Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Aurelia22

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Aurelia22

  1. Misia75 moje samopoczucie? Frustracja w pełni. Te telefony z pytaniami: czy już? Bo bratowa koleżanki urodziła w sobotę, a termin miała na jutro, jak Ty. Matko!!! Dosyć mam tego zainteresownia, które wpływa na mnie depresyjnie. Zapytania w rodzaju: a ruchy czujesz? wprowadzają mnie w stan bliski paniki. Jutro mija mój termin, a Kuba ma się świetnie w moim brzuchu. Wyjdzie, kiedy będzie chciał. O. Wrrr!!! Oczywiście, że chciałabym już urodzić i mieć Małego przy sobie. Nawet pragnę poczuć pierwsze skurcze, gotowam cierpieć ogromne bóle. No ale co ja pocznę, jak Kubie nie spieszno do mamy?! Codziennie liczę ruchy, a jutro dzwonię do doktorka, niech mnie na ktg weźmie lub w szpitalu zamknie, co bym bezpieczniej się poczuła. Ach. Kubusiu chodź na świat!!!
  2. Posłusznie melduję, że my z Kubą wciąż 2 w 1 ;) Magda78- nie panikuj, u mnie też jeszcze cisza (przed burzą, haha), żadnego czopa, skurczy, nic. Przez weekend pobolewał mnie krzyż, ale było minęło i znów jest normalnie. ;) Mały figluje w brzuszku i najwyraźniej jest mu tam dobrze. :) Enka GRATULACJE!!!! :D No, to się sypnęły ciężarówki. Tylko czekać na wieści od Niuni :) Miłego dnia życzę wszystkim (podejrzewam, że Kubuś chce być typowo marcowy ;) )
  3. O kurcze. To ja trzymam za Ciebie kciuki. Za Was. :) A czekasz na synka czy córkę? Ja codziennie wypatruję podbarwionego śluzu i tego czopa, ale ani widu, ani słychu. ;) Jeżeli nic się nie zmieni do niedzieli, to chyba zdecyduję się na mały seks. W ogóle to przeczytałam wczoraj, że najstarszy sposób na wywołanie porodu to wypicie na czczo dwóch łyżek stołowych oleju rycynoweg-wywołuje skurcze, o ile szyjka jest już miękka i przygotowana do porodu. No ale ja próbować nie będę. ;) Ostatecznie nie zna się dnia ani godziny, więc Kuba może mi zrobić niespodziankę jeszcze dziś wieczorem. A w szpitalu, gdzie leżałam, to co i rusz rodziły się dziewczynki. Chłopców jak na lekarstwo, ale ogólnie to chyba jakiś wyż demograficzny się szykuje, bo mnóstwo ciężarnych. :) Miłego dnia wszystkim-ja wracam do łóżka.
  4. Mo.nika witam na forum! :) Przez moją nieobecność nie miałyśmy jeszcze okazji się poznać, a tymczasem Ty już na porodówkę lecisz. :D Nie ukrywam, że ja też już bardzo bym chciała. A jakie są te bóle? Do czego je porównać, gdzie boli najwięcej? Bo, cholera, się martwię, że własny poród przegapię. :P
  5. Cześć Marcóweczki!!! Wróciłam!!! I wbrew Waszym przeczuciom- jeszcze 2 w 1 ! Kubusiek się uparł, że jeszcze mu dobrze w brzusiu, więc po pięciodniowej szpitalnej obserwacji odesłano nas do domu. Niestety tutaj mały remont i dostęp do komputera mam bardzo ograniczony, ale zaglądać będę w miarę możliwości. Przede wszystkim: gratulacje dla naszej Amadzi!!! Oliwka jest taka słodka, że jej! :) A jakie ma czorne i gęste włosy, no, no!! :D Ech, ja też już bym chciała mieć synka przy sobie...:) Dziewczyny dziekuję Wam za pamięć i za superowe fotki!!! :D A co u mnie? No więc leżałam 5 dni i generalnie schudłam dwa kilo (!) nic nie robiąc. Opuchlizna nie zniknęła całkowicie, ale faktycznie jest dużo mniejsza, lekarze wykluczyli zatrucie ciążowe, przepisali asparagin (potas&magnez) i kazali dużo leżeć i odpoczywć już do końca. A za tydzień (czyli w terminie porodu) zgłosić się do lekarza prowadzącego, o ile Kuba nie urodzi się wcześniej. W ogóle to w niedzielę na ktg wyszły mi skurcze dochodzące do 70%!!! No, ale ja poza lekkim spinaniem się brzucha nic szczególnego nie czułam. ;) Rozwarcia wciąż nie mam, ale szyjka szykuje się już do porodu, jak to określił lekarz. Ja czuję się dobrze (odpukać), miewam bóle jak na @ i koszmarne noce, podczas których wstaję po 4-6 razy do toalety. Zupełnie się nie wysypiam, więc ucinam sobie drzemki za dnia (ostatecznie i tak mam leżeć). W szpitalu nie było tak najgorzej, bardzo sympatyczne marcówki ze mną leżały, byłam też świadkiem początku porodu i właściwie wolałąm, by mnie nie wypuszczali- tam czułam się pewniej, a teraz, już w domu, wsłuchuję się w siebie i wypatruję jakichkolwiek objawów akcji porodowej. ;) Stęskniłam się za Wami Marcówki i cieszę się, żeście się tak rozpisały. Już przejrzałam mniej więcej Wasze zapiski i widzę, że nasz topic zamienia się w jedno wielkie oczekiwanie. :D NO to czekamy razem. :) Ściskam.
  6. Jestem po wizycie u lekarza. Jutro mam się zgłosić do szpitala, na oddział. Spędzę tam kilka dni (obserwacja tych nieszczęsnych obrzęków) i jeśli będzie się działo coś niepokojącego to wywołają poród, a jeśli nie to wypiszą do domu. Póki co Kubie nie spieszy się do mamy-zero rozwarcia etc. ;) Ginekolog stwierdził, że teraz obserwuje się już nie tyle zatrucie ciążowe, co tzw. zespół obrzęków (jakoś tak) i lepiej poleżeć trochę, dla bezpieczeństwa dzidzi. Dzisiaj już nie chciał mnie męczyć dlatego do Was piszę, no ale jutro...ech. Torba przygotowana, w każdym razie, spakowane książki i krzyżówki. ;) Kobietki, powiedzcie: co zrobić, by nie zwariować z nudów w tym szpitalu? :o Magda78 ojej, współczuję. To co napisałaś brzmi upiornie-chodząca bomba. No, ale już niedługo. Trzymaj się zdrowo. Karolinko no to super, że z dzidzią wszystko ok. :) moni78 ja nie będę tak radykalna- też rozmyślałam nad cesarką na życzenie i właściwie nawet byłabym zadowolona, gdybym mieć musiała. Jednak rodzić zamierzam naturalnie i myślę, że dam radę-jak niejedna przede mną i niejedna po mnie. :) I Ty też, zobaczysz. :) Z resztą dziewczyny mają rację-po co niepotrzebnie ingerować w prawa natury. Jesteśmy stworzone do rodzenia i podołamy. Bądź dobrej myśli. Mysz hahaha zawsze mnie wprawisz w dobry humor swoimi opowieściami. jak tylko poczta zacznie mi działać na tlenie to poślę swoje zdjęcia. Tymczasem znikam narazie. Trzymajcie za mnie i Kubulka kciuki. :)
  7. A, i czas zmienić tabelkę. Nasza lutówka Agniecha urodziła córcię. :D Agniecha- gratulacje, życzę Wam dużo dużo zdrówka i szybkiego powrotu do domu. Pamiętaj, by nam wszystko opowiedzieć-ze szczegółami. ;) NICK.........TERMIN....TYDZ.CIĄŻY....KG+.....MIASTO....Płeć...Imię amadzia......01.03.2006.....39......14....Tczew..córeczka Adrianna(Ada)/Oliwia? enka76......01.03.2006.......39.........21.........Konin........synek Filip Aurelia22....01.03.2006......39.........21........Gorzów......synuś Jakub Magda78.....02.03.2006......39........22........Gdynia.......córcia Paula Kijaneczka...03.03.2006.....38........15.......Jaworzno..synek Szymon Piotr Niunia_77....05.03.2006......38........12......Lublin......synuś Maksymilian Juulka........05.03.2006.......38.......2.........Sandomierz.......?.....? Misia75......06.03.2006.......38.......16.......................córka Agatka Pyśka25.....10.03.2006.......36......14........Poznań.....córa Wiktoria Ania26.......10.03.2006.......36.......3.........Rzeszów..........?.....? Karol_ina.....13.03.2006......36.......15.......Bielsko-B.....córeczka Hanna Słonko1335..16.03.2006. .....37.......4,5 ........Szczecin....córeczka Alicja moni271......18.03.2006.......35......12..........Kraków ...synuś....Kamil Ola25.........18.03.2006........27........7..........Dublin......synus Alan Jagoda73.....18.03.2006.......35.......12,5.......Zielona Góra......?.....? Emi25..........19.03.2006......36.........9........Tomaszów Maz...synuś Kacperek renacia.......19.03.2006.......31........11..........Poznań....chyba dziewczynka...? mritta28......19.03.2006......36........9.............Krosno......córa....Izabela mi28...........20.03.2006......35........15..........Lublin.......synek .....? Mysz_31......20.03.2006......26........11..........Warszawa....SYNEK Franek albo Ignaś moni78........21.03.2006.......33........15.......Lublin...córeczka...Zuzia ILLELI.........21.03.2006.......26........2?.......pl.Holandia...Jonathan lub Luzia Marta76.......22.03.2006.......34......11,5.......Rzeszów...synuś Michał Dana25.........22.03.2006......34..........10.......Kraków.......... ....? Sabcia..........24.03.2006.......29..........12......Krosno...............? Iwi30...........26.03.2006.......34..........12.......płd.Anglia...synuś...Michał Agunia1........27.03.2006.......28..........3........Kutno...córeczka Kamila albo Klaudia Asia26..........29.03.2006/.....33..........9.......Legnica......... Gracjan NICK...........DATA UR.........WAGA.......CM....MIASTO...........IMIĘ Magda77.....26.01.2006....2100g......47cm.....Warszawa... Mateuszek Agniecha_79...16.02.2006...3340g......51cm....Rzeszów....dziewczynka
  8. Magda78 a czy przy stwierdzonej gestozie nie musisz leżeć w szpitalu? Bierzesz jakieś leki? Napisz proszę. Niuniu no właśnie u mnie w szpitalu to jest tak, że trzymają pacjentów na siłę ;) , tzn. jak najdłużej, co by im koszta leczenia się zwróciły. Już raz byłam na obserwacji płodu-mieli mi zrobić usg i stwierdzić, czy z dzieckiem ok. Leżałam 5 dni! Wizytę mam na 15:00. Dopakowałam już torbę szpitalną, bo nigdy nic nie wiadomo. Ostatnie wyniki moczu miałam miesiąc temu-idealne. Tydzień temu mierzone ciśnienie też było w normie. Ale i tak się boję, bo opuchlizna utrzymuje się dzień i noc, i aż palce u rąk mi drętwieją, a stopy jak balony i nie wiem, czy uda mi się buty włożyć. :o Kurcze, no. Ja nie chcę do szpitala!!!
  9. Hej Marcówki! :( Od trzech dni jestem bardzo opuchnięta, stopy jak bańki, palce u rąk wręcz bolesne. Moja mama stwierdziła, że lepiej chuchać na zimne, dlatego dzisiaj zadzwonię do lekarza, umówię się na wizytę. Mój ginekolog jest z tych, co to bardzo chętnie kładzie na oddział, przy podejrzeniu choćby najmniejszego niebezpieczeństwa, więc liczę się z tym, że skieruje mnie do szpitala oraz z tym, że poleżę tam do narodzin Kuby. Ostatecznie to tylko 2 tygodnie, więc wytrzymam, choć szpitali wprost nienawidzę. :( Piszę to, mając nadzieję, że jednak wrócę po wizycie do domu, ale w razie gdybym przestała się odzywać-to żebyście wiedziały, co ze mną. Trzymajcie za nas kciuki. Karolino nie martw się na zapas. Domyślam się, jak Ci trudno i niespokojnie, ale wierzę, że wszystko jest i będzie dobrze, głowa do góry. :) Niunia no, no. :) Ja też chcę dziś usłyszeć, że mam jakiekolwiek rozwarcie. :D Emi a ta karuzelka to z pluszakami czy z plastikowymi zabawkami? Ja najpierw chciałam pluszaki, ale to chyba (jak baldachim) siedlisko kurzu,a i droższa sprawa, i chyba zdecyduję się na plastik. Do wózka mam pluszaki. :) Amadziu ja też najchętniej wywaliłabym wannę i wstawiła sam prysznic. A dzisiaj przed wizytą to już w ogóle. :o Słonko wyglądasz ślicznie. :) Dziękuję za zdjęcia. Enka i inne Marcówki, zmartwione słabszymi ruchami maleństw- nie niepokójcie się. Ostatnio mi lekarz objaśniał, że najważniejsze, by czuć dzidzię, a ruchy w 9 miesiącu zdecydowanie tracą na intensywności, zatem nie ma co panikować- raczej, gdy maluch faktycznie niemrawy-starać się go pobudzić, pofalować brzusiem, popukać do dziecka itd. Miłego dnia wszystkim Marcówkom życzę. :)
  10. Ok, witam, ja już na porannym dyżurze. ;) Dobrze dzis spałam, mimo że na pielgrzymki do toalety udawałam się średnio co 2h. ;) Ale już przywkłam, więc co tam. Suwaczek wskazuje 14 dni do porodu. Aaaaaa! :D Już się nie mogę doczekać. Nie wiem, czy któraś z Was ogląda \'M jak Miłość\', ale wczoraj Marta Mostowiak urodziła sporą córeczkę. Trochę przeraziły mnie jej skurcze-przecież kobiecina nie mogła nawet do drzwi dojść, gdyby nie znajomy to pewnie nie dojechałaby do szpitala. :o Amadziu no tak. Co jedna teściowa to lepsza. ;) Mam nadzieję, że jeszcze sie trzymasz. ;) Agniecha trzymamy kciuki. Ty już dziś idziesz do szpitala, tak? Emi ale z Ciebie laska, no no. Ty chyba nic nie przytyłaś, taka drobna i szczuplutka, i brzuszek masz zgrabny, mały. :) To wiemy jak dotąd, że na naszym forum są 3 Wagi, 2 Byczki i 1 Koziorożec. :) A pozostałe Marcówki? jaki Zodiak? Miłego dnia życzę wszystkim. :)
  11. Marcówki kochane, ja na chwilę jeno. Na pół dnia odcięli mi internet i w rezultacie czytałam po raz nie wiem który...\'Anię z Zielonego Wzgórza\' i humor wyraźnie mi się poprawił. :) Poza tym ugotowałam pyszny barszcz biały z jajkiem. Walentynki mijają więc cudownie. :) Sabciu dobrze znów Cię widzieć. Już wszystko w porządku? Trzymaj się. mrittko cudownie, że mąż nareszcie się zreflektował. :) Niuniu odpowiadam na pytanie z gg (bo mnie odcięli od sieci i odpisać nie zdażyłam): przez emule. ;) A poza tym to dziękuję Ci za śliczne zdjęcia. Ale Maksiowi musi być wygodnie w takim brzusiu. :D Nic dziwnego, że nie chce mu się wychodzić. Mojemu też. ;) A chatkę masz naprawdę elegancką, pozazdrościć. :) To domek czy mieszkanie? Agniecha ja dzisiaj myślałąm właśnie o Tobie i aż zajrzałam na Twój topic dla ciężarnych, i wiem już, że czekasz na cesarkę. Trzymam za Was kciuki. :) Amadziu a co u Ciebie? A ja jestem zodiakalną Wagą. :) Buziaki
  12. A\'propos jeszcze fabrycznych zapachów. Szczelnie zapakowane kocyki dla dziecka okazały się koszmarne: przy praniu to normalnie czarna woda leciała. Sama chemia i syf. Dlatego prac trzeba wszystko co tylko nadaje sie do prania.
  13. Cześć :D Enka ja od razu mówię: my z Kubą też dzisiaj sami. :) Ale nic to. Mój facet napisał walentynkowego sms-a, od mamy dostałam pomarańczowe figi na po-porodzie i ogólnie to jestem bardzo zadowolona z życia. Niunia ja od dwóch dni myślałam, że Ty już na porodówce. ;) Że wiesz- odstawiłaś lek i może już...Tymczasem widzę, że nadal 2 w 1. :) I super, niech synek rośnie sobie jeszcze. mrittko współczuję tych zastrzyków, ale jeśli trzeba...No a poza tym to pij litrami te soki warzywne i marchwiowe-masz jeszcze czas, hemoglobinka zdąży podskoczyć. No i z całego serca życzę Ci, by mąż mile Cię dzis zaskoczył. :) iwi30 ja też poproszę o Twoje zdjęcia. Swoje naturalnie odeślę (teraz szwankuje mi poczta na tlenie, kurde). I precz z przesądami. Wózek dla mojego dziecka już od miesiąca czeka na właściciela. :) moni271 tak, czapeczkę należy uprać. W ogóle to trzeba prać wszystko, co stykać się będzie z małym ciałkiem- tzn. bielkizna, kaftaniki itd. Kombinezon można, oczywiście, wyprać, ale to już nie jest konieczne. Mnie na szczęście bardzo pomogła mama. Poprała i poprasowała wszystkie rzeczy dla wnuczka. :) Poza tym to widzę, że nasz topic jakiś taki niemrawy ostatnio...:( Pozdrawiam każdą z osobna, życząc szczęśliwych i miłośnie spędzonych Walentynek. :)
  14. Amadziu co do tych malin- to ja jeszcze nie piję, bo: a) nie mam, b) chcę to najpierw skonsultować z ginem, c) przestraszyła mnie wypowiedź jednej z Lutówek-że może przez te maliny jej maluch miał wysokie tętno itd.
  15. Hahaha, Amadziu, rozbawiłaś mnie :D niestety chyba będę zmuszona skorzystać z Twoich pomysłów- po wczorajszej rozmowie mój facet, naturalnie, nie przyjechał. A czemu? Bo jest po wypłacie. No, ale tym razem nie odpuszczę. Na pewno nie pozwolę mu na to infantylne milczenie, bo już nie ma czasu na takie zabawy w kotka i myszkę. Mrittko jak widzisz niektórzy mają gorzej (czytaj:ja) ;) Nie martw się na zapas. Twój mąż też się denerwuje, może nawet bardziej niż Ty przeżywa i Twoją ciążę, i rychły poród. Spokojnie, na pewno uda Wam się w końcu porozmawiać. Nie smutkuj się tak, uszy do góry- Marcówki muszą być dzielne, no. :) A w ogóle to chciałam Wam dziewczyny powiedzieć, że od rana bolą mnie plecy :o Oczywiście już sobie wkręciłam fazę, że to pewnie objaw bliskiego porodu i wysłałam mamę na zakupy. ;) No ale powiedzcie: mogą boleć plecy przed porodem? (rany, straszliwa ze mnie panikara się robi). I jeszcze jedno. Oglądałyście może serial LOST-Zagubieni? Ja nie, ale tak wiele dobrego słyszałam na jego temat, że zaczęłam z sieci ściągać i już dzisiaj obejrzałm pierwsze trzy odcinki. Oj warto, naprawdę. Ja uwielbiam takie filmy z dreszczykiem. A jedna z bohaterek to jest w 8 miesiącu ciąży.
  16. Witam Marcówki Słonko ja też nie śpię, tylko słucham sobie nowej płyty Madonny i kręcę biodrami. :D Ciężka noc za mną- budziłam się co dwie godziny na siku, potem długo nie mogłam zasnąć, dręczyły mnie jakieś ciążowe koszmary- w rezultacie z ulgą wstałam przed 6 rano. Ostatnio nie lubię nocy- mam obsesję, że wtedy urodzę. ;) mamaemi- bardzo dziekuję za rady i w imieniu wszystkich Marcóek zapraszam doświadczoną mamusię częściej. Przyjaciele Amadzi są naszymi przyjaciółmi. :) mritta no fakt. czasami baaardzo sie cieszę, że nie mieszkam z facetem-chyba bym zwariowała. musiałabym go niańczyć. :o A wszystko na to wskazuje, że łóżeczko kupię sama (a ściślej mówiąc: kupią moi rodzice). Ostatnio rozmawiałyście o teściach- moich w ogóle nie interesuje wnuk. W ogóle. Z chwilą gdy matka mojego faceta dowiedziała się o ciąży- przestałam dlań istnieć. Ja osobiście mam to gdzieś, ale szkoda mi Kubusia. Co do soków, to ja w zeszłym miesiącu codziennie piłam 1-2 szklanki kupnego soku z 7 warzyw (w tym z buraków) i też mi hemoglobinka skoczyła do góry. Natomiast absolutnie nie jestem w stanie przemóc sie do soków marchwiowych- po prostu na sam widok tego pomarańczowego płynu mnie mdli. :o Poza tym marchew nie zawiera żelaza, a przedawkować też nie można. Magda77 cudownie, że Mateuszek zdrowy i grzeczny. Bardzo dziękuję za radę. Zaglądaj do nas jak najczęściej i dziel się nowymi wiadomościami. :) W końcu i nam się kiedyś przydadzą. ;) A może masz już jakieś nowe fotki synka? Amadziu oczywiście, że żadnych przesądów. Ja już bym chciała, żeby stało u mnie złożone gotowe łóżeczko dla dzidziola. Co do facetów to masz absolutną rację- trzeba im o dzieciach mówić i mówić. No ale co, jeśli nie chcą słuchać? :O Karolina wysłałam Ci zdjęcia. :) Miłego dnia Marcówki. PS. Agunia1- gdzie Ty się podziewasz? :( Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie w porządku. Odezwij się, jeśli możesz. Pozdrawiam.
  17. Na moim suwaczku 18 (!) dni do porodu- a ten mi mówi, że JESZCZE CZAS! No oszaleć idzie z tymi chłopami!
  18. Ech. Widzę, że nie tylko mi nie jest do śmiechu w sobotnie popołudnie. :( Przed chwilą odbyłam bardzo burzliwą rozmowę ze swoim facetem. Prosiłam, by pospieszył swojego ojca w kwestii łóżeczka dla Kuby, bo byłabym spokojniejsza, gdyby już sobie tutaj stało i czekało na właściciela. Ponadto poprosiłam o kasę na te rzeczy do szpitala niezbędne, bo ja wciąż nie mam spakowanej torby. :o No to on się obraził, że znowu wymyślam, że znowu wydatki, że jeszcze jest czas i rzucił słuchawką. Mam pytanie do was dziewczyny, zwłaszcza do JUZ mamuś: czy koszula do szpitala to rzeczywiście konieczność? Słyszałam, że u nas dają swoją na czas porodu-na jedną dobę. Ale chodzi mi o to, że ja koszul nienawidzę i zastanawiam się czy mogę zabrać piżamę (tak na już po porodzie)- góra rozpinana do karmienia oczywiście. Można piżamę czy tylko koszulę? Bardzo mnie to zastanawia i męczy, bo jeszcze żadnej nieszczęsnej koszuli nie mam. :( Karolina-rozumiem Twój płaczliwy nastrój oraz wszechobecną na topicu marcowym przedporodową panikę. Nawet nie mam co czytać, czym się zająć...
  19. Dziękuję Niuniu za miłe słowa. :) Ale przyjemnie mi się zrobiło. :) ostatnio jestem strasznie łasa na komplementy. No ale chyba każda z nas większej czułości potrzebuje teraz. Oby, oby- jeśli chodzi o faceta. Co do ręczników, to ja mam całą masę (Kubuś ma szaloną babcię, hehe): dwa z kapturem i kilka zwykłych-ale nie \'dorosłych\' tylko takich mniejszych, specjalnie dla dzieci. Chociaż one też są duże.
  20. Mritta- wyglądasz super!!! Dzięki za zdjecie. Swoje również wysłałam do Ciebie i Misi75. :)
  21. A \'propos fotek- pomysł przedni, mam nadzieję, że wszystkie Marcówki się przyłączą do wymiany ciążowych fotek oraz (w przypadku Madzi77) dzidziulkowych. ;) Ja już wysłałam \'się\' do Niuni, Pyśki, Amadzi, Emi25. Napiszcie dziewczyny, czy zdjątka doszły. naturalnie czekam na rewanż. :) I o podawanie maili do innych Marcóek apeluję. pozdrawiam, życząc spokojnego wieczoru.
  22. Hej Marcóweczki! :) Stęskniłam się za Wami... Przez cały tydzień zajęta byłam pisaniem konspektów i scenariuszy lekcji, a już najbardziej to prowadzeniem zajęć w gimnazjum. Rany, jaka ta młodzież przemądrzała teraz...;) Chociaż może to i lepiej. Fakt faktem- ja nadal na nogach i w biegu, przede mną jeszcze tydzień praktyk i dopiero wted znajdę chwilę na oddech i psychiczne przygotowanie się do porodu... A\'propos porodu.... Magda77- gratuluję Ci z całego serca , Mateusz jest przesłodki . I wzruszyłam się bardzo, bo wszystkie na tym topicu stałyście mi się w pewien sposób bliskie, i teraz faktycznie czuję się jak \'forumowa ciotka\' naszego marcowo-styczniowego Mateuszka. :) Życzę i Tobie Madziu, i Twojemu mężowi, i przede wszystkim Waszemu Szczęściu w postaci tej śliczności ze zdjęcia- dużo dużo dużo zdrówka. Niech Mateuszek rośnie zdrowo. :) I wiecie co, Marcówki? Tak patrzę na tego Madzinego chłopca i uwierzyc nie mogę, że wszystkie nosimy pod sercem podobne dzidziolki, z polikami do wycałowywania, z paluszkami maleńkimi, i w ogóle...Ech, wzruszyłam się na całego. Madziu, jak znajdziesz chwilę to przychodź do nas i opowiadaj: jak to jest być mamą. A ja wczoraj byłam u lekarza i na usg. Moje Kubusiątko waży 2700 i leży grzecznie główką w dół, i jeszcze wcale nie ma zamiaru się urodzić, bo żadnego rozwarcia ani nic. No i dobrze, niech sobie rośnie bezpiecznie w brzuszku mamusi. Co do ruchów, to lekarz powiedział, że mogą być rzadsze, wiec to normalne i nie ma się co denerwować kobietki. Maleństwa są już całkiem spore, a miejsca coraz mniej...;) Należy znaleźć sposób na pobudzenie dziecka i gdy rzeczywiście za długo nie daje o sobie znać- pobudzić je. No. :) Dziewczyny, jak tam u Was z obrzękami? Bo ja zawsze rano i wieczorem mam fatalnie opuchnięte stopy (zero kostek) i dłonie, czasami opuchlizna utrzymuje się cały dzień. Mówiłam lekarzowi, rzucił okiem i stwierdził, że to nie te naprawdę niezdrowe obrzęki, charakterystyczne dla zatrucia ciążowego, ale mimo wszystko powinnam je obserwować. Napiszcie Marcówki jak to tam u Was jest z puchnięciem, dobrze? Poza tym za tydzień idę na pierwsze w tej ciaży KTG oraz badanie na krzepliwość krwi. Miałyście? Spodziewacie się mieć? No, i to tyle z nowinek. :) Się rozpisałam, haha. :D Całuję. Piszcie często i gęsto.
  23. Amadziu :D no właśnie tak się zastanawiałam, gdzie jesteś. :) Trzymamy za słowo- proszę tu później zajrzeć i dorzucić swoje trzy ciążowe grosze. :D MISIA75 sex? niegłupi pomysł w sumie, bo ja ostatni raz kochałam się jakieś trzy miesiące temu. :o i już nie pamiętam, jak to jest. ;) Ale i popęd mam jakby mniejszy... :D Ja też puchnę coraz częściej, zwłaszcza rano, po wstaniu z łóżka, mam palce u rąk i stopy spuchnięte, w dzień to mija. A narzekać mamy prawo. :) Pysiu no to trzymam. :) A książkę, o której napisałaś ja też mam- dotsałam pod choinkę od najlepszej przyjaciółki. :) Zaledwie okiem rzuciłam, bo nauka, ale też przypuszczam, że jest bardzo dobra. Za dwa tygodnie dokładniej ją przestudiuję. :)
  24. Agniecha- to w sumie nie ma tego złego. :) Fajnie mieć w brzuszku niespodziankę. ;) A Jakub to super imię. Pysiu ja staram się aktualnie o indywidualny tok studiów w drugim semstrze. Mam nadzieję, że mi przyznają. I mam też nadzieję, że dostanę jakąś kaskę z uczelni z tytułu urodzenia dziecka. Orientuje się któraś, czy na taką pomoc można w ogóle liczyć? Dziewczyny, no nie wiem, trochę Wam zazdroszczę tej cesarki. Każdy rodzaj porodu ma plusy i minusy a ja mam sieczkę w głowie i nie wiem już, co lepsze. Co do golenia, to też będę próbować w domowym zaciszu (choć mam z tym koszmarne problemy...No ale wanna, lustereczko, może pomoc chłopaka. ;) ),a na lewatywę jestem przygotowana (swoją drogą- Mycha, świetna historyjka o tej pruderyjnej kumpeli :D ) witch3 dzieki bardzo za linka. Po porodzie chyba każda porozmawia ze swoim ginekologiem o najlepszych metodach antykoncepcji i wtedy wymienimy się wiadomościami. :) A te tabletki to nawet niezłe. Pozdrawiam raz jeszcze, mam nadzieję, że topic jakoś się ożywi. :D Ach, zapomniałabym: Pysiu, trzymam kciuki za egzamin!!! I życzę przyjemnej i owocnej nauki. Ja od rana sprzątam,a potem spędzę sobotę najleniwiej jak tylko można. :D
×