Gillian
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Gillian
-
niestety, to forum nie cieszy się takim wzięciem jak np. te o dietach-cud, ale mnie to nie przeszkadza cieszę się, że choć raz na jakiś czas ktoś tu zagląda oczywiście wolałabym codziennie z kimś pogadać, ale rozumiem, że nie zawsze jest czas na napisanie choćby kilku zdań - sama tego doświadczam dość często, choć siedzę przy komputerze bardzo często :-) może kiedyś się uda... :-) a co do Gillian - podziwiam jej dar przekonywania; jej "uzasadnienia" i "motywacje" są zaskakujące, szokujące i działają na wyobraźnię (przynajmniej moją), więc szkoda, że teraz nie ma tego programu w TV; zawsze miał kiepski czas antenowy, ale chociaż był... na mnie działał i mocno mnie motywował do dalszego działania, teraz jest kiepsko... może jednak się uda - od jutra? ;-)
-
etb, napisz coś o sobie :-) jakie przyjęłaś założenia?
-
podobnie jak ja dziś znów zawaliłam - zero diety, zero ćwiczeń a tak dobrze się zapowiadało :p może to przez tę grypę ;-) (wiem, że marna wymówka, ale zawsze jakaś)
-
witaj triisz :-) miło Cię widzieć :-) u mnie też kiepskawo z dietą, o ćwiczeniach nie wspominając... znów zamierzam zacząć od jutra mam karnet na aerobik i zamierzam jeszcze zapisać się na aqua aerobik, tylko nie wiem, na ile wystarczy mi sił i chęci :D przygotowałam jedzenie na cały tydzień - może się uda szkoda, że nie ma teraz programów w TV - jednak bardzo się mobilizowałam...
-
witam :-) jestem, jestem, tylko trochę dużo pracy w pracy :-( odezwę się, jak tylko trochę zluzuję linka nie mam, bo mam książki :-)
-
wstałam, oglądałam (już kiedyś widziałam ten odcinek) dziś było o pożeraczce hamburgerów OHYDA!!! :p:p:p dr McKeith jest mistrzynią w przekonywaniu :D :D
-
jak miałam urlop, to nasz program był rzadko w tym tygodniu puślili go już 3 razy (oczywiście nie obejrzałam) ale widzę, że zaplanowano odcinek w niedzielę o 6.40 - ma nadzieję, że wstanę :D
-
witam :-) no, ja nie jestem tak grzeczna, jak bym chciała ale od poniedziałku to już będzie wymóg - planowanie, gotowanie i dbanie o siebie inaczej skończę kompulsami :-( mam pecha, bo moje ćwiczenia zaczynają się dopiero od 15 września ale z drugiej strony - będzie okazja od nowa przyzwyczaić się do innego rozkładu dnia :-) w każdym razie - nie pękam :D buziaki
-
witam :-) widzę, że mamy nowe koleżanki :-) suuuuuuuuuuuuper!!! u mnie dietka jako tako, nie jest źle, ale mogłoby być lepiej :D od jutra wracam do ćwiczeń poza domem, w domu jakoś nie mam czasu :D
-
witam :-) *wildlife* - miło Cię widzieć :-) ja też lubię ten program, ale TVP nie rozpieszcza nas pod tym względem; rzadko go puszczają i o dziwnych porach jeśli pracujesz, nie masz szans na obejrzenie, a powtórek nie ma przez jakiś czas program był na Lifestyle, ale teraz też go nie widzę, może po wakacjach wróci na antenę odżywiając się - w miarę możliwości - zgodnie z zasadami Gillian McKeith, schudłam 16 kg w ciągu 4 miesięcy niestety, potem sobie odpuściłam - upajając się sukcesem i to był błąd mam jeszcze więcej do zrzucenia niż Ty i zaczynam swoją walkę prawie od początku, ale w ogóle odpowiada mi ten styl żywienia, choć nie wszystko stosuję od razu i nie wszystkiego próbuję mimo wszystko - ten styl odżywiania wymaga sporo samodyscypliny, a z tym u mnie jest różnie :D ale staram się, a ten topik miał mi pomóc w chudnięciu jednak przez długi czas w ogóle nie miał wzięcia :D zapraszam do nas i również pozdrawiam motylku, ja już wróciłam do pracy, więc liczę, że będzie mi łatwiej wytrwać w diecie jak mam coś do roboty, to nie myślę o jedzeniu, a jak nie muszę czegoś zrobić, to zazwyczaj odkładam to wtedy o jedzeniu myślę częściej i ciągle \"coś za mną chodzi\" :D
-
chyba tak on zresztą ma problemy z żołądkiem - generalnie jest po lekkim sniadanku i dobrym obiadku :D żyje i nie choruje :D :D :D
-
ale mieliśmy noc myślałam, że mąż ducha wyzionie :-( leciało z niego górą i dołem - pilnowałam, żeby mu się nic nie stało w pewnym momencie naprawdę się wystraszyłam no, ale już jest lepiej :-)
-
nie popadajmy w euforię, rzeczywistość jest bardziej przyziemna :D a przepis na chleb podawała jakaś kafeterianka, ale nie pamiętam gdzie :-) skopiowałam go, oto on: 5 dag drożdży rozpuścić w połowie szklanki letniej wody, dodając łyżeczkę cukru - odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce (na około 15 minut) do miski wsypać (najlepszą miarką jest szklaneczka po Nutellii): - 3 szklaneczki mąki tortowej (można użyć różnych gatunków mąki; ja często stosuję mieszankę mąki pszennej, orkiszowej i żytniej - można eksperymentować) - 1 szklaneczka nasion słonecznika - 0,5 szklaneczki nasion dyni - 1 szklaneczka siemienia lnianego - 1,5 szklaneczki otrąb, najlepiej prażonych - łyżeczka soli Do suchych produktów wlać rozczyn i pół litra wody. Dobrze wymieszać i przełożyć do nasmarowanej masłem formy - tzw. keksówka - dł. około 30 cm. Odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na jakieś 20- 30 minut. Ciasto najczęściej wypełni foremkę. Wtedy włożyć do nagrzanego piekarnika (200 stopni) i piec przez godzinę. mnie smakuje :-)
-
hmm, kiedyś lubiłam rozwiązywać krzyżówki, ale teraz rzadko to robię namiętnie czytam "Fakty i Mity" oraz "Superlinię" uczę się angielskiego lubię teatr i kino, może nie bywam tam zbyt często, ale na pewno częściej niż przeciętny zjadacz chleba lubię tańczyć uwielbiam spacery po lesie, niestety, rzadko to robię - z braku lasu w najbliższej okolicy kocham morze, ale zaczynam przekonywać się również do gór uwielbiam jazdę samochodem no i - komputer, nie tylko do zabawy, ale przede wszystkim do pracy
-
przerwa na wodę z cytryną :-) robię dziś przeciery pomidorowe na zimę ;-)
-
po wczorajszym leczu, które zjadlam około 18.00, niczym już nie zgrzeszyłam :-) choć długo w nocy nie spałam (do 2.00), popiłam sobie jedynie wody :D a dziś od rana (jeśli 9.00 to rano :D) woda z cytrynką, potem koktajl i za jakiś czas kawa później pewnie leczo - uwielbiam je :D a wieczorkiem jakiś serek wiejski light z pomidorem, ogórkiem, rzodkiewką i koperkiem jako przekąski - marchewka, kalarepka, ziarna słonecznika i dyni :-) jak polubić seler naciowy? jak go przyrządzać? jak jeść? :-(
-
przyjmuję zaproszenie, motylku :-)
-
moi też się przyzwyczaili do prażonych pestek słonecznika i dyni :-) u mnie słodycze są, ale najczęściej takie, których nie lubię - bo ja wybredna jestem :p jak jestem \"na głodzie\", to jem rodzynki lub morele suszone (no chyba, że zaliczę jakąś wpadkę) :-)
-
kaffe, my też lubimy żartować :D więc nie przepraszaj, tylko żartuj, ile wlezie ;-) a co do pierogów - nie rób sobie wyrzutów sumienia; jeśli były choć w połowie tak pyszne, jak je zachwalasz, to tylko Co zazdrościć :-) a teraz po prostu poćwicz trochę albo zmniejsz trochę posiłki - i już dla Ciebie
-
acha - i postanowiłam upiec sobie chlebek z ziarnami według przepisu dziewczyn z kafe
-
nie będzie mnie teraz przez jakiś czas, bo chcę pojechać na zakupy po powrocie podzielę się swoim jadłospisem :-)
-
panno zimo - nie musisz pić koktajli, jeśli ich nie lubisz możesz jeść całe owoce :-)
-
witajcie, dziewczynki :-) ja dziś od rana tak zajęta, jak już dawno nie byłam, dlatego teraz dopiero mam czas na kawę i kafe :D motylku, ja chyba muszę zacząć planować swoje jedzenie przynajmniej dzień lub dwa wcześniej, bo bez tego i bez wychodzenia z domu (a tak mi się ostatnio przydarzyło) zaliczam coraz więcej wpadek :-( wczoraj zjadłam makaron razowy z pomidorem i odrobiną sera (na gorąco), ale nie miałam pomysłu na wieczór w efekcie późnym wieczorem zjadłam kanapki z białego chleba z serkiem topionym light i pomidorem, a później jeszcze napisałam się coli i zjadłam 3 czekoladki z koniakiem :-( cały dzień ok - a wieczorem... szaleństwo panno zimo, Gillian zaleca najpierw wodę z cytryną, potem herbatkę z pokrzywy lub żeń-szenia, a dopiero potem śniadanie jednak biorąc pod uwagę to, że przed śniadaniem należałoby jeszcze ze 20 minut poćwiczyć, trzeba się nieźle sprężyć i dość wcześnie wstać :D jednak chyba trzeba będzie spojrzeć prawdzie w oczy i teorię przełożyć na praktykę :-)
-
motylku, podziwiam Twoją wytrwałość :-) Ty tak z własnej, nieprzymuszonej woli??? ;-) kaffe, beksę robi się z nawiasem kwadratowym rzeczywiście, zdrowo dziś pojadłaś, a pierożki - takie wyczekane - jutro bedą jeszcze smaczniejsze :-) panno zimo - witaj :-) a już myślałam, że nas opuściłaś :-)
-
a wszystko przez to, że opuściłam posiłek i potem mnie nosiło :p