Mała_Gosia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mała_Gosia
-
Dzień dobry wszystkim w kolejnym dniu pracy :) Pomyślcie, że jeszcze 3 dni i weekend :D Ja od rana zdążyłam pokłócić się z koleżanką, bo niby za późno przyszłam do pracy i wyleć na siebie sok pomarańczowy... Ale co z tego, iż tak źle się zaczęło, a w moim sercu i głowie nadal zamieszanie... Uśmiecham się do Was szeroko i życzę wspaniałego dnia Specjalny dla Kathlin - to niesamowicie mądra kobieta - wiem, co mówię
-
Kieszonko bardzo się cieszę, że jesteś szczęśliwa i zakochana, i kochana :D Wiesz, ja trochę Grzesia :) rozumiem, bo czasem zachwuję się jak on... To pewnie przez to, iż mój były nigdy nie był wylewny i strasznie mi teraz tych wszystkich słów i gestów potrzeba... Mam wciąż niezaspokojoną potrzebę bycia kochaną i potrzebną :D Były powiedział mi kiedyś, że jak mnie kocha to kocha i nie będzie wciąż tego powtarzał. No i nie powtarzał... Tylko zapomniał też powiedzieć, iż już się odkochał... Ale było minęło i mam nadzieję teraz na tylko dobre chwile w moim życiu. W NASZYM życiu, bo przecież wszystkim nam z kanapy należy się dużo, dużo szczęścia i miłości... A co do jesieni... Masz rację Kochana :D Zbieram się do papierkowej roboty niestety :( Dla wszystkich gorące buziaki i mocne uściski... A takie szczególne, szczególne dla Kathlin i Agi Trzymajmy się jutro jakoś tego smutnego dnia...
-
Kieszonko!!! Witaj Moja Droga!!! Właśnie miałam mały zatarg z jakąś dziewoją, która bardzo chciała dziś posiedzieć przy komputerze i nic nie mogła pojąć, iż firma dziś teoretycznie nie działa :) Pół godziny jej tłumaczyłam, że prócz mnie nie ma nikogo :D Moje uczucie pytasz... Powoli uczę się nie zadręczać rzeczami, których nie ma i nie wymyślać problemów. Bardzo wolno mi idzie :) Michałowi zdecydowanie łatwiej przychodzi mówienie o uczuciach, co uznaję za swój osobisty sukces :D Właściwie to czekam teraz na niego i oczywiście usycham z tęsknoty... Ale cała noc przed nami, więc sobie odbiję te samotne godziny :D Ach, żeby szef wiedział, co się dzieje w tej firmie pod jego nieobecność... Dziś mnie nawet przepytywał o Michała - jak nam się współpracuje itp. Bardzo się starałam nie roześmiać :D Na koniec stwierdził, iż chłopcy z fimy smalą do mnie cholewki, co zaskutkowało wylaniem przeze mnie kawy :D którą zresztą sam mi zrobił... Skubany przyjechał nagle, choć miało go nie być i jeszcze zachciało mu się popijać kawkę w moim towarzystwie. Ale przynajmniej kubki umył po nas :D Sam :D Będę miała o czym opowiadać w środę... A Ty gdzie się Kochanieńka wybierasz? No i jak Twój mężczyzna? :)
-
Widzę, że wszyscy wybyli na weekend... I bardzo dobrze :) Mój nastrój już nieco lepszy... Wciąż sobie powtarzam, iż Kasia nie chciałaby, abym płakała. Ona była taka dzielna, więc i ja powinnam. Choćby dla niej... Zresztą, nie będę Was oszukiwać, nie jestem w tym radzeniu sobie taka zupełnie sama. Pewnie popełniłam błąd, ale znów pozwoliłam, żeby Michał zawładnął moim sercem. I zawładnął... I sercem, i duszą, i ciałem też :D I co więcej - strasznie mi z nim dobrze :D Po raz pierwszy w życiu czuję, że jestem dla kogoś naprawdę ważna... I nikt nigdy nie patrzył tak na mnie :):) Uśmiecham się na samą myśl o nim :) Ale bełkoczę :D Z drugiej strony boję się, jak to będzie. Przecież znamy się raptem miesiąc... A on wczoraj powiedział swojej mamie, że spotkał kobietę, z którą chce sobie ułożyć życie... Domyślacie się, jakiego mam stracha przed spotkaniem z najważniejszą istotą w jego życiu :) Tak mnie rozreklamował i jeszcze się mamuśka rozczaruje :D Nie przynudzam dłużej. Uciekam na spacer z koleżanką po lesie :D
-
Upiłam się w samotności, skoro nikt się nie chciał przyłączyć :( Znalazłam winko pod kanapą :) A teraz lekko zakręcona idę spać :) Buziaczki
-
Witajcie Żabcie Moje Kochane!!! A szczególnie witaj Agusiu Nieco mnie mnie było, ale też i nie mam o czym pisać. Szare, monotonne życie. Dom, praca, dom, pisanie mgr po nocach... Nawet sobie nie wyobrażacie, jak tęsknię za wieczorem na babskich plotach, przy dobrym winku i jedzonku... Oczywiście w weekend też nic nie wypali, bo idę do pracy na 12 godzin :( A jeśli już o pracy mowa... atmosfera jest fatalna. Dobrze dogaduję się z całym szefostwem, wykładowcami, ale z moimi koleżankami ni w ząb. Tylko jedna jeszcze nie ucieka na mój widok :(:(:( Inna posuwa się już do ignorowania tego, co mówię, nawet \"cześć\" nie odpowiada... Strasznie się czuję, siedząc sama w pokoju :(:( Ja jestem zwierzę stadne, lubię ludzi i wydawało mi się, że jakoś się porozumiemy, choć każda z nas jest zupełnie inna. Ale niestety... Na dodatek, nie wiem, o co tak właściwie im chodzi. Mogę się tylko domyślać, że są niezadowolone z podziału obowiązków, grafiku i moich relacji z Michałem - to ten :D. Ogólnie całe dnie nic nie robią, przeglądając tylko strony z gołymi facetami i rozmawiając o seksie z nieznajomymi. A kiedy proszę je o pomoc w czymś - są wściekłe dosłownie :P Czekam więc na nową stażystkę jak na zbawienie. Nie tylko towarzyskie, ale ogólnie odciążające. A na razie od przyszłego tygodnia będę pracować od 14 do 20 i naprawdę nie wiem, jak to wytrzymam :( Moje zakochanie... to chyba jedno wielkie rozczarowanie... Michał funduje mi tak wielką huśtawkę emocjonalną, że ciężko mi się połapać nawet we własnych uczuciach. Nie wiem, czy mam w sobie aż tyle siły, by być obok (a nie z, bo to odpada zdecydowanie - jego decyzja) takiego faceta. Jest niesamowity, cudowny i absolutnie kochany, lecz jednocześnie taki skomplikowany, poraniony, i z pogrzebaną samooceną... Strasznie się boję go sobą rozczarować, zawieść... Uciekam, bo ogarnia mnie przygnębienie i melancholia... Nie chcę Was dołować swoimi problemami... Buziaczki gorące
-
Witajcie Moje Kochane i Panie Macanie Dobry humor mam od rana, bo.... mojemu Nicolasowi się poprawiło :D:D:D:D:D To chyba faktycznie cud, bo nikt nie dawał mu już żadnych szans. Nawet kilku kroków nie mógł przejść, by nie upaść :( A teraz śmiga jak mały samolocik i tylko ze wstawaniem ma problemy :D Niestety, nadal się nie załatwia tak, jak należy, ale to jest do przebrnięcia. Może dłuższy spacerek dziś mu nieco pomoże :D:D Rozluśni jelitka itp. :D Chemy się całować obcych ludzi na ulicy :D Przez ostatni tydzień schudłam 4 kg, właściwie nie jadłam i tylko się zamartwiałam. Nie wspomnę już o ciągle mokrych oczach... A dziś rano... sam zszedł po schodach, pobiegał na dworku i sam wszedł z powrotem :D:D Mam tylko nadzieję, iż to nie poprawa przed najgorszym... Wybaczcie, że tyle się rozpisałam o psiaku, ale wiecie, jak go kocham :D A wczoraj miałam imprezkę w firmie. Zaczęła się wcześnie, bo już około 14 i trwała 6 godzin. Objadłam się strasznie - jeden kolega świetnie gotuje :) nieco napiłam :) Było rewelacyjnie. Powiem Wam, że ta praca autentycznie dodaje mi skrzydeł :D Nie wiem, co będzie za pół roku - na razie staram się o tym nie myśleć. A ten miły kolega z pracy... Dużo by opowiadać. W każdym razie jestem nim mocno zauroczona :D Motylki w brzuchu i niecierpliwe czekanie na spotkanie w pracy :D:D Cieszę się dziś, jak głupi do sera :D:D Uciekam na domowe zabiegi upiększające :D Miłej niedzieli I dziękuję raz jeszcze za to, że byłyście ze mną w tych koszmarnych chwilach...
-
Wszyscy jeszcze śpią?? Jak minęła weekendowa sobota? Ja, tak jak zapowiadałam :) pisałam mgr. Spłodziłam całe 15 stron. Nie wiem, czy to dużo czy nie, ale jestem na razie zadowolona :D Dziś też piszę, lecz oczywiście znajdę czas, aby zajżeć na kanapę :) Jak tylko ktoś się pojawi :P
-
A więc już wiemy :D Nie chciałam Cię urazić tym pytaniem... Ani ja, ani żadna z nas. Po prostu czasem tu mężczyźni zaglądali, ale w większości doświadczałyśmy jedynie jakichś drwin i głupich tekstów. Oczywiście były wyjątki - dwa - jeśli dobrze pamietam :) No i teraz Ty :) My dla siebie jesteśmy miłe, bo się bardzo lubimy :D W końcu to już tyle czasu... Przywiązałam się do tych moich kochanych dziewczynek, których choć nigdy nie widziałam, to czuję się tak, jakbym znała je od lat Mam nadzieję, że one też mnie troszkę lubią :) A przynajmniej muszą tolerować, bo jeszcze nie ma tabliczki na topicu - Małej_Gosi wstęp wzbroniony :) Ciebie też polubimy:) Ja to już nawet lubię. A to wczorajsze winko... miodzio Ależ mam dziś dobry humor :D To chyba nawet widać i słychać, i czuć :D
-
Piszę do Was po raz pierwszy od dawien dawna z pracy :) Mam wreszcie chwilkę dla siebie, choć kręcą się tu takie różne typy :D i próbują zaglądać :P Miałam dziś swoje pierwsze, prawdziwe 3-godzinne szkolenie z 19-letnimi chłopcami. Rano jak przyszlam, oni juz byli. Wcześniej mnie nie widzieli, wiec nie wiedzieli, że będę miała z nimi zajecia. Przechodzę obok nich i słyszę komentarz - \"niezła laska\" - wrrrrr :P Ale nic nie mówię. Poszłam sie rozebrać, wzięłam klamoty wszelkie i potrzebne - mam dziennik nawet, czyli mam władzę :D Wchodzę do sali z uśmiechem i mówię \"dzień dobry panom od dziś zajęcia będą ze mną i mam nadzieję, że panowie się nie rozczarują. Dobiegło mnie, że wizualnie panom odpowiadam, obym i spełniła panów oczekiwania również jako wykładowca\". Ale mówkę palnęłam :D Miny mieli niesamowite :D Czas szybko minął, już żadnych komentarzy nie było, pełna kultura i co chwila \"proszę pani, mogę panią prosić\". Niby mała sala, a po 3 godzinach nogi mnie strasznie bolały... Będę zbierała się do domu. Tylko strasznie leje :(:(:( Powiem Wam jeszcze tylko, że coraz bardziej lubię jednego z moich nowych kolegów :D Tylko chyba bez wzajemności :( Jak pech, to pech.... Buziaki Do lekarza naprawdę pójdę, ale nie podejżewam niczego groźnego. Tego dnia w samej Łodzi pogotowie wyjeżdżało 300 razy do zasłabnięć, pogoda była strasznie parna, a ja miałam kryzysowy czas okresu - to na pewno dlatego. Ale póję - będę grzeczna :)
-
Bardzo? :( Z Twojej winy? Przytulam mocno... Może coś zaradzimy... Masz ubezpieczenie, czy jak tam to się nazywa?
-
Cukini - oczywiście :D
-
Aguś - chyba zdominowałyśmy topic :) Ale tak mi się dobrze z Tobą rozmawia Może jakieś frycowe będziemy pobierać od panienek jak wrócą? Np. w postaci pyszniutkiego ciasta :) I oczywiście, dokładnych relacji, jak było :D Czy wspominałam, że odwiedziła mnie siostra cioteczna? W każdym razie jest u mnie do końca tygodnia i czasem pod moją nieobecność korzysta z komputera. Nie odpowiadam więc za moje opisy wówczas :D Biegnę po herbatkę jakąś na przeziębienie. Buziaki
-
Tradycyjnie - przerwa na angielskiem :) Aguś, jak zdrówko? Ja się gdzieś przeziębiłam i kicham od rana :( Oby szybko przeszło, bo jutro taniec :) Gdzie jesteś Kathlin?? Martwię się o Ciebie. Myślę o Tobie intensywnie, by ściągnąć Cię myślami, ale widzę, że marny ze mnie telepata :( Zmykam Miłego dnia dla wszystkich, a zwłaszcza dla pań Jasnoniebieski - jeśli czytasz jeszcze ten topic, to daj znać, jak Twoje nowe życie
-
Ja też zmykam :) Kolorowych snów i dzięki za pogaduchy :D
-
U mnie dziś cały dzień smutku i przygnębienia :( Piękna pogoda za oknem, a ja jakoś nie potrafię się nią cieszyć :( Jestem jak osiołek ze Shreka - klapnę, spuszczę głowę i powiem \"niech mnie ktoś przytuli\" :( ...... Nie ma nikogo :(
-
Uwielbiam ten topic :D Moja kolejna gafa - dzisiejsza :) Mój pies skaleczył się w łapę i teraz w celach leczniczych nosi bandaż, a na to jeszcze zieloną skarpetkę. Skarpetka, jak to skarpetka ma to do siebie, że ciągle opada, więc średnio 20 razy w ciągu spaceru muszę się schylać i podciągać. Oczywiście gadam przy tym do psa, jak najęta i nie zawsze są to mądre rzeczy :) Dzisiejszy spacer. Skarpeta w dół. Schylam się, podciągam i plotę coś jakby - niuniusiu pańci kochany, już poprawiamy skarpetusie. Boli jeszcze piesia łapka, oj jaki biedny piesio itp. Poprawiłam, podnoszę się, a nade mną... policjant :) Uśmiech od ucha do ucha i słyszę - dobra z pani kobieta, kocha pani zwierzaki, ale radziłbym zejść z ulicy, bo szkoda by i pani i psa by było :D Poprawianie skarpetki na środku ulicy to jeszcze nic. Robienie tego w pobliżu komisariatu...
-
Witajcie!!! Dziś wcześniej w domku, bo pan od angielskiego - ależ go nazwałam :) - nagle źle się poczuł i chyba nawet doswiadczył jakichś torsji, przynajmniej tak podejżewamy po odgłosach, które nas dopiegły. Już kilka dni chodził przeziębiony i wciąż powtarzał - \"samo prejcie\". Nie przeszło, więc i Ty Aguś nie lekceważ, tylko do lekarza. Lepiej dmuchać na zimne, niż leżeć w łóżku z gorączką. Zdrówka życzę Kathlin - ale się zdenerwowałam, jak przeczytałam o tym Twoim ex. Wybacz, nie wiem, w jakich stosunkach pozostajecie, ale to już chamstwo wymagać czy choćby prosić byłą dziewczynę o pieniądze. Niech się ta nowa nim zajmuje... Mam nadzieję, że będziesz twarda i nie ulegniesz żadnym delikatnym aluzjom. Będziesz później w bardzo dziwnej, żeby nie powiedzieć chorej sytuacji. Nie jesteś przecież jego sponsorką. Kurcze, ma nowe mieszkanie i nie ma środków żeby je utrzymać?? Nie ma rodziny, która mu ewentualnie pomoże? Przepraszam, jeśli jakoś Cię uraziłam, tym co napisałam. Wiem, że podejmiesz mądrą decyzję. Wysyłam na dodanie sił i poprawę nastroju U mnie też nastrój w okolicach depresyjnych, ale staram się nie łamać. Zaraz odwiedzi mnie siostra cioteczna (i odda Mendozę :) ) więc może naładuję się trochę cudzą energią :) i zarażę dobrym humorem :) Buziaczki gorące i kwiaciorki pachnące dla wszystkich Postanowiłam zaryzykować i podać maila, bo i chciałabym mieć z Wami kontakt nie tylko na publicznym forum. Wierzę w uczciwość i normalność czytających nasz topic ludzi. I mam nadzieję, iż się nie rozczaruję :) mala-gosiaa@o2.pl
-
Znowu pusto na kanapie :( Chyba sobie jakiegoś kota zwerbuje, by ze mną siedział - w końcu stereoptypowi starej panny stanie się zadość :) Nie wiem tylko, co na to powie mój Nicolas :D Kathlin - to chyba oczywiste, że mi ciebie brakuje. Pisalam już wcześniej, iż baaaaaaaaardzo Cię polubiłam :) Jeśli Ania z Zielonego Wzgórza się nie obrazi :) , to powiem, że czuję w Tobie bratnią duszę Zresztą wszystkie panienki tu obecne bardzo lubię i czekam z niecierpliwością aż wrócą z wojaży i zarzucą nas opowieściami z wielkiego świata :D A Aga... Aga jest jak dobry duszek tego topicu :) Tak lekko potrafi o wszystkim pisać - i o tym, co złe i o tym, co dobre. Po prostu przelewa mysli na monitor (?) Zazdroszczę Ci tego Kochana :D Ale mnie naszło nocą na zwierzenia :D Uciekam. Dobrej nocy
-
Witajcie Panienki!!! Mam już net w domu, co bardzo mnie cieszy, bo i muszę skompletować bibliografię do mgr :) Tyle dni lenistwa, to trzeba wreszcie przystąpić do pracy twórczej :) Niestety, nie naczytałam się Mendozy - został podstępnie uprowadzony przez moją siostrę cioteczną, przybyłą z wizytą :( Niegrzeczna, niegrzeczna... Kończę za to Stukostrachy Kinga, ale nie polecam. Strasznie męczące... Choć bardzo lubię jego twórczość, ta książka w ogóle mu się nie udała. Jestem na 500 stronie i dopiero teraz zaczyna być ciekawie :) Jeszcze z 200 do końca :D Idę dziś na tańce irlandzkie - może w tych podskokach wytrząsę smutek z siebie :) Oby, bo powoli zaczynam być nie do zniesienia nawet dla siebie :) Więc nie zanudzam swą obecnością... Trzymajcie się cieplutko dziewczynki - slyszałam, że podobno upały wracają :D Buziaki
-
Witajcie Kochane!!! Ja zwykle piszę w przerwie na angielskim :) W domu staram się wreszcie przyłożyć do mojej magisterki, ale jak na razie głównie rujnuję się na książki :( A niby to bezpłatne studia... Nie będzie jednak żadnej polityki w tym miejscu :D Kieszonko - każdy czasem walnie byka, choćby znał genialnie ortografię. Zresztą, powiem uczciwie, ja nawet nie zauważyłam :) Koncentruję się na treści Waszych słów, a nie ortografii. W końcu nie jesteśmy w szkole :) Ten polecany przez Ciebie kremik już miałam i niestety... strasznie mnie uczulił :( Dostałam wylewu niemalże takich maleńkich, czerwonych krosteczek na całej twarzy :( Znikały strasznie długo... Teraz używam na dzień kremu Garniera do cery suchej wymiennie z Oceaniciem też do cery suchej... Jak ja Ci zazdtroszczę tłustej cery :) Może mogłabyś mi podrzucić kilka gruczołków łojowych :D Kathiln - najlepiej czekać na rozwój wypadków. Jeśli to faktycznie tylko gest przyjaźni, to oboje poczujecie się głupio, gdy zaczniesz całą sprawę wyjaśniać albo i będziesz chciała oddać prezent (choć teraz to już chyba za późno na oddawanie...). A jeśli to miało oznaczać coś więcej... No cóż, chyba najlepiej zdać się na czas. Może akurat ma zły okres w związku i szuka dowartościowania... Nie chcę się mądrzyć... Wracam na kurs, śląc Wam gorące buziaczki dla nowej koleżanki i dla wszystkich innych - wolnych czytaczy :)
-
Wax to wosk do włosów, który potocznie nazywa się maseczką lub odżywką. W każdym razie wszystkim chodzi o to samo :) Jeśli jesteś szantynką, to polecam wax do włosów ciemnych. Raczej nie przyciemnia, a przynajmniej ja po sobie nie zauważyłam, ale ślicznie, jakby wydobywa naturalny kolor włosów. Oczywiście to moja bardzo subiektywna ocena... Życzę miłej przygody z waxem :D
-
jakiś nick - Super!!! Strasznie się cieszę i życzę miłego bujania :D
-
Ja jestem prawie cały czas :) Zaglądam tu w przerwach między maglowaniem przez Super Memo :D Ale, że nie ma nikogo, to co będę pisała. Sama do siebie :) Ło matko kochana, jeszcze kto pomyśli, że mi zupełnie to staropanieństwo w głowie przewróciło :D Teraz ściągam sobie jeszcze SM do nauki hiszpańskiego :) Eh, jaka się ambitna na języki zrobiłam :) Żeby mi tylko zbyt szybko nie przeszło... Buziaki Podygałam dziś po irlandzku, a raczej koślawo-irlandzku :D i znów sobie życie śmiechem wydłużyłam...
-
Hallo Panienki!!!!! Gdzie Wy się podziewacie??? No ładnie, zostałam sama :( Czy nikt tu już nie zagląda?? Wracać mi tu natychmiast!! Kary będę jakieś stosowała, jak nic :) Dominum - Super Memo jest super :) Mam go już od kilku miesięcy i bardzo mi się podoba. Siostrze jakoś jednak nie przypadł do gustu. Ona by chyba wolała, jakby ktoś do niej mówił całymi zdaniami i to na konkretny temat :) Eh, wybredna :) Wracam na angielski. Buziaki