Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

konczita

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez konczita

  1. ciekawe czy ewa jeszcze tu bywa ja mam dzis mielone z indyka z dodatkiem fety, pomidorow suszonych i ziol. calkiem...
  2. ps. olej palmowy to juz w ogole jest grob mogila, najgorszy z mozliwych. lecz niestety tak bardzo powszechnie uzywany, bo strasznie tani :o czlowiek by nawet nie przypuszczal, ale nawet do masla orzechowego go dodaja (ktos mi kiedys na to zwrocil uwage, a ja myslalam, ze maslo orzechowe to juz niec innego, procz ew. soli ma nie miec). i do roznych takich produktow powszechnego uzytku, typu konserwy, warzywa w sloikach, slodycze .... a pamietacie slynna margaryne 'palme'? ciekawe z czego ona byla .... ;)
  3. "teraz wszystkie sery żółte - te niezbyt drogie-w swym składzie mają olej palmowy-i wątroba potem boli!" jak maja w skladzie olej (jakikolwiek) to nie sa to sery! tylko seropodobne przetopy w stylu serek topiony, tylko na bardziej twardo, do krojenia, nie smarowania. sa podobnie niezdrowe jak wszystkie margaryny, frytury i inne sztuczne przetwory z oleju. jak chcesz oszczedzac, kupuje chocby i najtanszy ser, ktory nie musi byc wykwintny w smaku, ale niech to bedzie naturalny SER, a nie utwardzony olej z dodatkiem mleka :o
  4. nie da sie ukryc, ze wygladaja smakowicie :)
  5. pewnie, kazdy niech sobie robi jak lubi :) jesli chodzi o jajko, to mi sie zawsze wydawalo, ze jajko trzeba dodac tylko dlatego, zeby zcalic mase, poniewaz mieso 'rozciagane' jest bulka. same mieso zetnie sie i bez jajka. nawet klopsiki w sosie, jak nie dajemy do srodka bulki, zetna sie bez dodatku jajka. osobiscie lubie smak hamburgera taki tylko miesny + przyprawy, zeby smak miesa nie byl niczym zmacony - jajkiem, cebula, bulka itd. ale to mowie o takim podstawowym hamburgerze, bo kotlety mielone to inna sprawa - robi sie z najrozniejszych mies i z najrozniejszymi dodatkami :)
  6. dobrej jakosci mieso (a nie kupione w paczce) sie nie kurczy i nie wysycha. niestety przerabialam kurczace sie i wysychajace miesa na wlasnej skorze (czyli taki kupione w paczce) i w sumie jedzac mozna bylo prawie wyczuc kawalki zylek itp. :o nie wspominajac, jakie to mieso jest 'morke' przed smazeniem, totez ma z czego wyschnac .... ale dobre mieso ani sie nie kurczy (no, moze minimalnie), na pewno nie wysycha (chyba, ze smazymy za dlugo i bez oliwy) i smakuje prawie jak pyszny stek, tylko rozdrobniony ;) polaczenie wolowiny z wieprzowina i jeszcze jajkiem i innymi dodatkami da efekt kotleta mielonego, nie hamburgera. a zdaje sie o hamburger tu pytaja :)
  7. trudno to nazwac przepisem, ale biore mielona wolowine, formuje z niej okragly obiekt kotleto-podobny (ok. 1cm grubosci), posypuje sola, pieprzem i ew. jakimis ziolami wg. nastroju, klade na rozgrzana patelnie na oliwe, spiekam z obu stron (po jakies 5 min., jem. a jeszcze pod sam koniec klade na nie plaster sera, np. chedar, albo lazur, przykrywam na minutke pokrywka, zeby ser sie rozpusci :) mozna jesc w bulce lub w formie kanapki z kromek chleba, albo bez, z surowka na przyklad :) tak ja robie, bo takie hamburgery lubie, ale nie wiem, czy o to ci chodzilo, czy np. jak odtworzyc hamburgera z jakiejs konkretnej jadlodajni :)
  8. ba, w ogole nie powinno sie obciazac zoladka, tylko jesc raz, ze rzeczy zdrowe, a dwa, ze w normalnych, nieobciazajacych ilosciach :)
  9. tez zalezy na ile jestes glodna pora kolacyjna... mysle, ze najlepsze sa salatki / surowki na bazie salaty, kapusty, mozna dorzucic jakis makaron pozostaly z wczesniej, tunczyka, jajko, pokrojona wedline ... ja akurat jadam na kolacje gotowane dania obiadowe, a na obiad takie bardziej kolacyjne typu kanapki, salatki, zupy, bo akurat w czasie obiadowym (a glodna jestem juz o 13-14) jestem w pracy. wszystko zalezy od ukladu dnia i stopnia glodu ;)
  10. konczita

    Pralko-suszarka warto ?

    "poza tym podstawowe pytanie - jakich tkanin nie można suszyć w takiej suszarce?" w sumie nie ma tak, ze nie mozna. jak cos sie nie zbiegnie/zniszczy w pralce, to w suszarce raczej tez nie. ale niektore rzeczy bawelniane (lub bawelnopodobne) moga miec po suszarce taki troche 'meszek'. najlepiej samemu sie roznac jak rzeczy wychodza. nastepna sprawa jest skurczanie materialu przez suszarke. ale to nie jest to samo, co zbiegniecie pod wplywem wody. lekko skurczone rzeczy po suszarce mozna rozciagnac, albo wroca do normy po nastepnym praniu. notorycznie kurcza sie na dlugosc dzinsy, spodnie z dzianiny bawelnianej. ale od bez problemu da sie po suszeniu 'wyciagnac' na dlugosc :) ja do suszarki z reguly nie daje delikatniejszych swetrow z bawelny a takze niektorych czarnych rzeczy, bo moga ew. nabrac jasniejszego 'meszku' ;)
  11. najlepiej samemu sprobowac, co smakuje, bo sztywnych regul w tym wzgledzie nie ma. ale ogolnie, to do tlustszych, czerwonych mies nadaja sie takie ziola o mocniejszym, aptecznym aromacie, jak majeranek, tymianek, czaber, a do drobiu i ryb delikatniejsze - bazylia, oregano, estragon ... z tym, ze to absolutnie nie jest zadna sztywna norma, ale mi akurat tak pasuje i czytalam gdzies, ze te mocniejsze, apteczne ziola pomagaja w trawieniu ciezszych mies. a do jagnieciny mieta, rozmaryn, cytryna ... na ten przyklad :) do losisia - czosnek i koperek ... (zreszta czosnek to do wszystkiego warto dodawac, samo zdrowie)
  12. najlepiej pochodzic po sklepach i poprzygladac sie, podotykac rozne posciele, bo tylko wtedy bedziesz wiedziala co ci odpowiada, jaka miekkosc itd. no i jak bedziesz miala rozeznanie, wtedy ew. poszukac lepszych cenowow ofern na necie.
  13. ps. nie mylic ksiazki z filmem, ktory byl, jak mi sie wydaje, raczej niezbyt ;)
  14. Ewa, a napisz (jak znajdziesz chwilke) jakie mniej wiecej rzeczy tam jadlas? nigdy nie bylam we wloszech, ale naczytalam sie jak maniaczka i gotuje troche tak (wydaje mi sie) na ichnia nute, bo szybko i latwo, byle by ... no wlasnie ... odpowiednie produkty i dobrej jakosci znalezc. tu czasem jest pies pogrzebany ... rukole odktylam calkiem niedawno i jestem zachwycona! uzywam ja na surowo jako slalate, lubie ten musztardowy posmak. ale tylko w jednym sklepie w ogole jest :o w ksiazce 'pod sloncem toskanii' babka fajnie opisuje tamtejsze jadlo, jak sie robi, jak te smaki wychodza, nie robilam zadnych jej przepisow, ale mozna nabrac ogolnego rozeznania wlasnie co tworzy te proste, a genialne, smaki :)
  15. konczita

    Smacznie, zdrowo i tanio

    o dobych podrobach nic nie wiem, ale na dobre mieska przepisow tutaj, ze ho ho! ;)
  16. ps. orientacyjnie proporcje: na 1/3 szklanki smietanki 1/4 szklanki sera. parmezan, peccorino, albo jakis inny, najlepiej twardy, nie ciagnacy.
  17. Ewa, ja taki 'bilay' sos o serowym smaku robie ze smietanki 30+ %. podgrzewam ja na patelni i dodaje starty parmezan. wychodzi taki gladki bialy sos o serowym smaku :) ale nie dokladnie carbonara, bo w niej jest rowniez jajo i boczek. jajo jest w sumie surowe. ale ten smietanowo-serowy sos jest uniwersalny - mozna dodac kazde ziola, mozna na poczatku na patelni lekko przysmazyc kawalki miesa (np. piers kurza, czy cokolwiek), albo dac na patelnie kawalki warzyw...
  18. ja lubilam ser salami w dziecinstwie, bo lubie wszystko co ma smak wedzonki ;) ale potem nie jadlam go cale lata... po latach, wiedziona sentymentem znow go zjadlam i okazalo sie, ze ma konsystencje wyrobu seropodobnego :o nie wiem, moze sa rozne rodzaje... tak samo ser o nazwie 'wedzona gouda' - nie ser, tylko przetop z mleka i oleju (a la serki topione).
  19. bardzo lubie tez ser blugarski rodzaju kaszkawal. w ogole to lubie slone sery wlasnie tego typu. widze, ze ktos sie gleboko wczytuje w moje posty i cieszy, ze ma cos do zarzucenia (choc raz :D ) juz wyjasniam: czytalam szybko i zamiast bialowieza przeczytalam bieszczady :D sama nie wiem jak mi to wyszlo :P skupilam sie na miejscu zakupu, nazwa sera zupelnie mi uszla. to to masz i sie ciesz jeszcze raz. przy piatku. przy okazji, nie ma takiej mozliwosci, zebym sie skompromitowala, bo ja w ogole nie istnieje ;)
  20. nie wiem dlaczego mi sie tak skojarzylo, ze jak ser z gor to zaraz owczy ;) bo jak by byl owczy, to by pewnie byl podobny do peccorino (owczy odpowiednik parmezanu, mniej wiecej). no i w ogole chyba lubie owcze sery najbardziej, ale kozie tez, tylko na innej zasadzie ;)
  21. nie spotkalam sie z tym serem carskim. ale brzmi atrakcyjnie :) to jest owczy ser? ja tez lubie wszystkie sery, nawet smierdziele, chociaz takich najgorszych z najgorszych chyba jeszcze nie jadlam ;) najbardziej smierdzacy do tej pory to byl wloski tallegio, szok, a talerze po nim w zmywarce na drugi dzien to juz smierc na miejscu :D tak lubie sery, ze nawet sztuczne seropodobne produkty typu serki topione, albo krowy smieszki, albo nawet kwadratowe plastry w folijkach chetnie zjem, jak mi ktos da :D (chociaz sama nie kupuje).
  22. no to widze, ze krolewski ma do tej pory najwiecej glosow ;) zupelnie nie moj typ jednak (nie jest to komentarz co do jakosci, tylko mojego osobistego smaku, bo jakosc krolewskiego jest bardzo wysoka).
  23. a sprobuj :) ale nie szykuje sie na zadna rewelacje, bo w sumie te wszystkie fabryczne sery sa do siebie dosc podobne. dla mnie jest on po prostu przyjemny, ma wartosc sentymentalna ;) jezeli lubisz sery mieciutkie i delikatne, typu edam, to morski bedzie troche bardziej twardy i slony.
  24. ja bym chyba ciagle kupowala morski, bo istnieje od zawsze i w czasach dziecinstwa jak mnie mama wysylala, zeby kupic ser, to zawsze bralam morski, zeby sie nie zastaawiac ktory :D i do dzis mi smakuje. moze ma w sobie cos 'skandynawskiego' ;) albo moja pomorska krew tak ten ser uwielbila :D
  25. ps. jezeli zolty ser jest niedrogi, to wcale nie znaczy, ze to koniecznie sztuczna masa serowa (czyli to samo, co 'serki' topione, tylko bardziej utwardzone). tanie sery moga byc tanie, bo sa produkowane w duzych ilosciach i bez wiekszej pieczolowitosci odnosnie sposobu dojrzewania itd., ale nadal sa naturalne i zjadliwe, tyle, ze mniej ciekawe i urozmaicone w smaku.
×