Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Gillian

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Gillian

  1. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    no tak, grunt to dieta \"z głową\" :D :D :D ja piję głównie wodę (rano z cytryną), ale herbatkami też nie gardzę; oczywiście nie słodzę (jedynie czarną - do posiłku - wtedy używam fruktozy, ale to niezwykle rzadko, bo przecież nie popija się posiłków, tylko pije w międzyczasie) do swojej diety dopisałam 1 jabłko dziennie i 1 marchewkę dziennie (surową, oczywiście) zamierzam dziś zacząć hodować własne zieleninki na oknie: jakiś szczypiorek, rzeżuchę, koperek, ziółka itp. przymierzam się też do kiełków - mam tam coś w domu, ale czeka na lepsze czasy - chyba właśnie nadchodzą :-) jeszcze tylko te ćwiczenia - dziś mi odwołali, bo prowadząca ma chore dzieci :-( chyba posurfuję na desce do prasowania :D
  2. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    ja też tu zaglądam, ale nikt nie chce pisać :-( no to będę pisać sama i już!!! :D w myśl idei: RÓBMY SWOJE!!! a tak naprawdę, to też zaglądam na różne fora i czasem Cię tam spotykam
  3. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    witaj, Neit :-) widzę, że nadajemy na tych samych falach :-) herbatka z żeń-szenia ma słodkawy posmak, to prawda, ale mnie to akurat nie przeszkadza jeszcze w sprawie ścisłych diet - przerobiłam niemal wszystkie, dostępne w kobiecej prasie i tzw. drugim obiegu; chudłam i tyłam - aż do 105 kg! teraz jestem mądrzejsza i wiem, że żadna drastyczna dieta nie jest dla mnie dobra; nakręcam się myślami o tym, co zjem, jak już skończę tę dietę; a że zazwyczaj człowiek najada się potem bardzo, efekt jo-jo murowany! mnie potrzeba STYLU odżywiania, żebym nie musiała rezygnować np. z kawałka tortu urodzinowego mojego dziecka, ale żebym mogła kontynuować dietę nawet po tej małej \"wpadce\" wtedy człowiek nie myśli tak obsesyjnie o odchudzaniu, przez co łatwiej tracić kilogramy; zazwyczaj bowiem jest tak, że im więcej myślimy o traceniu kg, tym mniej ich tracimy :p
  4. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    Dzięki Lazy Soda :-) na szczęście - póki co, wodorosty nie przemawiają do mnie ;-) a tak serio, każda dieta ma swoich zajadłych przeciwników i równie gorących zwolenników; nie ma nic złego w jedzeniu warzyw i owoców, różnorodności i surowiźnie :-) nie ma też błędu w propagowaniu zdrowego stylu życia i ćwiczeń; picie wody i herbatek ziołowych? - też polecam rezygnacja z kawy? - co kto lubi... tak naprawdę - do każdej diety trzeba podchodzić z głową, również do tej i tego się trzymajmy :-)
  5. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    witam :-) niedziela, słońce świeci od rana, od razu lepszy nastrój :-) program obejrzany (prawie) w całości, można mieć nadzieję, że nam też się uda ;-) właśnie piję herbatkę z żeń-szenia, jest naprawdę świetna, polecam
  6. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    cześć dziewczyki :-) u mnie zakręcenie pracą - w pracy i w domu chcę zrealizować swój "dziki" pomysł, mam nadzieję, że się uda :D co do diety - radzę sobie, choć nie bez drobnych wpadek kawy na razie nie piję - zastąpiłam ją herbatką z żeń-szenia sama jestem zdziwiona, że ja - taki "nałóg" - wytrzymuję bez kawy już czwarty dzień! normalnie najpóźniej około 10.00 spałam na stojąco (jestem niskociśnieniowcem) mięso odstawiłam praktycznie w całości; może raz na kilka tygodni zjadam coś "bardziej konkretnego", ale naprawdę rzadko jem dużo owoców i warzyw, zdecydowanie ograniczyłam pieczywo, choć czasem zgrzeszę czymś słodkim czyli normalka :D obecnie ważę jakieś 92 kg przy 159 cm, ale startowałam ze 105 kg żebym tak jeszcze była bardziej zdecydowana co do ćwiczeń :p
  7. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    do luftu ta dzisiejsza niedziela :-( Neit, ten pasztet muszę dopracować; smakowo nie jest zły, ale w ogóle nie da się kroić w plasterki (nie dodałam żadnego spoiwa), więc jem go widelcem z talerzyka :D ugotowałam soczewicę czerwoną i zieloną, zmieliłam, dodałam cebulę (też zmieliłam), kilka pieczarek w całości, pół czerwonej papryki w paski; wymieszałam z solą, pieprzem i odrobiną sosu sojowego; włożyłam do formy i posypałam ziarnem słonecznika; piekłam w temp. około 150 stopni przez jakąś godzinę może gdybym dodała jajko... ale da się zjeść :D o czym był program???
  8. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    program \"Jesteś tym, co jesz\" - jutro o 6.50 na TVP2 Neit, piecze się mój \"pasztet\", sama jestem ciekawa, co z tego wyjdzie i czy da się zjeść :D
  9. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    Wtajcie dziewczynki, :-) wioluszko miło Cię widzieć i Ciebie m_1982 również :-) myślę, że nie należy mieć wyrzutów sumienia z powodu wejścia na inny topik, a nawet rozmawiania; ja też czytam inne, a czasem wtrącę swoje trzy grosze :-) nikt nie jest przypisany tylko do jednego - takie jest moje zdanie :-) jutro nasz program o 6.50 :D :D :D
  10. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    witajcie, miło Was widzieć :-) :-) :-) Neit, z tymi sosami to dobry pomysł, tylko trzeba znaleźć jakiś sposób na przechowanie - też spróbuję czegoś poszukać zobaczę, co wymyśliła Gillian w swojej książce kucharskiej ja chleba nie piekę, staram się go jeść jak najmniej; ale wyobrażam sobie, jak byłaś wkurzona :D Damlakhi, dzięki za wsparcie :-) ja śniadania jem takie same - mus owocowy, ostatnio najczęściej z bananów i wody, bo owoców mały wybór; ale już na drugie śniadanie staram się jeść jakieś konkretne owoce (mandarynki, pomarańcze, jabłka, ananasy - co uda mi się kupić) :-) co prawda, Gillian zwraca uwagę, żeby nie jeść codziennie tego samego (najczęściej co 3-4 dni), ale jakoś nie przemawiają do mnie o tej porze roku pięknie wyglądające (tylko!!!) np. truskawki za to urozmaicam późniejsze posiłki
  11. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    Neit, jak dobrze Cię widzieć! już myślałam, że będę tu sama, jak ten przysłowiowy "wołający na puszczy" :D jak Twoja dieta? ja wytrzymuję; dziś - z okazji tłustego czwartku - pozwoliłam sobie na pół porcji makaronu razowego zapiekanego z warzywami i 2 plasterkami żółtego sera o obniżonej zawartości tłuszczu może to nie do końca zgodne z wszystkimi zasadami Gillian, ale najważniejsze, że nie jadłam pączków! pozdrawiam i czekam na wieści
  12. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    kurczę, tak na Was liczyłam ;-(
  13. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    DZIEWCZYNY!!!!
  14. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    w tę niedzielę program też ma być przed 7.00 :-( trzeba się poświęcić :-) hej, dziewczyny, jak tam zdrowe odżywianie? nie macie się czym pochwalić? macie może fajne przepisy na jarskie potrawy?
  15. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    na jakiej diecie jesteś?
  16. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    oczywiście, damlakhi, że możesz im nas więcej, tym nam łatwiej :-) \"Dietę życia\" znam, parę lat temu próbowałam stosować, ale jakoś mi nie wychodziło muszę odkurzyć tę książkę, może to rzeczywiście dobry pomysł :-)
  17. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    witam :-) program o 6.45 w niedzielę to porażka i chociaż lubię wcześniej wstawać, to jednak wczorajsze karnawałowe spotkanie z przyjaciółmi tak bardzo się przedłużyło, że dziś byłam w stanie jedynie wyłączyć budzik, włączyć telewizor i... obejrzeć reklamy po programie :D najgorsze, że nie ma powtórek :-( damjakhi - zazdroszczę Ci co do planów - dziś bardzo późne śniadanko: mus bananowy potem kawa (lubię!!!) nie mam pomysłu na obiad, ale pewnie jakaś zupa krem z warzyw z niewielką ilością grzanek z ciemnego pieczywa o kolacji na razie nie myślę w międzyczasie - woda, herbatki, jakieś marchewki lub kalarepka na przekąskę; marzę o lecie - wtedy jest dużo pysznych ogórków, pomidorów, sałaty, rzodkiewek - i można szaleć!!! o tej porze roku te warzywa są bleeeeeeee :p
  18. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    cześć dziewczyny :-) jutro nasz program wraca do ramówki \"Dwójki\", ale o... 6.45 :-( lekkie przegięcie mój mąż mówi, że w całej Polsce chyba tylko ja go oglądam :D dlatego spada co do diety, to ostatnio trochę się zapuściłam, ale już wracam do pionu - nie ma, że boli pozdrawiam :-)
  19. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    witaj, Neit :-) temat spada, może mało popularny, ale nam przecież zależy na jakości, a nie na ilości wpisów, prawda? miałam problemy z internetem, więc przez ostatnich kilka(naście?) dni w ogóle nie pisałam, ale już wróciłam i nie zmaierzam się poddawać mam nadzieję, że mnie wesprzesz :-)
  20. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    hejka :-) do JA sie odchudzam - jedna książka kosztuje około 45 złotych, ale warto poszukać w księgarniach internetowych, zdarzają się promocje; ja za 3 zapłaciłam niecałe 120 złotych; na początek jednak najlepsza jest część pierwsza \"Jesteś tym, co jesz\" - tam jest zawarta cała filozofia tego odżywiania; z książki kucharskiej na razie niewiele korzystałam, myślę, że dopiero latem będzie przydatna, gdy warzyw i owoców będzie pod dostatkiem :-) do Neit - współczuję; mam jednak nadzieję, że szybko dojdziesz do siebie; cieszę się, że mimo wszystko pamiętasz o nas :D dla wszystkich
  21. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    cześć :-) a co tu tak pusto? nikt sie nie odchudza???
  22. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    i jak samopoczucie?
  23. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    jak mija dzionek???
  24. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    Neit :-) tak trzymaj!!! w styczniu to już z górki do wiosny :-) jeszcze chwila - i już będzie, a my powitamy ją piękne i smukłe!!! olej i cytryny??? - współczuję :-/ ale skoro skuteczne... :-) ja wciąż zastanawiam się nad innym "oczyszczaniem" - nie mogę się zmobilizować; ale nadejdzie taki dzień... a co do ruchu na topiku - aż tak bardzo zdesperowana nie jestem :D (dzięki za komplement); chodziło mi raczej o stałych bywalców; liczę na JAKOŚĆ, nie na ilość
  25. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    witaj kawewa :-) jestem wzruszona :D :D :D dzisiejszego programu nie obejrzałam z dwóch powodów, ale główny to ten, że nie wiedziałam, że dziś jest zmienili godziny nadawania (jeszcze tydzień temu była niedziela, godz. 9.30) :-/ zazwyczaj \"ofiary\" Gillian odchudzają się przez 2 miesiące - i ten efekt pokazywany jest na końcu co do mnie - roślinki mi nie przeszkadzają, choć nie wszystkie lubię mój jadłospis: śniadanie - 2 szklanki ciepłej wody (może być z cytryną), potem koktajl owocowy (mus), ostatnio najczęściej na bazie banana, bo dostępny i ładnie się miksuje :-) do musu dodaję wody, ale niektórzy wolą jogurt naturalny lub sok po przyjściu do pracy piję kawę - niewskazana, ale ja lubię około 11.00 zjadam owoce lub surowe warzywa (marchew, kalarepka, rzodkiewki - choć teraz niesmaczne, więc raczej nie ryzykuję) około 14.00 powtórka z godz. 11.00 (ale raczej ze wskazaniem na surowe warzywa) lub jakieś pestki słonecznika, dyni albo niesolone orzechy (nie za dużo) po powrocie do domu - obiad, ale niezbyt ciężki, zazwyczaj zupa krem z brokułów lub kalafiorów albo mieszanki warzywnej, sama lub z odrobiną grzanek z ciemnego pieczywa, prażonych bez tłuszczu w piekarniku (jeśli danego dnia idę na aerobik), albo warzywa gotowane na parze, warzywa na patelnię, sałatka lub surówka, nieraz z dodatkiem ryby wieczorem, po aerobiku, zazwyczaj zjadam jogurt lub ser biały, czasem jakąś kanapkę z ciemnego pieczywa albo nic w tzw. międzyczasie piję dużo wody i czerwoną herbatę zimą jest trudniej, więc bazuję na mrożonkach i kiszonkach staram się urozmaicać swój jadłospis, czasem dodaję trochę ryżu lub razowego makaronu ale nie miewam napadów wilczego apetytu (od jakiegoś czasu), więc jeśli mogę wytrzymać, staram się jeść mało zasada główna - do każdego posiłku coś surowego - choćby to miała być tylko natka pietruszki wrzucona na talerz zupy, ale zawsze... nie ryzykuję na razie żadnych wodorostów ani innych \"cudaków\" :D ALE WYKŁAD!!! :D :D :D
×