mamahuberta
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mamahuberta
-
czesc mamusie! a wiec pochwale sie u nas pieluch nie ma juz wcale!!!! nawet na noc i spacery.Oliwia slicznie woła, nawet kupke, choc jakos dziwnie boi sie robic na ubikacje, ale mam nadzieje ze sie przyzwyczai. nad prezentami tez sie juz zastanawiam, dla Oliwki chyba jakas lalke bobaska nowego, nie wiem co jeszcze a wszyscy w rodzinie proszą mnie o podpowiedz. syn (9 l ) jest na etapie ze juz nie zabawki i z nim jest problem, bo nie chce zeby dostal same gry komputerowe, staram sie go odciagac od komputera. wymyslilam dla niego dwie ostatnie czesci ksiazki o Harrym Poterze, pochłania je dosłownie :) no i scrable, bedziemy grac, lubimy takie gry rodzinne. kochany dzieciak ucieszy sie nawet z piżamki, ale wiadomo jak to jest. u nas snieg popadał tylko w niedziele i to nie za duzo, ale na spacerku dało sie sniezki robić, dzieciaki się cieszyły bardzo. teraz juz prawie śniegu nie ma, ale mróz trzyma mocny, dzis -10. teście moi chorzy, wiec ich nie odwiedzamy, trzymamy sie zdrowo poki co. piszcie kochane, pozdrawiamy gorąco.
-
witajcie. ja ponowiłam próbe zdjecia pieluchy i po prostu sadzania małej co chwila na nocnik. rade jaka otrzymałam od przedszkolanki znajomej to nie pytac dziecka czy chce siku- powie że nie!!! a mówić idziemy siusiu. faktycznie Oliwia na każde pytanie czy che siku odp ze nie. przez zeszły weekend w domu ani razu nie założyłam jej pieluchy, obawiałm sie ze bedzie sikała co chwile i nawet nie bedzie czuła, a tu miła niespodzinka ani razu, a co ja sadzałam siku lądowało w nocnik. pilnowałam i srednio co 40 min na nocnik, mówiłam jej że wróżka do mnie przyleciła i powiedział mi ze Oliwka chce siusiu :D pierwsze dni to my pilnowalismy, ja, niania, i nagle po 3 dniu Oliwka sama zaczeła wołać i nawet chodzic do łazienki. gorzej z kupka, dwa razy zrobila w majtki, naszczescie w domu, ale pracujemy nad tym. w każydm razie u nas od tyg bez pieluchy, jutro chyba na noc jej też juz nie włoże. życzę wam powodzenia, to była nasza druga próba i celna, wczesniej Oliwia sikała gdzie popadnie, ale może nie była gotowa.
-
witajcie, ale tu cisza. karro mam nadzieje ze wszyscy zdrowi i że znajdziesz czas na nauke. zycze ci z calego serca zdania egzaminów i otrzymania dyplomu jak najszybciej. pochwalę się Oliwia nie robi siku w pampersy od tygodnia!!! uzywamy pieluch tylko na noc (ale rano ma sucha pieluszkę) i na dłuzszy spacer, a na takich krótszych spacerkach juz byłysmy nawet bez:) gorzej z kupka, bo ostatnio zrobiła w majteczki cos broni sie przed wołaniem, ale damy rade, juz i tak jest super. bunt buntem, jakoś opanowuje zywioł :D
-
Iza tak sie cieszę, kamień z serca!!!! zycze twojej siostrze i jej córeczce samych cudownych i radosnych chwil juz zawsze razem.
-
czesc iza witamy Polsce, przykro mi strasznie ze Ola sie nie znalazła jeszcze, nawet nie mysle co czuje twoja siostra. mimo wszytsko zycze wam udanego pobytu. buziaki dla całej rodzinki. karro no to kiepsko z powrotem meza. wiem co przezywasz. narzeczony mojej najbliższej przyjaciółki pływa i tez nigdy sie jeszcze nie zdarzyło żeby powiedział jej bede dokładnie tego i tego, czasami wyczekuje go z tydzien, podobnie z wypłynieciem. stresy to straszne. dobrze ze z Maksem lepiej. emka dzieki za miłe słowa. no powiem wam że ujarzmiam ta moja mała wichurę :) nawet mi idzie, ale musze ja ciągle zajmować. dzis np z rana ja szykowałam sie w łazience a ona kapała w tym czasie lale. pieluch jeszcze nie pożegnałysmy, ale Oli woła coraz czesciej nawet jak ma pampersa. gorzej jak nie ma, wczoraj sie posikała, przychodzi do mnie do kuchni i mówi nie chce w dupe, rozbawiła mnie tym i zawstydziła pomyslałam sobie ty straszna matko straszysz dziecko klapsami, wstyd mi. iza przypomniało mi się jak pisałas że Zosia mówi my mamy, u mnie jest bitwa o mnie miedzy rodzenstwem, jak Hubi się do mnie przytuli to Oliwia krzyczy moja mama i go potrafi odpychac. dzis wybieram sie na zebranie do synka do szkoły.
-
witajcie! el ja tez polecam ci syrop z cebuli. karro pocieszyłaś mnie, ale to i tak nie daje mi powodu do zadowolenia, no cóż musimy sobie poradzić, nie chce żeby wyrosła mi rozwydżona pannica. wczoraj były u mnie koleżanki, jedna z synkiem 3 lata. Oliwia bardzo do niego lgnęła, chciała się z nim bawic, wołała go, ale on był nia oniesmielony, Oli moja jest głośna i on bidulek się popłakał bo myslał ze ona na niego krzyczy. ładnie zjadła kolacje i poszła spać. dzis rano była grzeczna, spokojnie jej wszystko tłumaczyłam, mycie ubieranie. kupiłam jej krem do twarzy i mówie zobacz mam dla ciebie kremik z misiem, a ona dziękuje ci mamusiu, normalnie aż mnie serce scisneło:) rozmawiałam wczoraj tez z niania, fakt ona jest ich praca i zajeciem, wiec cała ich uwaga jest skupiona na niej, ale mówią że jest grzeczna, wykonuje polecenia itp. myślę, że jest po prostu bardzo temperamentna, raczej typ przywódczy, silny charakterek. ale tak czy siak, reguly musza byc, wiec wprowadziłam w domu pewne zasady. tatuncio przyczynił się do rozpieszczenia córeczki, bo to ja jestem ta zła w domu :D oczywiście mam nadzieje, ze pewne fochy sa typowe dla tego wieku.
-
hallo obuxcie sie, piszcie, nie spijcie. ja wam sie wygadam, przezywam załamanie w zwiazku z tym jak sie zachowuje Oliwia, jest cudna, madra, ale albo to bunt dwulatka, albo zalążki rozwydzenia!!!! ostatnio jest nie do zniesienia, wszystko jest na nie, psoci, psuje, wyciaga rzeczy, które jej zabraniamy, nic sobie nie robi z zakazów, jak cos rozrzuci i prosze ja żeby pozbierała to nic sobie z tego nie robi, wszytsko sama, rzadzi, na saniadanie chce jesc lody, sama wyciaga je z zamrazalnika....bunt ze spaniem, jedzeniem, właściwie na każdym polu.bałagan robi dosłownie w ciągu minuty, upiera sie. wczoraj powiedziałam dosc!! koniec z bajkami, jedynie z rana moge jej puścic, po południu i do samego wieczora ani minuty. staram sie aby bawiła się zabawkami, ale ona ma je w nosi, chwile klockami, ciastolina owszem, ale tez jej sie po 10, 15 min nudzi, wczoraj dałam jej kredki kolorowanki, chwile się zajeła, rece mi opadaja, bo ja naprawde nie mam czasu zeby siedziec z nia non stop i ja zabawiac. mam mase obowiazków, prace, syna dojrzec z lekcjami, poswiecic mu czas, doba jest za krótka!!!! a do tego zrobiła się taka ze np połozy sie na kanapie, picie stoi obok a ona krzyczy zeby jej podac, o nie panienko wstan i sobie weź, z lalka i pieluszka tez sie tak nauczyła. dzis jeszcze porozmawiam z niania, może po prostu oni spedzajac z nia czas nauczyli jej ze jest w centrum uwagi, wszytsko jej pod nosek i ona w domu tez tak chce :( ogólenie nie jest fajnie.
-
czesc izabelciu podwójnie mi przykro! karro z pewnoscia z Maksem bedzie dobrze. wesele no cóz, przygotowania typu fryzura makijaz poszły sprawnie, zawiozłam dzieci do mamy i gdy u niej ubierałam sukienkę poszedł w niej zamek, od nowości ciezko chodził. myślalam ze szlak mnie trafi, walnełam focha ze nigdzie nie jade, ze sie nastawiałam na ta kieckę, nie wiem jak moja mama i mąż ze mna wytrzymali, próby naprawy zamka nie powiodły sie. musiałam zmienic sukienke, mąz jechał po rajstopy, a mieliśmy ok 1, 5 godz drogi do koscioła, oczywiśwcie nie zdazylismy, dojechalismy prosto do restauracji na wesele, ale tu zdazylismy, jednakze cała rodzina zorientowała sie ze nie bylismy w kosciele. zabawa udana do samego konca. u nas zimno, dzis wyjątkowo, wieje, pada. nastój średni. dzieciaki zdrowe, rozrabiaja.
-
witajcie! karro mam nadzieje, ze Maksio złapał tylko jakiegos wirusa i wszytsko bedzie w porzadku. trzymam kciuki. przykro mi, że nie masz wsparcia i musisz radzic sobie ze wzytskim sama. brutta ja myślałam raczej o całkowitym wywaleniu słodyczy, zero!!! zeby zwiekszyc apetyt dziecka, no ale to moje zdanie. mojej Oliwce zasmakowały kanapki z dżemem, na sniadanie potrafi wciagnac takie 2 duze kromki. a powiem wam, że ostatnio byłam u znajomej i jej synek, troche młodszy od naszych bąków zajadał się chlebkiem z serkiem topionym, a my z kolezankami mamami wymieniamy sie spostrzeżeniami co tam nasze maluchy lubią, albo co tu nowego wypróbować. no wiec ja do domu i robie Oliwce kanapke z serkiem topionym a ona raz do buzi i krzyczy fuj, wiecej buzi nie otworzyła, także nie zgodze się że dzieci nie maja smaku, mysle ze preferuja smaki. uśmiałam się oczywiście z niej i z siebie :) jutro jedziemy z mężem na wesele mojej kuzynki do Gdyni, dzieci z babcia. jakos nam się bardzo nie chce. nawet nie mam nic wyprasowanego, nie wiem co ubieram, zero weny. pozdrawiam was gorąco, piszcie co u was.
-
Oliwia chyba wyczuła że sie na nia przyczaje i dzis w nocy nie przyszła ;) ale buszowałam chyba do 21:30, zazwyczaj po 20 ja kładziemy. brutta no to bardzo uboga dieta twojego Frania, jesli moge ci poradzic to wyrzuc słodycze całkowicie, najlepiej jak ich nie bedzie w zasiegu jego wzroku i tam gdzie zawsze sa np w jakiejs szafce jesli do niej siega niech tez stamtad znikna, do picia tylko woda, slodkie napoje, soki powoduja ze dzieciom spada apetyt, a juz tymbardziej przecierowe soki które syca, dawaj mu wszystkiego co wy jecie, wiadomo ze to nie beda jakies ilosci, ale niech próbuje chociaz kilka łyzek niech poznaje nowe smaki, nie wiem czy gotujesz, ale nasze dzieci juz rozumieja co do nich mówimy gotuj z nim opowiadaj mu co robisz i ze zaraz bedziecie smakowac to co przyzadziliscie, musi byc cos co polubi, niech to beda kolorwe kanapeczki, zupy. ja miałam synka niejadka, jak poszedł do przedszkola to mu nic nie smakowało, teraz jest juz ok nawet potrfai wciagnac to co lubi w takich ilosciach ze mnie zaskakuje, ale tez nie jada niektórych rzeczy. powodzenia. i wytwałosci z tymi słodyczami, jeden dwa dni bedzie ciezko, ale potem Franio zapomni jak nie bedzie widział, mówie ci:)
-
el u nas z nocnikiem podobnie, Oli czasmi zawoła nawet jak ma pampersa i potrafi w 1 pieluszcze chodzic cały dzien, a jak lata w majteczakch to sika gdzie popadnie, kanapa juz zasikana kilka razy, na sczescie to jej tzn kanapy ostatnie chwile, musze kupic nowa, ale poczekam az ten czort mały zacznie wołąć siku:) ogólnie to czasmai chetnie siada na nocnik czy muszle, czasmai zawoła, ale w wiekszosci nie czuje, a jak pytam czy che siusi to mówi ze nie, jak chce ja posadzic sama to tez się buntuje.
-
iza to straszne co piszesz. mniemam ze twoja siostra jest po rozwodzie, najwazniejsze to namierzyc goscia a wtedy to policja moze wejsc po mala. ja nie wiem czy moge pomóc jestem z Polski pólnocnej? pomodle się za was, jestem z toba myslami, trzymaj sie. el jesli chodzi o oliwke to wychodzi z kojca a ten jest wysokosci mniej wiecej lozeczka, nauczyla sie wychodzic gora, a ze przychodzi nad ranem albo w srodku nocy, kiedy my jestesmy zaspani, to nawet nie czaimy kidy i jak sie znajduje w naszym lozku, dzis proba czujnosci i odprowadzenia malego wedrowniczka. myszko z doswiadczenia z synkiem powiem ci ze dzieci im starsze tym bardzie pod wieczor chca bliskosci z rodzicami najlepiej to polozyc sie kolo nich zanim nie zasna, skad ja to znam, jak pozwolisz sobie na to, to do podstawówki bedziesz siedziła zanim Dawidek nie usnie, lepiej wprowadzic jakies rytuały, bajka na dobranoc, buziak i trudno dziecko musi zasnac samo, a i to nie gwarantuje sukcesu, tak jak pisłam wyzej Hubert przyłaził do na sw nocy do 7 roku zycia, rezultatt- mało kto wyspany przez 5 lat :(
-
el czyli nie jestem odosobniona z buntem Oliwii uff ;) wczoraj ładnie zasnęła w swoim kojcu, ja kładłam sie przed 1 i spokojnie spała, rano obudzilismy sie już we 3, nawet nie wiem kiedy przyszła, najlepsze jest to, że ona ciągnie do nas do łózka niemała lalke z która spi, pieluche i niekapek z woda, do tego musi wyjśc z kojca, który sięga jej tak mniej więcej do połowy brzuszka, skubaniec mały. zamierzam ja przyłapac na tej wedrówce, tylko że ja dosc twardo spie, a ona kładzie sie nie w srodek tylko z brzegu łózka koło męza, a on zaspany zamiast ja odprowadzić, to we snie przykrywa ja i spimy w najlepsze. nie chce tak, jak sobie przypomne,że nasz synek łaził do nas do łóka do 7 roku zycia.
-
witajcie! my pozbylismy sie choróbsk i oby tak długo zostało, choć wszyscy wokół chorzy. Oliwia buntuje sie i nie chce wieczorem spac, jak tylko po kapieli ubieramy ja w pizamke, to krzyczy: nie chce spac, cwaniara gadac sie nauczyła i manifestuje swoje widzi mi sie :D do tego wyłazi z kojca w nocy i wedruje do nas do łózka, bardzo mnie to dziwi bo dotad nie mielismy problemów z jej spaniem. bylismy na bilansie Oliwka wazy 11, 250 a wzrostu ma 87 cm. pisałam wam o ciastolinie, jak raz się zabawiła tak od tamtej pory to przebój, zabawa nr 1, mówie wam, nie ma dnia zeby się tym nie chciała bawic, do niani musiałam zestaw zaniesc i tam wszyscy tez lepia :) mamy tez etap garnków i robienia kawki, ciagle nam podstawia swoje filizaneczki i pyta: zrobic kawe :) fajnie juz potrafi sie zabawic. buntowniczka z niej mała, ale ona nigdy do aniołków nie nalezała, nawet jak jest grzeczna to raczej z niej twarda babka! izabelciu co tam u was, mam nadzieje ze sprawy rodzinne maja sie lepiej, albo chociaż ku rozwiazaniu. karro ja z dwójka dzieci mam zupełni inne doswiadczenia, synek był duzy jak urodziłam Oliwke i łatwiej mi było. niemniej jednak teraz musze się rozdwajac, bo zupełnie inne potrzeby maja, no i mała zaczyna sie naprzykrzać czasami bratu, cos popsuje, pomaże, przeszkadza. piszcie więcej, pozdrawiam.
-
witajcie brutta fajnie musi gadac Francesco, i czuje ze temperamencik ma jak moje szkraby, a one wiadomo po kim ;) Oliwka juz zdrowa, w poniedziałek tylko kontrola, ale ok z nia, zreszta bardzo dobrze przeszłą ta chorobe, synek tez ok, ja za to mam drugi antybiotyk, ale też jest juz lepiej. niestety nie miałam mozliwosci przelezenia choróbska w domu, stad tez pewnie sie przeciagneło. troche byłam w domu, troche w pracy, tak w kratke. brutta nasza Oliwka tez robi się nieznośna, rzadzi nami, bałagani i nic nie robi sobie z tego jak ja prosze zeby pozbierała zabawki. bywa oczywiscie grzeczna, ale zaden z niej aniołek :) składa ładnie zdania, wyraża sie jesli coś chce, pyta ciagle co to?, co robisz?, co to było? mała pytalska. a tak u nas bez zmian, nawet bym powiedziała zr ciągle to samo, przybija to czasami :( karro fajnie ze sprzedasz rzeczy po synkach, zawsze odzyskane pieniadze można przezanczyc na cos nowego. ja mam ciągle sporo gratów po małej, ciuszków duzo, musze coś z tym zrobić, bo miejsce tylko zajmują, kolezanka spodziewa sie dziewczynki, może ja obdaruje, a jak uda mi sie cos odsprzedac, to zawsze kupuje coś nowego smykom. właśnie ta kolezanka chciała ode mnie wózek, ale ona rodzi w grudniu, a ja uważam że zima Oliwce się jeszce przyda wózek, za raczkę dużo nie pochodzi, zreszta ucieka czorcik mały. my od początku mamy nasz pierwszy wóżek, i bez sensu mi go teraz odsprzedawac zeby kupowac jakas mała spacerówke na kilka miesięcy. a wy jeszcze korzystacie z wózków???
-
witajcie. to straszne co spotkało tego wczesniaczka i jego rodzinke, bardzo przykre. u nas w domu szpital, po weselu, w poniedziałek wszyscy do lekarza , Oliwia zapalenie oskrzeli, miała 4 dni zastrzyki, teraz dokanczamy leczenie juz antybiotykiem w syropie, Hubert przeziebiony, ja miałam poczatkowo zawalone gardło dostałam antybiotyk, a od wczoraj masakra zawalony nos, zatoki, bol głowy. przyszła jesien :( Oliwka to mała cwaniara, nasrajtoli w pampery i przyjdzie i powie śmierdzi pupa, nie mam sił na to. z zabawek to wciąz króluje wózek i lalka, która opiekuje sie wzorowo, ma kuchnie taka stojaca i naczynia, czasami sie pobawi, lubi klocki i budowanie wiezy, puzle srednio, kon na biegunach zbedny wydatek, zajmuje duzo miejsca, te wstretne rózowe włosy sie kołtunia i wyłażą. ostatnio bawilismy się ciastolina olwia jeszcze mała, ale chetnie siedziała przy stole i lepiła, a ja z synkiem mielismy frajde że hej :D malowanie po tablicy tez fajna sprawa, malowanki tylko pod nadzorem dorosłego, bo kredka albo długopis w rękach Oliwii to niszczycielskie narzedzie :D ostatnio odkryłam porysowane kredą głośniki, na szczescie krede łatwo zmyc. dobra koncze bo zasmarkana siedze w pracy, muszę sie poruszac zeby sie rozgrzac. pozdrawiam.
-
witajcie Maksio,Aruniu, Mateuszku niech was mamusie ucałuja od nas z okazji urodzinek, rośnijcie zdrowo i bądźcie pociecha dla rodziców. dzisiaj urodzinki mojej Oliwki, az się łezka w oku kręci na wspomnienia jak to było 2 lata temu, takie to małe było i grzeczne, a teraz :D imprezke mamy na placu zabaw dla dzieci, wszytsko na gotowe, organizatorzy dbaja o tort, łakocie, napoje, ja upiekłam jeszcze tylko sernik z brzoskwiniami (mój popisowy ;) ) i dobrze ze idziemy na gotowe, bo mam strasznie napiety tydzien, szkoła się zaczeła, synek był na wycieczce, wczoraj go odebrałam, ale ciągle cos trzeba dokupic, troszke nie wyrabiam, bo ciągle mamy jakies odwiedziny, wesele w ta sobotę, wiec też zakupy itp, ciągle w biegu, właściwie nie wysiadam z auta, ale po weselu mam nadzieje ze wszytsko wróci do normy i logistycznie ustawie sobie plan dnia jak najlepiej. panienskie było super, zorganizowałam ze świadkowa imprezę pełna wrażen, balowałysmy do rana, glowa bolała, oj bolała. oliwia jest świetna, powtarza wszytsko, papuguje nas i brata, który jest dla niej jak wyrocznia. kojarzy juz miejsca i fakty np jak jedziemy koło niani to mówi o tu do niani, ostatnio jej mówie, że jedziemy po tate do pracy, ale po drodze odwoziłam huberta na trening w innym kierunku to płakała że nie tedy po tate :) madrala mała. przychodzi i mówi siku i kupa, ale jak juz sa w pampersie, idzie to siaknie jak po gruzie, ale daje jej czas. bilans załatwie w przyszłym tygodniu. pozdrawiam babolki i piszcie!!
-
najlepsze zyczonka dla Emilki i Zosi, rosnijcie zdrowe nasze kafeteryjne kwiatuszki co u nas? synek wrócił z obozu, zadowolony, nauczył sie pływac, juz zorganizowałam mu lekcje pływania żeby teraz załapał technike. musimy ogarnac szkolne biurko, książki sa, trzeba zrobic porzadki, bo u nas zawsze sporo przyborów szkolnych. Oliwka nie woła na nocnik, jak sie ja posadzi to siku zrobi, zazwyczaj po drzemce, jak lata w majteczkach to sika gdzie popadnie :( rozgaduje sie coraz bardziej. ostatnio mnie powaliła, zobaczyła kółko do pływania i mówi do mnie " daj kóko ide plywac" rozczula mnie najbardziej jak mowi " kocham mame" :) ostatnio z rana zrobiła nam wczesniejsza niz zwykle pobudkę, my z mezem zaspani, a ona właziła na mnie i łapała mnie za głowe i "kocham mame, kocham mame" no i jak u nie wstac szybciej :) izabelciu Oliwka zasypia między 20 a 20:30, wstaje przeważnie o 7:30. zaczepia dzieci z balkonu, jest smiała, jesli chodzi o karuzele to bardzo odwazna, raz na takiej małej co sie kreciła a ne niej były rózne samochodziki, koniki itp, to w trakcie kręcenia schodziła i co rusz siadała na nowym pojeżdzie. ja sobie smigam na fitness 2, 3 razy w tyg, od wrzesnia w niedziele bedziemy tez chodzic na basen z mężem, karnety juz zakupione. przed nami 2 wesela, 11 wrzesnia siostry mojego meza, (pobawie sie na panieńskim;) )w pażdzierniku mojej kuzynki. urodziny Oliwki tuz tuz, tez chcemy zrobic na gotowe na placu zabaw, naliczyłam 7 dzieci. myszko wychoź na prosta, causy dla Ciebie. karro czekamy na relacje i buziole dla chłopaków. brutta i mnie przygnebia jesien, doskonale Cię rozumiem. mam nadzieje, że nie zanudziłam, pozdrawiam.
-
witajcie. forum nie w formie widzę, dziewczyny co z wami, urlopujecie sie wszytskie na raz??? my z mezem bylismyw zeszła sobotę na weselu u znajomych w Toruniu, dzieciaki zostały z babcią.super sie wybawilismy. Oliwia to taka cyganicha, do wszystkich pójdzie. zaczepia ludzi, zagaduje. wczoraj bylismy w gdansku na plazy i na jarmarku to tez wszystkich zaczepiała. jest bardzo wesoła i usmiechnieta:) ciesze się bo w mimo temperamentu i tego że w domu z niej diabełek, to na wyjazdach nie ma z nia większych problemów, chetnie siedzi w wózku i spaceruje,w aucie tez spoko, gorzej jak juz wyjdzie z wózka bo wtedy ucieka i nie chce chodzic za ręke, krzyczy tylko "szybko", jest tylko problem w restauracjach, bo zanim przyjdzie jedzonko, to nasza gwiazda sie zdazy znudzic i wtedy zaczyna broić ;) izabelciu gratuluje zdania egzaminu . urodziny Oliwii 9 wrzesnia, ale tym razem chcę zorganizowac bardziej kinder party, mamy sporo znajomych dzieci w podobnym wieku, juz potrfaia się fajnie bawić i jak bedzie pogoda to może u mamy na ogrodzie przyszykuje grilla, niech dzieciaki szaleja, w końcu to impreza dla nich. za dwa tyg synek mój wyjeżdza na obóz, teraz chodzi na półkolonie. cos czuję że ten sierpień szybko minie, jak tylko bedzie pogoda to weekendy zamierzam spędzac na plażowaniu, musze brac zapas słonca na dłuuuga zime. pozdrawiam.
-
witajcie:) izabelciu, karro fajnie jak piszecie że jak wasze dzieci mówia niezrozumiale dla innych to ci mysla że po polsku, zabawne. el i karro słoneczka w Polsce nieustajacego wam zyczę. brutta ja tez uwielbiam ciepło, a jak ktos narzeka na upały to sie wkurzam. słońca, słońca mi trzeba :D ój maz to mówi że ja zachłanna na słońce jestem. wczoraj z rana wybralismy sie nad morze, mamy blisko, z 50 km, korki były straszne, ale my miejscowi znamy skróty;) Oliwia w ogóle sie nie boi wody, wyobrazcie sobie że wchodziła aż po sama brode, ja z mezem bylismy w szoku, mój synek tez taki odważny, także mamy oczy dookoła głowy z nimi na plazy. Oliwia poznaje szybko ludzi, wczoraj zapoznała kolezanke Julie i tylko wołała Juka, Juka oć :) jest na etapie "moje" i najgorsze że cudze też "moje" :) powtarza juz prawie wszytsko. po urlopie związała się ze mna i łazi mi za kiecką. no i widze jak bardzo kocha Huberta, nie było go 2 dni, a ona na każdy domofon krzyczała "Bubi", wychodziła na balkon i krzyczała " Bubi oc jeść", rano "gdzie Bubi", aż mi sie serce krajało. wszyscy zdrowi, nocnik idzie opornie, pracowac trzeba, dni leca jak szalone. pozdrawiam.
-
meldujemy sie po krótkim ale wspaniałym urlopie. pogoda dopisała, złocista opalenizna znad Bałtyku przywieziona :) było super, tam chciało mi sie wszystko, mimo ze obowiazki przy dzieciach takie same jak w domu, to człowiek czuje pełen luz, Oliwia kapała sie do bólu jak nie w morzu to w basenie na tarasie, biegało boso, mysle że to dobra pora na hartowanie :D ogólnie dzieciaki były bardzo grzeczne, nie było problemu ze spaniem, jedzeniem, nad morze mielismy ok 2 km i spacerowalismy sobie z chęcia, Oliwcia w wózku synek pomagał nosic tobołki, a było tego codziennie troche :) Oliwa integrowała sie z dziecmi, rozkręca sie z gadaniem, Hubert tez nie miał problemu, sporo było dzieci i sie nie nudził. żal było wracać, czas tak szybko zleciał. pozdrawiamy.
-
witajcie! widze że na forum cisza, co z wami kobitki? chciałam sie pochwalic w sobote dałam czadu- skoczyłam na bungee. synek zdał do 3 klasy z wyróznieniem, mama dostała dyplom za pomoc przy imprezach klasowych, wiadomo- wypieki ;) w czwartek 1 lipca smigam z dziećmi i kolezanka nad morze na tydzien, mąz dojedzie tylko na weekend i taki urlop, ale nie narzekam. Oliwia nie chce siedzieć na nocniku, jak jej pytam czy zrobimy siusiu to krzyczy ze nie i ucieka. ida jej dolne 3 i jest problem z jedzeniem. za to nauka mowy idzie szybko codziennie nas czyms zaskakuje :) ma charakterek i chce objac kierownictwo w rodzinie, na co jej oczywiscie nie pozwole, to stanowisko ja piastuję :D pozdrwaiam gorąco. myszko zazdroszcze wycieczek rowerowych, musze kupić sobie rower, fajna sprawa.
-
emko, karro kobitki dzielne jesteście, zreszta wszystkie tu jestesmy dzielne!! ja tez miewam takie nastroje że, hej, ostatnio tez ciągle byłam w jakims dole, ale zima była tego roku wyjatkowo długa. tez mam wyrzuty jak mała za duzo ogląda tv, a mój maz ja tego nauczył, czasami mam dośc bo po południu jak wracamy do domu to domaga sie baji, sama juz nawet włącza wszytsko pilotami. starszego synka tylko odciagam od tv i gier komputerowych, ale czasami nie daje rady, jak robie coś w kuchni, albo sprzatam to tv zajmuje dzieci, teraz jak jest ciepło to Hubert duzo czasu spędza na podwórku z kolegami, cieszę się że nie siedzi nosem w tv, ale on jest duzy i biega sam po podwórku :) a mała robi kipisz jak ja się czymś zajme, jak się rano szykuje do przcy to wiadomo śniadanie, potm myję i ubieram ja żeby była gotowa, a potem zajmuje sie soba, dziewczyny co ona mi wtedy wyprawia, wyciąga rzeczy z szuflad, zakazy nic nie pomagaja, ręce mi opadaja, bo ciągle sprzatam sajgon. z synkiem nie mam problemów w szkole, jest skubany zdolny, po mamusi wiadomo ;) jest drugi w klasie, ale za to zdarzaja mu sie małe kłamstewka, albo zatajanie jak cos nabroi, co ja się z nim nagadam, kar cielesnych nie stosuje, choc czasami mam ochotę. on twierdzi że sie mnie boi dlatego czasami nie chce się do czegoś przyznać, ale ja go nie bije, myslę że bardziej boi się że mnie zawiedzie :( chyba jestem wymagająca, ale nie moge dac wejśc sobie na głowę. i czasami nie wiem z kim jest trudniej z Oliwia czy z Hubertem. on nie potrzebuje juz takiej opieki, jest samodzielny, ale za to wchodzi w wiek że duzo trzeba mu nakłaśc do głowy, chce aby był wratościowym człowiekiem, a Oliwia szatan, pozera nasza energię co dnia.,mam wyrzuty że przez to że Oliwia tak absorbuje mój czas mam go za mało dla synka, a on mimo że większy też mnie potzrebuje, ostatnio zaczął sie pieścić. dlatego postanowiłam weekendy poswięcać tylko dzieciom i wycisnąć czas dla jednego i drugiego na maxa. hubert był 7 lat sam, wiem że lubi gdy ja lub mąz poświęcamy czas tylko jemu. no to i ja się pożaliłam. tak to jest jak się ma ambicje na super mamę.
-
witajcie. karro dziękuje za komplement, a męzowi przekażę :) izabelciu fajnie że Zosia będzie miała kompana do zabaw :) moja najbliższa przyjaciółka tez jest w ciązy, strasznie sie cieszę, bardzo chciała dzidziusia, jestem teraz ciazowym doradca :D i jeszcze jedna moja bardzo bliska kolezanka jest w ciązy, niestety zagrożonej, jest na zwolnieniu, ma juz jedno poronienie bliźniat za sobą, mocno trzymam za nia kciuki. my wczoraj spędzilismy super dzień, najpierw zwiedzalismy stare gdańskie fortyfikacje, a potem szaleństwo w aquaparku, powiem wam że Oliwia bardzo lubi piesze wycieczki, tylko jest mały problem bo nie chce chodzic za raczke, a swoimi ściezkami :) może kupie dla niej szelki, chociaz na takie wypady. nie wiem czy się wam chwaliłam ale ostatnio bylismy we Fromborku, nie mamy daleko, zwiedzalismy Katedrę, Oliwia sama na włąsnych nózkach weszła takimi krętymi schodami na wieżę widokową. chce kupić dla naszej rodzinki rowery, zebysy mogli wybierac sie na wycieczki, mamy piekna okolicę, której się na codzien nie docenia. karro zazdroszczę plazy. pozdrawiam, zaraz uciekam do domu, moje pół etetu dobiega końca.
-
witajcie kochane. troche nie zagladałam, bo zabiegana ostatnio byłam. spóźnione życzonka dla was kochane mamusie i dla wszytskich wrześniowych dzieci kasińska serdeczne gratulacje, niech Pawełek rosnie zdrowy. doczytam co tam u was. a u nas komunia sie udała, wkleje zdjęcia na nk dzis wieczorkiem :) jestem z siebie dumna, bo na komunie sama upiekłam 3 ciasta, wszytskim bardzo smakowały, a mój przyszły szwagier nie wierzył, że to moje wypieki :) do wczoraj mielismy biały tydzien, takze po pracy zasuwałam do domu i szybko do kościoła. wczoraj wolny dzien spedzilismy na dłuuuugim spacerze w lesie, z Oliwią robilismy 2 kroki do przodu i 3 do tyłu :D pogoda u nas piekna, w końcu! aż żal ściska serce nad tym co się dzieje na południu Polski, mam nadzieję, że żadnej z was nie dotkneła powóź. moja córcia wczoraj powiedziała pierwsze zdanie 3 wyrazowe "tato choć jeść " a po wczorajszych wojażach sama po kapieli upominała się żeby iśc spac mówiła "lulu", a zawsze protestuje że nie chce isc spac, zreszta wszyscy bylismy padnięci. pozdrawiam i postaram się juz byc na bieżaco.