Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ninke

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ninke

  1. ninke

    TERAZ MY!!!

    Cześć, w ostatnich dniach to tylko parę wpisów jak widzę. Kici-kici, gratuluję zostania ciocią . Oj dużo rodzi się ostatnio dzieci. A może ja tak szczególnie zauważam ,że wszyscy już mają dzieci. W ogóle dużo na tym topiku już zdarzeń sie wydarzyło , ale ten mój rozwód to pierwszy tutaj i oby ostatni. Lepiej jak piszecie o ślubach i o urodzinach dzieci. Ale dzięki temu rozwodowi mam szanse na odzyskanie uśmiechu, równowagi. Mam nadzieję, że dam sobie radę w tym sądzie i zachowam spokój, bo ten spokój to najważniejszy. Nie boję się sprawy , mogę na każde pytanie odpowiedzieć, to on będzie musiał się nieźle nagimnastykować by wymyślać prawdę. Miłej niedzieli
  2. ninke

    TERAZ MY!!!

    A ja już mam termin sprawy rozwodowej. Będzie w marcu. Napiszę jeszcze wkrótce na maila co i jak. I wiecie co czuję ulgę i na żal mi, że się to kończy. I na pewno płakać za nim nie będę. Ale nie sądzę, że skończy się na pierwszej sprawie. Wiem , że zdecydowanie nie chcę z nim być. Złym jest człowiekiem i jak najdalej od takich ludzi.
  3. ninke

    TERAZ MY!!!

    Ja się pojawiłam i za mną już wszystkie zamilkły. Chyba nie przeniosłyście sie gdzieś indziej. Byłam dziś w kinie. I nie ważne, że walentynki, byłam z koleżanką. I film adekwatyny do mojego nastoju - Jagodowa miłość. I nie rozumiem dlaczego taki tytuł filmu jak w oryginale to My Blueberry Nights. I zdecydowanie ten drugi tytuł bardziej oddaje charakter filmu. Ja lubię takie przegadane filmy z mądrymi przesłaniami, przemyśleniami, ale zakochane pary to mogą się rozczarować. A śnieg sypie i sypie i w poniedziałek to pieszo do pracy szykuje mi się spacer, bo samochodu nawet z garażu nie próbuję wyciągać , no i opony mam letnie. Pozdrawiam i serduszka dla Was
  4. ninke

    TERAZ MY!!!

    Cześć, wcale dziewczyny nie jesteśmy do niczego , choć i ja się tak czuję , bo na każdym polu jakaś porażka. Radości żadnej. Choć wiem ,że dobrze sie stało, że nie jesteśmy razem, bo w zwiazku też radości nie było to źle mi bardzo ze swiadomością ,że tak ktoś mnie mógł potraktować. I jak tu komuś zaufać. Ja , raczej otwarta do ludzi teraz kompletnie się zamykam. Tyle pozytywnej energii on mnie pozbawił i teraz sama ten pozytywny stosunek do świata muszę odzyskać. I muszę polubić to bycie sama ze sobą. Pozdrawiam
  5. ninke

    TERAZ MY!!!

    Cześć Dziewczyny, nie piszę ale jestem z Wami. Ten tydzień był szczególnie ciężki. I strasznie dużo nerwów mnie kosztuje jeszcze każdy kontakt z wiadomą osobą. Teraz to najprawdopodobniej w sądzie dopiero sie spotkamy. Na samą myśl denerwuję się i nie mogę powstrzymać emocji. Nie wiem jak ja to przeżyję. I pozew miał złożyć on. W końcu po co ja miałam sobie koszty robić i latać po sądach skoro to on tak chciał odmienić swoje życie i żyć teraz w prawdzie tyle ,że nie ze mną. I dobrze, że nie ze mną. Bo i tak zaufania do niego nie miałam i pewnych rzeczy które zrobił nic by nie naprawiło. Mam nadzieję ,że oddał ten pozew, choć pewności nie mam, a nie chcę mieć z nim kontaktu i sie upewniać. I prawdą wydaje się powiedzenie, że człowieka poznaje się nie po tym jak zaczyna , a po tym jak kończy. Mnie on strasznie zastraszył i teraz czuję ulgę gdy go nie ma. Całe szczęście ,że skończy sie to wszystko a ja już więcej z nim nie będę musiała mieć do czynienia. Będzie jak ten koszmarny sen, z którego się budzę i żyję dalej. I żyję lepiej. Sama , bo sama nie koniecznie szczęśliwa, ale spokojna i nie bojąca się go. Pozdrawiam Was, oby do wiosny , oby te wirusy już odpuściły.
  6. ninke

    TERAZ MY!!!

    A ja tam bym chciała mieć bliźniaki:) Tyle, że nie mam z kim:(
  7. ninke

    TERAZ MY!!!

    Jaka szkoda, że nie mogę być z Wami w ciągu dnia. Ale za to wieczorkiem jak przeczytałam te wpisy to tak mi się milutko i cieplutko na serduszku zrobiło. Jakie Wy wszystkie kochane jesteście. Ja wiem ,że cały czas nie może być źle. Już wiele razy się przekonałam ,że moje życie to właśnie taka sinusoida. Każda z nas przeżywa tu i radości i smutki. I może rzeczywiście kiedyś za tymi zmianami nie nadążę:) Bo tak to często u mnie jest ,że długo, długo nic a potem to już podwójnie i wszystko naraz. Trzymajcie się wszystkie. I chorobom się nie dajcie. Dziękuję bardzo za wszystkie Wasze rady.
  8. ninke

    TERAZ MY!!!

    Och , no i wyszło ,że biadole:( A mi po prostu jest smutno . I nie mam zapału do żadnego działania. Teraźniejszość jest trudna, a o przyszłości to nawet nie myślę, bo mnie przeraża. I tak to wygląda niestety. Ale kiedyś w końcu będzie dobrze. Zdrówka Wam życzę.
  9. ninke

    TERAZ MY!!!

    Cześć, Jak tak czytam to znowu stwierdzam ,że dlatego ja tak nie lubię zmian. Nawet jak widać telewizor moze być problemem. Choć taki zawieszony na ścianie bardzo by mi się podobał. Ale do tych wszelkich sprzętów audio nie przywiązuje wagi. Mam akurat kablówkę i mi to wystarcza. Wcześniej była Cyfra i za filmamy z Canal+ najbardziej tęsknię. W kablówce też można by wykupić jakiś pakiet z kanałami Cyfry ale to znów dodatkowe koszty. Podziwiam Was za takie wczesne wstawanie. Ja o 7 to może i się obudzę, ale przewrócę się na drugi bok i śpię dalej. Wesoło wciąż mi nie jest. Zamknięta jestem w sobie. Oby do wiosny.
  10. ninke

    TERAZ MY!!!

    Och , kiedy ja to napiszę , jaka jestem szczęśliwa. Jemu bardzo zależy na tym rozwodzie. Może rzeczywiście niech złoży ten pozew jak mu tak zależy. Mnie ta cała sytuacja wystarczająco dużo nerwów kosztuje. Jaki piękny księżyc jest. Pozdrawiam
  11. ninke

    TERAZ MY!!!

    Jeszcze zajrzałam, tak na dobranoc. Czuję te pozytywne fluidki od Was. Zmian zawsze się w życiu bałam, bo nie lubię zmian. Ale w tej sytuacji biorąc pod uwagę związek którego nie ma to zmiana może być tylko na lepsze. I dzięki za ten taki kopniaczek:) od pomarańczowej poczytalskiej , niezwykle mobilizujący dla mnie. Nie ma co myśleć. Nie zmieniają się tacy ludzie jak on. To tylko moja naiwność była, że tak tkwiłam w tym, dawałam się przepraszać i na nowo nabierać na te jego gierki. No i tak! właśnie tak jest ,że super ze mnie dziewczyna i jeszcze fajniejsza gdy się uśmiecham. Miłego weekendu.
  12. ninke

    TERAZ MY!!!

    Jak się cieszę, że Yenka do nas wróciła. I niech już tak zostanie. Aż ciarki przechodzą jak się słyszy o bitych dzieciach. I jeszcze bronić takiego. Ale cóż taki zawód ktoś ma. I oby tacy się nie wybronili. Nie ma przecież żadnego wytłumaczenia na to ,żeby tak potraktować dziecko. Dużo zdrówka Waszym bliskim życzę. A w mojej pracy to mogę jeszcze bez pracy zostać. Ale dużo bym nie straciła. A wzięłabym się za szukanie czegoś co by choć trochę dawało mi zadowolenie. Jak tak patrzę na moje życie to na każdym polu porażka. Już nawet nie ma co o tym myśleć. Czasami rzeczywiście tak wiele może sie wydarzyć w krótkim czasie. I oby już te dobre rzeczy się wydarzały. Jak nieco smęcę to przepraszam, nie zwracajcie na to uwagi. Mój nastrój nie jest taki zły choć mógły być lepszy. Uściski
  13. ninke

    TERAZ MY!!!

    To ja zgaszę dziś tu światełko. Mam lepszy nastój, jestem spokojniesza. Choć do dobrego humoru to daleko. Weekend się zbliża , trochę się tego boję, że za dużo chcąc niechcąc będę myślała i się niepotrzebnie nakręcała. Bo jednak w pracy to zapominam o tych moich problemach. Ale ja dziś dużo kichałam . Oby nie przeziębienie. Bo jeszcze tego mi brakuje. Pioseneczka ,żegnaj kotku ......tak, żegnaj już nie kotku.
  14. ninke

    TERAZ MY!!!

    Dzięki, dobranoc dziewczynki. Koszmarem jest nawet położyć się, bo sen tak z trudem przychodzi. Mam nadzieję ,że kiedyś inaczej będę myśleć. Sama ze sobą muszę najpierw poczuć się dobrze. I przestać sie zadręczać. Sprawiedliwość i tak nastąpi. Ja chociaż mogę sobie w lustro spojrzeć i powiedzieć, że byłam w porządku.
  15. ninke

    TERAZ MY!!!

    Brak mi charakteru, brak mi samozapracia, czuję się beznadziejna. Tęsknić , nie tęsknię. A płacz, to z takiego żalu i świadomości ,że trafiłam na tak złego człowieka. A on jak zwykle ma się dobrze. Nigdy nie dbał o uczucia innych i dobrze na tym wychodzi. Ale i tak cieszę się ,że jestem inna. Wypłakać się nie mam za bardzo komu. Na zewnątrz wydaję się być pozytywną osobą a w środku strasznie to wszystko przeżywam. I bez niczego z tych smutków schudłam ze 4 kilo a przy mojej i tak małej wadze to dużo. A telewizor , mi tam wszystko jedno jaki. Nie przywiązuje zupełnie wagi to tych wszystkich sprzętów.
  16. ninke

    TERAZ MY!!!

    Fajne nastoje tu macie. Ja to z moimi smutkami powinnam sie gdzieś schować. W pracy jako tako funkcjonuje, a w domu to płacz. I różne głupie myśli. Wiem ,że ten pozew muszę złożyć. Choć mi tam się wcale nie spieszy. Bo dużo potem też będę miała zmieniania dokumentów, bo z całą pewnością wrócę do swojego nazwiska i te wszystkie koszty zmian. Także w pracy, ale to już bez kosztów dla mnie. I tak na nowe znajomości jestem zamknięta i nienawidzę facetów. Jemu nigdy nie przeszkadzało ,że on ma żonę a więc czemu mi ma przeszkadzać. Ja nawet sobie zdaje sprawę ,że właśnie samej mi najlepiej , choć strasznie to smutne. Proszę nie pocieszajcie mnie. Nie mam głowy do niczego. A w kwestiach mieszkaniowych to ja za domkiem jestem z ogródkiem.
  17. ninke

    TERAZ MY!!!

    Faktycznie, mało coś dziewczyny piszecie. Ja to wieczorkiem mogę coś napisać, bo w ciągu dnia to odcięta jestem od netu. Groszku, aż szkoda tego mieszkanka Twojego na wynajmowanie komuś. Ja to wolałabym już we własnej klitce ale u siebie niż wynajmiwać komuś i jeszcze sobie szukać do wynajęcia i mieszkać tak jak ktoś chce a nie tak jak ja bym chciała. Kiedyś moja koleżanka mieszkała z mężem w kawalercie . Jakoś nie mogłam tego zrozumieć jak można cały czas być razem w jednym pomieszczeniu. Miejscem osamotnienia mogła być tylko łazienka. Ale jak osoby się kochają i szanują i są fajną, zgodną parką to właśnie taka kawalerka własna ich cieszyła. Nastrój mam okropny ale kiedyś będzie lepiej, żeby tylko spokojnie dziś zasnąć bez niepotrzebnego myślenia.
  18. ninke

    TERAZ MY!!!

    Czytam to co mi piszecie i tak mnie to podbudowuje. I takie ma to dla mnie działanie terapeutyczne. Najtrudniej to napisać ten pozew, a raczej zabrać sie za to. Mam kilka wzorów z internetu i powinnam dać sobie radę z napisaniem. A potem dalszy krok złożyć to w sądzie, opłacić i czekać. Za jakiś czas, może rzeczywiście uznam ,że to było najlepesze co mnie mogło spotkać. Choć było źle to i tak to rozstanie boli. Bo jest to jakaś porażka życiowa. Ale ja nie potafiłam żyć w takim związku w którym druga osoba zupełnie mnie nie szanuje, w związku który dostarczał więcej smutków , nerwów, stresu, strachu niż radości. Lubię Was , lubię ten nasz domek tutaj. A śniegu to u mnie dostatek i oby już więcej nie padało , bo do pracy nie dojadę.
  19. ninke

    TERAZ MY!!!

    Dziękuję Wam za te wszystkie słowa. Dobrze,że jesteście , dobrze ,że mogę się chociaż tu wygadać a raczej popisać. Wiem,że to dobra dycyzja. I nie mam nawet czego dobrego rozpamiętywać, bo tych złych chwil było naprawdę dużo. A dobre chwile jeśli były to nie pozwalały się cieszyć, bo wiadome było ,że ta dobra chwila krótko trwa. Wiem ,że jeśli obojgu ludziom zależy na zwiazku to da się zrobić wszystko , można wyjść z każdej złej sytuacji. Ale jeśli tylko jedna strona chce spokojnego , normalnego związku to jest to jednak za mało. I zwiazek nie polega na tym by ciągle tej drugiej osobie wybaczać. Bo można wybaczyć ale zapomnieć nie sposób. Ja dawałam wiele szans temu związkowi z nadzieją na jego zmianę w zachowaniu, podejściu do życia. I choć dobrze wiedziałm ,że ludzie się nie zmieniają to na przekór wszystkiemu dawałam szanse, by nie zarzucać sobie tego ,że zbyt szybko zrezygnowałam. Ale związek to nie jest przecież walka.
  20. ninke

    TERAZ MY!!!

    Dziewczyny, mam nadzieję, że to jednak nie jest po naszym topiku. Wiem,że mogę się z Wami kontaktować przez maile, ale szkoda by było tak zakończyć ten topik. W dodatku jeszcze zakończyć moim smutnym wpisem. Faktem jest ,że wielu nam w życiu bardzo sie pozmieniało i na szczęście pozmieniało się na dobre większości z nas. Są inne problemy, inne radości , inne smutki. Kiedyś już pisałam, że jest w moim związku źle. Ale nie miałam tyle odwagi i siły , by wtedy powiedzieć dość. Dość temu wszystkiemu co złe. Nadzieję na lepsze z nim już dawno straciłam. I jeśli czegoś mogłam oczekiwać to kolejego ataku, kolejnej agresji, kolejnego kłamstwa. Nie ma nawet co o tym pisać bo nie chodzi o to by mówić o nim źle. Nic pozytywnego nie dawał mi ten związek. Obecnie jestem w takim stanie, że boję się tego co przede mną, boję się ,że większość facetów to kretyni, boję się bycia sama. To co teraz mnie czeka to napisanie pozwu. To już postanowione ,nawet część rodziny o tym wie,że nie jesteśmy razem. A on sam to powiedział,żebym złożyła pozew i nie ineresowała się nim. Zatem nie interesuję się, nie chcę już nic wiedzieć o nim, nie chce go widzieć. On i tak uważa ,że jest w porządku a ja to ta zła. Ale co mi tam. Ja wiem dobrze jak to wszystko wyglądało i on też dobrze wie. Mam nadzieję ,że przejdę przez to wszystko z Wami i w końcu zacznę się uśmiechać.
  21. ninke

    TERAZ MY!!!

    Szczęśliwego Nowego Roku!!!
  22. ninke

    TERAZ MY!!!

    Spokojnych Świąt, Wesołych Świąt, Radosnych Świąt, Rodzinnych Świąt, Magicznych Świąt, Najpięknięjszych Świąt.
  23. ninke

    TERAZ MY!!!

    Nareszcie weekend. A jutro to tyle, rzeczy chciałabym zrobić, że nie wiem ,czy mi tego dnia starczy. Groszku, pewnie nasze koleżanki Ci doradzą co i jak. Dla mnie też to czarna magia. Na topikach o ciąży widziałam,że dziewczyny różnymi ciekawymi informacjami się dzielą i fajnie być na takim topiku ciążowym, gdzie na którym w podobnym czasie maluszki przyjdą na świat.
  24. ninke

    TERAZ MY!!!

    aż się przeraziłam jak przeczyałam o takim domu z lat siedemdziesiątych. Nigdy ale to nigdy bym się na to nie dała namówić bez względu na to ile kasy bym miała. No chyba ,żebym ten stary dom wyburzyła i na to miejsce postawiła zupełnie nowy. Te kostkowe domy to jakiś koszmar. Skarbownka bez dna. Budowano z byle czego , byle jak. I koszty ,żeby sobie tak wyburzać ściany nośne i je potem jakoś tam umacniać są potworne. jak również ściąganie dachu i bodowa nowego dachu. Jakoś nie odzywam się, ale to mnie jakoś poryszyło. Z osób , które znam co kupiły jakieś stary domy każdy załuje ,że jednak nie wybudował sobie tak jak chciał. I nawet spokojnie by dwa domy postawił jeden przez te całe remonty. Ale Anouk piszesz ,że wiesz co robisz, oj chyba nie wiesz.
  25. ninke

    TERAZ MY!!!

    Anouk, mi nie smutno z Twojego powodu. A o takiej cudnej niespodziance , którą zrobił Twój mąż aż miło się czyta i daje nadzieję na to ,że tak właśnie może być. I można się uśmiechać i czuć się szczęśliwym.
×