

Pszczolaa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Pszczolaa
-
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
aaaa, no właśnie... Mam pytanie odnośnie muzyki. Czy Wasze dzieci też zaczynają tańczyć, jak tylko usłyszą muzykę? Bo zastanawiam się, czy to naturalne dla wszystkich maluchów, czy może to wpływ zajęc muzycznych, na które Maksio chodził przed wakacjami. My na zajęcia wracamy dopiero we wrześniu. Maksio je lubi, więc na pewno będziemy chodzić. Ustronianka, chętnie bym pomogła oddając krew, bo zawsze chciałam być dawcą, niestety cierpię na nieuleczalną chorobę autoimmunologiczną, która dyskwalifikuje mnie jako dawcę krwi i szpiku. Swoją drogą pierwszy raz słyszę o takim szantażu - przyniesiesz krew, to będziesz miał operację. A jak nie, to masz problem. Praktyka praktyką, ale nie wydaje mi się, żeby to było legalne. Szpitale radzą sobie jak mogą, wiadomo, że krwi brakuje, ale ciekawe co na to ministerstwo zdrowia. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam, czy Wasze dzieci też wszstko "małpują"? Mój Maksio ostatnio stara się robić wszystko to, co my, co oczywiście jest bardzo zabawne. On jest bardzo samodzielny, tak więc nie ma mowy, żeby ktoś mu w czymś pomagał, on musi sam. No i jak widzi, że na przykład tata wkłada buty, to Maksio też zakłada. Wkurza się, że mu nie wychodzi tak, jak by chciał, ale cierpliwie ćwiczy. Doskonale rozumie, kiedy mówi mu się, że czegoś nie wolno. Do niedawna jeszcze trzeba go było zabierać z "niebezpiecznego" miejsca, teraz sam rezygnuje. Oczywiście najczęściej się wścieka, ale rozumie, ze upieranie się nie ma sensu. Naprawdę jestem pod wrażeniem tego, ile roczne dziecko już rozumie i jak jest samodzielne. Fajnie się czyta, że wszystko się u Was układa. Uleczka - życzę samych szczęśliwych dni, zdrowia dla malucha i dużo sił dla Ciebie. Shamanka, Tatonka, SarahBan - z całego serca życzę Wam, zeby Wasze związki przetrwały trudne czasy i żebyście czuły się spełnione i szczęśliwe. Hanio, życzę, żeby udało Ci się urodzić w maju dziecko :-) Może w 2010, może 2011... Powodzenia. A peeling kawowy ja robię z fusów kawy, które wyjmuję z ekspresu. Jakoś taki peeling jest dla mnie lepszy, niż ten ze świeżej kawy. Ja do kawy dodaję trochę cynamonu i balsam do ciała. Robię ten peeling raz w tygodniu (czasami dwa razy) już od pewnie jakichś dziesięciu lat. Jest rewelacyjny. Ja też we wrześniu zostanę słomianą wdową, bo mąż będzie musiał służbowo wyjechać na tydzień. Przeżyjemy :-) Zaraz jedziemy na rolki. Ostatnio jeździmy codziennie a czasami nawet dwa razy dziennie. Chociaż mama z wózkiem na rolkach to nie jest niecodzienny widok, ale jednak za każdym razem przynajmniej jedna osoba nas zaczepia i mówi, że to fantastyczny pomysł. Albo pytają o wózek, o wygodę dziecka, czy takie tam. Miłe to. A najbardziej podoba się to starszym ludziom, którzy zwykle mówią, ze za ich czasów niestety takich atrakcji nie było i że teraz mamy naprawdę fajnie. No i fajnie :-) -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
ta niedobra, trochę chyba przesadzasz, pisząc, że to forum jest dla nas całym światem. Ja (a podejrzewam, że i większość piszących tu dziewczyn)zaglądam tu jak akurat siadam przed komputerem i mam trochę wolnego czasu. Niekoniecznie codziennie i niekoniecznie muszę wszystko, co tu napisano czytać. Łączy nas to, że urodziłyśmy dzieci w tym samym czasie i tyle. Wymieniamy poglądy na tematy pielęgnacji i wychowania tychże dzieci, a czasami ktoś ma potrzebę napisania o swoich problemach innych niż dzieciowe. I to jest w porządku. Poznałyśmy się na tyle, że wzajemnie to akceptujemy, współczujemy problemów, w miarę możliwości doradzamy lub chociaż pocieszamy. Może i coś mi tam czasami przeszkadza, ale ponieważ to forum nie jest "całym moim światem" jak piszesz, to nie zamierzam się tu gardłować i wytykać innym, że robią coś nie tak (w moim mniemaniu, rzecz jasna). Ja tu generalnie zaglądam po to, żeby się dowiedzieć, co słychać u innych mam i rówieśników mojego dziecka. Sprawy poboczne albo pomijam, albo nie wchodzę w nie głęboko. Pewnie nikt nie miał by nic przeciwko Tobie, gdybyś tu nie weszła i ni z tego, ni owego nie poruszała spraw egzystencjalnych na topiku do tego nie przeznaczonym. A na dodatek wysuwała jakieś pretensje pod adresem tu piszących. Co mnie obchodzi to, kto do jakiego kościoła chodzi? Nie jestem półinteligentem i potrafię się zorientować, że Hanio np. nie jest rzymską katoliczką, ale co z tego? Nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby tropić w internecie kto kim jest, bo po co mi ta wiedza? Ja tutaj rozmawiam z MAMAMI i jako takie mnie interesują. Czy pokończyły podstawówki, czy właśnie się habilitują, czy chodzą do kościoła, czy w ogóle w nic nie wierzą, nie ma dla mnie w tym przypadku znaczenia. Więc antagonizm w stosunku do Ciebie zrodził się z tego, ze robisz zamęt tam, gdzie go nie trzeba. A to czasami powoduje, że grupa jednoczy się wokół bezpodstawnie atakowanych. Oczywiście czasami też zapominamy, że to forum publiczne i każdy może się tu wypowiadać czy to pod pomarańczowym, czy pod czarnym nickiem. Rzecz jasna każdy ma do tego prawo. Proszę jednak, żeby wypowiadać się na temat, a nie dyskutować o sprawach zupełnie z przedmiotem topiku nie związanych. Bo to jednak wkurza, gdy wchodzi ktoś nowy i ustawia "starą ekipę" po kątach. Pozdrawiam -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
wiecie co, chyba odkryłam, co było powodem nieporozumień z naszą pocztą. Po prostu czasami nie-spamowe maile lądują w spamie. Sama kiedyś wyciągałam maila peg z tańczącym Mikosiem, wcześniej jeszcze jakiś, a przed chwilą maila Adu (pod tytułem "adu z zuzą i kacprem na wakacjach") -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witajcie, dawno się nie odzywałam, ale w sumie i tak nie było o czym pisać. U nas wszystko dobrze. Całe dnie spędzamy na dworze, trochę czasu spędziliśmy poza miastem i chyba jeszcze we wrześniu wyjedziemy na dwutygodniowe wakacje. Maksio jest fantastyczny, rozwija się cudownie, jest bardzo bystry, szybko łapie i podchwytuje różne rzeczy. Czyli tak, jak wszystkie dzieciaki w tym wieku. Chodzi od dwóch miesięcy, więc teraz już na tyle się w tej umiejętności udoskonalił, że radzi sobie znakomicie. Wszystko musi robić sam, tak więc i w chodzeniu nie uznaje pomocy w postaci ręki dorosłego. To po prostu nie wchodzi w grę. Z nowości to tylko tyle, że wychodzą mu dwie czwórki i dziąsła bolą go tak, jak przy żadnych zębach wcześniej. Tragedia. Któraś z dziewczyn pytała o kolejność wychodzenia zębów i książkowo rzeczywiście czwórki wychodzą przed trójkami, ale wiadomo, że w życiu może być różnie. No i dwa tygodnie temu został ostatecznie odstawiony od piersi. Nie było żadnych problemów, choć tak bardzo się ich obawiałam. Prześledziłam pobieżnie o czym ostatnio pisałyście, ale raczej nie będę się szeroko rozpisywać, bo jednak jak by nie było, to forum dzieciowe, a nie miejsce publicznych dyskusji kto się kwalifikuje do podstawówki a kto "źle" wierzy. Nie rozumiem dlaczego ktoś miałby nie akceptować innych osób tylko dlatego, że są innego wyznania niż "powszechnie w Polsce obowiązujące"? Myślę, że każdy średnio inteligentny szympans po wypowiedziach Hanio dawno by się zorientował, że jest wyznania innego niż rzymsko-katolickie, więc tym bardziej dawno zorientowały się dziewczyny tu piszące. I jakoś nikomu do tej pory to nie przeszkadzało, więc może lepiej dać już spokój tym "odkryciom"? A że ktoś ma problemy ze stylistyką wypowiedzi a czasami i ortografią? No cóż, jakoś do tej pory przeżyłyśmy bez uszczerbku na naszych wyrafinowanych gustach, więc chyba nie jest aż tak tragicznie. Agatha, żeby zostać przyjętym na studia doktoranckie należy dopełnić kilku formalności typu kwestionariusze i inne papierki, a poza tym trzeba się wykazać solidną wiedzą o tym, czym zamierzasz się w pracy doktoranckiej zająć, mieć bardzo dokładnie sprecyzowany temat oraz zakres badań, mieć publikacje w fachowych czasopismach i najlepiej być "dogadanym" z przyszłym opiekunem doktoratu. Masz 4 lata na napisanie pracy, zdanie kilku egzaminów, w tym języka obcego (chyba, że pokażesz certyfikat potwierdzający znajomość tego języka). Na końcu oczywiście obrona. W trakcie niestety zajęcia ze studentami. Albo "stety" jeśli ktoś lubi :-) -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam, życzę zdrowia chorującym maluchom i dożo sił ich mamom. Moje dziecko ostatnio ma problemy ze snem. Ciągle się przewraca, stęka, popłakuje. Chyba przez zęby. Bardzo chyba biedulka boli. W nocy biorę go do naszego łóżka, bo mam dosyć ciągłego stania nad jego łóżeczkiem. Odstawianie od piersi w zasadzie idzie bardzo sprawnie. Zostawiłam mu tylko wieczorne karmienie, które też już mogłabym zakończyć, ale jakoś tak mi smutno. Nigdy nie chciałam karmić dłużej niż rok, ale teraz trudno mi się z tym pożegnać. Ostatecznie jednak postanowiłam, że jutro dostaje ostatni raz. Trudno, trzeba i ten etap zakończyć. Ja na pneumokoki zaszczepię dziecko we wrześniu. Półtora tygodnia temu był szczepiony na ŚOR i chcę odczekać te parę tygodni do następnego szczepienia. Co do aktywności fizycznej, to ja codziennie ćwiczę przez godzinę callanetics (kiedy Maksio śpi, inaczej nie da rady), kilka razy w tygodniu jeżdżę na rolkach, chodzę na długie spacery, w weekendy chodzimy po górach i chyba wystarczy. Bardzo chciałabym chodzić na jogę, ale nie za bardzo umiem to zorganizować, bo w tych godzinach, kiedy są zajęcia ja akurat mam angielski. Od jakiegoś czasu Maksio jest zafascynowany pralką. Jak tylko wstanie, to idzie sprawdzić, czy pralka jest na swoim miejscu. Mam pralkę zabudowaną w kuchni a kuchnia jest otwarta na pokój dzienny, więc ta nieszczęsna pralka jest praktycznie przez cały czas w zasięgu jego wzroku. Otwiera sobie szafkę, potem pralkę i wkłada tam wszystko, co popadnie. Ostatnio znalazłam nawet przeżuty chlebek. Najgorzej, jak coś mu się do tej palki nie chce zmieścić. Wciska to na siłę a jak nie wchodzi, to skacze i wrzeszczy ze wściekłości :-) -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jadę do mamy, bo nie chce mi sie samej siedzieć po całych dniach. Moja mama czasami sugeruje, żeby dać dziecku koktajl na zwykłym mleku albo danonka, ale kiedy mówię, że nie ma mowy, to nie naciska. Ona już wychowała swoje dzieci i pewnie robiła to najlepiej jak umiała, teraz ja decyduję co dla mojego dziecka jest dobre. A za dobre nie uważam słodyczy, chipsów czy danonków. Każdy robi jak uważa, a ja uważam, że roczne dziecko nie potrzebuje słodyczy w swoim jadłospisie. Maksio uwielbia owoce i słoiczkowe jogurty, które przecież zawierają fruktozę, więc też są słodkie i niech tak zostanie. Co do mleka, to już chyba tu pisałam, że nie dostanie krowiego przez dłuższy czas. Skoro jest modyfikowane, to niech takie pije. Ustronianka, życzę Mateuszowi szybkiego powrotu do zdrowia, a Tobie spokoju. Shamanka, nie wiem co by Ci tu więcej napisać, czego byś sama nie wiedziała. Jesteś fajną kobietą -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ustronianka, życzę, żeby jak najszybciej wyjaśniło się co to za infekcja i szybkiego powrotu do zdrowia i do domu. Bunia - Tobie też życzę powrotu do formy i oby wreszcie skończyły się problemy zębowo-zatokowe :-) Mój Maksio niespodziewanie dzisiaj został zaszczepiony przeciwko odrze, różyczce i śwince. Poszłam do przychodni, żeby pomierzyli i zważyli małego. Lekarka go pooglądała i powiedziała, że może być szczepiony. Nie spodziewałam się tego, tym bardziej, że jak go zapisywałam na wizytę, to szczepionek nie było i w najbliższym czasie miało nie być. Dostał Priorix, czyli tę nowszą szczepionkę. Dotychczas ta szczepionka była płatna, bezpłatnie szczepiono MMR2. Teraz refundują Priorix. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i żadne powikłania go nie czekają. Ile ważą i mierzą Wasze dzieci? Bo jakoś poczułam się zaniepokojona. Max waży 10650 g (czyli 50 centyl) a wzrostu ma 75 cm (czyli ledwie 25 centyl). I wygląda na to, że... maleje :-) Ostatnio był mierzony w marcu i wtedy miał 76 cm. No ale wtedy jeszcze mierzono go centymetrem na leżąco. Teraz stanął sobie przy miarce. No nie wiem, może trochę krzywo stał, ale to i tak pewnie niewielka różnica. On zawsze był w górnych rejonach siatki centylowej, więc ten spadek i na dodatek dysproporcja waga-wzrost trochę mnie martwią. Oczywiście lekarka nie zwróciła na to uwagi, dopiero po powrocie do domu zerknęłam i przestało mi się podobać. On w porównaniu z rówieśnikami jest raczej duży, większość ludzi myśli, że jest starszy, ubranka nosi w rozmiarze 80 lub 86, więc nie wiem, co mam o tym myśleć. Rozpoczęlam dzisiaj odstawianie. Rano nie dostał już mleka, teraz przez jakiś czas będę karmić tylko wieczorem. Myślę, że za jakiś tydzień odstawię zupełnie. Zobaczymy, jak to będzie. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Karenina, Bunia - dziękuję Z chodzeniem jak ze wszystkimi umiejętnościami - w końcu wszystkie dzieci staną na nogi i będą biegać. Przecież przewracać na boki i brzuszek zaczęły się każde w swoim tempie, siadały też w różnym czasie i raczkowały różnie, a przecież ostatecznie wszystkie już opanowały te umiejętności. Ja swojego dziecka nawet nigdy nie zachęcałam do chodzenia, bo wychodzę z założenia, że jak przychodzi odpowiedni czas, to dziecko samo robi co może i chce. Pampusia, Maksio staje na palcach, jak czegoś nie może dosięgnąć. A poza tym chodzi na całych stópkach. Często próby chodzenia na palcach wynikają z tego, że wcześniej dziecko było w chodziku, ale nie zawsze. Może Julka po prostu tak ma i już :-) -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witajcie, czasami zaglądam, więc jestem w miarę na bieżąco :-) Pisać za bardzo nie mam o czym, więc nie zabieram Wam miejsca :-) U nas wszystko dobrze. W poniedziałek Maksio skończył rok. Rozwija się bardzo ładnie. Dużo rozumie z tego, co się do niego mówi, ale nie zawsze chce się stosować :-) Od miesiąca samodzielnie chodzi i w tej chwili w zasadzie już się nie przewraca. Staram się podawać mu w miarę normalne jedzenie, ale niestety są z tym problemy, bo nie lubi mięsa i warzyw. Kupuję mu słoiczki z samym mięskiem i mieszam z jajecznicą i wtedy przechodzi. Dziwne połączenie, ale cóż... Warzywa gotuję i podaję mu w większych kawałkach kiedy biega i wtedy też zjada. Jak go posadzę w krzesełku to nie ma mowy. Nie podaję jeszcze nic z normalnego mleka (oprócz masła). Jogurty i twarożki zjada ze słoiczków i bardzo mu smakują, więc nie mam się czym martwić. Kaszki na mleku też bardzo lubi, więc kiedy go odstawię, to nie powinno być problemu z innymi posiłkami mlecznymi. Pije z bidonu i normalnego kubeczka. Nigdy nie nauczył się pić z butelki, a niekapek był w użyciu bardzo krótko. Nigdy też nie miał w buzi smoczka, więc i do mojej teściowej wreszcie dotarło, że można wychować dziecko bez butli i smoczka i krzywda mu się nie stanie. Mam pytanie do dziewczyn, które już odstawiły swoich cycowników. Czy po prostu pewnego dnia nie podałyście piersi w ogóle, czy też odstawiałyście stopniowo? Ta druga opcja w naszym przypadku wydaje mi się brutalniejsza, bo on nie zrozumie dlaczego raz dostaje pierś a raz nie i będzie miał poczucie krzywdy. Karmię go dwa razy - rano i wieczorem i w sumie zastanawiam się, czy odebrać mu najpierw to poranne karmienie, a po jakimś czasie również wieczorne, czy lepiej od razu oba. Jak to wyglądało u Was? Jak długo dzieci się buntowały zanim zapomniały? Jeśli chodzi o zagospodarowanie dzieciowych pieniędzy, to fundusz inwestycyjny jest tu dobrym rozwiązaniem. My wpłaciłiśmy na początku większą kwotę, a teraz co miesiąc mniejsze kwoty. Jeśli wybierze się fundusz, który nie inwestuje agresywnie, to w perspektywie kilkunastu czy kilkudziesięciu lat nie da się stracić. Lokata też jest dobrym pomysłem o ile odsetki są wyższe niż stopa inflacji. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Shamanka, ja też kiedyś robiłam podobny torcik i rzeczywiście po nocy w lodówce był dobry, choć wieczorem wydawało się, że nic z niego nie będzie. Ja nakładam dziecku czapkę tylko wtedy, gdy jest słońce. Jak jest pochmurno, nawet kiedy wieje wiatr, Maksio czapki nie nosi. A te od słońca są bez nauszników. Choroby uszu mają zazwyczaj podłoże bakteryjne, więc pogoda nie ma tu nic do rzeczy. Dodam tylko, że Max spędza prawie całe dnie na dworze i jeszcze - odpukać ;-) - nie chorował. Dasia, ja tu już jakiś czas temu pisałam o napadach histerii mojego dziecka. Szczerze mówiąc uspokaja mnie, kiedy czytam, że u Was jest podobnie, bo widocznie dzieci w tym wieku tak mają. Mój synek też gryzie, ale co ciekawe - tylko mnie :-) -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
uleczka, fajnie, ze sie odzywasz :-) Czekamy na radosne wiesci :-) Moj Maksio ma buty od czasu, jak zaczal stawiac pierwsze kroki. Wczesniej po domu chodzil boso albo w skarpetkach. Teraz juz swietnie biega, wiec buty sa niezbedne. Po trawie u moich rodzicow chodzi boso, ale nie zawsze bedzie mial takie luksusy :-) Kupujemy buty z Bartka i uwazam, ze sa bardzo fajne. Teraz nosi rozmiar 21. Po domu nadal biega boso, bo nie chce zakladac mu nic na stopki. Niech cwiczy :-) Max ma piaskownice u babci i fajnie sie w niej bawi. Zastanawiam sie nad kupnem piaskownicy-muszli na balkon w naszym mieszkaniu, ale nie wiem, czy to ma sens. Jakos mam obawy przed wpuszczeniem dziecka do piaskownicy na placu zabaw, bo niestety obawiam sie, ze nie tylko dzieci sie tam bawia. Chyba jednak i na to nieuchronnie przyjdzie czas, bo przeciez sila go nie odciagne. Zeby myje mu pasta nenedent. Ona jest bez fluoru i oczywiscie moze byc polykana przez dziecko. Malym dzieciom raczej nie nalezy podawac fluoru, ktory niestety jest w kazdej standardowej pascie. My z mezem myjemy zeby elmexem, wiec pewnie w koncu Max tez przejdzie na te paste. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Thelly, a dlaczego uważasz, ze zycie z glupkiem - jak sama go nazywasz - ma trwać tak dlugo, jak on tego bedzie chciał? Ze to Twoj krzyz? Sama tez decydujesz o swoim zyciu. Choc wydaje sie to trudne, to samotne zycie z dzieckiem, budową w toku i kredytem niebotycznej wysokosci na glowie tez jest mozliwe. Wlasnie przedwczoraj spotkalam sie z kolezanką, ktora niedawno rozstala sie z mezem i jej sytuacja wyglada tak: dwoje dzieci (9 i 3 lata), dom w trakcie budowy, kredyt na 30 lat, praca na jeden etat i ledwie tysiac zlotych pomocy ze strony prawie juz ex-meza. On nie poczuwa sie do jakiejkolwiek odpowiedzialnosci za cokolwiek. Ona jest szczesliwa, ze wreszcie sie wyprowadzil. Jest jej strasznie ciezko, ale uwaza, ze tak jest lepiej. No i jeszcze jedno - pozory. Nie wiem czemu, ale ludzie czasami stwarzają pozory dobrego, a nawet idealnego zwiazku, a tak naprawde w zaciszu czterech scian nie maja o czym ze soba gadac. Czasami nawet sami zainteresowani niewiele robia w kierunku pokazania zwiazku z dobrej strony, a ludzie i tak widza ich jako szczesliwe, nierozerwalne malzenstwo. Tak wlasnie bylo w przypadku tej mojej kolezanki. Wszyscy sa zaskoczeni, ze ich malzenstwo sie rozpadlo, bo ich zwiazek wydawal sie idealny... Shamanka, jesli chodzi o szczerosc w sytuacjach towarzyskich, to dobrej kolezance, a nawet takiej normalnej kolezance moge prosto z mostu powiedziec, ze ta fryzura jest paskudna, ta marynarka nadaje sie tylko do kosza, albo w tej bluzce wyglada grubo. Jesli z kims wymieniam tylko kurtuazyjne "co słychać", to nie wyjezdzam z tym, ze wygladaja okropie. Jesli wyglada korzystnie, to o tym mowie, natomiast w przeciwnym razie nie mowie nic. To nie taki etap znajomosci, zeby mowic tego typu rzeczy. Po co ma tej osobie byc przykro, skoro jej sie podoba, a mnie w gruncie rzeczy niewiele to obchodzi, bo po trzech minutach od spotkania i tak o nim zapomne. Masz ladna twarz i krociutkie wlosy pewnie by ja uwydatnily. Ale Twoja obecna fryzura mi się nie podoba. Postarza Cie, a przeciez jestes mloda sliczna kobieta. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witajcie Dziewczyny :-) Pozdrawiam wszystkich serdecznie, a świętującym roczniakom życzę wszystkiego, co najradośniejsze. Od zeszłego tygodnia jestem u mamy i pewnie zostanę tu dłuższy czas, bo Maksio szaleje w ogrodzie i jest mu tu przefajnie. Nie ma sensu wracać, póki pogoda cudna. Ma tu piaskownicę, basen i... psa :-) Lata za tym psem z dzikim piskiem, ale pies nie bardzo chce się integrować :-) Trzymajcie się ciepło -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
szczepienie przeciwko odrze, różyczce i śwince jest obowiązkowe. W przychodni podają refundowaną szczepionkę MMR2, a jeśli ktoś ma życzenie, to może zaszczepić Priorixem (kosztuje około stówy). Teoretycznie obowiązkowość szczepienia oznacza, że przychodnia może powiadomić Sanepid oraz skierować sprawę do sądu, jeśli nie dopełni się tego obowiązku. Nie podejrzewam jednak, żeby tak się działo. Jak pisze Bunia - przychodnie zabezpieczają się tym, że rodzić podpisuje oświadczenie, że na własną odpowiedzialność nie szczepi dziecka. Ta szczepionka jest kontrowersyjna, bo niektórzy wiążą ją z ujawnieniem się autyzmu oraz przeróżnych alergii. Nigdy jednak nigdzie nie przeprowadzono rzetelnych badań, które potwierdzałyby związek szczepionki z autyzmem. To wszystko niepotwierdzone naukowo hipotezy. Hanio, no cuda się zdarzają :-) -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
ja też mam w domu złośnika, przy czym nawet gdybym bardzo chciała, to nie mogę go nazywać \"małym złośnikiem\", bo czasami to po prostu wszechogarniająca furia. Jak mu coś nie pasuje, to rzuca się na podłogę, kopie i wrzeszczy wniebogłosy. Jak ma coś pod ręką, to rzuca tym z taką siłą, że leci to przez cały pokój. Staram się ignorować te jego napady, ale niestety tak do końca nie mogę. Jak rzuca się na podłogę, to wali w nią głową z całą siłą. Kilka razy nie zdążyłam go złapać, więc wiem, czym to się kończy. Najgorsze jest to, że te jego napady są nieproporcjonalne do zdarzenia, które wyprowadza go z równowagi. Po prostu czasami najzwyczajniej coś mu się nie spodoba i szaleje. Nigdy nie odciągam go jakoś brutalnie z miejsca, w którym nie chcę, żeby był, nigdy nie zabieram mu żadnego przedmiotu nie dając nic w zamian, staram się odwracać jego uwagę, ale on i tak dostaje szału. Wierzcie mi, że potrafi być koszmarny. Co do alkoholu, to ja już teraz też mogę wieczorami się napić, bo Maksio dostaje pierś tylko dwa razy - przed snem i rano około dziewiątej. Ja piwa nie znoszę, za to uwielbiam wino. No i mocniejsze trunki. Właściwie to te mocniejsze lubię bardziej :-) Najbardziej bacardi z colą albo whisky z colą. Przy czym kiedy zaczynałam pić, to w drinku była przewaga coli nad alkoholem, teraz jest odwrotnie :-) Whisky nauczyłam się pić już bez coli. No ale to wymaga wprawy; kiedyś wydawało mi się, ze to czysta bejca do drewna, niemożliwa do przetrawienia przez zdrowy żołądek :-) Jeśli to co napisałam zabrzmiało tak, jakbym codziennie piła, to poprawka - jednak odkąd mam dziecko piję baaaaaardzo rzadko. Po prostu boję się, że może się jednak obudzić, więc wolę nie mieć promili we krwi. Nadiya ma rację - wszędzie trąbią o tym, że nawet odrobina słabego alkoholu pita odziennie może doprowadzić do uzależnienia. Nie musi, ale może :-) -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
witam, moje dziecko padło, więc mam czas na godzinę ćwiczeń (odhaczone) i kafe :-) Ostatnio jakoś jeździmy po rodzinie i dzisiaj znowu czeka nas wizyta u ciotki męża. Mąż ma bardzo dużą i naprawdę fajną rodzinę. Jego ojciec miał siedmioro rodzeństwa i do tej pory wszyscy trzymają się razem (choć mieszkają w różnych miastach). Ile on ma kuzynów... Właśnie jedna z jego kuzynek mieszka niedaleko mnie i codziennie się spotykamy. Mnie tam daleko do zaprzyjaźniania się z ludźmi, owszem mam mnóstwo znajomych, ale przyjaciółmi ich nie nazywam, a z Magdą stałyśmy się tak bliskie, że chyba już mogę nazywać ją przyjaciółką. Mój tata nie miał rodzeństwa, a mama ma tylko brata, więc ja tak naprawdę mam tylko dwie prawdziwe kuzynki - córki mamy brata właśnie. Dopóki nie wyszłam za mąż nie wiedziałam co to wielka, fajna rodzina. Ja tez niestety jestem z tych poukładanych, zaplanowanych i porządnych :-) Niestety, bo widzę, że ludziom mającym inne podejście do życia jest jakoś tak łatwiej i fajniej. Ja muszę mieć wszystko pod kontrolą. To dotyczy też mieszkania. Nie umiem żyć w bałaganie i choćbym miała paść na pysk, to muszę posprzątać. Jak na przykład wracamy z wakacji, to ja nie umiem się położyć, dopóki nie zrobię porządku, nie wrzucę choć jednej partii prania i nie rozpakuję walizek. Wszyscy się śmieją, bo ja nie umiem zjeść obiadu, jeśli naczynia, w których ten obiad był przygotowany są nie umyte albo chociaż nie włożone do zmywarki. Po prostu nie umiałabym jeść, gdybym wiedziała, że w zlewie czy blacie stoją brudne garnki :-) Czy to już jakaś obsesja czystości? :-) -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hanio, dzięki Czy wybierając się do tej kliniki trzeba mieć skierowanie? Pewnie tak. Zadzwonię tam i dopytam o wszystko, bo w moim przypadku raczej bardziej potrzebna jest konsultacja neurologiczna niż ortopedyczna, ale zobaczymy, może na wszystko zaradzą. Jeszcze raz wielkie dzięki :-) Dzisiaj podałam Maksiowi mleko w bidonie i... wypił! Tak więc jak tylko się zdecyduję na odstawianie, to chyba nie będzie wielkich problemów. Jeśli chodzi o mleko krowie i jego przetwory, to co rusz spotykam się z tym, żeby jednak wstrzymać się przynajmniej do ukończenia drugiego roku życia, a najlepiej do trzeciego. Można oczywiście wietrzyć spisek producentów mleka modyfikowanego, ale bez przesady znowu. Ja jednak nie będę ryzykować, zwłaszcza, ze Maksio miał przez kilka miesięcy uczulenie na krowie mleko. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
tatonka, mam nosidło Snugli, model Cross Country. Polecam, jest bardzo fajne i dobrze się nosi. http://www.amazon.com/gp/product/images/B00014PL9A/ref=dp_image_0?ie=UTF8&n=165796011&s=baby-products Dziewczyny, nie wiecie przypadkiem jak długo jest ważne skierowanie na rentgen? Muszę w końcu zrobić, bo kręgosłup mi totalnie wysiada. Nie wiem już co robić, chodzę i powoli gryzę ściany z bólu. Na dodatek okazało się, że wybija mi jedno biodro do tyłu i dlatego chodzę taka krzywa. Zrobię to prześwietlenie i chyba ostatecznie tomografię na własny koszt, bo od neurologa skierowania się raczej nie doczekam. I neurologa też muszę poszukać, bo ten u którego byłam raczej niewiele mi pomógł. Żeby nie powiedzieć, że kompletnie nic. A z tym biodrem to chyba do ortopedy? Ja się normalnie zastrzelę. Zawsze miałam problemy z kręgosłupem, ale teraz to już po prostu wymiękam. A ponieważ karmię, to żadne tabletki przeciwbólowe nie wchodzą w grę. To znaczy żadne, które mogłyby pomóc, bo apap to sobie mogę łykać w dowolnych ilościach i nawet tego nie odczuję. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
tatonka, niekoniecznie karmienie piersią oznacza nieprzespane noce. Ja do tej pory karmię a moje dziecko od jakiegoś miesiąca przesypia już całe noce bez żadnej pobudki. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witajcie, serdeczne uściski dla wszystkich chorujących, zdrowiejących, wracających z wakacji, odstawiających od piersi :-) Oby wszystko układało się po Waszej myśli. Wszystkim bez wyjątku życzę zdrowia i wielu powodów do radości :-) Wpadłam tylko napisać, że wczoraj moje dziecko zaczęło chodzić!!! Od kilku tygodni chodził przy meblach, 31 maja zaczął stawiać pierwsze samodzielne kroczki i szedł ode mnie do męża jakieś 5,6,7 kroków. A wczoraj nagle ni z tego ni owego wstał na środku pokoju i przeszedł przez pół mieszkania! Jak zrobił to po raz pierwszy, to potem już chodził przez cały dzień. Pięknie! Tylko ten mój biedny kręgosłup... -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witajcie, wróciliśmy znad morza. Pogoda kijowa, ale w sumie jadąc nad nasze morze trzeba być naiwniakiem, żeby wierzyć, że cały czas będzie słońce. W każdym razie zakładaliśmy, że będzie tak sobie i tak właśnie było. Na szczęście nie lało, więc przeszliśmy chyba całą plażę od Międzyzdrojów do Gdańska :-) W tym miejscu wszystkim wybierającym się nad Bałtyk polecam nosidło takie, jak do chodzenia po górach. My mieliśmy normalne do noszenia z przodu i to \"górskie\" właśnie. \"Górskie\" sprawdziło się świetnie. Zresztą nawiasem mówiąc w górach też sprawuje się idealnie (wypróbowaliśmy kilkakrotnie). Poza tym Maksiowi przebiły się dwie dolne dwójki i ma w sumie osiem ząbków. Jeśli chodzi o chodzenie, to nie robi postępów. Zrobi samodzielnie 5-7 kroczków i siada na pupę. Za to uwielbia chodzić trzymany za rączkę. Nie wiem, co mam z nim robić, jeśli chodzi o jedzenie czegoś innego niż papka. Wszelkie dania z kawałkami wypluwa. Próbuję i próbuję, ale on jest uparty. Woli być głodny, niż zjeść kawałki. Chleb czy herbatniki gryzie, żuje i też bardzo często wypluwa. Jak to wygląda u Was? Co do prezentu urodzinowego, to jeszcze o tym nie myślałam. Chyba pojadę do jakiegoś \"dzieciowego\" sklepu i zobaczę, co można by mu sprawić. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Muszę się spakować, bo jutro z samego rana jedziemy nad to morze. Szczerze mówiąc jakoś specjalnie mi się nie chce. Mam nadzieję, że będzie ładna pogoda, bo nie uśmiecha mi się tam siedzieć w deszczu. W czasie wakacji raczej nie będę wyjeżdżać, chyba że doszlusuję do kuzynki, która wynajmuje na miesiąc dom nad Bałtykiem. Ale nie wiem, czy mi się będzie chciało. Mąż ma jeszcze zaplanowany urlop we wrześniu, więc wtedy pewnie gdzieś pojedziemy. Nie cierpię się pakować!!! Karenina, myślę, że gdybyś dała Marcinkowi picie w bidonie, to za bardzo byś mu nie namieszała. Maksio w jednym czasie nauczył się pić z niekapka i bidonu. Ja preferuję bidon, bo lepszy dla ząbków i zgryzu. Nadiya, potwierdzam, że sól fizjologiczna na ropiejące oczko najlepsza. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
ainom, serio, serio :-) Wiem, że to brzmi absurdalnie, ale czasami w przypadku takich maluchów się czepiają. Chodzi o to, żeby nie wywieźć nielegalnie dziecka z kraju, z którego wyjeżdżasz. Wbrew pozorom handel dziećmi to nie taka rzadka sprawa niestety. No i rzeczywiście jak pisze Adu - żeby wyrobić paszport musisz mieć dowód poświadczający tożsamość. Jeśli zgubiłaś dowód osobisty, to wystarczy poświadczenie, ze właśnie go wyrabiasz. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pszczolaa odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
strasznie boli mnie kręgosłup. Na szczęście dzisiaj mamy imprezę, na której będzie kuzynka rehabilitantka, specjalizująca się "w kręgosłupach", więc pewnie pomoże. Złote ręce. Impreza ma być na dworze, ale nie wiem, czy coś z tego będzie, bo pogoda taka sobie i raczej z brakiem perspektyw na lepszą. Moje kochane dziecko już od dwóch tygodni przesypia całe noce, więc chyba mogę mieć nadzieję, że tak już zostanie. Od jakichś dwóch tygodni próbuje też samodzielnie chodzić, ale nie robi oszałamiających postępów. Kilka kroczków i na pupę. Prowadzony za rączkę może chodzić i dwie godziny i wcale nie wygląda na zmęczonego. Zresztą on nigdy nie wyglada na zmęczonego :-) Nie wiem, skąd on ma tyle energii :-)