Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pyśka25

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pyśka25

  1. dziendoberek kobietki :) piekny sloneczny dzien i takie newsy :) niunia - gratuluje!!!!!! a tak sie martwilas ze bedziesz rodzic po terminie.. zycze szybkiego powrotu do domu :) a ja dzisiaj biegne na ostatnia wizyte u mojego gina, zobaczymy co mi powie... czytajac posty wnioskuje ze posypia nam sie porody... a to odchodzacy czopik, a to jakes skurcze... tylko u mnie mam wrazenie ze cisza... choc moze mam skurcze tylko nie wiem ze to one :P bo ja taka niekumata... jedyne co mnie moze niepokoic to brak apetytu i bardzo zle samopoczucie po zjedzeniu czegokolwiek... do kibelka tez chodze jakby czesciej... no i na koniec mnie tez cos gardlo zaczyna pobolewac... brrrr.... mam nadzije ze sie nie rozchoruje na sam koniec... juz wczoraj wieczorem zrobilam akcja plukanka sol +woda... cieplutko pozdrawiamy
  2. czesc kobietki :) ga\\ratulacje dla swiezych mamusiek i ich kruszynek aby zdrowo sie chowaly... ja tylko na chwile poinformowac ze nadal 2w1... generalnie nie jest zle... wszystkie bole jakos minely... no moze poza kregoslupem... jest mi ciezko i czekam konca... a jutro mam ostatnia wizyte u gina... ciekawe co mi powie. no i jestem ciekawa ktora nastepna?? cieplutko pozdrawiamy
  3. dziendoberek dziewczynki :) u nas przesliczna pogoda... slonce, lekki mroz i pieknie bialo bo wczoraj wieczorkiem troche padal snieg :) uroczo aurelko milo Cie jeszcze widziec ale niunie to juz chyba wzielo :) bo jakos podejrzanie milczy... ENKA WIEEEELKIE GATULACJE!!!!! mam nadzieje ze porod wspominasz tak jak amadzia lekko i przyjemnie :) a u mnie cisza... mam tylko nadzieje ze te twardnienia brzucha jakie mi towarzysza od ponad tygodnia to sa skurcze ktore skracaja moja szyjke... w piatek mam ostatnia wizyte u gina (ciekawe czy doczekam :P) to sie przekonam co i jak. prawdopodobnie dostane skierowanie do szpitala. a moja larwa kopie i rusza sie tak ze az czasami boli... tez juz jest jej ciasno... torby mam spakowane, wszytsko przygotowane.... tylko materac musze odpakowac zeby sie przewietrzyl- ale to jeszcze troche :) zyczymy milego dzionka p.s. niestety mojego meza jakies chorobsko lapie i nie za bardzo wiem jak mu pomoc... teraz jest bol gardla... mam nadzieje ze na tym sie skonczy.... ech...
  4. czesc dziewczynki :) znowu mamy weekendowy przestoj na topicu :) ale cieplutko witam amadzie!! super ze juz jestes po wszystkim i super ze cora nie daje wam w kosc po nocach... z tego co piszesz to nawet pewnie nie wiecie ze macie dziecko skoro budzi was sporadycznie tylko na papu :) oby tak dalej bylo :) a jak sobie radzisz z pepuszkiem?? bo dla mnie to jest jakis dramat nie do przejscia... nie wyobrazam sobie jak mozna to ruszac, przemywac a na koncu ma samo odpasc... brrr... mozna go moczyc?? kapiesz mala w wannie normalnie czy jakos przemywasz tylko na przewijaku?? musze przepytac doswiadczona juz mame :) cieplutko pozdrawiamy p.s. aurelka znowu zniknela czyzby to juz sie u niej zaczelo :) no i gdzie reszta kobiet?? halo??!! odezwijcie sie!!
  5. czesc kobitki :) agniecha - widze ze mam ten sam laktator co Ty. ciesze sie ze jestes z niego zadowolona bo to moze znaczyc ze mi tez bedzie odpowiadal :) mam pytanko: czy na poczatku przy pierwszym uzyciu i wlasciwie przy kazdym kolejnym gotujesz wszystkie elementy zeby odkazic?? pal licho z butelkami bo to jest normalne... ale mysle tu o tej silikonowej nakladce i tej czesci \"pompujacej\" czy moze wystarczy samo umycie jakims plynem i polaniem wrzatkiem... bo za bardzo nie wiem jak sie do tego zabrac... cieplutko pozdrawiamy
  6. hello, jezeli chodzi o tantum rozpuszcza sie w przegotowanej wodzie... no i najlepsze jest zawsze swiezo przygotowane... a sposob z butelka pierwsza klasa... bo rzeczywiscie jak tam inaczej dojsc...:) emi - co do picia herbatki na laktacje to jabym sie jeszcze wstrzymala do momentu az samo ruszy, bo pozniej moze sie okazac ze bedziesz robic za mleczarnie jak cycunie zaczna pracowac - a tego nie chcemy :) witch - mozna kupic na sztuki - ale podejrzewam ze jak kupisz cale opakowanie (chyba 10szt) to i tak moze byc malo... bo to cudo rozpuszcza sie w 0,5 albo 1.0 l choc chyba wieksze stezenie na poczatek bedzie bardziej wskazane... a co to jest 0,5 l roztworu... moj kregoslup juz dluzej nie da rady!!!!!!!!!!!!! boli juz w kazdej pozycji!!!!!!!!!!! rany!! ja chcem konca!! no i ta piekaca skora - jakby mnie ktos przypalal... brrrr to se ponarzekalam :P
  7. czesc dziewczynki :) rany jaka cisza tutaj dzisiaj... chyba nie pojechalyscie wszystkie na porodowke :) ja wlasnie zrobilam szybkie zakupy i teraz wybieramy sie na obiad do tesciow - lenistwo nie pozwala mi ugotowac obiadu :P dziecko przeciaga sie i wierci wypychajac a to glowke z prawej stony a to nozki z lewej stony... masakra!! bo to juz naprawde zaczyna bolec... a poza tym standard: czyli nieprzespana noc, obolaly kregoslup i zgaga jak u smoka... ale jeszcze troche wiecej niz tydzien i bedzie po wszystkim... :) emi - faceci sa gorsi od dzieci ;) moj jak choruje to mam zawsze ochote ewakuowac sie daleko od domu... :P cieplutko pozdrawiamy
  8. a ja wlasnie skonczylam prac i prasowac... teraz czekam na dziecko :) tylko kocyki jeszcze wlasnie wrzucilam do pralki i to juz nprawde koniec...na tydzien przed porodem rozpakuje materac zeby sie przewietrzyl... a brzuch znowu twardy jak skala... a kregoslup siedzi obok mnie... brrr... czekam na meza i zaczynamy weekend :) slonko- na jaki wozek sie zdecydowaliscie?? bo u nas to nadal temat sporny... oboje chcemy cos innego... moj maz uparl sie na wozek gdzie \"gondole\" mozna wyciagnac razem z dzieckiem i zaniesc np. do domu... on ma jakas niestworzona wizje ze wracam ze spaceru i najpierw zanosze dziecko do domu - zostawiam je samo ( o zgrozo!!) i lece po wozek... nie rozumie ze dziecko nosi sie z wozkiem nie osobno... i jak go przekonac??!! nie mam bladego pojecia!! ech... ide sie polozyc bo kregoslup sie domaga ;)
  9. zobaczcie co przeczytala na www.niemowle.onet.pl Zdaniem specjalistów. \"Są dwa symptomy, które sygnalizują, że poród zacznie się w ciągu najbliższych dwóch dni,” mówi prof. Elaine Zwelling, Dyplomowana Pielęgniarka“. Jeden z nich to pęknięcie łożyska (odpływ wód płodowych). Drugą czerwoną chorągiewką jest odejście podbarwionego krwią czopa śluzowego, który zatykał ujście szyjki.” to u amadzi zgadzaloby sie z tym czopem- bo cos przez 2-3 dni wspominala o zabarwionym sluzie a dnia nastepnego urodzila.. :) a wiec kobiety ogladamy sluz od dzisiaj :P szukajac zabarwien...
  10. dziendoberek dziewczynki :) na poczatek dziekuje za zdjecia oliwki :) przesliczne dziecko i wybrazic sobie za kazda z nas nosi takiego malego szkraba w brzuszku... ech... juz chcialabym tak jak amadzia, miec kruszyne przy sobie... ale jeszcze troche... dzisiejsza noc to byl jakis horror... obudzilam sie o 2.30 na siku i jak wrocilam do lozka to oczy jak 5 zl do 5.00 rano.. pozniej usnelam i wstalam dopiero teraz... marze o nocy bez bolu kregoslupa i bez tego wielkiego brzucha... witam aurelke!! ku zaskoczeniu 2w1... uparty ten Twoj maly chlop... moglby zrobic mamie przyjemnosc i przyjsc na swiat podczas pobytu w szpitalu :) u mnie to z tym przesadami to tak roznie - ja osobiscie najchetniej kupilabym wszystko po urodzeniu dziecka, ale zdrowy rozsadek kazal inaczej i dlatego nasze lozeczko to od dobrego miesiaca juz jest rozlozone wszystko co potrzebne zakupione tylko wozka brak ale on bedzie potrzebny dopiero pod koniec marca najprawdopodoniej wiec kupimy po przyjezdzie do domu a kto wie moze jeszcze przed... najwazniejsze ze dostalismy od mojej siostry fotelik do przewozenia tylem i dlatego nam sie nie spieszy z wozkiem... monika - rany!! jak fajnie ze cos sie zaczyna - moze niedlugo tak jak amadzia bedziesz mnie kruszyne przy sobie... :) moni - lekarz fajna wizje Ci przedstawil... do srody pani urodzi... to chyba super!! ja uwazam ze kazdy dzien przed terminem w tym okresie ciazy to blogoslawienstwo dla mamy ktorej skracaja sie tortury ostatnich dni... asia26- wierze Ci ze jest Ci ciezko. dla ostatnie 2 miesiace to tez tylko bol i same problemy - a to z ubraniem sie a to z wypkapaniem sie a to z prowadzniem samochodu... ale kazda z nas to przezyla i Ty tez dasz rade!! :) a mi dzisiaj oficjalnie konczy sie 38 tydzien i zaczynam 39... jak se pomysle jaki to szmat czasu.... oooooooooo....ooooo... ;) cieplutko pozdrawiamy
  11. mysz - 90% dziecki przechodzi przez zoltakcze w szpitalu... to nic groznego... i albo wyplykuja ja kroplowka jak jest niewielka albo wkladaja pod lampy... tam gdzie ja bede rodzic zawsze wkladaja pod lampy... i jak wystapi u dziecka zoltaczka to pobyt w szpitalu sie wydluza... niestety... slonko - rozumiem Cie w 100%... tez jestem ciezko rozczarowana ze bede miec cesarke!!!!!!! i tez wiekszosc kolezanek mi sie dziwi... ale cholera!! wkoncu to jest najpowazniejsza !!!operacja!!! w ginekologii i to nie jest naturalne. ech... szkoda slow... jakos to przezyjemy?? slonko a Ty juz masz ustalona date??
  12. jeszcze jedno: tez macie caly czas twardy brzuch?? bo ja mam wrazenie ze moim moglabym zabic... jest jak skala!! nie wiem czy to skora jest tak naciagnieta do granic wytrzymalosci czy moze jest jakis inny powod...
  13. ja tez mam wyprane i poprasowane rzeczy... moj maz sam mowi zeby nie przesadac bo z dziecka mimoza wyrosnie - chorowita i w ogole... znamy przypadki gdzie mama gotowala dziecku banany zeby odkazic... rany!! nie popadajmy w paranoje... jezeli rzeczy poleza tydzien czy dwa w szufladzie to nic sie nie stanie... czemu jeszcze nie ma na topicu naszej amadzi?? czyzby jeszcze w szpitalu siedziala?? troche dlugo jak na naturalny porod... chyba ze mala ma zoltaczke i lezy na karaibach pod lampami... ;) juz mi niedobrze od paczkow - zjadlam 3 i stoja mi w gardle...
  14. niunia - to jest odgorny przepis ze musza byc podbite co miesiac... no i musisz wierzyc ze jednak maksio wyjdzie w terminie bo czekac kolejne 2 tygodnie po wyczekiwanej dacie moga naprawde sfrustrowac... ja nie bede miec tego problemu...
  15. dziendoberek kobitki :) z rana polecialam se do sklepu po paczusie i wlasnie sie objadam bezkarnie - tlumaczac sobie ze to dla dziecka... a z waga bede walczyc pozniej... moj maz na delegacji wiec siedze sama... brrr.. a wlasciwie obok siedzie moj obolaly kregoslup - po nocy to jest masakra!! w ciagu dnia jakos sie rozchodzi... niunia- tez juz mam dosc i tez juz chce konca... pocieszmy sie tym ze ciaza u sloni trwa 2 lata - a u nas \"tylko\" 9 m-cy... :) faktem jest ze im blizej konca tym trudniej... ja wczoraj poprasowalam czesc rzeczy - niestety tyle tego jest ze nie dalam rady calosci wiec dzisiaj ciag dlaszy... brrr... bylam wczoraj w firmie podbic sobie legitymacje ubezpieczeniowa - zeby mnie bez problemow przyjeli do szpitala - bo to roznie bywa :P jagoda - nie panikuj - bedzie dobrze :) a jak urodzisz troszeczke wczesniej to tylko z plusem dla Ciebie bo te ostatnie dni sa piekielnie trudne... nie dam se powiedziec ale nasza aurelka wroci z kuba jak nic :) cieplutko pozdrawiamy
  16. dziendoberek dziewczynki :) ja wlasnie zjadlam kanapke i popijam ja kubkiem herbaty no i pisze do was :) wczoraj dalam rade i bylam na uczelni - poszukalam materialy do mojej pracy podyplomowej i juz jestem troche spokojniejsza ze cos mam. Pozniej pojechalam na zakupy do selgrosu (market ala hurtownia) i zrobilam zapasy dla nas w chemikalia i kosmetyki i byla akurat promocja pampersow wiec wzielam 2 duze paczki - tego nigdy za wiele :) magda - ja ja zazdroszcze Ci tego malego przeuroczego babla... jest cudowny... no i super ze sprawa z serduchem sie wyjasnila tak pozytywnie :) dziekuje za zdjecia - tylko cholipka jest problem bo nie wiem do kogo ja wczesniej wyslalm a nie chce powielac wiadomosci... hmmm... udalo mi sie wszystko poprac i dzis zabieram sie za prasowanie... nota bene jelp smierdzi niemilosiernie... dobrze ze po wysuszeniu prania zapach znika... mysz- jak bedziesz prala w 40 stopniach to nie powinno zafarbowac... cholera wkoncu to sa rzeczy dla niemowlaka i nie moga... ja wrzucilam wszystko razem i nic sie nie stalo... co do ilosci rzeczy to na sam poczatek odradza sie kupowanie duzych ilosci i uwazam ze w zupelnosci wystarczy Ci to co masz :) rany!! kobiety!! z dnia na dzien zaczynacie coraz bardziej zchizowac... tylko spokoj nas uratuje i nie doszukujmy sie rzeczy ktore nas nie dotycza... a poza tym jestemy w takim okresie ciazy ze jak (odpukac!!) zacznie sie cos zlego dziac to nawet przymusowy i szybki porod nie zaszkodzi dziecku bo juz jest donoszone... cieplutko pozdrawiamy p.s. aurelko co tak dlugo Cie trzymaja??!! cos czuje ze wrocisz z kuba w ramionach ;)
  17. dede - niestety moj babel tez siedzi na dupie i nie ma najmniejszej ochoty tego zmienic i dlatego mam miec cesarke... czyli tak jak agniecha :) lekarze stwierdzili ze wieksza szanse mam na wygranie 6 w totka niz na to ze chrabaszcz stanie na glowie. kurde agniecha - to takie troche krepujace jak jakies obce osoby zajmuja sie Toba w takich intymnych miejscach... to mnie przeraza... wiem ze to normalne i ze nie jedno te kobiety widzialy... ale cholera!! jakos tak dziwnie... trudno... jak mus to mus... jakos to przezyje... a jak tam Twoja mala?? rozumiem ze tylko spi i je :) czy nocki rzeczywiscie sa takie nieprzespane??
  18. dzieki agniecha za informacje... no nie brzmi to jakos zachecajaco ale znowu az tak dramatycznie tez chyba nie bylo... ja za rowne 2 tygodnie bede przechodzic ta polke... brrrr.... az strach sie bac... a duzo jest wydzieliny z pochwy?? mocno sie krwawi?? bo nie wiem jak sie nastawiac?? i czego sie spodziewac... a jak sama sie ogole w domu to mi to odpuszcza w szpitalu?? i o co chodzi z tym prysznicem?? on niby jest jeszcze przed zabiegiem??
  19. czesc dziewczynki :) u nas jakis kurna snieg pada!! masakra!! a ja mam w planach jechac na uczelnie do czytelni po jakies ksiazki do napisania pracy podyplomowej... bo jak nie zorganizuje sobie tego teraz to pozniej juz nie bede miala kiedy. kobiety drogie - nie panikujemy z uciekajacymi wodami... gwarantuje ze jak juz wam peknie pecherz to sie !na pewno! zorientujecie... u mojej siostry to wygladalo tak jakby siusiala i nie mogla nad tym zapanowac... kurde moni78 - moze lekarz cos zle zmierzyl ze dziecko wyszlo takie malutkie... moj babel w 30 tyg wazyl 1400 a w polowie 36 tyg 3200 i jakos nic nie mowil ze dziecko wybitnie duze jest... 3 tygodnie roznicy to troche duzo... tym bardziej ze po skonczonym 37 tygodniu uwaza sie ze ciaza juz jest donoszona... moze idz tak dla siebie do innego lekarza na usg... i zobacz co Ci powiedza... dana25- moze zgagi sie nam skoncza jak brzuchu sie obniza... przynajmniej ja na to licze... tylko ze moj brzuch caly czas pod broda sie znajduje ;) ale moze i dobrze... bo mojego gina chwilowo nie ma... wiec wole poczekac... mysz- ja jezdze rekreacyjnie do pracy... ale mam problem bo do pracy mam okolo 35 km i jazda samochodem sprawia bol mojemu kregoslupowi pomimo ze fotel mam osobne regulowany na 3 odcinkach - to i tak nic nie daje... no i dluzsze siedzenie w jednej pozycji to tez nie dla mnie... a tak to jestem na chorobowym :) wczoraj zaszalalam i wypralam 2 pralki ciuchow dziecka (wiecej mi na suszarke nie weszlo) moj maz tylko stwierdzil ze juz czuc ze dziecko sie zbliza :) nawet swoje koszule do szpitala wypralam w jelpie zeby nie bylo ze dziecko dostanie jakies uczulenie bo mnie dotknie... emi - tak jak pisze kroliczek - inhalacje z wicka cztnia cuda... tez korzystalam ale zem siem rozpisala :) cieplutko pozdrawiamy
  20. witam dziewczynki :) agniecha79 - gratuluje corki :) i zazdroszcze ze juz jestes po wszystkim... ku mojemu zaskoczeniu wydaje mi sie ze bardzo szybko wyszlas ze szpitala... no i opowiedz jak bylo?? znieczulenie w kregoslup?? dlugo trwa taka operacja?? po jakim czasie dali Ci dziecko do cycunia?? mocno sie krwawi z piczki?? czy podlaczaja jakis cewnik?? (bo to mnie przeraza) no i jak to jest z tym bolem po wszystkim?? rzeczywiscie taka tragedia?? cieplutko pozdrawiamy
  21. niunia - gdzies czytalam ze tylko 15% porodow zaczyna sie od odejscia wod. Standardem sa skurcze... a blony albo same pekaja juz na porodowce albo \"pomaga\" im lekarz...
  22. dziendoberek kobietki :) no i widze ze amadzia jest juz 100% mama :) gratuluje!! nic tylko pozazdroscic bo porod wydaje sie ze poszedl Ci szybciutko... ale jakie zaskoczenie - niby nic nie przepowiadalo u Ciebie akcji a tu prosze... z godziny na godzine i juz po wszystkim... :) obie wracajcie szybciutko do domku :) a ja tak sie przejelam tym ze amadzia urodzila, ze wkoncu postanowilam poprac rzeczy dla babla... bo okazuje sie ze po 37 tyg wszystko moze sie zdarzyc :) mnie dzisiaj obudzil okropny skurcz lydki ktora boli mnie do tej pory... brrr... zrobie sobie dzisiaj spacerek do apteki po ostatnie drobiazgi dla siebie i dziecka... wlasnie dzis rano uswiadomilam sobie ze mojego lekarza nie ma na miejscu bo wyjechal na urlop z dziecmi (mamy ferie) i ze zabronil mi rodzic do konca lutego - wiec zaciskam nozki i czekam ;) cieplutko pozdrawiamy :) p.s. ciekawe czy aurelka jest jeszcze 2w1 czy moze tez juz 1+1
  23. Dziendoberek kobitki :) sabcia - kobieto Ty to sie wycierpialas... to co piszesz to brzmi jak jakis horror... mam nadzieje ze teraz jest juz ok no i przede wszystkim ze po urodzeniu dzieciatka wszystko wroci u Ciebie do normy... a te zastrzyki...podziwiam... brrrr... az mna wstrzasnelo... mysz - podziwiam ze jeszcze masz sile zeby sprzatac... ja jakos nie moge sie zebrac... a przed przyjsciem dzidzi na swiat warto byloby jeszcze przejechac sie na szmacie :P amadzia - rany!! szok!! trzymaj sie kobieto!! obys porod miala lekki i szybciutki :) i wracaj do nas juz rozdwojona z Oliwka w ramionach :) czekamy na info :) slonko - jakos mi razniej ze nie tylko moj babel jest taki oporny.... i ze nie jestem osamotniona w kwestii cesarki... a co do przeczucia ze moze sie chlopak urodzic to tez takie miewam... pomimo ze jeden lekarz stwierdzil ze corka ale moj prowadzacy nigdy tego nie potwierdzil... a tez ciezko zawsze bylo dojsc do miejsca miedzy nozkami w ulozeniu miednicowym... wiec wszystkie rzeczy mam neutralne... bo i rozowe nie za bardzo mi sie podobaja ... a ja mialam dzisiaj noc nieprzespana i bolesna.... tak potwornie boli mnie spojenie lonowe ze chodzic nie moge, a o przewroceniu sie w lozku na drugi bo nie wspomne... horror!! jak szlam do kielka to lzy mi z bolu lecialy.... tak wiem to te cholerne kosci sie rozchodza (nawet o 30%)!! ale ja nie bede rodzic naturalnie czy moj organizm nie moglby skumac tego ze mi to jest niepotrzebne... brrr... zyczymy milego dzionka i cieplutko pozdrawiamy
  24. czesc dziwczynki :) u nas tez piekna pogoda... slonecznie i cieplo... normalnie wiosna.. amadzia - moze ta wydzielina to czop ktory juz Ci zaczyna odchodzic... bo on ponoc moze byc taki zabarwiony... co do spiworka to fajny... tylko pytanie czy go wykorzystasz i czy nie szkoda kasy... nasze pociechy na dwor wyjda prawdopodobnie pod koniec marca najwczesniej a to juz przeciez prawie wiosna... wytrwalosci z tesciami - dasz rade :) kroliczek - mi wycieka siara... czasami w nocy samoczynnie i budze sie z poplamiona koszulka... a jak nacisne to zawsze leci... ale czesto pojawia sie u kobiet dopiero po porodzie... wiec nie ma sie czym przejmowac... mritta - nasza wyobraznia plata nam figle... podejrzewam ze do porodu bedziemy tylko coraz bardziej zchozowac... ale to juz koncowka :) emi - szczesciaro :) mnie niestety wszystko boli, ciagnie i sapie jak lokomotywa... a ja dzisiaj sama bo maz na wykladach na uczelni - niech sie doksztalca facet... tylko ja nie wiem co mam ze soba poczac... musialabym troche posprzatac ale szczerze mi sie nie chce... brrr... mam juz dosc tej nie mocy w sobie i tego potwornego lenia... cieplutko pozdrawiamy
  25. czesc dziewuszki :) ale sie fajnie rozpisalyscie :) GRATULACJE dal agniechy - super ma ze jzu po wszystki i ze juz ma babelka w ramionach... teraz czas na nas - marcowki - bo zapewne lada dzien zaczniemy sie rozdzielac :) co do porodu rodzinnego to ja moge o nim zapomniec moni78 - jak mozesz to radze urodzic naturalnie. to jest zapewne niezapomniane doswiadczenie. a sa teraz takie srodki znieczulajace ze mozesz nic nie poczuc... ja zawsze chcialam przepchnac grapefruita przez dziurke od nosa ale niestety nie bedzie mi to pisane - i wierz mi na slowo ze jest mi przykro... a cesarki boje sie jak cholera!! aurelko - mam nadzieje ze te nieszczesne obrzeki to nic takiego i ze szybko do nas wrocisz... a moze nas zaskoczysz i wrocisz z kuba w ramionach...:) nasze dziecko tez ma czkewke i to dosc czesto ale z tego co lekarz mowil to tylko dobrze swiadczy o jego zdrowiu i funkcjonowaniu co do ruchow - owszem sa slabsze - to jest raczej przeciaganie sie niz kopanie. a my dzisiaj poczynilismy ostatnie zakupy - wlacznie z kosmetykami i pampersami - wiec pozostaje nam czekac :) pytanie do pampersow: te ktore zamierzaja uzywac: jaki rozmiar kupujecie?? bo ja wzielam 44 szt new born od 2-5 kg... i 2 jumbopacki 3-6kg. przeciez jak dziecko sie rodzi to zwykle ma wiecej niz 3kg. przeciez nie powinny byc za duze??!! ta mala paczke chce zabrac ze soba do szpitala... cieplutko pozdrawiamy i zyczymy spokojnej nocy
×