

Pszczolaa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Pszczolaa
-
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dziewczyny, czy wasze maluchy wypowiadają i powtarzają sylaby (ba, da, na, ta, ma itp.)? Bo mój Maksio jakoś nie bardzo. Niby wiecznie wydaje z siebie dźwięki (czasem baaaardzo głośne), ale konkretnych sylab nie powtarza. Karenina, co do obecności na kafe, to pewnie u każdego inaczej to wygląda. Ja mogę teraz posiedzieć, bo Maksio akurat śpi. Pewnie zostało mi jeszcze nie więcej niż 20 minut, bo mały nie śpi dłużej niż pół godziny. Czasami mogę zerknąć, bo Maksem zajmuje się mąż. No i wieczorami, gdy śpi. Nie sądzę, żebyś była źle zorganizowana, po prostu nasze dzieci są w takim wieku, ze nie można ich spuścić z oka. Nie wyobrażam sobie zostawić małego na podłodze i siedzieć przy kompie. Czasami zdarza mi się leżeć z nim na tej podłodze i czytać gazety, bo on sobie bryka, ja mam go w zasięgu ręki, a przy tym mogę choć trochę poczytać. W środę byłam z dzieckiem w Multibabykinie. Polecam wszystkim, którzy mają w pobliżu Multikino. Seanse dla mam z dziećmi są niestety tylko raz w tygodniu, ale zawsze to coś. Jeśli ktoś potrzebuje kontaktu z innymi mamami, to jest to dobre miejsce, zeby takie znajomości nawiązać. Widziałam, że dziewczyny, które się wcześniej nie znały, po seansie zaczęly ze sobą rozmawiać. ja akurat nie czuję takiej potrzeby, ale jeśli ktoś ma deficyt młodych mam wokół siebie, to takie miejsce jest chyba dobre do pogadania. Można wejść z wózkiem albo nosidłem, światła nie są wyłączone, panuje lekki półmrok, no i jest ciszej niż normalnie w kinie. Jeśli ktoś musi przewinąć dziecko, to dostępny jest przewijak, pieluchy i co tam jeszcze potrzeba. Dzieci z tego co widziałam, najczęściej śpią. Mój Maksio na poczatku seansu się napił, a potem zasnął w nosidle. Obróciłam go bokiem do ekranu i przysłoniłam pledem a on spokojnie sobie spał. Bilety kosztują 10 zł (!!!) i płaci tylko osoba dorosła. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Nadiya, u nas było zupełnie na odwrót - kiedy karmiłam wyłącznie piersią, to kupka była 4-5 razy dziennie. Żółta, jajecznicowata i nieśmierdząca :-) Jak zaczęłam wprowadzać inne jedzenie, to kupa pojawia się rzadziej. Dzisiaj np nie było w ogóle. Ale najczęściej jest raz albo dwa dziennie. Kolor inny i konsystencja też. No i zaczęła śmierdzieć :-) A co do jabłka, to podobno wbrew panującym opiniom, jabłko ze słoiczka zatwardza. U nas się potwierdziło. Odwrotnie działa sok z jabłka. Shamanka, dzięki, że zwróciłaś uwagę na ten cukier. Przyznam szczerze, że nawet o tym nie pomyślałam. Trzymam się z daleka od wszelkich słodzonych kaszek, a w tym wypadku nawet przez myśl mi nie przeszło, że to mleko jest dosładzane. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
myślę co by tu zrobić, żeby moje dziecko choćby jeden posiłek dziennie wypijało z butelki albo kubka, ale nic nie skutkuje. Właśnie jestem po przegranej walce... Kupiłam bebiko smaczny sen i usiłowałam podać w butelce. Żadne manewry nie zdały egzaminu. Próbowaliśmy juz chyba wszystkiego i klapa - nie pociągnie z butelki, choćby i głodem przymierał. Całe szczęście, że chociaż inne rzeczy dość ładnie je, bo jakbym miała walczyć jeszcze z miseczką i łyżeczką, to bym się chyba załamała :-) Karenina, mój Maksio chyba wyrasta z alergii, bo mogę już jeść mleczne produkty i nic się nie dzieje. Ale mimo wszystko uważam z wprowadzaniem nowych rzeczy. Ja jestem na bardzo wczesnym etapie rozszerzania diety, więc raczej za bardzo nie pomogę. Bez problemu przeszły jabłka, marchewka, dynia, ziemniak i ich kombinacje oraz kaszka sinlac. Dzisiaj podałam kleik ryżowy z owocami z serii \"owoce i zboża\" i też nic się nie dzieje. U mnie na razie karmienie wygląda mniej więcej tak, że mleko dostaje kiedy chce, rano podaję deserek a po południu sinlac zmieszany z jabłkiem (później będę dodawać inne owoce, ale dopiero, jak zobaczę, czy nie uczulają). Niedługo sinlac przesunę na późniejszą godzinę, a po południu zacznę podawać zupki. Na razie daję wszystko z hippa z tej serii produktów ze składników mało alergizujących, po czwartym miesiącu. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hanio, to może dobrze, ze Rubi sam się odstawił od piersi? Chyba miałaś inne plany, ale skoro tak się stało, to nie ma co załamywać rąk. Ma już 7,5 miesiąca, więc to, co miał najlepszego od Ciebie dostać, to już dostał. Ja chyba też tak bym chciała :-) Jeśli chodzi o ruchliwość maluchów, to u mnie to samo - nie usiedzi w miejscu nawet 10 sekund. Zmiana pieluchy i przebieranie stało się straaaaasznie uciążliwe, bo Maksio koniecznie, ale to koniecznie musi się przewrócić na brzuszek :-) Karenina, czy Ty w tej szkole muzycznej też musiałaś podpisywać umowę na rok? Bo u nas każą podpisywać umowę na rok, a rozwiązanie jej związane jest z jakimiś strasznymi obostrzeniami. I to niespecjalnie mi się podoba. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
kurczę, taka byłam mądra, a sama padłam ofiarą propagandy karmienia piersią. Teraz moje dziecko ma ponad sześć miesięcy i nie potrafi pić ani z butelki, ani z niekapka. Będę chyba już do niego przywiązana do śmierci :-) A dzisiaj miałam problem, bo dziecko mi zwymiotowało wszystko, co wypiło i zjadło i to z takim impetem, że czym prędzej dzwoniłam do lekarki. Kazała przyjeżdżać, bo podejrzewała początek infekcji. No ale do czasu wizyty ja chciałam napoić małego, żeby się nie odwodnił. I nic z tego, bo on pić nie umiał... Podawałam mu wodę na łyżeczce, ale szkoda gadać... Ostatecznie okazało się, że ma zaczerwienione gardło i to mógł być powód wymiotów. Albo gruszka, którą podałam mu po raz pierwszy. Na to gardło dostałam coś, co ma być zrobione w aptece, a aptekarka z rozbrajającym uśmiechem powiedziała, że będzie jutro po osiemnastej... Na nic zdało się przekonywanie, że to potrzebne mi na już dla chorego niemowlaka. Po prostu są zawaleni robotą. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
adu, pisałam do Ciebie w tej sprawie na adres: delila76@interia.pl -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
ja dalej u mamy, ale dzisiaj już wracamy. Wybieramy się w końcu do multibaby kina, więc zobaczę co to warte. Mąż był na zakupach i kupił te pieluszki let\'s go, więc po powrocie sprawdzimy, czy rzeczywiście są lepsze niż zwykłe pampersy. Dużo napisałyście i nie przeczytałam wszystkiego, tylko przeleciałam po łebkach. Ale na temat pomarańczowych się jednak wypowiem. Ja od dawna podejrzewam, że najczęściej ujawnia się tutaj jedna z nas. W pewnym momencie chciałam nawet poprosić mojego osobistego hakera o sprawdzenie adresu IP komputerów, z których piszemy, ale stwierdziłam, że to jednak strasznie małostkowe. W każdym bądź razie co do jednego przypadku jestem niemalże pewna :-) (pozdrawiam, pozdrawiam). Uważam jednak, że to trochę chore. A na pewno całkiem głupie. Dziecinada. I dalej stoję na stanowisku, żeby nie odpowiadać na chamskie posty. Co innego, jak ktoś tu wchodzi tylko po to, żeby o coś zapytać. Co do cytologii, to podobno w czasie karmienia piersią wynik może wyjść zafałszowany i ostatnio gin mi nie zrobił. Ale miałam robioną w czasie ciąży, więc mam nadzieję, że wszystko ok. Z tym, że ja akurat tego badania odpuszczać sobie nie mogę, bo geny mam pod tym względem niefajne (mama i babcia miały nowotwór, za który odpowiedzialny jest ten sam zmutowany gen). -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
ja też czekam na wiosnę jak na wybawienie. Choć przyznam szczerze, że ta zima nie była taka zła. Nawet jestem zadowolona, bo codzienne kilkugodzinne spacery dość mnie zahartowały. Jeśli chodzi o noszenie małego, to mój właściwie zupełnie już tego nie potrzebuje. Wystarczy mu podłoga, na której mógłby brykać od rana do wieczora. Oczywiście w pozycji na brzuszku :-) Leżaczek jest w tej chwili używany sporadycznie, tylko wtedy, gdy muszę koniecznie coś zrobić, bo zostawiać młodego na podłodze sobie nie wyobrażam. Zresztą on na tej podłodze ma terytorium wielkości kołdry, które tak naprawdę mu nie wystarcza i ciągle chce złazić. Trzeba cały czas przy nim być, bo nie wyobrażam sobie, żeby np uderzył głową o podłogę, kiedy się będzie turlał. Co do pracy i życia na odległość, to pewnie co rodzina, to inna historia, ale ja bym się w obecnych warunkach na to nie zdecydowała. Lepiej żyć skromniej, ale razem, niż zarabiać naprawdę dużo, ale żyć osobno. Swego czasu mąż dostawał propozycje pracy w Kanadzie, ale choć o pieniądzach nie musielibyśmy myśleć, to stwierdziliśmy, że nie o to nam chodzi. Ja nie chciałam się przeprowadzać, on nie chciał jechać sam. Dzisiaj jesteśmy przekonani, że to była słuszna decyzja. A jeszcze ciekawostka - jakieś dwa lata temu mąż dostał propozycję pracy w... ha ha ha... Laosie! Jako jeden z doradców jakiegoś ministra. To by była dopiero egzotyka! Prawda też jednak jest taka, że czasami życie zmusza nas do podejmowania decyzji, których wcześniej byśmy nie podjęli. Różnie bywa i nie ma co się zarzekać. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
dasia, sama z takimi problemami jak widzisz nie jesteś :-) Ja też już miałam dość, więc spakowałam się i przyjechałam do mamy. Zawszeć to jakaś zmiana otoczenia :-) Na zakupy ciuchowe też się muszę wybrać, choć w sumie nie znoszę chodzić po sklepach. Ale lubię mieć nowe szmaty :-) A że niespecjalnie jest okazja je nosić? No trudno, przyjdzie wiosna, przyjdą lepsze czasy :-) No i tak to jest - chodzić do pracy źle, siedzieć w domu źle... Najlepiej ma Lipenka :-) Tylko w tym wypadku też trzeba być nieźle zorganizowanym. Chociaż ja zawsze miałam tak, że im więcej zajęć, tym lepiej byłam zorganizowana. Nie ma się czemu dziwić, że siedząc w domu jest się sfrustrowanym i wpada w dół. Ja bardzo się tego obawiałam, więc staram się jak najczęściej spotykać ze znajomymi i w ogóle jakoś tak zorganizować dzień, żeby nie mieć czasu na myślenie, jaka to jestem upupiona (za przeproszeniem) siedząc z dzieckiem. Moja decyzja i muszę się tego trzymać. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mój Maksio właściwie prawie cały czas leży na brzuszku. Jak tylko go gdzieś położę, to od razu myka na brzuszek i zaczyna raczkować. Właściwie \"raczkować\" to jeszcze za dużo powiedziane, ale w zasadzie bliżej już raczkowania niż pełzania. I z tej pozycji dzisiaj sobie usiadł!!! Co prawda po chwili się wywrócił, ale jednak chwilkę posiedział. Ząbka jeszcze nie ma ani jednego. W nocy z wczoraj na dzisiaj zaczął się przez sen głośno śmiać. Pierwszy raz cos takiego się zdarzyło, chyba mu się coś fajnego śniło :-) Strasznie fajne to było. Shamanka, a to azs macie potwierdzone przez lekarza? Biedulka ta Twoja Tosia. Pamiętam, że mniej więcej w tym samym czasie nasze dzieci (i jeszcze Marcinek Kareniny) okazały się uczulone na białko krowie. Też zaczęłam się martwić, że może z tego rozwinąć się azs, ale na szczęście póki co chyba mamy spokój. Jak już pisałam - wygląda na to, że alergia małemu przeszła. Oby! Oby! Czego wszystkim mamom życzę :-) -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
dziewczyny, czy któraś z Was używała może pampersów let\'s go? One podobno są w formie majteczek i też dostępne od rozmiaru 4. Dla małych wierciuchów podobno lepsze niż zwykłe. Przy okazji następnych zakupów może wezmę małą paczkę i zobaczę, czy to się sprawdza. Ja dalej rozszerzam Maksiowi dietę, na razie nie ma na nic uczulenia. I teraz najlepsze: wygląda na to, że alergia na mleko krowie też mu przeszła!!! Od jakichś dwóch tygodni zajadam się serami i hektolitrami jogurtów a małemu dosłownie nic nie jest! Hurrrrra!!! adu, to jest szkoła muzyczna Yamaha przy ul. Sowińskiego 5A, tel.(032) 327-57-18, strona w necie: http://www.yamahakatowice.pl/ Zajęcia mają być w poniedziałki o 15.30 i jeszcze w jakiś inny dzień o 17.10 (w zależności od tego ile będzie chętnych i jaką porę wybiorą). My idziemy w poniedziałek o tej 15.30, bo tak nam bardziej pasuje. Miesięczny koszt to 80 zł. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
witajcie, wyjechaliśmy na parę dni a tu widzę topik w rozkwicie :-) To fajnie Poszłam śladem Kareniny i znalazłam u nas podobne zajęcia muzyczne dla niemowlaków (adu - na osiedlu Paderewskiego, a Ty chyba niedaleko mieszkasz). Mają się zacząć po feriach, zapisałam mnie z Maksiem i koleżankę z maluszkiem. Jeśli będzie fajnie, to będziemy chodzić. Dzisiaj zostałam podduszona dymem :-) Umówiłam się z koleżanką w knajpce, która jest na piętrze, a na parterze tego budynku wybuchł pożar. Jakoś tak nagle zrobiło się czarno od dymu i niewiele było widać. Ale ludzie jakoś spokojnie to przeżyli, nikt nie wpadł w panikę. Co do porodu, to ja nie wspominam go dobrze i szczerze mówiąc nawet nie chce mi się już o nim myśleć. Za to wiem dokładnie, że przy następnym porodzie nie będę za długo czekać w domu, tylko pojadę wcześniej do szpitala i od razu poproszę anestezjologa, żeby mi się wbijał w kręgosłup. Teraz siedziałam w domu nie wiem po co do czasu aż miałam siedmoiocentymetrowe rozwarcie i potem nie mogli mi podać normalnego znieczulenia tylko coś kombinowali i niestety wygląda na to, że przekombinowali. Ale było, minęło. Waga po porodzie dość szybko wróciła do normy (52 kg/ 170 cm). Rozstępów nie miałam, cellulitu też. Brzuch podobnie jak u hanio - niby płaski, ale jak za dużo zjem, to już płaski być przestaje. Mięśnie zanikły a jakoś do tej pory ćwiczyć mi się nie chciało. Niby miałam od nowego roku, ale styczeń się kończy, a ja nie zaczęłam. Ale w końcu się za siebie wezmę :-) -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
eee, Shamanka daj spokój! Przecież Ustronianka napisała już kilkakrotnie, że się na nikogo nie obraziła. Zresztą ja też nie widzę żadnego powodu do obrażania się. Ale ja mam dziurawą pamięć... Weszłam tu specjalnie, żeby o czymś napisać i zapomniałam co to miało być... -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
mmm... ciasto śliwkowe... uwielbiam :-) W sezonie śliwkowym piekłam średnio co drugi dzień i w sumie zjadałam prawie całe ;-) Tak więc lepiej nie zapraszaj :-) Nie wiem, czy nie zacząć się martwić, bo Maksio od jakichś trzech-czterech tygodni waży 9100 g i nie przybiera. Wiem, że waga jest ok, ale to, że stoi trochę mnie niepokoi. Zwłaszcza po historiach, które opisywałyście. Tłumaczę to tym, ze teraz jest bezustannie w ruchu i ciągle spala kalorie ;-) Poza tym z pełzania przestawia się na raczkowanie i to jest strasznie zabawne. Jeszcze nie potrafi skoordynować ruchów i robi coś takiego, jakby przygotowywał się do startu - do przodu, do tyłu, do przodu, do tyłu... -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Shamanko, nie podaję nutritonu, ale na forum gazetowym był przez jakiś czas podwieszony u góry wątek o problemach z zakupem, więc zapamiętałam. Dziewczyna napisała: dzwoniłam dzisiaj do producenta, i powiedzieli mi, że wznowiono sprzedaż nutritonu (był rzeczywiście przestój) 18 grudnia, więc hurtownie dopiero od tego czasu znów zamawiają, a apteki dopiero muszą z hurtowni zamówić. tak więc powinno się pojawić za chwilę w aptekach, albo cisnąć aptekę żeby poszukała hurtowni, która ma nutriton. Nadiya życzę zdrowia tym Twoim maluszkom. A jeśli chodzi o temperaturę, to temperatura mierzona w odbycie jest o 0,5 stopnia wyzsza niż w ustach, a pod pachą o 1 stopień niższa. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Shamanko, nie podaję nutritonu, ale na forum gazetowym był przez jakiś czas podwieszony u góry wątek o problemach z zakupem, więc zapamiętałam. Dziewczyna napisała: dzwoniłam dzisiaj do producenta, i powiedzieli mi, że wznowiono sprzedaż nutritonu (był rzeczywiście przestój) 18 grudnia, więc hurtownie dopiero od tego czasu znów zamawiają, a apteki dopiero muszą z hurtowni zamówić. tak więc powinno się pojawić za chwilę w aptekach, albo cisnąć aptekę żeby poszukała hurtowni, która ma nutriton. Nadiya życzę zdrowia tym Twoim maluszkom. A jeśli chodzi o temperaturę, to temperatura mierzona w odbycie jest o 0,5 stopnia wyzsza niż w ustach, a pod pachą o 1 stopień niższa. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dziewczyny, to smutna, tragiczna historia, ale przeczytajcie: http://www.jasolczak.pl/strona.php?str=historia_jasia Musimy mieć świadomość zagrożeń i nie pozwalać się zbyć lekarzom. Nie zdarzają mi się takie rzeczy, ale czytając tę historię popłakałam się. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
dasia, hanio - dzięki :-) Po sinlacu nic się nie działo, więc będę stopniowo podawać coraz więcej (wczoraj dostał naprawdę malutko). Natomiast jabłuszko chyba spowodowało problemy z kupą, bo do tej pory nie ma... A normalnie do jedenastej były dwie duże (he he wróciłam na właściwe tory). Dzisiaj dostał jeszcze to jabłko, ale jutro w takim razie (po 5 dniach) przejdę chyba na marchewkę. Bunia, hipp ma samą marchewkę z serii tych mało alergizujących. Nie mam o tym bladego pojęcia, ale wydaje mi się, że na nocnik trochę wcześnie. W każdym razie dla mojego dziecka na pewno, bo on jeszcze stabilnie nie siedzi. A pieniądze? W moim domu o pieniądzach się nie rozmawiało i myślę, ze to było dobre. I z całą pewnością to nie jest fajny temat do rozmów na dzieciowym forum. Pogoda straszna, ale chyba wyjdziemy. Nie chce mi się babrać w tej chlapie, ale wolę wyjść, bo inaczej młody się wścieka. Maksio do gondoli jeszcze spokojnie się mieści, ale to pewnie dlatego, że jest bardzo duża. Kiedy kupowałam wózek, wielkość gondoli była dla mnie jednym z ważniejszych czynników. Wydaje mi się jednak, że jeśli spacerówka jest zabudowana a dziecko w śpiworku, to raczej nie powinno mu być zimno. Bez przesady znowu. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Karenina, fajny pomysł z tymi zajęciami :-) Ja tam też dość sceptycznie odnoszę się do faktu, jak to różne zajęcia mają fantastyczną moc wpływaniana dziecięcy intelekt, ale to dobra idea, żeby wziąć udział z dzieciem w jakimś sensownym przedsięwzięciu. Też chętnie bym na coś takiego poszła. Choćby tylko po to, zeby spotkać się z innymi ludźmi :-) -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dziewczyny, to miło, że odniosłyście się do tej \"niechlubnej dyskusji\" i staracie się łagodzić spory :-) Prawda jest jednak taka, ze ja nie czuję w jakikolwiek sposób przez kogokolwiek urażona. Szkoda mi życia na małostkowość. Fora internetowe wymyślono po to, żeby ludzie ze sobą wymieniali poglądy. Ja mam takie, Olam inne, ktoś jeszcze inne. I gdzie tu powód do obrażania się? Skoro - jak mniemam - nie piszą tu przedszkolaki, tylko dorosłe kobiety, to naturalnym jest, ze przyjmujemy za pewnik, iż każdy ma prawo do swojego zdania i nie ma co się obrażać na to, ze ktoś ma inne. Nie jesteśmy wykrojeni z jednego szablonu i nie musimy sobie wzajemnie we wszystkim przytakiwać. Dyskusja może przybrać czasami ostre tony, ale przecież to tylko wymiana opinii o jednej ze spraw z naszego pełnego innych spraw życia. To tyle w wiadomej kwestii :-) Zadałam rano pytanie o sinlac, ale chyba umknęło i w międzyczasie już małego uraczyłam tą kaszką. Rano dostał jabłuszko, po połuniu odrobinę kaszki. Mam nadzieję, ze nie za szybko rozszerzam mu dietę. Planuję tak jak radziłyście - przez tydzień jabłko, potem tydzień marchewka, tydzień dynia, itd i do tego chciałam przyzwyczajać go do tego sinlacu. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
a tak w ogóle to jest topik o kupkach i zupkach naszych dzieci, a nie miejsce pyskówek na tematy poboczne. Tak więc sama osobiście biję się w piersi, że tę dyskusję pociągnęłam. Ale poglądy i tak mam takie jakie mam. Po prostu nie powinnam tu o tym pisać. Sprowadzam więc sama siebie do porządku i odtąd będę pisać tylko o tym, co mojego dziecka dotyczy :-) -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
poziom tej dyskusji stał się żenujący. Stawianie sprawy: my żyjemy skromnie, ale za to jesteśmy szczęśliwi, a wy żyjecie trochę dostatniej, ale za to jesteście nieszczęśliwi jest kompletną pomyłką. A w takim kierunku niestety Olam poszłaś. Świat nie jest czarno-biały, i nie żyją na nim wyłącznie ludzie biedni, ale szczęśliwi oraz zamożniejsi, ale nieszczęśliwi. Pracujemy ile pracujemy i zarabiamy ile zarabiamy. Nasza sprawa. Jak za te pieniądze żyjemy i jakie mamy poczucie osobistego spełnienia i szczęścia to też nasza sprawa. Na mieszkanie i wszystkie inne rzeczy sami zarobiliśmy i to nasza sprawa. Mnie to odpowiada. Jeśli ktoś ma inne podejście do życia to też jego indywidualna sprawa. Ale nie podoba mi się, kiedy ktoś feruje opiniami, że żyjąc tak, jak żyję jestem nieszczęśliwa, bo tylko mając mniej dowiedziałabym się co to jest bliskość i miłość. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
oczywiście Olam masz rację. Cieszę się, że jesteście szczęśliwi i nie macie potrzeby myśleć o pieniądzach. Z drugiej jednak strony ponieważ my myślimy o swojej sytuacji finansowej i mieszkaniowej, to ja nie muszę liczyć na niczyje dobre serce i czekać aż ktoś się ze mną zamieni mieszkaniami. Sami na wszystko zapracowaliśmy, niczego od nikogo nie dostaliśmy i nawet przez myśl nam nie przyszło, żeby na to liczyć. A ze rodzina i bliskość są najważniejsze, to też zarówno ja jak i mój mąż rozumiemy. Mój mąż po prostu chce zapewnić swojej rodzinie (i ewentualnie przyszłym dzieciom) jak najlepsze warunki. I nie ma to nic wspólnego z bezmyślnym gonieniem za pieniądzem. Ja po części się z tym zgadzam, a po części uważam, ze czasami można trochę wyluzować. I o tym był mój post, a nie o tym, że mąż poświęca rodzinę i dzieci dla pieniędzy. Zauważyłam, że mężczyźni tak już mają, że zanim zdecydują się na powiększenie rodziny, to muszą mieć pewność, że sytuacja materialna rodziny się nie pogorszy. I mój mąż też tak ma. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja też się zastanawiam, jak to zrobić z tymi dziećmi :-) Ja mogłabym zajść w ciążę nawet już, ale jednak musiałabym mieć kogoś do pomocy. Z jednym dzieckiem radzę sobie świetnie, ale z dwójką byłby już pewnie problem. No też jakoś by to było, ale obawiam się, że mogłabym z braku czasu stać się mamuśką czytającą dwie książki na rok, gadającą z koleżankami wyłącznie o zupach i kupach i chodzącą po domu bez makijażu i w dresie, a tego sobie wyobrazić jednak nie mogę :-) No i jest jeszcze jeden problem, o wiele poważniejszy - mój mąż nie wyobraża sobie czterech ludzi na 80 metrach. A o budowie domu póki co nie chce słyszeć. Podejrzewam, choć on nie powie tego głośno, że po prostu nie chce się wyprowadzać z tego mieszkania. Poza tym mój mąż jest z tych bardzo zapobiegliwych finansowo i w jego rozumowaniu termin \"jakoś to będzie\" nie ma racji bytu. On po prawdzie zajmuje się zawodowo równiez finansami, a jednak należy do ludzi, ktorzy nie zaciągają kredytu. Więc my nie mamy żadnych kredytów, bo mój mąż chyba nie mógłby przez to spać. A za oszczędności domu nie wybudujemy. I kółko się zamyka. Grzeszyłabym, gdybym narzekała na naszą sytuację finansową, ale dla mojego męża to wszystko za mało. Tu właśnie mam prawdziwy problem - z mężem. Ale też nie zaczęłam go jeszcze urabiać :-) Mam nadzieję, że jak zacznę drążyć, to zmięknie :-) Z innej beczki - od poniedziałku Maksio je jabłuszko i nic się nie dzieje. Czy mogę mu równocześnie zacząć wprowadzać po malutku sinlac, czy raczej się powstrzymać? -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
a mój Maksio kończy dzisiaj pół roku :-) Wczoraj dostał pierwszy raz jabłuszko i bardzo mu smakowało. Nic się póki co nie dzieje, żadnej wysypki, kupka żółta. Dzisiaj też zjadł ze smakiem zdziwiony, ze tak mało dostał :-) Zrobiłam wczoraj te odlewy stópek i jestem średnio zadowolona. Dwie stópki wyszły bardzo fajne, a dwie takie sobie. Bo robiłam dla dwóch babć. Moje dziecko też śpi na brzuchu i właściwie obecnie wyłącznie w tej pozycji. Położenie na wznak nic nie daje, bo od razu się przekręca. Już się z tym pogodziłam i nie latam co dwie minuty sprawdzać, czy oddycha :-) Ja do połowy lutego jestem jeszcze na urlopie wypoczynkowym, a potem przechodzę na wychowawczy. Postanowione i już o tym nie myślę.