Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

robur

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez robur

  1. coś ten internet szwankuje,po kilka razy wysyła ten sam post
  2. Chyba juz o tym pisałam,ale powtórzę.Przy pierwszej ciąży zero objawów,ani bolących piersi ani bóli brzucha,nic, tylko mi się chciało spać i przez pierwsze 3 mies.czasami szumy w uszach jak za dlugo stałam,żadnych nudności i wymiotów (zaszłam przy końcu maja a zorientowałam się,ze jestem w ciąży na początku lipca,owszem nie miałam okresu,ale myślałam,że to jakies zaburzenia hormonalne).W drugiej ciąży wszystko kompletnie inaczej - obolałe piersi,bóle brzucha,krwawienia,nie chciało mi się spać,ale też brak nudności i wymiotow.
  3. Chyba juz o tym pisałam,ale powtórzę.Przy pierwszej ciąży zero objawów,ani bolących piersi ani bóli brzucha,nic, tylko mi się chciało spać i przez pierwsze 3 mies.czasami szumy w uszach jak za dlugo stałam,żadnych nudności i wymiotów (zaszłam przy końcu maja a zorientowałam się,ze jestem w ciąży na początku lipca,owszem nie miałam okresu,ale myślałam,że to jakies zaburzenia hormonalne).W drugiej ciąży wszystko kompletnie inaczej - obolałe piersi,bóle brzucha,krwawienia,nie chciało mi się spać,ale też brak nudności i wymiotow.
  4. Chyba juz o tym pisałam,ale powtórzę.Przy pierwszej ciąży zero objawów,ani bolących piersi ani bóli brzucha,nic, tylko mi się chciało spać i przez pierwsze 3 mies.czasami szumy w uszach jak za dlugo stałam,żadnych nudności i wymiotów (zaszłam przy końcu maja a zorientowałam się,ze jestem w ciąży na początku lipca,owszem nie miałam okresu,ale myślałam,że to jakies zaburzenia hormonalne).W drugiej ciąży wszystko kompletnie inaczej - obolałe piersi,bóle brzucha,krwawienia,nie chciało mi się spać,ale też brak nudności i wymiotow.
  5. Zuza Szybko daj znać co powiedział lekarz.Mam nadzieję,że same dobre wieści.Życzę powodzenia.
  6. Popsułam Wam tu trochę nastrój ciążowy,ale więcej nie będę :)
  7. Wstyd mi,ze jest we mnie tyle złości,agresji,żalu i nie wiem jeszcze czego.Nigdy bym się nie spodziewała,że tak będę traktowana po tylu latach sumiennej pracy.Naprawdę zawsze byłam w pracy ceniona jako dobry fachowiec i pracownik.Co prawda nikt mi tego nie powiedział wprost,ale to się czuło.Dlatego tak mi przykro z tego powodu.Ciąża i poronienie to był ostatni kielich goryczy,myślałam że coś dla nich znaczę jako czlowiek.Gorzko się jednak pomyliłam i rozczarowałam.Nie mogę w sumie narzekać na koleżanki,bo po poronieniu traktowały mnie ładnie.
  8. Pracuję w państwowej szkole i jestem traktowana jak śmieć.Każda moja prośba jest odrzucana.Zmuszają mnie do pracy na 2 etaty mimo moich wyraźnych protestów.Do tego niektóre dzieciaki to wrodzone diabły,przeklinają,dokuczają Ci itp.Szkoda gadać.Dopóki miałam problemy tylko z młodzieżą to dało się wytrzymać,po prostu przyzwyczaiłam się do chamstwa i wulgarności.Ale jeśli nie ma się oparcia w dyrekcji,to już gorzej.Przez wiele lat była inna dyrekcja i naprawdę sobie chwaliłam ich rządy,szanowałam dyrektora i dyrektorkę.Dyrektor poszedł na emeryturę i zmieniła się dyrekcja.Jest teraz 4 dyrektorów,nie mogę się w ogóle z nimi dogadać.Gdyby nie fakt,że moja ukochana Pani dyrektor dalej jest dyrektorką w mojej szkole,to chyba bym się zwolniła.
  9. Przykre to co Ci powiem.Jak sama o siebie nie zadbasz,wszyscy Cię będą mieli w d... Ja pracuję w moim zakładzie już szósty rok i zero poszanowania.Myślałam,że jak wrócę do pracy po poronieniu to będą jacyś wyrozumiali.Nigdy nie chodziłam na zwolnienia ale nie miałam wyboru (w szpitalu dziwili się,ze miałam krwawienia i nie zgłosiłam się wcześniej) Teraz jestem już drugi tydzien na kolejnym zwolnieniu.Niestety tak jak pisałam nie wróciłam do formy po poronieniu i przerastają mnie obowiązki,zwłaszcza,że mam ich więcej niż przed ciążą.Moje prośby o zabranie mi godzin lub choćby niedokładanie więcej kończą się porażką.Od tych kłotni w pracy nabawiłam się chronicznych bóli głowy.Okazały się nerwowe,gdyż siedząc w domu nie mam ani grama bolącej głowy.Po prostu nerwy mi siadły po poronieniu.Do tego ciągły ból gardła,wstyd powiedzieć,ale bez skrupułow poszłam tym razem na zwolnienie.Moje zdrowie psychiczne jest też ważne a jak już zaczynam fizycznie chorować,to tym bardziej.Teraz rozumiesz czemu musze być egoistką.Tego mnie nauczyło życie,przykre,ale prawdziwe.
  10. To na co czekasz z tym zwolnieniem,masz skrupuły? Niech się cieszą,ze tak długo pracowałaś.Jedno jest pewne: Nikt Ci nie podziękuje za pracę w ciąży.Znaleźli kolejną naiwną,która nie chodzi na zwolnienie choć ma do tego stuprocentowe prawo.Natychmiast do lekarza idź po zwolnienie! Wyobraź sobie,że ginekolog do której poszłam w 3 tygodniu ciąży nie chciała mi dać zwolnienia mimo krwawień i bóli brzucha.Więcej do niej nie pójdę.Zwolnienie dostałam od lekarza rodzinnego.
  11. A gdzie pracujesz jeśli można wiedzieć,że jesteś taka niezastąpiona? Powiedz,że idziesz do konca ciąży na zwolnienie i niech szukają kogoś na zastępstwo,to ich problem,nie Twój.Jak ktoś inny by był u Ciebie w pracy w ciąży,to by się Tobą nie przejmował.Tak jak teraz u mnie nikt się mną nie przejmuje,tylko koleżanki chodzą na zwolnienia ciążowe a reszta ma przez to rozwalony plan w pracy.Poza tym ciąża to jedyny okres kiedy możesz sobie odpocząć i nic nie robiąc dostać 100% pensji.Ja wręcz się cieszę na myśl o ciąży,że wystawię innych do wiatru tak jak mnie wystawiają ciągle przez inne osoby.(pracuję dwa razy więcej niż powinnam przez te chore koleżanki)
  12. Nie wiem czemu się tak boicie dać L4 w pracy.W koncu to Wasze życie i zdrowie i Wasze dzieci.Jak byłam ostatnio w ciąży i byłam na L4 to nawet się nade mną litowali i współczuli (leżałam w szpitalu,poronienie zagrażające) a po poronieniu dawaj do roboty, nikogo już nie obchodzilo co przeżywam,czemu jestem taka nerwowa itd.Nawet dołożyli mi dodatkowo godzin pracy.Już sobie obiecałam.W dniu w którym zobaczę 2 kreski na teście będą moim ostatnim dniem w pracy.Mamy prawo do bycia na zwolnieniu w ciąży. Ja też chciałam pracować,ale po tygodniowym chodzeniu do pracy z krwawieniem trafiłam do szpitala i wtedy już przestałam mieć skrupuły przed L4.Po prostu lekarz w szpitalu nie dyskutował ze mną tylko od razu dał zwolnienie na miesiąc i tyle mnie widzieli w pracy.I tak podejrzewam,że poroniłam z powodu stresów i nerwówki w pracy.Może gdybym od pierwszego dnia ciąży była na zwolnieniu nie poroniłabym.
  13. A tak na koniec moje obserwacja.W pierwszej ciąży (z moim synkiem) zero jakichkolwiek objawów,żadnych bolących piersi,bóli brzucha itd,itp.W drugiej ciąży nie mogłam się nawet sama dotknąć do moich piersi (a co dopiero mój mąż,nawet się nie mogłam bawić z synkiem w łaskotanie koło pach),były obolałe wręcz bolały.Więc jak widać nigdzie nie ma reguły.Jak to mówią Life is life...
  14. A ja już tyle razy byłam w ciąży,że szok (oczywiście to żart) wg objawów.Mąż nawet nie bierze serio mojego stwierdzenia,że może zaszłam.Tyle lat się zabezpieczaliśmy,bo nie chcieliśmy więcej dzieci i przy każdej zbliżającej sie miesiączce była panika,że może jestem w ciąży.Więc mój mąż się uodpornił na te moje ciąże wg objawów i raczej wierzymy w te testy. :)
  15. Przykro mi Karolina z powodu Twojego taty.Wiem co przeżywasz,ja swojego pochowałam pięć lat temu a nadal nie mogę uwierzyć,że umarł.Ale Ty masz pewnie gorzej ode mnie,gdyż mój ojciec nie był dla mnie za dobry,o zmarłych się źle nie mówi ale taka jest prawda.Wszystko co mi złego w życiu zrobił już mu wybaczyłam.Czasem jednak żałuję,że go ze mna nie ma.Najgorzej było zaraz po śmierci,ale czas goi rany, po tylu latach jestem już w stanie patrzeć na jego zdjęcia (nie potrafiłam się zmusić przez te kilka lat)
  16. Cześć Baderko Jakoś dawno się nie odzywałaś.Ja w środę idę na ponowne badanie progesteronu,żeby porównać z tym wynikiem z zeszłego miesiąca.Mam nadzieję,że wynik będzie przyzwoity i będzie nadzieja,że nie będę musiała brać tego progesteronu w czasie przyszłej ciąży.Tak w sumie to boję się brać tak zapobiegawczo leków w ciąży.Oczywiście sama nie będę brała,dopiero jak lekarz zaleci ale jednak... Najlepiej nie brać żadnych leków w ciąży.Byłam znowu u lekarza z tym gardłem,dostałam skierowanie do laryngologa,może ona mi coś doradzi (dalej mnie boli i drapie mimo antybiotyku) Niestety wizyta dopiero 03.04,jakoś wytrzymam,biorę witaminę A+E dwa razy dziennie (tak mi zalecała ta laryngolog rok temu jak byłam wcześniej z bólami gardła i zapaleniami krtani - miałam je kiedyś cyklicznie co 2-4 tygodnie) Ale tak jak radziłaś,odpoczęłam sobie i bóle głowy minęły.:)
  17. Raczej lekarz Ci nic nie powie tak krótko po ostatniej miesiączce.Pewnie byłaś w ciąży bardzo krótko i ot cała historia.Mi lekarz dzień przed spóźniającą miesiączką też narobił nadziei, a może to wczesna ciąża,ale nie był pewien (oczywiście nie byłam co potwierdziły 2 testy).Może zrób po prostu jeszcze jeden test ale za jakieś 2 dni,rano po spaniu ale może innej firmy (ja używam Quick View i chyba mnie jeszcze nie okłamał).
  18. Widać,że niektórzy chcą nam popsuć Dzien Kobiet swoimi głupimi postami (mam na myśli Kacha i mmmmmmmm - te pomarańczowe).Chyba nie nasza wina,że niektóre mają po 30.Ja niedawno skonczyłam właśnie 30 i wcale się nie czuję stara.Mam już 8-letnie dziecko, a staram się teraz o drugie bo tak mi się w życiu ułożyło.
  19. Zuza 82 Ode mnie również gratulacje z powodu ciąży.
  20. Dzięki,ale na razie nie będę mogła pisać i czytać forum,bo muszę jechać po małego do szkoły.Jak go nie odbiorę do 15.00 to chyba rozwali świetlicę.
  21. Dzięki baderka Twoje słowa dla mnie to jak terapia u psychologa,naprawdę dodajesz mi siły swoim słowami.Jakoś nikt mnie nie rozumie.Jak mam rozmawiać z koleżankami z pracy o tym co przeszłam jak większość właśnie jest w ciąży,co one mogą rozumieć.Dla nich to kolejne wydarzenia a dla mnie - szkoda gadać...Przez długi czas czułam się jak nieudacznik,wszystkie są w ciąży lub rodzą a ja co? Myślę,że jakbym poroniła nie pracując mniej bym to wszystko przeżywała.Z Danielem chodziłam w ciąży będąc na studiach i było wszystko OK.Tu w pracy wszyscy mnie znają,dlatego było to poronienie takie nieprzyjemne,ty pytania,spojrzenia.Pytania dzieciaków: Czemu Pani tak dlugo nie było w pracy? Chyba to wszystko długo będę pamiętać. Uwierzysz Baderko,że mam u mnie w pracy 33 godziny tygodniowo,nie mówiąc o kursach i korepetycjach.Moje tłumaczenia,że nie mam już siły dłużej pracować są zbywane.Dyrekcja mówi: Czemu Pani tak nie ma siły,Pani taka młoda co będzie za ileś lat.Tylko wszyscy zapomnieli,że ja na pracę powyżej 18 godzin powinnam wyrazić zgodę.Wolałabym naprawdę zarabiać troszkę mniej i mieć max 25 godzin,tyle można wytrzymać,ale dłużej to już horror.We wtorek i piątek pracuję dłużej niż w biurach (8 godzin+okienko) Boję się też o mój głos,laryngolog juz rok temu stwierdziła początki zaniku błony śluzowej gardła.Chyba poprosze internistkę o skierowanie do laryngologa,żeby mi napisała,iż nie wolno mi za długo pracować dziennie przy mojej chorobie gardła.Pracuję dopiero 7 lat a prawie codziennie mnie drapie w gardle, zwłaszcza czuję to przy przełykaniu oraz mam uczucie suchości gardła,z reguły konczy się mój dzien tabletkami na gardło.Nawet się wycwaniłam i chodzę na lekcje z herbatą (niby nie wolno),bo mam zaświadczenie od alergologa właśnie o tej błonie śluzowej gardła.
  22. Łatwiej powiedzieć niż zrobić,chyba posiedzę jeszcze tydzień na zwolnieniu ale muszę wrócić,bo mam sporo spraw do załatwienia w pracy niestety,nie poczekają tyle czasu,muszę je załatwić przed świętami.A po świętach może już powoli będę się starała,jak mi się uda w I cyklu to może w połowie kwietnia będę już w ciąży.Chociaż znając moje szczęście to mi się nie uda.Kto wie? Mój synek został poczęty jak miałam za parę dni dostać okres i tylko raz się kochaliśmy (mąż przyjechał tylko na 2 dni) i to raz bez zabezpieczenia i taka niespodzianka.Jak już Wam opowiadałam zorientowałam się,że jestem w ciąży w lipcu (a zaszłam pod koniec maja).
  23. Już mi lepiej, głowa przestała boleć (tylko czasem ją czuję) a na gardło biorę ten Bioparox i odpoczywam, boję się,że jak wrócę do roboty znowu się będę źle czuła.Tak sobie myślę,że może ja do siebie nie doszłam po tym poronieniu.Moja koleżanka gdy poroniła to była na zwolnieniu chyba 6 miesięcy, a ja tylko 2 (w tym 3 tygodnie w ciąży).
  24. Beata 22 Ty też żywisz taką niechęć do swojej pracy jak ja? Po moim poronieniu wszyscy udaja,że się nic nie stało, zero współczucia,dają mi nawet więcej pracy.Tak mnie ostatnio wykończyli,że dostałam chronicznych bóli głowy (od tygodnia) oraz rozbolało mnie gardło,więc lekarka dała mi zwolnienie.Nawet nie mam ochoty myśleć,że mam tam wrócić.Zastanwiam się czy nawet nie zwolnić się do innej pracy, taka tam panuje nerwowa atmosfera.Jak w takich nerwach zajść w ciążę?
  25. Daniel po prostu nie chce być sam.Jak jestem sama z nim w domu albo z nim i mężem to mały nas zamęcza zabawami,grami,teleturniejami,czasem można oszaleć.Mówi,że nie ma się z kim bawić, a sam nie chce.Jak przychodzi córka znajomej (4 lata) to jest zachwycony,tak rozrabiają razem,że hej.Co prawda mały twierdzi,że tylko chce braciszka ale jak się spotyka z Oliwią to się cieszy (jak to mówią na bezrybiu nawet rak ryba).Czyli jakby była siostrzyczka to pewnie i tak by się cieszył.Jak byłam w ciąży przez te dwa miesiące niedawno słuchał mojego brzucha,rozmawiał ze mną o bracie a jak mu powiedzieliśmy,że brat umarł strasznie płakał.Mąż też chce drugiego dziecka,choć o tym już nie mówi.Jak go pytam czy chce to mówi: Po co się pytasz,przecież wiesz? Mówi,że jestem monotematyczna, tylko gadam o ciążach,poronieniu itd,itp.A mi tak chyba walnęło na łeb po tym poronieniu, czułam się koszmarnie i wtedy chciałam bardzo zajść znowu,a teraz znowu się boję, że nie zajdę,że nie donoszę, a jak zajdę to dopiero będą problemy.Z drugiej strony jestem otoczona ciężarnymi na wszystkie sposoby.W tym roku z 10 koleżanek z pracy w ciąży,sąsiadka,kuzynka,jakby się wszyscy zmówili.Tylko ja poronilam,ale to niesprawiedliwe co.Teraz bym już za 5 mies.rodziła, termin miałam w przybliżeniu na lipiec.Więc teraz wiecie czemu jestem taka niezdecydowana.
×