Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ania_K23

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Chwilkę się zastanawiałam co Wam odpisać. I trudno mi ująć w słowa jaką przykrość mi sprawiłyście. Byłam na tym forum od samego początku, i kiedy się nie udzielałam, czytałam każdą kolejną stronę i każdy post. Może i nie byłam pierwszą piszącą, ale zawsze czułam że to forum jest też dla mnie. Wydawało mi się mogę tu wyrazić swoje zdanie, każdą opinię. Tak jak każda z Was to robi. Przykro mi że to co napisałam mogło kogoś obrazić, nie miałam takiego zamiaru. Od dawna wiem że tu "nie przynależę".Mam inne podejście do życia, rodziny- a może tylko inaczej to wyrażam. Mimo to nadal pisałam bo potrzebowałam wsparcia, jak każda z was. Kogoś kto mnie wysłucha i poradzi. Tym bardziej jest mi przykro. Bardzo przykro jest mi to pisać- żegnam i życzę powodzenia.
  2. heja możecie przestać już w końcu pisać o tej \"nagonce\" na mamy karmiące butlą! Już mi się naprawdę nie chce tego czytać. Robicie tyle szumu wokół tego, że aż mi- Jako mamie karmiącej piersią - głupio się robi że karmię naturalnie :( Sama byłam karmiona wył. butlą od 3 tyg, a wcześniej cycek mojej mamy był dla mnie tylko uzupełnieniem- dodatkiem do butli. Dlatego jak karmię piersią nie czuję się ani wyższa ani niższa od tych mam co karmią butlą. Po drugie : dziecko to nie przepis na cisto i nie je wg harmonogramu. Bo tak gdzieś pisze. A pisze ORIENTACYJNIE !!! Dzieci troszkę są jak dorośli. Jedne dzieci jedzą mniej drugie więcej, a tyją tyle samo. Jeżeli twoje dziecko jest wesołym spokojnym chochlikiem, nie ma drastycznej różnicy pomiędzy kolejnymi pomiarami wagi i wzrostu. To samo może decydować ile chce zjeść- dlatego spodobało mi się twierdzenie lekarki \"karmienia butlą na żądanie\" Kimizi gratulacje dla męża za pozytywną interwencję A MI NIE WIEM co się wczoraj stało- dosłownie z minuty na minutę słabłam tak bardzo ,że aż mi się płakać chciało bo nie wiedziałam co się ze mną dzieje. głowa mi pękała, dreszcze takie że pod 2 pierzynami mnie telepało, 1 cyc mnie strasznie bolał, każdy mięsień mnie bolał, nie miałam siły syna podnieść- dobrze że był mąż to mnie wyręczał,\"bolała\" mnie skóra że nawet się uczesać nie mogłam, ogólnie dotyk sprawiał mi ból.. temp w normie, żadnych sensacji żołądkowych itp, \"czyste myśli\"... Tylko ciało do dupy :( z tego wszystkiego Olek zasnął przy cycku, a nie w łóżeczku :( dziś już o niebo lepiej- do tej pory nie wiem co to było :(
  3. Ja tylko wyraziłam swoja opinię, co zresztą zaznaczyłam w mojej wypowiedzi. Napisałam, że jest to dla mnie nierozsądne, by chodzić po przychodniach z dzieckiem. O! Gonia ma 2 małych dzieci, jak jedno zachoruje to drugie pociągnie. A izolowania-tfu tfu- dziecko nie zrozumie. Może gdybym napisała, że powinna wezwać pediatrę na wizytę domową to byście na mnie tak nie naskoczyły. Ale ja się wypowiedziałam w innej kwestii. Też jestem matką ( może zaledwie od 82 dni) - ale również wyczuwam gdy coś jest nie tak, gdy dziecko zachowuje się odrobinę inaczej, a nikt inny tego nie widzi. Matczynej intuicji nie wyśmiewam, jakby któraś z Was mam tak to odczytała.
  4. Pia rozumiem, że u ciebie matczyna intuicja powinna dostać złoty medal jakby takowe dawali, ALE u ciebie nie zlecili odpowiednich badań, dziecko goni lekarze zbadali i osłuchali ( taka mam nadzieję) i nic w płuckach nie słyszą. Może to dopiero początek jakiegoś choróbska albo dziecko odkaszlneło ślinę lub mleko. Wydaje MI się ! że wystarczy podawać dziecku np Stodal lek na kaszel( to lek homeopatyczny, więc można go takim maluchom podać ).
  5. domiW do wszystkiego z umiarem! sukces gwarantowany :) teraz zmykam :) paa
  6. heehehe właśnie zmieniałam małemu pieluchę i już są pierwsze efekty "rozwoju" - wsadził rękę w kupę :)
  7. jak się dziecku nic nie dzieje to czemu nie? jest aktywny w dzień a w nocy ( póki co) normalnie śpi (21-2/3, potem3:30-6/7h) Nie widzę by był jakiś nadpobudliwy- w ciąży też piłam 2 dziennie ( rozpuszczalną pół na pół z mlekiem- taką lubię )
  8. ja jem takie buraczki na zasmażce- tzw. na słodko i małemu nic nie jest ogólnie Mamy już nie przesadzajcie- dzieciaczki mają po 2-3 miesiące- można poeksperymentować Matki -Polki z was? dopóki nie spróbuję czegoś to się nie dowiem, jak syn zareaguje wiem już ze u mnie cytrusy czekolada orzechy banany i papryka odpadają ;) jak 2 lekarzy nic nie słyszy u dziecka to chyba nic mu nie jest- a latanie ze zdrowym maluchem po przychodniach- w okresie gryp itp- nie jest wg mnie rozsądne
  9. cholera a ja już 3,5 pączka/ów wtrąbiłam a karmie tylko piersią :) Ostatnio robię w ogóle eksperymenty żywieniowe wczoraj jadłam pizzę a na niej była papryczka, dziś mały miał 2 symetryczne krostki na buzi i wielką zielonkawą kupkę ze śluzem- wniosek- za wcześnie na papryczkę. Myślę, że mój mały nie ma skazy- krostki ( to takie jak pisała wcześniej jedna z mamuś, chyba gonia, takie tylko pod światło widoczne, skóra szorstka, więc wczoraj zaczęłam to smarować zwykłym bambino (wcześniej smarowałam Oillatum, ale robiło się jeszcze gorzej). Dziś już cera delikatniejsza, ale krostki(kaszka) nadal jeszcze są, ale delikatniejsze. Kupki standardowe-musztardowe. Możliwe że te krostki i szorstka skóra są z kilku powodów: -zła ochrona ( czyt. zły krem) przed mrozem i wiatrem na spacerach -alergia, nie sądzę - za delikatne objawy -ulany pokarm- podrażnienia -ślinotok i ssanie rączek ( Misia u mnie też Oluś jak nie jest głodny, ale np zaciekawiony to ssie piąski lub dłoń ) koniec końców cała buzia w ślinie :) Nawet już mu te lukrowane policzki gdzieś odeszły w siną dal :) Jem nabiał- ale w ograniczeniu- do kawy z 50-100ml x3 dziennie i okazjonalnie pizza ( ser), masło ( jak mnie najdzie- ostatnio wpierdzielałam jak głupia kanapki z masełkiem i szczypiorkiem, posolone :) mniaaam ), od jogurtów i kaszek i ryżu z berliso mnie odrzuciło, a w pierwszych tyg po porodzie żarłam na potęgę. gdzieś wyczytałam że jak się przesadzi z jakimś produktem to dzieciaczki też mogą skórnie zareagować, a nie jest to alergia.
  10. hej dawno mnie nie było, ale miałam egzamin mój mały ostatnio ważył 5800 na wadze domowej, więc mało wiarygodne, ale mój synek raczej jest szczuplutki Amorek ty się o syna nie martw, ostatnio pisałam że mój ani myśli główki podnieść już nie mówiąc by porządnie za rączkę złapać A TU dosłownie z dnia na dzień widzę, że próbuje głowę podnieść, no to ja chwytam za rączki a on mi się podnosi do siadu SZOK! SZOK! TO SAMO 2 dni temu - mały leży na macie - nagle mama mnie wola i mówi patrz! A mały przez 40 min! próbował złapać czy wprowadzić w ruch zabawkę. nooo pełne zafascynowanie 1 zabawką! Wszędzie piszą że dzieci fascynuję się na początku paluszkami u rąk mój pierwsze zobaczył stópki :) kimizi ja już bym dawno psa spacyfikowała ;)
  11. domi w Nie mam się czym chwalić :( , ale pewnego wieczoru po kąpieli i karmieniu mały mi zaczął marudzić. To było coś w stylu " sam nie wiem czego chcę- więc chcę na raczki". Postanowiłam nie nosić na rączkach, wsadziłam małego do leżaczka, siadłam na fotelu przystawiłam małego najbliżej mnie i patrzyłam.On na mnie też się patrzył i płakał. Mały wył ( aż czasami się zanosił ) ok 15 min, zaczął uspokajać i dopiero wtedy wzięłam go na ręce, zaczął mi usypiać na rękach, akurat się złożyło, że była pora spania to odłożyłam go do łóżeczka i cały czas koło niego stałam, to popłakał pomarudził na przemian przez kolejne 15 min, zaczęły mu się oczka kleić. cały czas się na mnie patrzył, aż w końcu mu się oczka zamknęły, uśmiechnął się przez sen i...zasnął. Tak było równo tydzień temu... dziś zasypia sam. Na rączkach czasem za dnia też noszę, ale jak zaczyna marudzić to nie biorę go od razu na rączki tylko trajkoczę do niego jak Kimizi :) , jak się mimo to rozkręci to dopiero biorę
  12. u mnie Oluś też już śpi, mąż właśnie zajrzał do niego do łóżeczka :) ohh zaraz się winka napiję :) kurdę zapomniałam dać mu wit. d cholercia, przy nocnym karmieniu podam :)
  13. ja kąpie codziennie :) jakoś boje się, że jak go nie wykąpie to nie będzie mógł zasnąć - zaburzę jakiś rytm do którego jest przyzwyczajony :) ja nie mam sposobu na usypianie :( o 8 kąpię, po kąpieli cyc ( przy którym mały najczęściej przysypia) następnie odkładam do łóżeczka i włączam karuzelkę z uspokajającymi dzwiękami natury lub płytę cd z kołysanką prenatalną- reszta należy do syna i albo zaśnie od razu, albo pomarudzi i zaśnie po 15-20 min, albo będzie wył i zaśnie dopiero po 40 min mój mały też uwielbia kąpiel, ale za to nienawidzi ubierania po niej do snu- choć i tu się wycwaniłam i jak zaczyna płakać włączam suszarkę i go nią grzeje- momentalnie cichnie, pewnie mu zimno lub zaczyna się nudzić :)
  14. witam wieczorową porą ;) mroooowa, bajka- ja też rodowita lublinianka, choć za mężem mnie aż do Nałęczowa wywiało ja rodziłam na kraśnickich i też jestem zadowolona, ale ja \"rodziłam\" z mężem więc podtrzymywał mnie na duchu i całkiem inaczej się poród wspomina ;) a opieka po porodzie- jestem dosyć samodzielna i szybko doszłam do siebie, a zanim doszłam do siebie położne zabrały Olusia do siebie. dla nas WALENTYNKI to dzień jak co dzień a prezencik mąż mi wcześniej zafundował perfumy a ja mu dokładam się do jakiejś części do komputera- taaa wiem- bardzo romantyczne ;)
  15. hejjj Holly Mamunia słodka ta twoja Zosieńka :* Ahh KIMIZI ty bez problemu żyć nie umiesz :P Babeczka wykasuj spację między 72 ,2 w linku My właśnie po spacerze- dziś 1,5h spaceru to wyczyn i niezły trening- tyle śniegu napadało :D Powrzucałam kilka fotek z dzisiejszego spacerku :) Nocka w miarę (6+2,5+1) ale od 9 do 14 Olek tak marudził i płakał ( nie mógł zasnąć) że właśnie bez spaceru się nie obyło. Ja dziś sztuczne słonko zaliczyłam ( ah człowiekowi w takie pochmurne dni tego słoneczka brakuje :) ) - tylko cycki przysłoniłam. Olek w niedzielę skończy 11 tyg a tu czytam że na przełomie 11-12 tyg szykuje się kolejny skok rozwojowy- może dlatego ostatnio taka maruda z niego i za dnia to tylko na rączki i do cycusia. zmykam poćwiczyć póki jeszcze śpi :) paa
×