Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

dziubas 29

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez dziubas 29

  1. witam i ja chyba poczta nadal strajkuje bo listonosza do tej pory nie ma a zawsze przychodzi ok.10... jak potem dostanę cała stertę poczty i wszystkiego to nie przerobię tego przez tydzień i teraz nie bardzo mam co robić a potem znów będzie taki zapierdziel... weekend stosunkowo udany, przeraziło mnie jednka wczoraj jedno i jakoś ciężko mi o tym wszystkim myśleć :( byliśmy na trzecich urodzinach chrześnicy MN - mieszka z rodzicami na wsi, w takim wielkim wielorodzinnym domu, skromnie ale w porządku. Wiadomo - urodziny [poważny wiek ;)] tort, świeczki itd... ubraliśmy się dosyć ładnie (oczywiście bez przesady) a tam wszyscy hmm... według mnie conajmniej nie stosownie :O większość panów z piwem, bez koszulek (trochę to jednak oblesnie wyglądało tak przy stole z ciastem siedzieć a oni sami - sami!! bo nikogo nie spytali czy też chce tego piwa - i sami z tymi piwami i bez koszulek :O ich żony - młode matki z półtorarocznymi dziećmi cały czas latały za tymi dzieciakami a oni tylko siedzieli z tymi piwami i się darli na te dzieci że są za głośno :O okropny widok - my z MN na siebie ale nic nie mówimy. tata naszej jubilatki upity [wrócił na tydzień bo pół roku był w niemczech w pracy i za tydzień wyjeżdża] i w sumie więcej nie było go w pokoju niż był. przypomnę ze na stole nie było żadnego alkoholu. a wszyscy byli dla siebie tak mili że odechciewało się wszystkiego :O nie wiem - może ja jestem pzewrażliwiona albo coś ale dla mnie to był przerażający widok tego wszytskiego :( czułam się jakbym siedziała w jakiejś patologii, to było poprostu okropne. i jeszcze te ich wszystkie odzywki. naprawdę smutno było na to wszystko patrzeć :( i tak sobie myślałam że biedne te dzieci [w sumie tam mieszka w tym jednym domu z 5 rodzin i jest czworo takich maluszków] bo mając taki przykład same bedą takie same... ech przepraszam za te smutki tak z początku tygodnia ale musialam się z kimś tym podzielić :( oczywiście w drodze powrotnej rozmawialiśmy na ten temat z MN... stwierdził że tam zawsze tak było... przykre :(
  2. my z MN jak zwykle mamy już cały weekend zaplanowany co do sekundy :( szkoła, urodziny jego chcrześnicy [trzecie - poważny wiek ;)], mecz euro ze znajomymi... jak zwykle za mało czasu żeby pobyć razem we dwójkę :(
  3. hehe to mi MN powiedział że jakby naprawdę super zarabiał - tyle że ja bym mogła [i chciała!] siedzieć długo w domu to moglibyśmy i piątkę mieć :P
  4. my chcemy trójkę :D o ile pierwsze z nich nas skutecznie do tego nie zniechęci :P najlepiej by było tak: pierwsze w wieku 25-26 lat drugie 28-29 trzecie 31-33 a jak się ułoży to się okaże ;)
  5. penumbra - w sumie racja - jesteście od nas jednak trochę starsi :) my najpierw domek, pokończyć studia i dopiero będziemy myśleć o bejbiku :D
  6. axxk - powodzenia :) emmi - fajny taki mały pomocnik :) ja ostatnio oglądałam wideo mojej kuzynki - jak miała z półtora roczku to jest nagranie jak dzielnie pomaga mamie w prasowaniu - mam prasowała a ona siedziała pod deską i podawała jej niuprasowane rzeczy z miski do rąk :D super to wyglądało :) penumbra - od razu po ślubie będziecie się starać? ;)
  7. penumbra - to tak jak i my :) wszytsko spokojnie i po kolei :) najpierw ślub, potem będziemy myśleć czy będzie nas stać na kredyt :)
  8. penumbra - witaj w klubie bo i my z MN marzymy o wybudowaniu własnego domku :) i cały czas liczymy że po ślubie się uda... że zbierzemy troszkę pieniążków ze ślubu, że do tego czasu MN będzie już miał porządną umowę o pracę na czas nieokreslony i wszystko powoli będzie nam się układać... tak już marzymy o tej własnej budowie...
  9. emmi - ja cały czas z całego serca wierzę :) wczoraj wyszła dość przykra sytuacja z naszym przyszłym mieszkaniem [a raczej jego brakiem ale to nie do opisania tutaj :( ] i popłakałam się i wogóle czułam się beznadziejnie ale MN powiedział mi słowa które poprostu tak mi ogrzały serduszko że od razu lżej mi się zrobiło - że najważniejsze że zawsze będziemy mieli siebie :) myślałam że wtedy tak go mocno wyprzytulam że aż mu tchu zabraknie ;) więc mam nadzieję że jednak będziemy udanym małżeństwem... i tak jak pisałam na początku - cały czas w to mocno wierzę :) penumbra - to karta już spłacona? ;) nimfo - to dobrze że nie odstawiłaś małego od piersi do końca :) życzymy wam obojgu dużo zdrówka :) gargamelko - ale jak żyjesz? brzuszek rośnie? ;) kasia - i ja też mimo nawału zajęć czasami znajduję chwilę żeby popatrzeć chociaż na ogródek... szkoda że tego czasu jest tak mało :( jolu - kurcze skąd się biorą te wszystkie choróbska w taką piękną pogodę? ponownie proszę poczytać majeczce książeczkę ode mnie :) emmi - jakieś postępy w kwestii załatwiania się małego? może rzeczywiście powinnaś spróbować z tą nakładką na normalny kibelek - ja pamiętam że jak byłam mała to bardzo mi się to podobało :P oj coś znowu mnie głowa boli... już dzisiaj piątek :D i w ten weekend znów do szkoły :(
  10. ziazik udanego i caaaałuśnego wyjazdu :)
  11. Aniu ja już dostałam od kogoś to zaproszenie i niby tam wszystko powypełniałam ale ani nie mam żadnej odpowiedzi ani nic. o co tam wogóle chodzi?
  12. edytkuś - ale żeś wyskoczyła z mądrościami :P ja ciągle wierzę że jednak MN aż tak drastycznie się nie zmieni po ślubie :D papużko - a czemuż to zmieniłaś nick? ;) edytkuś - oj współczuję choroby :( nie powinnaś leżeć w łóżku zamiast sprzątać? jolu - ode mnie prosze poczytać książeczke małemu horowitkowi oj szpitale zawsze wysysają energię :( dobrze że już w domku jesteście :)
  13. witam w marnym nastroju więc tylko na chwileczkę... :( ziazik - raju jak ci dobrze... może weźmiesz i mnie? nimfo - może drażni cie to pytanie ale czemu odstawiłaś małego od piersi? podobno pokarm mamy jest najlepszy. trzymaj się cieplutko
  14. i dziś dostałam okres - z jednej strony to dobrze bo to oznacza że jednak nie będę jeszcze mamą ;) z drugiej wciąz mi słabo i kręci mi się w głowie i nie mam na nic siły :(
  15. penumbra rozumiem cię doskonale. zawsze mówiąc o wadach naszych mężczyzn osoby czytające to \"z boku\" mogą odnieść wrażenie że oni są straszni. a my wszystkie dobrze wiemy że tak nie jest bo przecież nie byłybysmy z nimi gdyby byli aż tacy okropni ;) a ja już dziś się bedę nudzić do końca dnia w pracy... poczta nie działa a to połowa mojej pracy, rozliczenia stoją, nic ie moge zrobić i jeszcze do tego nie przyjdą mi moje ciuchy zamówione z allegro i szefa dziś nie ma więc naprawdę zero zajęć...
  16. penumbra - i ja mam czasami takie wrażenie że dostałam pierścionek i MN już wogóle się nie stara. ale to tylko czasami. może musisz wzbudzić w nim jakoś choć trochę zazdrość albo nie wiem... ciężka sytuacja :( a może poprostu wystarczy z nim porozmawiać szczerze? mnie MN jeszcze stara się zaskakiwać więc trudno mi się jakoś konkretnie wypowiedzieć w tym temacie. a co do ślubu to bym mu od razu powiedziała że to załatwianie wszystkiego nie trwa 5 minut i radziłabym się z tym streścic bo może naprawdę być potem cięzko z ustawieniem tego wszystkiego...
  17. zazik - oj wiem że jak razem zamieszkamy to będzie inaczej. ja również bardzo lubię czytać więc mam nadzieję że tak się zgramy w czasie że jak ja będę siedzieć z książką to on wtedy będzie sobie grzebał w kompie ;) jestem dobrej myśli [ale to chyba typowa cecha narzeczonej ;)]
  18. emmi - oj MN bardzo lubi siedzieć przed kompem ale jak ja jestem to stara się ten czas przed nim ograniczać - bo już kiedyś się o to pocięliśmy i obiecał że się poprawi. nie zapeszając narazie mu się to udaje :)
  19. i MN to informatyk... narazie nie rokuje na takiego co ciągle by siedział przed kompem i mam nadzieję ze to się nie zmieni ;)
  20. penumbra - nie wiem czy pocieszy cię fakt że zapewne większość facetów tak ma... ja się chyba jakoś konkretnie nie wypowiem na ten temat bo nie mieszkam z MN. a poza tym on uiwlebia gotować i co i rusz wymyśla jakies nowe potrawy i codziennie by mi coś gotował. ja z kolei nienawidzę gotować więc się umówiliśmy że po ślubie to on głównie zajmie się naszym wyżywieniem :) no i cały czas obiecuje że będzie mi pomagał w odkurzaniu i sam sobie będzie prasował koszulki :D teraz już to robi w domu więc mam nadzieję że po ślubie to się nie zmieni :) zaś co do braku zainteresowania twoimi zleceniami przez TN... oj chyba nie powinno tak być. ale ja się już nie wymądrzam bo nie mam aż takiego doświadczenia a wam życzę porozumienia się w tej kwestii :)
  21. witam i ja :) ja w przeciwieństwie do emmi i zazik nie mogłabym mieszkać w dużym mieście a już tym bardziej w bloku :O nie pochodzę z jakiejś wsi, mieszkam tuż przy warszawie i tu tez pracuję ale ten ciągły zgiełk, pośpiech i zaduch poprostu mnie męczy i przytłacza :O teraz w sumie mieszkam w zasadzie w lesie i mam nadzieję że zawsze będę w takim otoczeniu mieszkać. a jest taka szansa :) bo moi rodzice dali mi i MN działkę która jest po środku drogi między naszymi domami i mamy nadzieję że po ślubie tam się wybudujemy :D i ona też jest w takiej lasiastej okolicy ;) kurcze muszę się pochwalić - dostałam okres :D:D:D normalnie kamień spadł mi z serca
  22. emmi ja to najchętniej pracowałabym na pół etatu - tak od 11 do 15 :) a w czasie letnim od 10 do 14 :) oczywiście za taką pensję conajmniej jak teraz :P
×