Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

wariaciczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. wariaciczka

    Ebooki dla wszystkich

    ja nie mam takich ksiazeczek... jakbym miala to bym sie podzielila :( a moze mi ktos przeslac Paullo coelho - najlepiej zahir bo nie czytalam :) chyba ze macie czegos duuuzio to proosiem ania.k.fm@poczta.fm
  2. wiecie tak zioram na to forum, strasznie fajnie ze ten topik sie pojawil, jakos tak mi lzej (paradoksalnie) sie zrobilo, ze nie tylko ja mam tak dziwnych starszych. moj tata tez kiedys byl wiec bylo to dodatkowe pieklo. pamietam jak kiedys moja mama byla w szpitalu, a on nie byl stanie napisac mojemu mlodszemu bratu usprawiedliwienia. byl swiadomy tego co robi, ale stwierdzil ze paluszek go boli i ja mam to zrobic, wiec tak majac jakies13 lat pisalam bratu usprawiedliwienie do szkoly... dziwne to bylo dla mnie wtedy. ale nie o tym mowa. bo pomijajac wszystkie ich klotnie, niedoszle rozwody i co najwazniejsze ich podjescie do wychowywania, potrafia byc kochani. szkoda tylko ze tak krotko. przykladowo mam teraz 20 lat, 21 rok koncze w pazdzierniku. tata ma dziwne zasady. o 22 wylaczanie komputera i do spania... czasem musze sie tlumaczyc ze chce cos obejrzec w tv... zawsze musi byc posprzatane w domu aleee... mimo tego ze faktycznie sprzatam, zawsze jest wsyzsko zle, bo nie tak jakby on tego chcial. eh, takich chorych rzeczyjest pelno, musze sie meldowac kiedy wychodze dokad z kim i kiedy wroce (i tak rzadko to robie) a jak sie spoznie jest znowu darcie. czasem \"zapominam\" wziac telefonu zeby uniknac dzwonienia do mnie i denerwowowania, bo deszcz pada i gdzie ja jestem. jak bylam mala np.... czesto chorowalam, bo mialam slaby uklad odpornosciowy, ciagle zastrzyki itd itd. a dziecko jak to dziecko, nie dopatrzy, zle czapke ubierze albo nie ubierze na w-fie sie spoci i przeziebi... i zmierzam do tego ze za kazde chorobsko, przeziebienia zazwyczaj darli sie na mnie, nie bylo ze ktos mi wspolczuje, czy tak jak moim kolezankom przyniesie obiad do lozeczka, jogurcik, witaminki... na mnie sie wydzierali, ze to moja wina ze jestem chora itd itd. pamietam ze czesto strzepywalam z termometru temperature zeby nie wiedzieli ze mam goraczke.... (smieszne nie? dzieci zwykle nabijaja ja, zeby nie isc do szkoly) tak samo jak autorka, jak cos zgubilam bylo darcie, jak potargalam to samo. jak mi sie popsul odkurzacz w domu (taki stary grat ktory jest do dzis..... nie cierpimy biedy ale zawsze go mozna naprawic) to wychodzilam z domu i jednoczesnie balam sie wrocic i nie wrocic. poza tym tysiace slow niemilych niestety. zawsze mnie uwazali za taka roslinke, ze kazdy mna steruje, nigdy nie moglam miec wlasnego zdania. tzn moglam ale jesli bylo zgodne z ich zdaniem. teraz nie pasuje im szkola do ktorej ide bo wymyslili ze chlopak kazal mi tam isc i tak jest ciagle, paranoja :( ja juz mam tak dosc, ze nawet nie mysle o dziennych studiach i wymarzonym kierunku (z reszta przeciez i tak sie tam pewnie nie nadaje) stwierdzilam ze na nauke mam cale zycie. wiec moge jeszcze kiedys tam isc ;)
  3. do autorki topiku wiesz jak to wszystko czytam, to doslownie lzy mi sie kreca w oku. czuje sie tak jakby ktos wiedzial o mnie wszystko i to tu opisal. mam dokladnie to samo, tyle samo lat, tez rok bylam za granica. u mnie plusem jest to ze moj chlopak moze do mnie przychodzic, ale matka ciagle mi dokucza ze on to ze on tamto a jest niesamowicie dobrym czlowiekiem (moj chlopak) moi rodzice najchetniej ulozyliby mi zycie od a do z. tez chce sie wyprowadzic, i mysle ze zrobie to troszke szybciej niz w ciagu 5 lat, bo ja wybieram sie na studia zaoczne, bo brak mi juz sil. eh, nawet nie chce sie wyzalac i mowic w kolko tego samego. jedno jest pewne mamy rodzicow o bardzo konserwatywnych pogladach, ktorzy nie rozumieja naszych potrzeb i tego ze w sumie mozemy juz decydowac za siebie. 3maj sie i nie poddawaj i uwierz ze ludzie sa z natury dobzi... ja poprostu nie reaguje juz, nie naprawiam, na krzyki i odzywki nauczylam sie nie odpowiadac. byl czas kied odpowiadalam cynizmem, ale wtedy wpadaja w furie i dochodzi do rekoczynow. jestem pewna ze nie dalam im powodow do takich zachowan, poprostu zawsze bylam niedoskonala, brzydka gruba, nieuk (mimo bardzo dobrych stopni, i ponoc ladnego wygladu) byly chwile gdy nienawidzilam juz siebie, bo zaczynalam w to wszystko wierzyc.... strasznie zamotane to co napisalam, ale trudno pozbierac to wszystko. dobrze ze mam wspanialego chlopaka. on i jego matka sa dla mnie ostoja w trudnych chwilach. dasz sobie rade, wbrew pozorom jestes bardzo silna !
×