Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

oneill

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez oneill

  1. @amazonia - to zacznij wychodzic, ludzie do Ciebie nie przyjda ;) sami z siebie :D Mam podobny problem-nie problem ale z innego powodu - niedawno sie tu przeprowadzilam i nikogo nie znam, sasiedzi wynajmujacy obcokrajowcy, slaby angielski, krepuja sie zagadac... Ale juz np dzisiaj w bibliotece bylam i sie zapisalam (a biblioteka to wiadomo - centrum informacji w malym miasteczku), maja fajne ksiazki i po co kupowac albo meczyc oczy na ebooki skoro mozna wypozyczyc? Mam bardzo duzo wlasnych ksiazek, czesc jeszcze w poprzednim domu i tak sie zbieram zeby je przywiezc... Kupilam sobie dzisiaj botki bo mam wlasciwie tylko jedne rozpadajace sie - z takich do latania na codzien, bo na obcasie/koturnie mam ze 3 pary. I tu dalo znac moje wrodzone szczescie do zakupow - zaplacilam 25 euro a buty byly przecenione ze... 150 bo to Pilar Abril. Zeszloroczne. I maly rozmiar (36) a tu takie raczej niechodliwe. Sportowe kupowalam zawsze w dzieciecych :P Bo tansze :P Przydalby mi sie jakis cieply plaszcz (w Polsce mam wszystko zimowe bo tu raczej zim nie spedzalam) ale to kupie w tanim sklepie albo na placu. Niby mam poncho ale cos dluzszego by sie przydalo. I teraz sobie pluje w brode bo widzialam takie w lecie, sliczny plaszcz bordowy z kolnierzem futrzanym a'la etola za psi grosz! Wiedzialam ze bede zalowac :P
  2. Witajcie! Poumawialy sie wczoraj na drinkowanie a mnie scielo wczesniej, zmeczona bylam. Pojechalam do Limerick choinki sztuczne ogladac - niby cos wypatrzylam ale sama musze pojechac bo w samochodzie tylne siedzenia trzeba zlozyc, zeby toto przewiezc, a z synem bylam. Po powrocie do domu mialam pare drobiazgow do zrobienia a juz o 22 padlam. Ale dobrze, bo sie przynajmniej wyspalam. @fatalka - niezaleznosc w naszej sytuacji to takie marzenie wieznia o wolnosci; w moim przypadku nie mam jeszcze zadnego planu, zreszta teraz uznaje wszelkie utrudnienia za element adaptacji do nowego miejsca (lubie w takiej sytuacji cos nazwac, okreslic - daje mi to wieksze poczucie bezpieczenstwa, panowania nad sytuacja albo choc tego zludzenie). Szukam jakichs opcji zeby sobie choc troche ulatwic zycie i odpoczac, bez jakichs kosmicznych kosztow. Zycie z osoba psychotyczna bywa uciazliwe prostu i czesto stresujace bo nigdy nie wiadomo co takiej osobie odbije i co zrobi. Moze dzisiaj wieczorkiem do Was dolacze z kieliszkiem ale ja tylko symbolicznie, bo rano musze wstac, mlodszy syn ma lekcje jazdy. Tez nie wiem co bede miala do roboty, na pewno troche wykonczen na jutro do Kanturk. Zadzwonie dzis do tego drugiego miejsca w Tipperary czy tez czegos by nie wzieli to bym im zawiozla w przyszlym tygodniu. Od tygodni leza rzeczy do wywozki do sklepu charytatywnego, juz by sie troche miejsca zrobilo. Tylko zabrac sie za to... I oczywiscie w sroc do zeszycia - jakies spodnie poprute na szwie itp. Ze 6 par sie uzbieralo i leza. Wczoraj zrobilam z nich wspolna kupe i polozylam w widocznym miejscu zeby mnie wkur*ial ich widok to moze sie za nie zabiore. 5 minut roboty a czekam z tym ze dwa miesiace jak nie dluzej :D Ale za to jak juz zrobie to jaka bedzie satysfakcja! Mialam problemy z maszyna do szycia ale okazalo sie, ze tam trzeba tylko cos podkrecic odpowiednio, drobiazg - teraz to sama potrafie zrobic. Maszyna wiec sprawna a przy takich drobnych reperacjach wrecz niezbedna. Widzialam wczoraj tania, metalowa polke wysoka na 1.70 cm - idealna bylaby do mojej pracowni, odciazylaby te drobne poleczki itp ktore sprawiaja, ze pomieszczenie wyglada jak zagracone. A marzy mi sie jakis wzgledny porzadek (jesli wogole mozna mowic o porzadku wpracowni rekodziela artystycznego)... Taka polka bylaby idealna do suszenia i nie musialabym uzywac tej ktora przedziela dwa pomieszczenia, tylko ustawilabym sobie na niej jakies ozdoby, kwiaty, czesc ksiazek itp
  3. E tam, spicie od razu ;) Ja na nogach juz od 6.30 :D Teraz zas mam chwilke zeby cos stuknac na forum i kawke popijac. Za kilkanascie monut trzeba sie zbierac chlopakow poodwozic do szkol. Na dworze pi.z.d.z.i.wiatry, ciekawe co przywieja. Ale ogolnie cieplo, 11 stopni wiec nie grzeje, z wczoraj zostalo sporo ciepla. Bardzo ekonomiczne to ogrzewanie ale i dom jest ocieplony wiec trzyma. Jestem ciekawa jaka pogoda czeka nas zima, czy znow mrozy i gololedzie... Czy moze bede miala szczescie i tegoroczna zima bedzie lagodna, jak za dawnych dobrych lat?
  4. Witam porannie! Aktywnosc, widze, wzrosla wczoraj :D Byle tak dalej. I nawet Pana zarobilysmy w swoim gronie. Ho, ho, ho (to taki trening przed Mikolajkami ;)) Ludzie sa bez pary z roznych powodow, po co wiec tworzyc stereotypy i uogolniac? Bo to, ze jest sie pojedynczym wcale nie jest synonimem osoby zgorzknialej, samotnej i nieszczesliwej. W naszym spoleczenstwie nadal mierzy sie wartosc czlowieka "byciem w zwiazku" (na szczescie to sie powoli zmienia) a nic bardziej blednego...
  5. Witajcie! Pustki tu ostatnio ale bywa, ze topik tetni zyciem. I pewnie zatetni znow. :D Pozdrawiam i zapraszam na pogaduchy.
  6. Ej, Dziewczyny - troche wiecej optymizmu! Mimo wszystko. Szklanka tak czy tak jest napelniona do polowy... :D
  7. Co jest? poniedzialkowy dol? :D
  8. Gwara slaska jest mi co nieco znana - na tyle zeby mnie te kabarety do lez smieszyly!
  9. @Eutenia - a to dla Ciebie specjalnie: http://www.youtube.com/watch?v=OS4fnFhqae4&feature=results_video&playnext=1&list=PLAC5D7CC3819C88EA
  10. http://www.youtube.com/watch?v=OS4fnFhqae4&feature=results_video&playnext=1&list=PLAC5D7CC3819C88EA
  11. Jest taki program do klikania, nazywa sie zetodwudziestoslaw, polecam. Wpisac w google i sciagnac. @fatalka :D "The Devil's Double" sobie obejrzyj - dobry film!
  12. Witajcie porannie? A te stronke znacie? http://www.pustamiska.pl/pl/index-3.php
  13. Dzieki za linka - wpisze sie i moze mi sie tu spodoba. A skoro jest fatalka to na pewno bedzie fajnie :D Filmiki o zwierzakach - bezcenne. Az sie ze smiechu poplakalam. Za to w podziece podrzucam to: http://www.youtube.com/watch?v=QVVzUxXxQZU dla mnie na dola idealne! Zawsze mam przy tym polewke.
  14. Bo gomulka to byl wlasnie taki prostaczyna, jak zreszta wiekszosc tamtejszych dygnitarzy po akademii partyjnej. Mialam kiedys w pracy taka szefowa - kobieta po jakiejs szkole partyjnej, sekretarz pop na nasz PZOZ. Boze, co to bylo za prostackie, wulgarne babsko! Nie chce uogolniac bo pewnie i w partii byli ludzie na poziomie - ale wiekszosc z nich to byly zwykle cepy granatem od pluga oderwane. No ale przeciez rzadzaca klasa robotnicza i chlopska, to juz sie nie czepiam. Mnie sie oberwalo w styczniu 82, w miesiac po wprowadzeniu stanu wojennego; poszlismy do arki w Hucie na msze i spotkanie a tu przyjechali zomowcy i czesc z nas wylapali. I nie jak w filmie ze kobiet nie bili - lali palami gdzie popadlo. A mnie dzisiaj postrzal zlapal, chodze polamana i nic nie robie bo ciezko mi stac, wkrotce przejdzie bo nie pierwszy i nie ostatni raz.
  15. nie hakuje, wyroslam z tego. Troche przypirace od czasu do czasu. Konwersja plikow i fotoszop.
  16. moj zas jest OK, nowy bo kupiony w sierpniu - ale wraz z kompem dostalam bezprzewodowa klawiature i myszke, a ta myszka to mnie do szalu doprowadza :P I jeszcze nie zmienilam systemu operacyjnego, wciaz winda 7 jezdze :\ ale to wina mojego lenistwa
  17. Ja zas wczoraj padlam jak kawka. Zmeczona bylam i nie pamietam, kiedy ostatni raz bylam tak uryta. Dzisiaj zas dzien luzu, obijam sie.
  18. Tracimy po to, by zyskac.
  19. Mieszkalam przez ostatnie 11 lat w Co Limerick, mialam do samego miasta jakies 30 km, teraz mam ze 40, ale mieszkam w Co. Cork Lepiej mi podjechac do Limerick na zakupy niz do Cork, a wlasnie ze znajomym gadalam ktory kupil niedrogo choinke skladana - ja sie najbardziej obawialam ze nie wsadze do auta i myslalam zeby kupic gdzies lokalnie i przytargac recznie ;) Samego miasta Limerick nie lubie i nigdy nie lubialam, to takie irlandzkie Kielce, kraina latajacych scyzorykow :D Bez obrazy dla Kielc :D Tu gdzie mieszkam jest spokojnie, mieszkalam przedtem na wsi i troche mi brakuje owych klimatow, szczegolnie ze bylo to piekne miejsce, z widokiem na gory, duzo przestrzeni. Wciaz mi smutno gdy o tym mysle, jak tam jezdze czasami to mi serce sie sciska ale coz - tak bywa.
  20. Janda to chyba spiewala w ktoryms "Czlowieku" Wajdy. Tak sobie jakos kojarze. Ale oryginalnym wykonawca i autorem jest Mieczyslaw Cholewa. Pamietam tamte czasy choc pacholeciem bylam. Pamietam zwlaszcza nastawienie doroslych i ich lek.
  21. ja tez sie usmialam i Wam polecam - smiech przedluza zycie http://www.widelec.pl/widelec/1,111648,10616475,60_smiesznych_promocji_z_hipermarketow_i_sklepow.html ja sie przy tym poplakalam ze smiechu
  22. Zjadlam, odetchnelam - dokonczylam ogladanie filmu "Czarny czwartek". Bardzo dobrze zrealizowany, oddajacy w pelni tamte klimaty. I co sie tu dziwic, ze ludzie sie bali i ze w nas jest wciaz jakis lek... To zostalo zaindukowane przez czasy, w jakich przyszlo nam dorastac. OK, dosc tych dywagacji ;) Towar rozwieziony, w Mallow babka z galerii bierze niewielka sume za udostepnienie miejsca i management - uwazam ze to calkiem w porzadku. Dzisiaj to sobie chyba odpoczne bo umysl nadal tworczy i cos by sie zrobilo ale cialo zmeczone. Odwiozlam rano chlopakow, przyjechalam do domu, dokonczylam przygotowywac towar do Mallow, krotko po 12 wyjechalam z domu i dopiero po 18 wrocilam bo jeszcze pojechalismy do Limerick z chlopakami. Pogoda sie wyklarowala i bylo cieplo, 15 stopni, ale wieczorem zaczelo padac. Tez nie jest zimno bo 11 st ale wilgoc, tutaj jest zupelnie inne zimno niz w Polsce.
  23. Wlasnie wrocilam, cos zjem, odetchne i napisze cos wiecej, OK?
  24. Witam srana! @wymyslcie mi nick - moj tez niepelnoletni jeszcze do lutego :D @fatalka - nie wiem czy WOGOLE pojade choc wszystko mam przygotowane, pizdziwiatry wieja i leje jak fiks. Jak nie przestanie to musze moja wyprawe z towarem odlozyc na pogodniejszy dzien. Nie bede ryzykowac ze cos sie zniszczy bo tam kawalek od parkingu trzeba podejsc a musze obrocic dwa razy. Ale jak by nie bylo - najwazniejsze ze mam spisane, popakowane odpowiednio i wycenione. To jest najgorsza i zmudna robota. Za to wczoraj sporo towaru zostawilam w Tipperary do sprzedazy. W jednym miejscu ale jest jeszcze drugie, ktore akurat bylo zamkniete (mieli przerwe na lunch) i tam tez uderze, ale to juz przy innej okazji. Lepiej niech to lezy w sklepie czy galerii niz w domu, zawsze wieksze szanse ze sie sprzeda. A te mniej udane prace, zeby sobie image nie psuc - dam do sklepu na cele charytatywne.
  25. Jestem ale na chwilke tylko bo robota czeka. Juz czesc towaru na jutro przygotowalam, ale musze jeszcze pare rzeczy zrobic. :D
×