ninke
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ninke
-
Heartbreaker.......to tak trochę przerąbane to samo imie co ex i jeszcze data urodzenia jak jego dziecko. Oj niby bez znaczenia ale nie podobało by mi się to. No i żadna z Was nie ma na imię tak jak mojego ex. Ale nawet jakbyście miały to i tak nie miało by to wpływu na moją sympatię do Was.
-
jedynie co to unikac wszystkiego co cieple bo wtedy najbardziej boli. Ale to chyba szybko sie goi, jutro będzie lepiej.
-
Anouk......ale dobre:)
-
A swoje imie lubie, bo ja w ogole lubie dlugie imiona ktore mozna zdrabniac. celi.....ja mam podobnie . Zadnych imion ktore by byly zwiazane z ex. Na szczescie ani imie ex ani imiona jego dzieci nigdy nie byly moje ulubione . Anouk....mi tez kolarzy sie z pszczolka ale sama nie wiem dlaczego podoba mi sie , w dodatku jest krotkie. No wlasnie w kwestii chlopcow ciezko wybrac.
-
No to jeszcze ja powiem moje ulubione imiona. Na teraz , bo jednak zmienia mi się . Dla dziewczynki Dominika, Weronika, Maja, Nadia, Alicja, Natalia, Zuzanna, Milena, Marika. A dla chopca to trudniej ale moze byc Mateusz, Kacper, Konrad, Bartek.
-
hej, hej Garnierka......ja to też pomysły na imię dla dziewczynek zawsze miałam a z imion chłopców nie mam ulubionego. Ale pamiętaj nie smutkaj się , jesteście razem i dacie sobie radę. Jest już kroczek , a właściwie duży krok do przodu w Waszym życiu i za niedługo będziecie fajną rodzinką. Anouk......ja choć bym popływała to basenu nie lubię ze względu na różne przyplątujące się infekcje. Może jestem przewrażliwiona. Yenny.....miło czytać Twoje maile i dziś jeszcze odpisze. zielony groszku......a Twoje samopoczucie już chyba lepsze niż rano. celi.....ciekawe linki zapodajesz Pozdrawiam Was A był jeszcze link wczoraj od pomarańczki o kochaniu matek swoich dzieci przez mężczyzn. Fajne to w teorii. Tylko czemu często kobiety wiedząc ,że nie są kochane łapią faceta na dziecko. Do miłości się nikogo nie zmusi.
-
Hello, Spóźnione życzenia do zielonego groszka wysyłam. Życzę , by w końcu zamieszkaliście razem i by nie było tego całego zamieszania. A weekend znowu minął a ja znowu muszę czekać do piątku aż mój przyjedzie. Trochę się już przyzwyczajam ale i tak pomimo wszystko wolę jak jest codziennie w domu. Lekkie fochy oczywiście miał . Na szczęście szybko mu minęły. Ale po co w ogóle one były. No i gdy fochy były to ja w żadan sposób nie mogłam tego jego humoru złagodzić i najlepsze co mogłam ztobić to nie odzywać się i przeczekać. Ale tal mało czasu mamy i tak szkoda czasu na takie przepychanki. A co do prezentu, to celi fajne pomysły miała. A może jakoś delikatnie szefa podpytać. Wiem ,że nikt nie chce mówić ale może coś powie. Trochę też jego gust powinniście znać więc coś fajnego na pewno kupicie.
-
celi....ale fajny ten link i to wszystko co sie pod nim kryje. Nie ma jak to trochę optymizmu od rana i zawsze. I jeszcze zamówiliśmy kanapę i mój chciał konecznie pufy to też zamówiliśmy i wszystko u producenta. Może jeszcze uda sie i będzie przed świętami. zielony groszku......plan powinien przynieść skutek i Wasze mieszkanie będzie w końcu nie tylko w sferze marzeń. Nagle okaże się ,że nie ma żadnych problemów co do wspólnego zamieszkania. A mój dla odmiany lubi wstawać o 6 , dziś wstał o 7 a mi do 8 pozwolił pospać. Też mi szkoda czasu na spanie, bo tak mało czasu mamy dla siebie ale jak mój delikatnie mnie budzi to aż chce się wstawać.
-
Ale zamiast samochodu dobrze ulokowaliście kapitał.
-
Ten pomysł ze szkłem matowym na tę \'\'szparę\" m.in też jest brany pod uwagę. Zobaczymy. Działka rzeczywiście duża. I fajnie ,że trafiliście na okazję. Z picia pijącym nic dobrego nie przychodzi . I tak by działeczka marniała a tak będzie stał Wasz śliczny wymarzony domek. Cieszę się z Tobą .
-
Anouk....no to gratulacje ,że działeczka już prawie kupiona. A nasza kuchnia jest zupełnie prosta czyli bez żadnych rowków i zaokrągleń i będzie biała. Tylko ,że blat muszę kupić oddzielnie , bo akurat takiego jak chciałam nie było. A blat ma być niezaokrąglany, czyli na kąt prosty ścięty i brązowy i taki własnie na oku mamy. A jesli chodzi o przestrzeń między blatem a szafkami to sprawa wciąż jest otwarta i myślimy co tam położyć. To tak pokrótce. Oczami wyobraźni już tą kuchnię widzę i czekam na nią.
-
Cześć, Zamówiłam wreszcie kuchnie ma być przed świętami. Mam nadzieje ,że uda się im dotrzymać terminu i nie będzie tak jak u groszka z parapetami . Choć my i tak długo ze wszystkim się urządzamy ,że już mi bez różnicy kiedy skończymy. W dodatku mój jest tylko na weekendy w domu . I tak nie mam motywacji do urządzania się. A ten tydzień na szczęście szybko minął i dziś nareszcie się zobaczymy. Pozdrawiam Was
-
A ja powiem ,że z tymi parapatami to śmiechu warte. Siostra coś się nie chce wyprowadzać. Jak by chciała to by przecież bez tych parapetów mogła mieszkać. A swoją drogą to nie wiem co to za firma ,żeby czekać 3 miesiące na parapety. No chyba ,że siostra może sobie zażyczyła parapety nie z tej ziemi. Myśmy na okna i parapety czekali 2 tygodnie . I były wg umowy. Ale żeby tyle czekać i sie denerwować. A z tym wciąż pod górkę, to są dwie teorie. Albo te trudy zostaną wynagrodzone albo już wszystko dalej będzie się walić. Ja to raczej jak mi tak nie idzie coś , są jakieś problemy to odpuszczam , bo wiem już z doświadczenia ,że to nie dla mnie. Ale jak coś za lekko mi przyjdzie to też źle. No i co tu jest najlepsze.
-
Witam, zielony groszku.......Twój facet to ma świętą cierpliwość do siostrzyczki. Widać chce z nią w zgodzie żyć. Ale niestety kosztem Waszego związku. A takie wprowadzenie się w końcu do swojego mieszkania może by zmobilizowało siostrzyczke do wyprowadzki. Bo jak widać nie spieszy jej się. Oby to było tylko te 3 miesiące. Pozdrawiam Was i miłego dnia życzę.
-
Witam Was koleżanki:) celi........wow ! ale niespodzianka! juz do Ciebie piszę @. A ja tam dentysty się nie boję i nawet lubię chodzić. Ale to pewnie dlatego ,że raczej nie miałam problemów z zębami i nie mam przykrych wrażeń związanych z dentystą. Moja dentystka to kobieta z powołania i tak leczy ,że aż miło do niej chodzić. Tyle ,że teraz strasznie drogie są u niej wizyty. Pozdrawiam Was
-
A ja Wam jeszcze nie pisałam o naszym weekendzie.A było nad wyraz spokojnie. Nieliczne napady nerwów mojemu szybko mijały a na moje wybuchy on reagował śmiechem. Więc dogadywaliśmy się. No i ponieważ jego zachowanie było ok to nie było mojego gadania. Wczoraj byłam sam na sam z teściową , bo panowie musieli cos pozałatwiać i pogadałyśmy sobie. Po raz pierwszy pojawił sie temat ex. No i nie rozwijająć tutaj tematu dowiedziałam się, że to ......zła kobieta była. A teściowa to ma nerwy na tamtą ,że hej. Cieszę się ,że mam dobry kontakt z jego rodzicami, i że przeze mnie i mój ten kontakt ma lepszy. A dzisiaj mój znowu daleko i obrażony , bo gdy zadzwonił to mówię mu ,że kolega jest u mnie. A on nie wiem czy zazdrosny czy co tam sobie w główce myśli. Ale nie myślałam,że tak może zareagować. I jak tu za nim trafić. Śpijcie spokojnie i juz życzę miłego dnia.
-
A my zjeżdziliśmy dziś sklepy meblowe. Teraz mój skręca komódki a ja mu nie przeszkadzam. W końcu zna się na tym najlepiej. A ja w roli doradcy się nie sprawdzam , bo on i tak wie lepiej. Więc puszaczam mu muzyczkę i daję mu wykazać się. Upatrzyliśmy sobie już wszystko ,żeby się urządzić i teraz powoli będziemy kupować. celi........w poniedziałek zamawiamy tę kanapę którą Ty masz. Największy problem był z wyborem materału, który własnie miał być pomarańczowy lub czerowny i gładki i znaleźliśmy. Niestety kanapa dopiero będzie po nowym roku. Ale trudno. Łóżko i szafę w Ikei upatrzone. No i stół już nie w Ikei. Różne rzeczy w tych sklepach są ale znaleźć coś co się tak w 100% podoba jest trudno. Już oczami wyobraźni widzę nasze mieszkanko. Ale będzie fajne. Miłego wieczorku
-
Cześć Dziewczynki, Miłego weekendu życzę i też uciekam .
-
dzięki Anouk. Tak muszę myśleć a nie przejmować się na zapas.
-
Witajcie, uśmiecham się do Was. Dziś w końcu zobaczę się z moim i weekend spędzimy razem. Plany mamy zakupowe lub tylko będzie oglądanie jak nic ciekawego nie znajdziemy. Mam nadzieje,że żadnych konfliktów między nami nie będzie i nacieszymy sie sobą. Po tych ostatnich zadymach u nas jakoś taki niepokój czuje i nie bardzo wiem jak mam się zachowywać by uniknąć wszelkich starć. Brak mi wyluzowania. Pozdrawiam Was.
-
Cześć . ale ja dziś późno tutaj. targa.......bardzo nie podoba mi się zachowanie faceta o którym piszesz. Powiedział coś o Danii o wyjeździe. I co z tego ,że wyjedzie, nawet z Tobą jak będzie miał żonę i dzieco i najprawdopodobniej będzie ich oszukiwać a Ty będziesz mieć status kochanki , nawet i wiecznej albo do momentu gdy się mu znudzisz. Jeśli by mu zależało na Tobie i na związku z Tobą to najpierw uporzadkował by swoje życie by być z Tobą. A tak on się dobrze bawi i myśli Tylko o sobie. I ma gdzieś ,że krzywdzi swoją rodzinę. I czy Ty chcesz takiego faceta???
-
tak to z facetami jest albo zasrani albo zajęci:) trzymaj się i nie dawaj mącić sobie w główce. pozdrawiam
-
targa.........przeczytaj nasz topik a zobaczysz ile to problemów niesie ze sobą taki związek gdy facet nie jest wolny. A gdy już jest wolny często widmo ex i jego dzieci burzy spokój. Czasami na miłość nie ma rady ale gdy wiesz ,że jeszcze nie zaangażowałaś się to lepiej trzymaj się z boku. To co on mówi o swojej żonie i jaka jest prawda na ten temat wie tylko on. Teraz to razem byście się miotali w tym układzie. Życzę Ci przede wszystkim spokoju i słusznych decyzji.
-
targa..........najlepiej powiedz mu ,że spotkacie się jak juz będzie wolny. Nie wiem czy się doczekasz. Bo jak facet nie ma \'\'nowej gałązki\'\' to \'\'starej gałązki \'\' się nie puszcza. Nie ma sensu być przyczyną jego rozwodu, nie ma sensu być kochanką i być oszukiwaną. Moje zdanie jest takie ,że niech najpierw facet jeśli chce być z Tobą uporządkuje swoje życie. Nie mieszaj mu w głowie a zobaczysz jak się sytuacja potoczy.
-
celi.....test zrobiłam i wyszedł mi.....Don Juan De Marco. No nie!