Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

JacekJ

Zarejestrowani
  • Zawartość

    159
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez JacekJ

  1. JacekJ

    kącik kobiet zgwałconych

    @Sanders29 Pokaż proszę że masz jakiekolwiek uczucia wyższe i inteligencję wyższą od 6-latka i nie pisz tutaj więcej.
  2. JacekJ

    kącik kobiet zgwałconych

    @kropkas1 To poniżanie, upodlenie to umyślne zdeptanie Twojego własnego poczucia wartości. Publiczne szkalowanie, upodlenie - też miało jeden cel - złamać Cię, zniewolić aby Cię kontrolować. Zostałaś zdradzona przez wielu (rodzina, sąsiedzi). Pewnie wielu powiedziało Ci że to "Twoja wina". Jednak to, że nie znalazłaś nikogo w swoim otoczeniu komu możesz zaufać, nie oznacza, że nikt taki nie istnieje. Pomyślałem, że ksiądz jest jednak mężczyzną i może Ci to przeszkadzać (skoro byłaś gwałcona). Może siostry zakonne? To jednak są kobiety które mają w sobie dużo miłości i współczucia. Jesteś zrezygnowana bo nie widzisz nikogo w około kto mógłby wyciągnąć rękę do Ciebie. Jeśli jednak kiedyś się przełamiesz (wiem, to trudne) i udasz się w dobrym, przemyślanym kierunku - wierzę że masz szansę na znalezienie kogoś komu się wyżalisz. Trzymanie tego w sobie zabija Cię od środka ...
  3. JacekJ

    kącik kobiet zgwałconych

    @kropkas1 Widzę że bardzo chcesz wyrzucić z siebie cały ból. Mam dwa pomysły - jeśli powiesz coś księdzu podczas spowiedzi, to tajemnica spowiedzi to jest coś czego kościół pilnuje bardzo obsesyjnie. Jest to jedna z większych świętości i nie słyszałam nigdy aby jakiś katolicki ksiądz ją złamał. Drugi pomysł, to telefony zaufania. W telefonie zaufania jesteś anonimowa, nie musisz podawać swoich danych, nawet imienia. Telefony nie identyfikują twojego numeru i to co powiesz nie wychodzi poza telefon. Jeśli chcesz mogę Ci podać numer takiego, któremu ja bym powierzył każdą tajemnicę. Może któryś z tych pomysłów będzie dla Ciebie okazją do zrzucenia tego ciężaru. Wypłakania się komuś w ramię. Wygadanie się i opowiedzenie co Cie boli, jakich krzywd doznałaś - to pierwszy, dobry krok na drodze do wyzwolenie. Bardzo bym chciał, żebyś zrobiła ten krok i pomogła sobie.
  4. JacekJ

    kącik kobiet zgwałconych

    Wiem, że po latach znęcania się, nie jest to łatwe. Właśnie dlatego się mówi że im dłużej to trwa tym trudniej. Wiem, że to nie jest łatwe dla Ciebie i bardzo się boisz. Jesteś przerażona. I właśnie ten strach to jest narzędzie twojego oprawcy. Dręczy Cię - bo wie że się boisz. Wie, że się nie buntujesz. Tym strachem go karmisz i napędzasz. Niestety - Twój strach pozwala mu Cię gnębić. Jednak niestety kiedy jest tak strasznie - tylko pełna izolacja od oprawcy jest wyjściem. Jeśli on jest tak brutalny i bezwzględny tylko pełen szok, drastyczne działanie może coś zmienić. Negocjacje, półśrodki nic nie zmienią.
  5. JacekJ

    kącik kobiet zgwałconych

    @Max Zander vel Klaun Jesteś tutaj niemile widziany, pokaż że masz jakąś godność i resztki dobrego wychowania i nie pisz tutaj nic więcej.
  6. JacekJ

    kącik kobiet zgwałconych

    @kropkas1 Myślałaś kiedyś o ucieczce?
  7. JacekJ

    kącik kobiet zgwałconych

    @kropkas1 Masz komorkę? Ustaw sobie pod jakiś skrótem nagrywanie (nawet dźwieku, najlepiej film). Jeśli Cię bije, straszy. Musisz tylko zdążyć włączyć nagrywanie. Potem idziesz na policję - tam zgłaszasz sprawę. To jest jedno wyjście - zgłaszać i mieć dowody. Pogadaj z kimś znajomy żeby te nagrania zgrywać gdzieś do komputera (jakby komórką zaginęła). Drugie wyjście to ucieczka. Tylko wtedy może Cię śledzić i musiałabyś uciec daleko, gdzieś gdzie Cię nie znajdzie (inne miasto).
  8. JacekJ

    kącik kobiet zgwałconych

    @Ofiara01 Ktoś wyrządził Ci ogromną krzywdę. Złość, wściekłość to NORMALNE uczucia w takiej sytuacji. Każdy by miał takie uczucia w Twojej sytuacji. Problem w tym, że tłumienie wściekłości, złości - powoduje że kiedy się zdenerwujesz - ona wybucha niekontrolowana. Stąd agresja. Jeśli chcesz sobie pomóc musisz znaleźć nieszkodliwą metodę wyładowanie tych emocji. Przykłady: - krzyk (możesz pójść do lasu i krzyczeć ile wlezie) - sport (każdy sport w którym jest element uderzenie - np. tenis, siatkówka, pływanie) - konstruktywne wykorzystanie złości (np. rąbanie drewna, skopanie działki) Złość to energia, jeśli trochę poćwiczysz to uda się Ci się ją zamienić na działanie. Znam ludzi którzy zamieniają złość np. w sprzątanie. Zawsze to lepsze niż agresja do innego człowieka.
  9. JacekJ

    kącik kobiet zgwałconych

    @Accel Czy za niepotrzebne i nie na miejscu uważasz moje wpisy związane z telefonami zaufania? Uważam, że im ktoś zna więcej opcji pomocy tym lepiej.
  10. JacekJ

    kącik kobiet zgwałconych

    @wyprzedazf Powiedz to tym tysiąca ludzi którzy corocznie tam dzwonią ... Dzwoniłeś tak kiedyś? Proponuję sprawdzić ... a nie rzucać bezpodstawne oskarżenia ...
  11. JacekJ

    kącik kobiet zgwałconych

    @smutek9512 W Polsce istnieją telefony zaufania. Są w pełni anonimowe, czekają tam ludzie którzy nie oceniają Ciebie. Nie musisz podawać tam swoich danych. Znam ludzi pracujących w jednym z nich. Naprawdę mogą stać się Twoim anonimowym przyjacielem jeśli chcesz z pogadać z kimś życzliwym. To pomaga ...
  12. JacekJ

    kącik kobiet zgwałconych

    @zniszczylamtocopiekne Napisałaś, że Twoj facet wypomniał Ci w kłótni to co mu powiedziałaś (o gwałcie). Niestety, otworzyłaś się przed nim a on to wykorzystał przeciwko Tobie. Tak jest czasami że zaufamy komuś kto na to nie zasługuje. Tak jak napisała Accel - nie poddawaj się! To że trafiłaś na faceta niegodnego zaufania, nie oznacza że nie znajdziesz kogoś innego. Znalezienie i zdobycie zaufania wymaga czasu i cierpliwości. Wierzę, że masz cierpliwość. Powodzenia !
  13. @autorki Możesz próbować z tym walczyć ale uprzedzam - to długotrwały proces. Niestety po takim faworyzowaniu zostają mocne nawyki. Można to przedyskutować ale wymaga to delikatności (jak rozgrzebywać rany nie raniąc i ie kłócąc się). Żeby to było dobre trzeba by też włączyć rodziców. Możesz być do siostry szczera i powiedzieć jej, że brakuje Ci bliskości z siostrą i chciałbyś aby ona i ty były szczere. Może się uda. Jesteście o siebie zazdrosne (Ty o miłośc Mamy, ona o Miłość Taty). Niestety to jest przyczyna. Możesz próbować nakłonić aby oboje rodzice wyrażali swoją miłość do was obydwu, jednocześnie i tak samo.
  14. Czy jak byłyście mniejsze to nie było miedzy wami (może ktoś w was budował) rywalizację? Może siostra jest zakompleksiona (ktoś jej wmawiał, mówił że jest gorsza) i dlatego teraz musi się wywyższać. Napisz coś proszę o waszym dzieciństwie w domu.
  15. @moja mama jest bardzo chora Zobacz jak pięknie mówi Ci Mama że już się pogodziła z odejściem. Ona pokazuje Ci jak odchodzić. Niestety nie mamy kontroli na tym kiedy odchodzą nasi rodzice. To naturalne że oni odchodzą pierwsi. Myślę, że Mam chciałby żebyś żyła dalej, dobrze a nie siedziała i płakała na jej grobie. Korzystaj z czasu jaki jeszcze macie ...
  16. Witam. Myślę, że jeśli akceptujemy swoją własną śmierć która nasz czeka, to łatwiej nam znieść śmierć bliskiej osoby. Bardzo często taka śmierć bliskiej osoby przypomina nam o tym, że my też umrzemy. I to jest wyzwanie - jak sobie z tym poradzić.
  17. To co dziś pijemy ? Ponieważ wcześnie to może martinie ze spritem na początek ?
  18. Dzień dobry ! Nie wiem jak u was ale u mnie widać trochę słońca ... :D :D Czego i wam życzę !
  19. @Zosia. Ten "książę z bajki" to synonim kogoś kto bardzo dobrze pasuje do twoich potrzeb, oczekiwań. Nie coś nierealnego tylko ktoś bliski twojemu ideałowi. Piszesz, że masz potrzebę rodziny i tak naprawdę pragniesz stałego męża. OK. Teraz wcześniej napisałaś "zaakceptowałam". Myślę, że zaakceptować tego że tak ważna potrzeba, cel nie jest zaspokojony nie można. Myślę, że jeśli przekonasz się że to zaakceptowałaś - to znaczy że zablokowałaś się na zamianę. Jeśli ktoś jest w stanie którego tak naprawdę nie chce (samotność) i na się ten stan akcentuje to myślę że wtedy szanse maleją. Jak człowiek się z czymś źle czuje to jest trochę zły, trochę poirytowany i wtedy może tą (zlą) energię zmienić w czyn. Uważam że "zaakceptowanie" samotność kiedy tak naprawdę jej nie chcemy blokuje i nie pozwala na zmianę. Jest to też dla mnie gwałt psychiczny, wmawianie sobie. @panna51 Napisałaś "co gorsza mam przekonanie, że gdybym zerwała, wkrótce wpakowałabym się w coś podobnego". Zastanawiałaś, że dlaczego znowu byś się w coś takiego wpakowała ? Jakie masz motywy, potrzeby które powodują że budujesz takie relacje, budujesz takie związki. Naprawdę bardzo dużo odpowiedzi jest w nas samych :) Może te "ułudy" są fajniejsze i ciekawsze niż rzeczywistość (zgaduje) ... czemu tak lubisz ułudy ... to kilka pytań do dialogu wewnętrznego :) Pozdrawiam
  20. @Panna Napisałaś że tkwisz w czymś co jest ułudą. Napiszesz czemu to ułuda ?
  21. @Zosia Czyli brakuje Ci rodziny (własnej). Znam kilka osób które sa samotne (głownie kobiety, bez męzów) ktory zrobiły to z wyboru. Miały (czasami mają) dochodzących facetów ale tak jakoś dorywczo. Były "samotne" ale spełnione. Wiedziały że nie chcą być matkami, że małżeństwo to nie dla nich (cytat "Żeby jakiś facet chodził po mieszkaniu i mi rozrzucał swoje brudne skarpetki"). Może zapytam inaczej - czy dobrze rozumiem, że czujesz się niespełniona ?
  22. Zosiu (że tak sobie pozwole) Czyli rozumiem że : - nie pasuje Ci samotność - próbowałaś szukać swojego szczęśia i nie być samej - nie udało się - pogodziłaś się z tym No ja rozumiem, że jak się próbuje N-razy to każdy może się zniechęcić. A powiedz, czy lubisz tę samotność ? Czy poprostu nie walczysz już tak mocno, ale gdyby los Ci zrzuciał "księcia z bajki" to jesteś otwarta na związek ? @Wszystkich A czy przyjaciólka (naprawdę bliska) lub przyjaciel - nie ukoii trochę samotność ? Pytam bo od ok 20 lat nie odczuwam samotności i chciałem lepiej poznać ten stan umysłu.
  23. Panna51 - ile masz lat ? Rozmawiałem z kobieta ok. 70 lat która powiedziała że "Spotkałam miłość swojego życia". Wiec - nigdy nie jest za późno :)
  24. Panna51. A dlaczego "innego wyjścia nie ma" ? Jeszcze druga sprawa - "zaakceptować samotność". Zakładam że teraz odczuwasz samotność. Jesteś samotna to jest fakt. Ale ja nie rozumiem "zaakceptować" ? Co to znaczy "zaakceptować". Odczuwasz teraz samotność - to jest fakt taki jak to że powietrze ma temp 21 stopni. Tutaj nie ma co akceptować - fakty po prostu istnieją :) "Zaakceptować samotność" to dla mnie oznacza "zrezygnowałam ze zmiany tego stanu, nie lubię go ale już nie mam siły, ochoty tego zmieniać, nie tak zostanie". Pozdrawiam
  25. Wita. @Zosia Napisałaś, że "jeśli komuś coś pisane to nic nie można zmienić". Czyli uważasz, że gdzieś jest "Boski" plan twojego życia a ty jesteś jak ten kamień co może leżeć i tylko potrzeć jak cię przesuwają ? To jest defensywne i wycofane nastawienie do życia. Człowiek codziennie podejmuje decyzje (np. wstać z łóżka po obudzeniu i iść do swoich zdań - praca, dom, dzieci) a nie leżeć w łóżku i czekać na Śmierć. Tak, Śmierć - bo jeśli ktoś przyjął Twoją filozofię - to umarł za życia. Życie to dla mnie gra w której jesteśmy GRACZAMI. W grze "życie" nie jesteśmy pionkami które ktoś przesuwa. Aha i w grze życie wszyscy grają w podobnym celu - wszyscy chcą być szczęśliwi i kochani (odczuwać miłość). Z wyrazami sympatii (krytykuję Twoje poglądy, a nie Ciebie osobiście). Jacek.
×