Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kasiulena

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kasiulena

  1. Kasiulena

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

    102 :) a moze jesli babcia jest babcia herbaciarka :) kupilabys jej ladnie zapakowane rozne rodzaje herbaty w malutkich paczuszkach i do tego sliczna filizanke... tez nie mam weny, ale serdecznie was pozdrawiam
  2. Kasiulena

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

    No wlasnie nic mnie nie powtrzymuje :) Musialanym jedynie zaczac tam od poczatku, tzn poszukiwania pracy, znalezienie sobie znajomych ... no ale we dwojke to latwiej :) A jesli TX nie wypali to wroce do Europy. Tak na prawde to wyjazd tam powiazany jest z praca meza. On pracuje na roznych projektach w oil industry... wiec wybor stanow jest ograniczony ... no ale na razie nie bede sie martwic bo jeszcze tam nie wyjechalam a juz rozmyslam jak bedzie :D
  3. Kasiulena

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

    hej :D kryspina to zachecilas prorodzinnie ;) :D kokus - ladnie podsumowales :D bagatelko - moj maz to juz tam pracuje :) Poczatkowo mial wyjechac na pol roku, potem na rok, a teraz wydaje sie, ze zostanie tam dluzej. Widzimy sie raz w miesiacu, wiec nie jest jakos tragicznie, ale poniewaz nasze zycie wlasnie tak wyglada na walizkach juz od jakichs 10 lat powoli nas to zaczyna meczyc... a chyba zwlaszcza mnie :) (byc moze to dlatego, ze kobiety chca miec wlasny kat, do ktorego moga zawsze wrocic... taka mala stabilizacje :)) A jeszcze na chwilke (jus po raz ostatni ... bo ilez mozna walkowac ;) :)) wracajac do tematu Houston. Troszke wlasnie przerazaja mnie te wielopasmowe autostrady i flyovers. Z ciekawoscia patrzylam na te "cywilizacje" ale mysle ze i latwo sie tym wszystkim przerazic i pogubic... juz widze siebie dzielaca los kolezanki i ladujacej w Austin zamiast w domu. :D :D :D Jay o tych podziemiach to mi maz opowiadal :) On pracuje dla duzej firmy, ktora ma kilka budynkow w Downtown i mowil ze oprocz kafejek sa tez podziemne klimatyzowane chodniki, ktorymi mozna sie miedzy budynkami przemieszczac. Witaj Izo Margot- slonka zycze... wiosna juz za pasem :D
  4. Kasiulena

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

    Bagatelko :) wiem ze nie chcialas mnie przerazic :) I swietnie rozumiem ze cos bede musiala stracic (dostep do sztuki, kultury ... no moze bez przesady, w koncu nie przeprowadzilabym sie do jakiejs zapadlej dziury ;) :D) by cos innego zyskac. Na tym polegaja wybory. Ale mysle tez ze jesli mialabym wybierac pomiedzy najwiekszymi galeriami i muzeami swiata (gdziekolwiek na swiecie) a bycia z mezem wybralabym to drugie :) A z tym przygotowaniem sie na gorsze... to niestety mam takie usposobienie ze mysle o tym caly czas i mysle ze wlasnie to mnie powstrzymuje od podejmowania waznych wyborow w zyciu... staram sie to zmienic ... chociaz nie jest to latwe... Staram sie myslec pozytywnie :) Jay - do galeri i muzeow lubie chodzic i gdy tu przyjechalam spedzalam w nich kazda wolna chwile... Gdy jest okazja wybieram sie na wystawy, chodze do kina i teartu ... i lubie rowniez musicale ... Ale z tego co slyszalam i w Houston jest co robic :) Oprocz koszykowki i ujarzmiania byczkow ludzie chyba tez moga wybrac sie na cos "dla ducha" :) bedzie dobrze jestem dobrej mysli :)
  5. Kasiulena

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

    dzieki Jay ... pocieszylas mnie :D Jesli przeprowadze sie do Houston to Twoj maz bedzie dodatkowo dreczony przeze mnie ;) :D pozdr
  6. Kasiulena

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

    xoxoxo :) witam caly czas rozwazam te wielkie zmiany i rozne mysli chodza mi po glowie :) ... stad mam do ciebie pytanie, co masz na mysli mowiac o ukladaniu sobie zycia w stanach? czy mowisz o klopotach ze znalezieniem sobie pracy? czy o tesknocie za rodzina, krajem? czy jeszcze o innych aspektach zycia w Stanach? Pozdrawiam
  7. Kasiulena

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

    Witam ludziki Tak, to byl smutny weekend w dziejach narodu Polskiego. Jeszcze takiej tragedii na swiecie nie bylo, zeby i para prezydencka i przedstawieciele rzadu polskiego zgineli w jednej katasrofie lotniczej. Zginal rowniez ostatni prezydent na uchodzstwie Ryszard Kaczorowski. Mysle ze czeka teraz Polske bardzo trudny okres... bedzie to czas godzenia sie z tragedia i jednoczesnie podejmowania wyborow o przyszlosci Polski. W Londynie przed siedziba ambasady polskiej odbedzie sie czuwanie. Organizatorzy zaapelowali o przyneisienie flag polskich oraz czarnych wstazek. Polacy, ktorzy tam przybeda maja zapalic znicze i odspiewac Polski Hymn Narodowy. Ambasada bedzie otwarta i bedzie mozna złozyc wpis do ksiegi kondolencyjnej. **************************************** Rezurekcja w kosciele katolickim odprawiana jest albo po zachodzie slonca w Wielka sobote albo odprawiana jest w Niedziele Zmartwychwstania rano w zaleznosci od tego jaie sa regionalne zwyczaje. Wiem ze w Warszawie oraz na polnocy, gdzie mieszkaja moi rodzice rezurekcja odbywa sie o 6 rano. Jeszcze nigdy na niej nie bylam, ale moi dziadkowie zawsze na nia chodza. Kokus trzymaj sie cieplutko - herbata z cytryna albo mleko z czosnkiem i miodem i jutro bedziesz jak nowy. 102 - musze przyznac, ze mnie troche zmartwilas. :o :) Co prawda nie moge powiedziec nic o zetknieciu sie z tubylcami poniewaz bylam tam jedynie na wakacjach ( a jak wiadomo ludzie inaczej zachowuja sie wiedzac, ze jestes tu tymczasowo a inaczej, gdy przyjezdzasz pracowac) ale ogolnie odnioslam mile wrazenie :). Jedynei co mi sie tak do konca nie podobalo to fakt ze wszedzie potrzebujesz samochodu... nie ma mozliwosci wyjscia do sklepu czy do parku bez koniecznosci jazdy samochodem ... szokujace... no ale chyba tak to juz jest w Ameryce :) Z tym wyborem miast to tak na prawde nie mam wyboru, poniewaz moj maz pracuje w HOU, TX i moja przeprowadzka wiazalaby sie jedynie z tym ze jestesmy juz zmeczeni zyciem "na odleglosc". Decyzja jeszcze nie jest na 100% podjeta, a jedynie sa to rozwazania. Podejmiemy ja wkrotce, tylko musimy sie zastanowic jak to wyjdzie finansowo. Jeszcze chcialam cos dodac na temat twojej wypowiedzi wczesniej... nie chcialabym jednak zebyc pomyslala ze cie w jakis sposob atakuje (bo roznie mozna zrozumiec tekst pisany w przeciwienstwie do wypowiedzi w formie konwersacji :) ) Mowisz ze mieszkam w jednym z najbardziej cywilizowanych i ukulturowionych miejsc na swiecie i ze jestem przyzwyczajona do pewnego standardu... Musze cie rozczarowac :) .... i powiedziec, ze i brytyjczycy nie sa zawsze przyjazni, o czym przekonalam sie na wlasnej skorze. Byl czas, w mojej poprzedniej pracy, ze bylam traktowana bardzo zle nie tylko przez kolezanke, ale i przez dwoch szefow. A na wiadomosc o tym ze zglosze ich zachowanie do HR stwierdzili, ze jest to jedynie moje slowo przeciwko ich slowu... i komu HR-y uwierza :( .... Omalo nie przyplacilam tego zdrowiem psychicznym.... .... takze mysle ze niezaleznie od narodowosci, czy kraju znajda sie lludzie, ktorzy beda starali sie ciebie stlamsic. I najprawdopodobniej wynika to z tego, ze czuja sie zagrozeni. JEstesmy ciezko pracujacymi pracownikami i zawsze dajemy z siebie wiecej niz nasi koledzy po fachu, ktorzy bedac we wlasnym kraju nie nie musza udawadniac... to jedynie moja opinia... no ale kto powiedzial ze jest latwo... mysle ze nie nalezy sie poddawac i ze trzeba byc wiernemu sobie... jesli znajda sie ludzie, ktorzy chca cie zniszczyc trzeba walczyc o swoje, a jesli walka nie odnosi rezultatow najlepiej odejsc i znalezc sobie co innego do roboty :) bo zadna praca nie jest warta poniesienia kosztow zdrowotnych ... ok rozpisalam sie ... a musze zakupy zrobic... pozdrawiam wszystkich serdecznie i do napisania
  8. Kasiulena

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

    hejka wy tu o zywnosci ... az mi w zoladku zagrzmialo :) Tak na prawde to na ceny trzeba patrzec pod katem zarobkow i dopiero wtedy mozna porownac gdzie jest taniej... Wydaje mi sie ze Polska stala sie drogim krajem, zwlaszcza dla ludzi tam mieszkajacych... bo tak jak my, przyjezdzamy sobie z waluta i przeliczamy na "nasze" to wydaje sie nam ze nie jest tam drogo... ale dla przecietnego mieszkanca PL tak rozowo nie jest... Nie tak dawno pamietam, przy jednym z pobytow w Pl zdziwilam sie bardzo, gdy kupujac podstawowe produkty typu chleb/nabial zaplacilam 50zl a przy kolejnej wizycie w warzywniaku ok 40 za neizbyt egzotyczne warzywa/owoce.... tu 50 tam 50 zl i kilkaset zlotych na utrzymanie idzie... a pomyslmy ze ktos zarabia jakies 2500zl to tu za mieszkanie musi zaplacic (pol biedy jak placi czynsz a nie kredyt, chociaz i ten pierwszy nie jest tani ) do tego prad i jakies inne oplaty, zywnosc, samochod badz komunikacja miejska ... i z tej pensji nic nie pozostaje... Nie mam pojecia jak ludzie sobie tam radza... Moze Kokus wyprosyuje tok mojego rozumowania :) No ale nie smece... Squirley - trzymam kciukasy zeby wszystko ci sie ladnie poukladalo i zeby pogoda byla wymarzona na Twoj wielki dzien :) Margot bidulku ty nasz... a to z katarem do pasa o i pod pierzyna, albo pod nozem na stole operacyjnym , albo u tesciow na obiedzie ;) :)... nie daj sie! tzn nie tesciom tylko tym chorobom :D U mnie wszystko gra... wlasnie wrocilam z TX i Miami i mowie wam ze z coraz wiekszym przekonaniem mysle o przeprowadzce... kto wie? moze za rok o tej samej porze bede do was pisac z innego kranca ziemi, gdzie huragany sa twoimi dobrymi sasiadami... :D No nic koncze bo mam jeszcze resztki jet laga i ledwo patrze na slipka Pozdrawiam serdecznie i do napisania
  9. Kasiulena

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

    albo zlobek przetrzebilo albo paniom zachcialo sie troche odpoczynku kosztem rodzicow ;) :) Jay zdrowka dla malej! Margot - oj to sie narobilo, dbaj o siebie bidulko... i dalej trzymam kciuki za twoje poszukiwania... mam nadzieje ze juz niedlugo okaza sie one owocne :) Kokus- dokladnie wiem jak sie czujesz pracujac tak dlugo... oby ten intensywny czas niebawem sie skonczyl :) ... odliczam do urlopu dni... jeszcze tylko 7... jakos przetrwamy :) pomozecie? pomozemy! :)
  10. Kasiulena

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

    Kokus podziwiam Cie za Twoj wigor :D Owocnej wyprawy zycze :) U mnie z kolei bez zmian. Mnostwo pracy ... i za malo czasu :( a w dodatku pracuje z idiota... nowym kolega, tzn nowy o tyle ze dolaczyl do nas pol roku temu, jako senior consultant. A poziom jaki soba reprezentuje to pozal sie boze... mowie wam, ze testuje moja cierpliwosc... ale juz cicho sza, nie narzekam :) Magda - jak tam przygotowania do slubu? Margot - co z praca? xoxoxo - nie znikaj na zawsze :) 102 - i jak sie udaly zakupy? w co sie jeszcze oblowilas? pochwal sie? Pozdrawiam wszystkich serdecznie
  11. Kasiulena

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

    wpadam tylko na chwile by pochwalic sie ze kupilam sobie ladniusi wiosenny plaszczyk... i lece milego wieczoru kokus - skad ty bierzesz takie pytania :D? i od razu ci odpowiem ze to wg mnie bzdura... ale rozwine innym razem...
  12. Kasiulena

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

    wlasnie ten :D, wielkie polskie zarcie :) Ale chyba rzeczywiscie cos mi sie z tej choroby w glowie pomieszalo i zupelnie daty mi sie pokrecily haha :D bo hcyba znajomi byli w ub weekend... i pisalas ze kaszanka sie udala ... eh ignorujcie mnie :) za wami nie nadazam :D
  13. Kasiulena

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

    Hello A uciekajcie mi z tymi dlugimi nogawkami :D ... chcialabym miec takie problemy... Ja ide do sklepu i wszystkie spodnie sa za dlugie, i wszystkie musze skracac no chyba ze nosilabym do nich obcasy .... nikt nie pozaluje krasnali :) Margot - juz mi lepiej, poszlam nawet do pracy i jak za czasow socjalistycznych szef niemalze zwolal apel by pochwalic moje zaangazowanie :D :D ... Ach ci cudzociemcy! Jak oni ciezko pracuja! Peany na moja czesc ... to lubie ;) :) Chrypke jeszcze mam, ale powoli odzuskuje sily... Zastanawiam sie co to za swinstwo mi sie przyplatalo, ale tez ciesze sie ze mi przechodzi :) A co u Ciebie? Jakie postepy czynisz (tzn o prace pytam)? Bagatelka - co z przygotowaniami do wielkiego dnia? Wszystko dopiete na ostatni guzik?
  14. Kasiulena

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

    Hello ludziki Kokus - jak najbardziej produkty polskie robia furrore :) Powstalo tez mnostwo polskich restauracji i to dzieki rodzimej kuchni... Moi znajomi uwielbiaja pierogi, golabki, paszteciki czy knedle o slodyczach nie wspominajac... takze dobrze, ze udaje nam sie w taki czy inny sposob promowac Polske :) A propos kaszanki mam calkiem spory zapas wiec jak ktos ma ochote chetnie wysle... bo sama to nie bardzo za nia przepadam :) MArgot - zostalam jeszcze na dzisiaj w domu...przyplatalo mi sie zapalenie krtani i nie wiem jak sie tego dziadostwa pozbyc.Zupelnie stracilam glos i zaczyna mnie to powoli wkurzac.. ktos ma pomysl jak to wyleczyc?
  15. Kasiulena

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

    Hello Przepisami dziewczeta sypiecie jak z rekawa a u mnie na razie na gotowanie sie nie zapowiada... polskie zapasy powoli znikaja z lodowki, ale to jedynie czubek gory lodowej... ciotki nagotowaly jak dla calego polku... a ja tu sama :( Wlasnie wcielam golabki i przegryzam szarlotka... ta ostatni za slodka i mi bokiem juz wychodzi, ale szkoda wyrzucic... moze do pracy wezme? Pogoda tez mizerna, niby na plusie ale od rana do wieczora pada... chyba nie powinnam sie temu dziwic bo to typowa angielska pogoda, no ale ile mozna... popadam w zimowa depresje... chce slonca :o Dobra juz nie jecze bo i wam humory popsuje... milego Margot - jak tam poszukiwania?
  16. Kasiulena

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

    Czesc dziewczynki i chlopcze :) U mnie dla odmiany dzien uplywa pracowicie. Dzisiaj wyjechali ode mnie goscie i mam teraz przed soba wizje sprzatania i prania... Jedyna rzecz na plusie to fakt ze mam teraz 4 szuflady zamrazarki wypelnione: golabkami, pierogami i polskimi (domowej roboty) wedzonymi wedlinami :D ... bedzie wyzerka przez caly rok :) Milego walentynkowania Pozdrawiam
  17. Kasiulena

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

    hej ludki... ja tez tu jestem i co prawda nie przy kawusi, ale przy nalesnikach, ktore tu moje ciotunie, wizytujace mnie zreszta, upitrasily :) Pogoda marna, zamiast deszczu pada grad ze sniegiem, ktory momentalnie sie rozpuszcza... takze na ulicach breja :( ... A smieszne jest to (tzn smieszne dla innych a nie dla mnie) ze zaczyna padac dopiero wtedy gdy wychodze z na ulice... mija pare minut wchodze do biura/sklepu/ domu i zza chmur pojawia sie ledwo tlace slonce (ale jednak slonce) ... zlosliwosc rzeczy martwych :) Oki lece zajac sie goscmi ... pozdrawiam
  18. Kasiulena

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

    102 - :D ubawilam sie na calego :) Jeszcze 1 dzien i pomykam na narty na caly tydzien :) Witaj zimowa kraino :)
  19. Kasiulena

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

    z tych krzemieni to mi sie ten ostatni najbardziej podoba :D
  20. Kasiulena

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

    Gapa - ja zazwyczaj gotuje szparagi i zawsze mi wychodza w sam raz :) Obcinam im 2 cm koncowek, zalewam woda i czekam az zacznie wrzec a potem redukuje ogien i gotuje przez ok 6-7 minut :) i albo wrzycam na salatkei polewam oliwa, albo owijam je w Parma ham i przez chwile podsmazam na patelni i podeaje jako starter :) A baklazany lubie albo w ratatuj albo zapiekane z pomidorami http://gotowanie.onet.pl/32207,0,1,baklazany_z_pomidorami,przepis.html albo nadziewane miesem mielonym http://kuchnia.wieszjak.pl/przepisy-kulinarne/pokaz,119,Baklazany-nadziewane-miesem-mielonym.html albo nadziewane couscous ... po prsoru lubie je na wiele sposobow :) Kokus - bidulku... miales pecha poprzedniej nocy :( Nie zamarznij tam :) Zdrowka dla zony :) Squirley - tylko zeby nie mieli takich przygod jak w filmie "Hangover" ;) :D
  21. Kasiulena

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

    oh Margot - smaku mi narobilas na kuchnie francuska ... zazwyczaj jak pieke quiche serowa (bo by quiche nazwac lorraine to chyba musi miec okreslone gatunki sera, tak? ) to dodaje dodatkowo warzywa: szpinak, male pomidorki, papryke i oliwki - i wydaje mi sie o wiele lzejsza i smaczniejsza :)
  22. Kasiulena

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

    a ja musze przyznac ze gdy bylam 2 lata temu przez miesiac w stanach to na tej wlasnie kuchni (burgerowo milkshake-owej) schudlam :) ... i nie pytajcie jak bo nie mam pojecia :D ... tak na prawde to o ile je sie w umiarze i codziennie spaceruje badz uprawia jakies inne cwiczenia to nie ma sily by utyc :) ... CHYBA :o :D
  23. Kasiulena

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

    Moja mama rowniez uzywala przypraw, ale nie az tak wielu ... i do tej pory smakuje mi jedzenie maminej roboty :) Chcialam jednak powiedziec, ze w porownaniu z kuchniami swiata polska kuchnia wypada blado :)
  24. Kasiulena

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

    Moj maz jest rodowitym Polakiem wiec trudno pewnie bedzie sie odniesc do moich doswiadczen, ale musze przyznac ze czesciej gotujemy potrawy miedzynarodowe niz polskie ... bo tak na prawde na polskie jedziemy " do domu" :) Dodam jeszcze ze o tyle o ile lubie polska kuchnie to tradycyjne polskie jedzenie wydaje mi sie mdle poniewaz zadko uzywamy w polskiej kuchni przypraw... a ja przyprawione potrawy uwielbiam ... pieprz/papryka/chilli/curry/kardamon/ rozmaite ziola/ czy swieze liscie bazylii - to podstawowe elementy mojej kuchni ... bez nich w kuchni obejsc sie nie moge :)
  25. Kasiulena

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie? *

    Hej ludki Mowa o bizuterii? Uwielbiam bizuterie :D, od kolczykow przez lancuszki i wisiorki po bransolety i pierscionki chociaz tych ostatnich nie posiadam wiele. Lubie srebro i kamienie. Mam bardzo ladny wisiorek z czerwonego koralu w ksztalcie lzy okuty w srebro i powieszony na czarnym, skorzanym rzemyku - podoba mi sie i nosze go czesto. Co do krzemieni, to mam mieszaane uczucie poniewaz pomimo tego ze sa ladnymi kamieniami to wydaja mi sie zbyt smutne. Lubie kolor i lubie blysk :) A co do twierdzenia ze mamy w Pl najladniejsza i najoryginalniejsza bizuterie to jak najbardziej sie przychylam :) Podobnie jak xoxoxo(?) albo bagatelka (nei pamietam ktora z was o tym pisala) czesto otrzymuje komplementy na jej temat i zawsze mowie: cos tak ladnego mozna kupic jedynie w Polsce :) A co do tego pokolenia X, to sama nie wiedzialam ale wygooglowalam taka odpowiedz: Generacja X - pokolenie ludzi urodzonych między 1965 a 1985. X oznaczać ma niewiadomą, ludzi, którzy nie wiedzą dokąd mają zmierzać, społeczeństwo zagubione w chaosie współczesności, wykreowanych przez modę wzorców, szukające odpowiedzi na trudne pytania i sensu własnej egzystencji. Wyznacznikiem przynależności była tutaj abnegacja, nonszalancki styl i sposób życia, bezbarwność. Często są to ludzie wykształceni, bogaci intelektualnie, materialnie, lecz świadomie uciekający na marginesy oficjalnego życia, niepodatni na spoty reklamowe, okresowe mody, lekceważący konsumpcyjno-rynkowe reguły gry. Część z nich wylądowała na marginesach społecznych po utracie pracy. POKOLENIE Y Obecnie coraz więcej mówi się o tzw. ,,pokoleniu Y” . Pojęcie ,,Pokolenie Y” pojawiło się po raz pierwszy sierpniu 1993 roku, w magazynie AD Age. Użyte zostało w odniesieniu do dzieci urodzonych w latach 1980–1995. Wkrótce termin również stosowano do osób urodzonych między 1976 a 2000 rokiem. Mówi się o nich, że są młodzi, sprytni i zuchwali. Mówi się, że nie podporządkowują się standardom - zakładają klapki do biura i pracują przez cały dzień słuchając muzyki ze swoich iPodów. Chcą pracować, ale nie całe życie. Dorastali kwestionując opinie i przekonania swoich rodziców a teraz kwestionują przekonania i opinie swoich pracodawców. Wielu z nich woli założyć własny biznes, który zapewnia im niezależność i możliwość działania zgodnie z własnymi przekonaniami. Mają skłonność do planowania długoterminowego. Wielu z nich, zanim jeszcze skończy 25 lat - decyduje się na zakupienie produktów finansowych gwarantujących uzyskanie określonych dochodów w czasie emerytury. Większą wagę przywiązują do życia prywatnego, oczekują elastycznego czasu pracy, możliwości zmiany trybu pracy z pełnego etatu na część etatu lub możliwości wyjechania na rok na wakacje. Dla pokolenia Y nie jest istotne długoterminowe związanie się z pracodawcą, budowanie kariery zawodowej – są sceptyczni kiedy słyszą o tzw. ,,lojalności pracownika”. Mają wysokie wymagania w stosunku do samych siebie, pracodawców i swoich szefów. Świetnie radzą sobie z korzystaniem z nowych technologii i wykorzystywaniem ich w biznesie. Preferują tzw. wirtualne rozwiązywanie problemów (np. mailem) niż spotkania twarzą w twarz lub telefony. Inaczej podchodzą również do kwestii zarządzania personelem. Wszystkie te cechy stanowią duże wyzwanie dla firm, albowiem zmuszają one do całkowitej zmiany w podejściu i zarządzaniu personelem, zmiany kultury firmy, a czasem jej wartości. Wyzwaniem dla firm staje się umiejętność zarządzania pracownikami, bowiem w każdej firmie mamy do czynienia z ludźmi reprezentującymi różne pokolenia. A trzeba przyznać, że nie wszyscy będą w stanie zaakceptować filozofię „pokolenia Y”, zaś konflikty pomiędzy ,,generacją klapek i iPodów” oraz ,,generacją półbutów i ciężkiej pracy 12/24” są nieuniknione.
×