ninke
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ninke
-
ach, nie odzywam się ,żeby nikogo nie dołować. I co z tego ,że Mikołaj. To prawda, chciałoby się tak napisać jak Anouk. Choć tak mi smutno ,że nawet niespodzianki by mnie nie ucieszyły , a nawet mogły by zdenerwować. Bo po co , bo na co. Bo to tylko na chwilę ta radość.
-
Dla Groszka ... i wszystkiego naj naj naj. A z Twoją energią to nie dziwię się ,że ciężko Ci w domu wysiedzieć. Ja to w mojej pracy mam tyle stresów i nerwów ,że raczej nie chodziłabym do pracy. Ale Twoja praca jednak przyjemniejsza jak sądzę. Jo.....to co teraz kupujesz jak mieszkanko sprzedane. Serduszko..... w prezentach to ja ciężko. I nawet nie znam się na tych wszystkich gadżetach. Cieszę się ,że mój ostatnio coś o portfelu wspomniał , że potrzebowałby nowy. A więc muszę poszukać. Dzięki Dziewczyny, mi też się fryzurka podoba i jak późno wstanę do pracy spokojnie kucyk zrobię . O to mi właśnie chodziło,żeby móc spiąć. I oby tak było ,że ta moja zmiana fryzury pociągnie za sobią inne zmiany na lepsze oczywiście.
-
Ja już też nie mam siły na jego ciągłe kupowanie. Kupił nawigację , bo nie mógł znaleźć ulicy Pięknej we Wrocławiu. Może nawigacja dobra rzecz, ale spokojnie można się obyć. Jak mi się nie chce iść jutro do pracy. Śniegu napadało i nie wiem czy jutro pieszo nie będę musiała iść jak jeszcze bardziej nasypie.
-
Ale mróz na dworze. Śniegu jednak u nas brak. A w domku tak cieplutko i tak miło się siedzi. I co z tego ,ze mój przyjechał jak i tak sama siedzę. I znów była walka na słowa. W sumie nic nowego. Groszku.......Ty to sobie pożyczyłaś i aż mi się łezka zakręciła. Yenka.... szkoda,że ja takich imprez tancznych nie mam. Pozostały ćwiczenia , by poczuć bolące mieśnie. Ja to sobie tak życzę w Wigilię i pamiętam jak chciałam rok temu by było z nami dziecko lub bym była już w ciąży na kolejną Wigilię. Ale ja już nawet nie jestem rozczarowana , bo wiem ,ze nigdy w życiu nic mi łatwo nie przychodziło. Owszem spełniają się moje marzenia ale muszę poczekać, by potem docenić to co mam.
-
Nadal urlop i wzięłam się za porządki z przyjemnością , bo mam czas. Zaraz wezmę się za siebię depilacje i te sprawy. Kici-kici.... życzę Ci żeby już tylko lepiej było z Twoją mamą i żeby szybciuko wracała do zdrowia. I dzięki Wam jej optymizmu i uśmiechu nie zabraknie. Co do imion , to każdemu co innego się podoba. Ja to zdecydownie jestem na nie dla Mikołaja ( zbyt kojarzy się z tym Świętym Mikołajem) ,Zosi( ze względu na formę Zofia, lub dawnych nazewnictw Zofija, jedynie ładne w brzemieniu jest Sophie czytając Sofi ale jednak mieszkamy w Polsce).Miłosz i Dobrochna zupełnie nie. Ale to Wam ma się podobać imię. Ale też bym pamiętała o tym ,żeby dzieci nie krzywdzić i żeby się nie musiały wstydzić swojego imienia.
-
Fajnie mi się Was czyta. Niezłe są niektóre wózki. Ten od Celi też bardzo mi się podoba. Wpisałam w wyszukiwarce Volant i już wiem jak wygląda. Bardzo fajny. Super ta gondolka. I nawet te 3 kółka mi się podobają. A w linku który Celi podała też są bardzo fajne wózki. Cena też \'\'fajna\". A ja miałam wolne wczoraj, dziś i mam jutro. Żadnych specjalnych planów na te wolne dni nie miałam. Chciałam oderwać się od tej pracy i nieco zregenerować nerwy i psychicznie nieco się uspokoić. I dziś byłam u fryzjera i obcięłam włosy i mi się bardzo podoba. Mam takie trochę za szyję i oczywiście na mych odrostach zrobiłam znowu balejaż, ale lubię siebie w jasnych włosach. Chętnie bym Wam się pokazała. Jak porobię jakieś zdjęcia to Wam wyśle.
-
Jo....może faktycznie:) A ja wygrałam w totolotka 60 zł i cieszyłam się jakby to było niewiadomo ile. Ale każda wygrana cieszy. Groszku..... Ty nie narzekaj:) Masz cudnie i jak mówisz dziupla z czasem będzie większa. Ale takie nastoje to podobno normalne w ciąży. I lepiej wcześniej wielu rzeczy nie wiedzieć. Żeby tylko takie miłe niespodzianki nas spotykały.
-
Cześć, od ilości wózków można dostać zawrotu głowy. Niedawno wiele oglądałam, bo akurat koleżanka szukała. Ten Mutsy jakoś mi się nie podoba. To zawieszenie takie w powietrzu. Nie , zdecydowanie nie patrząc na wygląd. Mój fawotyt to jednak X-lander koloru grafitowego. I 4 kółka, bo te 3 wydają mi się niepewne. http://www.bobowozki.com.pl/product_info.php?manufacturers_id=45&products_id=1156 Tyle ,ze też drogi niestety. Taki byłby moim marzeniem ale wcześniej inne marzenie musiałoby być spełnione. A koleżance udało się kupić używany dużo dużo taniej. I jest zadowolona, bo o taki wózek jej chodziło. Płeć zdecydowanie chiałabym znać i też mnie dziwi jak ktoś nie chce znać. A ja idę za chwilę do fryzjera i tak jeszcze mysle czy nieco bardziej skrócić włosy. Jakaś zmiana by się przydała.
-
Dziewczynki , Wy o tu czekoladzie a ja biorę się za siebię bo czuję się za ciężka. I tak ze 3-4 kg chętnie bym zrzuciła. I zdecydowanie żadnego podjadania słodyczy i więcej ruchu. Zobaczymy jak to będzie. Bo raczej z planowaniem to u mnie krucho. Też mało się odzywam, bo każdy dzień podobny do siebie. A pracy mojej coraz bardziej nie lubię i coraz bardziej się w niej męczę psychicznie. Okropne to jest nie lubić swojej pracy. I nie piszę bo głupio mi tylko narzekać i narzekać tutaj. Nawet nie wiem co mogłabym napisać pozytywnego. Mój być może już wkrótce będzie pracował blisko domu a ja aż się tego boję. Bo gdy on jest daleko to jednak odczuwam spokój i nie muszę wciąż walczyć, kłócić się. Tak bardzo nie lubię kłótni, krzyku a z nim wciąż żyję w napięciu , bo nie wiem kiedy wybuchnie. Smutno mi gdy to piszę i gdy pomyślę o moim życiu tak w ogóle. Nie potrafię się cieszyć. Dobrze,że chociaż jest weekend i będąc w domu czuję sie dobrze.
-
Anouk....dobra jest zupa z dyni, taka przecierowa z dodatkiem marchewki. Niestety przepisu nie mam.
-
Cześć, sorry ,że tak rzadko piszę Dziewczynki. A jak cały tydzień ma być taki jak poniedziałek to powinnam wziąć urlop. Jak ja nie lubię tej dopiero zbliżającej się zimy, gdy do wiosny do ciepłych dni tak daleko.
-
Anouk.....bardzo Ci gratuluję. Masz dziewczyno odwagę. I pięknie Seduszko napisała o tych marzeniach. Ja też podziwiam i zazdroszczę w sensie pozytywnym tych spełnionych marzeń. To jest piękne. I Twój mąż musi być z Ciebie dumny. W końcu to duże osiągnięcie taka licencja. A i tych innych osiągnieć też u Ciebie nie mało. A ja nawet tu nie piszę, bo szarość dnia ( na moje własne życzenie ) mnie przytłacza.
-
Cześć, dziś rano mogę się z Wami przywitać. I popieram, nasza Mumi powinna talent swój wykorzytać . Jak ona pisze:):):) Pozdrawiam
-
Może rzeczywiście nie tak napisałam, że nie wypada mi marzyć o takim szczęściu. Ale wiem jak to u mnie w życiu jest. Nic nie przychodzi mi łatwo i ot tak. Planów mieć nie mogę, bo nawet jak mam to i tak coś ktoś je pokrzyżuje. Marzę zatem po cichutku i działam. Ostatnio przez pracę czuję się strasznie zestresowana. Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało. Ale dużo u nas zmian i oczywiście na gorsze. I jeszcze jakieś kontrole i wymagania niewiadomo jakie. Na szczęście weekend coraz bliżej.
-
Jakie dziś wieści radosne. :):):):) Groszku.......ogromne gratulacje . Ale Ty to masz szczęście. Mi to nawet o takim szczęściu marzyć nie wypada. Super. Tak wszystko super. Cudownie. Jak to się może w życiu fajnie ułożyć. I aż cieszy to gdy można przeczytać o takim szczęściu. Celi....cudne są Twoje opisy macierzyństwa. Anouk.....jeszcze my musimy dołączyć do mamuś i wtedy nasz topik już całkowicie zmieni swój pierwotny temat. Ile to już czasu jesteśmy tutaj i ile histori, zdarzeń, opowieści.
-
Dziewczynki zdrówka Wam życze. Wykurujcie się szybko byście były zdrowe. Ćwiczyć ćwiczę dalej , ale teraz ćwiczenia rozciągające bez skakania, by moje mięśnie nieco odpoczęły. Tak ciepła kąpiel ale bez piwa pomogła nieco. Jednak jak słonko jest to i więcej pozytywnych myśli mam w głowie.
-
Chęci do pracy to ja kompletnie nie mam. I kondycji fizycznej też mi brak. Wczoraj ćwiczyłam a dziś ledwo chodzę , tak mnie mięśnie bolą. Nie wiem co robić by nie mieć zakwasów. Oby jutro było lepiej.
-
Dobrze ,że mieszkam w domu, nie mam takich atrakcji na szczęście jak Anouk. Pisząc w czwartek miałam mega doła. W weekend inaczej na moje sprawy patrzę. Pracy mojej i tak mam dość, pozytywów w niej żadnych, żeby jeszcze kasa z tego była to wiedziałabym dlaczego się męczę. Pytanie Anouk co bym chciała robić w życiu. Niestety zupełnie coś innego ale sił na kształcenie i chęci mi brak. I wcale nie wiem czy dążąc do tego co teraz chcę potem dało by mi to szczęście. I tak to ze mną jest. I jeszcze Mumi...mi wcale aż tak nie zależy mi by wszędzie było OK. Wiem że to jest wręcz niemożliwe i taki stan że wszystko jest super u mnie jest aż podejrzany. Ale nich chociaż jedna sprawa się ułoży. Związek jest obecnie spokojny , bo my widzimy się nie za często. I nawet mi to odpowiada. Ja to jednak jestem taką osobą która lubi być sama. Lubię robić co i kiedy mi się podoba. Z drugą osobą zawsze są jakieś kompromisy , bo każde jest inne. Tu chyba ze mnie wychodzi to ,że jestem jedynaczką i było mi z tym dobrze. Znowu słysze ,że kolejna moja kolężanka jest w ciąży. Tak postanowiła, zaplanowała i tak ma. Fajnie , tylko czemu ja nic nie mogę zaplanować. Nawet bez planu wszystko trudne. Dobra nie męczę już Was dziś tą moją pisaniną. Nastrój mam i tak dobry , bo to weekend. Pozdrawiam
-
Tak jak Yenka tradycyjnie zaczyna dzień tak ja kończę zazwyczaj. Weekendu mi trzeba bardzo. Wykończona jestem psychicznie pracą. Jest coraz gorzej i jak się może coś zmienić to na gorsze. I nie da się nie narzekać. Na każdym polu osobistym , zawodowym jakaś klęska. I wcale tak wiele ode mnie nie zależy. Często siła wyższa sprawia ,że nie jest tak jakbym naprawdę chciała. Mam chyba dół. Nie lubię tak pisać, ale jak tu się cieszyć.
-
Chyba to jednak prawda ,że jaki poniedziałek taki cały tydzień. I niech się ten tydzień już kończy. To znaczy niech już jest weekend. A mi podoba się figurka nr 2. Fajne te figurki, i fajna stronka.
-
Cześć, jaka tu dziś cisza, tylko Yenka niezawodna. Ja też nie mam o czym pisać. Ot kolejny tydzień, znowu byle do piątku. Tak myślę nad zmianą pracy, ale z drugiej strony mam jednak nadzieję ,że uda mi się zajść w ciążę i ta zmiana pracy byłaby tylko problemem. Mój na wyjeździe i jak to bywa z jego wyjazdami to na odległość on jest przemiły. Ja jednak dystans, bo zapomnieć o wszystkich przykrych sytuacjach nie sposób. Jak szkoda lata, Pozdrawiam
-
Cześć, ochłonęłam nieco z tego wszystkiego. Poza tym smutnym wydarzeniem to mam pogodny nastroj i nawet do pracy mi sie chce chodzić. Mój na wyjeździe a więc widzimy sie w weekendy i nie ma czasu kiedy się pokłócić. Ale i tak wszelkie przejawy jego podniesionego głosu gaszę skutecznie. Ma być spokój. Garnierka, mumi ....fajne macie pomysly na biznes. Mi biznes po głowie chodzi ale pomysłu i chyba też odwagi brak. A Jo*... niezłe teksy piszesz. Jakbyś zabrała się za napisanie książki to od razu pierwsza kupuję. Fajnie mi z Wami dziewczyny. Pozdrawiam wszystkie
-
Cześć , witam Was wszystkie po wakacjach udanych, radosnych, pozytywnych , sentymentalnych , pełnych wrażeń. Zobaczyłam jak ludzie potrafią spokojnie żyć, i mi się ten nastrój i atmosfera udzieliła. Znów niestety powrót do rzeczywistości. Może jednak nie takiej szarej, choć już dawno zostałam pozbawiona wszelkich złudzeń. Na razie doceniam spokój który mam. Przejrzałam ostatnie wpisy, jak fajnie ,że macie dzieciaczki. Groszku, jeszcze o mnie zpomniałaś,że ja też dzieci brak. I już nawet odpuszczam, bo na siłę nic się zrobić nie da. Choć bardzo chciałabym mieć rodzinkę, szczęśliwą rodzinkę w której są dzieci. Pozdrawiam Was serdecznie , korzystajcie jeszcze z lata ,ze słoneczka. I to jednak prawda ,że wszędzie dobrze ale w domu najlepiej. Ale ja to taka już domatorka jestem.
-
Dziewczyny, jeden dzień odpoczęłam psychicznie i znowu jego atak ze zdwojoną siłą. Ach , nie zanudzam. Byle tylko wszyscy zdrowi byli. Pozdrawiam Was i weekendujcie się na całego .
-
Za te wszystke mądre słowa dziękuję Wam bardzo. W niedzielę wyjeżdżam, i nie zdążę załatwić wszystkich spraw. Ale napiszę pozew. Zostawię . Choć wiem,że on nawet nie przeczta. Pamiętam jak pisałam do niego listy, bo nie sposób było spokojnie rozmawiać, nie czytał. On ma wyjechać do pracy na jakiś miesiąc w przyszłym tygodniu. To taka jego ucieczka. Ale wiem ,że on nie chce być ze mną. Powiedział mi przecież,że tak specjalnie się zachowuje. Nie ma co o tym pisać. Ja jestem z tym wszystkim sama. I jeszcze przed ludzmi udaje ,że wszystko jest ok. Ale nie jest , już długo nie jest. Pisałam nawet tu tak mało , bo nie chciałam narzekać. Wy i tak wiedziałyście jak mnie taka sytuacja męczy. Ja wiem ,że tak mój związek nie może wyglądać. W związku musi być miłość i szacunek. Póki co nie mam co o związku myśleć. Wszelkie kontakty z facetami mnie przerażają. Ale wiem,że w życiu tak już jest ,że ciągle nie może być źle i zaświeci dla mnie słoneczko. Choć teraz tak trudno w to uwierzyć. Dobrej nocki