Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Gillian

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Gillian

  1. DO ROBOTY DZIEWCZĘTA !!! od samego patrzenia i podziwiania nie schudniemy :-)
  2. niezła jest ta przemiana :-) aż zazdroszczę :-) ale - wszystko przed nami!!!
  3. przekopiowałam ze swojego topiku główne zalecenia w tej diecie podoba mi się to, że nie jest się głodnym, można samodzielnie komponować swoje posiłki, należy eksperymentować z jedzeniem :-) problemem mogą być te wodorosty :D ale uważam, że nic na siłę, można korzystać z polskich produktów fajne jest również to, że można jeść pieczywo - nie za dużo, ale można, byle pełnoziarniste do tego razowy makaron, brązowy ryż i kasze efekt - nie rzucasz się na "zakazane" jedzenie, a i organizm nie głupieje, gdy skończysz swoją dietę, i nie magazynuje kalorii :-) obowiązek jedzenia śniadania eliminuje napady głodu, a spora ilość owoców zapobiega jedzeniu słodyczy (w razie czego są jeszcze owoce suszone) na mnie to działa :-)
  4. Jak pozbyć się tłuszczyku - główne zalecenia Gillian McKeith: - jeść wcześnie ostatni posiłek; - łączyć odpowiednio grupy żywności; - wyeliminować żywność rafinowaną i wysoko przetworzoną; - piś 8 szklanek wody dziennie, dobra przy odchudzaniu jest też herbatka z pokrzywy; - unikać margaryn, pełnotłustego mleka, serów i innych produktów z mleka krowiego; można używać mleka sojowego; - unikać cukru; - ograniczyć produkty z pszenicy, zwłaszcza pieczywo; - jeść dobre tłuszcze i eliminować złe; - nie opuszczać posiłków i zawsze jeść śniadania; - zorganizować sobie dzień odtrucia organizmu; - nie stosować cudownych diet; - rozpocząć ćwiczenia fizyczne; - rano wypijać na czczo szklankę ciepłej wody z sokiem cytrynowym; - wyeliminować alkohol; - w razie potrzeby można przyjmować preparaty uzupełniające (zawierające brakujące składniki odżywcze, wspomagające odchudzanie czy zmniejszające łaknienie).
  5. rupa 1: sery, jajka wiejskie, orzechy, ryby, dziczyzna, królik, mięso, mleko, drób, skorupiaki, soja, tofu i inne produkty sojowe, jogurty. Grupa 2: kasze i płatki zbożowe, makaron, ryż, żyto, kukurydza, proso, produkty zbożowe, herbatniki, pieczywo, ciasta, krakersy, pierożki i paszteciki, miód, syrop klonowy, ziemniaki i inne warzywa o dużej zawartości skrobi, cukier i słodycze. Grupa 3: warzywa liściaste i świeże zioła, nasiona, masło, śmietana, tłuszcze do smarowania, oliwa z oliwek (tłoczona na zimno), zioła suszone, przyprawy korzenne i ostre. Grupa 4: wszystkie owoce.
  6. witam :-) hfer - mnie również nie podoba się Twoje określenie :p ludzie są otyli z różnych powodów, nie zawsze jest to efekt nadmiernego jedzenia, choć zapewne najczęściej tak jest, ale to nie jest powód, żeby ich tak nazywać - to małostkowe i okrutne; z resztą Twojej wypowiedzi się zgadzam :-) co do diet - są osoby, które muszą mieć narzucony reżim, inne wolą same komponować swoje posiłki ja już dawno doszłam do wniosku, że jestem z tej drugiej grupy kopenhaską trzeba robić wtedy, gdy sałata jest świeża i krucha; bo np. zimą mam wrażenie, że jem arkusz metalu :p poznałam dietę dr Gillian McKeith (może ktoś z Was oglądał programy pt. \"Jesteś tym, co jesz\") najpierw zachwyciłam się efektami w tych właśnie programach - ludzie średnio na tej diecie chudli około 12-13 kg przez dwa miesiące, a rekordziści - nawet 20 kg! potem kupiłam sobie jej książki w internecie - poczytałam i doszłam do wniosku, że dla mnie to jest to :-) rano - woda z cytryną, potem śniadanie (ja zazwyczaj jem mus owocowy - pychota i nie ma się chęci na słodycze) na przekąskę - różnie: owoc, ziarna słonecznika, orzechy, warzywa surowe typu ogórek, rzodkiewka na obiad - zupa krem z warzyw do tego sałatka po południu - znów różnie: warzywa, ziarna, orzechy kolacja - sałatka, kanapka z warzywami, biały ser z warzywami do tego dużo pić białej, czerwonej, zielonej herbaty herbatki z pokrzywy (świetnie odchudza) no i ćwiczenia - z którymi mam największy problem
  7. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    zapraszam :-)
  8. aniaminko, smutna jest Twoja historia, ale to oznacza jedynie to, że chłopak nie był wart Ciebie ani Twoich uczuć :p nie możesz myśleć, że Twoja waga jest wszystkiemu winna - to tylko wymówka; my - puszyste - lubimy się obwiniać o wszystkie swoje niepowodzenia i lubimy to usprawiedliwiać swoją nadwagą a to nieprawda - jesteśmy wartościowymi osobami, tylko pozwoliłyśmy sobie wmówić, że jesteśmy gorsze, bo inne ja nigdy nie byłam bardzo szczupła, ale nie narzekałam na brak chłopaków - może nie biłam rekordów i nie zawsze interesowali się mną ci, którzy chciałabym żeby się interesowali, ale np. zakochał się we mnie najpopularniejszy chłopak w szkole :-) wszystko jest możliwe, jeśli pokażesz ludziom siebie prawdziwą :-) mój mąż poznał mnie dość szczupłą, teraz jestem prawie dwa razy taka ciężka, ale kocha mnie i wspiera i to jest prawdziwy facet!!! jesteśmy małżeństwem od 19 lat :-)
  9. więc masz jeszcze jeden powód, żeby odnieść sukces :-) jak już trochę schudniesz, wtedy mu powiesz :-) na pewno będzie dumny!!!!
  10. pebi - każdy musi znaleźć swoją drugą połowę wygląd ma znaczenie, ale zadbana puszysta kobieta też może być atrakcyjna - każda z nas ma to \"coś\", czego często nie mają piękności o urodzie Barbie myślę, że następnym razem musisz w miarę szybko powiedzieć wszystko nt. swojego wyglądu, wtedy unikniesz ewentualnych rozczarowań niestety, wielu facetów chce mieć u swojego boku lalki, ale ci najwartościowsi i tak patrzą na to, co sobą reprezentujesz :-) więc nie łam się i ciesz się życiem :-) prawdziwe uczucie przyjdzie szybciej niż myślisz :-) a tymczasem - walcz z nami :-)
  11. skąd ja to znam? wszystkie diety "gazetowe", leki, zioła - psu na budę się zdały :p efekt - ogromne jojo i 3-cyfrowa nadwaga, a raczej otyłość :p dotarło do mnie, że nie tędy droga, dlatego zrezygnowałam z szybkich diet typu kapuściana, koponhaska i tym podobne... nie lubię i nie umiem się głodzić - tak to jest, gdy człowiek ma rodzinę i musi gotować kiedyś mogłam nie jeść i przez tydzień - ale wtedy byłam piękna i młoda :D teraz muszę jeść, choć wybieram jedzenie, bo nie wszystko lubię i jestem bardzo wybredna nie lubię tłustych rzeczy i jestem raczej roślino- niż mięsożerna :D dlatego zdecydowałam się na dietę dr Gillian McKeith :-) to coś w rodzaju diety niełączenia z dużą ilością warzyw i owoców oraz nasion :-) najlepsze w niej jest to, że nie trzeba liczyć kalorii, a jeśli trzymasz się zasad, możesz naprawdę sporo i trwale zrzucić; przy tym jesz, co lubisz, i możesz eksperymentować :-) tylko te ćwiczenia :p
  12. ja też zaliczyłam wszystkie możliwe diety :p teraz znalazłam coś, co powoli, ale działa podam Wam link do swojego topiku, ale nie jako konkurencję, tylko po to, żebyście ewentualnie obejrzały moją dietę, a raczej nowy styl życia :-) http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3646275
  13. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    hej, dziewczynki, gdzie jesteście :-)
  14. witam :-) ja też zaliczam się do cięższej części tej kafeterii :-) mam swój topik, ale chętnie będę do Was zaglądać, jeśli pozwolicie :-) mój max to 105 kg, teraz jestem o jakieś 8 kg lżejsza, choć nie wiem, czy ze 2 kg mi nie wróciły największy mój problem to brak ruchu :p
  15. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    nie korzystam, bo trochę brak mi czasu z tymi składnikami to jest różnie - wszystko zależy od tego, gdzie mieszkasz i do czego masz dostęp; zawsze jednak można coś czymś zastąpić :-) Gillian zachęca do eksperymentowania ;-) zamierzam zająć się tym latem, jak będę miała urlop - wtedy wypróbuję przepisy Gillian :-)
  16. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    ja mam, ale na razie niewiele z niej korzystam :p zamierzam jednak to zmienić :-) miłego dnia
  17. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    witam pogodnie, choć za oknem deszczowo i zimno :-) w nocy miałam fatalny ból żołądka - nie wiem, czy to jeszcze kara za pizzę, czy może nerwy wczoraj kiepsko się czułam, bolała mnie głowa i w dodatku bardzo się zdenerwowałam jeśli dodać do tego przepracowanie (w tym nadmiar godzin przy komputerze) i brak umiejętności odpoczynku, wyjdzie z tego niezła maruda :D miłego dnia
  18. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    witam w słoneczny poranek :-) oj, ta pizza naprawdę była złym pomysłem :-( czuję się jakbym miała głaz w żołądku, nie wspominając o wadze, która jakby nagle oszalała dziś woda z cytrynką i herbatki, może trochę owoców oj, cierp ciało, coś chciało naprawdę jestem tym, co jem :D
  19. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    dziś zaprosiłam syna na pizzę :p to nie był dobry pomysł (dla mnie) - choć zjadłam mniej niż zazwyczaj, ale czuję się nażarta :p wolę truskawki :D
  20. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    nowy dzień, nowy tydzień, nowy miesiąc :-) wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Dziecka
  21. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    verona, pewnie jest sporo racji w tym, co piszesz - ale jeśli coś ma być "stylem życia", trzeba być do tego przekonanym mnie głodówka nie przekonuje - a już na pewno nie taka, którą miałabym przeprowadzić samodzielnie długo szukałam swojej diety, w międzyczasie dorobiłam się sporej nadwagi i gigantycznego efektu jo-jo teraz mam dietę, która powoli wchodzi mi w nawyk - i chudnę na niej, a przy tym jem to, co lubię :-) ale - nie mówię nie; warto się dokształcać, więc chętnie poczytam Twój topik pozdrawiam :-)
  22. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    dorcia, troszeczkę Ci zazdroszczę, ale tylko odrobinkę :-) gratuluję spadku wagi
  23. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    dorcia - witaj z powrotem :-) mam nadzieję, że wypoczęłaś :-) i nie przytyłas!!! :D anne-fleur - trzymamy kciuki zaglądaj do nas :-)
  24. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    :-)
  25. Gillian

    jesteś tym, co jesz

    witam :-) Laurko, gdzie dają takie pyszne truskawki, że możesz już mówić o obżarstwie? :D ja jeszcze nie odważyłam się kupić, zresztą jest ich mało i są drogie, zapewne też niesłodkie ;-) zaczekam aż dojrzeją w pełnym słońcu :-) póki co - słońca nie ma, a do pracy iść trzeba :p mimo wszystko - miłego dnia
×