Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

nerka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez nerka

  1. Cześć, Dziewczęta! Najpierw na temat - mnie się fryzjer od dawna już kłania, ale nie wiem właśnie, gdzie iśc, bo też nie upatrzyłam sobie jeszcze jednej osoby... Zawsze z jakiegoś powodu jestem niezadowolona. A fryzjerów o szalonych cennikach też już zdązyłam zaliczyć i mam bardzo niedobre doświadczenia... Nie w temacie - mam doła, bo siedzę w biurze, wszyscy planują jakieś walentynki, szukają knapj i kin... A ja... Chamstwo za chamstwem, na zmianę docinki, wymówki i ciche dni... :-(
  2. A ja, Myszorku, zasłaniam oczy palcami i robię sobie w nich szparkę :-) Chociaż akurat \"Dom...\" oglądałam na spokojnie - troszkę za bardzo to było wydumane, żeby się bać... :-) Gorzej z \"Teksańską masakrą piłą mechaniczną\" - tu naprawdę, gdyby nie M., obejrzałabym mniej jak połowę... ;-)
  3. Pani Halinko - nosek do góry :-D Tylko mi nie oglądać romantycznych komedii, dobrze...? Bo się nastrój pogorszy... Kropencja - zaiste masakra okropna ten film, ale mnie się podobają takie masakry właśnie ;-) I \"Teksańska...\" - moim zdaniem, świetnie nakręcony film... Oczywiście, oglądam tylko z mężem, borń Boże nie sama. :-D A ja jeszcze mam tak, że jak patrzę, jak człowieka jakoś męczą, to mnie potem wszystko boli... W \"Domu woskowych ciał\" była taka scena, jak jednemu chłopaczkowi zerwali policzek aż do miesa na żywca - nic nie mógł, tylko mu łza poleciała - to aż mnie twarz \"mrowiła\"...
  4. Otóż to! Ja zawsze mówiłam - mieć zwierzę w domu... Jak się boisz, to łapiesz takiego biedaka i ściskasz, aż mu oczy wychodzą, ale one to lubią, a nam przez to raźniej :-) Nooo, może nie całkiem lubią... moja sunia mnie potem zawsze przez chwilę unikała :P A horrory też lubię, tylko potem się strasznie ciemności boję i mąż się ze mnie śmieje :-) Na szczęście w domu bywam sama tylko raz w tygodniu i to przed południem :-) Najgorsze jest to, że te japońskie horrory coraz mniej straszne... Ileż się można bać czarnych włosów w wannie... Ja byłam ostatnio na Pile II i to mnie dopiero przeraziło... Ogólnie bardziej się boję tego, co moze zrobić człowiekowi psychopata niż jakiś tam duch... :-)
  5. Cześć, Dziewczęta! Co nowego u Was? Myszorek, jak na nowym mieszkanku? U mnie taaaak nuuudno... I mam straaaszną robotę do wykonania... :-) (Ale jestem marudna z rana...) PS. Ooooojej! Lata całe nie oglądałam \"Na Wspólnej\"... Chyba, odkąd się wyprowadziłam od rodziców... Kiedyś to był obowiązkowy punkt wieczoru, a teraz nie znam połowy bohaterów... :-) To nie to, co \"Moda na sukces\", którą mogę włączyć po dwóch latach i wiem po 5 minutach, o co chodzi ;-D
  6. Aloooha! Sprzątającym, jeżdżącym i gnijącym w robocie! Ja odpływam powolutku w weekend, nie wiem, czy jeszcze zajrzę, więc życzę Wam wszystkim uuuudanego wypoczynku! A propos LOST - własnie ściągnęłam z netu najświeższy odcinek, chyba 11 czy 12 drugiej serii - będzie smakowity kąsek na wolne chwile... Pozdrawiam Was ciepło!
  7. Włóżmy kaski... Powodzenia, Laurencjo! Wracaj w jednym kawałku! Syćkie zdjęcia dostałam, syćkie... Nawet te, co chodzą w kółko :-) Ja bym chciała wiedzieć co to za brutal, który małpki rozpija... :-) Kropciu - brzuszka to ja bym się chętnie sama pozbyła, ale nie mam jak... Ktoś ma receptę na to, jak schudnąć, jedząc czekoladę i nie ćwicząc? :P
  8. Ekhm... Ja się tak śmiało w kwestii męża Laurki wypowiedziałam, a potem dostałam Wasze zdjęcia... :-) Miałby chyba chłopak zgryz... :-) Cóż za grono urodnych kobiet się tu zebrało... :-) I czemu Wam po głowach chodzą diety, że tak zapytam...?
  9. Kropcia, ja napisałam do Ciebie... To znaczy, mam nadzieję, że do Ciebie... :P
  10. Myszor, Ty do mnie nie mów o czekoladzie! Drażnisz lwicę! (No dobra, do lwicy to mi może trochę daleko... ale się postaram!) O, czas na buźkę! Ja mam szlaban na słodycze...
  11. Dzięki, teraz już się będe mogła bez oporów wścieklić... :P Laurka, dzieki za Twoją buźkę, jak Ty tak wyglądasz, to ja nie wiem, na co Sto liczy... Chociaż jeszcze Jej nie widziałam... Już czuję, jak wpadam w kompleksy :P Myszorku, dzikus, nie dzikus, kocha mnie bardzo... I ja jego... :-) A że taki jest akurat na tym punkcie - po co mam mu robić przykrość? :-)
  12. Myszor, po rozwodzie przeprowadze się do Ciebie, chcesz? :P Sto, a czemu akurat jemu...? I jak Wy robicie tą buźkę taką złą...? No...?
  13. Wyślijcie grzecznie po jednym, bo się będę awanturować!!! Chcę Was zobaczyć! :-D
  14. Hej, hej! :-) Już się spowiadam - rocznik 1978, Chorzów. :-) Mam prośbę serdeczną - mój mąż zagląda na tego maila kontrolnie, więc proszę żadnych wyjątkowo atrakcyjnych fotek :-D , żadnych krawatów z powiedzmy... hm... niekompletnie ubranymi częściami ciała... :-P I w ogóle nie za dużo maili... Moze to dziwnie brzmi, ale bardzo zazdrosne jest to moje wielkie szczęście. ;-) i nadmiar poczty mógłby u niego wzbudzić jakieś nieładne podejrzenia... :-)
  15. Myszorek uzależniony :P Ja też tak miałam... Ale cóż począć - kablówki nie mamy, telefonu stacjonarnego nie mamy, net radiowy - to samo, co u Was... I zapał do szukania coraz mniejszy. :-) A Ty na długo w tym Swarzędzu? Nie mam dziś co robić, myślicie, że będzie ok, jak sobie poczytam w pracy? ;-) Nudną ksiażkę mam, chcę ją szybko skończyć...
  16. Cześć! :-) Myszorku, to prawda, że do braku netu można przywyknąć. :-) Ja nie mam netu w domu już prawie - albo ponad, straciłam rachubę - rok! Tylko w pracy. I jakoś idzie... Czasami przeszkadza, kiedy chce się coś na szybko sprawdzić - repertuar, rozkład jazdy, ale na ogół nie narzekam :-) Jak nastroje dzisiaj?
  17. Ooo, widze, że tu damy światowe, TS czytują... :-) Ja tego już bardzo dawno nie miałam w rękach - w ogóle nie na bieżąco jestem z prasą kobiecą, ostatnie, co widziałam przelotem, to grudniowa Viva! :-) A co to za książkę dołączyli...?
  18. Mam na imię Agnieszka. :-) Myszorku, Ty okrutnico... :-) A jak pomdleją...? Będziesz wirtualnie cucić? :-)
  19. Ja też chcę, ja też chcę!!! Myszor, aniele, jak mnie jeszcze nie wyrzuciłaś z mroków niepamięci, to udostępnij Szanownym Paniom mój adres mailowy i mordkę... Chyba, że się boisz o ich zdrowie psychiczne, heh... :-D
  20. Kropciu, to WSZYSTKO przez politykę... [trzepocze rzęsami, usiłując wyglądać niewinnie] Czy ja się znam z Panią Stokrotką? [myśli intensywnie] Czy mam się oficjalnie przedstawiać...?
  21. Można wyściskać wirtualnie, pewnie, że można... :-) Szkoda, że nie tu... Na gg były takie fajne \"czochrające\" emotikonki... :-D Moje ulubione. Bella - ja się nie gniewam. :-) Dużo Was tu, wiesz, ile czasu mnie zajmie, zanim będę wiedziała, co u której się dzieje? Będę musiała pilnie czytać. :-) Kropki - witaj, jak fajnie, że mnie pamiętacie... Dzięki za powitania! A ja nie wiem, gdzie byłam, kiedy mnie nie było... Polityką się interesowałam, cy cóś... Ale na nerwy i stawy mi poszło i postanowiłam to zarzucić. :-) Teraz będę do Was częściej zaglądać (póki szef ma urlop, to w ogóle często, ale potem też się postaram).
  22. Ooo, Bella! Znowu coś przespałam... Ale żeby aż dziecko? Sprawdzę w domu. ;-) Wg stanu informacji na teraz, dziecka nie mam. A co do obserwacji męża... Jestem 5 miesięcy po ślubie, kto by nie obserwował, kiedy to takie dziwne zwierzę... ;-)
  23. \"Wpadłam\" to takie chwiejne słówko. :-D Jak zdrowie szanownych Pań? Bo mnie coś w kolana wlazło i pani reumatolog bezlitośnie odarła mnie z marzeń o stepperku. Pływać mi się każe uczyć. Pfy!
  24. Czyyyyy mnie jeszcze pamięęęęętasz...? [wyje upiornie, patrząc z nadzieją na Myszorka, w łapie zachowawczo ściska wydany przez Panią Halinkę paszport, zgięty tak, żeby nie było widać daty ważności]
  25. Bella - a ja w Twoim pracuję... I w sumie się urodziłam... :-) I w sumie Chorzowianka ze mnie dopiero od pół roku... :-) Aaaa, na biegłego - to już poważna sprawa i poważne tez powinny być GRATULACJE. :-)
×