Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kasmo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kasmo

  1. Witam Was serdecznie! Nie wiem czy mnie jeszcze pamiętacie... Wpadłam się przywitać, bo ostatnio znów goszczę na kafeteri i widząc ten wątek ogarnia mnie za każdym razem tęsknota... Bardzo sympatycznie wspominam pisanie z Wami. Nie czytałam wszystkiego od mojej nieobecności, przejrzałam tylko ostatnich parę postów. Przykro mi ,że niektóre z Was zmagają się z poważnymi problemami zdrowotnymi dzieciaczków. Trzymam kciuki! To strasznie boli, jak dziecko cierpi. Człowiek chciałby przejąć wszystkie te chorubska na siebie, ale to niemożliwe... Wasze dzieciaczki świetnie się rozwijają, rosną jak na drożdżach. Mój Wiktorek też jest cudownym chłopcem. Jeszcze niewiele mówi, ale bardzo dużo rozumie. Jest radością naszego życia. Nasze życie wzbogaci się o jeszcze jedno szczęście :-) Mam termin na listopad. Trochę się boję, czy sobie poradzę ale jestem bardzo szczęśliwa. Może wy też zaczynacie myśleć o powiększeniu rodziny ;-) Pozdrawiam serdecznie Was i wasze dzieciaczki. Jesli pozwolicie, to może odezwę się od czasu do czasu ... Trzymajcie się cieplutko.
  2. Agusia -biorę kwas foliowy. Lekarz powiedział, że witaminy włączymy jak mi przejdą mdłości. W pierwszej ciąży witaminy brałam od samego początku, ale wtedy lekarz (chodziłam do innego) twierził, że one ani szczególnie nie pomagają ani nie szkodzą więc jak chcę to mogę je sobie brać, dla własnego spokoju. Przepisywał mi za to większą dawkę kwasu foliowego (5 mg z tego co pamiętam). Ten zaś doktorek każe mi brać tyko Folik (tam jest 0,4 mg kwasu f). Sama już nie wiem, czasami zastanawiam się czy to wystarczy... A wy jakie dawki kwasu bierzecie?
  3. Agusia 28 - ja nie miałam nigdy żadnej wysypki. Nie mam pojęcia co to. Trzymaj się ciepło.
  4. Witam, dziewczyny trzeba myśleć pozytywnie ! Czasem to trudne, ale trzeba próbować. Pamiętam siebie z pierwszej ciąży. Za dużo czytałam i szperałam po internecie, potem miałam przeładowaną głowę różnymi informacjami i ciągle się zamartwiałam. Jak przeczytałam gdzieś, że ktoś poronił w 7 tyg, to mówiłam sobie \" oby tylko dotrzeć do tego 7 tyg i potem będę spokojna\"..... ale tak nie było. Bo naczytałam się o poronieniach w późniejszym wieku ciąży i ciągle żyłam w strachu. To było bez sensu. Trzeba się cieszyć tym co się ma. Jesteśmy teraz w ciąży i trzeba się cieszyć. Co do objawów, przez piewrwsze 5 tyg nie odczuwałam praktycznie żadnych objawów ciąży. Byłam zaskoczona i faktycznie też zastanawiałam się czy to normalne. Teraz jednak tak mnie męczą te mdłości (co zjem, to zwracam), że z przyjemnością wspominam ten czas, kiedy nie miałam objawów. Oby te pierwsze trzy miesiące szybko minęły ... :-) Druga faza ciąży jest zdecydowanie przyjemniejsza :-) Także dziewczyny, głowy do góry. Wszystko będzie dobrze :-) Wiecie co, jak urodziłam Wiktorka, nie mogłam sobie wyobrazić jak można kochać tak mocno jeszcze inne dziecko. Bałam się czy będę potrafiła podzielić tą miłość, obdarzyć nią rozeństwo Wiktorka. Teraz nie mam już żadnych wątpliwości. Ogromnie pokochałam to jeszcze nienarodzone maleństwo :-) Pozdrawiam Was serdecznie!
  5. Ale literówek, sorki :-) Kalinka1985 - pytałaś jka radzimy sobie z mdłościami. Ja sobie nie radzę, niestety. Zaczynają się rano i trwają do póki nie położę się spać. Okropności... Carolka2007 - co do starań o dzidzię, to mieliśmy z mężem wiele szczęścia. W pierwszą ciążę zaszłam przy pierwszym podejściu. Teraz zaś staraliśmy się dwa miesiące, ponieważ nic nie wychodziło daliśmy sobie spokój. Pozamykałam swoje sprawy zdrowotne i postanowiliśmy w tym cyklu pójść na żywioł. No i się udało :-)
  6. Hej Minimonia- ja niegdy nie robiła tego typu badań, więc nie mam pojęcia jakie są normy. Na razie się niczym nie przejmuj. Jutro masz wizytę, więc wszystko się wyjaśni. Trzymam kciuki! A ja jestem już po wizycie i USG. Lekarz założył mi książeczkę ciążową. Mojemu maluszkowi bije już pięknie serduszko. Na razie dzieciątko przypomina fasolkę i ma 7,79 mm. Wg USG termin mam na 8 listopada. Wpisuję się do tabeli. NICK.... WIEK.... OST. @ ....DŁ. CIĄŻY.... TERMIN Bunia_77.. 30.... 27.01..... ..7 tyg ...........3.11.07r. Fufcia .............25.01 .......7 tyg........... 3.11.07r. Carlaa.......31....01.02........7tyg........... 4.11.07r. Amelka77.. 30.... 30.01..... 7 tyd .............6.11.07r. Asiamal .....25 ...27.01...... 7 tyd............ 7.11.07r. petunia555....... 31.01 ......7 tyd ............7.11.07r. Carolka2007 .....31.01...... 7 tyd.......... ..7.11.07r. kasmo.......28....28.01......7 tyg..............8.11.07r. Shenen..... 31 ...05.02 ......6 tyd ............12.11.07r. Aguuusia ...28... 06.02 ......6 tyd ............16.11.07r Agusia 28 ..28 ...14.02...... 5 tyd ............20.11.07r. Kalinka1985 .22 .16.02 ......4 tyd ............23.11.07r. Niuuusia .....21..16.02.......4 tyd ............23.11.07r. Minimonia ...28 ..18.02...... 5 tyd ............25.11.07r. Sara2 ........22... 20.02...... 4 tyd........... 27.11.07r. Trzymajcie się cieplutko.
  7. Hej dziewczyny! Jeszcze prawie dwa tygodnie temu cieszyłam się brakiem typowych objawów ciąży, a teraz codziennie ląduję w kiblu. W pierwszej ciąży też miałam okropne mdłości, ale praktycznie na tym się kończyło. Teraz jest jeszcze gorzej, buuu. Ja dzisiaj idę do kontroli, mam nadzieję, że ujrzę serducho mojego szkraba. Po powrocie wpiszę się do tabeli, bo jeszcze nie wiem jaki wyznaczy mi termin mój lekarz. Wg miesiączki jestem w 8 tyg ale owulację miałam na pewno późno (mam długie cykle). Pozdrawiam Was serdecznie. Wpadnę wieczorkiem.
  8. Zapomniałam, że mam stopkę. Już dawno nie korzystałam z forum. Suwaczek już nieaktualny. Kiedyś udzielałam się na temacie \"lipec 2005\". Muszę przyznać, że wirtualne rozmowy z dziewczynami umiliły mi czas oczekiwania na Wiktorka. To był cudowny okres, bardzo miło go wspominam, poznałam wiele ciekawych osób. Teraz uciekam, miłego wieczoru.
  9. Witam W pierwszej kolejności chciałabym podziękować Wam za wszystkie chwile jakie ze sobą spędziłyśmy na tym topiku. Najmilej wspominam nasze pogawędki sprzed rozwiązania. Tej atmosfery już nie ma i chyba nigdy tu nie powróci. Kiedyś każda z nas opuści ten topik. Ja zrobię to już teraz, bo nie znajduję tu już tego co na początku: wzajemnego wsparcia i nieoceniania. Życzę Wam i waszym dzieciakom wiele radości i sukcesów w życiu. Uaktualniam jeszcze tabelkę: madziam......Wiktoria........27 kwiecień.....8100.......70cm.. www.wiki.bobasy.pl .................Weronika.......27 kwiecień.... 8950g.......77cm. www.wikiwerka.bobasy.pl Domi25........Zuzia............22 maj...........8500g........65cm ... www.wiktorka.bobasy.pl .................Wiktoria........22 maj...........6700g........64cm asiek78.......Maksymilian....15 czerwiec.....10,7kg.......78cm... www.maks.bobasy.pl elfia_mama...Adam............15 czerwiec.....7150g.......68cm Lila 26.........Maja.............16czerwiec.....7700g.......68cm... www.majai.bobasy.pl sliwkarobaczywka...Alicja....18czerwiec.....8000g.......68cm... www.sliwkarobaczywka.bobasy.pl Burka.............Ula ...........18 czerwiec.....8000g......66cm gumecka......Karolinka.......21 czerwiec.....9000g.......78cm... www.gumecka.bobasy.pl renia1.........Oliwia...........26 czerwca......5810g.......63cm... www.oliwka26.bobasy.pl evka81........Olivier..........02 lipca...........9700g.......77cm... www.evka81.bobasy.pl agulek.........Rafałek.........06 lipca...........7300g.......68cm... www.agulek.bobasy.pl edi1978.......Karolek..........07 lipca..........8500g.......ok.70cm... www.karolek0707.bobasy.pl bumpy.........Lenka...........13 lipca...........7900g.......68cm... www.agawg.bobasy.pl Kamelia........Zosia............13 lipca...........7300g.......76 cm... www.kamelia.bobasy.pl alcza..........Dawidek.........13 lipca...........9500g ......74cm... www.alicja78.bobasy.pl Anulka.........Kubuś...........15 lipca............8100g.......68cm... www.kubulek.bobasy.pl .................Tusia..........................www.tusiecina.bobasy.pl Optymka......Piotrus.........15 lipca............9500g.......71cm... www.piotrfryderyk.bobasy.pl JaMama.......Ryś..............15 lipca............7600g.......70cm Hepcia ........Marta ..........16 lipca ...........9500g.......72 cm... www.hepcia.bobasy.pl Teska78.......Nikoś...........19 lipca............1200g.......83cm www.teska78.bobasy.pl Kolorcia........Amelia..........19 lipca............6000g......66cm... www.kmrozik.bobasy.pl mamuska1507.Krystian......21 lipca............8100g.......72cm ana 33..........Hubcio.........22 lipca............8200g ......71cm... www.hubus.bobasy.pl Janina..........Kamilek.........25 lipca...........8400g........79cm Mojreczka.....Tymuś..........25 lipca............8280g........68cm... www.tymoteuszek.bobasy.pl Gosiaczek26...Wiktoria......26 lipca............8650g........74cm... www.gosiaczek26.bobasy.pl Dora 77.........Łukaszek.....27 lipca.............9100g.......72cm... www.dora777.bobasy.pl Iwka26.........Adrianek.......30 lipca............7400........75cm... www.iwka26.bobasy.pl Mama_Kasia..... Zosia............. www.zosiek.bobasy.pl
  10. Witam! Ja też się cieszę ogromnie na ten długi weekend. Chciliśmy z P. i małym pojechać w góry na dwa dni, ale nigdzie nie udało nam się nic zarezerwować. Ponieważ to długi weekend, to przyjmują gości na pełne 5 dni. Niestety... elfia-szkoda, że nie jesteś zadowolona z wózka. U mnie było identycznie z nosidełkiem. Zmarnowałam prawie dwieście złoty. Jest beznadziejne. Przed nami zakup wózka spacerowego i też boję się, że nie dobiorę właściwego. renia75 -trzymamy kciuki. Wiecie, Wiktor odkąd samodzielnie stanął w łóżeczku wspina się po wszystkim co się da i nieźle mu to wychodzi. Gorzej jest z upadkami. Gdyby nie moje asekurowanie nieraz porządnie by się poobijał. Dzisiaj stanął przy ławie, gdy stracił równowagę poleciał prosto do tyłu. W ostatniej chwili udało mi się go złapać, bo i naczej stuknął by z impetem głową o podłogę. Jeszcze nie umie upadać na pupę. Kilka miesięcy temu musiałam podjąc decyzję o tygodniowym służbowym wyjeździe. Wtedy wydawało mi się wszystko proste. Zaplanowałam, że karmienie naturalne zakończę pod koniec marca i w sumie tak się stało. Moja mama zaklepała sobie na ten czas urlop, żeby się małym zająć podczas nieobecności P. A teraz mam mnustwo wątpliwości. Niczego odwołać nie mogę, ale tak mi szkoda zostawiać małego. Ten tydzień wydaje mi się wiecznością. Nie wiem jak to będzie, zatęsknię się na amen. Może to moje irracjonalne lęki, ale obawiam się jak Wikotr to przejdzie i jak na mnie zareaguje po powrocie. W każdym bądź razie za tydzień wylatuję do Rumunii. Oprócz lęków przeżywam też wiele radości. Pierwszy raz będę lecieć samolotem (zawsze o tym marzyłam). Poza tym spotkam się z sympatycznymi ludźmi i będę mogła poćwiczyć francuski, bo w szkole podstawowej normalnie się cofam. Z nowinek, zaczynam myśleć o drugim dziecku. Jeżeli znajdzie się pół etatu w przyszłym roku (bo coś kiepsko z tymi godzinami) to chyba się postaramy o drugiego dzidziusia. Myślałam nad tym ostatnio i jeśli tylko P. przedłużą w czerwcu umowę to chyba zaczniemy starania. Chcemy mieć dwoje dzieci a mamy tylko dwa pokoje, więc wolałabym żeby nie było zbyt dużej różnicy wieku. Poza tym chciałabym w końcu zrobić coś więcej w tym moim życiu zawodowym. A jak znajdę w końcu coś fajnego, to nieprędko wtedy powstała by myśl o drugim dziecku. Więc chyba: \"teraz albo nigdy\". Więc być może, w wakacje...... Ale to się jeszcze okaże. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanego dłuuugiego weekendu!
  11. madziam - z całego serca życzymy z Wiktorem Twoim dziewczynkom wszystkiego co najlepsze! Oby każdy dzień ich życia był pełny słońca i miłości!!! STO LAT, STO LAT , NIECH ŻYJĄ NAM!!!!!!
  12. acha, asiek ja mam podobny problem do tego co opisywałaś. Kiedy P. wraca z pracy, Wikotr owszem uśmiecha się, jednak gdy tata chce go wziąć ode mnie na ręce jest wielki protest. Mały potrafi się rozpłakać. Oczywiście P. jest przykro, w sumie mi też. Myślę jednak, że to musi samo przejść. Jedyne co robię, to zachęcam P. żeby więcej się bawił z małym.
  13. asiek - super informacje na temat spacerówek. Ja osotatnio dowiedziałam się, że moi teściowie chcą kupić spacerówkę dla małego na jego pierwsze urodzinki. Oczywiście taką, jaką my wybierzemy. Nie mam jednak odwagi żeby na ciągać ich na większe koszty. Dlatego poszukamy czegoś do 500-600zł. Na razie dopiero zaczynam się orientować w modelach, ale oglądanie na internecie mnie denerwuje. Ja muszę dotknąć, sama wsystko wypróbować. Dla mnie ważna jest przede wszystkim: wygoda dziecka, waga wózka, łatwość prowadzenia, możliwość składania, regulacja podparcia, pasy. Dużym czynnikiem jest też cena :-( A co do osiągnięć mojego dziecka:w sobotę Wiktor poraz pierwszy stanął w łóżeczku. Ale to była dla nas radość. Ale wiecie co, on jeszcze nie zdaje sobie sprawę z tego, że jak się puści to może upaść. Trzyma się dość ługo poręczy, robi różne wygibasy, puszcza się jedną łapką, ale kilka razy puścił się całkowiecie. Ja byłam cały czas w asekuracji więc na szczęscie się nie poobijał, martwię ię jednak, że jak wstanie kiedy mnie w pobliżu nie będzie to może niebezpiecznie upaść. Od soboty mały szuka wszystkiego po czym mógłby się wpinać. Ostatnio wykorzystał do tego kompa. Bardzo cieszą mnie postępy Wikiego, ale jego wyczyny przyprawiają mnie czasem o dreszcze.Muszę mieć oczy dookoła głowy bo nigy nie wiem co wymyśli ta niespokojna dusza. O, obudził się , uciekam, papapa
  14. Cześć dziewczyny! Po świętach czuję się ... strasznie GRUBO!!! Chyba biję rekordy wagowe. Buuuuuuu :::-( asiek- spacery są jak najbardziej wskazane, nawet dla przeziębionych dzieci. Temperatura nie ma znaczenia, trzeba tylko odpowiednio dziecko ubrać. Ale rozumiem Twoje obawy. Mój synek jak złapał wirusa w lutym, tak teraz bardzo niewiele trzeba żeby pojawił się kaszel i katar. Właśnie wychodzimy z katarku, a tu znów zaczyna się kaszel. Podaję mu \"wspomagacze odpornościowe\", ale sama nie wiem czy to coś daje. U mnie przede wszystkim małym zajmuje się moja mama jak ja jestem w pracy. Mam te same dylematy co Ty z teściową. Ostatnio moja mama dała Wiktorowi pół litra zupy!!! Wytłumaczyła to tym, że mały tak ładnie jadł. Jejciu, za głowę się złapałam. A sama opowiadała mi jak to teściowa utuczyła mojego brata. Ja daję małemu kaszkę ze 150 ml mleka, mama robi mu z 200 ml. Rozmawiałyśmy na ten temat i tak robi po swojemu. Notorycznie też mi małego przegrzewała, a mnie srofowała, że za słabo go okrywam. W sumie doszło do tego , że już wogóle nie jestem pewna co robię dobrze, a co źle. Wiem jednak, że na pewno nie skrzywdzi mi małego bo go kocha ogromnie. Poza tym mam jednak do niej zaufanie bo wkońcu wychowała trójkę dzieci. Jej pomoc jest nieoceniona. Na opiekunkę nie byłoby nas teraz stać , a poza tym nikt nie miałby do dzieci tyle serca co babcie. elfia mamo- fajnie Ci wyszło z kuzynki ciążą :-) Wszystkie zdjęcia bobasów są super! Niesamowite jakie te nasze dzieci już \"duże\"! Pozdrawiam Was serdecznie.
  15. Wpadam tylko życzyć Wam ciepłych, radosnych świąt! Drugie święta z naszymi szkrabami! Znalazłam w gazcie pomysł na zabawę świąteczną z maluchami - walka na jajka, turlanie jajkami itd. Myślę, że naszym malcom może się to spodobać :-) Ściskam Was serdecznie, papa
  16. Teska-trzymaj się dzielnie i walcz o swoje prawa! asiek - będzie dobrze. Ja też słyszałam, że werandowanie i spacery w czasie choroby dziecka są jak najbardziej wskazane (wyjątek- wysoka gorączka). Wiecie co, zastosowałam metodę uczenia dziecka samodzielnego usypiania (tę znalezioną przez aśka) i mój maluch już trzeci raz z rzędu pięknie sam usypia wieczorem. Już nie płacze kiedy wychodzę z pokoju. Jestem w szoku. Nie trzymałam się ściśle wszystkich zasad czasowych ale i tak wyszło. Szcerze mówiąc to chciałam się już poddać , bo Wiktor tak mi płakał jak nigdy. Miałam już tego dość. A tu proszę, niespodzianka. Niedługo trzeba będzie zacząć odzwyczajać go od smoka, ale z tym chyba będzie gorzej :-( Kolorcia- ja też jestem z Wrocławia :-) Trzymajcie się ciepło,papa.
  17. Teska - to straszne co przeszłaś!!! Brak mi słów. Całe szczęście, że wszystko dobrze się skończyło. Wiesz co, ja bym tego tak nie zostawiła, bo bym chyba umarła z niepokoju. Idż z małym do lekarza i domagaj się kompleksowych badań. Muszą ustalić przyczynę! Jejciu, aż pobiegłam do śpiącego Wiktora sprawdzić czy wszystko w porządku. Trzymaj się
  18. Przepraszam za błdy, powtórzenia, składnię ale nie mogłam się skupić przy marudzącym Wiktorze, a chciałam zdążyć. Mam nadzieję, że nie będzie to wielki problem.
  19. Teraz mogę dokończyć. Ja też przeczytałam artykuł i postanowiliśmy z mężem wypróbować tą metodę. Ja jednak daję jeden raz w nocy butlę z mlekiem bo wydaje mi się , że mały pije go za mało. Do tej pory jednak co się obudził i marudził dostawał poza mlekiem herbatkę albo wodę. Poza tym od jakiegoś czasu były problemy z zasypianiem. Zawsze robiliśmy tak, ze odkładalismy go o jego porze do łóżeczka i wychodziliśmy. Zwykle zasypiał. Ostatnio zaś domagał się naszej obecności, płakał, marudził. Trzeba mu było śpiewać, opowiadać bajki, głaskać i tak trwało czasami godzinę. Wczoraj postanowaliśmy, że to zmienimi. Ale to był chyba dzień jego łatwiejszego zasypiania. Zrobiliśmy wszystko według opisanej metody i wyszliśmy z pokoju (opócz porozkładanych smoczków). Smyk troszkę pomarudzil, może z 20 sek i zapadła cisza. Zasnął. W nocy budził się kilkakrotnie, raz dostał butlę, następne razy smoka do buzi i zasypiał ponownie. Ze smokiem jest więc problem. Mały zwykle zasypia z jego pomocą, w czasie snu go wypluwa i jak budzi się w nocy to mu go brakuje. Nad ranem nie ma tego problemu. W ciągu dnoia też go nie potrzebuje. Co do artukułu, byłam zdziwiona rozłożeniem posiłków dla dzieci po wyżej 6 miesiąca. Tylko cztery. Ile wasze dzieciaki wypijają mleka? Tzn ile razy na obę im go podajecie?
  20. Witam! alcza - wreszcie doczekałaś się ząbka :-) super anulka- biedna ta Twoja Tusia. Ludzie czasami są faktycznie bezmyślni i zachowują się jak dzicz. asiek- ja też bym chciała na aerobik!!! Na razie ograniczałam jedynie jedzenie. Od grudnia roztyłam się makabrycznie. Przytyłam chyba z 6 kilo. Nawet nie wiem kiedy. Dzisiaj ucieszyłam się, że mój smyk poraz pierwszy zrozumiał słowa \"nie wolno\". Bawił się na podłodze no i jak zwykle zaczął dobierać się do szuflad. Stanowczym głosem,robiąc groźną minę, powiedziałam \"nie wolno\". Wiktor uśmiechnął się, pomachał łapką i kiedy myślałam , że nic już z tego nie będzie, zmienił kierunek i złapał za zabawkę. Ale byłam dumna !!! Ale niestety na krótko. Po 5 min znów przypomniał sobie o szufladach i tym razem magiczne słowa nie przyniosły oczekiwanego skutku, beee. A już myślałam ..... Lecę bo mały się niecierpliwi, papa
  21. poniedziałek - wojny nie będzie ;-) Dostałam po uszach i słusznie. Ale wiesz co, osoba, która pisze na temat poprawności językowej, błędów ortograficznych powinna się pilnować szczególnie. A Twój tekst nie jest wolny od błędów ortograficznych. Jednak co racja, to racja. Trzeba się pilnować.
  22. Hej! asiek -my też często sprzeczamy się z mężem (choć wcześniej tak nie było) i też sobie ciągle obiecujemy, że każde z nas się poprawi. P. bardzo dobrze zajmuje się małym jak jest z nim sam, albo gdy go poproszę. Przewija go, gotuje zupki, kąpie itd. Ale jak tylko jesteśmy w trójkę, on się wycofuje, wyłącza myślenie. Jeśli ja nie przewinę Wiktora, to mały będzie nieprzewinięty, jeśli ja nie nakarmię P. się nie domyśli, że trzeba to zrobić. A to jest męczące i frustrujące. W tygodniu wraca z pracy wieczorem i niewiele tego czasu może poświęcić Wiktorowi więc kiedy przychodzi weekend cieszę się , że wkońcu będziemy mogli razem spędzić miłe chwile. A co robi mój mąż? Przesiaduje godzinami na kompie i znów wszystko na mojej głowie.Wściec się można. Jedyne co jest dobre, to to, że jak powiem mu żeby coś przy małym zrobił, rzuca wszystko i się nim zajmuje. Tyle, że ja wolałabym nic nie mówić. Ale wczoraj udało mi się wyciągnąć wszystkich na spacer. Było cudownie. Poszliśmy na plac zabaw i porobiliśmy parę zdjęć (trzy zamieściłam na bobasach). Poza tym Wiktor wczoraj zaczął raczkować!!!! :-) :-) :-)Robi to bardzo zabawnie, jeszcze nieporadnie. Łapkami szybko przebiera a nóżki mam wrażenie, że delikatnie podsuwa. Idzie mu więc bardzo wolno i jak tylko zbliży się do jakiegoś przedmiotu na wyciągnięcie ręki to się rozplaszcza. Wygląda to zabawnie. Zmykam,miłego dnia.
  23. elfia -może neurolog, ale do niego i tak potrzebujesz skierowania od pediatry.
  24. gosiaczek- współczuję pechowego dnia. efia_mamo - to straszne co przeszłaś. Ja bym chyba umarła ze strachu, nie wiem czy byłabym w stanie cokolwiek zrobić. Niestety nie potrafię Ci pomóc. Chyba na Twoim miejscu wybrałabym się do jakiegoś innego pediatry, może prywatnie. Zawsze warto popytać w różnych źródłach. Dobrej nocki
  25. Witam w ten piękny sobotni poranek! Optymka-widzę, że pełniłaś nocny dyżur. Dzięki za dawki dobrego humoru. Wasze dzieciaczki są naprawdę imponujące. Anulka, chciałabym zobaczyć minę psa po ataku Kuby :-) Madziam- współczuję problemu z małą. Mi też nie udało się jeszcze uwolnić od specjalistów. Nadal biegamy na kontrole neurologiczne i nefrologiczne. Doskonale Cię więc rozumiem. ela79 - mój Wiktor już od dawna wołał da-da-da i ta-ta-ta, ale nie składał tgo w wyraz. Może ze 3-4 razy zdażyło mu się powiedzieć \"tata\",\"mama\" ale to całkiem przypadkowo, na pewno nie kierował tego do nas. Od kilku dni powtarza ma-ma-ma-ma. Przynajmniej wkońcu zaczął ćwiczyć te sylaby. Myślałam już, że się nie doczekam. Wiecie, ostatnio mały zaczyna ćwiczyć takie spółgłoski jak : k, w. Czasami wychodzą mu dziwne \"słowa\". Brzmi to zabawnie. bumpy-jak mój mąż stracił pracę zastanawiałam się czy nie lepiej otworzyć swój własny interes i być niezależnym. Ale faktycznie,jak piszesz,to wcale nie jest łatwiej. Tam też jest sporo stresu, trzeba walczyć o klientów. Trymam kciuki! Życzę Wam udanej, słonecznej soboty.PAPA
×