

Pszczolaa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Pszczolaa
-
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Adu, a Ty chyba pisałaś, że zmieniłaś fryzurę! No to pochwal się i prześlij fotkę na maila :-) -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Adu, masz rację - co będziesz czytać takie głupoty, naprawdę szkoda czasu :-) Bo my też same głupie jesteśmy, że dajemy się wciągać w takie idiotyczne dyskusje. Ja sobie obiecuję, że na żadną zaczepkę żadnej pomarańczówki już reagować nie będę :-) No fakt, czas rozejrzeć się za krzesełkiem :-) Ja chyba kupię zwykłe chicco albo fisher price i nie będę się przejmować. No wiem, że są jakieś super drewniane krzesełka, ale mnie zwykły plastik wystarczy. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
zrobię wyłom w mojej zasadzie nie komentowania pomarańczowych a to ci ciekawostka, że o czasach minionych nie mają prawa wypowiadać się osoby, które wtedy nie żyły, no no no... Z tego by wynikało, że wszelkie podręczniki do historii i książki historyczne nie mają racji bytu, bo jakżeż to tak autorzy mogą opisywać i oceniać coś, skoro naocznie się o tym nie przekonali :-) Infantylna małolata, hmmm. Pomijam już fakt, że kogo jak kogo, ale Hani infantylną z pewnością nie można nazwać. W zasadzie mogłabym powiedzieć, że czasami mam wrażenie, że jest NADZWYCZAJ dojrzała, jak na swój wiek. Odniosę się tylko do określenia \"infantylna małolata\". Wiesz, że to to samo, co masło maślane? To tak zwany pleonazm, jakbyś nie wiedziała matko z długim stażem. A pewnie nie wiesz, skoro robisz takie błędy. Kto ma być infantylny, jeśli nie małolaty? -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
karenina, moja teściowa też swoich dzieci nie karmiła, bo jak powiedziała, miała \"chude mleko\". A prawda jest taka, że pewnie nie chciała. Jej wybór i mnie nic do tego, ale tworzenie ideologii coś tam uwiarygadniających jest dla mnie chore. Bo ja dobrze sobie zapamiętałam, że kiedy bylam jeszcze we wczesnej ciąży, to teściowa pytała: a ty zamierzasz może karmić piersią? Bo te nowoczesne matki to teraz pierś sobie wymyśliły! No... kiedyś piersi nie było, fakt :-D Dodam tylko, że teściowa jest biologiem z wykształcenia... Ja jeśli mam być całkiem szczera, to niespecjalnie lubię to naturalne karmienie, ale póki mogę, to będę karmić. A teściowa ostatnio do mnie: ale chyba nie zamierzasz po 6 miesiącu przestać karmić? Przecież to takie zdrowe dla dziecka... -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Olam, wszystkiego dobrego z okazji urodzin. Samych szczęśliwych chwil z synkiem, dużo optymizmu, uśmiechu i wiary w przyszłość :-) I oczywiście ZDROWIA !!! A mleko krowie? Jest dla cieląt :-) Jest spora grupa lekarzy i dietetyków, którzy nie zalecają mleka krowy nawet dorosłym, o dzieciach już nie wspominając. No cóż, każdy wybiera sposób żywiania zgodnie z własnym rozumem i możliwościami swojego organizmu. Ich naukowe argumenty może i by mnie przekonały, ale ja tak lubię jogurty i sery... :-D A co do słoiczków, to też każdy robi, jak uważa. Ja podchodzę do tego w ten sposób, że skoro coś takiego wymyslili, żeby mi ułatwić życie, to będę z tych dobrodziejstw korzystać :-) Każda mama chce najlepiej dla swojego dziecka i sama wybierze, co mu będzie podawać. I nie widzę sensu kruszenia kopii o takie sprawy. Ja jedno wiem na pewno - na górnośląskiej glebie zraszanej górnośląskim deszczem z pewnością nie wyrośnie nic zdrowszego niż to, co wsadzili do słoików :-) -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
dziecko zasnęło, ja mam luz :-) Zrobiłam zakupy książkowe, więc mam co czytać i zaraz się zabieram z kawą na kanapę. Po dwunastej oczywiście 2-3 godzinny spacer (pogoda u nas cudna), a potem odwiedzają mnie koleżanki. Dzień zapowiada się więc miło. Hanio - gratuluję \"powiekszenia\" rodziny :-) To bardzo piękna idea i świetny pomysł. Kiedyś oglądałam o tym program i też pomyślałam o \"adopcji\" dziecka, a potem - wstyd przyznać - kompletnie zapomniałam. A warto jednak pomyśleć, bo dla nas to nie są wielkie pieniądze a tym dzieciom dają kapitał (wykształcenie) na całe życie. Podziwiam też Twoich rodziców za stworzenie rodziny zastępczej. To naprawdę wyzwanie! Życzę, żeby Tobie i mężowi też się udało :-) Adu, ja bardzo lubię piosenki Marii Peszek. Tej drugiej płyty słucha nawet mój mąż, który przy pierwszej jakoś tak strasznie się krzywił. No nie wiem, ale ja mam do niej jakąś słabość... fajna jest :-) Moje dziecko w ciągu dnia ma dwie drzemki - od ok 10 do ok 12 i potem od ok 16 do ok 18. Oczywiście różnie to wygląda, bo czasami co chwilę się wierci i budzi, ale czasami wieczorem nie bardzo chce się wybudzać na kąpiel (kapiemy o 19). Ja jestem przeszczęśliwa, bo jak wielokrotnie już tu pisałam, wcześniej w ciągu dnia nie spał w ogóle. Olam, kiedy macie tę wizytę? Życzę, żeby wszystko było w jak największym porządku :-) -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Nadiya, mój też waży 8300 g i jest na samej piersi. Nie ma się czym martwić i już na pewno nie myśleć o odchudzaniu. Ja na razie niczego innego jeszcze mu nie podawałam, ale chyba jutro kupię jakieś jabłuszko, bo jak dzisiaj przy nim jadłam jabłko, to myślałam, ze mi go wyrwie :-) Nie będę dawać dużo, tylko tyle, żeby nauczył się innych smaków. Dziewczyny mające już doświadczenie ze słoiczkami - którą firmę wybrać? Co do fotelika, to ja właśnie kupiłam Maxi Cosi Priori, taki jak ten: http://www.allegro.pl/item501333228_maxi_cosi_priori_xp_blue_print_maxi_pilot_od_g_7.html Jak trochę poużywam, to będę mogła napisać czy jestem zadowolona. Na razie Maksio będzie jeszcze jeździć w tym foteliku-nosidełku, bo mi wygodniej. Zresztą fotelik jest od dziewięciu kg, więc jeszcze trochę :-) Oglądałam zdjęcia na naszej poczcie. SarahBan - naprawdę piękna z Ciebie dziewczyna :-) Pozdrawiam -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
oh matko i córko! Jak słyszę o takich facetach jak znajomy Kareniny, to właściwie szkoda mi słów na komentarz. Ale to jest naprawdę tragedia, że tak wielu dorosłych facetów jest tak strasznie infantylnych i nieodpowiedzialnych. Mam nadzieję, że widząc to, same nie wyhodujemy takich synusiów :-) Macie już prezenty gwiazdkowe? Ja jeszcze nic... W piątek na ostatni moment kupowałam prezenty mikołajowe i nie chciałabym czekać znowu na ostatnią chwilę przed świętami. Maksio dzisiaj marudny. Obudził się o szóstej i ani myślał dalej spać. Pobawiliśmy się, potem ja chciałam poćwiczyc a Maksio miał leżeć na macie, ale niestety niespecjalnie mu się to podobało. O dziesiątej zasnął, ale co chwilę się wybudzał. Zaraz się zbieramy na spacer, bo obawiam się, że niedługo moze lunąć deszcz. Wczoraj zmokłam tak, ze szkoda gadać. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
ja ubieram synka w rozmiar 74, z którego powoli wyrasta, więc zaczęłam kupować już rozmiar 80. Jak sobie pomyślę, że ledwie 4 miesiące temu nosił 56... :-) To niesamowite, jak dzieci szybko rosną. A co do pieluszek, to z pampersami jest trochę dziwinie, bo rozmiary na siebie zachodzą, tzn. są pieluszki 7-18 kg, 9- do iluś tam (nie wiem) i tak dalej. Wszystkie oczywiście active baby w opakowaniach koloru niebiesko-zielonego i bodajże wszystkie w rozmiarze 4 (ale nie jestem pewna). Też kiedyś odruchowo wrzuciłam do koszyka pierwsze lepsze i dopiero potem zorientowałam się, że one nie wszystkie są jednakowe. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
bunia, ja mam staniki z tej firmy i jestem zadowolona. Przed ciążą nosiłam miseczkę b, teraz mam c i są w sam raz. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
a ja czekam na gości... marczewa, to bardzo ciekawe, co piszesz. Niestety rzadko trafia się na naprawdę dobrego lekarza. Jeśli możesz, to napisz czego interesującego jeszcze się dowiedziałaś. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
podczytujący tatusiu, powiem szczerze, że kiedy przeczytałam Twoją pierwszą wypowiedź, to nóż mi się w kieszeni otworzył. Z tego, co napisałeś wyłania się obraz faceta-osiołka, który jest kompletnie bezwolny, niesamodzielny i uzależniony od woli kobiety. Pozwól, że zacytuję niektóre fragmenty: \"czasami kobiety nie dopuszczają ojca do żadnych czynności przy dziecku ( bo sobie nie poradzi, bo nie da rady. ...i tp) mężczyzna czuje się wtedy wyobcowany...\" - a to kobieta siłą odpycha faceta od dziecka? Pierwszy raz o czymś takim słyszę! Nawet gdyby faktycznie znalazła się kobieta, która ma zapędy zawłaszczające, to mężczyzna musi się temu podporządkować??? Niby ta wredna baba stoi murem przy dziecku i nie pozwala ojcu do niego podejść??? No daj spokój. A może w takich przypadkach facetom jest po prostu na rękę spasowanie i potem skarżenie się, że żona to taka i owaka i nie da nic zrobić przy dziecku. To bardzo wygodne. \"chciałbym abyście mnie dobrze zrozumiały...mężczyzna lubi was kiedy jesteście uśmiechnięte, ładnie wyglądacie , nie marudzicie i nie narzekacie cały dzień...\" - uwierz mi - my też siebie takimi lubimy. Ja akurat nie mam problemu z doprowadzeniem się \"do porządku\", potrafię sobie tak zorganizować czas, że mam go i na ćwiczenia i na spotkania ze znajomymi; nie zdarzyło mi się nie zrobić makijażu, nie umyć włosów, czy nie wklepać w ciało mazideł. Moje mieszkanie jest wyczyszczone na błysk, a dwudaniowy obiad zawsze ugotowany. I przede wszystkim dziecko mam zadbane i zabawione, nie zostawiam go samopas. Ale prawda jest taka, że moje dziecko mi na to pozwala, a niestety są takie sytuacje, ze dziecko tak absorbuje, że nie ma czasu nawet na to, żeby zjeść śniadanie. Trudno w takiej sytuacji powitać męża z uśmiechem na ustach i zachwycać się spędzonymi samotnie godzinami. To, zeby kobieta była \"uśmiechnięgta, ładnie wyglądała, nie marudziła i nie narzekała cały dzień\" zależy też niestety od jej faceta i od tego, na ile kobiecie pomaga. Bo niestety kobieta przez te 8 czy 12 godzin, kiedy mężczyzna jest w pracy, nie siedzi na tyłku, tylko bardzo ciężko pracuje. Mężczyzna kończy pracę po 8 czy 12 godzinach i chce mieć święty spokój. Kobieta-mama małego dziecka nigdy nie kończy pracy. Musi być na zawołanie przez cały dzień i całą noc. \"jeżeli mężczyzna stoi przed faktem, iż to on przez jakiś czas będzie tylko zarabiał na sój dom ( bo jego żona zostaje z dzieckiem w domu ) to uwierzcie mi...potężnie się stresuje, czy podoła, czy go nie zwolnią, czy zarobi na jakieś godne życie dla swojej rodziny...\" - a uważasz, że kobiety w tej domowiej sielance się tym nie stresują? Nagle zostały odcięte od rzeczywistości i w głowie mają tylko dziecko? Nagle przestały rozumieć, że pieniądze z nieba nie lecą? \"kiedy przychodzi z pracy po 12 godzinach a w domu wita go znerwicowana i niezadowolona żona , to też po prostu ma dość...\" - a to znerwicowanie i niezadowolenie to z powietrza się bierze? \"potem zaczyna się wychodzenie pod byle pretekstem z domu; koledzy, coraz późniejsze powroty...\" - oj, biedni ci mężczyźni, tak im źle w tym wszystkim, że trzeba się wyzalić przy kuflu. No takie dzieciaczki-osiołki po prostu - jak zaczyna być niefajnie, to uciekają. No bo po co brać się za bary z problemami, skoro można najzwyczajniej w świecie zostawić to śmietnisko \"znerwicowanej i niezadowolonej\" żonie i poużalać się nad swoim losem przy fajnej kompanii kumpli, którym jest tak samo źle? Prawdziwym życiem z jego problemami to niech się zajmują kobiety, faceci muszą się nad sobą użalać poza domem. \"nie chcę tutaj usprawiedliwiać mężczyzn...chcę tylko powiedzieć, abyście zwróciły uwagę i porozmawiały szczerze i bez złości ze swoimi partnerami...\" - no tak, znowu kobiety mają prowadzić za rączkę, to one mają zwracać uwagę i rozpoczynać rozmowy. Dlaczego to zawsze kobieta ma być tą stroną aktywną? Dlaczego mężczyzna sam od siebie nie chce rozwiązywać problemów? Dlaczego one go przerastają i musi uciekać do kumpli? Czy w skrajnych przypadkach do innej kobiety? \"może okazać się, że po prostu przerosły ich pewne rzeczy i sobie z nimi nie radzą...\" - mężczyzn mogą przerastać \"pewne rzeczy\", kobiety nie mają do tego prawa. Kobieta zawsze musi sobie ze wszystkim radzić. A kiedy sobie nie radzi, kiedy wszystko ją przerasta i staje się \"znerwicowana i niezadowolona\", to facet ma jej za złe i ucieka z domu. Podczytujący tatusiu, zrozum mnie dobrze - to nie jest atak na Ciebie, tylko na podejście, które prezentujesz. Takie podejście niestety jest dość powszechne wśród mężczyzn. A co do porodu, no cóż... Tutaj też nikt nie pyta kobiety, czy sobie poradzi... Ona po prostu musi. I naprawdę dobrze by było, gdyby miała wsparcie w swoim partnerze. Ja tez się zgadzam z tym, że nic na siłę, ale przecież to kobieta znajduje się w ekstremalnie (uwierz - EKSTREMALNIE) trudnej sytuacji, a w takiej sytuacji nie zostawia się potrzebującego. Inna sprawa, jeśli ona nie chce partnera przy porodzie. Zazwyczaj jednak spotykam się z opiniami kobiet, że mężowie bardzo im pomogli przy porodzie i trudno im sobie wyobrazić, jak ciężko mogłoby być bez nich. A zachowanie mężczyzn, którzy boją się o tym rozmawiać ze swoimi partnerkami i za ich plecami prezentują całkiem inne opinie, jest... no cóż tu komentować? Ale tu się z Tobą całkowicie zgodzę: \"tak naprwdę szczęśliwy jest tylko wolny czlowiek; człowiek który się rozwija...\" - oczywiście. Zostawmy sobie przestrzeń. Ojcowie - dajcie swoim kobietom czas na wolność i rozwój osobisty. Wykończona harówką kobieta nie ma już ochoty na nic. \"tylko trochę wiecej zaufania.....związk bez zaufania jest bezsensu...\" - o tak. Ja ufam, moje zaufanie jak dotąd nie zostało zawiedzione. Ale jeśli ktoś kogoś w związku jednak zawiódł? Myślę, że trudno wtedy ufać w ciemno. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Olam, życzę Wam wszystkiego dobrego. Nie miałam najmniejszego zamiaru Cię urazić, a jesli tak się stało, to przepraszam. A ile nerwów kosztuje czekanie, to niestety wiem aż za dobrze (np 2 tygodnie na informację, czy guz jest złośliwy czy też nie). -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Maksio śpi, ja mam czas :-) Na spacer idziemy dopiero po dwunastej, więc mam prawie dwie godziny dla siebie. To dobrze, że ten dzień jest już taki unormowany i odhaczamy punkt po punkcie :-) Olam, czytać trzeba, bo choć niektórzy mówią o błogosławionej niewiedzy, to jednak jest wręcz przeciwinie. Tylko zawsze trzeba mieć dystans do tego, co się czyta. A z chorobami i wszelkiego rodzaju zaburzeniami najczęściej jest tak, że kiedy się o nich czyta, to wszystkie objawy pasują jak ulał, do tego, co się dzieje z nami czy naszym dzieckiem, nawet kiedy się jest zdrowym jak rydz :-) Przepraszam za osobistą wycieczkę, ale mam wrażenie, że Ty w ogóle jesteś osobą trochę smutną i pesymistycznie patrzącą na życie. Zapamiętałam sobie, jak pisałaś, że Ty na pewno nigdy nie będziesz miała własnego domu. Ja po prostu nie umiem sobie wyobrazić takiego podejścia - ja wierzę, że przede mną w życiu są same fajne rzeczy. I nie można o mnie powiedzieć, że chodzę z głową w chmurach, nie, jestem realistką, ale optymistycznie patrzę w życie. I z takim podejściem naprawdę lepiej się żyje, uwierz :-) Trzeba wierzyć, że przed nami jest wszystko, co najlepsze. Jeśli sami nie będziemy w to wierzyć, to z pewnością nie zrobimy nic, żeby żyło nam się lepiej. Musimy się sami napędzać własnym optymizmem :-) Tak więc Olam - głowa do góry :-) Sama widzisz, że Pawełek dobrze się rozwija, nie ma żadnych trudności i problemów, więc nie myśl o czarnych scenariuszach. Wizyta u neurologa wszystko wyjaśni, więc po co do tego czasu rozpaczać? Trzymaj się :-) -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
ja tam jestem przeciwna generalizowaniu - karmienie piersią = zdrowe dziecko, karmienie sztuczne = chorowite dziecko. I oczywiście na odwrót. Na to, czy dziecko choruje czy nie, składa się trochę więcej czynników niż tylko to, w jaki sposób jest karmione. Ale oczywiście niezaprzeczalne jest, ze karmienie naturalne ma wpływ na odporność malucha. I pojedyńcze przypadki chorób dzieci karmionych piersią niczego tu nie wnoszą. W moim otoczeniu jest w tej chwili kilkoro niemowlaków i choruje tylko jedno, akurat karmione butelką, ale w życiu bym nie powiedziała, że to sztuczne karmienie ma wpływ na chorobę tej dziewczynki. Ona akurat jest chyba najzwyczajniej przegrzewana plus jeszcze kilka spraw, ale to nieważne w tej chwili. Właściwa pielęgnacja i opieka nad maluchem mają przecież ogromny wpływ na to, czy dziecko łapie choroby czy nie. Dziecko niewłaściwie ubrane przeziębi się niezależnie od tego, czy jest karmione piersią czy butelką. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Adu, myślałam o czymś związanym z HR, psychologią menadżerską albo trengiem personalnym. Jeszcze muszę sobie to przemyśleć. Być może wybiorę coś całkiem innego :-) -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ewelinka, wychowawczy jest urlopem bezpłatnym. Tylko w sytuacji, gdy dochody na członka rodziny nie przekraczają pewnej kwoty, to dostaje się zasiłek wychowawczy (nie jestem pewna, czy tak się to faktycznie nazywa) -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
u nas noc jak zawsze. Teraz mały śpi, po dwunastej pójdziemy na spacer. Odkąd mam towarzystwo na spacerze, to doprawdy odżyłam. Jak jest potrzeba, to można sobie ponarzekać i ta druga na pewno zrozumie :-) Z decyzją o urlopie wychowawczym już się pogodziłam. Od lutego pójdę sobie na studia podyplomowe, od stycznia zacznę przygotowania do egzaminu CAE, więc wkuwanie angielskiego. Jakoś to będzie. Może nie skończę jako kura domowa :-) -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
tatonka, lu z tego co wiem, to wychodzić z pracy godzinę wcześniej można dopóki się karmi. Jeśli będziesz karmić dziecko trzyletnie, to też możesz wychodzić. Moja kolezanka z pracy karmiła ponad dwa lata i przez cały ten czas wychodziła wcześniej. A moja ginekolożka mówiła mi o dziewczynie, która trzeci rok przychodzi do niej po zaświadczenie. Tylko nie wiem, na ile to zaświadczenie się wydaje. Co do mieszkania z rodzicami, to już się tu wypowiadałam. Ja bym się nigdy nie zdecydowała, bo doskonale wiem, jak to wygląda. Czasami jednak nie ma się wyboru, więc można sobie gadać, jak to dobrze mieszkać samemu. Na szczęście nigdy nie musiałam brać pod uwagę życia z rodzicami pod jednym dachem. My tu na własnym śmietniku mamy się świetnie, a nawet gdybyśmy mieli ochotę się pozabijać, to żadnej z mam nic do tego. Z naszego mieszkania jestem zadowolona, ale liczę na to, ze kiedyś przeprowadzimy się do własnego domu. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
tatonka, to zaświadczenie daje ginekolog. Choć właściwie na zdrowy rozum, to może chyba wydać też lekarz rodzinny. W każdym bądź razie ginekolog wydaje na 100% -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
u nas też piękna pogoda. Na spacer pójdziemy ok. dwunastej, bo tak Maksio ułożył sobie plan dnia. Od dziesiątej śpi, obudzi się pewnie przed dwunastą i wtedy sobie wyskoczymy na długi spacer. Mam teraz z kim chodzić, bo kuzynka męża urodziła w październiku córeczkę, a mieszkają w zasadzie niedaleko nas. Tak więc spotykamy się w połowie drogi i przy rozmowie czas spaceru szybko mija. Mnie też rzadko się zdarza, żebym położyła się przed północą. Rano mam ostateczną pobudkę między czwartą a siódmą, w zależności od tego, co się Maksiowi przywidzi. Ale w sumie tylko raz padłam wykończona, a tak to naprawdę nieźle funkcjonuję, biorąc pod uwagę, że najczęściej śpię 4-5 godzin na dobę. Dziewczyny, jak długo zamierzacie karmić piersią? Ja kiedyś myślałam, że do końca szóstego miesiąca + ewentualnie jeden miesiąc na powolne odstawianie, ale jak teraz wszędzie czytam, żeby karmić jak najdłużej, to już sama nie wiem. Zdaję sobie sprawę, że dla dziecka to najlepsze, ale nie zamierzam wiecznie być dojną krową. Na dzisiaj myślę, że może będę go karmić do dziewiątego miesiąca, a już maksymalnie do roku, choć ten dziewiąty miesiąc jest bardziej prawdopodobny. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
tatonka, współczuję Ci. Nie będę nic doradzać, bo takie rady dawane przez obcych są do niczego. Trzymaj się. Wydaje mi się, ze faceci czasami nie potrafią się odnaleźć w sytuacji, kiedy rodzi się dziecko i oto oni stają się współodpowiedzialni za rodzinę. To oczywiście nie jest żadne usprawiedliwienie, bo dorosły człowiek powinien przewidzieć konsekwencje swoich decyzji. Ale sama po swoim (BARDZO ODPOWIEDZIALNYM) mężu widzę, że jest mu czasami trudno. Inna sytuacja była kiedy oboje pracowaliśmy i wracaliśmy do domu wieczorami, które były tylko dla nas, a inna teraz, kiedy tylko on pracuje a ja siedzę w domu (no wiem, ja też pracuję, ale nie o to chodzi). Mnie wkurza to, ze on siedzi cały dzień w pracy, potem wraca i... dalej pracuje. On nie rozumie o co mam pretensje - przecież nie robi tego dla własnego widzimisię. Dochodzi do tego wiele różnych codziennych nieporozumień. W końcu atmosfera robi się napięta i zaczynamy się kłócić. Na szczęście zawsze udaje nam się opanować i pogadać. ja przedstawiam swój punkt widzenia, on swój i staramy się jakoś wzajemnie zrozumieć. Potem on próbuje coś zmienić. Przez jakiś czas jest dobrze. A potem od nowa... Niby się staramy, ale widzę, ze idealnie nie jest i pewnie dopóki będę siedzieć w domu, to niewiele się zmieni. Prawda jest taka, że to niestety ja się czepiam i ja bywam wredna. Tak zdecydowaliśmy, ze zostaję w domu z dzieckiem, ale mimo, że tego chciałam i mimo, iż rozumiem, ze tak dla dziecka będzie najlepiej i przecież cieszę się tym czasem spędzonym z dzieckeim, to jednak czuję się jakaś taka nie do końca szczęśliwa. Rozważałam więc powrót do pracy, ale to w sumie też nie jest dobry pomysł, bo oboje będziemy zagonieni, szczęśliwy nikt z tego powodu nie będzie i ucierpi na tym przede wszystkim dziecko. Ech... jakoś trzeba żyć, w końcu po to mamy rozumy, zeby z nich korzystać i rozwiązywać problemy -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
wyprałam, poćwiczyłam na orbiteku, przygotowałam obiad, uśpiłam Maksymka, zrobiłam śniadanie i z tym śniadaniem usiadłam sobie na kafe. A tu pusto... Olam, skoro mąż ma dużą głowę, to przecież bardzo prawdopodobne, że Pawełek to po nim odziedziczył. Nie stresuj się tak strasznie, bo pewnie nie ma powodu. Opiekunka do dziecka, hmmm... No pewnie najdalej za rok też będę przerabiać ten temat. Szczerze mówiąc nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby opiekunka zajmowała się takimi rzeczami jak sprzątanie czy pranie. W końcu zatrudnia się ją do opieki nad dzieckiem, a nie jako gospodynię. Jak ktoś robi wszystko, to nie wydaje mi się, żeby właściwie zajął się dzieckiem. My, mamy oczywiście musimy sobie radzić, ale to jest \"insza inszość\" jak mawia moja koleżanka. Przez myśl też mi nie przeszło, że ktoś może mieć do opiekunki pretensje, że zużywa za dużo pampersów... Moja lodówka jest zwykle pełna, więc oczywiście byłaby do jej dyspozycji. Natomiast w życiu bym dla niej nie gotowała! Co za pomysł? Przecież jak ja idę do pracy, to też sama muszę myśleć o swoich posiłkach, a ona jakby nie było jest w pracy. W pracy rzecz jasna nie ma żadnego telewizora. Kiedy dziecko śpi, to opiekunka może robić co chce, ale na telewizor się nie zgadzam. Jeśli miałaby ochotę w tym czasie zrobić sobie ciepły posiłek z tego, co jest w domu, to jej prawo, ale ja z pewnością nie przygotowywałabym jej specjalnie obiadów. A jeśli chodzi o spóźnienia, to też wolalabym ustalić jasne reguły. Wiadomo, ze może być różnie i mogę nie przyjechać na czas. Wtedy nie wyobrażam sobie, ze opiekunka nie zostanie dłużej. To oczywiste, że nie za darmo. Temat opiekunki pewnie będzie tu jeszcze wałkowany. Wtedy też pewnie wyjdą sprawy, o których teraz nawet nie myślimy :-) -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
specjalnie się nie pomyliłam - pobudka była po piątej... Maksio w bardzo zabawowym nastroju dzisiaj -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Karenina, Hanio z tym glutenem oczywiście nic nie jest do końca jasne. Dużo na ten temat czytałam i w sumie dalej nie jestem pewna co robić. Chyba jak zwykle mama sama musi podjąć decyzję, bo nie ma jednolitego stanowiska wśród lekarzy. Poczekam do skończenia przez Maksia 5 miesiąca i potem zdecyduję. Jakoś wcale nie chce mi się spać. Rozum jednak mówi, że powinnam się położyć, bo jutro pobudka może być o czwartej...