Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ania_K23

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ania_K23

  1. mój małżowin się śmieje że to jelitko albo siurdaczek synia :) a najśmieszniejsze jest to że brzuch jeszcze nie jest na maksa wypiety i ten pępuszek się wychyla przy wdechu i chowa przy wydechu.. :D no może nie cały ..ale się rusza :)
  2. wrzuciłam 2 fotki na galerię .. nic specjalnego ale chciałam wam pokazać jakie mi bebeszysko pod cycem rośnie ;)....aa i widać mój wystający pępuszek :) Wiecie tak myślałam, że będę narzekać że jak on \"wyskoczy\"..ale on jest taki milusi i delikatny w dotyku że aż trudno się na \"niego\" obrażać :) hihihi Meaa, Miśka ciąża Wam służy :D Pięknie wyglądacie.. ja się niestety zmieniam .. na niekorzyść .. no ale to jeszcze tylko 3 miesiące :) Barylkaaa no u mnie już w 22 tyg to już były mocne kopniaki ..widoczne gołym okiem. Może po prostu twoja pociecha potrzebuje więcej siły i sadełka nabrać byś mogła ją poczuć. ahaaa i mam nadzieje że to nie prawda z tym że do pierwszych ruchów dolicza się 4,5 miesiąca do porodu .. bo u mnie to by był 35 tydz. NIE NIE NIE niech sobie synuś posiedzi dłużej .. i rośnie zdrowiutki w brzuszku :)
  3. no magnolia to szukaj ostatniej tabelki i się podnoś w niej :) na co czekasz :) no i widzę że synuś pewnie.. gratuluję :)
  4. Meaa następnym razem daj wcześniej znać :) to zapraszam z mężem na lody i na spacer po parku :) No chyba że ci meżuś fundnie pobyt w SPA :D to i wtedy też odwiedzę :D No i u mnie też kopniaczków mniej na rzecz obkręcania się, wiercenia, nooo taka "dżdżownica" :D
  5. Witam wszystkie brzuszki :) Chwilkę mnie nie było, ale codziennie Was podczytywałam.. tylko.. jakoś nie mogę się trochę pozbierać.. mój wujek odszedł. Pierwszy raz odczuwam takie przygnębienie.. dziś jest pogrzeb, ale mama powiedziała bym nie jechała, że pożegnam się innym razem.. bo tam będzie lament i płacz.. z jednej strony to rozumiem a z drugiej czuje się tak jakbym źle robiła, że mnie tam dziś nie ma.. nie wiem po co wam to wszystko piszę, może po prostu muszę się przed kimś usprawiedliwić..:( Wiem tylko że mój wujek wykorzystał 2 szanse od Boga na życie i przeżył to co było mu dane pełnią życia( miał 2 operacje na móżdżku, które były cudem- przy pierwszej lekarze dawali tylko 4% szans- przy drugiej nie wiele więcej).. Nawet nie wiecie jak teraz doceniam życie... że mam tylko jedną szansę do wykorzystania.. że mam męża którego kocham ponad życie, rodzinę i przede wszystkim taką małą istotkę \"dżdżownicę :D\"... wiecie pierwszy raz boję się śmierci że mi odbierze to wszystko... a kiedyś gadałam że życie to tylko do 40 i potem ładna śmierć by nie być rupieciem na stare lata.. zgodnie z hasłem żyć szybko umierać młodo .. nooo teraz myślę inaczej .. chcę być starą babiczką która się rozpycha w autobusie ale i czasem jej się łezka zakręci jak jej się wnuczęta pokaże.. ahhh smucę. Już nie będę :) Meaa tak blisko byłaś- ja mieszkam w Nałęczowie a to raptem 25 km od Kazimierza Dln. :) No i wczoraj moja mała \" dżdżownica\" (hihih tak mi się spodobało to określenie :D ) szalała caaaały dzień z przerwami może 30 min. No i widzę że dziś też nie da mi spokoju bo właśnie się rozpycha w brzuchu :D Wczoraj pierwszy raz go dotknęłam palcem.. chyba poczułam rączkę.. nie wiem jak wam to wyjaśnić... hmm.. Zawsze przykładałam całą dłoń do brzucha.. wczoraj przycisnęłam lekko tylko palec i poczułam.. takie coś ..jakby mi się ramionko pod palcem przesunęło :D Cudownie słodkie uczucie.. No i co do bólów pachwin.. to jakoś tego na razie nie odczuwam ..ale zauważyłam że czasem jak mi Olek siadzie na pęcherzu to mnie.. to mnie taki ostry ból przez ci...kę przeleci.. mało przyjemne. No i witam wszystkie wczasowiczki :) z powrotem :) no i mi strasznie różne części ciała drętwieją.. nogi ręce dłonie..nawet palce jak za długo coś robię to dostaje takich przykurczów... No i 1.09 mamy z mężem 1 rocznicę ślubu :D ...jejjjju jak ten czas szybko leci.. nawet nie wiem kiedy to tak przeleciało. No i co do obiadków... bo pewnie zaraz się ten temat zacznie :D hihih ja planuję krokiety ( naleśniki rano usmażyłam ) i barszczyk czerwony .. mniam mniam. Aaa no i ostatnio mam straszną zgagę.. np po pomidorach.. wczoraj to aż musiałam się przywitać z dawną znajomą .. \"muszlą klozetową\" :( pozdrawiam i zmykam coś porobić :D jeszcze nie wiem co ..ale coś :)
  6. więc Ewcia nie zapomnij o takim CHRZCIE :P
  7. aha i dziś nocowaliśmy w naszym już ukończonym "odremontowanym" pokoju.. pokój ochrzczony :P będzie się w nim dobrze żyć :D
  8. Dzień dobry :) My już też po śniadanku :) Widzę że byś Zabciu się z moim mężulkiem dziś dogadała bo on też zażyczył sobie jajeczko na twardo z majonezikiem na świeżej bułeczce.. tylko że jeszcze do tego dorzucił szyneczkę :) hmm a ja zażyczyłam sobie słodkie śniadanko i zjadłam po pół gniazdka i drożdżówki (resztę zostawiłam sobie później :P ), wszystko popite mleczkiem :) Oczywiście na tym nie skończyłam.. do tego kromka z wędlinką i papryką no i 2 ogórki do pochrupania na sam koniec :P Olek też fikał zadowolony :D Ja na szczęście wczoraj posprzątałam i dziś tylko łazienkę ogarnąć i podłogi mopem przejechać :)
  9. dobra zmykam bo mi się obiadek na kuchence ku końcowi pyrtoli :)
  10. no zobaczymy jak się mój zachowa :D ale coś czuję że mnie te "gówniane" zadanie częściej będzie dotyczyło :D
  11. TA moja mama tak w ogóle to się strasznie otwarta zrobiła..na tą moją ciąże. Wcześniej z dystansem do tego podchodziła- teraz widzę że się naprawdę cieszy. Choć nadal każe nic nie kupować i sama nic nie kupuje bo jak mówi -babcia wujkowi dwa razy kupowała i dwie tragedie ich spotkały :(
  12. u mnie też mężunio póki co nie widzi problemu by spać w jednym pokoju.. zresztą zobaczymy jaki Oluś będzie... może będzie cacy :D .. aha co do tego że ktoś z rodziny nie chce znać płci... moja mama nie chciała ... do póki nie wpadłam do ich mieszkania z bananem na buzi i się nie zapytałam ponownie... nie wytrzymała :) hihihih ...
  13. hej hej :) noo rozpisałyście się że hej... Kefirek nie martw się tak niepotrzebnie... więcej ci ktoś stresu narobił niż ty pewnie się zmachałaś .. zobacz- jak tak to gadają, że ciąża to nie choroba, że kobieta powinna być aktywna w tym okresie, ale co do czego to nam nic nie wolno, i tylko się każdy patrzy tym swoim wszystkowiedzącym wzrokiem i nas ocenia... Ja już się powoli wkurzam jak każdy mnie się czepia że nie powinnam robić tego i tamtego, i jeszcze mnie poucza- a tak naprawdę ja wiem kiedy się męczę i nikt nie musi mi mówić bym odpoczęła bo sama wiem kiedy mam ochotę odsapnąć. Oczywiście głównym \"wszystkowiedzącym\" jest mój mężulek.. ahhh jak czasem na niego za to jego mądralińskie gadki warknę :D .. no ale jeszcze 3,5 miesiąca i zobaczymy kto będzie taki chętny mnie we wszystkim wyręczać :D ...hihihhi Wiesz żabciu ja naprawdę podziwiam takie odważne kobietki jak ty które mimo straty walczą dalej o cud :*
  14. My z bratem ok 4100 ... z czego mojego brata mama rodziła 18 godzin, i poród strasznie się odbił na jej zdrowiu :/ A mnie tak ładnie mówiąc rach ciach "wypluła" :D ale i tak się ze mną omęczyła niemiłosiernie w ciąży i po porodzie... bo wiecie ja straszna beksa i krzykaczka od narodzin byłam :( eeeh :D.
  15. bo wg MNIE: jak jestem w 24 t 6d to mówię że jestem w 24 tyg. a nie że w 25. a jutro zacznę wg MNIE 25 tydzień a nie 26 jak wg waszych obliczeń. I nie wiem jak jest prawidłowo ale tak liczyłam sobie od początku i nie widzę powodu by tego zmieniać, nawet jak jest niepoprawnie. Nie mówię w skończonych tygodniach tylko w tych lecących. Zresztą jak mówiłam tydzień w tą czy w drugą stronę mi różnicy nie robi. Właściwie to zaczynam się bać, że się nie wyrobię ze wszystkim co zaplanowałam sobie do wykonania przed porodem ..więc wolę myśleć że mam tydzień extra :) a jak będzie to tylko mój Oluś wie :)
  16. no nic ja zmykam dalej remontować nasz nowy "odświeżony" pokój :) już końcówka i będzie się można przeprowadzać :D a tak w ogóle to ja już poprałam i poprasowałam ciuszki i pieluszki tetrowe dla Olka :) nie mogłam sie powstrzymać :) Ma swoją komódkę to niech sobie w niej leżą ciuszki, nie sądzę by się miały tam przykurzyć- najwyżej znów popiorę :) cała ( póki co :D) przyjemność po mojej stronie. lecę :* buzialki dla brzuszków :)
  17. no to może źle gadam ale już nic nie będę zmieniać bo się zaplączę :)
  18. ehh mi tam tydzień nie robi różnicy :) i tak Olek sam zadecyduje kiedy wyjść z ukrycia :P No chyba że będzie leniem po mamusi i posiedzi dłużej - Ja jestem ( zresztą mój brat też ) 2 tyg po terminie urodzona :) ( w tamtych czasach tak nie szaleli z oksytocyną ) więc nie spieszyło mi się na świat, tylko szkoda mi mamy bo przez ten czas oboje ponad 4 kg niemowlakami byliśmy... i weź tu urodź takie giganty :D )
  19. dzień dobry :) Ewcia trzymam kciuki! I tylko tak po troszku wiem co czujesz bo u mojego Malucha też serduszko nie jest idealne :( z tymi tygodniami to u mnie jest inaczej... ja np jak jestem w 24 t 4 d to mówię że jestem w 24 tygodniu, i tak jest chyba prawidłowo... ewentualnie by nie bawić się w formalności mówię że jestem na przełomie 24/25 tyg...... i tak wszystkim gadam :D Wg mnie teraz jestem jeszcze w 24 tyg bo 25 tydzień rozpocznę jutro ( ale stopkę już zmieniłam :D) Czyli skończony 24 rozpoczęty 25. Wg was jutro strzeliłby mi 26 TC ( o ile dobrze rozumiem )... ale już jestem na takim etapie .. że właściwie to mi się do porodu tak nie spieszy :)
  20. a i uaktualniam stopkę.. bo w sobotę zaczynam 25 tydzień :D ahhh ten czas szybko leci.... jeszcze tylko 15 tyg :) co do skurczów też takowe mam...od razu po przebudzeniu chwytają mnie w miejscu zaraz pod zgięciem kolan... ale jakoś sobie z nimi muszę radzić... bo jak brałam magnez to reagowałam nań tak jak jedna z was na żelazo... :D
  21. Witam wszystkie brzuszki :) Dawno mnie tu nie było :( i aż mi brakowało tego podczytywania waszych ploteczek :D Bo może i mało się udzielam ale staram się was podczytywać regularnie. A tu nie było mnie 2 tyg i przeczytanie tego wszystkiego co żeście naskrobały przez ten okres zajęło mi 2 dni ;) Spędziliśmy z mężulkiem tydzień w Bieszczadach u rodzinki i było suuuper, naprawdę poczułam się jak na wakacjach :D Do czasu.. Mój wujek niestety jest w szpitalu.Musieliśmy wracać- wiecie ja mam małą rodzinę od strony mamy- i sami dobrzy ludzie. Udar mózgu... wiecie płakać mi się chce bo to właściwie ....prawie jak wyrok śmierci. Boże 46 lat, 17-letnia córka. I tyle tragedii ich wcześniej nawiedzało- i teraz jeszcze TO>Wiecie to tak boli - jak rodzina się cieszy każdym najmniejszym nawet poruszeniem- każdy do siebie dzwoni i tym się pociesza. Ale prawda jest taka, że krew zalała cały mózg a wujek już tydzień jest nieprzytomny.. wygląda tak jakby spał.. i to jest najbardziej przygnębiające.. :(... nie będę Was tym męczyć.. W między czasie postanowiliśmy wykorzystać do końca męża urlop i zrobić mały remont pokoju. Malowanie + położenie paneli i ogólne odświeżenie pokoju. Taka nasza mała radość w takiej chwili. Kupiliśmy nawet komódkę dla Olka. I.. I znowu nieszczęście .. na pewno to nie to samo ...ale dziś najedliśmy się z mężem trochę strachu. Zwłaszcza mąż się niesamowicie zestresował bo mieliśmy stłuczkę i martwiliśmy się czy z naszym Olkiem wszystko ok.. Chwila nie uwagi i wylądowaliśmy na tyłku L-ki. Na szczęście prędkość znikoma bo dopiero co wjeżdżaliśmy na rondo, więc mąż na 1-nce ruszał. No ale pani w L-ce przed nami dała po hamulcach.. no i stało się. Kiepsko u nas z kasą- bo tu wszystko na raz -kupiliśmy wózek, wyjechaliśmy na urlop, zrobiliśmy remont- a i ostatnio wydaliśmy na nią ( naszą Tojcię) przeszło 1000zł, a tu znowu- przednia lampa, zderzak, grill, chłodnica od klimy, maska .. sama robocizna wyceniona na 1200 a cześci....??!! :\'( :\'( I mimo, że to męża pierwsza stłuczka zachował zimną krew i wszelkie formalności poszły szybko i sprawnie, ale jak jechaliśmy do szpitala to nerwy mu puszczały i bo tak się bał o naszego Olka ... że to ja musiałam go uspokajać.. mimo iż sama się bałam... bo Oluś się tak- rozruszał.. co jak co stłuczka nie straszna, ale brzuszek mi ścisnęło jak mną szarpnęło do przodu. Na szczęście na ginekologii pielęgniarka bez próśb zbadała tętno Maluszka a później wezwała dr która zrobiła mi usg by sprawdzić czy z Dzidzią wszystko ok- czy łożysko się nie odkleiło, jak przepływa krew przez pępowinkę, jak serduszko- na szczęście wszystko ok. A mały się tak wystawił, jak nigdy wcześniej- jak się położyłam na kozetce to mały centralnie ułożył mi się w poprzek gdzieś wysokości pępka,- wielkie wybrzuszenie :) główka gdzieś w okolicy lędźwiowej a nóżkami kopał niemiłosiernie moje wnętrzności...aaa I tak pokazywał swoje przyrodzenie że doktorce pierwsze się rzuciły w oczy jego jajeczka :D ..tyle dobrego w tym wszystkim, że z synkiem wszystko ok. Aha ... to był szpital w którym mam zamiar rodzić.. a tu pani do mnie że oni już nikogo na oddział nie przyjmują bo niby remont i miejsc brak.. i że jakby coś się działo to mam szukać miejsca w innym szpitalu, CZEGO na szczęście nie było potrzeby... ale weź tu ze skurczami szukaj miejsca....ehhh aha i tak spojrzałam na te pieluszki tetrowe .. szczerze wydaje mi się że lepiej kupić zwykłych białych kilkanaście a do tego 5-6 takich milusich z flaneli takich do tulania jak np. te http://allegro.pl/item415211229_pieluchy_pieluszki_flanelowe_mega_obnizka_ceny.html Pozdrawiam wszystkie razem i każdą z osobna i przesyłam po i
  22. jeejku dopiero dotarło do mnie ze 23 tydzień to już 6 miesiąc-- ale ten czas szybko leci.. a ja mam jeszcze tyyyyyle do zrobienia przed porodem... :((
  23. co do ruchów... to wydaje mi się że dopiero ich brak jest powodem do zmartwienia a nie ich siła. aaa i może to napięcie w dole brzucha to twój synek... po tym jak na wczorajszym usg dr uzmysłowił mi ...hihih wiem wiem że to głupie... że maluch może sobie tam siedzieć do góry nogami ... to i może u ciebie tak się ułożył
  24. Yvon ja tam się w ginekologa nie bawię,!!!!!! ale wydaje mi się że takie twardnienie jest normalne, przynajmniej ja takie coś czasem mam jak się trochę nachodzę lub długo postoję. w sumie brzuszek rośnie to i cięzki się robi no i dzidek też swoje waży. Co do tych upławów.. hmm miałam takich kilka dni że wydzielina była bardzo gęsta, rozciągliwa i przezroczysta. dosłownie jak na owulację. Później to wszystko się \"rozwodniło\"... i teraz ciągle czuję się jakbym miała mokro. A wszystko jest ok - wczoraj byłam u gina i nie mam ani grzybka a wydzielina prawidłowa. więc może tak ma być? ale jeżeli czujesz jakiś niepokój to idź do szpitala, krótka wizyta a humor na pewno poprawi!!
×