Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

luffka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez luffka

  1. kolejny tydzień bez napadu, pierwszy tydzień na lekkiej diecie która mi nie wychodzi ;) no ale efekt jest. dziś rano- 46,5 kg. jeszcze 2,5 kilo tylko :D walczę dalej :) chciałam tylko dodać, że to wcale nie jest dieta :) bo sobie niczego nie odmawiam ;) tylko staram się ograniczyć słodycze co wychodzi mi tak średnio.... ;) anoxa----> martwię się o Ciebie.... odezwij się... jak się czujesz? daj jakiś znak....
  2. anoxa---> opanuj sie dziewczyno! ja tez mialam podobne mysli do Twoich w czasie ciagow, ale znajdowalam w sobie sile do walki... uda Ci sie podniesc tylko musisz zaczac w to wierzyc. u mnie to juz ponad 4 tygodnie bez napadu, zaczynam wierzyc, ze mozna zyc normalnie. jeszcze z posilkami nie jest u mnie idealnie- jem rzeczy niezdrowe, jem za duzo... no ale ciagne to... bo tak naprawde chce zyc... chce cieszyc sie, miec przyjaciol, ubierac sie w obcisle ciuchy a nie w worki... chce przestac sie brzydzic siebie.... bo jeszcze lapie sie na tym, ze patrze ze wstretem na swoje nogi... ale staram sie to opanowywac.... trzymajcie sie i dajcie czasem znac co u Was :) ANOXO--------------> WALCZ. WALCZ. WALCZ.
  3. dziekuje ja jakos sie trzymam- niejest idealnie no ale to juz tydzien bez napadu :)
  4. if you want---> a ja mam 17 marca :D ale dziwny zbieg okolicznosci :D hihi dobranoc laseczki :) ps. wiecie ze juz jest cieplo... i niedlugu bedzie trzeba zdjac kurtki... i bedzie lato... ja nie odpuszcze sobie tych wakacji. dzis drugi dzien kontroli nad zarciem mi minal. jem wtedy jak jestem glodna, odstawilam slodycze (bo to ona wywoluja u mnie kompulsy...) i jakos sie trzymam. obym tylko nie zapeszyla.
  5. if you want---> ktorego masz urodziny? bo ja tez juz za dni kilka ;) ale bede stara- 22 mi stuknie :o z jedzeniem u mnie do dupy. nie wyjde z tego dopoki bede w takim dole. musze najpierw jakos pogodzic sie ze strata K. musze polubic moja samotnosc... i dopiero wtedy moge zaczac walczyc... bo teraz sil mi brak... trzymajcie sie
  6. chusteczko---> widzisz... my to wszystko wiemy... ale np. ja nie umiem inaczej... ciezko jest to wytlumaczyc... to tak jakbys alkoholikowi mowila ze alkohol niszczy mu zycie.......
  7. ehh :( najgorsze jest to, ze ja juz nie wierze ze sie mi jeszcze kiedys uda... co z tego ze kilka dni jest dobrze... pozniej nadrabiam to.....
  8. if tou want-----> napisalam do Ciebie. zastanawiam sie, czemu to wszystko jest takie niesprawiedliwe?? czy ja nie zasluguje na bliskosc drugiej osoby? dlaczego wszyscy mnie zostawiaja?? ehhh to sa niestety pytania bez odpowiedzi...
  9. generalnie to codziennie utwierdzam sie w przekonaniu, ze nie chce zyc. i tak juz nigdy z tego nie wyjde. i tak juz zawsze bede sama - bo nie chce innych mezczyzn niz on. moje zycie to pomylka. pomylilam kierunki studiow. robie wiele rzeczy tylko po to, ze tak \"wypada\". kazdy mna steruje a ja sie temu nie sprzeciwiam. zamykam sie w swoim pokoju i bezmyslnie gapie sie w monitor pozerajac ogromne ilosci slodyczy. rozpaczliwie szukam przyjaciol. kogos, z kim moglabym pogadac o tym wszystkim...... lemonkowa.... Ty jestes z warszawy?? bo ja mieszkam 30 km pod wawa i codziennie dojezdzam tam na uczelnie... czy nie chcialabys sie moze spotkac..?? oczywiscie jesli nie chcesz to zrozumiem.... dobranoc kochane jestem wdzieczna losowi ze mam Was. jedyne miejsce gdzie moge wyrzucic z siebie wszystkie emocje i negatywne mysli...
  10. u mnie zalosnie jest. sesnu nie widze tego wszystkiego. jestem przerazliwie samotna i nawet to ze opanuje kompulsy tego nie zmieni. mialam wczoraj spotkac sie ze znajomymi (no bo sesja sie skonczyla i trzeba uczcic to) no ale kiedy juz sie wyszykowalam i zobaczylam sie w lustrze to sie rozplakalam i nigdzie nie poszlam. chcialabym odnalezc sesn zycia, jakis cel... no ale bez Niego nic nie ma sensu. a teraz mam dwa tygodnie wolnego. siedze w domu i uzalam sie nad soba. a kwiecien coraz blizej... a ja nic nie robie zeby go odzyskac...
  11. no to stanelam dzis na wadze... az sama sie zdziwilam bo wcale tak duzo nie przytylam a jem caly czas. wydaje mi sie, ze rozpedzilam troche metabolizm bo innego wytlumaczenia nie widze..... czas zaczac kolejna probe wyjscia z tego bagna.
  12. idrill, lemonkowa---> kochane moje kobietki chyba czas pomyslec o leczeniu... zreszta ja juz tez zaczynam sie do tego sklaniac bo nie moge cale zycie tak siebie ranic i sie wstydzic swojego wygladu... idrill----> nie mozesz rzygac... przeciez wiesz, ze to tylko pogarsza sprawe... coraz trudniej bedzie Ci z tego wyjsc... rzyganie pozwala na \"bezkarne\" objadanie sie- pewnie w trakcie napadu myslisz sobie : \" zjem jeszcze i to i to tez, co mi tam- i tak to wszystko wyrzygam...\" , prawda?? :( straszne to wszystko jest. straszne jest ed. czasem jestem naprawde przerazona kiedy zdaje sobie sprawe z tego, ze ciagnie sie to juz tyle lat i konca nie widac :(
  13. lemonkowa---> kazdy moze uwazac inaczej... dla mnie jest najgorsza... juz wole tyc niz rzygac... a jak sie wogole trzymasz?? bo u mnie niestety bledne kolo. nie mam sily teraz na walke z tym... i jemmmm boje sie stanac na wadze... no ale moze przyjdzie kiedys taki moment, ze sie opamietam.... oby.
  14. gdusiaczku---> ja tez bym sie na to nigdy niezdecydowala gdyby nie rak bez szans na przezycie chemii, zaburzenia krazenia i paraliz....... i gdyby nie to, ze widac bylo ze Gapuś sie meczy i patrzy wszystkim blagalnie w oczy........ nawet nie wiedzialam, ze mozna sie tak uzaleznic od psa... nie mam co ze soba zrobic....
  15. Wczoraj uspalam mojego pieska. Mial 16 lat. :(
  16. lemonkowa!!!! nic sie nie stalo! jutro ciagnij dalej! przez jeden dzien nic Ci nie wroci! nie przytyjesz! w ciagu trzech dni nie bedzie sladu po obzarstwie jesli nie bedziesz go ciagnela przez kolejne dni! nie lam sie! 10 dni to naprawde duzo! pamietaj: niedlugo wiosna i chyba chcesz wreszcie przestac kryc sie pod za wielkimi swetrami, prawda?? trzymam kciuki jak za nikogo do tej pory! jutro masz tu przyjsc i napisac, ze kolejny dzien sie udal! ok????????????? wierze w Ciebie.
  17. anoxo :( naprawde Ci bardzo wspolczuje :( MUSISZ zaczac walczyc! MUSISZ! a moim zdaniem nie wazysz za duzo... ja na Twoim miejscu zaczelabym jesc na poczatek w granicach 1500 kcal i zaczelabym cwiczyc... tzn zrobilabym tak, gdybym byla zdrowa :o :o
  18. melduje sie. jeszcze zyje. chociaz sensu juz nie widze. wogole nie mysle o jedzeniu, nie pamietam czy cos jadlam od 26 grudnia, nie wiem....... to przeciez juz nie jest istotne. mam nadzieje, ze kwiecien NIGDY nie nadejdzie. a w glosnikach dwie piosenki Heya na zmiane: List (to byla NASZA piosenka) i Z rejestru strasznych snów.....................................................
  19. ja wcale nie jestem juz taka mlodziutka, w marcu mi 22 stuknie antoska prosze przestan tak pisac. if you want---> ja juz tez nie mam po co walczyc. i tak juz pewnie nie dalabym rady nic zrobic... a zreszta po co...? on jest szczesliwy. tez nie rozumiem czemu to zycie jest takie... nie rozumiem czemu niektorym sie wszystko uklada... a inni caly czas maja pod gorke... czemu ja musze ciagle walczyc ze sama soba? czemu nie moge byc szczesliwa?
  20. umarłam. mnie tu juz nie ma. jakis czas temu wyslalam zyczenia swiateczne do czlowieka ktorego kocham od ponad 5 lat. odpisal mi dzis. i napisal oprocz tego: \"(...) zaskoczyc cie? w kwietniu biore slub (...)\" no to mnie zaskoczyl. nie wierze juz w nic. nie ma milosci. juz w nia nigdy nie uwierze. nic juz nie ma. nic ..........................
  21. nie polecam forum glodne....... brrrr wywalili mnie stamtad juz bardzo dawno temu... jako przyczyne szanowny Pan Adam podal: na tym forum nie propagujemy anoreksji... czy cos w tym stylu... hmmm dziwne bo ja wcale jej nie propagowalam... tam kiedys (nie wiem jak jest teraz) uzywanie nazw anoreksja, bulimia i kompulsy bylo zabronione :o i prawdopodobnie za to mnie wywalili :( a ja bym sie chetnie spotkala z ktoras z Was. wydaje mi sie, ze odniosloby to lepszy skutek. moze wreszcie moglabym sie wyzalic i wyplakac... i moze po raz pierwszy ktos mnie by zrozumial... jast ktoras z okolic Warszawy...?? oczywiscie nie zmuszam do niczego... tylko proponuje........ przypadkowy przechodniu---> tez jadalam \"niejadalne\" rzeczy. jakies nieugotowane pierogi, niedosmazona rybe... i UWAGA!!! to byl juz szczyt wszystkiego: zjadlam kilka lyzek maki... i napilam sie oleju z butelki.......... boze......
×