Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Pszczolaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Pszczolaa

  1. Witajcie, u mnie za oknem paskudnie, chociaż rano było cudnie - słoneczko świeciło, zrobiło się już zielono i kwitną hiacynty. Wczoraj byłam na \"dzieciowych\" zakupach. Kupiłam mnóstwo ubranek i skończyło się myślenie o przesądach. Jednak czekanie do lipca nie ma sensu. Wszystkim przesądnym (tak jak ja do tej pory) polecam właśnie tę terapię - zakupy. Po zakupach wszystko przechodzi :-) Oglądałam też na żywo wózki, które wcześnej widziałam tylko w necie i dalej nie wiem, co wybrać. Chyba skończy się na tym, że na początek kupię sobie lekką, zwinną gondolkę, a potem zdecyduję co dalej. Trzymajcie się cieplutko.
  2. Lipenka, a jaki sterylizator poleciła Ci siostra? Bo mnie też polecano Avent właśnie, ale nie wiem dokładnie jaki wybrać, widziałam, że są różne - parowe, mikrofalowe, elektryczne. Dzisiaj mam wolne i mnóstwo planów. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Przestałam się już łamać i chyba wybiorę się na zakupy ciuszków dla Małego. Wózka w dalszym ciągu nie wybrałam, najchętniej kupiłabym dwa - jeden lekki, sportowy trójkołowiec Quinny (koleżanka sobie bardzo chwaliła), a drugi jakiś poważny czterokołowiec. Ale gdzie to trzymać? Z jednej strony przydałby mi się wózek lekki i łatwo składający się, bo pewnie często będę go wkładać do bagażnika (wymyśliłam, że będę jeździć na spacery do parku, w moim mieście jest ogromny park, ale niestety w zupełnie innej części miasta, więc trzeba dojechać samochodem), a z drugiej strony marzyłby mi się taki czołgowaty, komfortowy, \"porządny\" wózek. Nie da się tego niestety pogodzić. Dzisiaj jadę też sobie kupić nowy samochód. Z wyborem samochodu mam znacznie mniejszy problem, niż z wózkiem :-) Do tej pory miałam trzydrzwiowy, ale z dzieckiem to nie będzie wygodne. Kupię taki sam, tylko pięciodrzwiowy. Chciałam się jeszcze po południu umówić z koleżanką, ale nie wiem, czy zdążę. Życzę Wam przyjemnego dnia :-)
  3. Zrobiłam dzisiaj na wszelki wypadek glukozę 75 g, bo mojej gin nie podobały się za bardzo moje wyniki. Mam nadzieję, ze wszystko się wyjaśni i nie będzie problemów. W niedzielę byłam w Smyku i nie wytrzymałam - kupiłam ubranka! Chyba je zawiozę do teściowej, żeby poczekały do lipca. Ależ ja jestem przesądna! Wózka wciąż nie wybrałam. Mam mętlik w głowie. Chyba nie ma wózka idealnego :-) W przyszłym tygodniu robimy Baby Shower dla koleżanki, która rodzi w maju. Ale będzie fajnie! Bylam u niej zobaczyć jak urządziła dziecinny pokoik - ślicznie, każda ściana w innym kolorze, ale świetnie się ze sobą komponują. Do tego białe mebelki. Bardzo mi się podoba
  4. Dotarło do mnie, że trzeba przystopować. Już przed świętami dostałam sygnały z brzucha, ale znowu o tym zapomniałam. Wczoraj chyba za dużo chciałam zrobić. No nic, trzeba zrozumieć, że w ciąży trzeba się oszczędzać, jakkolwiek głupio by to nie brzmiało. Kiedy byłam przedwczoraj u mojej pani ginekolog, to bardzo się dziwiła, że nie chcę zwolnienia. Powiedziała, że niemalże wszystkie jej pacjentki w tym czasie są już na zwolnieniu. Ona tego nie neguje, bo każda ma prawo czuć się w ciąży źle, choć ze sposobu w jaki to mówiła wynikało, że jednak nie do końca rozumie kobiety, które wolą siedzieć w domu zamiast w pracy. Ja zamierzam popracować jak długo się da. Doskonale jednak rozumiem kobiety, które wolą zostać w domu, bo różnie to bywa i wszystko zależy od rodzaju pracy i stopnia konfliktowości ludzi, z którymi się pracuje. Mnie pracuje się znakomicie i byłam naprawdę szczęśliwa, kiedy w poniedziałek wróciłam po chorobie na stare śmiecie. Ale muszę znaleźć równowagę między pracą (zawodową i w domu) a odpoczynkiem. Jednak nie da się żyć na takich obrotach, jak przed ciążą, choć ja nie mogłam w to uwierzyć. Ciągle oglądam w necie wózki. Nie wiem już kompletnie nic. Chyba ktoś inny będzie musiał dokonać za mnie wyboru, bo ja nie mogę się zdecydować :-) Trzymajcie się, życzę Wam przyjemnego dnia. I nie przemęczajcie się!
  5. Olam, ja jeszcze nic nie mam. Tylko pomalowaliśmy pokój dla Małego. Wygląda naprawdę super, jestem ogromnie zadowolona z tego, co wyszło. A wybrałam kolory właściwie pozornie do siebie nie pasujące - pomarańczowy na dole i miętowy na górze. Pomiędzy tymi kolorami kolorowy pasek z misiami. Gdy jestem w domu, to co chwilę chodzę i oglądam, bo strrrrasznie mi się podoba :-) Zastanawiałam się ostatnio nad kupnem paru rzeczy, ale jednak jestem przesądna i poczekam. Największy problem mam z wózkiem - nie wiem, który wybrać. Nie ma takiego, który miałby wszystko, co chciałabym żeby miał. A moje podstawowe założenia po przeczytaniu wieeeeelu opinii, to: - pompowane koła, raczej cztery, choć nie wykluczam trójkołowca, - spacerówka zakładana w obie strony, - gondola dość duża (tak, żeby lipcowe dziecko korzystało z niej do wiosny następnego roku), - niewielka waga (ale bez przesady, bo nie będę tego wózka nigdzie wnosić, chodzi o to, żeby lekko się prowadził) - cena nie przekraczająca 3500 zł. (stelaż, gondola, spacerówka, fotelik, torba), - wolałabym, żeby był jednobarwny, ale to już nie jest takie istotne, - fajnie, żeby mi się podobał :-) I jak do tej pory nie znalazłam wózka, który spełnia wszystkie kryteria, niestety. Oglądałam też wczoraj ciuszki, ale mimo pokusy nic nie kupiłam. Wczoraj byłam u mojej pani ginekolog i dowiedziałam się, że dziecko jest ułożone pośladkowo. Mam się nie martwić, bo to się jeszcze bez problemu może zmienić. A jeśli nie, to cesarka. Przyznam, że pierwszy raz do mnie dotarło, że niekoniecznie muszę urodzić naturalnie. Mam nadzieję, że Maluch jednak się odwróci we właściwym czasie.
  6. jeszcze dodam, że jestem osobą bardzo aktywną, a praca nie jest sednem mojego życia. Mam mnóstwo znajomych, z którymi stale się umawiam, przed ciążą chodziłam kilka razy w tygodniu na siłownię (teraz ćwiczę w domu na orbiteku), dwa razy w tygodniu chodzę na hiszpański i mam jeszcze wiele, wiele innych zajęć. Więc nie chodzi o to, że w domu nie mam co robić, wręcz przeciwnie - wiecznie brakuje mi czasu. Ale praca to... no po prostu praca. Jest ważna. Wolałabym z niej na razie nie rezygnować. Różnie oczywiście bywa, bo często mam inną wizję niż moja główna szefowa i w związku z tym mam też czasami wszystkiego dosyć, ale przecież tak nie jest na co dzień.
  7. Ewelinka, ja chodzę do pracy i jestem szczęśliwa, że nie muszę siedzieć w domu. Byłam ostatnio chora, dopiero w poniedziałek wróciłam do pracy. Powiem szczerze, ze nie wyobrażam sobie zostania w domu na dłużej. Byłam jakaś taka zgnuśniała, wszystko mnie bolało, nic mi się nie chciało. Po powrocie do pracy odżyłam! Ja jednak muszę się czuć potrzebna, a jak siedzę w domu, to tego nie czuję. Trudno mi powiedzieć, co będzie dalej, ale póki co zamierzam pracować jak najdłużej.
  8. Dziewczyny, chciałabym już zacząć kupować coś dla dziecka, ale... Wstyd, ale ja zupełnie nie mam pojęcia, co trzeba kupić niemowlakowi. Jakie ubranka będą potrzebne? W jakim rozmiarze? Ile trzeba kupić, żeby nie brakowało? Jakie kosmetyki będą potrzebne? Nie śmiejcie się, dajcie jakieś wskazówki :-)
  9. Witajcie, u mnie piękny dzień, oby już tak zostało. Mój brzuszek zrobił się potężny :-) Przytyłam 7 kg, jutro idę do gin, ciekawe co mi powie. Ona jest zdania, że nie należy za dużo tyć, w moim przypadku 10-12 kg. A skoro ja w 25 tygodniu mam już 7 na plusie, to chyba jej się nie spodoba. Ale cóż poradzę? Jeśli macie o tym pojęcie, to napiszcie proszę, jak długo nasze dzieci będą \"spacerowały\" w gondolach? Kiedy spacerówka? Wydaje mi się, że dopiero na wiosnę przyszłego roku, ale ja zupełnie nie mam doświadczenia i może się mylę? Życzę Wam przyjemnego dnia
  10. Skoro na temat wózków zeszło, to ja mam pytanie do Lipenki. Zdaje się, że kupiłaś czy też zamierzasz kupić wózek Mutsy, ja tez wczoraj się wybrałam na oglądanie i chyba Mutsy odpowiada mi najbardziej. W domu przejrzałam opinie na ten temat i część dziewczyn twierdzi, że gondola jest dość mała. I stąd moje pytanie - jak długo nasze lipcowe dzieci będą korzystać z gondoli? Czy słusznie myślę, że do spacerówki przesiądą się dopiero na wiosnę przyszłego roku? A jeśli tak, to czy ta gondola nie będzie za mała do tego czasu? Z góry dziękuję za odpowiedź
  11. W sumie to nie wiem, czy skorzystam z zzo, ale wolałabym mieć taką możliwość.
  12. ja mam właśnie cały czas mieszane uczucia, co do szkoły rodzenia. Zapisałam się juz nawet do jednej, zajęcia zaczynają się od 2 kwietnia i trwają miesiąc. Ale chyba jednak przeproszę i zrezygnuję, bo nie bardzo jestem w stanie w kwietniu chodzić. Potem może zapiszę się do takiej przyszpitalnej. Okazało się, ze czasami przy porodach, w których chcą uczestniczyć ojcowie wymagają stosownego papierka. Poza tym przy tej szpitalnej szkole rodzenia zobaczę sobie porodówkę i porozmawiam z położnymi, które tam pracują. No i na jedne z zajęć ma przyjść anestezjolog, który będzie później dawał zzo, a to dla mnie ważne. Niestety podobno dzisiaj zdarza się, że rodząca nie dostaje zzo, bo nie ma anestezjologa. A ci, którzy w szpitalu są, nie zamierzają przychodzić do tak nieistotnych spraw, jak poród
  13. Dziewczyny, przedwczoraj rozmawiałam ze znajomą, ktora powiedziała, że do 35 tc lekarz mówił jej przy każdym usg ze stuprocentową pewnością, że będzie miała synka. W 35 tc stwierdził, że trudno powiedzieć, potem okazało się, że raczej dziewczynka, no i ostatecznie urodziła córeczkę :-) Myślałam, że w dzisiejszych czasach, na dzisiejszym sprzęcie takie pomyłki już się nie zdarzają. A przynajmniej nie w tę stronę - jak lekarz mówi, że chłopiec, to chyba widzi, co dziecko ma między nóżkami. Hmmm, powiem szczerze, że już się bardzo przyzwyczaiłam do myśli, że będę miała synka, wolałabym bez niespodzianek :)
  14. odebrałam wczoraj wyniki badań krwi i moczu - wszystko w porządku, nawet ta choroba mnie nie wykończyła :) Niepokoi mnie tylko jedno - w moczu mam 150 mg/dl glukozy. Ale robiłam też badanie na glukozę we krwi i jest 71 (przy normie 70-100). Gdyby coś było nie w porządku, to przecież bardziej miarodajne jest badanie krwi, prawda? Nie przejmuję się, ale nie wiem, co myśleć. Aha, krzywą cukrową miałam już robioną ze 3 tygodnie temu i wszystko było w normie. Myślicie o wakacjach? Wyjeżdżacie gdzieś? Ja pod koniec roku miałam alternatywę: albo Peru-Chile-Boliwia, albo bejbik. Wyszedł bejbik, co mnie bardziej cieszy :) W związku z tym jednak nie bardzo wiem, gdzie wyjechać. Jeśli w ogóle, bo w sumie jestem nawet skłonna zostać w domu. A Wy co planujecie?
  15. ja jeszcze dzisiaj i jutro zostaję w domu. Mam do zrobienia jakieś tłumaczenia, więc pewnie trochę popracuję. Byłam rano w przychodni zrobić badania, po trzynastej mam wyniki i zobaczę, czy choroba i antybiotyk jakoś na mnie wpłynęły. Do gin idę dopiero w środę, zobaczymy, co mi powie. Szczerze mówiąc trochę się rozleniwiłam i nie bardzo chce mi się cokolwiek robić.
  16. Zazdroszczę wszystkim dziewczynom, którym ciąża służy :) Mnie niestety nie - ciągle łapię jakieś wirusy, przeziębiam się, mam uczulenie i w ogóle dopadają mnie same niefajne przypadłości. A przed ciążą byłam okazem zdrowia - nie chorowałam od 12 roku życia! Przestałam wczoraj brać antybiotyk i mam nadzieję, że przynajmniej przejdą mi te fatalne mdłości i uczulenie wokół oczu. Byłam też taka słaba, że nie byłam w stanie normalnie się ruszać, ale dzisiaj jest już znacznie lepiej. No to sobie ponarzekałam :)
  17. Witajcie, ja od poniedziałku do piątku leżałam plackiem w łóżku. Znowu jakiś wirus. Nie dało się niestety przez trzy dni zbić temperatury poniżej 38 stopni, więc musiałam wziąć antybiotyk. W piątek poczułam się na tyle dobrze, że wstałam i zaczęłam sprzątać, gotować, piec... Skończyło się na tym, że dostałam skurczy, które nie bolały, ale też niestety nie przechodziły. Nie pojechałam do szpitala, jakoś do rana przeszły. Ale co przeżyłam, to moje. Już wiem, że w ciąży trzeba się oszczędzać i basta. Trzymajcie się dziewczyny
  18. A ja przyszłam dzisiaj do pracy, ale chyba jednak się zwolnię i pójdę do lekarza. Nie wiem, co się dzieje, chyba jakiś wirus mnie dopadł. Rano wymiotowałam, jestem taka słaba, że ledwie się ruszam, bolą mnie wszystkie mięśnie i kości i chyba mam podwyższoną temperaturę. Czuję się paskudnie. Z drugiej strony niedawno byłam chora i znowu na L4... A mam tyle pracy...
  19. ja ostatnimi czasy budzę się o 5.20 i doprawdy nie wiem, dlaczego zawsze dokładnie o tej godzinie. Coś mi się zaprogramowało i nie chce odblokować. Do pracy wystarczyłoby, żebym wstała o 6.30, a w weekendy przecież mogę spać ile chcę. Ale nie - 5.20 jestem już kompletnie wybudzona. I nieważne, o której się położę. Dzisiaj mały kopał mnie z rana bardzo mocno, więc stwierdziłam, że może będzie już widać. I faktycznie - brzuch mi tak śmiesznie falował, że nie sposób było się nie uśmiechać. Jakie to jest niesamowite! Wczoraj oglądałam łóżeczka i pani (też lipcówka nota bene) dała mi katalog z mebelkami. Chyba coś z niego wybiorę. Tak bym chciała juz, ale jednak się głupio boję i na razie nie robię zakupów.
  20. NICK..........WIEK...MIEJSCOWOŚĆ........TERMIN. .... ....PŁEĆ / IMIĘ Wioliska.......33.....Gdańsk...................01.07.... ................x...... LARS(tata)....26.....woj.śląskie...............01.07.... ...........tajemnica hanio.k........22.....Skoczów..................02.07.... ...........tajemnica margo27.......27.....x...........................02.07.. .............x.......... bunia3.........29.....Toruń......................04.07.. . .............synek... Dorcia_........30.....NowySącz................05.07..... ............córka.. tatonka........25....Kudowa-Zdrój............06.07...... ........Anatol.... Aneta_S.........23....Londyn....................07.07 ...............Corka... Agatha2007....21....Krosno...................07.07...... .............x....... Shamanka08..24.....Niedźwiada/k.Lublina...08.07/28.06... .....x....... SylaT...........27.....x............................08.0 7........córka Dominika Lipenka........33.....???.........................09.07. .............córka..... uleczka........33.....Nordenham/Niemcy.....18.07........ ..... synek..... Domiś..........27.....Jelenia Góra............14.07.............OLIWIA lili28. ..........28......Elbląg.....................14.07.......... .........x....... dasia8.........27......Kraków....................16.07/14.07 .....Karolinka ewelinka333..24.....WARKA......................15.07.... ..........Dominik Ambres........??......???.........................18.07. ..................x...... ainom.........24.....Kielce...................18.07.. . .....słodka tajemnica carmen260.....29....Leszno...................19.07...... ......córka........ kasiulaSz.........24....kielce....................19.07. ...........MAJA........ marcinka78...??......???.........................20.07.. .......Michałek...... Kaminia........??......???.........................20.07 ...................x..... madziulek81...27.....Gdańsk/UK.............20.07........ ....... synek..... Olam......34.......Włodawa....................20.07..... .............x........ Marghi.........32.....Nowy Sącz................21.07. ........synek.......... maklady .......?? .....???........................21.07..................x.... ..... Magdalenka3022...30..Katowice..............22.07........ .........x....... Lady11.........??......???.........................23.07 ...................x..... aisza............24.....Sląsk......................23.07 ....................x.... april211........23.....Przemysl.................24.07... ...........x.......... pszczolka......31.....Katowice................24.07..........Maksymilian. Deelite.........25....GorzówWlkp..............27.07..... .............xx..... violaa..........25.....Biskupiec/Dublin.........29.07... ...........X.........
  21. Witajcie, byłam wczoraj na usg, z małym wszystko w porządku! I rzeczywiście kolejny raz potwierdza się, że jest starszy, niż wynikałoby z terminu ostatniej miesiączki - zamiast 21 tc i 1 dzień, jest 22 tc i 4 dzień. Ja się cieszę. Mam zdjęcia ślicznego pyszczka! I chyba już wpiszę do tabelki imię, bo do tej pory - nie wiem dlaczego - zwlekałam. Co do świąt to też czekają mnie zakupy. W pierwszy dzień to my mamy gości, więc trzeba wszystko obmyśleć. Ale jeszcze mam trochę czasu, więc się nie przejmuję. Życzę przyjemnego dnia!
  22. fajnie macie dziewczyny, że już tyle wiecie. Ja zrobiłam się strasznie nerwowa przed dzisiejszym usg. Ledwie mogę wytrzymać. Na dodatek muszę się denerwować pracą. Czy raczej konfiktem z dyrektorem. Niby wszystko jest w porządku, ale atmosfera mi się nie podoba. W ogóle atmosfera w tej instytucji zaczyna mi działać na nerwy. Po macierzyńskim zdecydowanie szukam nowej pracy. Zazdroszczę dziewczynom, które pracują na swoj rachunek. Wiem, że wiążą się z tym problemy innego sortu, ale to w końcu praca dla siebie. Myślę o tym intensywnie, tylko nie potrafię znaleźć swojej niszy :-) Nie macie pojęcia, jak strasznie chciałabym, żeby już był wieczór i jak strasznie chciałabym dzisiaj usłyszeć, że z dzieckiem wszystko w porządku. Stale pocieszam się tym, że jest strasznie ruchliwy, więc pewnie zdrowy (głupio, wiem). Ale mnie dzisiaj nosi, no nie mogę...
  23. idę dzisiaj na połówkowe. Zaczynam się denerwować, mam nadzieję, ze wszystko będzie w porządku. Płeć dziecka znam już od pierszego usg 4d, które miałam w 11 tygodniu. Przy każdym następnym usg pani dr tylko potwierdzała, że to chłopiec.
  24. Hmmm, wstyd, ale ja tez mam problem z tymi miesiącami. Kiedyś jak ktoś mi mówił, że jest w n-tym tygodniu, to mnie to denerwowało, bo w końcu laikowi trzeba na miesiące. Teraz sama wolę podawać tygodnie.
×