Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

dziubas 29

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez dziubas 29

  1. kombinuję żeby w piatek im powiedzieć :)
  2. chodzi o to że 5 października i tak musze powiedziec koleżankom - a chcę żeby rodzice wiedzieli wcześniej :) spróbuję się wstrzymać do następnego tygodnia, ale ciężko będzie :P
  3. *dostarczam wszystkich potrzebnych witamin
  4. cześc dziewczyny :) więc byłam rano u gina - ciąża potwierdzona, początek piątego tygodnia :) miałam usg, niestety tylko czarną kropkę było widać, gin powiedział że za wcześnie i mam następną wizytę 7 października. powiedział że ten mój ból brzucha jest normalny ale że mam bardzo niski próg bólu dlatego aż tak mocno to odczuwam :( wziął wymaz do cytologii i okazało się że mam bardzo dużą nadżerkę i mocny stan zapalny :( więc mam już różne globulki do stosowania. teraz się zastanawiam kiedy ogłosić powiększenie rodziny rodzicom. problem jest w tym że w następną sobotę mam panieński przyjaciólki - jestem świadkową- i żadne wykrety na nie-picie alkoholu nie przejdą ;) a chcę żeby rodzice wiedzieli pierwsi więc powinniśmy im powiedzieć zanim powiem przyajciólce. wiem że to za wczesnie ale sytuacja czasowa wygląda tak że chyba w piątek im przekażemy tę radosną nowinę - co myślicie? a i jeszcze jedno - gin powiedzial żeby nie przyjmowac żadnych witamin dla kobiet w ciąży jeżeli jem w miare zdrowo - ale się obawiam że ne odstarczam wszystkich potrzebnych witamin - i nie wiem czy coś kupować czy nie? karmelko -tez myślę że powinnaś przycisnąc męża do kupna domu :) naprawdę się z tym schodzi a im szybciej zaczniecie tym lepiej :) i może jest wam dane począć malucha już na nowym adresie? :P sabina - uczestniczysz czynnie w remoncie? ;) a gdzie renia, aneta i reszta? no i czekamy na wieści od niecierpliwej :) a no i ja jestem z mazowsza.
  5. własnie odebrałam przez internet betę - 1303!! :D piąty tydzień :) czekam na męża żeby się pochwalić :) ale się cieszę :D:D:D banan mi z buzi nie schodzi :P niecierpliwa nie wiem czy jutro gin od razu zrobi mi usg - u nas chyba dopiero trzeba się zapisać, jutro się okaże. karmelko wiem że cięzko ale spróbuj nie schizować - im mniej będziesz o tym myśleć tym szybciej przyjdą dwie kreseczki :) bardzo mocno trzymam za ciebie kciuki bo im nas więcej tym lepiej ;) i nawet nie próbuj stąd znikać bo musze mieć komu jęczeć jak mi źle :P tak a propos - jak byłam dziś w sklepie to tak mnie zaczęło boleć podbrzusze że aż mi się w głowie zakręciło i myślałam że do domu nie dojdę :( po obiedzie leżałam ponad godzinę a brzuch nadal rwie :( mam nadzieję że to normalne w tych pierwszych tygodniach
  6. no widzisz? czyli nie masz co się martwić jego obawami :) poza tym myślę że do seksu raczej go zmuszać nie będziesz musiała :D
  7. karmelko a ile twój mąż ma lat? to chyba u facetów normalne że się boją. każdy chyba się z resztą boi
  8. sabinka - wystarczy wpisać w googlach "kalendarz dni płodnych" i tam ci samo wylicza - ja sprawdzałam na kilku i portalach i akurat mi się potwierdziło że miałam w tych dniach co mi obliczyli ;)
  9. karmelko halo halo!! proszę tu nie smęcić :P musisz znaleźć sobie jakieś zajęcie po pracy żeby tyle nie myśleć o zapłodnieniu :) myślę że szukanie domu do kupna będzie odpowiednim zajęciem :D
  10. aa i jeszcze jedno - będę mogła mowić że na tym weselu byliśmy już z mężem we trójeczkę :) bo wychodzi że mniej więcej wtedy było zapłodnienie :) hehe można powiedzieć że mam zdjęcia z pierwszego dnia ciąży :P
  11. ja jestem z '86 :) to chyba właśnie jest ta przewrotnośc zachodzenia w ciążę - na weselu o tym nie myśleliśmy, piłam normalnie wódkę i tańczyłam całą noc a potem wogóle odpuściliśmy bo zapadła decyzja o kontynuacji budowy. więc nam nie zależało i bach :P poza tym zawsze myślałam że z moimi pco to będziemy się minimum rok męczyć i brac mnóstwo leków na wspomaganie. no i jeszcze jedno - 21 czerwca mamy wesele siostry męża - no i wychodzi że się nie pobawię wtedy :(
  12. chyba na zajście w pierwszą ciąże to odpowiednio ;) ale już nie mogę doczekac się wyników :)
  13. karmelko uda się w końcu :) a ile masz lat [pewnie już o tym było ale powiem szczerze że nie pamiętam ;) ]
  14. do mnie jeszcze nie dociera :) mąż też stwierdził że musi zobaczyć usg ;) karmelko to musicie się decydować bo to wszystko trwa... ja tez bym nie mogła mieszkac w bloku
  15. aneta moim zadaniem 30 lat to najwyższy czas na dziecko - także dobrze że już się za to wzięliście :) a że wygodnie - wiesz mi też jest wygodnie teraz i myślałam że jeszcze trochę będzie - a tu taki suprajs :P byłam rano na pobraniu krwi ale wyniki dopiero jutro po południu... wyliczyłam [na podstawie mądrej książki] że termin wypada na 27 maja. i żeby lepiej nie pić zielonej herbaty :( a ja ją tak lubię. kurcze mam tyle pytań do tego lekarza na jutro ;)
  16. karmelko to ja ci przekazuję tę pałeczkę II :D:D:D dziewczyny nie mogę dużo spacerować :( wogóle nie mogę szybko chodzić bo odrazu zaczyna boleć podbrzusze :( kurcze ale w ciąży należy przecież się ruszać nie? ja cały czas na kanapie nie wytrzymam... tak wogóle to dziękuję za gratulacje :) już się zastanawiam jak wszyscy zareagują bo nikt kompletnie się tego nie spodziewa ;) dziewczęta macie zadanie - dużo przytulać mężów :P p.s. tylko ich nie zamęczcie
  17. aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!! SĄ DWIE KRESKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D:D:D:D:D test zrobiłam o 7 rano bo znów się tak wcześnie obudziłam i nie mogłam spać :) wyszły dwie grube mocno czerwone krechy :) miałam ułożona słowa którymi miałam mężowi oznajmić o ciąży ale jak już do niego podeszłam to zdołałam wydusić tylko "będziemy rodzicami" i tak się rozpłakałam że nie mogłam do siebie dojść dobrych 10 minut ;) mąż się bardzo ucieszył, już mi zabronił kucać [żeby nie gnieść maleństwa], od razu sprawdził kalendarz jaki to będzie znak zodiaku [bo już sobie wyliczył że poród w czerwcu] i powiedział że zrobi wszystko żebyśmy zdążyli się wprowadzić do swojego domu przed porodem jeszcze [trochę nierealne ale bardzo się cieszę z jego podejścia]. nie wierzę w to wszystko. szansa na trafienie w pierwszym cyklu wiecie jaka jest mała. do tego te moje pco. cała się trzęsę i nie dociera to do mnie! ale mimowolnie się uśmiechamy z mężem cały czas :) a no i już przewidzial że to będzie chłopiec :P oczywiście zdaję sobie sprawę z tego że to sam początek - męża też uprzedziłam że to jeszcze nic pewnego, że w tym tygodniu idę do lekarza. także jutro rano idę na betę, we wtorek gin. boże jaka jestem szczęśliwa!! :D:D:D i nadal w to nie wierzę ;) jakby tego było mało to od wczorajszego popołudnia jest mi niedobrze ;)
  18. będę zapewne na bieżąco się odzywać bo skoro nikomu nie moge nic mówić a musze się z kimś dzielić moimi przezyciami to będę tu was męczyć :P tym bardziej że mam czekać jeszcze do niedzieli z testem. raju jak ja wytrzymam ;) tak myślę czy nie kupić jeszcze jakiegoś drugiego testu żeby mieć na w razie co na poniedziałek rano
  19. no to bez bardziej specjalistycznych badań się nie obejdzie
  20. a to nie macie przychodni w mieście? w każdej chyba robią te badanie - tylko najwyżej trzeba będzie dłużej czekac na wynik
  21. na poziom hormonów. właśnie pochłonęlam snickersa... nie potrafiłam się powstrzymać :O a nie zdarza mi się w pracy jeśc batoników... ale już jestem nakręcona :P
  22. przecież to ewidentnie hormony. musisz iśc na badania i polecam jak najszybciej bo diagnozowanie trochę trwa
  23. wytrzymam z nie-jedzeniem :) do gin się zapisywałam w połowie sierpnia - wtedy podjęlismy decyzję że zaczynamy starania i zapisałam się [niestety długie terminy u nas] żeby dowiedzieć się czy potrzebuję wspomagaczy do zajścia w związku z moimi pco i ewentualnie od razu zacząć je brać. a możliwe że będę już szła w innym celu ;) jeżeli dostanę okres to spytam jak to jest z tymi moim pco, jeżeli nie dostanę to będe pytać co dalej :)
×