Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kania2a

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kania2a

  1. Debe to ile ty nad tym morzem będziesz? Ubieraj sie ciepło bo pofruniesz ;) Fajnie ci. Mnie dziś śnił się ciepły basen. ;) Możecie sobie wyobrazić? W 2002 odbywałam staż biurowy. Dostałam zaświadczenie z PUP. Wiele razy miałam je w rękach, wiele osób je oglądało... Ale dopiero wczoraj zauważyłam błąd w dacie urodzenia. Kurde :( Ciekawe czy jak dzisiaj pójdę to mi to poprawią? Już nawet dyrektor się zmienił. Spróbuję. Nie wiadomo czy kiedyś się nie przyda, może do emerytury? Chociaż nie, mają być obywatelskie "czy się robi czy się leży....". Aleśmy się sprawiedliwości doczekali.
  2. Ja wczoraj w łazience kafelki pomyłam. Potem musiałam zająć się maluchami było po robocie. Dziś mam dentystkę. Brrr ale nie znoszę tych wizyt.
  3. Algirka poszło poszło.... ;) Kawę stawiam na dzień dobry (_) Za oknem mgła że świata nie widać
  4. Jeżeli idzie o wyciskarkę, to myślałam o czymś bardziej zaawansowanym niż tylko do cytrusów. http://www.euro.com.pl/wyciskarki-wolnoobrotowe/lucznik-am1795.bhtml?gclid=COz1sZGzutACFULecgodbNkMZg&gclsrc=aw.ds&dclid=CMXfv5GzutACFeMicgodBAUA7A ta akurat jest w rozsądnej cenie. Niestety koleżanka, która się zna na agd stwierdziła, że dobre sprzęty tego typu zaczynają się cenowo od 800 zł. No to zgłupiałam i nie wiem. Ostatecznie w domu stwierdziliśmy że możemy się podzielić kosztami na pół. Też jakieś wyjście.
  5. A tu widziałyście? Nadal zaglądam na te strone z nadzieją że znajdę jednak ten garnek Naszaty https://dukapolska.com/naczynia-kuchenne/formy-i-blachy-do-pieczenia/ceramiczne
  6. Kawa na dzień dobry (_) Dziewczyny dzięki za życzenia Dziś wracamy do domu. I dobrze. ;) Naszatko obie wiemy, że niestety stare psy tak mają. :( Nasza Fląderka na szczęście jeszcze nie narzeka na nic, ale też już jej parę latek dobyło od kiedy jest z nami. Tej póki co depresja może dokuczać od kiedy nie ma nas w domu, bo nie ma kto z nią na spacery chodzić. Zostaje jedynie podwórko. A to wielki pies i chce trochę więcej ruchu zażyć. A tak z innego tematu.... która ma wyciskarkę do owoców i jaką? Macie jakieś doświadczenia z tym sprzętem? Nosimy się z myślą o zakupie ale zupełnie nie wiem na co zwracać uwagę. Ktoś mi powiedział, że lepiej poziomą. O co chodzi?
  7. Za oknem biało już od wczoraj. Naszatko moja córa tez mi tak pisze w smsach. A ja głupia chcę już do domu. Mam dość tych luksusów. Za długo jak na mnie. Wczoraj byliśmy w kinie na Inferno. Równie dobry film jak książka. Dziś nasza rocznica ślubu. 29 lat minęło.... Dobrze, że jutro wracamy.
  8. No fajnie ;) też chcę żeby mi czekolada nie smakowała ;) Ja dorwałam pyszne krówki ciągutki. Tak w zęby włażą, że dziś śniłam o tym, jak to się uczyłam ludziom zęby borować. :D Teraz kawa i nie wiem co będziemy robić po śniadaniu. Wszystko zależy od tego czy pogoda się zmieni i nie zacznie padać to białe z nieba albo deszcz. No bo przecież ile można siedzieć na basenie... ;) Miłego dnia
  9. Ja się byczę ze swoim M na Rzeszowszczyźnie ;) Tu śniegu na razie nie widać. Dziś odwiedziliśmy Przemyśl. Jutro może Łańcut albo Rzeszów. Wracamy we wtorek ;) Trochę wydamy kasy ale cóż. Pieniądz rzecz nabyta.... A ja im dłużej żyję tym bardziej mam apetyt na życie... o masz ;) no i zasnął oglądając Teleexpres ;) Może na meczyk wstanie. ;)
  10. Naszata tobie otwierają się okienka a mnie krzyczy że skrypt nie odpowiada. ;) I z nikąd pomocy bo wszyscy śpią. :D Właśnie za oknem u mnie prószy pierwszy w tym roku śnieg :O Witaj zimo :( Kawa na dzień dobry i przebudzenie bo jestem okropnie zmięta przez to spanie ;) W nocy kręciłam się jak kołowrotek Miłego dnia A Oliwer to pewnie już na dobre przepadł....
  11. Co do tych diet.... Im dalej po spotkaniu tym mniejszy optymizm. ;) Co mam wywalać kasę na oczywiste rzeczy. W moim wypadku dieta MŻ i nic innego. Więcej ruchu. Zero kolacyjek. Przecież sama wiem jak to ma być
  12. :) kawę stawiam (_) Też wole te tradycyjne z wyglądu. Mniej miejsca zajmują. Przymierzam się do wyjścia w miasto. Cały weekend pracowałam. Jak wracałam do domu to stóp nie czułam. Wczoraj to już sobie spryskałam tym sprayem od bólu co mi lekarz na ręce przepisał. trochę pomogło. Ale psisko musiało pożegnać się ze spacerem, bo padłam jak mucha na kanapę Robią mi się halluxy i tak mnie bolą, zwłaszcza jeden lewy bo większy. Poszłabym z tym do lekarza ale w pracy to pewnie nie miałabym czego już szukać gdyby się okazało, że tylko operacyjnie mogłabym się tego pozbyć. No to łażę i cierpię. :O Latem w klapkach było łatwiej jednak. ;) Czytam Dziecko last minue. Socha pisze z humorem, o jaki bym jej nie podejrzewała ;) No przy okazji samo życie z tej książki wylazło. Sprawy damsko męskie i zazdrość byłych. Stawiam na to, że bohaterka na końcu po wielu latach zejdzie się z mężem. Oczywiście do końca książki nieco mi brakuje, więc nie ubiegajmy wypadków.
  13. Ale numer :( Czy moje posty poleciały w kosmos?
  14. Koleżanka zgłosiła mnie do uczestnictwa w Klubie zdrowego żywienia. Byłam na bezpłatnej konsultacji z trenerem do spraw odżywiania. Takim urządzeniem podobnym do wagi łazienkowej zrobił mi pomiar tłuszczyku w ciele i takich am innych rzeczy. No cóż... oprócz nadwagi jestem idealna :D Wiek metaboliczny kolo 38 lat. Mogę się zapisać i chodzić do grupy tzw. wsparcia, dostanę indywidualną dietę, podobno są też zajęcia typu fitness. Na razie to rozważam. Jeszcze nie podjęłam ostatecznej decyzji. Zgłosiłam Młodą do tego pomiaru. We dwie zawsze raźniej. ;) Może dałoby się przekonać tego mojego MM Pulpecika, bo coraz grubszy i mniej *****iwy. W końcu mógłby się nauczyć gotować jakieś dietetyczne aczkolwiek pożywne dania. Apropos obiadu.... wczoraj rosół a dziś flaki mamy na obiad zaplanowane.
  15. My dziś na cmentarz wybierzemy się kiedy Młodzi wrócą. Ktoś musi maluchy przypilnować zanim pojadą dalej w podróż. Skończyły się czasy kiedy razem jednym autem udawało się obskoczyć cmentarze. Teraz to nawet w inne miejsca jeździmy.
  16. Myjki nie mam ale mogę z rana kawę postawić (_) Pies mi śmierdzi, ale to tak, że czuć od niego na metr. Tak zwyczajnie psem i mimo wszystko mi przeszkadza. Wykąpanie tej krowy (40 kg) nie wchodzi w rachubę, bo zwyczajnie nie da się do wanny wsadzić. Do brodzika młodzi mi nie pozwolą, bo przecież sami korzystają i dzieci kąpią. Pozostaje mi znaleźć jakieś alternatywne rozwiązanie. M służbowego psa kiedyś denaturatem potraktował. Poproszę żeby mi pomógł jak się wypogodzi, bo w domu wolę tego nie robić. No i ciekawe co pies na to. Latem jak się wytarzała w ludzkim gów... nie to ją szlauchem i konewką potraktowaliśmy z płynem do kąpieli. Ale to musiała być na smyczy do płotu przywiązana bo by nam zwiała. Potem pachniała kwiatkami :D Teraz to zwyczajnie leci od niej jakby się spociła albo zestresowała. Biorąc pod uwagę, że Milan lubi zahaczyć o psa i pokokosić się na psim posłaniu, dobrze by było Flądrę odkazić. ;)
  17. Godzinę dłużej spałam, ew. leżałam ;) O 9tej do córy wpada koleżanka fryzjerka. Też przy okazji skorzystam, bo odrosty mam na 2 cm. Tymczasem kawa na przebudzenie i pijcie ją szybciej bo wystygnie. (_)
  18. Po rozmowie z Patyczakiem odpuszczam poszukiwanie nowej pracy. Stwierdzam - inni mają gorzej a mnie to chyba się w tyłku przewraca z tego dobrobytu i sama nie wiem czego chcę. ;) W pracy się powoli normuje i normalnieje. Roboty znów mam od cholery i to uwielbiam kiedy terminy mnie gonią a ja pędzę i pędzę.... Spisałam sobie listę rzeczy na cito i na potem. Trochę tego sporo a dni do pracy mało kiedy pracujesz w weekendy a w tygodniu wolne. W weekend tego nie zrobię, bo to jest fizycznie niemożliwe. No więc muszę nieźle się pogimnastykować żeby zdążyć ze wszystkim a tu sprawy bieżące zajmują mi połowę czasu. Uwielbiam takie jazdy
  19. jak zwykle z rana kawa (_) mocna czarna po turecku. Kupiliśmy sobie zaparzacz w Biedronce ale raczej rzadko będziemy używać. Od czasu do czasu dla fantazji. Mnie się nie będzie chciało parzyć jednego kubka, MM wstaje znacznie później, to by mu zamarzła a zimna to już nie ten smak. ;) Ja już od pewnego czasu mam w nosie robienie przetworów. Dżemy nie idą, ogórki sporadycznie. Owoce mrożę. A jak mamy na coś smaka, to do sklepu jeden słoik i na bieżąco zejdzie. Ogórki kiszone dzieci przywożą ze wsi zrobione w butelce. ;) Jedynie szczaw w słoiczkach mamy, też zresztą z "darów". Nie mam gdzie zasiać. Warzywa do zupy czy na sałatkę też kupujemy na bieżąco i w ograniczonych ilościach żeby poszło na raz, bo jak coś zostanie to na zmarnowanie idzie. Orzechów włoskich mi kiedyś ktoś przyniósł, to siedziałam pół dnia łupałam, jedynie pies się zainteresował i jadł ze mną. Potem zresztą zwrócił. Chyba jednak psy tego nie trawią. ;)
  20. Kawę stawiam z rana (_) w dużym kubku :) Ruda Stefania pisz śmiało Dziś zaliczam dentystkę. Plomba mi się rusza. Trzeba coś z tym zrobić zanim zacznie boleć. Miłego dnia
  21. ja regularnie dostaje maile z BZwbk które nie są od nich. :( Robie scriny i przesyłam na email banku. Algirka nie robiłam sobie nadziei i słusznie. Tu nie chodzi o moje nastawienie. Do wszystkich trzech rekrutacji do policji przygotowywałam się z WIELKĄ nadzieją. I co? Teraz daje sobie spokój z tym tematem. Straciłam motywację. Dopóki jestem zatrudniona, jestem na straconej pozycji na rynku pracy. Poczekam co mi przyniesie nowy rok. Tymczasem zajęłam się wyszukiwaniem ofert dla moich bezrobotnych znajomych. Ktoś niedawno stwierdził, że jestem w tym lepsza od "pośredniaka" ;)
  22. Kurna znów pada :( Z tytułu pracującego weekendu czuję się niepocieszona Dobrze że kolejny mam wolny Debe nie wiem jak jest w Dąbkach. Rok temu się tam szykowałam. Mąż wybierał kwatery. Wybrał .... w Dębkach. Nie wiedział, że są i Dąbki i Dębki. Myślał, że to jest to samo. No, 150 km odległości jedno od drugiego. W Dąbkach miałam się spotkać z koleżankami. W pracy przestawili mi terminy, w domu mąż pomylił miejscowości. Pojechaliśmy do Dębek. Cały tydzień lało i było zimno. Jednym słowem "urlop udany". W życiu nie wypiłam tyle alkoholu. Wróciłam wściekła z urlopu. ;) A z koleżankami się minęłam. :(
  23. Co do ilości książek w domu.... Co wartościowsze wylądowały na strychu a te kupione ostatnimi czasy zalegają w sypialni. Pochowałam też compakty przed wścibskimi kuzynami i znajomymi, którzy w pewnym okresie pozbawiali mnie moich skarbów skutecznie pożyczając i zapominając oddać. W ten sposób moja biblioteka zubożała gdzieś o jedną czwartą zbioru. Teraz mam dobry zwyczaj - nie pożyczam. Czego oczy nie widzą tego sercu nie żal. Do tej pory nie wiem gdzie mój album Queen. Brakuje jednej płyty i nie ma winnych. Część córa tak jak pisałam wcześniej wystawi na sprzedaż na olx, ale z jej tempem nie wiem kiedy to zrobi. Dzieci praktycznie zajmują cały czas. Milan znów przeziębiony siedzi w domu a Hania wisi na piersi non stop. Cos zrobić w domu w jej wypadku to graniczy z cudem. Dobrze że M jest to przynajmniej mamy co jeść. ;)
  24. Siemka No tej naleweczki też bym spróbowała :) Algira jak coś się nie nadaje na publiczne forum, to na pocztę się przeleć albo przypominam, że telefon mój nie zmienił numeru ;) Reszty pewnie też. Jak pamiętacie Patyczak, to jestem z nią właśnie w kontakcie mailowym. Naszatko ten kamień w okolicy mostka to chyba coś nerwowego. Nie wydaje mi się że to może być serce. Szybciej zaciska mnie, nie wiem, w przepuście? I tak będę musiała iść do lekarza bo ile można zaczynać dzień pracy od tabletek na uspokojenie, zwłaszcza w dniu, gdy się szefa spodziewam. Niby to Kalms ale bądź co bądź prochy. Wczoraj wieczorem wzięłam nospę bo stwierdziłam, że jak w tym przepuście, to może rozluźni mi ten ścisk. Po krótkiej drzemce pomogło. Te moje drzemki popołudniowe to tez nie jest normalne w moim przypadku. Zamieniam się we własnego męża przed emeryturą. :O Ot paradoks. Też nie za bardzo to nadaje się na publiczne rozkminy. W wolnej chwili napiszę na priva. Ale teraz już co jakiś czas zaczynam się umawiać na spotkania z prezesami naszych lokalnych firm w celu pokazania się i zapytania o pracę. Póki co z mizernym skutkiem, ale przynajmniej moje cv z pewnością trafia w ich ręce a nie przez sekretariat do kosza na śmieci. Wczoraj po pracującym weekendzie miałam kryzys psychiczny i byłam bliska rzuceniu na biurko szefa wypowiedzenie.
  25. U mnie za oknem pada pada i słońca nie ma od kilku dni :( W poniedziałek myłam okno między kroplami deszczu. Już mu się należało od maja ;) Dzisiaj może wezmę się za kuchnię. Chociaż przyznam się, że ciężko mi idzie robota gdy wszyscy w domu. Dobrze, że przynajmniej przedszkolak w przedszkolu do 15.30. Ciągle mam ten kamień w okolicy mostka. Chyba hormony przestają spełniać swoją rolę. Kupiłam Calms który biorę z rana, wtedy mi przechodzi na jakiś czas. Pomijając, że jestem jak bomba z opóźnionym zapłonem. Wszystko we mnie chodzi i lepiej niech mnie nikt nie zaczepia. Bez powodu. Sama się na siebie wku...wiam. To chyba sprawka tej pani na M. SKS zbliża się wielkimi krokami. :O Dziewczyny jak wy sobie z tym radzicie? Bo ja już przestaję. :(
×