Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

luffka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez luffka

  1. :) lemonkowa---> jak widzisz zycie potrafi zaskakiwac ;) kiedys nam wszystkim sie wreszcie ulozy- zobaczysz :) if you want---> szkoda, ze pokochalas takiego (przepraszam za slowo) kretyna..........
  2. znowu mi skasowalo wypowiedz :o zalatana jestem strasznie bo od rana do wieczora siedze na praktykach.......... :o jeszcze caly nastepny tydzien :o podczytuje Was codziennie ale czasu brak zeby odpisac :o poprawie sie w ostatnim tygodniu wrzesnia :) u mnie naprawde zaczyna sie ukladac. przelamalam sie i postanowilam dac Piotrusiowi szanse.... zobaczymy co z tego wyjdzie....... co do tematu glownego- jedzenie jakos ostatnio mnie malo obchodzi... przestalam patrzec co jem i ile ;) i nie wazylam sie juz od dawna :) odezwe sie wieczorkiem, bo zerwalam sie dzis z praktyk i zaraz musze jechac zalatwic przeglad samochodu bo nie bede miala czy dojezdzac :o
  3. triste-------> MOTYWUJE cos ten moj niedawno poznany facet zaczyna gadac o zareczynach.......
  4. u mnie srednio, czuje sie okropnie :o wszystko mnie boli, glowa, kosci, miesnie, nawet chyba wlosy... za 2 tyg jak zejda polaserowe siniaki to bedzie wiadomo cos wiecej...
  5. ta u gory to moja wypowiedz ;) oczywiscie w nicku cos pokrecilam ;p
  6. triste---> dziekuje nie chwalilam sie tym specjalnie.... ale to glownie przez to mam taki zrypany nastroj ostatnio :o ehhh trzymaj sie :)
  7. hej pokazuje, ze zyje niestety nie przeczytalam Waszych ostatnich wypowiedzi, po prostu nie mam do tego nerwow :( u mnie nadal nie za fajnie. ciezko mi sie pozbierac do kupy. w czwartek mam pierwszy zabieg laserowy na mojego cudownego raka. trzymajcie kciuki.
  8. generalnie z moim K byla taka gadka o wszystki i niczym... troche pytalam go o ta jego zone... poznali sie w sierpniu a w kwietniu nastepnego roku sie pobrali.... strasznie szybko...... ale on ja kocha... to widac... dlatego szkoda, ze mi sie przypomnial... if you want---> skoro tak Cie potraktowal to powinnas go teraz olac na jakis czas. daj sobie spokoj narazie.... jesli bedzie chcial to sie odezwie... triste---> co u Ciebie ??
  9. kuzwa. zrobilam kolejny idiotyzm. no po prostu nie moge juz ze soba wytrzymac. czy ten tragiczny czas nigdy sie nie skonczy?? tak bym chciala zasnac i sie nie obudzic juz.
  10. na kilka dni znikam z topiku. przechodze aktualnie straszny kryzys, wszystko mi sie wali... dopiero co poukladalam sobie zycie a tu znowu wszystko sie rozsypuje jak domek z kart... najchetniej zakonczylabym swoje zycie. niestety nie mam juz na to odwagi. wroce za kilka dni... jak jakos sie oswoje ze swoja tragiczna sytuacja......... powodzenia.... trzymajcie sie jakos.
  11. if you want---> czekam na relacje to Ty zaproponowalas spotkanie czy on? triste---> tez sie balam, ze w koncu nadejdzie ten ostatni raz :( i tez widzialam jak mi sie ogranizm sypie :(
  12. zaplatalam sie w dziwa sytuacje i nie wiem co zrobic :o komus poznanemu w pociagu na woodstock zaczyna na mnie zalezec a ja nie wiem co zrobic..... jak uciec? :( i dlaczego to nie jest moj Kubus :(
  13. dół, dół, dół :( w dupie mam to wszystko już :(
  14. u mnie srednio na jeza. ostatnio jakos wszystko wydaje mi sie bezsensowne........
  15. o rany... ale Wam napisalam....... nie to do konca mialam na mysli... wiem co czujecie niestety i to az za dobrze..... :( wspolczuje... nie potrafie nic doradzic... sama tez nie umialam sobie pomoc... trzymajcie sie. ja zawsze bede w Was wierzyc....
  16. dziewczyny!!!!!! co z Wami? opamietac mi sie ale to juz! ja tez stracilam K. ale zycie toczy sie dalej! przestancie sie karac i sie objadac! bedzie jeszcze gorzej..... wiem, ze niby latwo mowic... ale ja dalam rade sie z tego wygrzebac! nie jestescie w stanie nic na to poradzic, ze oni Was nie chca juz.... a niestety taka jest prawda...
  17. triste---> az sie dzis cofnelam do poprzednich stron topiku i czytalam nasze rozmowy \"ponapadowe\" ;) ja walcze caly czas. kazdy dzien wystawia mnie na proby... czasem upadam, no bo przeciez caly czas nie da sie wygrywac... ale po kazdym upadku wstaje... i ide dalej... waga stala od bardzo dawna. niestety zycie mi sie pokomplikowalo ostatnio...... dlatego ostatnio znowu zaczelam sie zastanawiac nad sensem tego wszystkiego..... i jeszcze ta glupia milosc. czemu ja musze kochac kogos kogo nigdy nie bede miala? i moja samotnosc. czasem az boli..............
  18. Novika----> zapraszamy ;) ale musze Cie zmartwic, ze tak naprawde ten temat mi osobiscie wiele nie pomogl.... napewno spotkalam tu pare osob, ktorym ufam i ktorym zawsze moge sie wyzalic... ale czy pomogl mi w obzarstwie? raczej nie. z tym trzeba sobie poradzic samemu.... ale pisz! chetnie powspieramy Cie duchowo :) trzymaj sie i walcz.... bo zwyciestwo jest mozliwe.... to mowie ja- ktora nie miala napadu juz nie wiadomo od jakiego czasu... owszem, ze zdazaja sie chwile zwatpienia i \"podjadania\" ale nie sa to juz napady, ze wymiatam wszystko z lodowki..... wiec staraj sie ze wszystkich sil :) bo tylko Ty sama mozesz nad tym zapanowac! to jest mozliwe! if you want---> strasznie wspolczuje...... mojm zdaniem powinnas zakonczyc ta znajomosc... ale wiem jak sie ciezko.... i wiem, ze tak naprawde tego nie chcesz... lemonkowa---> walczysz jeszcze? jak dieta? jedna.taka.pelna.nadziei.22---> ja chyba tez wiem kim jestes ;) ale niestety nie jestem pewna na 100% ;)
  19. pogubiłam się w tym wszystkim już. tak bardzo chciałabym rozpocząć życie na nowo.... nic nie jest tak jak być powinno......
  20. hej jutro jade na przystanek woodstock z kolezanka i moim bylym facetem... :) ciesze sie ogromnie :) pozdrawiam
  21. lemonkowa--> uwierz mi, ze mozna. jestem tego zywym przykladem. wygladalo to mniej wiecej tak: dwa dni zarcia, 3 dni glodowki i ostrych cwiczen....... teraz juz mowilam, ze nie mam napadow jako takich, po prostu jem za duzo. a nie tyje pewnie dlatego, ze metabolizm mi sie poprawil. no i cwicze. wiec nie jest tak, ze kazdy majac kompulsy wazy powyzej 60 kg. zreszta nie musisz mi wierzyc a ja nie musze sie tlumaczyc.
×