Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kania2a

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kania2a

  1. Witam się zasmarkana i rozkaszlana nadal. Święta przesiedziałam w domu. W wigilię tylko poszliśmy do rodziców jednych i drugich. W sobotę wylądowałam w przychodni. Ufundowałam sobie zapalenie tchawicy. Biorę leki i czekam aż mi się polepszy. Zaprawiłam się we wtorek przed świętami. Przemoczone buty i te sprawy dały znać po kilku dniach. Na pogrzebie też się niewąsko zmroziłam. Potem w domu najpierw się człowiek spocił przy garach a potem wietrzył. No więc można powiedzieć, że na własne życzenie. Nawet się nie przejadłam, nie miałam ochoty na żarcie. Maja już dawno wysłałam ci mail z moim adresem i co ... ;) Zapomniałaś? Bling pisałam ci, że kalendarz fajny. Landrynka wyraziła się jasno więc nie będę się powtarzać. Tak tak niezłą miałaś jazdę z tą kanalizacją. Tylko współczuć. Jedno co dobre, że załatwiliście sprawę na parę lat. Przynajmniej można mieć nadzieję, że następnym razem pieprznie coś innego. Odpukać. Mrówka ja już wczoraj wieczorkiem z nudów wzięłam się za swoje krzyżyki.
  2. Nim gwiazdka zabłyśnie, nim święta przeminą niech Wam błogosławi Panienka z Dzieciną. Niech Wasze życie w szczęśliwość się splata dziś, jutro, w Nowy Rok i po wszystkie lata. Wesołych Świąt! W te piękne święta niech każdy pamięta z głębi serca płynące życzenia zdróweczka, marzeń spełnienia, iskierek radości i dużo miłości Niech się spełnią świąteczne życzenia te łatwe i trudne do spełnienia. Niech się spełnią te duże i małe, te mówione głośno lub wcale. Tego wam życzy życzy zasmarkana zakaszlana Kania Ciasta upieczone, wigilia przygotowana a ja ledwo żywa. Cały czas myślę o Was.
  3. Jeszcze co do choinki. U nas ciągle kłótnie, na kogo spadnie ciężar jej ubierania. Jakby to była kara a nie przyjemność. Zwykle ubieramy dzień przed wigilią.
  4. Z tymi swietami też tak mam. Już kilka dni wcześniej robie sie nerwowa. Nie znoszę wszystkich przygotowań. Sprzątanie i gotowanie nie ma tego kiedysiowego uroku. Może dlatego że w moim domu już wszyscy dorośli. Myślę, że jak sa dzieci małe, to inaczej się przeżywa ten okres. A tak maluchy czekają na mikołaja, prezenty, pierwzą gwiazdkę. Dzień przed wigilią piekliśmy ciasto. Jak moja babcia żyła, robiła uszka do barszczu. Wszyscy pomagali a teraz... Jakoś tak wymuszenie nam idzie. Bo tradycja, bo trzeba, bo wszyscy tak robią... :( Idę do sklepu kupić te cholerne uszka, barszcz czerwony od Krakusa, bo najsmaczniejszy i wystarczy karton 1,5 litra. Na wigilię wszyscy schodzą się kiedy im wygodnie, bo obskakują po dwie imprezy (rodzice, teściowie i u siebie czasem). Jakoś nikomu nie chce się śpiewać kolęd. Przynajmniej na te święta sama coś upiekę, bo nie opłaci mi się zamawiać ciasta. Zresztą znów całe święta przełazimy jak co roku a nasze żarcie zjedzą ptaki. Landrynka następny obrazek mam dużo mniejszy. Takiego wielkiego już więcej sobie nie zafunduję. :D Ale skończę go na pewno. Uwzięłam się po prostu. Widziałam wyszyty u szklarza do oprawienia. CUDO normalnie
  5. :) Ciągle mam za mało czasu dla siebie. ale czytam was na bieżąco. Maja zaraz wyśle ci mój adres. Pocztę sprawdzam codziennie. Dzięki za piękne maile. Mrówka tort wyszedł ci imponujący wielkością. Pablo rośnie też jak na drożdżach. Tak taku ja myślałam że ty mieszkasz gdzieś w Skandynawii. Wystrój mieszkania i widoki w te stronę mi się skojarzyły. Kasiu miejmy nadzieję, że tata dojdzie całkowicie do zdrowia. Na wszystko trzeba przecież czasu. Zbyt krótki okres upłynął, żeby było jeszcze teraz dobrze. Wieczorami po powrocie z siłowni krzyżykuję te słoneczniki. Nawet nie doszłam do połowy tła. :( Już bym je skończyła z przyjemnością. Mam wrażenie, że zaczynałam ten obrazek wyszywać z większym entuzjazmem. Im bliżej końca tym mniej mi się chce to robić.
  6. Witam się z poranną kawą. :) Mnie też zima daje się we znaki. Jakoś się trzymam. W pracy nie mam kiedy klikać a do domu wracam dość późno i biorę się za inne rzeczy. Kompa prawie nie odpalam. Chyba że MM okupuje go. Czasem sprawdzę pocztę. No i dziś wstał sobotni poranek, w którym wreszcie nie muszę się nigdzie spieszyć. :D W domu jeszcze wszyscy śpią oprócz psa i mnie. Nawet koty się gdzieś pochowały. ;) Lubie te poranne samotne kawki. Kurde któreś sie na górze już plącze No i czar prysł. :( ZACZYNAMY NOWY DZIEŃ
  7. Jeszcze siedzę w pracy. Mam wolną chwilkę. Landrynka tak mi się zdało, że już gdzieś słyszałam tę historyjkę. :D Kasiu jak przeczytałam twojego maila, to po prostu nie wiedziałam co ci odpisać. Bardzo ci współczuję. Ja też jestem taty córeczka i nie wiem jak bym zniosła taka sytuację. Mam nadzieję, że twój tata dojdzie do siebie. Będę trzymać kciuki. U nas śniegu symbolicznie albo jeszcze mniej. Tyle co popruszone gdzie nie gdzie, jakby tylko mróz ściął. Chłodno to jest ale idzie jeszcze wytrzymać. Poza tym żadnych rewelacji. ;) Na face nie za często wpadam, chyba że mam jakąś wiadomość na poczcie. Nie bardzo wiem jak tam się poruszać. Ograniczam się do swoich znajomych i własnego profilu. Wolę nk choć tam też zaglądam coraz rzadziej.
  8. Macham tylko i idę leżeć. @ mi nieźle daje popalić. Katarzynku Dobrze że mam dziś wolne. Za to pracuję cały weekend. :
  9. Na ekspresach do kawy nie znam się ani trochę. Zwykle piję normalną sypaną. :) Tak taku ubawiłaś mnie swoim opowiadaniem. :D Ale przyznam się, że jest duże prawdopodobieństwo, że mój MM tak samo by zareagował jak i twój. Kiedyś już latał po mieście i mnie szukał po nocy, bo jak poszłam z dzieckiem po południu do koleżanki i tak jakoś mi się zeszło, że razem z nią odwiedziłyśmy jeszcze kilka domostw. No więc cały czas mi potem gadał, że miałyśmy szczęście, że on nie spotkał się z mężem tej mojej koleżanki, bo to my byśmy ich dwóch szukały. A było już dobrze koło drugiej w nocy jak się rozeszłyśmy do domów. A małym wcale spać się nie chciało. ;)
  10. A co to??????????????? Nikt się już nie pokazał? :( Witam się niedzielnie i zapraszam na kawę poranną :) za oknem pochmurno ale jeszcze nie pada. Jak macie namiar na taką książkę o diecie i sposobie łączenia składników jedzenia żeby schudnąć to poproszę linka. Biorę się ostro za siebie. Dieta Dukana to nie jest na pewno.
  11. Jak się zeźliłam to się pokazał :)
  12. A gdzie mój post Witam sie po raz drugi
  13. Spóźnione życzenia dla Taktaka Sto lat sto lat... Wysłałam przed chwilą swój adres email na gg, który podałaś ostatnio na kafe. Oglądałam fotki komody. Fajnie ją zrobiłaś. Mnie brakuje raczej twórczych inwencji. Udało mi się kupić takie duże makaronowe muszelki. Młoda stwierdziła, że będzie robić z tego łabędzie. :) Sama jestem ciekawa jak wyjdą. Ja dopiero teraz mogłam sobie usiąść. Od 12tej siedziałam w kuchni. Ciasto też upiekłam. Miałam fazę na szarlotkę z budyniem. Niestety nie wyszło. Okazało się, że nie kupiłam budyniu. Jabłka posypałam startą gorzką czekoladą i przykryłam ciastem. Właśnie studzi się. Degustacja za pół godziny. Zapraszam. :) Na snach to ja się nie znam. Czasem też mi się śni mój dom ale jakiś inny. Bywa że jeszcze nie wykończony. Zwykle też mi się podoba. Wewnątrz inaczej urządzony jak w realu. I bardziej przestronny, choć na własny nie mogę narzekać. Dwa pokoje mamy praktycznie nie używane. Ale jakoś nie mam do niego serca. Pewnie przez to niepewne sąsiedztwo. Zawsze jakieś cholerne problemy. Jak nie Czeczeni to tor gokartowy. Ciekawe jak będzie na wiosnę. Teraz spokój z obu stron. Należę do osób raczej niezbyt upierdliwych i mam w sobie sporo tolerancji ale czasami nerwy mi puszczają i się nakręcam. Ale bez mrugnięcia zmieniłabym adres. Jak Młoda wyda się za mąż to wyprowadzę się, może kupimy sobie mieszkanie. Na podwórku i tak rzadko przesiaduję bo nie ma kiedy. Może wezmę się za obrazek. Wyszywam tło nadal. Nawet nie doszłam do połowy. Na chleb to na pewno tym bym nie zarobiła. ;) Pisałam wam że obejrzałam piękny film pt: My name is Khan? Ryczałam jak jakaś głupia. O autystycznym chłopaku, który przez Stany jeździł za prezydentem. Film stworzony po ataku terrorystycznym 11 września. Kto nie oglądał - polecam, warto. Dorwałam z polskim lektorem. Trochę długawy ale ogląda się jednym ciurkiem.:) Miłego wieczoru
  14. A brałaś pod uwagę jakieś niedobory witamin czy pierwiastków? A może bierze jakieś leki co działają w ten sposób ubocznie? Poszukaj w internecie. Ale swoją drogą.... dziwny objaw. Latam 3 razy w tygodniu na siłownie to i mnie tu nie widać. Po pracy bezpośrednio idę. Wieczorem MM okupuje kompa. :) Wracam 18-19ta. To zależy jak mi idzie. Staram się trochę schudnąć. Po tabsach przytyłam do rozmiaru 40-42 zależy gdzie jeszcze. Nogi mam takie grube, że mieszczą się tylko w 2 pary spodni, które mam i w dresy. Kurde muszę się ratować. Rok temu w sylwestra wbiłam się w kieckę rozmiar 36-38. W tym roku też zamierzam się wybrać.
  15. Czy możecie mi przesłać fotki od tak taka? Z domu wyślę jej nr na gg. Teraz w pracy siedzę. Jestem ciekawa tej choinki. Młoda moja też się złapała za makaron i cuduje. Klei za pomocą tego pistoletu na prąd i z silikonem jak Tak tak. Wczoraj dała choinkę jednej babci. Była raczej taka mała może z 15 cm wysokości. Zresztą makaron też nie był za duży. ;) Jak zobaczę coś w jej pokoju to zrobię zdjęcie i podrzucę wam. Chyba maluje je złotym sprayem.
  16. Żadne maile do mnie nie doszły. :( Załapię się czy nie? MM w drodze do Lublina. Mam wolne popołudnie i wieczór. Spożytkuję na krzyżyki. Zaczęłam wreszcie wyszywać tło. :)
  17. Może coś i pokręciłam z tymi linkami. Na szczęście już skopiowałam i przesłałam Młodej na gg. Makaron też kupiony. :) U nas pogoda przynajmniej bez deszczu. Pochmurno, ale można iść na spacer. Zimno też nie jest. Mam wolne przed pracowitym weekendem. :) Będę robić kopytka albo te kluski włoskie. Musi starczyć co najmniej na 2 dni. Jutro znów na siłownię. Jak na razie to nie widzę, żebym choć deko schudła. :( Al też i nie przytyłam więcej :)
  18. Kasiu w nowej fryzurce na pewno ci pięknie, ale może wyślij fotę, żebyśmy mogły cie podziwiać :) Miedziany kolor.... POKAZUJ SIĘ SZYBKO!!!!!!!! :D
  19. Sie ma Podaje kawę. Ja piję sypaną normalną. :) Juli a mogłabyś mi wysłać link do tych choinek, bo tamte na kafe coś mi się nie otwierały, tzn mojej córci. Mówiła że każą jej się logować czy coś. Wiać przestało ale leje już drugi dzień. Widocznie zbyt długo utrzymywała się słoneczna pogoda. Chyba od grudnia znów będę chodzić na szkolenie z Kapitału ludzkiego. Dorwałam szkolenie z kadr i płac. Aż grzech nie skorzystać. ;) Trochę mi jeszcze zostało czasu do emerytury a papier to i w mojej pracy się przyda. Oprócz wykładw mają być zajęcia z komputerów na programach Rewizor i płatnik. Akurat to używamy w pracy. Super. Do certyfikatu ecdl nie muszę przystępować bo już mam, chyba że wyższy poziom. Ale przyda się przypomnieć wiedzę, bo nie wszystkie funkcje się używa na co dzień. MM już rozpacza, że znowu nas nie będzie w domu. To mu powiedziałam, że najważniejsze z nim zostaną - kanapa i telewizor :D Niby do czego mu jestem potrzebna jak przychodzi do domu, coś zje i myk na kanapę i pilot w rękę. Patrzysz a on śpi, ;) Jak będziemy wracać do domu to pewnie akurat będzie się budził. Może mu piwko kupię w drodze powrotnej... ;) Zlewa nie ustępuje. Czy ktoś oglądał prognozę na weekend? Muszę się pospieszyć z moimi słonecznikami, żeby skończyć prze kursem główne kwiaty i jak mi zostanie tło, to może szybciej wieczorami wyszyję. Ostatni kwiatek tak mi topornie idzie, że aż nie wierzę jak wyszyłam całą resztę. I jeszcze zostały mi jakieś kiście trawy. Też porąbane ale mniej. Mam ambicję na dzisiejszy wieczór spróbować dokończyć albo przynajmniej jak najwięcej wyszyć. Na razie Miłego dnia życzę mimo podłego deszczu
  20. Leje od rana :( Tak taku ja kiedyś robiłam skarpetki na 5 drutach. Kwestia wprawy. Dzielisz oczka po równo na 4 druty a 5tym lecisz. Łatwizna jak już sie wprawisz. :)
  21. My już wróciliśmy. :) Z powodu niskiej frekwencji na kafe internet lepiej mi chodzi. Wieczorem znów się zrobią korki i zatka łącze. :D Wzięłam się ostro za moje słoneczniki. Było trochę wolnego czasu to podgoniłam robótkę. Niestety jeszcze dużo zostało do wyszycia. ;) Miłego popołudnia
  22. Już po kawie, po śniadaniu. Pogoda wymarzona na spacery :) Wybieramy się do lasu, bo wczoraj jakoś nam nie wyszło, ale dziś to już na bank. Kasiu nie oglądaj się za siebie. Nie warto raczej Sylvik fajnie, że się ruszyłaś wreszcie z domu zamiast narzekać tylko. Taktaku dzięki za przepisy. Udało mi się normalnie skopiować :) Mrówka my na cmentarz też dopiero jutro planujemy, tyle, że z samego rana. Może uda nam się ominąć korki. Większość ludzi wybiera się po południu i wieczorem. O dzisiejszym obiadku nie myślę. Jeszcze czuję śniadanie. W ogóle czuję sie jak jedna wieeelka parówa :D Bling musiałam pomyśleć co ma do siebie prąd i pogoda. Ale wymyśliłam.Kania trochę wolniej myśli ;) Myszy nigdy się nie bałam. Pamiętam jak ganiałam na polu i łapałam. Nie jedna mnie urąbała w palec. :D Potem w kieszeniach nosiłam żaby jak była mokra pogoda i wszędzie ich było pełno. I tak mi zostało, w genach przekazałam dziecku tę skłonność do wszelkiego rodzaju "obrzydliwości". Musiałam jej wybić z głowy posiadanie pająka ptasznika w domu. Na szczęście udało mi się. Pająki owszem toleruję w domu pod warunkiem, że to nie jest sypialnia. W tej sytuacji zatłukę gada. ;) Chciała mieć węża. Do domu przywlekła myszoskoczki. Został jeden. Nawet śmieszny. Takie wymieszanie szczura z myszą. Na końcu ogona ma pędzel. Na razie zmykam Miłego dnia
  23. Jakbym była facetem to bym wolała jakiś karnet na siłownię albo bilet na mecz. Za drogo? To może coś równie męskiego... Mój lubi dostawać swetry rozpinane na suwak. Koszt niby od 60-80 i w górę. Modele samolotów do sklejania ale trzeba wiedzieć, który i w jakiej skali. 1:33 albo 1:71. I z jakiej firmy. To niech sobie sam kupi. Mitenki owszem ale skórzane do auta. Pewnie się inaczej nazywają. A może ja się nie znam.... ;)
  24. Mrówka dałam sobie spokój z oknami. Nic nie robię. Nawet obiad w jednym garnku mi wyszedł. Siedzi w piekarniku. A ja kursuję ale między salonem a łazienką. Możecie się domyślić dlaczego... Takie mam skurcze. Wczoraj w pracy motywowałam jedną osobę, studentkę zresztą. Korespondowałyśmy mailowo. Udało mi się ją skłonić do przyjścia dziś do dziekanatu. mogę być dumna. Udało mi się załatwić jedną sprawę. Dziewczyna zadowolona. Szef też. :) Przysłała mi podziękowanie. Lubię jak wszystko dobrze w pracy idzie, nawet kiedy mnie w niej nie ma. :D Taktaku a nie masz jakichś mniej kalorycznych przepisów. Ostatnio mi tak tyłek urósł, że przydała by się dietka. ;) Co działa na zmniejszenie apetytu, bo lodówkę wreszcie zamknę na kłódkę. Znów wyżarłam magdalenki. :( Kasia a kto to wymyślił, że się pierścionka przestraszyłaś? Moja córka ma podobnie, ale stwierdziła, że zaręczonym można być nawet kilka lat. Powiedziała swojemu chłopakowi żeby dał sobie spokój z pierścionkiem i zbierał kasę na wakacyjny wyjazd może na Krym albo do Turcji czy gdzieś indziej. ;)
  25. Po malutku próbuje sie wbić :) Mam wolne. @ mi dokucza. Jak mi sie poprawi to mam jeszcze dwa okna do umycia Kafe nadal nie za bardzo mnie wpuszcza. Dziwne, bo inne strony chodzą bez zarzutu. Nawet nk i facebook. A przepisy ręcznie kopiowałam sobie ;) Miłego dnia
×