Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

czarna_kotka33

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. czarna_kotka33

    Mężatki zakochane...nie w mężu...

    Ja juz bylam wtedy dorosla, mialam 19 lat, wiedzialam tez ze mamie sie nie uklada z ojcem. Pamietam, ten czas jak mama poznala swojego mlodszego, zaczela gdzies znikac, a jak byla w domu to nas unikala i robila takie smutne miny, ojciec sie domyslal, normalnie masakra... Wreszcie udalo mi sie ja dopasc sam na sam, pytam czemu jest taka smutna, na to mama ze sie zakochala w innym (znaczy nie w ojcu oczywiscie). Ja wiedzialam, ze rodzicom sie od dluzszego czasu nie uklada, pamietam co powiedzialam wtedy mamie: "zakochalas sie to sie ciesz, przeciez to sie nie zdarza codziennie". Wtedy mi powiedziala, ze on jest mlodszy, ze ona sie boi jak to bedzie, ze jest mezatka, ze nie wie czy im sie ulozy. Odpowiedzialam jej, ze nikt tego nie wie, ale niech sprobuje. A w kazdym razie niech sprobuje wyniesc z tego tyle dobrego, ile tylko zdola. Hmm, w sumie ja zawsze bylam tolerancyjna, zawsze mialam duzo zrozumienia dla problemow innych ludzi. Gorzej zniosla to moja 13letnia wowczas siostra, ktora po rozwodzie zostala z ojcem...
  2. czarna_kotka33

    Mężatki zakochane...nie w mężu...

    mezatka 38: wiesz, moja mama zwiazala sie z facetem 10 lat mlodszmy, sa razem jakies 14 lat, ona ma 55, on 45... sa szczesliwi. A mama tez byla rozwodka, odeszla od meza do niego, jego rodzina tez byla temu niechetna, ale on twardo trwal przy swoim, mowil ze to ich zycie i ich wybor. Mama spytala kiedys jego siostre, dlaczego ona uwaza, ze nie powinni sie ze soba wiazac, na co tamta, ze tak sie nie robi, ze to wbrew zasadom, ze mama rozwodka, on mlodszy bla bla. Mama wtedy jej powiedziala ok, ale podaj mi KONKRETNY powod, jego siostra na to po glebszym namysle... no juz dobrze, ale przynajmniej wezcie slub :)
  3. czarna_kotka33

    Mężatki zakochane...nie w mężu...

    mezatka 38: a ile mlodszy jest twoj 2? czemu uwazasz ze marnowalabys mu zycie, czy on tez tak uwaza?
  4. czarna_kotka33

    jak wierzyc w milosc kochanka?

    a ja bylam: tak, bo to jest jak taniec na linie nad przepascia, ekscytujacy i niebezpieczny, pociaga mnie to coraz bardziej, ale przeciez do cholery jestem dorosla kobieta, mam dziecko, za ktore jestem odpowiedzialna...
  5. czarna_kotka33

    jak wierzyc w milosc kochanka?

    A ja z moim widzialam sie wczoraj, byl taki goracy i steskniony... nie ma juz mowy o ochlodzeniu uczuc i niespotykaniu sie do czasu rozwodu. Na razie postanowilismy, ze musimy byc bardziej dyskretni hehe. Czuje ze musimy wreszcie powaznie porozmawiac o charakterze naszej znajomosci, strasznie juz mnie meczy ta cala hustawka emocjonalna, ktora on mi funduje. A moze to ja sama sobie to robie?
  6. czarna_kotka33

    jak wierzyc w milosc kochanka?

    szkrabek: wslolczuje. A Ty tak spokojnie do tego podchodzisz? Ja bylabym cala roztrzesiona, pochlipywala po katach, palila 30-tego papierosa i wyzywala na czym swiat stoi... Chcialabym miec tyle dystansu co ty. Wiesz co, a moze nie traktuj jego slow zbyt powaznie, moze to tylko chwilowa slabosc, skoro sie z toba zaangazowal, chyba nie bedzie mu tak latwo z tego zrezygnowac? sms-a ci przyslal hehe, w oczy pewnie nie mial odwagi ci tego powiedziec... moze bedzie dobrze.
  7. czarna_kotka33

    jak wierzyc w milosc kochanka?

    Udalo mi sie o nim nie myslec przez te pare godzin, co za ulga. teraz aby do jutra
  8. czarna_kotka33

    jak wierzyc w milosc kochanka?

    A ja bylam: a co Twoj maz na to, nie brakuje mu seksu, nigdy sie nie domyslal? Jak wyobrazasz sobie dalsze zycie, poszukasz nastepnego kochanka czy przysuniesz sie do meza? Ja juz tak nie chce, nie chce dalej oszukiwac, zle mi z tym. Chcialabym reszte zycia spedzic z kims kogo kocham z wzajemnoscia, z kim bede miala udany sex i po wyjsciu z lozka bedziemy mieli o czym rozmawiac, z mezem tego nie mam i nigdy nie bede miec, a latka leca...
  9. czarna_kotka33

    jak wierzyc w milosc kochanka?

    Co do mojego malzenstwa, to jest w rozsypce. Tylko corki mi szkoda. Jak jestem z corka, to czuje sie dobrze i nie mysle o glupotach, ale jak jestem z mezem, nie moge na niego patrzec, a jak probuje mnie dotykac, mysle o K i wyc mi sie chce:( Moze ja jestem glupia, moze nie powinnam brac rozwodu i trwac w tym dla dobra corki, tylko co ze mna? I co bedzie pozniej, jak ona odejdzie, a ja zostane z kims kogo nie kocham, nie potrafie z nim zyc, nie potrafie sie z nim kochac... eh, zycie...
  10. czarna_kotka33

    jak wierzyc w milosc kochanka?

    Szkrabek: tak, o ile jeszcze jest czas na szczera rozmowe. W tym tygodniu maz powiedzial mi, ze wie o nas, ja oczywiscie wszystkiemu zaprzeczylam, powiedzialam o tym mojemu K, na co on stwierdzil, ze musimy przestac sie spotykac na jakis czas, a najlepiej do czasu mojego rozwodu, do tego czasu najlepie jak bedziemy sie widywac tylko w pracy. To ja powinnam byla to powiedziec, nie on. Od tego czasu raz tylko zadzwonil, zeby spytac jak poszla rozmowa z mezem. Odnioslam wrazenie, ze bardziej bal sie o siebie, ze sie wszystko wyda, niz o mnie. Powiedzialam mu, zeby sie o mnie nie martwil, on na to, ze sie martwi, bo mnie "bardzo lubi", od tego czasu nie dzwoni, widocznie nie martwi sie az tak bardzo. Tylko czemu jak tak tesknie? Pozdrawiam Cie rowniez.
  11. czarna_kotka33

    jak wierzyc w milosc kochanka?

    Szkrabek: tez tak myslalam, ze on nie wierzy do konca w ten moj rozwod, rozumiem to. Co do jego uczuc, wierze ze mnie kochal/kocha badz tak mu sie wydawalo w momencie gdy mi to mowil. Ja mu nie powiem, ze go kocham, nie po tym co mi powiedzial miesiac temu o niangazowaniu sie, dystansie, "zobaczmy co czas przyniesie" itp. Pewnie sie domysla, ze cos do niego czuje, czasem zaglada mi w oczy i pyta o moje uczucia. Na razie jestesmy na etapie "bardzo cie lubie, lubie z toba spedzac czas, ja tez cie lubie" Eh, straszny dzieciuch z niego, a ze mnie jeszcze gorszy, skoro boje sie z nim szczerze porozmawiac o naszych uczuciach. To on myslal o naszej wspolnej przyszlosci, mowil w kolko o slubie, a za chwile o tym ze sie tego boi, tzn zwiazku z rozwodka, tego czy moje dziecko go zaakceptuje itp. Uwazam ze w tej sytuacji powinien sie jakos zadeklarowac, ze bedzie czekal az wezme rozwod czy cos, a nie tylko "uloz sobie zycie i zobaczymy, nic nie moge obiecac". Ja mu wtedy mowie, ze nie oczekuje zadnych obietnic, a w duszy mi jakos takk przykro. A moze ja za wiele wymagam?
  12. czarna_kotka33

    jak wierzyc w milosc kochanka?

    Heineken: a myslisz ze on to robi? tzn codziennie ma inna dupke? Moj k jest mi wierny, ja nie moglabym inaczej, on tez mowi ze by nie mogl, ze wczesniej by ze mna zerwal. Mnie nawet boli, jak on komus mowi, ze nikogo nie ma (a ja to niby kto??) Choc wiem ze to glupie, bo co ma mowic, ze spotyka sie z mezatka - od razu wszyscy by sie domyslili o kogo chodzi. Z drugiej strony ciagle sie boje, ze on sobie znajdzie dziewczyne, wolna, bez dzieci, a ja sie poczuje jak zepsuta zabawka :(
  13. czarna_kotka33

    jak wierzyc w milosc kochanka?

    A ja bylam: ale ja nie chce odejsc do niego, bo nie wierze ze bedziemy razem, choc on lubi robic mi nadzieje. Ja mam corke, on nie ma odwagi... mam go dosc. A rozwod? Uwazam, ze dawno powinnam byla odejsc od meza, zanim go zdradzilam, tylko nigdy nie starczylo mi odwagi.
  14. czarna_kotka33

    jak wierzyc w milosc kochanka?

    Szkrabek: ale przeciez pisalas, ze jego zona sie domysla? Ja mysle ze ona wie, tylko albo sie na to godzi i chce cie przeczekac, albo nie dopuszcza tego do swiadomosci. Co bedzie, jak kiedys zbierze sie na odwage i postawi ultimatum? A ja wciaz tesknie, jutro zobaczymy sie w pracy, chyba wolalabym go nie widziec, chcialabym miec odwage zeby powiedziec mu ze to koniec. Zeby tylko mnie nie dotykal, marze o tym zeby mnie dotknal...glupia jestem i stara hehe
  15. czarna_kotka33

    jak wierzyc w milosc kochanka?

    Szkrabek: nie kocham meza, moje malzenstwo jest pozbawione sensu, tylko ja nigdy wczesniej nie mialam odwagi zeby je zakonczyc. A teraz moze mam odwage, tym bardziej ze nie chce, nie moge byc z mezem po tym, co mu robie... tylko wolalabym zrobic to dla siebie, nie dla kochasia ktory i tak mnie rzuci. Mamy corke. Moj maz ostatnio zaczal sie domyslac i zagrozil, ze wszystko jej powie:( Oczywiscie wyparlam sie wszystkiego chociaz o wiele bardziej wolalabym sie przyznac i miec to wszystko za soba, maz mowi ze mi wierzy (podobno). A kochas? Stwierdzil ze w tej sytuacji musimy na jakis czas ochlodzic stosunki, najlepiej do czasu az wezme rozwod. Zycie jest do d... A tak pieknie sie zaczelo...hehe
×