Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Intense

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Żartujesz -> cieszę się,że się zrozumiałyśmy :-) Wyobrażam sobie,jak miałaś ciężko nawet po wyprowadzeniu się z domu...trudno jest żyć z takim bagażem emocjonalnym,taką traumą...uważam,że możesz i powinnaś być z siebie dumna,że tak wspaniale sobie poradziłaś,masz teraz dziecko (czytałam poprzednie Twoje posty - fajny ten Twój synuś) i wartościowego faceta,który umie Cię docenić i nie krzywdzić,który rozumie... Trzymaj tak dalej :-) Pozdrawiam
  2. Żartujesz -> niewątpliwie masz trochę racji,młodsze rodzeństwo jest zawsze chronione przez starsze,ale...co z tego? Sytuacja i tak pozostaje chora.Spójrz,co sama piszesz o sobie - niby miałaś lepiej,siostra pomagała Ci,uczyła Cię,jak sobie radzić itd....ale mimo to depresja,cięcie żył,złe wzorce wyniesione z domu,granatowe plecy i leczenie się z kompleksów i niedowartościowania przez całe życie. Więc nie wiem... A co do rozmowy z rodzicami...ja wcale nie twierdzę,że to coś na pewno pomoże,twierdzę tylko,że warto spróbować.
  3. Przeczytałam cały topik i jestem zdruzgotana. Do tej pory żyłam sobie w przekonaniu,że takie patologie zdarzają się sporadycznie,a tymczasem okazuje się,że mnósto ludzi ma takie problemy...serdecznie i szczerze współczuję. Z autopsji na szczęście tego nie znam,ale z innego żródła (związane ze studiami) tak,dlatego jestem w stanie dobrze Was zrozumieć. Do autorki topiku: ja myślę,że tego nie można tak zostawić. Na Twoim miejscu zwróciłabym się o pomoc np. do psychologa,kuratora rodzinnego czy innego fachowca w tej dziedzinie,może ktoś taki trafi do Twoich rodziców,skoro Twoje próby rozmowy kończą się wymachiwaniem nożem przez ojca. Wiem,że Ty sobie poradzisz,ale co z Twoją malutką siostrą? Jeśli tak to zostawisz,to jej też zniszczą psychikę,stłamszą osobowość...widziałam na własne oczy,do czego może prowadzić takie wychowanie. Rozumiem,że jest Ci bardzo ciężko,ale prawda jest taka,że jeteś jedyną osobą,która może pomóc Twojej siostrze uniknąć takiego piekła albo chociaż spróbować to zrobić. Jeżeli czujesz się na siłach,to spróbuj porozmawiać z rodzicami w trochę inny sposób - nie robiąc im wyrzuty w stylu \"czemu robicie tak a nie robicie inaczej,nie widzicie,że mnie to rani itd. \" tylko zapytaj ich dlaczego zdecydowali się na posiadanie dzieci,jak wspominają własne dzieciństwo,na jakiej podstawie wybrali swoje metody wychowawcze,czego od dzieci oczekują,na jakich ludzi chcą ich wychować,czy chcą,żeby były szczęśliwe... Jestem w 100% pewna,że oni mają problemy ze sobą,może jakieś niespełnione ambicje,traumatyczne doświadczenia w dzieciństwie,podobne wychowanie itd. i teraz przenoszą to na Was. Dlatego jakiś fachowiec powinien im pomóc to zrozumieć;niech wreszcie pojmą,jaką krzywdę zrobili Tobie i robią Twojej siostrze.
×