Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

luffka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez luffka

  1. chociaz jakby jezdzic na malym obciazeniu to niby nie powinny sie robic... no nic, triste zycze powodzenia i rob tak zeby dla Ciebie bylo najlepiej czekamy tu na codzienne relacje z cwiczen i z jedzonka. i przy dzisiejszym dniu w kalendarzu narysuj sobie kwiatka albo sloneczko bo od jutra bedzie juz tylko lepiej :)
  2. gdusiaczku---> ja jednak polecam rozciaganie porzadne, bo mi sie miesnie ogromniaste zrobily :o lydy mialam jak kulturystka :o i dluuugo pozniej z nimi musialam walczyc... nadal zreszta sa wielkie :o
  3. ja tez kiedys chcialam jezdzic na rowerze zaraz po przebudzeniu, bez sniadania. podobno na maksa podkreca to metabolizm, ale niestety u mnie dalo to odwrotny skutek :o jak tylko wracalam z rowerka to rzucalam sie na lodowke i caaaly dzien byl jednym wielkim kompulsem :o dlatego zaczelam jezdzic wieczorami, po kolacji. triste Ty musisz sama sprawdzic jak Twoj organizm bedzie reagowal... ale ja bym jednak proponowala herbatke/kawke + mleko z platkami (najlepsze owsiane- nie ma skokow cukru jak po musli itp) lub jogurt z platkami. pozniej chwilke na strawienie (podobno najlepiej odczekac ok. 30 min) i jazda na rower. a w czasie tych 30 min najlepiej sie porozciagaj dobrze to wtedy nie beda tak bardzo rosly Ci miesnie- bedziesz zgrabniejsza... no to tyle chyba... ale najlepiej sama sprawdz jak Ci najbardziej pasuje :)
  4. a ja dalej przy kompie :p jeszcze musze wytrzymac jakies 30 min i wroca rodzice- a przy nich napadu nie mam nigdy :) ojjj ciezkie sa te wakacje i kuchnia za blisko :P
  5. triste---> nawet sie nie obejrzysz a dorownasz mi waga ;) zobaczysz ;) :D aaaaajjjj jak ja Ci zazdroszcze orbitreka!!!!! jaaaaa zawsze o czyms takim marzylam! mialam stepper ale go zajezdzilam i oddalam do sklepu na gwarancje.... :o a tanczyc tez lubie- czesto wlaczam sobie muzyczke i po pokoju brykam :D :D
  6. triste kociaku wywalaj wszystkie swoje zale na tym forum! nikt inny tak Cie nie zrozumie jak druga osoba ktora przez to przechodzi! ja tylko tu mam odwage mowic o tym wszystkim. moze to poczucie anonimowosci a moze to ze sa tu osoby podobne do mnie...
  7. triste wiem ze jest ciezko... pozostaje mi tylko trzymac za Ciebie kciuki i naprawde wierze w to, ze Ci sie moze udac. wie przez co ja przechodze, wiem jak to wszystko boli, te ciagle upadki, potkniecia... ale ZAWSZE trzeba sie umiec podniesc. dzis sie nie udalo, ok ale jutro sie uda.
  8. niestety ja mam podobne doswiadczenia z psychologami, psychiatrami i terapeutami... :( :( nic mi nie pomogli, a nawet po sesjach bylo jeszcze gorzej :( dlatego sama podjelam walke... bo juz tylko to mi zostalo...
  9. nie wiem niestety... na kazdego dziala cos innego... w tym momencie ja opijam sie np. herbata ze slodzikiem, woda itp po to, zeby nie jesc... nie wiem niestety jak Ci pomoc... moze bedziesz musiala wybrac sie do specialisty jakiegos???
  10. wtedy co pisalam ze zjadlam te 1500 kcal i czuje sie jak opasla swinia to po prostu nie przekazalam tego, co mialam zamiar. zjadlam wtedy duuuzo objetosciowo i dlatego czulam sie az spuchnieta. to nie mialo wcale zwiazku z tym ile kcali zjadlam! po prostu male nieporozumienie :) ja jakos sie trzymam, chociaz wczoraj troche pojadlam przed poludniem ale moj organizm zareagowal bardzo szybko: wyladowalam na kiblu i caly dzien na nim spedzilam :o wiec chyba moj organizm po prostu juz nie radzi sobie z \"napadowa\" iloscia jedzenia ;) ale po tym co wczoraj przezylam odechcialo mi sie napadow do konca zycia :o :o triste---> a teraz zrob sobie herbaty zielonej, moze miety... pozniej zjedz normalny obiad, zachowuj sie jakby tego napadu nie bylo... u mnie to odnosi skutek, zadne glodzenie sie... bo bywalo tak ze po napadach juz po prostu do konca dnia nic nie jadlam (dlatego pewnie bardzo nie tylam) ale nastepnego dnia znowu napad... lepiej na mnie dzialalo jak nawet nie czujac glodu (po napadzisku) jadlam pozniej caly dzien normalnie- nie opuszczalam posilkow. trzymaj sie, przeciez bedziesz dalej walczyla, prawda??
  11. gdusiaczek---> a co to za dieta? trudna do stosowania???????? u mnie dzis rano na wadze 45 kg, wiec pozwolilam sobie na jakies 1500 kcal, w tym kilka ciasteczek... czuje sie jak opasla swinia... mialam jutro isc na spotkanie (randke ;) ) z chlopakiem, ktory mi sie podoba juz ponad rok czasu, ale wykrecilam sie praca (chociaz nie pracuje) i przelozylam spotkanie na czwartek... a to tylko dlatego, ze mam wrazenie ze po zjedzeniu 1500 wygladam jak prosie.... :o :o
  12. lemonkowa---> no chyba koncze z dietami... ja w sumie odchudzam sie juz od bardzo dawna, tylko bylo tak ze chudlam troche a pozniej napady i tylam... troszke udalo mi sie wczesniej schudnac i teraz mialam tylko 3 kilo do zrzutu. niestety ja mam taka budowe,ze te 3 kilogramy wygladaly na mnie jak 30 :o schudlam te 3 kilo chyba doslownie w 3 dni na 700 kcalach, wiec szybko. co do drugiej czesci Twojego pytania to nie wiem co odpowiedziec. tak naprawde to ja nie wiem co jedza normalni, zdrowi ludzie... jak narazie bede powoli zwiekszala ilosc kcali i zobacze na ile moge sobie pozwolic... chociaz nie wiem co z tego wyjdzie, nic nie moge planowac przez te napady./ bo jak znowu wroca kompulsy to znowu bede musiala przejsc na diete....... :o i wtedy kolko sie zamknie :o :o dobranoc dziewczyny ps. lemonkowa trzymam kciuki za Ciebie- od dawna obserwuje Ciebie i Twoja chorobe na kafe i na dietach... i wiesz co? zdecyduj sie wreszcie na cos i trzymaj sie tego mocno. jesli zdecydujesz sie na 700 kcal to sie tego trzymaj chocbys miala zdechnac z glodu. zadnych odstepstw. zobaczysz, ze ciezko bedzie na poczatku a pozniej efekty diety beda dla Ciebie najlepsza motywacja. ] i wpadaj tu czesto, pisz o wszystkim, zobaczysz ze wtedy jest latwiej :)
  13. lemonkowa--> co do metabolizmu, to mi przyspieszyl po tych napadach... a jadlam 700 bo chcialam miec efekty... zreszta u mnie rzadzi zasada: wszystko albo nic. nie potrafie jesc 1200-1500 kcal bo mam wtedy napady niestety :( moj przykladowy jadlospis? ehhh jadam zazwyczaj podobnie: serki wiejskie rano (moj nalog- zazwyczaj ze slodzikiem i ogromna iloscia arbuza, borowek, sliwek...), jogurty z lidla 0,1%- 60 kcal w 150 gramach, fasolka szparagowa (z ogromna iloscia ketchupu :P ), czasem (ale zadko) makaron razowy, rybka panga z piekarnika, czasem chleb tostowy (max 2 kromki dziennie, jedna kromka=50 kcal- tost graham z biedronki), duzo ogolnie warzyw, owocow, czasem jak musze zjesc cos slodkiego to pszenica w polewie toffi- ok.380 kcal w 100 gramach a jest tego ogromna ilosc.... i z tego co tu wymienilam glownie komponuje posilki... ja dzis zamykam sie w 1000 kcal, zaczynam wychodzic z diety sama dziwie sie, ze tak szybko wrocilam do mojej wagi, szkoda ze wczesniej sie na diete nie zdecydowalam :o
  14. a dodam, ze ja mialam malo do schudniecia, bo jakos nie roztylam sie przez te napady... ale moze to dlatego, ze jak mialam napad ( a to zazwyczaj bylo w godzinach 10-15) to juz pozniej nie jadlam nic... powiem Wam tez cos, co zauwazylam: dzieki napadom metabolizm mi przyspieszyl.....
  15. rano na wadze 46 kilo- szybko polecialo, doslownie 3 dni i mam tyle ile bylo kiedys
  16. :( :( musze z kims porozmawiac o tym wszystkim... boje sie :( czemu ja nie mam wogole znajomych? no czemu? nie mam do kogo geby otworzyc nawet :( ehh. dobranoc dziewczyny. niech ten dzien juz sie konczy. moze jutro bedzie lepsze. co ja gadam. musi byc lepsze.
  17. dziekuje dziewczyny schudne do 46 i wtedy zobacze co dalej pewnie bedzie to juz niedlugo bo po tych kompulsach takie nagle obciecie kcali w moim przypadku dziala natychmiastowo ;)
  18. ja juz kiedys pisalam tu o tym, ze sie leczylam i to bardzo dlugo szpital- oni tylko tucza. mysla, ze jak utucza cie o 15 kilo to juz jestes zdrowa, zadnej terapii, nic... psychologowie, psychiatrzy- niestety odwiedzilam wielu i zaden mi nie pomogl... moze dlatego, ze mieli oni glownie wiedze z ksiazek, nie przezyli tego co ja... trudno. zobaczymy co z tego wyjdzie. ale skoro udaje mi sie opanowac kompulsy to moze opanuje wogole mojego EDa... oby :)
  19. forget--> ja mialam to samo co Ty przy 42 kilo ale tak naprawde to tesknie za tymi czasami... chcialabym znowu byc taka malutka... zeby ludzie sie za mna ogladali, czuc ta satysfakcje... :o sama nie wiem co robic... ja juz nigdy z tego nie wyjde... :( nawet nie wiem czy chce wyjsc... :o
  20. ja kiedys chorowalam na anoreksje wiec mam troche inne spojrzenie na swoje cialo i swoja wage... tak wogole to chcialabym miec 42 kilo ale wiem, ze to znowu skonczyloby sie szpitalem- bo ja wtedy juz sie nie umiem zatrzymac :o pokrecona jestem przez to ed.......
  21. w tej chwili na wadze 47 kilo ale to nie jest mozliwe... bede musiala pozniej skoczyc do dziadka i u niego sie zwaze (moja waga pokazuje jak jej sie podoba :o )
  22. ja mam cos kolo 164 ale nie jestem pewna, dawno sie nie mierzylam :(
  23. pewnie ze damy rade ;) wlasnie kawe sobie pije, nawet mnie nie ciagnie do jedzenia, ale zobaczymy co bedzie wieczorem ;)
  24. forget---> ja lykalam chrom, ale u mnie mialo to odwrotny skutek, czyli po nim jeszcze bardziej chcialo mi sie jesc :o nie wiem czemu, ale na niektorych dziala... sprobuj moze u Ciebie bedzie dobrze :) moim zapalnikami sa: *slodycze- wszystkie *musli i inne platki sniadaniowe *jogurty slodzone aspartamem (czyli te wszystkie 0% i z mala zawartoscia kcali) *tluste rzeczy- ryby, kotlety, *makaron z sosem, i wogole makaron *jablka :o nie potrafie skonczyc po jednym *zapalnikiem tez jest najedzenie sie mocne, tak ze czuje zoladek (nawet warzywami- czyli niskokalorycznie) ehhh pewnie znajdzie sie tego duzo jeszcze... :o bede unikala tego wszystkiego, zreszta zaraz wypisze sobie na kartce wszystkie zapalniki i powiesze w jakims widocznym miejscu... :) buziaki i milego, czystego dnia :) walczymy dalej
  25. forget---> pewnie masz racje. wiem ze dieta 1000 kcal moze szybko skonczyc sie napadem, ale ja sie ogranicze do 1000 tylko przez kilka dni (poki beda rodzice w domu) a pozniej stopniowo zwieksze do 1300-1500. musze poczuc ze chudne a dzieki tysiakowi to poczuje. i sie kurna nie poddam tym razem!!!!!!!!!!!!!!!!!!! buziaki ps. przytocze slowa mojej znajomej: \"nie poddawaj sie temu co chcesz miec w tej chwili dla tego na czym ci zalezy najbardziej...\"
×