Gillian
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Gillian
-
a więc 3:0 (bo kaffe też jest za ;-)) ja wczoraj zgrzeszyłam i zjadłam wieczorem budyń co prawda ugotowany na odtłuszczonym mleku w proszku z 1 łyżeczką fruktozy, ale za to z 3 kostkami czekolady ale dziś na razie jest ok ;-)
-
witam :-) no cóż, ja nie czuję się ekspertką, ale w końcu pierogi od mamusi z kapustą i grzybami to rarytas myślę, że jak zjesz kilka bez okrasy jako samodzielny posiłek, to nic się nie stanie :-) smacznego!!! :D
-
motylku, gratulacje!!! :-) rozumiem, że nie da się zamienić drogi, żeby było najpierw pod górę i pod wiatr, a potem odwrotnie ;-) mnie też denerwują te topiki :p
-
witaj, kaffe :-) ja mam pełną szafę takich ciuchów, do których mam zamiar schudnąć; niektóre wiszą latami, niestety na szczęście kroje klasyczne, więc zawsze modne :D co z tego, skoro to szafa jest modna, a ja chodzę wiecznie w tym samym :-( a co do młodzieży - moim zdaniem, problem jest złożony z jednej strony - konsumpcyjny tryb życia, siedzenie przed komputerem lub tv, zero ruchu, zwolnienia z wf-u itp. z drugiej - obraz anorektyczki, kreowany przez media, które wmawiają nam wszystkim, że kościste jest piękne i zalew topików typu: pomóżcie, jestem gruba, ważę 47 kg i mam 170 cm wzrostu :p
-
korzystam z ostatnich dni \"wolności\" (urlop w domu) ale i tak już pracuję :-( mąż w pracy, nie wiadomo, kiedy wróci dziecka nie ma a ja popadłam w jakieś błogie lenistwo, które jednak bardzo mnie męczy chyba wolę mieć jakiś reżim organizacyjny :D doszłam do wniosku, że nie umiem wypoczywać, a bez rodziny - to już w ogóle nie ma sensu :p coś tam robię w domu, bo trzeba, ale żeby tak chętnie - nie bardzo :D
-
czyli - same plusy może oprócz dyskomfortu, związanego z brakiem innego jedzenia no, ale 3 dni to nie wieczność :-)
-
motylku, ale widzisz jakieś efekty, coś Ci to daje? chodzi mi o ten ryż :-) a co do konsekwencji... no cóż, wiem, że potrafię być konsekwentna, ale równie łatwo potrafię sobie \"odpuścić\" z byle powodu dlatego mam tak wiele rzeczy zaczętych i niedokończonych, a odchudzanie jest jedną z nich chętnie przekładam zrobienie czegoś na jutro, od poniedziałku, od pierwszego itp.; w efekcie zdarzają mi się zaległości, które potem muszę nadrabiać kosztem dodatkowego czasu i zmęczenia :P mówię o sobie, że zawsze jestem \"druga\" :D ale choć to mnie nie satysfakcjonuje, bo jestem cholernie ambitna, to jednak nie potrafię powalczyć o to, na czym mi zależy nie zawsze tak było - może to starość
-
witam :-) dziś nieco później niż zwykle (pospałam sobie) :D siedzę przy wodzie z cytryną, a na śniadanko czeka koktajl bananowy potem kawa - mój nałóg (żeby tak ćwiczenia stały się nałogiem) dziś jeszcze odpoczywam, choć to tylko teoria tymczasem pozdrawiam iżyczę miłego dnia
-
każdy chciałby schudnąć do wymarzonej wagi - najlepiej przez jedną noc i bez wyrzeczeń :-) niestety, cudów nie ma, za lata łasuchowania trzeba zapłacić - albo dietą i wysiłkiem, albo otyłością i złym samopoczuciem :p
-
nie chciałam podawać nazwy, bo po co ;-) u mnie rodzina też mięsożerna, tylko ja jakaś taka dziwna - ostatnio brzydzę się mięsa i rzadko jem (niestety - często szykuję) też gotuję 2 posiłki, zazwyczaj mój posiłek to dla reszty jedynie dodatek, np. warzywa :-) zupy krem gotuję w większych ilościach i zamrażam czasem piekę chleb z ziarnami - przepis znalazłam na kafe
-
tam, gdzie ja byłam, nie leczyli meridią, tylko homeopatią (chyba) dostałam jadłospis - wszystko bez soli, cukru, pieczywa itp. mięso gotowane, chude... normalna dieta :p ja ostatnio też jem sporo słonecznika bez soli, ziaren z dyni, owoców, warzyw, zup w postaci kremów staram się jeść 5 posiłków dziennie, jak najwięcej surowizny - choć nie mam pewności, że jest to ekologiczna żywność ciągle jednak mam problemy z jadłospisem; mam co prawda książkę kucharską Gillian McKeith, ale nie wszystko jest dostępne, poza tym niektóre składniki :p zastanawiam się, jak funkcjonować w pracy :-)
-
ja w czasie studiów potrafiłam nie jeść przez tydzień :D tylko kawa i papierosy no, ale człowiek młody był, głupi, w dodatku odniósł spektakularny sukces - to i nie myślał o przyszłości teraz to wychodzi... :D :D :D kaffe, a jogurty jesz naturalne czy owocowe?
-
nie zanudziłaś :-) święte słowa ja też kiedyś próbowałam leczyć się w jednej z łódzkich klinik, to było najdroższe 5 minut mojego życia, w dodatku bezskuteczne :p
-
ja chcę :-) jakbym czytała o sobie :-)
-
nie wiedziałam, zresztą - to nieważne lepiej kilka razy usłyszeć coś, co nas interesuje, niż nie wiedzieć w ogóle to tylko świadczy o prawdziwej chęci pomocy i wsparcia :-) dzięki :-)
-
cześć dziewczynki :-) nie odzywałam się, bo nie było mnie przez kilka dni, ale już wróciłam :-) motylku, jak ja Ci zazdroszczę tego morza!!! w tym roku nigdzie nie wyjeżdżałam, niestety, a urlop w domu to nie urlop; no, ale czasem trzeba wybrać, co jest dla nas ważniejsze... widzę, że zaczynają pojawiać się pierwsze przepisy :-) ja uwielbiam młodą cukinię na surowo albo jako dodatek do lecza (odrobina kiełbasy lub szynki, cebula, kolorowa papryka, czosnek, który uwielbiam, cukinia, a na koniec - pomidory bez skórki lub przecier pomidorowy; można dorzucić odrobinę koperku) polecam :-) za pół godziny nasz program na TVP2 :-)
-
dzięki, motylku :-) miło, że jesteś :-)
-
witam :-) ostatnio mam lekkiego doła i przerwę w diecie, co natychmiast pokazała bezwzględna waga nie mogę się pozbierać, dlatego się nie odzywam :-( niestety, rzadko na tym topiku można z kimś dłużej porozmawiać; na innych dziewczyny \"spotykają się\" po kilka razy dziennie, pocieszają się, rozmawiają, wymieniają doświadczeniami, mówią o swoich problemach i sukcesach tutaj, niestety, jeśli ktoś zagląda, to rzadko nie wiemy o sobie prawie nic, nie wspieramy się, więc nie wiem, czy jest sens ciągnąć to na siłę :-( mimo wszystko - pozdrawiam
-
hej, jest tu kto??? :D nie miałam przez kilka dni dostępu do komputera, ale już jestem :-) co słychać?
-
cześć dziewczyny :-) panna zima - ja też jestem z Ciebie dumna z tymi słodyczami to masz rację - to chyba kwestia śniadań, ale także zdrowego odżywiania się ja też zauważyłam u siebie podobne objawy, a przecież jeszcze niedawno niemal codziennie musiałam zjeść coś słodkiego :-) wizka - nie popadaj w panikę; spróbuj się pomierzyć centymetrem i sprawdzaj co jakiś czas różnice; często jest tak, że gdy się odchudzamy, waga ma okresy zastoju masa ciała potrafi zmienić się w ciągu jednego dnia, a skoro jesteś zdesperowana, pewnie ważysz się co chwila - nic dziwnego, że wciąż uzyskujesz różne wyniki najlepiej waż się raz w tygodniu, przed śniadaniem, po wyjściu z toalety jedz dużo owoców i warzyw oraz zacznij się ruszać - metabolizm też ruszy :-) powodzenia
-
ale bardzo słuszne - jedzenie to też nałóg, niestety, i - leczony - daje takie same skutki uboczne organizm się buntuje a jeśli uda się nam schudnąć, to już przez całe życie będziemy niejedzącymi żarłokami :D
-
to rzeczywiście masz kłopot :-) postaraj się wybierać to, co zdrowe: jakieś sałatki, warzywa... a co do ciast - no cóż, ja w takich sytuacjach, jeśli naprawdę nie mogę się powstrzymać, wybieram kawałek ciasta, które najbardziej lubię, a jeśli są takie 2 lub 3, dzielę się nimi z mężem (jem po kęsie lub po dwa kęsy) :-) a na drugi dzień nie robię sobie wyrzutów, tylko nadal trzymam dietę :-) baw się dobrze :D
-
witam :-) słoneczko na dworze namawia do trzymania dietki :-) ja tradycyjnie - po wodzie z cytryną, koktajlu i kawce :-) na obiad planuję ziemniaczki z koperkiem i kalafior - mniam!!! ostatnio zaczęłam jeść więcej grapefruitów :-) tak jakoś mam na nie ochotę :D
-
i to jest własnie ten plus - nie liczysz kalorii i jesz to, na co masz ochotę (oczywiście - w pewnych granicach) nie masz napadów wilczego głodu tylko te ćwiczenia :D :D :D