ta cudowna synowa tak im cudownie wnusię wychowuje.Mała jest rozpuszczona przykład ostatnio kupiliśmy dla niej słodyczy za 250 zł więc trochę tego było a ona na widok tego wszystkiego powiedziała że w sklepie są lizaki i misiek był z nią na zakupach i wydał na łakocie jeszcze 100 zł wracając ze sklepu zażyczyła jeszcze sobie lody .Ciągle dostaje od nas jakieś zabawki ale od miesiąca to chce tylko firm Barbie lub Nici no to już chyba lekka przesada nie uważasz ?,to jak dorośnie i będzie miała 18 lat to BMW też mamy jej kupić bo córeczka tatusia nie ma mowy ,nie zgodzę się na to nigdy może mieszkanie ale nic więcej bo ta mała jest już tak pazerna jak mamusia która nie chciała miśkowi oddać koła zapasowego po rozwodzie twierdząc że to dla dziecka Koło zapasowe dla 2 latka ? Może i ryzykowne jest moje przyszłe zachowanie ale co mi do ich dziecka niech mu będzie jak najlepiej ale nie moim kosztem( emocjonalnym),ja chcę żyć soim życiem i życiem z miśkiem i naszymi dziećmi a nie jego , a czy jego była będzie kupować zabawki dla mojego dziecka ? czy chociaż raz pomyśli o moim dziecku ? wiesz ostatnio czytam topik Wysokość alimentów i tam żadna była dla nowych dzieci mężów nie dała nawet złotówki ,więc i ja mam zamiar ukrócić eskapady po sklepach za ubrankami dla małej (kosztuje nas to miesięcznie ok 450 zł).Uważam że co za dużo to nie zdrowo ale nie będę stała z boku jak misiek robi zakupy dla ich dziecka niech je robi ale nie w mojej obecności . Nie zrozum mnie żle ale ja też mam prawo do szczęścia a nie tylko matkowania dziecku którego nie widziałam . Obiecuję że jeszcze raz przeczytam wszystko co mi napisałaś ale chyba zdania już nie zmienię. pozdrawiam
  5. Właśnie opracowałam taktykę na mojego miśka ; jak znowu gdzieś będziemy i on zatrzyma się przy jakiś ubrankach lub zabawkach ma zamiar mu powiedzieć - kochany jesteś ja jeszcze w ciązy nie jestem a ty już oglądasz ubranka i zabawki bardzo mnie to cieszy ale powinniśmy od śpiochów zacząć.( i tutaj mam zamiar się mocno do niego przytulić i go pocałować) -Co wy na to ?
  6. Witam wszystkie panie, dzisiaj jest słoneczko to może i nad nami smutaskami zaświeci mocniej i ogrzeje nasze strapine serduszka .Mam już dość czarnych myśli i może dzisiaj będziemy wszystkie miały dobre nastroje- świetnie by było gdybysmy się chociaż przez jeden dzień nie zamarwiały się przeszłością naszych wybranków a potrafiły się cieszyć przyszłością. >Ninke skarbie to że mój ma już rozwód nie znaczy że nie mamy już problemów ,ale dzisiaj mam więcej siły i znowu gotowa jestem do walki o miłość. >Zielony groszku gółwka do góry , jeszcze się bedziesz nam zwierzać że masz dość porannych mdłości , a teraz może coś na poprawę nastroju może jakaś nowa fryzura lub ciuszek uwodzicielski- mnie w takich chwilach to zawsze pomaga -sprawdż. >Anouk Dzięki kochana za wsparcie ,twoje słowa mnie trochę podbudowały i zasmuciły za razem ,no ale my już tak chyba mamy. >daisy81 wiesz też kiedyś marzyłam o takiej sytuacji jak u ciebie , że poznam jego córkę i może się zaprzyjażnimy ,ale jej matka skutecznie odsuwa ten moment więc tak łatwo nie będzie za kilka lat jak mała będzie nastolatką już nie uda mi się z nią tak prosto porozumieć .Pocieszam się tym że jak ona będzie chciała aby dziecko miało kontakt z ojcem i ciotką to ja powiem że teraz mamy swoją rodzinę i musimy się skupić na wychowaniu naszych dzieci i nie mam zamiaru burzyć ich poukładanego świata- i zobaczę jak byłą mojego będzie skręcało ze złości.Ona twierdzi że i nie pozwoli na moje spotkanie z córką bo jej dziecko wie iż tatuś daleko pracuje i kiedyś do córeczki i mamusi wróci. to chyba głupota ale jej i jej dziecku przez to będzie żle więc niech sobie robi co chce. Pozdrawiam was wszystkie cieplutko
  7. > Zielony groszek Podziwiam twój spokój i opanowanie to naprawdę budujące patrzeć na kogoś kto tak dzielnie pokonuje swe problemy jak ty.Też bym tak chciała ale mną ciągle targają złe myśli .groszku jeszcze przyjdzie porana na macieżyństwo i radosne życie. Co do rozmowy to ją sobie odpuściłam ,bo to nie moje dziecko tylko ich i nic mi do tego czy chcą je okłamywać czy nie ( ja swoich nie będę) a oni niech robią ze swoim co chcą.Kiedyś jak o małej rozmawiałam z miśkiem to obiecał że zrobi wszystko abym nigdy nie odczuła jej obecności i istnienia może tak bedzie dla mnie lepiej ,bo jakbym miała się zamartwiać ich dzieckiem ty chyba bym zbzikowała do reszty.Nie do końca mi taki układ odpowiada ale wolę to niż przebywanie nie z moim dzieckiem pod kontrolą jego byłych teściów i byłej żony tego nie zniosłabym napewno.Ale jak ostatnio byliśmy w Zakopanym to bardzo mnie zabolało jak misiek wypalił że kupi córce skórę - skończyło się na zakuopach w markowym butiku ale i tak bolało bo on kupował ubranka nie dla naszego dziecka tylko dla ich.Ach nie wiem teraz jak piszę do was to znowu mam ochotę z nim porozmawiać o naszym dziecku ale odłożę to na wrzesień (cały spędzimy w Chorwacji) stworzę romntyczny nastrój i bedę nalegać na dziecko(skończyłam już 29 lat) i od 2 miesięcy na widok kobiety z wózkiem strasznie się rozczulam a jak przechodzę obok sklepu z zabawkami to miętosze wszystie pluszaki -czyżby instynkt macieżyński się we mnie obudził??? Dziewczynki główki do góry będzie lepiej. Pozdrawiam cieplutko
  8. Zacznę od początku; wczoraj próbowałam z nim porozmawiać o jego córce i zapytałam wprost kiedy jej o mnie powie , oczywiście usłyszałam jak zwykle że jeszcze nie wie i że dzisiaj o tym porozmawiamy więc czekam na tą rozmowę , sytuacja jest trochę gorsza bo oboje wyprowadziliśmy się 100 km od domu dziecka a misiek nigdy przez 6 lat nie miał dobrego kontaktu z mała bo jego żona cały czas po sądach biegała i skończyła te swoje zagrywki dopiero pół roku temu .Dzisiaj zadzwonił do niej spytać o termin odwiedzin małej to usłyszał że teraz mała jedzie mamą i wujkiem na Słowację i może w przyszłym tygodniu. Tylko że w przyszłym tygodniu przyjeżdża do mnie moja mama i co pierwszy raz zobaczy mojego faceta a on powie że akórat dziś jedzie do dziecka - tego to ja nie zniosę, matka małej do tej pory nie pozwala miśkowi na spotania z córką bez nadzoru jej lub jej rodziców więc perspektywa poznania małej i byłych teściów jakoś mnie bardzo odstrasza . Już mam dość dzisiaj mam zamiar powiedzieć że ja chcę dziecko za 2 lata i nie mam zamiaru czekać aż on łaskawie poinformuje córkę o moim istnieniu , bo za kilka lat (ona już jest strasznie rozpuszczona) ja nie będę znosić fochów małolaty,która będzie mnie obarczać za rozopad małżeństwa jej rodziców -nie wiem co z tej rozmowy wyniknie.Zaczynam mieć dość jestem kochana kocham planujemy budowę domu (działkę już kupiliśmy) a jak wychodzi temat jego dziecka to czuję się jak kochanka ukrywana przed światem .To jakiś koszmar z którego nie umiem się obudzić. pozdrawiam cieplutko
  9. OJ mam dzisiaj dołki i to straszne już się zastanawiam nad tym czy dalej brać tabl. anty. bo one mnie totalnie rozwalają emocjonalnie zawsze przed okresem miałam dołki ale te które sama sobie stwarzam w głowie dotyczące życia z miśkiem to poprostu oceany aż wyć mi się chce .Czy ja nie zasługuję na szczęście i beztroskie życie ? najopierw nie udane dzieciństwo(ojciec alkoholik) ,potem choroba dziadka( aizhaimer{nie wiem jak się to pisze} i tylko ja się nim zajmowałam) , potem romans z żonatym( 4 miesiące), nieudane aż 3 związki (bo nie byłam dojrzałam emocjonalnie do założenia rodziny a oni nalegali na dziecko) a teraz to życie z dzieciatym rozwodnikiem , co ja k.... takiego złego w życiu zrobiłam że nie mam szczęścia ?Dlaczego to wszystko mnie spotyka? mój brat wpadł i ma ślub i już 2 dziecko a ja ciągle nie ten nie ten aż sobie wybrałam kandydata do miłości ależ jestem zła na siebie jaka ze mnie idiotka , bo jak nazwać świadome pokowanie się w związek tak popaprany i jeszcze jego starzy ( przy nich czuję się winna jak kochanka ) ale mi życie sprawiło niespodziankę ach idę sobie w kąciku popłakać i zrobię obiadek bo misiek już dzwonił że jadzie do domku ( testował garbusa) .Zeby chociaż moja mama przyjechała do mnie (wczoraj zadzwoniła że ma 39 gorączki a mieszka we Włoszech ) więc i nawet tego nie mogę być pewna .Mam dość żyć mi się nie chce. > Koś kto ... Skarbie ale sobie życie wybrałyśmy nie ma co ? Nikt nie mówił że jak dorosne to będzie łatwo ale że aż tak trudno to też nie myślałam. Pozdrawiam cieplutko
  10. Muszę jeszcze wyjaśnić ,że z córką mieszkał tylko przez 3 miesiące bo się wyprowadził i rozwiódł .Matka dziecka małej wmawia że tatuś pracuje dlatego nie mieszka z nimi .Co ja mam robić? Przecież żyć ze świadomością że jego dziecko wierzy iz jego tata będzie z mamą jak tylko przestanie tak daleko pracować już dłużej chyba nie zniosę. Jestem od kilku godzin bardzo negatywnie nastawiona do mojego życia z miśkiem, tyle problemów i codziennie coś nowego wychodzi przez jego rozwód, a to nie będę miała slubu kościelnego ,a to że będą problemy z ochrzczeniem naszego dziecka ,a to że jak moje dziecko będzie szło do I komunii to ja z nim jej nie wezmę a teraz jeszcze ta mała która wierzy że tata wróci do domu i jej matka która znowu zaczyna te swoje podchody w styllu dla dziecka powinieneś przemyśleć czy nie chcesz być z żoną i dzieckiem a ja k.... a kim jestem , ach też mam dzisiaj doła i to jak wielkiego aż żyć mi się odechciewa.Muszę coś z sobą zrobić bo za chwilę eksploduję od tych wszystich myśli. I do tego żadnej pozytywnej.Dzisiaj świat jest dla mnie tylko czarny i z każdą chwilą ciemnieje wizja mojego życia jak z bajki , kurde przecież jestem młoda ,nawet ładna podobam się facetom to po co mi takie problemy ?
  11. > Daisy81 Mam do ciebie jedno imntymne pytanie chodzi mi o dzieci z małżeństwa, tzn jak i gdzie doszło do waszego poznania się ,w jakim wieku były te dzieci i jak to przyjeły że ich ojciec teraz mieszka z inna kobietą a nie ich matką? Bo mój ma 6 letnią córkę i cały czas się zastanawiam czy to już nie najwy ższy czas aby się o nas dowiedziała ? Bo ja mam już dość jak on jeżdzi do niej a ja sama w domku siedzę .Jeśli komuś się nasuwa jakieś rozwiązanie mojego problemu to chętnie wysłucham wszystkiego. pozdrawiam cieplutko
  12. >ktoś kto .... Skarbie bardzo mi smutno jak czytam twoje wpisy , co się dzieje ? skąd te chwile zwątpienia ? Czy jego przeszłość aż tak bardzo rzutuje na waszą wspólną szczęśliwą przyszłość ? Nie mogę w to uwierzyć ,byłam w bardzo podobnej sytuacji ,nie musiałam czekać aż się rozwiedzie (to już było za nim ) ale czekałam aż wyleczy rany po ostatnim związku uwierz też miałam chwile zwątpienia nie dość że po rozwodzie z dziekiem to on w kółko przeżywał rozstanie z moją poprzedniczką.Jaki ja wtedy koszmar przeżyłam ah szkoda słów ale wytrwałam przeczekałam i teraz jestem szczęśliwa .Tobie też się uda musi się udać ktoś taki jak ty z wielkim sercem i ciepłem zasługuje na szczęście.Ktosia więcej optymizmu a zobaszczysz że wszystko się ułoży tak jak to sobie wymyśliłaś i zobaczysz będą uściski trzymanie za rękę buziaki .Będziesz za jakiś czas cieszyć się bliskością swego słoneczka , uwierz w to bo to już za chwilę bedzie się działo w twym życiu. Pozdrawiam cieplutko wszystkie forumniaczki.
  13. >Monikana Skarbie bardzo wątpię w to aby twoje kochanie chciało wrócić do osoby z którą wzieło rozwód, to nie realne , bo przecież rozstali się bo im nie wyszło więc po co wracać do kogoś z kim się życia spokojnie nie da przeżyć .Nie zamartwiaj się tak ,bo to nie ma najmniejszego sensu.On wybrał ciebie ty jego i żyjecie sobie szczęśliwi i niech tak pozostanie.Rozumiem twoje rozterki ,że ona była pierwsza a nie ty ale cóż czasami życie lubi płatać nam figle.Gdybym te kilka lat temu nie uciekła od mojego miśka ze względu na jego żonę ,teraz nie miałambym problemu że on odwiedza swoją córkę , bo on się w tedy we mnie zakochał i już wtedy chciał porzucić żonę dla mnie ale ja głupia uniosłam się honorem jak to żonaty nigdy w życiu i co mam teraz rozwodnika który zamiast ze mną i tylko ze mną spędzać czas co tydzięń biega na spotkania z córką. Ale ja się pocieszam tym że co raz częściej rozmawiamy o naszym wspólnym dziecku i naszej przyszłości a jego była żona zawsze pozostanie tylko byłą żoną i nikim więcej , a ja tak jak i wy będziemy ze swymi kochanymi i będziemy cieszyć się życiem i tworzyć naszą wspólną przeszłość przyszłość i terażniejszość.To trudne ale możliwe , wystarczy bardzo kochać i być kochanym a wszystko inne nie będzie tak bolesne uwierzcie mi ja już to sprawdziłam na sobie. Wiecie co ich nasze wcześniejsze związki też bolą ,bo mają świadomość że byłyśmy z kimś z kim tak jak oni też planowałyśmy przyszłość ,powiedziałabym że są nawet bardziej zazdrośni niż my , to że my nie mamy mężów to tylko kwestia formalna ale byłyśmy z innymi ,żyłyśmy , kochałyśmy innych i byłyśmy kochane przez innych facetów.Myślicie że to ich nie boli ?,mojego to bardzo boli i często w żartach mi wypomina że byłam z innymi przed nim. pozdrawiam cieplutko
  14. >BO TE ..... wiesz ja swojego miśka pierwszy raz ujrzałam 8 lat temu bardzo mi się spodobał dobrze mi się z nim rozmawiało i nawet się z nim umówiłam ale jak dowiedziałam się ze ma żonę to zerwałam tą znajomość, po kilku latach przypadek sprawił że znowu się spotkaliśmy ja po nieudanych 3 związkach a on po rozwodzie z dzieckiem i tak nasze zycie się potoczyło że jesteśmy razem planujemy rodzinę i jesteśmy bardzo szczęśliwi .Ale ja jego małżeństwa nie rozbiłam przez te lata nie miałam z nim kontaktu i go nie widywałam a jednak los nas zbliżył więc coś w tym musi być więc proszę nie oskarżaj nikogo bo nie wiesz co ciebie spotka.
  15. >JETEM DZIECKIEM OJCA.... chyba nie rozumiesz kim są osoby na tym topiku!! my nikomu nie rozbijamy związków tylko wiążemy się z mężczyznami po przejściach a to duża różnica nie uważasz? wyjaśniając mój facet jest starszy tylko o 3 lata więc nie rozumiem twojej pretensji, to że twój ojciec opuścił twoją matkę nie znaczy że opuścił ciebie a jeśli tak było to jemu to powiedz a nie obrażaj ludzi którzy nic ci złego nie zrobili!!!!
  16. > Zielony Groszku, tak mi przykro ,wiem co czujesz moj misiek zdjęcia żony trzyma w podatrtym pudełku w firmie ale sam fakt że je zachował doprowadza mnie do szału .Ale nie te zdjęcia tak bolą mnie ja mam hopla na punkcie zdjęć moich poprzedniczek które on ma w kompie i ostatnio zrobiłam mu o nie awanturkę więc je wykasował i teraz jest mi lepiej o niebo lepiej .Co do zdjęć ślubnych to jego starzy mnie nimi nie raczą ale za to jego babka nadrabia to w dwuj nasób bo ma rozstawione na mebelkach i jak tam jestem to ona zerka na te zdjęcia i czuję jak mnie porównuje do byłej okropne uczucie pół roku temu mój misiek poprosił babkę o schowanie tych pamiątek i powiedział że to przeszłość do której on nie wróci babka go posłuchała i jest ok. Jego rodzice za to mają całe mieszkanie obwieszone zdjęciami wnusi i czuję się tam jak w galerii zdjęć.Najgorzej jak tam śpimy bo dostajemy pokój w którym zdjęcia małej są dosłownie wszędzie i czar miłości jakoś mi wtedy stygnie. Wczoraj zapytałam mojego miśka czy jak będę w ciąży to pozwoli mi na chodzenie w obcisłych ubrankach takich w których bedzie bardzo widoczny brzuszek i on się zgodził więc dzisiaj jestem bardzo szczęśliwa. A i jeszcze jeden powód do radości to że moja mama w końcu pozna mojego miśka już w tym tygodniu. Ja swojej mamy nie widziałam prawie 4 lata więc bardzo to przeżywam. Groszku jak bardzo cię martwi to zdjęcie to spróbuj delikatnie porozmawiać ze swym misiem o nim , a przekonasz się że ono dla niego nie ma już znaczenia. I w tedy poprawi ci się nastrój .Więcej optymizmu moja droga. My nie będziemy miały takich pamiątek ale za to będziemy bardzo szczęśliwe i kochane to bardziej mi odpowiada niż zdjęcia ślubne a potem rozwód. Pozdrawiam cieplutko
  17. celineczka

    Antykoncepcja-POMÓZCIE!!!

    > Paulinko, nie bój się to normalne przy pierwszym opakowaniu że masz plamienia ( to ta brunatna wydzielina) , może to potrwać do końca cyklu a czasami zdarza się że plamienia utrzymują się przez 2 lub 3 cykle .Jezeli nie masz innych objawów tzn. swędzenia pieczenia i bólów w podbrzuszu to nie masz się czym martwić. pozdrawiam cieplutko.
  18. celineczka

    Antykoncepcja-POMÓZCIE!!!

    >Asiiiiiia Skarbie ja przy cileście to takie odpały miałam że aż wstyd się przyznać , co miesiąc na tydzień przed miesiączką ryczałam jak bóbr a za chwilkę wpadałam w euforię szczęścia i wszyscy lekarze twierdzili ,że to nie od tab. a jak przeszłam na inne to zachowuję się normalnie , nie mam napadów depresji , złego nastroju ,nie ryczę po kątach i nie śmieję się po chwili histerycznie.Asiiia twoj organizm żle toleruje cilest i na twoim miejscu pomyślałabym o zmianie na coś innego. Wiesz mój facet też zauważył różnicę , i ciągle dopytuje się czemu od jakiegoś czasu nie mam wachania nastrojów, on się przyzwyczaił do moich histerii (oczywiście musiłam mu wytłumaczyć ,że to tabl. tak na mnie działają).Nie wszyscy lekarze chcą w to wierzyć , a już napewno nie tacy ,którzy mają układ z przedstawicielem handlowym Cilest, spróbuj zmienić na jakieś inne tabsy i jak znowu będzie problem to lekarz powinienn ci zrobić dokładne badania i na ich podstawie dobrać ci tabl. Pozdrawiam cieplutko
  19. >ktosia Skarbie ignoruj wpisy jakiegoś zawistnika !!!!!!!!!!!!! tak was czytam i czytam i wiecie co ja mimo trochę innej sytuacji też mam wiele podobnych myśli i smutków.Ale wierzę że wszystko się jakoś ułoży i wszystkie będziemy szczęśliwe!!!!!!!!!!!!!! pozdrawiam cieplutko a raczej upalnie
  20. Zyczę dobrej nocki Wróciłam właśnie z kina (Karol człowiek który został papieżem) , i jestem rozchwiana emocjonalnie.Film zrobił na mnie ogromne wrażenie. Co do związku to trochę sobie dzisiaj z moim miśkiem porozmawiałam o jego rodzicach , ale to i tak nic nie zmieni (ojciec był alkoholikiem a matka współuzależniona) i ich stosunek nie zmieni się do mnie - straszne no nie? a lae co mam robić? mieszkają 450 km od nas i nie mają na nasze życie aż takiego wpływu( pomijając ich odwiedziny ). Jutro coś więcej napiszę bo usypiam na klawiaturze.Pa Pa Pozdrawiam cieplutko
  21. witam wszystkie nowe osoby!!! Dzień dobry!!! Samotny > nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, może jeszcze wszystko się ułoży, nie załamuj się życie jest takie piękne. Ninke>wiesz ja też mam ciągle ten sam problem jak się przedstawiać wśród znajomych mojego miśka lub jak jego przedstawiać moim znajomym, ostatnio przychodzi mi to co raz łatwiej ( też tylko mówię imię).Wiesz skarbie ja też sobie mówiłam że lepiej jak jego dziecko nie widzi kłotni rodziców i jakoś już to sobie wszystko poukładałam ,aż do momentu przyjazdu jego rodziców ,którzy są bardzo gruboskórni i prostaccy i teraz mam tylko mentlik w głowie .Zaczynam się bać życia z kimś kto ma tak szurniętą rodzinkę.Cieszę się że chociaż tobie się udało i jesteś szczęśliwa. GRATULACJE!!!!!!!!!! Nemo> twje słowa mnie bardzo poruszyły i uświadomiłam sobie ,że to nie tak powinno być ,że po kątach płaczemy a inni patrząc z boku na nas jeszcze chcą nam dokopać! La luna>mam nadzieję że dzisiaj będzie lepszy dzień i poprawi ci się humorek! Miłego dnia wszystkim życzę
  22. do la luna Skarbie ja pojawiłam się w życiu mojego faceta po 4 latach od rozwodu ,więc mam gdzieś co inni o mnie myślą ja nie rozbiłam jego rodziny i tyle a nawet gdybym to zrobiła to też mało by mnie to obchodziło.To że ktoś nas ocenia tak czy inaczej nie może nas tak dołować przecież też mamy prawo do miłości i szaleństw! do zielony groszek Dzięki za słowa otuchy.Kochana jesteś! Mnie bardziej dobija myśl że jestem drugą w życiu mojego faceta a nie pierwszą? Na samą myśl o jego córce szlag mnie trafia! nic na to nie poradzę, zwłaszcza po wizycie jego rodziców ten temat działa na mnie jak czerwona płachta na byka.Jakim prawem oni mi zburzyli nasz poukładany świat w 9 dni .Te ciągłe dogadywania że była synowa taka fajna( gruba zapuszczona baba) i w końcu po którymś razie nie wytrzymałam i wypaliłam do teściów że ich była synowa nie jest ideałem i do tego jest stara, bo ma już 35 lat a ich syn 32 a ja mam 29 i rozumiem dlaczego ją zostawił aż ich zamurowało!!!!!!! a dobrze im tak A następnym razem uświadomię ich że nie będę wysłuchiwać o ich wnuczce i jak mój facet z nią spędza czas bo ich ex synowa napewno też nie będzie miła ochoty słuchać jak ich syn będzie bawił się z naszymi dziećmi.A może jak już będę miła dziecko z miśkiem i jego rodzice przyjadą w odwiedziny do swojej wnusi to po powrocie zapytam jak ex reagowała na opowieści o mnie i zabawach ich syna z naszym dzieckiem -tak zrobię i zobaczę ich głupie miny HE HE a co mi tam. Pozdrawiam wszyskie poranione i pokaleczone miłością. BUŻKA
  23. celineczka

    Antykoncepcja-POMÓZCIE!!!

    a jak ci się wydaje? bo po twoim pytaniu wnioskuję ,że jesteś jeszcze zbyt młoda na seks! może wybierz się do cukierni na jakieś słodkości?albo do parku popatrzeć na kaczuszki? to będzie zdrowsze i bezpieczniejsze dla ciebie niż seks!! pozdrawiam cieplutko
  24. Trzymajcie się kobietki. Ja właśnie jestem po wizycie rodziców mojego faceta( po rozwodzie i 6 letnia córka) .Przeżyłam istny koszmar jego matka jest tak dla mnie okropna że żyć się odechciewa .Przez całą wizytę ciągle paplała o swej wnusi i byłej synowej i nieszczędziła mi krytyki , jego ojciec też nagle poczuł się dziadkiem i dopiekł mi do żywego .Jedno co postanowiłam po tej wizycie nie mają już szans na odwiedzenie nas razem jak przyjeżdżają osobno to są normalni a jak razem to ciągle gadają o byłej synowej i swojej wnuczce.Nie mam już siły na ich wizyty i robienie dobrej miny do złej gry. Powiedziałam im że nie pozwolę mieszać się do swojego życia, trochę się oburzyli bo przecież chcą dobrze dla wnuczki a co ze mną? mają to gdzieś i obiecuję że to była ich ostatnia wizyta gdzie wysłuchiwałam opowieści o córce mojego faceta następnym razem odrazu powiem że nie życzę sobie takich opowieści bo mnie nie dotyczą i tyle i mam gdzieś ich popaprane rozumki.Przez 3 lata nie widzieli wnuczki bo się nie poczuwali jak zorientowali się że mój misiek myśli o mnie poważnie to nagle odedzwało się w nich dziadkowanie - co za zakłamanie! Po wizytach u małej byłam zapoznana z każdym szczegułem jak spędzali czas i o czym rozmawiali z była synową i jaka była dla nich miła i dobra. Zastanawiam się czy ja muszę to znosić ? napewno nie więc muszę im to uświadomić jakimi są egoistami bo inaczej to oni mnie wpędzą w jakieś kompleksy.Sytuacja gdzie musimy się dzielić naszymi facetami z ich dziećmi i tak już jest dla nas bolesna a co dopiero jak ich rodzice są zakłamani i ciągle paplają o byłej synowej. ???????? pozdrawiam cieplutko , musiałam się komuś wyżalić i aż mi się lżej zrobiło.
  25. celineczka

    Antykoncepcja-POMÓZCIE!!!

    wkradł mi się błąd nie jednoskładnikowe ale o jednofazowe mi chodziło .
×