Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kania2a

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kania2a

  1. Dobra jesteś Ja właśnie pochłonęłam kanapkę z wędliną i nadal jestem głodna. Zapijam Figurą 1
  2. Mala ja bym nie przeżyła na takiej diecie. Połowę tego już zjadłaś.
  3. Ja jak na razie to jestem po kawie porannej (normalnej sypanej słodzonej słodzikiem), w pracy wypiłam już herbatkę Sagę jakąś owocową. Śniadanie planuję na 10 tą. ;) Wczoraj tak sobie posiedziałam na dworze, że dziś nie mogę szyją ruszyć. Cały kark i szyje mam sztywne z bólu. :O Pewnie, że przeżyję. :D Solidarnie z wami przestaje jeść kolacje. To u mnie zawsze skutkuje spadkiem wagi. Katować się nie zamierzam. Do cholery są gorsze rzeczy na świecie niż parę kilo na biodrach. ;)
  4. No to moje odchudzanie skończyło się na wydrukowaniu schematu Szóstka weidera i powieszeniu go na lodówce. ;) Wróciłam z pracy, wzięłam poduszkę i poszłam posiedzieć na podwórku w słonku, bo tam cieplej niż w domu. Siedzieliśmy do wpół do ósmej. Małżonek napalił w piecu i czekam na ocieplenie atmosfery. :D
  5. kania2a

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    To nie miał być uśmiech
  6. kania2a

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Witam się Nie pale jakieś 90 dni i nadal mam chętkę na fajki. Minie mi to kiedyś :)
  7. Macham z pracy Widzę słońce :D ale zimno, że aż się chce przekląć. W nocy był przymrozek to włączyli grzanie. Super, nie muszę się podgrzewać farelką.
  8. Nikogo? Dziewczyny na przyjęciu... ;) Nadal leje :O
  9. Ola sto lat Mrówka wiem, że mogę, ale mi się nie chce. Teraz złapałam się za druty. Ale te kobiety są przewrotne :D czyli ja ;)
  10. Macham do was Mala niezła jazda z tymi dzieciakami :D :D Mrówka moje krzyżyki leżą odłogiem
  11. Landrynka te herbatki to różnie, raz herbapol, innym razem Saga owocowa, teraz mamy na tapecie celmar (mięta z różą ale taka sobie). Wcześniej była zielona z owocami Tetley (ta nawet córci smakuje. Do domu kupujemy Liptonki owocowe. Te dopiero mają smak. A do pracy rowerkiem, owszem fajnie by było, ale mam rzut beretem, to zanim się rozpędzę, to sklepik, a następne sto metrów .... praca. Jak dla mnie to mam za blisko ;)
  12. Szóstkę weidera próbuje moja córa. Może się do niej przyłączę. A ta dieta Malej ciekawa, ale nie wiem czy dałabym radę. Aż tyle samozaparcia nie mam. Wszystką energię pochłania mi walka z nałogiem nikotynowym. :D Tak sobie pomyślałam, że sobie kupię nowy rower (jakiegoś damskiego górala) i wreszcie wysiądę z auta. Akurat na zalew jest parę kilometrów, to bym sobie troszkę pojeździła. Do koleżanki też zamiast autem 10 km to rowerkiem. Pogoda się poprawia - czemu nie skorzystać. ;) Psa ze sobą nie wezmę, bo biedaczkę należy oszczędzać. Utyka na tylną łapę. Zostały jej spacerki.
  13. Dziś serwuję herbatkę - róża z miętą I spadam do pracy ;) Ps. Tez znam paru takich pasożytów. Szlag mnie trafia na takich, ale ten teraz pan, kto najcwańszy. Uczciwość nie popłaca w tych czasach i ustroju. Mala co z tą dietą. Daj jakiś link na nią, bo mam problem z chudnięciem.
  14. Stawiam herbatkę owocową Za oknem piękne słonko
  15. Mrówka Możesz jutro sprawdzić konto. Przelew poszedł. Wygląda na to, że korzystamy z usług tego samego banku. ;) Też siadam do drutów. Zrobiłam golfik, teraz biorę się za bezrękawnik. Do zimy się z nim wyrobie przy dobrych wiatrach. :D A obrazek leży.... Za to córcia wyszywa, że aż milo.
  16. Mrówka nie mogę wykonać przelewu. KB24 mnie nie puszcza, bo mi nie podałaś adresu. Reszta ok. Czekam na @ Kinga zwykle tak jest. Najpierw się człowiek naszarpie, nadenerwuje, a potem okazuje się że wszystko ok idzie. Byłam w miasteczku, pozałatwiałam sobie sprawki. Zaniosłam robotę do krawcowej. Było tego ze cztery spódnice. Zmierzyła mnie w tyłku 107, w talii 70 cm. Normalnie wściec się można. Oczywiście będzie zwężać kiecki w pasie. Kiedy zrobi to zrobi. I tak nie chodzę w tym. ;) Dentystkę też zaliczyłam. Następna wizyta 19 maja. Dziewczynki co wy z tą chorobą? Pewnie ogródki urządzone, okna pomyte, chaty posprzątane. Te choróbsko z tej roboty wyszło.
  17. Nie chcę słyszeć nic o żadnym jedzeniu. Dwie godziny dobierałam ciuchy, żeby wyjść z domu. Z szafy wyleciało chyba z 10 różnych bluzek i swetrów. A to co zostało .... może być pod warunkiem, że wezmę się za siebie. Zaraz wychodzę i ze spodni zostały mi tylko dzinsy. ZACZYNAM ODCHUDZANIE. Ważę prawie 64 kilo i to wszystko raczej od pasa w dół. Kurwa przytyłam ze 6 kilo.
  18. kania2a

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Witam się Mam duże szanse na to, że nie wrócę do nałogu. W niedzielę cały dzień miałam taką chętkę, że nie mogłam sobie z tym poradzić. Wieczorem po powrocie do domu zwinęłam mężowi papierosy, poszłam na dwór i przypaliłam. Pociągnęłam dwa razy i...... wyrzuciłam z obrzydzeniem. :O Już nie mam chcicy na fajki. Przeszło mi normalnie. Pozdrawiam wszystkich pachnących :D
  19. Witam się. Ja po świętach cała, zdrowa i trzeźwa ;) Idę do dentysty. Ciekawe ile jeszcze będę łazić.... Planuję dziś urządzić TRZECI DZIEŃ ŚWIĄT. Nazwę go Leniwy wtorek. Trochę pozmywam, pozamiatam i będę leżeć :D A co tam??????????? Jutro do roboty.
  20. http://www.grafkomp2.nazwa.pl/NASZANOWA/media/FLASH/DYNGUS.swf WESOŁYCH ŚWIĄT
  21. kania2a

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Też się załapuje na kawkę Mój licznik: Nie palę już 85 dni (+ 13g40m32s). Ilość niewypalonych papierosów: 513. Będę żyć dłużej o 3 dni (+ 22g07m36s)! Zaoszczędzone pieniądze: 179,69 zł! Troszkę obawiam się wyjść dziś z domu. Wszyscy w mojej rodzinie palą więcej lub mniej, ale palą. Od stołu wychodzą na fajkę, a ja zostanę. Kurcze, moje pierwsze święta bez papierosa ;) Całą niedzielę spędzimy na szwendaniu się po cudzych domach. Dopiero jutro planujemy posiedzieć u siebie. WESOŁYCH ŚWIĄT Wiem, że za często się nie pokazuję, ale myślami jestem przy Was wszystkich. Dodajecie mi siłę. Zwłaszcza, że to już któryś raz z kolei podchodzę do próby pozbycia się śmierdzieli z mojego życia.
  22. U mnie też już święta. Wszystko gotowe. Oglądamy we trójkę Willowa na dwójce. Mrówka zaraz wyślę adres WESOŁYCH ŚWIĄT
  23. Zaraz lecę budzić rodzinkę i do kuchni szykować koszyk ze święconką. Dzis jeszcze mam w planie gotowanie tego barszczu. Zakupy zrobiłam wczoraj po południu. Wcześniej wysłałam córcię na zakupy z kartką. Wróciła zniesmaczona i bez zakupów. Wszędzie tłumy, tłumy..... Nawet przed kauflandem nie było gdzie zaparkować. Na szczęście wyczailiśmy odpowiednią porę i trafiliśmy na "prawie pusty parking" ;) i brak kolejek. Ale jak wyszliśmy ze sklepu, to znowu naszła fala ludzi. To co z kartki, kupiliśmy. Dzisiaj tylko chleb i mamy święto.
  24. Hej Landrynka dobra jesteś myślałam, że to Mali wpis tak wcześnie ;) Przepis na barszcz mówisz? W sumie nie mam takiego. Gotuję na wyczucie, ale zawsze wyjdzie dobry. Będę pisać po kolei, może coś z tego stworzysz 3-4 kawałki (pętka, laski) białej surowej kiełbasy, laskę normalnej wędzonej, kawałek (30 dag) wędzonki (jakiegoś boczku czy co tam masz, skrawków). Wiadomo, do garnka, zalać wodą, gotować, zdjąć te fusy, szumowiny, czy jak to się zwie ;) Pogotować nie wiem ile, trochę, aż będzie ugotowane. Wyjąć na talerz, dodać trochę jarzynki, albo kostkę rosołową na smak, chrzan też jak ci pasuje, ja daje duży słoik i dokładam jeszcze w trakcie (dla dwóch rodzin gotuję, więc to porcja na duży garnek). Jak mi smak w miarę wyjdzie to kroję tę kiełbasę i resztę w kostkę i do garnka, pogotuję chwilę i zaprawiam to śmietaną (jak ci pasuje, mnie 18 tka). Na koniec wrzucam jajka pokrojone. Możesz do tego dodać też biały barszcz winiary. Też smakuje nieźle.
×