

Aylinn
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Aylinn
-
Zdjęcia wysle wam w miare aktualne jak tylko dostane płytke z Chin - to beda najaktualniejsze jakie mam. A ze niestety ostatnio klikam z pracy to nie za bardzo mam jak wysłac. Witaj fredka. Nie mozesz zarezerwować nicka dlatego ze juz ktoś takiego wybrał - zmien na inny (byle nie tchórz :) ) albo dodaj do tego cos i spróbuj jeszcze raz. Wracam do pracy i do szukania waszych wafli, jak na razie nie widze ich. Wszędzie są wafelki przekładane masa lub ryżowe
-
Cześć DZIEWCZYNKI. To znów tylko ja. Marchewa - jaki mam poziom hemoglobiny - nie pamietam, zostawiłam wyniki badan u ginekologa - miałam isc do niego w tym tygodniu, ale jakoś nie za bardzo mi to wyszło. Ale jak tylko odbiore to ci napisze. Havana Na przeziębienia polecam sok malinowy, z cebuli, i cynk do komplety. NAJLEPIEJ MNIE STAWIA NA NOGI. Są jeszcze sposoby typu mleko, z czosnkiem i miodem - stosuje ojciec koleżanki. ale jak dla mnie zbyt drastycze. JEMU POMAGA. Jak na wieczór wypija taka miksture to rano zdrowiutki. NA biust bardzo dobre sa babski pompki, i takie cwiczonko prościutki: rece na wysokości biustu złączone razem (jak do modlitwy) i dociskanie jednej do drugiej. Lub też na wys. biustu, zobić haczyk dłonmi i rozciągać. niezbyt po ludzku to wytłumaczyłam. A POZA TYM PRZYTYŁAM - KG. Jakim cudem?????? Moze z powodu odwiedzin cioci?? przyjezdza czerwonym polonezem. :)
-
Żarówka i Marchewa - zdjecia super, nie wiem Żarówka gdzie ty widzisz te opony - ja tam ich nie dostrzegam. Zgrabne dziewczyny jesteście. Pinokio - włosy dalej leca, z tym ze zamiast 4 tys dziennie wypada mi moze 3,200. Nie za bardzo mam czas na całośc kuracji. Ale dorzuciłam nacieranie olejkiem rycynowym, na 4 godziny potem zmyc. Podobno ma zadziałac. Zobaczymy. Poza tym to ja jestem Baranek - uparty jak diabli. Z 5 kwietnia.
-
Ja tylko z krótkimi pozdrowionkami. Nie mam na razie czasu napisać, ale jak najbardziej podczytuje. Moge prosić o zdjęcia z tego spotkania? Marchewa? Żarówka? Dzięki i pozdrawiam. Odezwe sie jak tylko znajde sekundke.
-
Pinokio [ kwiat] Żarówka - Dzięki za rady dootyczące mojego wypadania włosów. Badania robiłam, wszystko w normie (za wyjątkiem hemoglobiny - jak zwykle poniżej dolnej kreski - ale u mnie to norma). Wiec nie wiem czemu leca, zaczynam stosowac kompleksową kuracje - z tym ze zamiast Revalid - u kupiłam Merz Special - zobaczymy za dwa miesiące czydziała :( Gosiaj - żarcie chińskie jest dobre bo sama lubie - jednak to czym nas karmili to była taka mieszanka - dodawali troche dań tzw w ich mniemaniu europejskich. O ile chińszczyzna jest do zjedzenia, nawet ta ostra (najwyżej więcej ryżu sie spozywało :) ) to, to co wg nich miało byc europejski - pizza i spagetti, jakieś dziwne makarony - do zjedzenia nie było. Pizza przykładowo - słodkie ciasto z wielką ilością cebuli i na tto jakiejś kiepskiej jakości ser - ogólnie - ochyda kan mimesis - witajcie u nas. Mimesis - prosze o listy - ja mam tylko to co tu na forum wyczytałam - a juz jednak dosc duzo tego jest. Ale moze masz coś nowego? Czego u nas w listach nie ma? U mnie niestety (albo po tych Chinach na szczęscie) waga sie nie zmienia. Cały czas 68,5. Tyle dobrze ze nie wzrasta :)
-
Taśka_R - nie wiem czy był nieświeży - wolałam nieryzykować. Zwłaszcza ze tam nie głodowaliśmy. Do specjałów zaliczyć należy - kurze i kogucie główki (z oczkami dziobkami, grzebieniami) oraz łapki (z pazurkami) przygotowywane na rozmaite sposoby - szkoda ze tu zdjęc wklejac nie mozna. dziwne wodorosty - kilka odmian, mięso z lamy ?? oraz krewetki - byłam nimi zachwycona. Czy ktoś wie ile to ma punktów? Wazywa i wodorosty - 0 ale częsci niezbyt jadalne z kurczaka? A i z wagą jednak w miare sie utrzymałam - wczoraj na wadze kontrolnej - u kolezanki wieczorkiem w dzinsach i grubej bluzie - po wypiciu polskiego!!!!!! piwa ważyłam 69,5. Wiżec podejrzewam ze moja poranna waga bez ciuchów i pyszneho henia jest tak przynajmiej z kilogram niższa :)
-
I poczułam sie po raz pierwszy jak gwiazda - na kazdym kroku robiono sobie z nami zdjęcia. Podróz powrotna - zaraz po naszym występie na koncercie finałowym zapakowalismy sie pendem do autobusu i pod eskortą policji na lotnisko - wszyscy w strojach ludowych. Dzieki wytrwałości, opanowaniu naszego kierowcy (radiowóz wymiękł na jednym ze skrzyżowań) dotarliśmy 15 minut przed odlotem samolotu - po mega szybkiej odprawie udaóo sie nas zapakować do samolotu i w strojach dolecielismy do pekinu, stamtąd z małymi problemami do kijowa i z wielkimi prblemami do ivanofrankowska - samolot najperw 40 st celsjusza potem jakieś 10 i dymiło sie w środku - cud ze jeszcze to coś lata. I w ivano czekalismy 5 godzin na autobus którego nie chcieli przepuścić ukraińscy celnicy - łapówka 350 dolarów - NIECH ZYJE UKRAINA. Nigdy nie pojade jak bede miała wybór przez to państwo - do uni to za 20 lat przy tym systemie nie wejdą. Spoonsorów nie znaleźliśmy zadnych - uczelnia dała nam 10 tyś, 4 tyś mielismy zarobione poprzednio na koncertach, reszte (po około 2 tyś) każdy wyłożył z własnej kieszeni. Jestem wszędzie zapożyczona. A o diecie wole nie myślec - waga na lotnisku pokazała 71 kg. Okazuje sie ze i na chińszczyżnie można przytyć - ale byłam przed okresem - więc czekam d końca tyygodznia jak pojade do ciotki i zważe sie na wadze na której zawsze do tej pory sie ważyłam. I od dziś wracam do liczenia punkcików - w końcu zołądek mi sie ni buntuje i nie latam po kilka razy dziennie do kibelka. Ale sie rozpisałam :)
-
Jestem już jestem. Podróż zdążyłam odespać - przynajmiej mniej więcej. I juz się melduje. Żarówka - widze słoneczko, że wróciłaś całkowicie. Już nas strofujesz. O chinach nie marze. Raczej kurowałam żołądek, który dość mocno zareagował na polskie żarełko. I spałam po pracy, i nadrabiałam zaległości. Wrażenia? Jako zespół poznaliśmy Chiny z dwóch przeciwstawnych stron - i takich dla biedaków, i takich dla klasy uprzywilejowanej. Zaczne od podróży - wyjechaliśmy 19 lipca o 21 - do Ivanofrankowska, stamtąd mocno zdezelowanym antkiem (półtorej godziny modlitw - zeby doleciał) do kijowa. Oczywiście nie obyło sie bez łapówki za tzw nadbagaż - czepili sie wiolonczeli. W kijowie 4 godziny teoretycznie czasu walnego - w praktyce wyszło stanie w kolejce ponieważ ukraińcy (bardzo praktyczny naród) otworzyli az jedno stanowisko do odprawy - dla ponad 300 osób. Wynikiem było ponad godzinne opóżnienie w odlocie samolotu - tu równiez kolejna łapówka - jedyne 80 dolarów, znów za nadbagaż - którego na grupe raczej nie było. Po 9 godzinach lotu dotarliśmy do Pekinu (21 lipiec - 4 rano) - duszno, śmierdzi, smog jakiego u nas w życiu nie widziałam. Zakazane miasto, plac T.Y.M., pierwsze posiłki jedzone pałeczkami i wieczorem największy szok - Główny Dworzec w Pekinie. 2 godziny spędzone w nerwach, na kartonach, z chińczykami śpiącymi moędzy nami, niemowlęta, dzieci zostawione na kartonach pośrodku placu, bez rodziców. Ze świadomością ze nie podrużujemy wszyscy w kupie - razem. Tylko bilety rozrzucone po całym wagonie, z obcymi ludzmi z którymi za diabła sie nie dogadasz. I dopiero w momencie podjazdu pociągu możliwośc wejścia na dworzec - perony. Po wejsciu do pociągu okazało sie ze nie jest tak strasznie żle - wagony bez przedziałów z łóżkami, ale ochrona jest - i wszyscy w miare blisko siebie. Po 10 godzinach jazdy Huhhot - chłodniej (około 30 stopni) bez smogu, czysto, jakoś tak normalniej. Autokary zawiozły nas do hotelu - pokoje 2 osobowe z łazienkami, posiłki w stołówce - pałeczki. Zwrot o 180 stopni. Wszędzie gdzie jeżdziliśmy - towarzyszył nam radiowóz i kolumna autokarów - nie dotyczyło nas coś tak prozaicznego jak światła - przez skrzyżowania zawsze na czerwonym. Organizacja festiwalu - rewelka. Koncerty tylko 3 + przemarsz, ludzie otwarci, zawsze dało sie wszystko załatwić. Koncerty co prawda dośc któtkie - ale przyjmowane z wielkim entuzjazmem - strasznie się spodobaliśmy. Kazano nam przyżec ze w przyszłym roku napewno przyjedziemy. Zwiedziliśmy najważniejsze miejsca Huhhot (\"Błękitne miasto\") - stolicy regionu środkowa mongolia. Byliśmy na wycieczce w Grasslandzie - kolebce mongolizmu, miejscu swietym dla mongołów gdzie Piliśmy kumus - wódka z kobylego mleka (smierdzi jak stare skarpetki - takie chodzine przez 3 dni zawilgocone i zamknięte na tydzień w szczelnym worku foliowym). Muzeum Prowincji Mongolii Wewnętrznej. Wystawa eksponatów etnograficznych dotycząca mniejszości narodowych Mongolii Wewnętrznej. Wystawa na temat szamanizmu - przedbuddyjskich form religijnych Mongolii. Wystawa historii naturalnej. Wystawa historii rewolucji. Zabytki kultur nomadyjskich w starożytnych Chinach. Zakumy w przymuzealnym sklepie - kumus - tylko na pamiątke z powodu ładnych butelek i ciastka z kobylego mleka. Klasztor Xiletuzhao. Architektura chińska z elementami stylu tybetańskiego (płaski dach uwieńczony na rogach bębnami, zdobienia ścian). Częstym elementem zdobniczym jest swastyka - symbol szczęścia i powodzenia. W klasztorze nadal odbywają się praktyki religijne. Na terenie klasztoru znajdują się Wieża Bębnów i Wieża Dzwonów oraz tybetańska stupa. Sklepiki z pamiątkami oczywiście obowiązkowe - zakupiliśmy kadzidełak - opakowania po 200 sztuk - na rok starczy, cos w rodzaju różańców, oraz bebenki modlitewne. Wycieczka, i koncert w oddalonym od miasta o 10 km grobowca Wang Zhaojun - jednej z konkubin cesarza Yuan z Zachodniej Dynastii Han. Została wydana za mąż za wodza południowego plemienia Xiongnu, aby tym małżeństwem przypieczętować sojusz. Najgorszy pod względem sceny koncert - deski nałozone nasiebie na krzyz przykryte dywanem - wynik - 3 kontuzje w tym dwa skręcenia kostki - dało to nam możliwośc poznania wyposażenia chińskich szpitali (wrazenia - gorzej niż u nas, sprzęt - my jesteśmy co najmiej 10 lat za nimi). Świątynia Pięciu Pagód. Na ścianach świątyni znajdują się małe nisze z wizerunkami Buddy oraz inskrypcje w językach: mongolskim, tybetańskim i sanskrycie. Ze swiątyni rozciąga sie widok na zaniedbana dzielnice, oraz na juz odremontowane dzielnice handlowe - straszny kontrast. Biała pagoda - wysoka wieża, na szczycie znajduje się swiątynia z posązkami buddy. Wybudowana 1420 roku. Aby wejśc na góre trzeba było pamietać ze jest to chińskie - tzn człowiek powyżej 150 cm wzrostu musiał cały czas uważać na głowe. Zakupy - to samo co u nas tylko w niższych cenach. Szczura z grila niestety nie jadłam - za bardzo śmierdział. Wrazenia naprawde niesamowite. Spotkaliśmy w trakcie przemarszu chińczyka mówiącego czystą polszczyzną - nie jeden polak nie ma takiego zasobu słów jak on. Studiował w polsce, wrócił do chin i następnie znów w polsce, na poznańskiej asp zrobił doktorat. I poczułam sie po raz pierwszy jak gwiazda - na kazdym kroku robiono sobie z nami zdjęcia. Podróz powrotna - zaraz po naszym występie na koncercie finałowym zapakowalismy sie pendem do autobusu i pod eskortą policji na lotnisko - wszyscy w strojach ludowych. Dzieki wytrwałości, opanowaniu naszego kierowcy (radiowóz wymiękł na jednym ze skrzyżowań) dotarliśmy 15 minut przed odlotem samolotu - po mega szybkiej odprawie udaóo sie nas zapakować do samolotu i w strojach dolecielismy do pekinu, stamtąd z małymi problemami do kijowa i z wielkimi prblemami do ivanofrankowska - samolot najperw 40 st celsjusza potem jakieś 10 i dymiło sie w środku - cud ze jeszcze to coś lata. I w ivano czekalismy 5 godzin na autobus którego nie chcieli przepuścić ukraińscy celnicy - łapówka 350 dolarów - NIECH ZYJE UKRAINA. Nigdy nie pojade jak bede miała wybór przez to państwo - do uni to za 20 lat przy tym systemie nie wejdą. Spoonsorów nie znaleźliśmy zadnych - uczelnia dała nam 10 tyś, 4 tyś mielismy zarobione poprzednio na koncertach, reszte (po około 2 tyś) każdy wyłożył z własnej kieszeni. Jestem wszędzie zapożyczona. A o diecie wole nie myślec - waga na lotnisku pokazała 71 kg. Okazuje sie ze i na chińszczyżnie można przytyć - ale byłam przed okresem - więc czekam d końca tyygodznia jak pojade do ciotki i zważe sie na wadze na której zawsze do tej pory sie ważyłam. I od dziś wracam do liczenia punkcików - w końcu zołądek mi sie ni buntuje i nie latam po kilka razy dziennie do kibelka. Ale sie rozpisałam :)
-
Witajcie dziewczynki, i chłopcy?? Wróciłam - chiny zaliczone - niestety mam pochińskie problemy z zoładkiem - i siedząc w pracy co chwilke latam do ubikacji. A po pracy zamierzam odespac podróż. Pozdrawiam wszystkie wytrwałe. Ramatti - mam depilator philips satin ice - nie ta wersje co jest teraz z ruchomą głowicą tylko poprzednia - bardzo dobry - boli troszke mniej niż przy zwykłym, ale i tak trzeba sie przyzwyczaic - generalnie polecam - ma fajny bajer - nakładke do pilingu. Poradzcie coś na wypadanie włosów - w ych chinach chyba połowe straciłam. Żarówka? Pinokio? - RATUNKU
-
Piszcie dziewczynki dalej - opuszczam was na 2 tygodnie - wyjeżdzam do Chin z moim zespołem. Raczej ww trzymac tam nie bede - ale pdobno chińszczyzna jest dośc dietetyczna. Trzymajcie sie cieplutko. Do ysłyszenia po powrocie.
-
Cześć dziewczynki. Widze ze coś nas mało. Niech zyją wakacje. Jade z moim zespołem do Chin. Szef mnie puścił. Co prawda chyba całkiem do tego czasu opadne z sił i na rzesach bede chodzić ale damy rade. Poszukiwania sponsorów idą opornie ale zaczynamy powolutku widzieć efekty. Na razie podejmujemy sie wszelkkich prac dających choć minimalny zarobek - na cele zespołowe ozywiście. I tak z dziewczynkami szyjemy chusteczki na głowe. Oczywiście po pracy, czyli chodze spac tak okolo 2-3 a na 8 do pracy. I tak od pniedziałku do piatku. Ale dla Chin warto. Ma pytanko - czy nie znacie jakiegoś sposobu na wypadanie włosów? Lecą mi jak wściekłe. Juz nie mam pojecia o co moze im chodzic. Dzieki i pozdrawiam
-
mam nastrój typowo optymistyczny. Koszty wyjazdu co prawda zespół przytłaczają dośc znacząco ale damy rade. Co do ww to staram sie punkty trzymac ale cos ostatnio nie mam do tego głowy - ogólnie nie mam głowy do jedzienie. Na szczęście z codzienna porcja wapnia nie mam problemów - taka jakaś nabiałowa dziewczyna ze mnie. Za to z tym zdrowym tłuszczem to mam straszeczne problemy. Raczej go nie wyjazdam. Ale jakoś tak cos delikatnie mi spada waga. Owoce wazywka uwielbiam. Żarówka - dzięki ze o mnie pamietałas. Zalogowałam sie na stronie i napisałam list. Czy ktos sie odezwie to nie wiem, ale mam nadzieje. Nawet grosze nas ratuja. Ciesze się że z tym remontem tak ładnie ci idzie, podziwiam cie za ta energi. Kiedy ty spisz? Odpoczywasz? Jakieś wakacje? Dzięki ze pamietasz o tej łuszczycy mijego kochania. Ma na głowie i w uszacz - tak ze dośc często ma zapalenia skóry w uszach - boli tak samo jak zapalenie ucha. Hawana - dzięki ze pamietasz o moich bojach o sponsora. Na razie zaskoczyły mnie dziewczynki. Taka nasza grupka sierotek co to nic nie wiedza i nie potrafią zebrała sie i chodzi po wszystkich rzeszowskich i okolicznych firmach. I udało im sie nagrać reklamóke do radia - za darmo. Powiedziały o działalności zespołu, o stowarzyszeniu, o projekcie unijnym jaki mamy na przyszły rok. Tak ze pozytywne zaskoczenie. Mamy nadzieje ze przynajmiej jedna firma sie odezwie. Ramatti kwiat] - mój chłopak miał ode mnie przywieszke z misiakiem - zgubił ją (a miał 6 lat wiec teraz rozpacza) i szukając dla niego znalazłam na allegro zabeczki http://onet.allegro.pl/show_item.php?item=55508946 http://onet.allegro.pl/show_item.php?item=55428746 http://onet.allegro.pl/show_item.php?item=556686
-
Viola serdecznie gratuluje bioder i talii. To prawie pół metra zgubionych cm. gosiaj - na poparzenia słoneczne najlepszy jest kefir - okłady lub wykązpać się w nim. Ewentualnie sok z aloesu, lub okłady z przeciętego na pól liścia. Przynajmiej mi to bardziej pomaga
-
@ Zarówka - dzięki za rade. Ja juz 3 tydzień siedze i pisze pisma z prośba o wsparcie. Wysyłamy zanosimy i jak na razie całujemy wszędzie klamki. Bardzo liczylismy na uczelnie - i zawiedlismy sie na całej lini - bo co jak co ale stac ich na to a lepszej reklamy mizec nie beda. W tamtym roku w kazdej regionalne gazecie był artykuł o Zespole. A dali nam 30 %. A w tym? Szkoda gadać. Mamy załozone Stowarzyszenie. Ale jak na razie działamy dopiero w kilka miesiecy i trudno mi sie połapać w sprawach formalnych - bo prawde mówiąc wszystko spadło na mnie. Wyslesz mi to co dostałaś od Pinokia dotyczące łuszczycy? Z góry dziękuje. 2 Hawana - dzieki za wiare. Prawde mówiąc troszke zapał to tego mi minął. Jakby przybnajmiej jedna firma sie odezwała. A tu nic. :( :( Najwyżej staniemy pod kościołem Farnym w rzeszowie i damy koncert do kapelusza. Ale zastanawiam sie czy nie lepiej pod Tesco - tam wieksze tłumy :)
-
Czego ja jestem pomarańczowa? A już chyba wiem
-
Jestem Pinokio - miałam tylko małą przerwe chorobowo weekendową. Dlaczego ja zawsze choruje w wolne dni? Całą szkołe tak miałam - od czasów podstawówkowych. Byłam u koleżanki - urodziła w piątek córeczke. I teraz szukam zawzięcie na allegro ciuszków z Kubusiem Puchatkiem (jej mamcia urządziła pokoik w stylu Kubusiowym) Cały rzeszów obleciałam i w sklepach nic nie ma. Na szczęście jest allegro :) Niestety waga u mnie chyba stoi - ale za bardzo francy nie wierze bo jest dość wiekowa. Więc w tabelce nic nie zmieniam. Ale po ciuszkach widze ze mi spada - szczególnie po spodniach. Pinokio - moze ty masz lustra jakieś krzywe w domu? Bo my tych twoich wad nie widzimy? Laska jestes a nas oszukujesz. Nos powinien ci jak pinokiowi - mocno urosnąć. Ramatti - szkoda ze tak późno powiedziałaś o zabce :( Koleżanka oddała srebro, ale pocieszyła mnie ze bedzie miała za jakieś 2-3 tygodnie. W razie czego mam twók nr gg wiec bede cie łapac. I zaczynam polowanie na zabki i ropuszki.
-
Pinokio mi też sie wydawało. Więc poszłam do apteki. I moje panie zrobiły mi ją - załatwiłam tylko recepte. A i wyszło mnie to tak mniej wiecej polowę taniej niż w przepisie. Ale kolezanka robiła sama - łatwizna podobno. Wiec Pinokio do roboty :)
-
Ja w Rzeszowie. A srebro mam od kolezanki która dostaje od kogoś tam. Jak jeszcze bedzie miała to wypatrze ci na metce adres producenta. O ile jej nie sprzedała. Ewentualnie moze kupie i ci prześle jak chcesz. Oczywiście przy załozeniu ze jeszcze kolezanka tego srebra nie oddała. W razie czego ona raz na miesiąc ma. Bede wypatrywac gg 3938467
-
Pinokio i Viola2005 Na celuliitis podałam przepis z aromaterapi- na mnie działa, o ile nie zniknął to na pewno sie zmniejszył. Na zmiane z kremem antylellulitisowym z Avonu. Na brzuszek i biodra - hula hop - działa rewelacyjnie (ja tej 6 nie daje rady - meczy mnie - nie cierpie cwiczeń które sie powtarzają Grzywke mozna na bok zaczesac, podpiąć spinkami Syfek - przepis i na to jest dobry a w razie czego korektor Kolor - jest taki wynalazek jak odbarwiacz
-
Pogoda sie psuje :( A tak pieknie już było... Byłam wczoraj na solarium - tak na poprawe humoru. W pracy siedze do 18 to nie mam zupełnie kiedy sie opalac - chyba ze na weekendach. Ale wtedy przeważnie pogoda do dupy. O tym mezindolu czy jak mu tam czytałam, zanim do was trafiłam oczytałam sie o wszelkich innych sposobach, Na kafeterii bardzo popularna jest dieta kopenchaska (z tego co wiem to lekarze w kopenchadze odcinają się od niej i twierdzą ze to nie ich wymysł) i Adipex - lek powodujący zachamowanie łaknienia - z czech sprowadzany. Podobno nie ma po tym jojo. I bab chcetnych na to jest pełno. Zresztą pośredników również... Na zatwardzenia bardzo dobra jest kawa - cykoria, albo nescafe z cykorią - w polsce w takich zółtych opakowaniach. Ma w sobie dużo błonnika. Odkąd ją pije na sniadanko nie mam z tym problemów. [kwiat}Ramatti - widziałam ostatnio taką prześliczną przywieszke na łańcuszek - żabke. Srebrna, kosztowała okolo 25 zł. Ale była rewelacyjna. Ruszała jej sie główka i łapki. Lavenda- hula hop widziałam na pewno w zabawkowym i w sportowym. Tylko jak bedziesz kupowac nie weż takiego dziecięcego - lekkiego. Tylko wieksze i troszke cięższe. Lepiej się tym kręci. W razie czego jestem jeszcze codziennie na gg.
-
Chce zdjecia jak najbardziej. Zawsze to milej z kimś rozmawiać skoro sie wie jak on wygląda :) A a Moje Aylinn to dlatego, że nie mogło wejśc Zloti. Potem sie okazało ze Zloti wejdzie ale nie chciałam juz Aylinki zmieniać. Przeraszam jezeli żle wam sie to pisze :( Mam dziś wiosenny nastrój. Moe słonk wróciło ze szkolenia. No i przywiózł mi oscypki. Czy ktoś wie ile to ma punktów? jakoś górale nie chca pisać na nich wartości kalorycznej i tłuszczu. Tak to bym sobie policzyłą. A moze lepiej nie piszcie, bo sie załamie i nie zjem :(. Albo zjem i bede mieć wyżuty sumienia A nic to ide papuniac
-
W pracy jak na razie mam spokój wiec pisze. @White - powodzenia na tej Elektrotechnice. Gratuluje tych straconych centymetrów w pasie. Czytałam o tych ćwiczeniach, a nawet sie pokusiłam i spróbowałam - jednak to nie dla mnie. Nie cierpie ćwiczyć. Moze to i dziwne, ale wole taniec (niby też ćwiczenia), basen czy taż zwykłe hula hop. Ewentualnie rower - z tym ze mój juz dwa lata stoi w piwnicy i nie moge się mojego doprosić aby mi go naprawił. Stwierdził ze woli mi nowy kupic - ale z tym tez jak na razie mu nie idzie. @Żarówka nie martw się, ja w wakacje na pewno tu bede. Jako ze pierwsza praca i jak na razie urlop mi sie nie należy :( Ciesze się ze ci sie chumorek poprawił. Mozesz mi wysłac swoje zdjęcie? Jeszcze nie mam tego sławnego murku :) Wczoraj w końcu dziewczynki z Zespołu zauwazyły, że schudłam. Od razu było - jak to zrobiłas?? Głodzisz się?? A dlaczego pijesz piwo?? Wolno ci?? (a dlaczego niby nie? Cały dzień punkty ozczedzałam na to) Jak powiedziałam, że jem praktycznie wszystko na co mam ochote tylko licze pynkciki to nie uwierzyły. I zaraz było wyslij mi to, powiedz jak. Tylko jedno mnuie dziwi - odchudzałam sie wczesniej - ale po raz pierwszy zdażyło mi się, że nic nie poleciało mi z biustu a wszystko z brzucha, bioder i ud. I chyba całe szczeście jak to mówi mój chłopak.
-
@Żarówka - dzieki za rade. Ten mój facet tak rozpacza ze ja mu juz wszystko wyszukuje. A ten moroznik poleciał mi znajoma - nawet znajomy przywiózł mi mieszanke tego czegos z błonnikiem - czytałam ze to w większych dawkach to trucizna. Ale znajomy homeopata (ukrainiec z pochodzenia) mówi ze oni to stosują i jest bardzo dobre na problemy skórne i w ogóle na całą liste innych schorzeń. Więc juz nie wiem czy dać to mojemu czy nie? Wiesiołek mojemu nic nie pomaga - a ma straszna skorupe na głowie - a ja nie moge na niego patrzec tak zarósł -a do fryzjera się wstydzi. @white.apple - ja tańcze w Studenckim Zespole Pieśni i Tańca. Wiec klimaty raczej folklorystyczne. Odrzuciło mi maila którego wysłałam do ciebie. Ze zdjęciami. Spróbuje jeszcze raz - masz moze inny adres?
-
Cześć ww-wiczki!! Pozdrowienia dla wszystkich W końcu słoneczko u mnie swieci!! Co prawda ledwo przebija sie przez chmurki ale zawsze to coś. Znalazłam prace i mam problem - oczywiscie musiałam znależć prace w momencie jka mój zespół dostał propozycje fajnego wyjazdu zagranicznego. I to do Chin. Troszke sie podłamałam. @Tosia z czego ty sie jeszcze odchudzasz? Przecież z ciebie jest rewelacyjna laska?? @Zarówka - od ciebie dostałam chyba ten przepis na łuszczyce? Nie masz przypadkiem jeszcze czegoś? Znalazłam, że podobno (?) pomaga Moroznik. Ale jak z tym jest naprawde to nie wiem.
-
Dzięki Kinia za zdjęcia. Ładna dziewczyna z Ciebie. Na początku myslałam ze sobie ktoś coś pomylił - niestety włączył mi się filtr antyspamowy - i uznawał za spam kazda wiadomość, która do mnie przyszła. Chyba mu przez ten deszcz odwaliło. Dopiero w domu udało mie sie wszystko sćiągnąć i odzyskac. :) A moja praca jest czysto biurowa. A nudze się dlatego, że biuro dopiero powstaje - jeszcze nawet mebli nie mam. Dobrze ze jest biurko (pożyczone) komputer i dostęp do netu. A przepraszam - są jeszcze 4 krzesła - równiez pożyczone. Podobno w poniedziałek maja przyjśc goście i meble robić - wedy bede miała co robic. Wagowo poleciałam 0.5 w dół i zmieniam tabelke. Czy moge prosić o zdjęcie reszty naszej grupy ww? Chce was zobaczyć w końcu. rozp....Wzrost...W.rozp.....CEL.........W.obecna Axel...........17.02.2005....182.......93,7.........75.............85 Aylin..........25.04.2005....170.......75...........63..............68,5 Gosiaj........14.04.2005....161.......64.8.........52..............58,4 Kiinia.........31.03.2005....164........76...........60.............70,5 Kławdia......06.04.2005....160.........67...........52.............65 Madach......05.01.2005....169.......76,3...........65............72,6 Marchewa...11.05.2005....160........72,7..........60.............69 Matma .......9.05.2005 .... 170 ....... 73 ......... 63 ...... ......73 Mifi...........23.05.2005....172.........96............65............95 Milka.........22.11.2004....166.........78.............55...........64 Olunia........09.05.2005....170.........75............60...........71,7 Pinokio.......26.04.2004....175.........87............68...........78 Ramatti.......09.05.2005....164.........62............55..........61,0 Sally2 .........17.02.2005....173.........81,9..........64..........68.6 Tosia..........14.02.2005....176..........86............70..........76 Viola ..........14.03.2005....163........76,7............63.........69,7 White.apple...01.05.2004...168.........78............50..........58,2 Ynia.............23.04.2005....164.........76............64.........66 Żarówka........15.01.2004....162.........80............60.........62