figlarna
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez figlarna
-
Moja cera dostała nieźle w kość , z reguły mam mieszaną a teraz? Otóż teraz mam suchą i wrażliwą , skóra się łuszcy , mam czerwone plamy na twarzy . Z córką miałam piękną cerę niczym u nastolatki , lśniące włosy i mocne paznokcie , niestety jest zupełnie na odwrót . To może na chłopca??
-
Małe sprostowanie : ostanie zdanie miało kończyć się ,ze dominują ci drudzy czyli stare konie :):)
-
No ja nie bedę miała większego wyboru , na mojej córce bedzie testowana ustawa o szkolnictwie 6-latków. Ja uważam ,że nie tylko szkoły w swym wyposażeniu ale i kadra jest nie przygotowana , musimy powiedzieć ,że duża liczba przyszłych i obecnych pedagogów wybrałą ten kierunek studii nie z powołania a raczej z łatwości i możliwości skończenia takich studii. Są oczywiście nauczyciele pełni ciepła i cierpliwości i liczę ,że jako nie spełniony nauczyciel historii na takich trafi moje i wasze dzieci.Oczywiście uważam też ,że czasami dziecko potrzebuję skarcenia przez nauczyciela a nie ,że mamusia przyjdzie do szkoły zbeszta nauczyciela a dzieciątko pogłąszcze po głowce, lecz wyczucie takiej granicy jest bardzo ciężkie. Oj pamiętam , moja mama pracowała w szkole a woźny kiedyś przyleciał do mojej mamy i krzyczy \" Pani mario niech pani leci na boisko bo agnieszka kuzyna bije\" i dostawałam po łapach od nauczycieli i od matki po gołej pupie na środku i zyję . Miałam 18 lat to pierwszyraz wymalowałam paznokcie jak mnie pani Słodkoska mnie za uszy wyciągnęla to szły iskry , to były czasy az teskno a teraz nauczyciel nie dotknie bo albo się znęca albo molestuje. Najpierw zanim się skaże dzieci na wcześniejsze siedzenie w ławkach niech Tusk określi zasady co wolno nauczycielowi i co wolno uczniowi , bo jak widać starszy uczen robi co chce a nauczyciel jest bezradny. to jak mnie śmieszy reforma podstawówka i gimnazjum , jeśli 2 oddzielne budynki i ulice ok , ale często te budynki łączy wspólny korytarz i boisko i co ? Małe robaczki i wielkie konie i tak ze sobą , co nie wyklucza dominacji tych pierwszych.
-
-
ja zawsze widze maluszka , chodż na NFZ i zawsze mi wszystko tłumaczy , wprawdzie nie wiem ile waży , ale nie pamiętam czy mówił czy ten antyk jak on to mówi miezry takie rzeczy.
-
Żaklina mi się z Francją kojarzy , chyba tam są korzenia tego imienia , ale naprawdę nie do zapomnienia. Ja Agnieszka a w latach 83 szcególnie bardzo popularnie imię to jak 2006 dużo Amelii
-
To jak u mnie teść do smierci ie pamiętał jak jego jedyna wnuczka ma na imię , zawsze nam zarzucał ,że mogliśmy dać kasia, basia a najlepiej krysia. O imionach ja decyduję ,mąż ma parwo negocjować ale on nie robi problemów w tej kwestii. Z Melką MÓWIłam jak znajdziesz lepsze a ładne to może i co?? Nieznalazł , etraz kręci nosem na maćka ale może wybierze coś ładnego am trochę czasu by mnie przekonać , zgodziłabym się bez dyskucji na krzysia lub gabriela. Teściowa za to am duzo do powiedzenia tam myśli , ona by nie dała kornelia i józef na drugie . A ja jej rzucłam tekstem " MIAŁA MAMA SWOJE DZIECI I SWOJĄ SZANSE ETRAZ PZRYSZŁA KOLEJ NA naS I MAMIE NIC DO TEGO" i DZIOBA ZAMKNĘŁA. Moja matka nie ingeruje zupełnie, o dziwo :):):)
-
Zelke masz rację albo opieprzyć albo koneicznie zmienić.
-
a ja schudłam 2 kg a dzieciątko ma idealne wymiary na wiek ciąży , wysysa ze mnie wszystko.
-
ANYTRAM nasza różnica w terminach wychodzi z tego ,że najpierw miałam taki sam termin jak ty , ale położna obliczyła mi cykl 28 dni , a moje dziecko zaplanowane i raz w miesiącu to napewno 1 grudnia puszcone plemniczki , i stąd ta róznica , poprostu ja miałam cykle 35 -dniowe. W stopce miałam 17 , ale wg usg zgadza się na 24 i tak zmieniłam.
-
koleżanka koleżanką a oszpecanie dzieci nie potrzebne , mnie też przerażają jakieś wymyśle AGI , Igi i tp. To może ja rezerwuję z klawiatury shift , bo widze ,że enter i bacespace zajete juz .
-
JAki łobuz zawsze czerwony pasek (i nie na pupie) i wzorowe zachowanie. ALE bronić się umiem i to czasami mneij lub bardziej skutecznie
-
Pewni ta koleżanka chciał wszystkich na h bo ona hanna a on henryk. Ja jak ja poznałam musiałam sobie zapisać te imion apo zapominałąm:):) A i prawdę ,że nie dam sobie w kasze dmuchać , dobrze ,ze na świecie są jeszcze osoby zrównoważone a nie jak ja szajbus. Mój mężus to oaza spokoju , chyba ,że mu nieźle śrubę podkręce a potrafię , to tez tupnie nogą. Ja kieruję się zasadą najpierw miło jak nie da się to nerwy mi puszczają , aż czasami jestem na siebie złą ,że 26 lat a taki pysk niewyparzony. A moze to geny , w Gniewie w mieście z którego pochodzę to w urzędzie czy w o,środku zdrowia mówiłam ,że Watkowska i od razu wiedzieli o co chodzi . MÓJ ojciec zawsze powtarzał -\"niezaczepiaj nigdy , ale jak ktoś cię zaczepi to wal głową tak długo o kraweżnik az się krew poleję\" Wspomnę ,że tato miał 164 cm a ja 160 cm więc siła nie duża . Kieys mi w Gdańsku dziewczyna zerwała 18-kowy złoty łańcuszek od dziadków , miałam z jakieś 18 lat i 3 miesiące , na obcasach za nią poleciałam . Mówie oddaj a ona ,że nie bo na orunii była powódź to mnie szlag trafił , dostałam po gębie nieźle ale się nie dałam i walczyłam dzielnie . tERAZ bym już nie walczyła , bo bym w tym mieście prędzej nożem dostała niż w twarz. Teraz preferuje argument słowny , choć jak to się mówi \"kRZYWD WYRZĄDZONEJ RODZINIE SIĘ NEI WYBACZA\". I tego się trzymam . A dziś mam wrażenie ,że ciągle jem , już chyba 2 kilo winogron wciągam.
-
kruszyna oczywiście przez u a nie ó , i kto by pomyślał ,że ,matura z polaka na 5 zdana. Przez net i tv to się staczam ortograficznie , nie dobra niech ktos mi da po łapkach:):)
-
co do dużych dzieci , kuzynka ma 3 synów , pierwszy miał 4500 kg i 60 cm , następny 4700 i 62 cm , ale ostatni pzrebił wszytskich 5500 kg i 68 cm , czwarta była dziewczynka i miała 2700 kg i 50 cm , do barci krószynka. A ne mówiłam ,że koleżanka ma 3 córki i bardzo orginalne imion : HERMENEGILDA HENRIETTA HILDEGARDA mówi ,ze jak będzie kiedyś 4 to bedzię HIACYNTA ciekawe jak by syna nazwała?
-
no ja dla malucha nie mam tak duzo wyrzeczeń ale najbardziej dotkliwe to: czekolada , pepsi i woda gazowana , smażone potawy czyt. schabik i cytrusy . Nie mam innych nałogów więc nie ma z czego rezygnować za bardzo .
-
dlatego ja mam o tyle dobrze ,ze normalnei nie pijam to i w ciąży spokój bo nie wiem jak to smakuje ::):) mój małzonek to tylko redsy a jak przyniósł adwokacika to mi machał pzred nosem barbarzyńca , bo wiedział ,ze nie tknę bo w ciąży
-
u mnie piwa w szpitalu nie widziałam ale była lodówka to moze tam pięlegniarki schowały by się piwko schłodziło:):) ostatnio pisałam ,ze nie przebadam za alkoholem , no to zapomniaąłm wspomniec i tu troche mijałam się z prawdą , bo ADWOKATEM GDANSKIM nie pogardze i piję kielonkami jak wódeczke sie pija i całe 250 ml moge sama wypić i na poczekaniu.
-
a aj obajdłam się winogronami buchol ma dość , ciągle ejm a chudne , wszytsko wyciąga pasozytek
-
witam jesli chodzi o położna to każdy robi jak uważa , Zyrafka ma rację . ja osobiście nie płaciłam przy córce i muszę powiedzieć ,że okazała się cudowną nie tyle położną co towarzystwem . Nie rodziłam z mężem to rozmawiała ze mna , zagadywała , przyniosła picie , zdjęła skarpetki itp. A CO NAJWAŻNEIJSZE nie ogłuchła jak się darłam w czasie parcia. Wiem ,że trafiłam dobrze bo na Zaspie w Gdansku jak z resztą wszędzie są ludzie i taborety , ja trafiłam na człowieka i teraz licze na samo , choć gwarancji nie mam ,ale niech na mnie burknie położna to ja pysk tez mam i to straszny:):):) Ja spędziłam w szpitalu40 min na porodówce 30 min i to zależało od mojego porodu a nie od połoznej ale jej towarzystwo dało wiele choć na sekunde zapomnieć o skurczach i bólu. A położną trzeba być z powołania i trzeba mieć to tego psychikę . Ja miałam taki zamiar , ale stwierdziłam ,że jestem za wrażliwa na ludzkie nieszczęścia bo po co położna która w momencie tragedii rozkleja się a nie myśli trzeźwo. Bycie wolontariuszem w hospicjum dla dzieci dało mi szkołę życia i zdecydowanie odwiodło mnie od decyzji bycia położną pielegniarką , mogłąbym być jedynie chyba stomatologiem bo można się poznęcać i ci za to zapłacą :):):)
-
święta racja dziewczyny czasami ze służbą { smieszne określenie] zdrowia tzreba krótko. Ja pamiętam kilka sytuazji , gdzie mój pysk był niezbędny. Otóż gdy Amelka miała miała 5 miesięcy dostała drgawek i wysokiej gorączki -39 stopni. Więc dupę w kroki i do szpitala wojewódzkiego , a tam pani na izbie przyjęc poproszę skierowanie od lekarza rodzinnego, - słucham , prosze pani jest niedziela - -no ale w niedziele na jasieniu jest lekarz dyżurujący- - ja wrzask , gówno mnie to obchodzi , pani pensje dostaję z moich podatków , a jak się nie podoba to wypad , jak za min nie będzie tu petriatry to idę na drugą stronę ulicy i przyjdę z policja , a na dodatek sprowadze wam tu gazete i tv Traf był ,że akurat przyszła policja i mówi do pani ,że dzwonił pancjent ,że lekarz i pięlegniarka są w stanie wskazującym , no to ja do niego ,że mi dziecka nie chcą przyjąć i co? Odrazu się znalazł pediatra. Albo ostatnio poszłam do lekarza pierwszego kontaktu ,że poproszę skierowanie na badanie krwi i moczu , na cukier i poziom cholesterolu ,. On że NFZ nie przewiduje ,żeby dawać na takie badania to ja ,że może NFZ nie przewiduje ,żebym im płaciła. A za dupe on nie daje , ja mu ,że nie chce od niego dupy tylko skierowanie.A on czy jestem chora? A ja ,że skąd mam wiedzieć jak nie mam badań , a on mówi ,że zdrowa jestem , więc nie da.Chyba ,że dam 20 zl. To otworzyłam dzrzwi i go zjebałam od konowałów itp i ma mi dać na cholesterol (bo choruje na hipercholesterolemie) i nie bede czekać 4 miesięcy by się dostać do kardiologa i na cukier , bo wielokrotnie miałam stan przedcukrzycowy i dał i nawet na TSH , ale na mocz i krew nie dał , mam czekać na badania okresowe w pracy to mu ze złości zabrałam kartke , która wyrwał z książeczki zdrowia ( tylko u nas w pomorskim są i mówie dzięki za czas teraz nie ma pan dla NFZ I niebędzie miał pan zapłacone . I się bujaj i wyszłam. Ale najlepszą przygodę miałam , gdy córka miała 10 mięsiecy i podejrzenia bezdechu , leżałam z nią w akademi medycznej i traf był ,że musiałam jechać do wojewódzkiego na oddział kardiologiczny bo APARAT HOLTERA ( taki mały komputerek monitujacy całą dobę pracę serce. więc poszłam do pielegniarek , przedstawiam moją sytuację i mówie , drogie panie jak wróce a córka będzie zapłakana to narobię takiego rabanu ,że pani ordynator bedzie panie ze ścian skalpelem ściągać. ALe nie myślcie ,że tak powiedziłam ,że jestem wrędna czy cos , poprostu prze tydzień się na słuchałąm i na patrzyłam , jak np. mówią do płaczącego noworodka zamknij gebe itp ,że byłam przerażona jak miałam córkę zostawić . Szybciutko na kolejkę a w szpitalu podchodzi baba i daje pielęgniarce kopertę . Ta wychodzi po chwili i mówi , pani agnieszko przykro mi ale nie mamy dla pani aparatu , a poza tym ma pani 23 lata i jest pani za mloda ,żeby umrzeć na zawał , a taka starsza pani mówi a dla mnie jest , dla pani tak choć jest pani za stara by panią leczyć. Wspomnę wam kochane ,że ja juz wcześnije bywałam w szpitalach w stanie przedzawałowym i jest to w mojej karcie , moja babcia miała 29 lat jak umarła an zawał a ojciec 37 . więc zaczełam się drzeć i do ordynatora ile mam dać by te aparat mieć a on ,że łapówek on oficjam\\lnie nie bierze, ale jak mnie już wszyscy syszeli to nie bedę musiała czekać kolejne 4 miesiące tylko 3 dni i czy poczekam, poczekałam. Więc z pianą w ustach znowu biegiem na kolejkę i do córki , mysląc ,że ona tam zapłakana i zestresowana i znowu się wkurze a tu co? Miła niespodzianka , Amelka a pokoju pielegniarek na kolanach tv oglądała. Tak więc ja miła jestem ale gdzie trzeba to pysk drze , mąż to cichy jest choć powoli się uczy walczyć o swoje. A nie wspomniaął ,ż ejak ostatnio byląm w pracy to podwyżkę dostałam , ciekawe czy to będzie miało w pływ na moje l4.
-
no ja powiem ,ze my z mężem nie pzrepadamy za imprezami typu wesela . A ja bardzo nie lubię lata i opalania , kocham za wiosnę i wczesną jesień. Dziekuję losowi ,że za miesiać się wyprowadzamy do domku , bo na 2 piętro wchodze i jestem padnieta , pzrynajmiej 2 postoje.
-
Oj bardzo słabą , moze gdyby jakaś wprawa była , ale on tak naprawdę okazjonalnie , a ja jestem za , bo on ma chora trzuskę ,ale za to appioski to koszmar ciągnei jeden za drugim. w tym umairu nie ma . Każda wymówka dobar bo jadłem , do gazety , bo jadę i tak bez końca....
-
Powiem wam ,że mężuś sprzata wprzeciwieństwei do mnie niczym sanepid. Ale musżę wyjść z domu bo on nie lubi jak zawadzam , po jego sprzątaniu mozna z podłogi jeść . Czemu ja nie mam takiego zapału jako on??? A ja jestem bardzo dobrym materiałem na gościa an pijących imprezach , nie lubię alkoholu i musze mieć dzień by skosztować drinka. Mąż wypije 2-3 piwa i ma takiego dyma,że ostatnio jak odwiozłam towarzystwo do domu , to mojego męża musiałam niexle kopnąć i wrzasnąć "DORSZ WSTAWAJ TO NIE NOCLEGOWANIA". a NA DRUGI DZIEŃ PORAŻKA , choroba jakby pił caly tydzień.
-
No u nas a własciwie u męża w rodzinie tylko szwagier został kawaler . Ja to się smieję , że mogli poczekać aż urodze i mi włosy odrosną , bo jak pipa wyglądam , plamy na twarzy itp:):). Mówię do przyszłej szwagierki co wam się atk śpieszy ? A ona 10 lat dojrzewaliśmy do ślubu to pośpiech?? ONI to juz 10 lat razem , dobrze ,że się żenią bo szwagrowi to już starokawalerstwo groziło ( Darek ma 34 lata) , a Karola młodziutka , rok młodsza ode mnie 25 lat . MOja córa to narazie jedyna wnuczka , teraz będzie kolejne to i myślę ,że gdzies w przyszłym roku może moje dziecko się dochowa kuzynki , oby , bo ma samych kuzynów . Naprawde ma 7 kuzynów i zadnej babki do zabawy.