Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ninke

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ninke

  1. celi....te same przemyślenia mam co do tej pomarańczki. Żal troche nawet takiej osoby.
  2. celi....kanapka jest super, a i zdjęcia będą .Jak tylko zrobię to Ci wyślę. A xxx1 już tylko mnie rozbawia coraz to lepszymi tekstami
  3. xxx1......bądz zatem szczęsliwa i pilnuj swojego podwórka a i Twojej własności też pilnuj
  4. xxx1......ciekawe jaką Ty jesteś żoną prawdziwą czy sztuczną czy fałszywą, czy realną czy nierealną. Skąd się biorą takie osoby a takiem tokiem myślenia. No brak słów.
  5. hej , hej A nam przywieźli kanapę. Zdążyli przed Świętami. Uff. A z moim zdrówiekiem już lepiej. Z tymi naszymi facetami to wszystkie podobne problemy mamy jak widzę. Ja to nie mam kiedy pisać, ale wszystko czytam. Pozdrawiam
  6. Cześć dziewczyny, przeczytałam co napisałyście i z prezentem dla taty Anouk to rzeczywiście widzę duży problem i już chyba wszystko co tylko możliwe tu wymieniłyście i nadal jest problem. Anouk...no to może jakiś bon ładnie zapakowany za który sam sobie coś kupi. Chociaż to trochę tak jak dawanie kasy. Albo jakieś wiertła do tej wkrętarki, choć tam juz jakieś w pewnie dostał w komplecie. Lub może właśnie coś z takiego sprzętu do majsterkowania. A jak nie to coś do kuchni. Jakieś pojemniki do przechowywania zywności albo może korkociąg lub dziadek do orzechów, ale to też pewnie ma. Albo dajcie mu ładna ramkę na zdjęcia a w niej może Wasze zdjęcie. Albo aniołka. Na pewno cos wymyślisz . Ale propozycji to tu było:) Mój po burzy znowu spokojny i grzeczny. A ja z dystansem do niego. Bo za dobrze nie może być. Podobał mi się wpis pomarańczki do groszka. jakże optymistyczny. Na razie tyle. Pozdrawiam.
  7. hello, przedświąteczny czas a ja się rozchorowałam. A tak w ogóle to mój mnie zaraził. I teraz ja się męczę. Zawsze jakoś tak pod górkę jest. Jestem zrezygnowana i smutna. Dobrze chociaż ,że tu mogę trochę ponarzekać i mogę się Wam wygadać. Pozdrawiam Was
  8. Cześć Dziewczynki, Tak czytam i tak wiele podobieństw widzę ,że jest u mnie. zielony groszku.......żadne to poxieszenie dla Ciebie ale mój podobnie. Komputer jest najważniejszy a wszystko inne to zaaraz się zrozbi a najlepieju by sie samo zrobiło tzn zebym ja zrobiła. I tak gdy ja wieczorem usiądę do komputera a on już chce isć spać to jeśli nie wyłacze komputera to jego obraza i fochy są gotowe. Więc dla świętego spokoju wyłączam. Z drugiej stony aż tak mi nie zależy na siedzeniu przed komputerem i rzeczywiście wolę się do niego przytulić. Ale jak on wieczorem gra i ja chce by już poszedł spać on gra sobie dalej i na nic moje gadanie denerwowanie się by już przestał. No i oczywiście ja nie mogę się obrazić, bo dla niego nie ma powodu. aana.......mój też po rozwodzie chwila sielanki a potem jakieś kłotnie, nerwy. Ja już nie daję czasami rady i już sama nie wiem jaki jest na niego sposób. Oczywiście wina wg niego za kłotnie zawsze jest moja. Tylko ,że ja to widzę nieco inaczej. Ja na spokojnie rozmawiam a on mi wylatuje z jakimś głupim tekstem , ja mu mówię ,że nie życzę sobie by tak do mnie mówił a on znowu i znowu. I spokojna rozmowa przeradza się w kłótnie. A ja się zastanawiam po co to wszystko. Po co te nerwy. Jest czas przedświąteczny , za chwile Święta a ja zamiast byc radosna to smucę się , bo męczy mnie już to wszystko i ten brak poruzumienia i ta ciągła walka. Pozdrawiam goraco
  9. hej, hej celi a ja taki farsz co podałaś ale bez ziemniaków używam do zrobienia pasztecików. A są to paszteciki drożdzowe z tym farszem w środku. Układam na cieście farsz mięsny lub mięsno-pieczarkowy lub z kapusty i grzybów. Zawijam i kroję paszteciki jak kopytka. I wsadzam do piekarnika .I jemy z barszczem. Ale ta Twoja propozycja bardzo ciekawa. Tym bardziej ,ze pamiętam ,że nie masz piekarnika, ale jak mieszkanko zmienicie to i może piekarnik będzie. A mój dziś cały dzień gdzieś jeździ. To takie przygotowania przed złożeniem kuchni. Na razie jest na dobrej drodze.
  10. hej, ale rozciągnieta strona. Nie wiem dlaczego ma byc normalne to ,ze facet siedzi w fotelu piwko, gazeta, tv. U mnie w domu tez takiego modelu życia nie było. Każde z rodziców miało swoje obowiązki i je wykonywało. Nie było na pewno podziału na księciunia i kopciuszka. Bo on chyba w domu widział inny model rodziny. No i dlatego też czasami walczę z moim o to właśnie nic nie robienie. No i mój coś zrobi jak to ja pierwsza coś zaczynam robić. Myślę ,że wciąż sie docieramy i próbujemy ustalić jakieś zasady naszego wspónego funkcjonowania. Pozdrawiam Was
  11. ale tu dzisiaj cichutko Milego wieczorku
  12. Witajcie, super są te Wasze przepisy. Muszę je na bieżąco spisywać. Pasty wszelkiego rodzaju bardzo lubię. I ta z fetą wydaje się pyszna. Na pewno wypróbuje. U mnie sałatka Yenny też bardzo gościom smakowała. Ja to w ogóle bardzo lubię różne smakołyki niekonwencjonalne przyrządzać. Szkoda tylko ,że mój to preferuje tradycyjną kuchnie, bo wtedy tylko może się najeść.
  13. .....i popłakałam się na końcu Magdy M. jakieś pomarańczkowe wpisy mnie omineły, ale to i dobrze. Klimatu Świąt coś nie czuję. Chociaż jak piszecie o tych wszystkich dobrych potrawach to aż chce się je zrobić. Tak ogólnie to u nas wyjątkowo spokojnie ostatnio było, że aż trudno mi w to uwierzyć,że nie walczyliśmy ze sobą. Oby tak dalej. Tylko ,że czeka nas montaż kuchni a to może spowodować nerwy szczególnie u mojego , bo jak już mój ma coś zrobić to zawsze są problemy i ile ja się nagadam ,żeby zrobił a ile on ponarzeka na to co ma zrobić. Zobaczymy jak to będzie. Dobrej nocki
  14. celi w zupelnosci masz racje, bo jak ksieciuno najedziny to ksieciunio grzeczny
  15. Witajcie. A ja się dawno nie odzywalam, bo jak moj przyjedzie to juz na spokojnie nic napisac nie mogę. Yenny....taki obiadek podajesz , ze mam nadzieje , ze moj nie przeczyta co za pyszności robisz, chociaż przez ostatnie dni był z obiadu zadowlony. za to ja mniej , bo ja to rzeczywiscie lubie taka szybka kuchnie najchetniej cos z warzywami i gotowe. Czegos takiego jak kulebiak nie robilam ale smakowicie to opisujecie. Tylko nie wiem czy to ma byc ciasto drozdzowe czy kruche. Jeszcze czytajac ostatnie wpisy poruszyla mnie sprawa Garnierki. I trudno mi sie nie odezwac. Garnierko , to Ty musisz być dla niego najważniejsza a nie jego ex , ktorej on tak ulega. Nie tylko ona moze ustalac reguly ale takze on. I przede wszystkim on dba o to bys Ty dobrze się czula i byla na pierwszym miejscu. Nie rozumiem dlaczego ten twoj tak bylej ulega. Co jej do tego w jaki sposob Twoj spędza czas z dzieckiem. Nie rozumiem tych jej zakazow. Wszystko jest w rekach Twojego faceta ale on musi pokazac swoja silę i w koncu ex zacznie sie z nim liczyc. Skomplikowane te sprawy , wiem ale przeciez nie mozesz sie wciaz zamartwiac. Pozdrawiam Was
  16. A my choć jesteśmy małżeństwm to nie uważam się za macochę a jego dzieci za pasierbów. Dosłownie nie trawię tych słów. I kojarzą mi się one zupełnie inaczej. Już prędzej te słowa były by na miejsce jeśli jego dzieci mieszkały by z nami. a tak co to ze mnie za macocha a co to one za pasierby. Brrrrrr. Niech lepiej zostanie dzieci mojego kochanego a ja to jego żona i już. Tak jest i milej o tych wszystkich relacjach myśleć. Bo tamte słowa których już nie użyje juz same w sobie mają negatywne zabarwienie.
  17. Cześć aana.......no to dostałaś fajny prezent na Mikołaja. Wiem jak to jest gdy już jest po i te wszystkie nerwy, emocje opadną. Niech Wam się dobrze układa. Yenny......uśmiechy dla Ciebie i trzeba chyba przeczekać to wszystko. A maila napisze. Whim.....czy on coś nie kręci i się nie wykręca?
  18. Hello, ale dużo propozycji prezentowych dostarczacie. Mój to raczej nie powie co by chciał dostać. to ja dużo gadam ,że chciałabym to czy tamto więc on z prezentem dla mnie , jeśli mnie słucha nie miałby problemu. Ale mi to się dużo rzeczy podoba i mogą być i praktyczne i romantaczyne i niepraktyczne. I dobrze by było już teraz coś kupić, bo przed świętami to zazwyczaj wszędzie jest szaleństwo zakupowe a i prezenty przebrane.
  19. Celi.....Twój pomysł jak najbardziej serio potraktowałam. Trzeba działać sposobami jak się inaczej nie da. A że Twój już sprawdzony to muszę z niego skorzystać. Dobrej nocki
  20. Celi......:):):) przeczytałam Twojego maila:) Ale Ty masz sposoby:) Humor mój taki był byle jaki a jak przeczytałam Twój plan na mojego to aż się na głos śmiałam i już nie smutkam się. Muszę wprowadzić w życie. Pozdrowionka
  21. Garnierka........Gratuluje chłopca, najważniejsze ,żeby było zdrowe a imię jeszcze śliczne wymyślicie. Dziewczyny przesłały mi \'\'żart\'\'. Brak słów. Ale niech to nie powoduje konfliktu z Twoim mężczyną. On na pewno też się tym zdenerwował. W głowie sie nie mieści . Dzięki dziewczyny za przesłanie . Lete.......pisz tu u nas o radościch i smutkach a będzie Ci raźniej i tak jak nas wciagnie Cię ten topik i będziesz stałą bywalczynią tu.
  22. Witajcie drogie koleżanki, Też nie wiem co naszej Garnierce zrobiona za przykrość , ale domyślam się ,że ktoś nie potrafi dobrze dobierać słów, lub może jest tak słaby ,ze woli innych pogrążać by jego gupota była usprawiedliwiona. Garnierko , Ty bądz spokojna i ciesz się dzidzią i Waszym związkiem a inne sprawy nie są teraz ważne. Mój to o tym naszym forum raczej nie gada, ale przeczytał jak coś dziewczyny pisały o kluskach śląskich i takich tam dobrych obiadkach, może rosłach i mi powiedział, że moje koleżanki z kafe to porządnie gotują a on to cały czas jest głodny przy mnie, bo ja to tylko bym gotowała pizze, tarty, zapiekanki, makarony. Yenny....... maila z tą sałatka jeszcze dziś napiszę do Ciebie. Mój po raz kolejny robił wczoraj fochy i dosłownie robił nie tyle na złość mi co samemu sobie szkodził. Powiedziałam mu ,że zachowuje się jak rozkapryszone dziecko i na niego takie metody , które stosuje niania super niania trzeba by było stosować. Cholera ja tych jego zachowań kompletnie nie rozumiem. Miłego tygodnia
  23. Sałatka zjedzona, była pyszna. Yenny.......cieszę się ,że dziewczynom przepis wysłałaś. A ja sama na siebie się denerwuję bo biorą mnie napady jakieś złości . Po co ja wybucham, och. Mój nastój przechodzi od euforii po dół i tak w kólko. A tak pragnę rówowagi. Ale osiągnięcie jej wydaje mi się niemożliwe, bo zawsze tak w życiu miałam ,że albo wszystko bardzo dobrze albo wszystko bardzo źle. Nic pośredniego.
  24. Hej, ale się usmiałam jak zobaczyłam ,że mój napisał na pomarańczowo. A inna pomarańcza nie uwierzyła. A jednak:) Nie muszą być podszywacze. Trochę pogadaliśmy sobie o naszym topiku . Ja to cieszę się ,że jest i że Wy tu jesteście i ,że takie fajne dziewczyny tu są. A mój jak sobie tu zajrzy to nic takiego , tajemnicy z pisana tu nie robię, chociaż kiedyś to się cziłam z tym. Stronek szybko przybywa więc mój i tak nie nadążył by czytać. Yenny......zrobiłam tę sałatkę , którą mi przysłałaś. I wszystko zrobiłam tak jak napisałaś i jest warstwowa i wygląda super i mam nadzieje ,ze bedzie smakowała wszystkim. Anouk......Twoją sałatkę zrobię tylko dla siebie , bo mój właśnie tych pewnych składników nie znosi. Ale pyszna to ona będzie. Miłego weekendu I tak nadmienie, że mój znowu jest milutki a mi złość na niego minęła.
  25. hej, hej, to tak jak ja nie lubię uogólnień.
×