Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

upgradeu

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Cześć dziewczyny i chłopaki :D (są tu jacyś? ;)) Zaglądam tu rzadko (ale wszystko czytam), bo staram się nie skupiać na problemie. No i powiem Wam, że akcja ta działa. Nie wiem co się stało, ale moja skóra ładnie się wygładziła. Nie pamiętam nawet kiedy była taka ładna. Wydaje mi się, że zadziałało pewne mydełko, które kupiłam przypadkiem (zawsze najpierw sprawdzam opinie w internecie). http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produkt-10366-opis-Seba-Med-Clear-Face-Kostka-oczyszczajaca.htm Myję nim buzię, ale też plecy dekolt, ramiona używając do tego szorstkiej gąbki (tylko p+d+r szorską gąbką). Niespodzianek jest zdecydowanie mniej, pory na buzi zmniejszone. Najlepiej widzę to na nosie, prawie nie widać porów, a jakiś czas temu wągry były takie "do wyciągnięcia" pęsetą. Coś tam mi się pojawia na buzi, ale gdy widzę jej polepszoną kondycję nie chce mi się tego psuć i wszystko powoli znika (grudki), a jakiegoś ropnego delikwenta wycisnę, ale nie w ten sposób, że palce idą do środka, do siebie, tylko od siebie i w dół lekko. Nie wiem czy to zrozumiałe co piszę :P, ale wydaje mi się, że w ten sposób nie wciskamy tego co tam jeszcze siedzi głębiej. Po tym "zabiegu" ;) przemywam szarym mydłem, zostawiam nawet to mydło na trochę i wszystko się ładnie goi. Nawet jeśli nie wycisnę wszystkiego (o co zaciekle wcześniej walczyłam robiąc sobie rany) to następnego dnia to wychodzi, albo robi się grudka, której prawie nie widać i szybko usycha. Teraz moim utrapieniem są różowe plamki o różnym natężeniu różu ;) I bardzo brzydka zgrubiała rana na czole, jest już blada, ale jednak widoczna. Boję się, że skóra tam nigdy nie wróci do normalnego stanu. Ale jest lepiej, jestem dobrej myśli. Aha, po umyciu się tym mydełkiem twarz smaruję tym kremem http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produkt-27639-opis-Rossmann-Babydream-Natural-Gesichtscreme-Krem-do-twarzy.htm Jest to chyba jedyny krem, po którym pory nie robią się czarne w ekspresowym tempie. Nawilża, nawet trochę matuje, skład ma podobno bardzo dobry. Dekolt, plecy, ramiona smaruję kremem Bambino (na twarzy się nie bardzo sprawdził) nie jest jakiś super, ale nawilża i nie szkodzi. Kończę opakowanie bambino i zaczynam babydreamem smarować też dekolt, plecy i ramiona. Uff, się rozpisałaaam :D Nie daję gwarancji, że to co tu opisuję podziałało (może coś co wcześniej używałam), ale wydaje mi się, że wszystko po trochu. Nie skupiam się na problemie, nie męczę skóry wieloma specyfikami, no i nie robię masakr. Życzę siły i wytrwałości, jestem tu z Wami cały czas, tylko w tle ;)
  2. Maseczka z aspiryną: 3-4 tabletki niepowlekanej aspiryny zwykłej rozpuścić w niewielkiej ilości wody (tak, żeby się tylko spulchniły) dodać miód/jogurt (polecam taki gęsty, łatwiej się nakłada i nie spływa) Ja to wszystko robię w kieliszku, mieszam wykałaczką, nakładam palcem. Przy zmywaniu można zrobić peeling jeśli nie macie ropnych delikwentów. Wczoraj zrobiłam tą maseczkę i z miodem i z jogurtem. Też działa :)
  3. Witajcie :D Przybywam z kopem dla Lwiczki i spóźnionym podsumowaniem poprzedniego tygodnia. +-+++-+ Tak to się u mnie przedstawia :) Ogólnie jestem bardzo zadowolona. Tak ładnej buzi to daaaawno nie miałam. Dzisiaj zaczął mi się okres i mam nadzieję, że niczego mi nie popsuje. Tak szczerze mówiąc to nawet nie wiem około którego dnia cyklu @ dawał się we znaki na mojej twarzy. Bo zawsze coś miałam przez jeżdżenie :P i roznoszenie. Dopiero teraz będę mogła to zaobserwować. Nie używam żadnych wysuszających specyfików. Nie licząc maseczek z glinką - Lerosettu i tej z Ziaja Pro. Na noc stosuję olejek Hippa przecierając nim twarz przy pomocy wacika. I wiecie, że on też oczyszcza. Teraz widzę, że micel Ziaja+tonik Ziaja Pro (dopiero teraz przeczytałam, że na wizażu podczas analizy składu został określony jako \"bardzo bardzo dobry...\" :) podobno normalizujący) nie wystarczą, żeby buzia była dokładnie oczyszczona z podkładu. Po tym przetarciu Hippem wacik jest jeszcze beżowy. A rano wszystko jest wsiąknięte (zostaje troszkę w strefie T) a buzia mięciutka i nawilżona. Nie wiem od czego, ale pory np. na nosie zmniejszyły mi się tak, że aż nie pamiętam żeby kiedykolwiek były takie :) No i najważniejsze - nie ruszam niczego na twarzy. Zaskórniki się zasuszają a ja je \"zdrapuję\" peelingiem. Już, już mi rosło coś na brodzie, bolało i kusiło, ale smarowałam korektorem z Rossmanna i zniknęło po 2 dniach. Nikt nawet nie zauważył, że coś tam mi rośnie. A wyobrażacie sobie jakbym to wycisnęła/rozdrapała :/ i zrobiła ranę? Tydzień murowany. Z jakiegoś powodu pojawiły mi się małe krostki na ramionach, ale popatrzyłam na nie, potem na pooowoooli znikające blizny po wcześniejszym majstrowaniu przy podobnych delikwentach i wierzcie lub nie, ale ich nie ruszyłam :) no i się zasuszają. Także dziewczyny :) do boju. Wiem, że jeśli ktoś ma ostrzejszą postać trądziku to jest dużo trudniej, bo co ja mam wyciskać, jak nic nie mam. Ale jakiś czas temu znalazłabym kilka małych zaskórników lub grudek (których teraz też nie brakuje, ale po prostu ich nie widać bardzo) i zrobiłabym z nich masakrę, potem to by się poroznosiło i wyglądałabym jakbym naprawdę miała duże problemy skórne. Niestety moja duża czerwona wypukła blizna uśmiecha się do mnie. Chociaż dzięki tym plastrom zrobiła się bardziej płaska i różowa. Zastanawiam się gdzie się podzieje kawałek tej skórki. Bo to pod spodem się spłaszczyło, ale nadmiar skóry pozostał. Nie wiem czy on się zrobi martwy i się złuszczy (jest mało wrażliwy na ból), a pod spodem tworzy się płaski naskórek. Kusi mnie, żeby tam zajrzeć, ale NIE :D nic nie będę rozbabrowywać :P Bo jak zrobię ranę to nici z plasterków. Ależ się rozpisałam z rana :P Zajac, te wągierki, to chyba wiem o czy mówisz. Takie co rozpychają pory i po nich pozostaje dziurka? A nie zasusza Ci się to? Ja na takie coś (jeśli mówimy o tym samym) smaruję tym korektorem z Rossmanna i pod nim takie wągry jakby się duszą i wyłażą na wierzch, zaraz się zasuszają i przy lekkim potarciu odpadają zostawiając mała dziurkę. Pozdrawiam Was :) i trzymam kciuki. Całodobowy zakaz nieuzasadnionego wjazdu pięciopalczystych organów na teren twarzy/ramion/pleców/dekoltu (niepotrzebne skreślić, ale najlepiej nic nie skreślać tylko się zastosować :D)
  4. Może spróbuję, z tym Lysanelem hmmmm Będzie następny krem do kolekcji, ale na szczęście mój TŻ ma znośną cerę i z każdego kremu, który mu podsunę jest zadowolony, więc mi zużywa zapasy kremów, które mi nie pasują i nic się nie marnuje :P:P Chodzi mi głównie o to czy nie ma jakiegoś sprytnego ukrytego składnika, który jak jest na ciele, to nawilża, a jak widzi że się znalazł w okolicy oka to stwierdza, że sobie powysusza i porobi trochę zmarszczek :P:P ;);) Ach te podstępne kosmetyki ;) Ale mam nadzieję, że Hipp dobrze współpracuje z wszystkimi częściami ciała, bo mam cały zestaw i jestem baaardzo zadowolona (żel- już tylko nim się myję, i ten zapach :); balsam - bardzo dobrze mnie nawilża, zapach po raz drugi, krem ładnie pielęgnuje i uspokaja mi buzię, na zmianę z Humektanem, no i ta oliwka, liczę na to, że nie okaże się podstępną czarną owcą :P)
  5. Żebym nie musiała zmieniać nicku na "upgradeu (ta co ma w domu pół apteki)" :P:P ;) Co do olejku Hippa - też posiadam :D Używam na ciało i do kąpieli, a ostatnio na noc pod oczy i ładnie mi nawilżyła te rejony. Myślicie, że na dłuższą metę nie zaszkodzi?
  6. No się troszkę nazbierało :P Tłum robi Ziaja Pro, bo pod koniec roku zamówiłam wielką pakę, żeby raz zapłacić za przesyłkę. A ponieważ kosmetyki tanie i jak się okazało dobre, to teraz już nic więcej nie kupuję a starczy mi to hoho i jeszcze trochę. Dokupuję sporadycznie tylko saszetki z maseczkami z glinką białą. A toniku używam codziennie(mój pierwszy bezalkoholowy, wcześniej -dawno temu- były wysuszacze Clean&Clear, potem długo, długo nic). Najpierw micel, potem tonik i krem i czuję, że nie muszę używać wody :D a skóra oczyszczona jak 'trza' :P:P:P Oooo micel biodermy dobry był :) ale cena :/ Do Lysanelu mat to się przymierzam już od jakiegoś czasu, używałam Active i byłam zadowolona, teraz przerwałam bo testuję nawilżanie na noc ;) póki co, działa. Ale przydałoby się na dzień coś matującego, myślisz Quleczka, że Lysanel da radę? Jak się sprawuje z podkładem? Oczywiście to wszystko tylko mam, nie używam na raz :P Niektórych produktów używam zamiennie, inne czekają na swoją kolej nawet nie otwarte. Także wszyscy zdrowi :P Żebyście sobie nie pomyślały, że mam coś z głową :P:P
  7. Włochata kulka :) ja też się uśmiechnęłam jak czytałam to zdanie. Ale czasem można błędnie odczytać emocje nie słysząc tonu wypowiedzi i nie widząc mówiącego ;) Moim zdaniem niewyciskanie jest lepszym rozwiązaniem. Przynajmniej dla nas :) Bo jeśli ktoś wyciśnie jakieś otwarte zaskórniki, albo wulkan,bo nie chce z tym chodzić, to ok. Ale wiemy czym to się kończy w naszym wypadku :P Niestety ranami, bliznami, a co za tym idzie pogorszeniem stanu cery. Ja się zaparłam, i nic nie ruszam :) No i widzę poprawę. Chociaż prawdą jest, że jak nie mamy żadnych brzydactw, albo jest ich bardzo mało, to bardziej zwracamy uwagę, na blizny, zaczerwienienia i w końcu można stwierdzić, że wcale nie jest tak pięknie. Ale ja widzę różnicę w \"fakturze\" skóry. Jest taka spokojniejsza, lepiej nawilżona, inna w dotyku. Wysłałabym Wam zdjęcia, ale kiedyś zrobiłam sobie zdjęcie, gdzie moja cera była w naprawdę strasznym stanie :/ potem skasowałam to zdjęcie z karty aparatu, ale mój TŻ zaniósł kartę do odzyskania danych, bo coś tam niechcący skasował, co było mu potrzebne. No i moje zdjęcie też się odzyskało :(:(:( Myślałam, że się spalę ze wstydu. Możecie sobie wyobrazić zdjęcie, bez podkładu, ani korektora z lampą błyskową :( I goście co to odzyskiwali też to pewnie widzieli, no i mój TŻ :( pytał co mi się stało. Jakoś zamotałam i wybrnęłam, ale spociłam się jak mysz wtedy z nerwów. Także teraz już sobie nie robię zdjęć, chociaż małe jest prawdopodobieństwo ponownej takiej sytuacji. No ale uraz został ;) Jeszcze pytanie: Stosowałyście/słyszałyście o tym: http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=7846 ?
  8. li9000 :( bardzo nieładnie się zachowała lekarka. W końcu idzie się po pomoc, a nie po upokorzenie. Tulę mocno :) Na drugi raz (jeśli się zdecydujesz), to może poszukaj w sieci informacji na temat lekarza, do którego się wybierasz. Są w necie strony z czarna i biało listą lekarzy (różnych specjalizacji). Jeśli chodzi o dermatologów, to znalazłam też kiedyś takie forum, gdzie ludzie z problemami skórnymi polecali dermatologów, w rożnych miastach. Częste pytanie było właśnie o to jak dany lekarz reaguje na wyciskanie. Kurcze, nie mogę teraz znaleźć tego forum :/ Jak wyszukam to podam link, może komuś się przyda. Także trzymaj się :) masz nas. :):):) Słuchajcie, skąd te gule się biorą???? Właśnie coś bolącego mi wyrosło na plecach. Przecież nie używam tam podkładu, nie smaruję niczym zapychającym, dbam o higienę (biorę prysznic 2 razy dziennie z delikatnym żelem bez SLS), no i najważniejsze, od początku roku nie ruszam pleców, nic nie wyciskam, nie drapię. Więc skąd to cholerstwo :P No i akcent optymistyczny :D Nie chce zapeszać, ale chyba będę mogła Wam polecić te plastry silikonowe. Z dnia na dzień duża wypukła blizna się zmniejsza, rozpłaszcza i jaśnieje. :) Obserwuję dalej :)
  9. Tam jest więcej opinii, ale ta jest akurat najbardziej, że tak powiem obrazowa :P:P U mnie na to na karku to już tam coś siedzi :/
  10. Maści ichtiolowej już używałam :) i nie wyciągało mi jakoś bardzo niczego. Cytat z forum Kafeterii \'Kampania antytrądzikowa\': \"Kilka dni temu miedzy brwiami wyskoczyl mi guz i podeszla mi ropa wczoraj zrobilem sobie oklad.......zmieszalem masc ichtiolowa z cynamonem. Na tego guza nalozylem grubo tej masci. Wate zmoczona spirytusem przylozylem do tego (przypominam-grubo masci) i przylleilem plastrem. Wiecie jaki efekt byl tego??.....myslalem ze mi mozg przez tego guza wyssie...SERIO. Dzis rano jak tylko wstalem pobieglem do lustra, zdjolem ten opatrunek i co?? pelno ropy na wacie.....\" No i nie wiem.... :P
  11. Mam nadzieję, że się da ;) Zaczęłam szukać informacji o pudrze skrobiowo-alantanowo-cynamonowym :D i znalazłam jeszcze jedną miksturę :P maść ichtiolowa + cynamon + wacik ze spirytusem. Podobno świetnie wyciaga. Stosował ktooś? :> Właśnie mi coś na karku na linii włosów rośnie i tak sobie myślę, czy nie wypróbować. Miejsce mało widoczne, a może by to szybciej wylazło. Już wymieszałam puder, na razie obserwuję i wącham :D może zaryzykuję. :)
  12. Świadoma, znalazłam :) : "(...) Mieszam mąkę ziemniaczaną, cynamon i przysypkę lantan! Ten puder zapewnia mi naturalny wygląd, umiarkowane zmatowienie, no i nie szkodzi!!! (...)" Powiedz mi w jakich mniej więcej proporcjach to mieszasz? Czy ma jakiś termin ważności? Nic nie mogę znaleźć o tej przysypce. Czy chodzi o Alantan? :)
  13. Hehehehe :D:D Ojj coś mi się wydaje, że jednak się nie obędzie bez dermatologa. Jak mnie obejrzy i mi powie: "Tak pani ma i już" to się może jakoś z tym pogodzę, ale póki co się łudzę, że to kaloryfery, niedostateczne nawilżenie itd. itp Tylko trzeba usunąć przyczynę. Poza tym czy to normalne, że np. na plecach (nie ruszam juz od dłuższego czasu) w porach mam takie twarde "czopki" (przepraszam za opis) chyba 'fabryka' za dużo tego produkuje :P
  14. Mnie też zaciekawił Bonimed. W opiniach KWC na wizażu, ktoś napisał, że trzeba dobrze wstrząsnąć i wtedy trochę lepsza jest ta konsystencja. Mnie zainteresowało głównie "Polecany jest dla osób z przetłuszczającą się skórą." Wypisz wymaluj ja :D Świadoma, a jak u Ciebie z tłuszczeniem? Męczy mnie to strasznie. Bo co z tego, że się pomaluję, wszystko cacy, jak po jakimś czasie wszystko jest zważone. Używałam przez jakiś czas pudru mineralnego Essence i niestety dalej to samo. Po LP MaxFactor tak samo. Spróbuję jeszcze opcji bez kremu pod podkład i mam jeszcze dawno nie używaną emulsję firmy Payot o tę http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=9924 może coś zdziała.
  15. goh2 No długo :P:P Ale wszystko dzielnie nadrobiłam. I przyłączam się do raportów sobotnich :) Też się postaram nic nie ruszyć :D Chociaż na nosie z boku mam taką kulkę, że chętnie bym się jej pozbyła. :P Postaram się wytrzymać. Wylazła gdzieś w sobotę. Przetrwałam etap bolesnego rośnięcia, teraz już w ogóle nie boli jak dotknę (tylko w ramach testu :P) Zobaczymy, czy się wchłonie, czy zasuszy "czyco" :D Włochata kulka (i ktoś jeszcze chyba; przypomina 3 A.M. :D) pisała, że ma taką czerwoną wypukłą bliznę, z czymś twardym w środku. Chyba mam to samo. Walczę z tym już długi czas. Próbowałam wydobywać stamtąd "coś" ale kończyło się raną, dalszym babraniem i przerwą w stosowaniu środków na blizny :/ Od ponad dwóch tygodni nic tam nie ruszam. Przyklejam na to takie plastry silikonowe. Kiedyś kupiłam i teraz postanowiłam regularnie używać. Były dość drogie, ale są wielorazowego użytku. Powiem Wam, że rozmiękczyły bliznę. Nie jest już twarda, pooooowoooli robi się bardziej płaska i kolor już nie jest taki czerwony, tylko różowy. Zobaczymy co będzie dalej.
×